Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Hédi Fried jako młoda Żydówka z Rumunii ocalała z Zagłady. Po wojnie trafiła do Szwecji i została psycholożką. Przez ponad 30 lat spotykała się z młodzieżą i dzieliła swoimi doświadczeniami, pytana o Holokaust, strach, siłę przetrwania i przebaczenie. W książce Czy bałam się śmierci? Pytania o Zagładę pokazuje, jak ważne jest zadawanie trudnych pytań i szczera odpowiedź na nie, by okrucieństwa historii się nie powtórzyły. To inspirująca lekcja odwagi, odpowiedzialności i konieczności pamiętania, która pokazuje, że każdy z nas ma możliwość, by przeciwstawić się złu.
Pytania bywają ważniejsze niż odpowiedzi. Pytając, człowiek zaczyna sobie uświadamiać, co się wydarzyło. Nigdy nie otrzymamy jednoznacznej odpowiedzi, dlaczego Zagłada miała miejsce. Ale zebrawszy wszystkie jak, kiedy i co, możemy stworzyć obraz przeszłości, dostrzec jawne i ukryte siły, które do niej doprowadziły. Niełatwo jest po wykładzie podnieść rękę i zadać pytanie. Wiele razy myśli się, że pytanie wyda się głupie i rezygnuje. Ale może się okazać, że właśnie to pytanie prowadzi do zrozumienia.
HÉDI FRIED
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 106
Rok wydania: 2025
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Fundacja Ośrodka KARTAul. Narbutta 29, 02-536 Warszawatel. (+48) 22 848-07-12
KONTAKT DO [email protected]@karta.org.plKSIĘGARNIA INTERNETOWAwww.ksiegarnia.karta.org.pl
www.karta.org.pl
TYTUŁ ORYGINAŁU: Frågor jag fått om Förintelsen
Copyright © Hédi Fried, 2017
Published by arrangement with Albatros Agency, Sweden
Copyright for the Polish edition © Fundacja Ośrodka KARTA, 2025
Copyright for the Polish translation © Justyna Czechowska, 2025
KONSULTACJA MERYTORYCZNA I METODOLOGICZNA w ramach projektu „Edukacja przeciwko antysemityzmowi. Uczyć się z przeszłości, aby zrozumieć współczesne wyzwania. Multimedialny zestaw edukacyjny” w programie „Obywatele, Równość, Prawa i Wartości” (Citizens, Equality, Rights and Values Programme, CERV – 2024) Małgorzata Glinka, Agnieszka Kudełka, Robert Szuchta, Alicja Wancerz-Gluza
KOORDYNACJA I REDAKCJA Hanna Antos
KOREKTA Agnieszka Knyt
OPRACOWANIE GRAFICZNE
IKONOGRAFIA Ewa Kwiecińska
Dziękujemy Swedish Arts Council za dofinansowanie tłumaczenia
Druk sfinansowany ze środków UE. Wyrażone poglądy i opinie są jedynie opiniami autora lub autorów i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy i opinie Unii Europejskiej lub Europejskiej Agencji Wykonawczej ds. Edukacji i Kultury (EACEA). Unia Europejska ani EACEA nie ponoszą za nie odpowiedzialności.
Wydanie I, Warszawa 2025
ISBN 978-83-67820-37-0
Od redakcji
Przedmowa
Co było dla Ciebie najgorsze?
Dlaczego Hitler nienawidził Żydów?
Jak żyliście przed wojną?
Kiedy zrozumiałaś, że rodzina jest w niebezpieczeństwie?
Jak to możliwe, że cały naród stanął po stronie Hitlera?
Dlaczego nie stawialiście oporu?
Jak zapamiętałaś przyjazd do Auschwitz?
Co oznaczało być w obozie z siostrą?
Jak wyglądało życie w obozie?
Czy cały czas dokuczał wam głód?
W jakich językach rozmawiano w Auschwitz?
Co pomogło ci przeżyć?
Czy więźniowie obozu trzymali się razem?
Co oznaczało bycie kobietą w obozie?
Jak to było mieć miesiączkę?
Czy byłyście gwałcone?
Czy bałaś się śmierci?
Jak byliście ubrani?
Czy chorowaliście?
Czy jacyś żołnierze SS byli dobrzy?
Czy coś wam się śniło?
Co było najlepsze?
Kiedy zrozumiałaś, że odbywa się ludobójstwo?
Jak wyobrażałaś sobie swoje życie po wojnie?
Co się stało z twoją siostrą?
Ile osób z waszego miasteczka przeżyło wojnę?
Czy wiwatowałaś, gdy was wyzwolono?
Dlaczego wybrałaś Szwecję?
Jak przyjęto was w Szwecji?
Czy trudno było przywyknąć do życia w Szwecji?
Jak przepracowywałaś swoje traumy?
Dlaczego zaczęłaś prowadzić wykłady?
Czy czujesz się Szwedką?
Czy rozpoznajesz się w dzisiejszych uchodźcach?
Czy kiedykolwiek byłaś zagrożona przez neonazistów?
Czy nienawidzisz Niemców?
Czy spotkałaś jakiegoś prześladowcę?
Czy umiesz wybaczyć?
Czy pojechałaś kiedyś do swojego rodzinnego miasta?
Jak często myślisz o obozie?
Jak to jest być starym człowiekiem?
Czy po tym wszystkim wierzysz w Boga?
W jaki sposób szkoła może przyczynić się do tego, by historia się nie powtórzyła?
Jak widzisz przyszłość?
Czego może nauczyć nas Zagłada?
Czy to może wydarzyć się ponownie?
Podziękowania
Przypisy
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Gdy młodzi ludzie uczą się o Holokauście, bardzo ważne jest, by słuchali świadków. Dzięki relacjom Ocalałych z Zagłady historia „podręcznikowa”, zanurzona w coraz bardziej odległej przeszłości, pozwala zobaczyć w tamtych wydarzeniach konkretnego człowieka z jego bagażem emocji, wrażliwości i przeżyć.
Ta książka jest nie tylko relacją z tego, czego doświadczyła Autorka. Hédi Fried, która przez lata spotykała się ze szwedzką młodzieżą, zbiera tu swoje odpowiedzi na najczęstsze, najciekawsze czy najdziwniejsze pytania. Odnosi się wprost do tego, co przeżyła, ale stara się tłumaczyć dzisiejszy świat widziany oczami Ocalałej. Opowiada nie tylko o tym, co wydarzyło się kiedyś, ale pytana o ludobójstwo, współczesny rasizm, antysemityzm czy uprzedzenia wobec uchodźców, prostym językiem próbuje pomóc młodym znaleźć odpowiedzi na pytania dotyczące trudnej teraźniejszości. Przekonuje ich, że tylko otwartość na drugiego człowieka może zapobiec powtórzeniu się okrucieństw z przeszłości. Jej uogólnienia czy interpretacje nie zamykają rozmowy, są raczej zaproszeniem, by wraz z uczniami szukać odpowiedzi na nurtujące ich pytania.
Czy bałam się śmierci? Pytania oZagładę to zarazem świadectwo historyczne oraz pomoc dla nauczycieli, edukatorów i uczniów. Narzędzie przydatne do tego, co w dzisiejszym świecie jest nam niezwykle potrzebne niezależnie od wieku – do prawdziwego dialogu, zrozumienia i spotkania z drugim człowiekiem.
Kiedy przychodzi smutek, gdy noc się zapali
w dzikich lasach, po których człowiek kroczy,
ten ufający światłu, które ma w oddali
i blask, który się stamtąd wyłania i migocze?
Czy one w żartach błyskają i w żartach uciekają,
którego latarnika biorą za człowieka z latarnią?
Gustaf Fröding, Pocieszenie tłum. Ryszard Mierzejewski
Minęło wiele lat, od kiedy opublikowałam swoją autobiografię Skrawki życia1 i kilka kolejnych książek. Od tamtej pory spotykałam się z uczniami w szkołach i wykładałam na uniwersytetach, z głębokim przekonaniem, że młodzi ludzie muszą nieść pamięć o Zagładzie, jeśli nie chcemy, by ta tragedia się powtórzyła. To, co wydarzyło się raz, niestety może wydarzyć się ponownie, nawet jeśli nie w ten sam sposób. Aby temu zapobiec, należy pamiętać; czas miniony wpływa na teraźniejszość i rzuca cień na przyszłość.
Na początku września 1940 północna Transylwania została przyłączona do Węgier2. Byłam zdruzgotana. Rozpoczęły się prześladowania Żydów, ale naszemu życiu nic nie zagrażało. Jednak wkrótce dotarły do nas wieści o prześladowaniach w Rumunii. Wówczas ucieszyłam się, że należymy do Węgier. Była zima, mówiono, że Żydzi ze wschodnich regionów są wysyłani w niekończące się podróże pociągiem do Naddniestrza w Ukrainie3. Zdążyłam się już przyzwyczaić do gorszych warunków na Węgrzech i że nie podlegamy rumuńskim rządom. Pamiętam, jak robiłam na drutach wełniane skarpety dla nieszczęśników, którym nie wolno było zabrać ciepłych ubrań. Nadszedł marzec 1944, weszli Niemcy, a ja żałowałam, że nie przynależymy do Rumunii. Rumuni nie wydawali Żydów Niemcom, robili za to interesy z USA, „sprzedawali” człowieka za sto dolarów.
Ostatecznie należałam do tych, którym się poszczęściło. Wiele razy miałam fart. Po raz pierwszy, gdy dotarłam do Auschwitz i wraz z siostrą przeszłam selekcję4. Takie szczęśliwe zdarzenia powtarzały się wiele razy podczas roku w niewoli, przede wszystkim to, że nie trafiałam do najgorszych obozów pracy5.
Z Auschwitz wysłano mnie do trzech obozów pracy, gdzie najczęściej miałam sprzątać w ruinach. Mnóstwo osób pracowało w podziemnych fabrykach, kopalniach i kamieniołomach. Wiele razy znajdowałam się w sytuacjach, kiedy byłam przekonana, że zaraz umrę, ale wydarzało się coś, dzięki czemu przeżyłam.
W obozie człowiek nigdy nie wie, czy zmiana oznacza życie czy śmierć. Czasem zdarza się to nawet na co dzień. Żyjemy spokojnie, dzień mija za dniem, niczego nie zauważamy, zmiana następuje powoli, aż nagle obraz jawi się nam wyraźnie i pytamy: jak mogło do tego dojść? Życie uczy nas, że wszystko może się w jednej chwili zmienić, nigdy nie wiadomo, czy zmiana oznacza coś lepszego czy gorszego.
*
Moje spotkania z młodzieżą składają się z trzech części, najważniejsza jest ostatnia. Zaczynam od opowieści o ówczesnych ludziach, warunkach ich życia i sytuacjach, które doprowadziły do Zagłady. Dalej opowieść dotyczy moich doświadczeń. Na koniec zostawiam czas na pytania.
Zawsze podkreślam, że nie ma głupich pytań, ani zakazanych, ale na niektóre nie ma odpowiedzi. Na przykład nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie: „Dlaczego Zagłada się wydarzyła?”. Tym ważniejsze są pytania, które jej dotyczą.
Chciałam zebrać te pytania, żeby pomóc tym, którzy być może czytali moje wcześniejsze książki i wciąż się zastanawiają. Ta książka jest także dla tych, którzy nie czytali poprzednich, ale chcą wiedzieć więcej o Zagładzie. Mam nadzieję, że moja opowieść będzie czytana przez młodzież dziś i jutro.
Celem książki jest uniknięcie błędów historii. Ufam, że jej czytelnicy zrozumieją, iż nikt nie urodził się po to, by założyć maskę prześladowcy albo obserwatora. Każdy z nas ma własną wolę, tylko biorąc odpowiedzialność za swoje czyny, możemy uniknąć powtórzenia się historii.
HÉDI FRIED, GRUDZIEŃ 2016
Hédi z młodszą siostrą Livi i rodzicami Fridą i Ignatzem Szmukami, lata 30.Fot. ze zbiorów rodzinnych Hédi Fried
Jeśli pytasz o najstraszniejsze zdarzenie w moim życiu, odpowiem jednym zdaniem: moment, w którym oddzielono mnie od rodziców.
Chciałabym jednak dać dłuższą odpowiedź, opowiedzieć, jak do tego doszło. Był to bardzo powolny proces zaplanowanej przez Niemców eksterminacji Żydów, sprytnie obliczonej. Zupełnie jak to, że nie da się zaobserwować rozwoju róży z pąka do w pełni rozkwitniętego kwiatka, nie zauważono małych kroków, które doprowadziły do realizacji nazistowskiego planu. Realizacji tego, co trudno sobie wyobrazić nawet w najgorszych koszmarach. Raptem wprowadzono niewielką zmianę na gorsze, ale dało się z tym żyć. Sądziliśmy, że to minie. Nie minęło, nadeszło za to kolejne pogorszenie sytuacji. I znów zareagowaliśmy nadzieją, że to minie. Za każdym razem niemożliwe było odgadnięcie, na czym będzie polegał kolejny krok.
Mimo tego, co przeszłam, miałam szczęście. Nie przydarzyło mi się najgorsze. Trafiłam w pułapkę Niemców dopiero pod koniec wojny, wiosną 1944, kiedy większość europejskich Żydów była w niewoli albo wymordowana.
Urodziłam się w Syhocie, niewielkim mieście w Rumunii, w północnej części Transylwanii, krainie, o którą przez wieki walczyli Węgrzy i Rumuni. Nawet dziś oba narody roszczą sobie do niej prawo. Przed I wojną światową region należał do monarchii austro-węgierskiej. Po podpisaniu traktatu w Trianon w 1920 roku Transylwania wróciła do Rumunii, a gdy wybuchła II wojna światowa, Niemcy naciskali, by na nowo przyłączyć ją do Węgier. We wrześniu 1940 Węgrzy wmaszerowali do północnej Transylwanii, czym przypieczętowali nasz los.
Natychmiast wprowadzono część praw zawartych w ustawach norymberskich7, w wyniku czego znacznie pogorszyły się warunki życia Żydów. Zwolniono tych pracujących w urzędach państwowych. Żydowscy lekarze i adwokaci mogli zajmować się tylko Żydami. Gojom [nie-Żydom] zabroniono kupować u Żydów. Szkoły i uniwersytety zamknęły się na żydowskie dzieci. Było źle, ale samemu życiu nic nie zagrażało. Do wszystkiego można się przyzwyczaić.
Jedna z nauk płynących z Zagłady brzmi: nigdy nie przyzwyczajaj się do niesprawiedliwości. Niesprawiedliwość jest jak ziarnko piasku w dłoni, którego wagi się nie odczuwa. Ma tendencję do narastania, jest jej coraz więcej, wkrótce jej nie uniesiesz. Minęło trochę czasu, zanim pojawiła się kolejna.
Dostosowaliśmy się do panujących warunków, wiedząc, co dzieje się w Niemczech i na świecie, byliśmy zadowoleni, że naszemu życiu nic nie zagraża.
Jednak Hitlerowi trudno było zaakceptować, że osiemset tysięcy węgierskich Żydów żyje we względnym dobrobycie, więc zażądał ich wydania. Początkowo węgierski regent Miklós Horthy8 stawiał opór, ale został aresztowany, a Niemcy powołali przywódcę ruchu nazistowskiego strzałokrzyżowców9 na premiera. Ferenc Szálasi też chciał się pozbyć Żydów, 19 marca 1944 otworzył granice dla niemieckich oddziałów.
Od tego dnia wszystko toczyło się bardzo szybko. Żydom nakazano naszycie na ubrania żółtej gwiazdy10. Zabroniono nam przebywania na ulicy, za wyjątkiem naglących spraw, nie wolno było przystawać i rozmawiać, chodzić do kina, do restauracji, spacerować po parkach. Nie było rady, należało to zaakceptować, nieposłuszeństwo karano śmiercią. I znów, to był tylko jeden krok, wszyscy mieliśmy nadzieję, że nie będzie kolejnych. Ale te nastąpiły.
Zaledwie cztery tygodnie później zawiadomiono nas, że nazajutrz rozpocznie się przesiedlanie Żydów. Wszyscy Żydzi w naszym mieście mieli być przeniesieni do nowo utworzonego getta11 w północnej części miasta. Nasza ulica była pierwsza. Można było zabrać tyle, ile się uniosło, zezwolono na taczki.
Zaczęliśmy się pakować, krążyłam po domu i żegnałam się z rzeczami, z którymi trudno było się rozstać. Najpierw pod krawędzią dachu ukryłam pamiętniki, po raz ostatni zagrałam na pianinie, zamknęłam pokrywę i ją pogładziłam. Spojrzałam na regał z książkami, pogłaskałam drukowanych przyjaciół, a potem wyszłam na podwórko przytulić Bodriego, naszego wiernego psa. Chciałam uspokoić i jego, i siebie, mówiłam, że sąsiedzi na pewno o nim nie zapomną. Po powrocie do mieszkania stanęłam przed zdjęciem babci i dziadka i poprosiłam, żeby zaopiekowali się domem podczas naszej nieobecności.
Byłam przekonana, że nasz powrót jest tylko kwestią czasu. Niemcy byli coraz słabsi, Rosja okazała się twardszym orzechem do zgryzienia, niż sądzili. W swojej naiwności myślałam, że Niemcy niedługo przegrają wojnę, Rumunia odzyska utracone ziemie, wszystko będzie jak dawniej, a ja wrócę na uniwersytet.
Następnego ranka obudziłam się w innej rzeczywistości. Przyszła żandarmeria, tata zamknął drzwi, schował klucz do kieszeni, po czym odprowadzono nas do getta. Rozpoczął się jeszcze trudniejszy okres. Ale ponownie dało się przyzwyczaić. A nadzieja, że wojna niebawem się skończy, nie opuszczała nas.
I znów, po czterech tygodniach, raptem dwa miesiące po wejściu Niemców, usłyszeliśmy bicie w bęben i nawoływanie: „Uwaga, uwaga! Żydzi zostaną przeniesieni z getta. Każdy może spakować 20 kilo, a jutro rano ma stać przed swoją bramą gotowy na Abtransport – wywózkę”. Dokąd? Nikt nie wiedział. Mama była przerażona. „Zabiją nas” – lamentowała. Nie mogłam zaakceptować jej pesymizmu, odparłam: „Nie, dlaczego mieliby nas zabić, przecież nic nie zrobiliśmy. Zobaczysz, wyślą nas w głąb Węgier do pracy na roli. Mężczyźni są na froncie, potrzebują rąk do pracy przy wiosennych siewach”.
Pocieszyłam mamę.
Co się zabiera, gdy dozwolone jest tylko 20 kilo? Mama spakowała głównie suchy prowiant. Założyliśmy na siebie kilka warstw ubrań i porządne buty. Ja spakowałam małą torbę z bielizną, dziennik i wiersze mojego ulubionego poety Józsefa Attili. Nie przypuszczaliśmy, że nawet to, nasz ostatni dobytek, zostanie nam odebrane.
Następnego ranka staliśmy z bagażem przed bramą. Ustawiono nas w szeregach po pięć osób i poprowadzono ulicami miasta na stację, gdzie czekały wagony bydlęce.
Na wagonach widniał napis: „Na osiem koni”, do każdego wciśnięto po 100 osób. Było ciasno i ciemno. Jeden mały otwór wpuszczał trochę światła i powietrza. Skuliliśmy się jak tylko się dało, a i tak nie każdy mógł siedzieć. Wstawiono dwa wiadra na odchody i dwa wiadra z wodą, drzwi się zatrzasnęły, zaryglowały, pociąg ruszył. Podróż trwała trzy dni i trzy noce, w potwornych warunkach. Pociąg to jechał, to się zatrzymywał, smród i pragnienie były nie do zniesienia. Na darmo prosiliśmy o pomoc, nie wydarzyło się nic aż do nocy z 17 na 18 maja. Dotarliśmy do Auschwitz.
1 Hédi Fried, Skärvor av ett liv: vägen till och från Auschwitz, Stockholm 1992.
2 Przez pierwsze dwa lata II wojny światowej Rumunia pozostawała formalnie neutralna. Jednak nazistowskie Niemcy zmusiły ją orzeczeniem podpisanym 30 sierpnia 1940 do oddania części swojego terytorium sprzymierzonym z Niemcami Węgrom.
3 Naddniestrze (niem. Transnistria) – pas ziemi leżącej pomiędzy rzekami Dniestr (rum. Nistru) a Boh, o długości około 200 kilometrów i szerokości 12–15 kilometrów. W czasie II wojny światowej teren sporny między Rumunią a sowiecką Ukrainą. Po przyłączeniu do Rumunii w 1941 roku Besarabii i Bukowiny, rząd rumuński rozpoczął bezwzględną politykę represji i wypędzeń wobec ludności żydowskiej, oskarżając ją o wcześniejszą kolaborację z bolszewikami. W latach 1941–43 z terenów tych deportowano do Transnistrii 195 tysięcy Żydów, z których 75% zmarło lub zostało zamordowanych w czasie deportacji, w licznych obozach, gettach, wsiach i kołchozach.
4 Selekcją nazywano w Auschwitz proces, podczas którego funkcjonariusze obozowi decydowali o życiu lub śmierci osób dowiezionych do obozu. Jednym z jej podstawowych kryteriów był wiek i stan zdrowia. Z transportów wybierano do pracy ludzi, których rejestrowano jako więźniów. W ten sposób z około 1,1 miliona deportowanych do obozu Żydów wybrano około 200 tysięcy. Pozostałych (około 900 tysięcy) zabito w komorach gazowych.
5 Niemieckie obozy pracy przymusowej tworzone były już przed 1939 rokiem na terenie Rzeszy Niemieckiej, a w czasie II wojny światowej także na terenach okupowanych. Stanowiły one element polityki terroru. Od 1942 roku podlegały zarządowi Głównego Urzędu Gospodarki i Administracji SS. Osadzano w nich osoby, które dopuszczały się wykroczeń przeciwko niemieckim prawom okupacyjnym. Więźniowie zmuszani byli do ciężkiej i upokarzającej pracy przy budowie dróg, melioracji podmokłych terenów, w kopalniach czy kamieniołomach. Sposób organizacji i funkcje obozów pracy zmieniały się wraz z rozwojem sytuacji wojennej. Początkowo traktowane były przez nazistów jako miejsca „resocjalizacji” więźniów poprzez ciężką, fizyczną pracę. W czasie wojny, szczególnie po 1941 roku więźniów obozów pracy zaczęto wykorzystywać jako siłę roboczą w niemieckiej gospodarce.
6 W języku szwedzkim wszyscy mówią do siebie na ty. W tej książce zdecydowaliśmy się na zachowanie takiej formy, mimo że polscy uczniowie, zwracając się do Autorki, użyliby słowa „pani”. Chcieliśmy podkreślić bezpośredniość i otwartość formy, w której młodzi Szwedzi zadawali pytania – być może dzięki niej było im łatwiej pytać o trudne sprawy.
7 Rasistowskie prawo, przyjęte przez parlament w Niemczech 15 września 1935 w Norymberdze. Ustawy te pozbawiały Żydów praw obywatelskich i wyłączały ich z życia politycznego, społecznego, gospodarczego i kulturalnego Niemiec. Były podstawą do ich masowego i systematycznego prześladowania.
8 Miklós Horthy (1868–1957) był regentem na Węgrzech w latach 1920–44, czyli sprawował autorytarną władzę jako głównodowodzący sił zbrojnych. Pod jego rządami w listopadzie 1940 Węgry dołączyły do państw sprzymierzonych z III Rzeszą. Do wejścia do kraju niemieckiej armii hamował nazistowskie plany wywozu kilkuset tysięcy węgierskich Żydów.
9 Strzałokrzyżowcy to faszystowskie i antysemickie ugrupowanie założone w 1935 roku na Węgrzech, kolaborujące z III Rzeszą w czasie II wojny światowej. Nazwa pochodzi od ich znaku: strzał ułożonych w formie krzyża.
10 Gwiazda Dawida jest symbolem żydowskiej religii i tożsamości. Naziści nakazywali Żydom na podbitych terenach Europy zachodniej i południowej noszenie żółtych naszywek z tą gwiazdą.
11 Tworzenie gett polegało na przymusowym izolowaniu Żydów w wydzielonych częściach miast i miasteczek, na małej przestrzeni, bez zapewnienia odpowiednich warunków życia (pożywienia, opieki lekarskiej itd.). W sumie w czasie wojny na zajętych terenach Niemcy utworzyli ponad 1100 gett, z tego około 600 na okupowanych ziemiach polskich. Miały one charakter zamknięty (odgrodzony) lub otwarty.
