8,54 zł
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką: 10,00 zł
Gdy się komuś dobrze wiedzie,
To się sąsiad zaraz złości,
Chętnie by cię widział w biedzie,
Powodzenia ci zazdrości.
No i zawsze coś się zdarzy,
Zawsze będzie jakaś draka,
Więc każdemu wciąż się marzy,
Aby była opcja taka:
Żeby dożyć takiej chwili,
By los sobie tak osłodzić,
By ci wszyscy zazdrościli,
A nikt nie mógł nic zaszkodzić.
Los jest jednak nieciekawy,
i to nie jest żadna ściema,
Choć potrafi być łaskawy,
Lecz tak dobrze w życiu nie ma...
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 21
MANDER
Życie nie jest bajką
czyli Life is brutal
Mander & e-bookowo
Projekt okładki:
Mander
ISBN 978-83-7859-729-2
Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo
www.e-bookowo.pl
Kontakt: [email protected]
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie, rozpowszechnianie części lub całości
nie jest łatwo być człowiekiem
szczęściem człowiek jest rozumny
i mądrzeje zwykle z wiekiem
wieko jednak jest od trumny
W nieprzebranym broni ścisku,
Używanej dziś przez ludzi,
Pewien rodzaj jest pocisku,
Co szczególny respekt budzi.
Duże także ma znaczenie,
Że się z celem on nie mija,
Straszne sieje spustoszenie,
Chociaż niby nie zabija.
Wygląd nie jest zbyt zawiły,
Bo zazwyczaj włos jedwabny,
Słodkie oczy, uśmiech miły,
I do tego kształt powabny.
I za sprawą takiej pani,
Kończy się przygoda szokiem,
Wpada w oko, serce rani,
I wychodzi zawsze bokiem.
***
Ale starczy już zrzędzenia,
A nim serce się wykrwawi,
Jeszcze w ramach spustoszenia,
Każdą kieszeń podziurawi...
Dzień szczególny wśród lubianych,
Choć to zwykły dzień lutego.
Zwie się świętem zakochanych,
Dzień Świętego Walentego.
On młodzieńcem jest wrażliwym,
Mrużąc nieco swe powieki,
Krokiem raczej niecierpliwym,
Wchodzi dziarsko do apteki.
Farmaceuta wzrok podnosi,
I wychyla się zza ramy,
Mówi zanim gość poprosi,
- No niestety, już nie mamy...
***
Los potrafi być zadziorny,
A byś nie był zaskoczony,
Zapamiętaj, że przezorny,
Zawsze
Wspólnie znoszą życia znoje,
Razem w szczęściu i w udręce,
Siedzą sobie obydwoje,
W ekskluzywnej kawiarence.
Nagle jakieś dziewczę chorze,
Co coś sobie podśpiewuje,
Krzyczy – Zenuś! O mój Boże!
W same usta go całuje.
Ona patrzy w ciężkim szoku,
Choć niezwykła do zrzędzenia,
Ale w jakimś jest amoku:
- Co mi masz do powiedzenia?
- A co tu jest do gadania?
Precz ze słowną przepychanką,
Bez w bawełnę owijania,
Ona moją jest kochanką.
Ona blednie, twarz zakrywa,
Dał się słyszeć jęk zawodu,
Nagle z miejsca się podrywa:
- Dosyć tego, chcę rozwodu!
- Skoro chcesz to oczywiście,
Ale pomyśl choć przez chwilę,
Czy ci czegoś brak na liście,
Że ja sobie czas umilę?
Całe życie masz wakacje,
Futra, perły, samochody,
Finansuję twe transakcje,
Całe masz kolekcje mody.
Wiesz czym życie cię uraczy?
I ty w rozwód chcesz się bawić?
Moja kasa nic nie znaczy?
Ty to wszystko chcesz zostawić?
- Całe życie byłeś błaznem
Dobrze, skończmy z tą pozerką,
Ale powiedz, tam za oknem
Czy to może Karol z córką?
- To mistrzyni we florecie.
Karol mówi na nią Hanka.
No i powiem ci w sekrecie,
To nie córka, lecz kochanka.
- Jemu może odpowiadać…
Trochę chyba jest roślejsza,
Ale co tu duża gadać,