Tytuł dostępny bezpłatnie w ofercie wypożyczalni Depozytu Bibliotecznego.
Tę książkę możesz wypożyczyć z naszej biblioteki partnerskiej oraz z zasobów Fundacji Krajowy Depozyt Biblioteczny!
Książka dostępna w katalogu bibliotecznym na zasadach dozwolonego użytku bibliotecznego.
Tylko dla zweryfikowanych posiadaczy kart bibliotecznych.
Książka dostępna w zasobach:
Fundacja Krajowy Depozyt Biblioteczny
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 16
Rok wydania: 2013
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
poezja polska
ElementarzPiotr Stankiewicz
© Copyright Piotr Stankiewicz © Copyright MaMiKo Apolonia Maliszewska
Druk: PRINT GROUP Sp. z o.o. Szczecin Projekt okładki i skład: Kornel Maliszewski
wschód słońca
wybieg wyobraźni
rzadka chwila kiedy do oczu zniża się gwiazda
oto - mówię wesoło –
teraz jesteśmy równi sobie
ja już nie taki maleńki ona nie niedosiężna
przechadzam się z nią pod rękę przyglądam się ciekawie
a potem zamykam oczy
stajemy twarzą w twarz
i karmię się gwiazdą
wszystkie hotele są takie same w Krakowie Ustrzykach Szczecinie każdy z nich to utopia zaprzeczone miejsce
jest się i gdzieś i nie w świecie
każdy z nich to poważna oferta sto złotych za urlop od życia dla tych co chcą kochać pić trzeźwieć lub pisać
w cenę wliczają śniadanie zaliczkę na dzień następny kiedy wychodzi się na jaw i stawia czoła wyścigom wydarzeń i paroksyzmom życia
póki co
do księgi zażaleń i wniosków wpisuję tę przelotną pochwałę czterech ścian zawsze tych samych kubika intymności
w czterech stronach świata
kiedyś
musiałbym być eremitą mieszkać na wysokich skałach jeść raz na tydzień
i witać dzień modlitwą o jasnym świcie
dzisiaj
to samo odludzie osiągam taniej i prościej bez pozornych wyrzeczeń jestem niewidoczny na skype nie wchodzę na facebooka
ale przecież cel jest ten sam stronię od was
by wyjść między wami
na kogoś
wracam między was
żeby pokazać
że mogę nie wrócić
błądząc w labiryntach Kapadocji spotkałem Chrystusa na tureckim kazaniu i na turecką modłę
przebitego w sercu skały w jaskini-świątyni
z zaczynu epoki
z której nie zostało już nic
Panie Boże! - najdawniejszy i karygłodny Pantokratorze nic niemogący
wiara będzie trwać dotąd dopóki nie zetrą cię z ciemnej ściany błyski fleszy
a więc niedługo
jak zagubiony w katakumbie Tomasz wyciągam dłoń uzbrojoną w Nikona i przykładam rękę
Amsterdam - a więc port i tłumy na ciasnych chodnikach przyjezdni