Oferta wyłącznie dla osób z aktywnym abonamentem Legimi. Uzyskujesz dostęp do książki na czas opłacania subskrypcji.
14,99 zł
FENOMEN TIKTOKA I INSTAGRAMA, DZIĘKI KTÓREMU POEZJĘ POKOCHAŁA RZESZA NOWYCH CZYTELNIKÓW!
„Dom” Whitney Hanson to pełen życia, wibrujący emocjami tom poezji, który można potraktować jak liryczną mapę, obfitującą we wskazówki, jak radzić sobie ze złamanym sercem. Śledząc kolejne etapy godzenia się z rozstaniem – od rozpaczy, która towarzyszy końcowi związku, po ostateczne światło i wyzwolenie, które przychodzą z czasem – wiersze Hanson zapewniają komfort i ukojenie, jednocześnie ożywiając duszę.
Whitney Hanson jest autorką trzech zbiorów wierszy i poetyckiego dziennika. Dzięki swojej wrażliwości i autentyczności młoda poetka za sprawą mediów społecznościowych nawiązała kontakt z milionami odbiorców na całym świecie. Whitney głęboko wierzy, że poezja nie jest martwym językiem; jest kluczem do odblokowania prawdziwej wrażliwości, która pozwala na nawiązanie głębszej więzi z samą sobą.
IDEALNA POZYCJA DLA MIŁOŚNIKÓW TWÓRCZOŚCI RUPI KAUR I WSZYSTKICH, KTÓRZY SZUKAJĄ W POEZJI ŻYCIOWYCH DROGOWSKAZÓW.
Whitney Hanson dorastała na wsi w Montanie, a obecnie studiuje w Karolinie Południowej. Ma niesamowitą rzeszę fanów na Instagramie i TikToku. Już wkrótce w Albatrosie ukażą się kolejne tomy jej poezji: „Harmonia” i „Klimat”.
Opinie czytelników:
„Dosłownie miałam ciarki, czytając te wiersze!”
„Uwielbiam tę książkę! Czułam, że opowiada o moich własnych przeżyciach”.
„To niesamowita pisarka, która potrafi pięknie opisać podstawowe prawdy o życiu”.
„Ta książka zdziałała cuda, pomagając mi w uleczeniu złamanego serca. Dzięki niej zadbałam o swoje zdrowie psychiczne”.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 64
Tytuł oryginału:
HOME
Copyright © Whitney Hanson 2021, 2023
All rights reserved
The moral right of the Author has been asserted.
No part of this book may be used or reproduced in any manner for the purpose of training artificial intelligence technologies or systems. This work is reserved from text and data mining (Article 4(3) Directive (EU) 2019/790).
This edition published by arrangement with Penguin Life, an imprint of Penguin Publishing Group, a division of Penguin Random House LLC.
Polish edition copyright © Wydawnictwo Albatros Sp. z o.o. 2025
Polish translation copyright © Anna Gralak 2025
Redakcja: Aldona Sieradzka-Krupa
Ilustracje na okładce i projekt graficzny okładki oraz wyklejek:
Aneta Skwara | Wydawnictwo Albatros
ISBN 978-83-8361-955-2
Wydawca
Wydawnictwo Albatros Sp. z o.o.
Hlonda 2A/25, 02-972 Warszawa
e-mail: [email protected]
wydawnictwoalbatros.com
Niniejszy produkt jest objęty ochroną prawa autorskiego. Uzyskany dostęp upoważnia wyłącznie do prywatnego użytku osobę, która wykupiła prawo dostępu. Wydawca informuje, że publiczne udostępnianie osobom trzecim, nieokreślonym adresatom lub w jakikolwiek inny sposób upowszechnianie, kopiowanie oraz przetwarzanie w technikach cyfrowych lub podobnych – jest nielegalne i podlega właściwym sankcjom.
Na zlecenie Woblink
woblink.com
plik przygotowała Weronika Panecka
whitney hanson z radością dzieli się z czytelnikami domem, swoim pierwszym tomikiem poezji. whitney wierzy, że dzielenie się własną historią to klucz do wywierania wpływu na innych. jest głęboko przekonana, że bólowi można nadać znaczenie. ma nadzieję, że na stronach tej książki znajdziecie sens dla swojego bólu, ale whitney przede wszystkim dąży do tego, by pomóc czytelnikom „pogodzić się ze swoimi pszczołami”.
wkrótce
harmonia
klimat
dla tych, którzy mnie kochali, zranili
i uleczyli
niedawno ktoś mnie spytał: „dlaczego postanowiłaś napisać książkę?”.
chciałabym powiedzieć, że miałam altruistyczną misję, żeby ocalić świat od bólu rozstania, ale tak naprawdę pisanie tej książki było przede wszystkim aktem ocalenia samej siebie.
zaczęłam pisać dom na drugim roku college’u. byłam zagubiona w niemal każdej dziedzinie życia. covid popsuł moje doświadczenie pierwszego roku studiów i zanosiło się na to, że drugi rok będzie równie chaotyczny. byłam sportsmenką zmagającą się z presją sportu. nie wiedziałam, w jakim kierunku zmierza moja edukacyjna przyszłość. związki uczuciowe złamały mi serce i skłoniły mnie do zakwestionowania własnej wartości. w rezultacie znalazłam się mentalnie i emocjonalnie w najgłębszym dołku, w jakim kiedykolwiek byłam. wiedziałam, że coś musi się zmienić, ale czasami, gdy twoje intensywne doświadczenia emocjonalne obejmują konkretnych ludzi albo konkretne miejsca, z czasem przywiązujesz się do tych ludzi i miejsc. potrzeba mnóstwo odwagi, żeby wyjść ze związku, nawet kiedy wiesz, że tak będzie dla ciebie najlepiej. przytłaczały mnie ból rozstania, dezorientacja, lęk i poczucie straty.
w moim umyśle i sercu roiło się od tych pszczół.
pisanie stało się dla mnie jedynym sposobem, żeby je uspokoić.
kiedy pisałam, wylewały się ze mnie słowa: te, które chciałam skierować do ludzi, którzy mnie kochali, a potem porzucili; te, którymi się ratowałam, kiedy czułam się bardziej samotna niż kiedykolwiek wcześniej. zapisywałam nawet słowa, które po prostu miałam ochotę wykrzyczeć w pustkę podczas najmroczniejszych nocy.
jedną z najtrudniejszych prawd o bólu rozstania jest to, że nigdy całkowicie nie zniknie z twojego życia. w jedne dni odnajdziesz spokój, w inne pszczoły zaroją się w twoim umyśle i będą cię żądliły od środka. to przypomnienie, że miłość nie schodzi ze sceny z wdziękiem.
pisząc dom, odkryłam, że uleczenie nie polega na pokonaniu pszczół. to proces godzenia się z nimi. to podróż oparta na akceptacji i ponownym ukierunkowaniu serca, na szukaniu domu w sobie samej. jeśli za pośrednictwem swojej podróży mogłabym przekazać jakąś wiadomość, to brzmi ona: nigdy nie jest za późno, żeby odejść. nigdy nie jest za późno, żeby zacząć definiować swoją tożsamość na własnych warunkach. nigdy nie jest za późno, żeby wyruszyć w podróż do domu.
mimo strachu i smutku zrobiłam to, co musiałam. odeszłam i wyruszyłam w swoją podróż do domu. przeprowadziłam się do nowego miasta w nowym stanie, 2 964 kilometry od mojego rodzinnego miasteczka. i wysłałam tę kolekcję swojego bólu i uleczenia jak krzyk skierowany do wszechświata.
nigdy nie przypuszczałam, że ktoś mnie usłyszy. nigdy nie przyszło mi do głowy, że ktoś mnie zrozumie. ale ku mojemu zaskoczeniu odpowiedział mi pewien głos. twój głos. na początku cicho. potem coraz głośniej. w końcu zalało mnie morze ludzi krzyczących z pustki: „ja też!”. te dwa słowa przyniosły mi nadzieję, chociaż nie miałam pojęcia, że jej potrzebuję.
dlatego teraz daję ci swoją historię i mam nadzieję, że gdzieś na tych stronach odkryjesz cząstki własnego serca. mam nadzieję, że ta książka posłuży ci jako mapa w drodze do domu, kiedy świat wokół ciebie będzie mroczny. najbardziej liczę na to, że nawet jeśli teraz wydaje ci się to zupełnie niemożliwe, pewnego dnia znajdziesz sposób, żeby pogodzić się ze swoimi pszczołami.
pamiętam ostatnią noc spędzoną w twoim pokoju
w zasadzie nigdy nie lubiłam być dotykana
ale coś związanego z tym że zawsze
pachniałaś jak miód
i to że tuliłaś mnie bez wahania sprawiło
że łatwo mi było znowu znaleźć ukojenie w dotyku
pamiętam ostatnią noc spędzoną w twoim pokoju
powiedziałaś mi że z nią spałaś
przeszły mnie ciarki
i jakimś cudem miód
zapachniał niebezpieczeństwem
stałaś się ulem
rozsadzanym przez wszystko czego się bałam
pamiętam ostatnią noc spędzoną w twoim pokoju
nie jestem pewna dlaczego nie uciekłam
kiedy pszczoły wypełniły mi głowę
i jad zapiekł mnie w żyłach
próbowałaś tulić mnie dalej
ale czułam tylko dotkliwy ból
pamiętam ostatnią noc spędzoną w twoim pokoju
w zasadzie nigdy nie lubiłam być dotykana
ale coś związanego z tym że twój miód
zmienił się w jad
i z tym że w moim mózgu są pszczoły
budzi we mnie nadzieję że nikt mnie już nigdy nie dotknie
nie jesteś osobą za którą cię uważałam
„może to była miłość”
zasiewa wątpliwość w moim ciemnym pokoju
„nie chcą cię ranić, po prostu trudno cię
kochać”
„traktują cię w ten sposób, bo na to zasługujesz”
„chcą tylko tego, co dla ciebie najlepsze, to tylko twoja wyobraźnia”
„śpią z innymi, ale to pewnie dlatego,
że nie dostają czegoś od ciebie”
nie zawsze mówi z sensem
ale bywa okropnie przekonujący
– głos w mojej głowie
listy miłosne które dostawałam:
pragnę cię
ale nie teraz
kocha
nie kocha
rzucałam płatki kwiatu na wiatr
z nadzieją że któryś do ciebie dotrze
ale moje pytania zawsze wywołują zakłopotanie
kocha
nie kocha
ciągle liczę
kalkuluję
krążę wokół twoich słów
szukając kocham cię
między twoją dobrocią a niekonsekwencją
kocha
nie kocha
gonię twoje serce wokół stokrotek
tak samo jak odliczam sekundy na zegarze
czekając aż zadzwonisz
kocha
nie kocha
mam dość grania w gry o twoją miłość
mam dość proszenia kwiatów o odpowiedź
ale teraz kwiaty są wszystkim co mam
bo ona mi nie odpowie
czy mnie kocha
czy nie
droga empatio,
proszę przestań mi mówić
że to nic kiedy mnie ranią
przestań pozwalać żebym przyznawała
że nóż który widzisz w ich boku
to rozsądne usprawiedliwienie
dla dwóch noży które wbijają w mój
proszę przestań mi przedstawiać ich demony
nie chcę ściskać rąk
powodom dla których
nie mogą ze mną zostać
proszę przestań machać białą flagą
i zmuszać mnie do współczucia ich złości
i do godzenia się z ich szaleństwem
wyczerpała mnie kultura spod znaku
kocham cię tej nocy
ale jutro może być inaczej
i pożycz mi te części siebie
których potrzebuję żeby być całością
ale nigdy nie wezmę cię całej
w świecie gdzie słowo zobowiązanie
smakuje jak trucizna
w naszych ustach
powiedz mi proszę
dlaczego tak trudno jest zostać?
chcę istnieć w świecie
gdzie miłość nie jest emocją
tylko obietnicą
gdzie kocham cię dziś w nocy
znaczy będę tu jutro
i gdzie pożyczasz części mnie
których potrzebujesz żeby być całością
razem z całą moją resztą
gdzie zobowiązanie nie smakuje tak gorzko
powiedz mi proszę
że nie jest tak trudno zostać
to nic
tak powiedziałam
ale mówiłam to tak jak kwiaty
udają że nie przejmują się śniegiem
stoją zamarznięte
niewzruszone
lecz gdy tylko śnieg stopnieje
rozpadają się na kawałki
płatek po płatku poddają się zimnu
to nic
tak powiedziałam
ale zwiędłam gdy tylko odwróciłaś głowę
cała moja nadzieja spadła jak płatki na ziemię
razem z każdym kocham cię które kiedykolwiek powiedziałam
to nic
tak powiedziałam
ale w moim wnętrzu
coś co kiedyś żyło
było już martwe
wstrzymuję oddech i liczę do dziesięciu
raz dwa trzy
zapominam jak mogą wyglądać twoje dłonie na jej skórze
pięć sześć siedem
osiem powodów dla których nie możesz się smucić więc przestań
dziewięć dziesięć jedenaście
dwanaście przy dziesięciu miałam wypuścić powietrze
trzynaście czternaście piętnaście
szesnaście może potrzeba więcej niż dziesięciu sekund
żeby odpuścić
jeśli to nie jest nam pisane
powiedz mi dlaczego jej bluza pachnie ukojeniem
jeśli to nie jest nam pisane
powiedz mi dlaczego zalewa mnie ból ale
na jej widok zaraz topnieje mi serce
jeśli to nie jest nam pisane
powiedz mi dlaczego w mojej głowie
ona leci w kółko jak piosenka
a ja nie chcę wcisnąć pauzy
jeśli to nie jest nam pisane
powiedz mi dlaczego nie mogę przestać
odtwarzać jej ciała w moich myślach
jeśli to nie jest nam pisane
powiedz mi dlaczego przy niej
jestem taka jaka pragnę być
jeśli to nie jest nam pisane
powiedz mi dlaczego
przestań szukać usprawiedliwień dla ich zachowania
stoję tu ubrana
żeby się pożegnać
ale zostawiłaś mnie nagą
zawstydzoną tym wszystkim co ci pokazałam
ubranie może cię chronić tylko tak
jak ściany którymi otaczasz swoje serce
zburzyłam dla ciebie swoje ściany
a teraz żałuję
to co boli najbardziej
to wspomnienia których nie zgromadziłyśmy
moje obrazy naszej przyszłości
spędziłam wieczność budząc się przy tobie
powiedz mi
jak zapomnieć to, co się nie wydarzyło?
ostatecznie nie będą
już twoje
to nie z nimi
będziesz chciała dzielić zachody słońca i spadające gwiazdy
to nie do nich będziesz chciała zadzwonić kiedy twoje uczucia
będą za ciężkie żeby nieść je samej
wiem że teraz chcesz do nich pobiec
ale zamknięte ramiona cię nie obejmą
a obojętne serca nie uleczą
mam niedobry zwyczaj
lgnięcia do osób i miejsc
które mnie ranią
dziś spytałam siebie czemu
bo czasami
też tego nie rozumiem
i oto do jakiego doszłam wniosku
zostaję bo choć podle mnie traktują
znajduję ukojenie w tym
że dokładnie wiem co dostanę.
pójście dalej to oddanie się niepewności
a zawsze może być gorzej
po drugiej stronie dużego skoku
ryzyko – to nie dla mnie
nie lubię hazardu
lubię kontrolę
kiedy usłyszałam że znalazłaś kogoś nowego
moja krew stała się
płynnym betonem w żyłach
zła i roztrzęsiona rozrywałam sobie skórę
w nadziei że zdołam cię wyjąć
ale beton zaczął tężeć
i tak jest chyba lepiej
może miałam zostać posągiem
zimnym jak głaz przedstawieniem
wszystkich powodów
dla których nie należy się zakochiwać
przypomnieniem o szkodach
jakie mogą wyrządzić
ludzie o ciemnych oczach i kuszącym uśmiechu
mam nadzieję że ktoś kogo znalazłaś
znajdzie mój posąg
zanim będzie za późno
żeby od ciebie odszedł
– posąg
zmiana jest przerażająca
nic ci się nie stanie
Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej
Okładka
Karta tytułowa: whitney hanson, dom
Karta redakcyjna
dom
dom
wstęp
utrata
zagubienie
fruwanie
dom