Recenzja „Miedziaków” Colsona Whiteheada

Mateusz Woliński 15.12.2019

Colson Whitehead wybrał dość trudną drogę. Chce opowiadać o trudnych tematach w historii Stanów Zjednoczonych w lekkiej i zbeletryzowanej formie. I tak pierwsza powieść, która ukazała się w Polsce – „Kolej podziemna” była próbą (znakomitą!) opowiedzenie o ruchu abolicjonistów w konwencji powieści retro sci-fi.

„Miedziaki” również swoje źródło mają w tragicznej historii więzienia stanowego dla młodocianych przestępców. Nie jest to książka trudna, ale ambitna i wymagająca skupienia. Whitehead opowiada historię Elwooda, który w wyniku własnej naiwności i zbiegu niefortunnych wypadku trafia do poprawczaka. To opowieść, która ma przywrócić godność i uchronić od milczącego pomijania wszystkie ofiary, które przeszły przez ten system.

Żadne więzienie czy poprawczak, to nie jest miejsce, które ma faktyczne zadanie poprawy zachowania. To opresyjne narzędzie kontroli, które dąży do złamania człowieka. Nie inaczej jest w Miedziaku, który jako główny cel postawił sobie maksymalizację zysku z pracy swoich podopiecznych. A przy okazji zarządzający i pilnujący czerpią z tego własne, nie tylko finansowe korzyści. Przemoc nie jest środkiem do celu, jakkolwiek chorym i nie przystającym, a celem w samym sobie. Opuszczając mury takiej placówki jest się naznaczonym na całe życie.

Whitehead nie oskarża, ale jest wyrzutem sumienia, szczególnie białej klasy średniej. Kataloguje i opisuje problemy, które nigdy nie powinny mieć miejsca. Nie chce, aby pamięć o nich rozmyła się, tym bardziej, aby kiedykolwiek popełniono podobne błędy. Przejmujące jest to, że wydarzenia opisane w książce mają miejsce wcale nie tak dawno. Wciąż padają słowa, że czarnoskórzy są takimi samymi obywatelami i mają takie same prawa, a jednak segregacja rasowa nadal ma się dobrze.

Historia Elwood opowiedziana jest bez zbędnych fajerwerków. Whitehead nie bawi się w awangardowe pisarstwo, chce dotrzeć tą historią do serc. Nie tworzy ckliwej opowiastki, która ma zbudzić zły. I mimo wszystko nie epatuje również brutalnością. Tylko dzięki empatii będziemy w stanie zmienić ten świat. Tak jak Elwood uwierzył w słowa Martina Luthera Kinga, tak zdaje się, wierzy cały czas Whitehead, że jeszcze jesteśmy w stanie coś zmienić.

 

Colson Whitehead
„Miedziaki”
tłum. Robert Sudół
Wydawnictwo Albatros

Książkę można przeczytać w ramach abonamentu Legimi. 

Kategorie: