127,99 zł
Niemal każdy uważa, że ma duszę, ale nikt nie wie, czym ona jest.
Przez tysiące lat postrzegano ją jako „organ”, odrębny byt, część każdego z nas, która przetrwa śmierć ciała i trafi do otchłani, piekła lub nieba. Duszę można było zbawić, potępić, dręczyć, odkupić lub zaprzedać.
A potem w tajemniczy sposób dusza zniknęła. Oświecenie nazwało ją umysłem. Dziś neurobiolodzy dowodzą, że umysł jest „dzieckiem” mózgu. „Dusza religijna” żyje dalej w umysłach wiernych, podczas gdy „dusza świecka” może oznaczać cokolwiek.
Dusza to coś więcej niż tylko hipnotyzująca opowieść, wyjątkowo przystępnie wyjaśniająca naszą historię. Ceniony historyk Paul Ham – chcąc przywrócić historii ideę duszy ludzkiej i pokazać, w jaki sposób wiara w duszę/umysł oraz wynikające z niej przekonania ożywiały i napędzały historię ludzkości – wyrusza w podróż, której nikt dotąd się nie podjął.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 1686
Data ważności licencji: 7/1/2029
Tytuł oryginałuThe Soul
Copyright © Paul Ham, 2024 First published by Penguin Books in 2024. This edition published by arrangement with Penguin Random House Australia Pty Ltd via Andrew Nurnberg Associates Warsaw.
Projekt okładki Michał Jakubik
Ilustracja na okładce Hieronymus Bosch, The Garden of Earthly Delights / Museo del Prado
Redaktorka nabywająca i prowadząca Kinga Janas
Opieka redakcyjna Katarzyna Mach
Promotorka Katarzyna Płaza
Adiustacja Bogusława Wójcikowska
Korekta Barbara Gąsiorowska
Indeks Artur Czesak
Copyright © for the translation by Filip Godyń © Copyright for this edition by SIW Znak sp. z o.o., 2025
ISBN 978-83-8427-034-9
Książki z dobrej strony: www.znak.com.pl
Więcej o naszych autorach i książkach: www.wydawnictwoznak.pl
Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
ul. Kościuszki 37, 30-105 Kraków
Dział sprzedaży: tel. 12 61 99 569, e-mail: [email protected]
Wydanie I, Kraków 2025
Na zlecenie Woblink
woblink.com
plik przygotowała Katarzyna Ossowska
Isolde i Olliemu oraz waszym wspaniałym duszom
Opinie o książce Dusza. Historia ludzkiego umysłu
„Jestem tą książką absolutnie zachwycony […]. Ona fascynuje, wciąga, porywa, stymuluje i prowokuje […]. Co zaskakujące, daje również pokrzepienie. A przy tym jest zabawna. Nie przypuszczałem, że czytając publikację tego rodzaju, będę miał tyle okazji do śmiechu”.
Hugh Mackay, psycholog społeczny i autor bestselerów
„[…] fenomenalnie interesująca […]. [Ham] stworzył bogaty przegląd całej intelektualnej i duchowej historii świata, którą przedstawia z zachęcającą dozą poczucia humoru i ostrożności. Autor należy do ludzi, na których niełatwo zrobić wrażenie, czego szczególne dowody daje w tej relacji na temat pięciu tysiącleci ludzkich prób nadania sensu swojemu życiu”.
Michael McGirr, dziennik „The Sydney Morning Herald”
„Pochłaniająca i imponująca historia ludzkiego umysłu. Na kartach książki Hama znaleźli się chyba wszyscy ludzie intelektu: Kartezjusz, Konfucjusz, Sokrates, Cyceron, Mahomet, Wolter, Darwin, Freud, Marks, Spinoza, Machiavelli, Nietzsche, Hobbes, Richard Dawkins i wielu innych, którzy kiedykolwiek podjęli trud myślenia. Rezultatem jest wciągająca i treściwa synteza ludzkiej myśli, w ramach której autor często poddaje weryfikacji poglądy danego myśliciela. Poważną – przez duże P – książkę Paul Ham wzbogaca o stosowną dawkę humoru. Jego inscenizacja kolacji z Judaszem jest przezabawna. Dusza to absorbująca, fascynująca książka. Jeżeli umysł jest synonimem duszy, to mogę powiedzieć, że dzięki niej ubogaciłem i rozwinąłem swoją duszę”.
Stephen Romei, dziennik „The Australian”
„Ta książka to prawdziwa uczta, tylko arogant mógłby czytać ją bez poczucia wdzięczności za to, ile dzięki niej można zrozumieć, ile się z niej dowiedzieć”.
dziennik „The Age”
„Podchodząc w niezwykle przystępny sposób do historii człowieka, Ham analizuje nieustannie zmieniające się pojęcie świadomości i dychotomie zachodzące pomiędzy jego duchowymi i naukowymi ujęciami. Jego książka to kamień milowy […]”.
portal Bookoccino
„Paul Ham to najwybitniejszy z żyjących historyków wojskowości w kraju”.
David Marr, gospodarz audycji Late Night Live, Australian Broadcasting Corporation
„To naprawdę wspaniała książka, gorąco ją polecam”.
Andrew Fowler, autor książki Nuked i były korespondent programu publicystycznego Four Corners
„ale to nie była Historia,
tylko wiara”1.
Z wiersza Morze jest historią Dereka Walcotta (1930–2017)
Jest to historia duszy czy też tego, co obecnie nazywamy umysłem – owego tajemniczego głosu wewnętrznego, który skłania nas do myślenia i działania i który u każdego i każdej z nas jest niepowtarzalny.
Przez całe stulecia za duszę uważano naszego bezcielesnego ducha, któremu po śmierci ciała przeznaczone było niebo bądź piekło. Dziś swój umysł postrzegamy jako wytwór naszego mózgu, fabrykę naszych myśli, naszych przekonań i naszej siły woli.
Ten dziwny, subiektywny charakter naszego umysłu nadal jednak zdumiewa neuronaukowców i dostarcza frustracji instytucjonalnym religiom. Co odróżnia nasze umysły? Dlaczego moja prawda to dla ciebie kłamstwo? Dlaczego to, co uważam za dobre, dla ciebie jest złem? Jakie jest źródło tych przekonań? I dlaczego ludzie usiłują takie przekonania narzucać innym, niekiedy z miłością, często przemocą?
Początkiem historii intelektualnej gatunku Homo sapiens było stworzenie bogów przez ludzi z epoki kamienia. Jej końcem może być próba replikacji ludzkiej świadomości w naszej własnej epoce. W ciągu trzystu tysięcy lat dzielącym te dwie epoki nasze mózgi dokonały wielu ewolucyjnych skoków, poczynając od najbardziej zamierzchłych przebłysków samoświadomości u prehistorycznych homininów, aż po samowolną inteligencję współczesnego człowieka, w efekcie czego jesteśmy zdolni zarówno do największego okrucieństwa, jak i do najbardziej szlachetnych aktów współczucia.
Śledzenie drogi naszej duszy, czy też psyche, do jej obecnej postaci to zdumiewająca podróż samopoznawcza. Na tej trasie będziemy analizować pierwsze oznaki samoświadomości u ludzi prehistorycznych, najwcześniejsze koncepcje świadomości i nieśmiertelności w Egipcie, hinduistyczne i buddyjskie pojęcia karmy i reinkarnacji, starochińskie i starogreckie teorie jaźni, źródła wiary Żydów we własne„wybranie”, początki chrześcijańskiego ducha, który obalił imperium rzymskie, zjednoczenie Arabów pod wodzą Mahometa, będące motorem wczesnych podbojów islamskich, nadzieję na zbawienie inspirującą chrześcijańskich krzyżowców, popękaną wiarę epoki reformacji, misjonarskiego ducha, który łowił duszyczki dla zachodnich imperiów, biblijną argumentację za niewolnictwem, „racjonalizm” duszy/umysłu doby oświecenia i epok rewolucyjnych, powrót „teokratów” i „teokracji” (mylnie uznawanych przez media za „skrajną prawicę”) oraz wyzwolenie dusz i umysłów kobiet z jakże długiej niewoli w świecie mężczyzn. Zapuścimy się też w mroczny dla dusz okres systemów totalitarnych, przyjrzymy się udrękom współczesnego umysłu i rzucimy okiem na syntetyczną świadomość sztucznej inteligencji. Po drodze zbadamy, w jaki sposób zmieniające się interpretacje naszych dusz/umysłów stały się motorem największych wydarzeń w historii ludzkości.
Nikt dotąd nie przedsięwziął tego rodzaju podróży. Choć w Filozofii ducha2 i w Fenomenologii ducha3 niemiecki filozof Georg Wilhelm Friedrich Hegel przedstawia kronikarską relację wyzwolenia świadomości, to jego pisma nie są historiami w naszym rozumieniu.
Najbliżej przy porównaniu plasuje się Szkic obrazu postępu ducha ludzkiego poprzez dzieje4, dzieło francuskiego filozofa Nicolasa de Condorceta napisane w 1794 roku, w czasie, kiedy autor ukrywał się przed terrorem. Jego „biblia postępu” to arcydzieło myślenia życzeniowego o tym, że dzięki wiedzy osiągniemy ziemię obiecaną rozumu i sprawiedliwości społecznej, wolną od fanatyzmu i przesądu.
Niestety, spychając religię do roli nauki, Condorcet zdecydowanie nie docenił zdolności przetrwania wiary i przekonań jako czynnika motywującego ludzkie myśli i działania. Podobnie jak francuski myśliciel, zdeklarowani „realiści” naszych czasów postrzegają istoty ludzkie jako „racjonalne podmioty”,zachowujące się zgodnie z nakazami rozumu. Tak jak Condorcet „realiści” nie doceniają potężnego wpływu wiary, przekonań i „bezrozumu” na ludzki umysł i bieg historii.
Wiara jest motorem ludzkich dziejów: oto jest główna koncepcja będąca inspiracją dla niniejszej książki. A źródłem tej wiary jest umysł lub to, co przez tysiąclecia nazywaliśmy duszą.
*
Niemal każdy uważa, że ma duszę, choć nikt nie wie, czym ona jest. Współczesne rozumienia pojęcia „dusza” są tak liczne, tak zmienne, że nie mogą nikogo dziwić trudności, jakie sprawia nam jego objaśnienie. Zdarzają się profesje, relacje międzyludzkie i osoby, o których mówi się, że „niszczą duszę”. Większość ludzi liczy na to, że spotka kiedyś swoją „pokrewną duszę”. Przywódcy zawsze walczą o „duszę narodu” bądź marzą, by to ich z nią utożsamiano.
Pośród tego morza zamętu stoi niewzruszona skała: wielkie religie od zawsze przekonują, że dokładnie wiedzą, czym jest nasza dusza i dokąd trafi ona po śmierci ciała: do nieba albo do piekła. W imię „zbawienia” swoich dusz niezliczone rzesze wyznawców prowadziły wojny, podbijały światy i przemocą nawracały „pogan” na własny system wierzeń. Dla ludzi wierzących „dusza” była i zawsze będzie dygocącym duchem wewnętrznej istoty, którą po naszej śmierci czeka sąd i zbawienie lub potępienie.
Każde społeczeństwo nazywało ją po swojemu: anima, atman, dżiwa, ba, ka, hun, po, nefesz, ruach, psyche, cień, logos, tchnienie, ruh, nafs, thetan, ruhu, spiritus sanctus, duch, istota – to tylko garść przykładów. Współcześnie mówimy o jaźni, świadomości, ego i superego, umyśle, esencji, animusie, tożsamości, jestestwie, sumieniu, energii, werwie, ośrodku decyzyjnym, „ja”, „mojości”. Wszystkie te nazwy stanowią próbę wyrażenia dziwnego bytu, dzięki któremu osoba żyje, czuje, myśli i pragnie.
Czy dusza/umysł to substancja? Pasażer uwięziony w naszym ciele? Niewolnik czy może pan? Głos sumienia? Źródło miłości i nienawiści? Czym wyobrażenia starożytnych Azteków, Inków i Aborygenów dotyczące duszy/umysłu różniły się od analogicznych wyobrażeń ludzi, przez których zostali podbici? Co odróżnia hinduistyczne i buddyjskie koncepcje duszy/umysłu od chrześcijańskich, muzułmańskich i judaistycznych? Od kogo lub od czego zależało, czy nasza dusza zostanie „zbawiona” bądź trafi do piekła? Dlaczego pakt faustowski – czyli motyw zapisania duszy diabłu – odbija się tak silnym echem na świeckim Zachodzie, szczególnie wśród ateistów? Dlaczego „duszy religijnej” udało się przetrwać zakusy neuronauk, które powinny były ją zdusić?
W poszukiwaniu odpowiedzi na te i wiele innych pytań Dusza analizuje problemy dotyczące genezy, akceptacji, zbawienia, instytucjonalizacji, degeneracji i destrukcji tego nieodgadnionego nośnika ludzkiej świadomości, duchowej gliny, którą zarówno Platon, jak i Święty Augustyn, poganin i chrześcijanin, postrzegali jako nieśmiertelną, podatną na demoralizację, wierną, zwodniczą, obdarzoną wolną wolą, zdolną do wyboru między dobrem i złem, samą esencję człowieczeństwa – szept odwiecznego „ja” ludzkiego umysłu.
*
Główną oś Duszy stanowi teza, że wiara jest motorem ludzkich dziejów, niezależnie od tego, czy przedmiot naszej wiary – bóg, mesjasz, ziemia obiecana, proroctwo, utopia polityczna – rzeczywiście istnieje bądź kiedykolwiek zaistnieje.
Paliwem procesów, które kształtują historię i nadają jej bieg – takich jak tworzenie się i strukturyzowanie społeczeństw, konflikty pomiędzy rywalizującymi społeczeństwami (oraz wewnątrz nich), a także ich osiągnięcia artystyczne i intelektualne – są przekonania umysłu: dotyczy to wszystkich społeczności ludzkich, wszędzie i zawsze. Rzeszom ludzi życie upływało i upływa w wierze i walce o spełnienie jakiegoś niedookreślonego proroctwa obiecującego religijną bądź polityczną utopię.
Z tego względu w Duszy problem „jaźni” rozpatrywany jest nie w kontekście pytań, takich jak „kim jestem?” i „co tu robię?” (na które odpowiedzieć się nie da), lecz w kontekście wiary: W co wierzę? Dlaczego w to wierzę? Od kogo lub czego czerpię tę wiarę? Jeżeli stoję na ramionach olbrzymów, to kim są ci olbrzymi? Kto ogranicza „mnie”? Co jestem gotów zrobić dla obrony lub wyegzekwowania tego, w co wierzę?
Dusza pokaże nam, że nasze przekonania są „pierwszymi poruszycielami” wydarzeń historycznych. Dziejom człowieka kształt bezustannie nadają systemy przekonań. Aby zrozumieć, w jaki sposób to się odbywa, musimy cofnąć się do ich początku, do genezywiary. Musimy zrozumieć, w jaki sposób taka wiara – przekonania religijne, polityczne i ideologiczne – zdobyła wpływ na umysł/duszę człowieka i niewoliła, wyzwalała, inspirowała i tyranizowała nasze życie.
Nie jest istotne, czy bogowie, idee bądź ideologie, w które wierzyli i wciąż wierzą ludzie, są faktem czy fikcją, prawdą czy fantastyką. Istotne jest to, że wystarczająca liczba osób w nie uwierzyła. A siła masowej wiary, wykorzystywana przez charyzmatycznych liderów, bywała impulsem dla największych wstrząsów w historii ludzkości: wojny, podboju, zniewolenia, rewolucji, wyzwolenia, nawrócenia, sublimacji, oświecenia. Wszystkie one były konsekwencją siły ludzkich przekonań.
Razem przyjrzymy się, w jaki sposób interpretowano duszę/rozum w ciągu dziejów – ożywiano, reinkarnowano, unieśmiertelniano, wielbiono, wybierano, łowiono, podbijano, zbawiano, sublimowano, rozpalano, oświecano, uwalniano, eksterminowano, rozdrabniano i hakowano. Odwiedzimy podziemne pieczary podświadomości i podniebne wyżyny superego. Wysondujemy wyrośla winy i odrośla współzależnej nienawiści.
Większość mojej kariery pisarskiej poświęciłem opisywaniu konfliktów. Analizowałem doświadczenia traumy osób służących w siłach zbrojnych i członków ich rodzin. Słuchałem opowieści cywilnych ofiar aktów okrucieństwa i osób ocalałych z zagłady. Słyszałem szept nieznanego żołnierza, płacz dziecka w czasie, krzyki masakrowanych niewiniątek. Widywałem też ludzi zdolnych do najwyższego współczucia, zwyczajnych mężczyzn i zwyczajne kobiety, dających wyraz najpiękniejszej formie poświęcenia: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”5. Te doświadczenia nauczyły mnie czegoś o naturze ludzkiej in extremis, a bez tej wiedzy nie byłbym w stanie napisać niniejszej książki.
Praca nad Duszą odmieniła moje życie; jej lektura odmieni być może życie mojego czytelnika.
(Źródło: Wikipedia, o ile nie zaznaczono inaczej)
W tekście głównym dla uproszczenia określam daty wydarzeń zgodnie z neutralną religijnie standardową praktyką międzynarodową: p.n.e. (przed naszą erą) i n.e. (naszej ery), przy czym rozpoczynający każdy rozdział przedział czasowy podaję według różnych kalendarzy, aby pokazać, jak percepcja i rachuba czasu różnią się w ujęciu międzykulturowym.
Kalendarz buddyjski
Liczymy go od dnia 1 stycznia 542 roku n.e. (dokładna data nie jest znana), to znaczy w przybliżeniu od roku, w którym, jak się wierzy, Budda dostąpił parinirwany, czyli ostatecznej nirwany, następującej wraz ze śmiercią materialnego ciała osoby, która osiągnęła oświecenie. Metoda obliczeniowa aktualnej wersji kalendarzy buddyjskich obszaru Azji Południowo-Wschodniej opiera się w głównej mierze na kalendarzu mjanmańskim.
Źródło (w języku angielskim): https://www.epo.org/en/searching-for-patents/helpful-resources/patent-knowledge-news/calendar-systems-and-their-role.
Kalendarz bizantyński
Nazywany także kalendarzem rzymskim i kalendarzem ery konstantynopolitańskiej, liczonej od stworzenia świata. Tą rachubą czasu posługiwał się Kościół prawosławny od około 691 roku do roku 1728. Był to także urzędowy kalendarz Cesarstwa Bizantyńskiego w latach 988–1453 oraz Rusi Kijowskiej i Rosji w latach 988–1700. W Kościele prawosławnym stopniowo zastępowano go kalendarzem ery chrześcijańskiej (anno Domini). W kalendarzu bizantyńskim rokiem pierwszym był rok stworzenia wszechświata, ustalony na podstawie Septuaginty, czyli greckiego tłumaczenia Starego Testamentu.
Kalendarz chiński
Stworzony według koncepcji chińskiego rewolucjonisty Sun Yat-sena mającej podkreślić starożytny charakter chińskiej cywilizacji i ciągłość kierowanej przez niego nowej republiki w tej cywilizacji. Rok powstania Republiki Chińskiej, 1912, był 4609. rokiem panowania Żółtego Cesarza, mitycznej postaci zajmującej poczesne miejsce w chińskiej psyche.
Źródło: E. Wilkinson, Chinese History. A New Manual, Cambridge, MA, 2013, s. 507.
Francuski kalendarz republikański
Wprowadzony podczas rewolucji francuskiej kalendarz ery republikańskiej stanowił element wczesnych reform rządu rewolucyjnego. Po zdobyciu Bastylii 14 lipca 1789 roku w prasie francuskiej zaczęto ów rok nazywać rokiem I wolności. Zmodyfikowano to dekretem z 22 września 1792 roku, stanowiącym, że 1792 jest rokiem I Republiki Francuskiej. Wszystkie urzędowe dokumenty datowano numerem roku „ery wolności”. Nastał „wiek rozumu” i rozpoczęła się „dechrystianizacja” Francji.
Kalendarz gregoriański/chrześcijański
Początkiem zachodniej rachuby czasu był kalendarz juliański, nazwany od imienia Juliusza Cezara, który zaproponował go w roku 46 p.n.e. Pozostawał on w użyciu przez kolejne tysiąc sześćset lat, przy czym różnił się od roku słonecznego o jedenaście minut. Nieprawidłowość tę skorygował w roku 1582 papież Grzegorz XIII, który zmienił sposób obliczania daty Wielkanocy. Kalendarz gregoriański jest obecnie używany niemal na całym świecie, a jego numeracja lat dzieli się na okres przed narodzeniem Chrystusa oraz po narodzeniu Chrystusa (anno Domini, a.D., czyli „roku Pańskiego”).
Kalendarz hebrajski
Kalendarz żydowski pochodzący od starożytnej hebrajskiej rachuby lat funkcjonuje w niezmienionej formie od około 900 roku n.e. Jest to urzędowy kalendarz obowiązujący we współczesnym Izraelu oraz kalendarz obrzędowy stosowany przez Żydów na całym świecie. Chronologia hebrajska liczona jest od roku 3761 p.n.e., czyli od daty stworzenia świata zgodnie z opisem w Starym Testamencie.
Źródło (w języku angielskim): https://web.library.yale.edu/cataloging/hebraica/about-hebrew-calendar.
Kalendarz hinduski
Wikramasamwat to hinduski kalendarz ustanowiony przez króla Wikramditję z Udźdźajnu (102 p.n.e.–15 n.e.) dla upamiętnienia własnego zwycięstwa nad Śakami. Zaczęto go stosować około roku 58–56 p.n.e. i nadal jest używany w niektórych stanach indyjskich.
Kalendarz ery człowieka (holoceński)
Zaproponowany przez astrofizyka Cesare Emilianiego w celu uproszczenia i zuniwersalizowania rachuby dominującej w obecnych czasach, czyli kalendarza gregoriańskiego. Według Emilianiego system a.D. ma wiele wad, takich jak numeracja porządkowa, a także numerowanie lat do i od jednego wydarzenia – narodzin Jezusa Chrystusa – które dla wielu cywilizacji nie miało znaczenia.
Źródło (w języku angielskim): https://www.nature.com/articles/366716b0.
Kalendarz muzułmański
Kalendarz liczony od hidżry (622 n.e.), czyli ucieczki Mahometa z Mekki do Medyny, gdzie założył pierwszą wspólnotę muzułmańską. Daty zwykle oznacza się skrótem a.H. (anno Hegirae, czyli „w roku hidżry”).
Księga pierwsza
1
Ożywienie duszy/umysłu wczesnego Homo sapiens. Jak stworzono bogów. Duchy zwierząt, gwiazd, deszczu, grzmotów, błyskawic, czerwonego świtu i palącego słońca. Kult węży, drzew i totemów. Kosmogonia falliczna. Pierwsze przebłyski poczucia inności, samoświadomości. Ożywienie plemienia. Everywhen (Okres Marzeń).
Pierwsze uczucia religijne.
Gregoriańska/chrześcijańska rachuba czasu: 300 000–10 000 p.n.e.
Holoceńska rachuba czasu (era człowieka, Human Era – HE): –289 999–1 HE
„Jednostki umierają, przemijają generacje i przychodzą inne, lecz ta siła [dusza plemienna] jest zawsze obecna, żywa i jedyna w swoim rodzaju”1.
Émile Durkheim, antropolog
