O książce Katarzyny Bondy i Bogdana Lacha „Motyw ukryty”.

Mateusz Woliński 06.06.2020

Janina była skromną, nie wyróżniającą się spośród tłumu kobietą. Lubiana przez sąsiadów, zawsze gotowa do pomocy, nierzadko wdająca się w sąsiedzkie pogawędki. Pracowała w oddalonym o dwa kilometry od miejsca jej zamieszkania sklepie wielobranżowym. Drogę prowadzącą przez las od osiemnastu lat pokonywała pieszo. Podobnie było owego feralnego dnia, kiedy…

W ten sposób mogłaby się zaczynać rekonstrukcja niejednej zbrodni w kultowym w latach 90. telewizyjnym programie kryminalnym „997” (starsi pamiętają, młodsi mogą jedynie kojarzyć).

W podobnym – lakonicznym i beznamiętnym – tonie napisana została większość zamieszczonych w „Motywie ukrytym” historii. A każda z nich prawdziwa. Jedna bardziej przerażająca od drugiej. Na okładce dobrze znany czytelnikom duet – Katarzyna Bonda, jedna z najpopularniejszych pisarek, i Bogdan Lach, psycholog śledczy i profiler, zajmujący się tą profesją od niemal ćwierćwiecza i mający na koncie niemal czterysta profili sprawców najcięższych niekiedy zbrodni. Jak sam mówi, kolegów po fachu ma w Polsce niewielu – trzech, może czterech. „Jestem strasznym szczególarzem”, przyznaje, niejako tłumacząc skromną reprezentację profesji. Bo i trudno w niej o łatwy, błyskawiczny sukces. Profilowanie to działalność interdyscyplinarna. Wymagająca wielu lat doświadczenia, wszechstronnej wiedzy i… intuicji. Na pewno stresująca.

Niewyjaśnione okoliczności zaginięcia młodej dziewczyny, w przypadku której domniemany sprawca sam siebie podaje na tacy (a że zwłok nie odnaleziono, sprawa zostaje umorzona). Psychopatyczny ojciec-pedofil gwałcący cztery nieletnie córki (plus pasierbicę), z których najmłodsza liczy ledwie… cztery lata. Śmierć młodzieńca, którego tkanki „zdobią” prawie każdy fragment rozległej rodzinnej posiadłości. Tajemniczy skok (wypchnięcie?) studentki z katowickiego wieżowca. Plus kilkadziesiąt innych ujętych w rozdziały spraw, z których każdy kończy się fachowym komentarzem odsłaniającym kuchnię zawodu profilera. „Ofiara jest jak nitka, która prowadzi do kłębka. Wywiad wiktymologiczny to jedno z najważniejszych narzędzi podczas tworzenia ekspertyzy. Metoda ta zakłada, że aby ujawnić zachowania nieznanego sprawcy, należy dokładnie poznać ofiarę”, pisze dr Bogdan Lach. I dodaje, że w zbieranych pieczołowicie danych na temat ofiary sprawca „odbija się jak w lustrze”.

Bezsprzeczną atrakcją dla czytelnika jest rozdział-zagadka. W nim to konfrontujemy się z tragiczną śmiercią kobiety, której sprawcę sami musimy wskazać. Czy nam się to uda? Odpowiedź w książce.

Katarzyna Bonda, Bogdan Lach  
"Motyw ukryty" 

Książkę można przeczytać w ramach abonamentu Legimi.

Kategorie: