Sztuka wojenna - Sun Zi - ebook + książka

Sztuka wojenna ebook

Sun Zi

0,0

Opis

Osiągnąć sto zwycięstw w stu bitwach nie jest szczytem umiejętności. Szczytem umiejętności jest pokonanie przeciwnika bez walki.

Sztuka wojenna została napisana przez Sun Zi prawie 2,5 tysiąca lat temu. To prawdopodobnie najstarszy znany nam traktat o wojnie i rządzących nią prawidłach, z pewnością jednak – mający na nie największy wpływ. Składa się z 13 rozdziałów, w których autor opisał zasady, dzięki którym dowódca wyjdzie z wojny zwycięsko. Od starożytności Sztuka wojenna jest podstawową lekturą strategów Wschodu, a od czasów nowożytnych cieszy się popularnością także na Zachodzie.

Podobno gdy w 1782 roku w Paryżu ukazało się drukiem francuskie wydanie tej książki, przeczytał ją również Napoleon Bonaparte. Współcześnie powstało wiele różnych interpretacji dzieła Sun Zi odnoszących się do dziedzin życia pozornie niezwiązanych z działaniami strategicznymi, jak stosunki międzyludzkie, sport, kariera czy marketing.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 66

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Wstęp

Sztuka wojenna Sun Zi to praw­do­po­dob­nie naj­star­szy znany nam trak­tat o woj­nie i rzą­dzą­cych nią pra­wi­dłach, a z pew­no­ścią naj­bar­dziej wpły­wowy. Była to pod­sta­wowa lek­tura stra­te­gów Wschodu od cza­sów sta­ro­żyt­nych, a także w cza­sach bar­dziej nam współ­cze­snych – podobno gdy w 1782 roku w Paryżu uka­zało się dru­kiem nowe wyda­nie Sztuki wojen­nej, prze­czy­tał je rów­nież Napo­leon Bona­parte.

Do trak­tatu Sun Zi się­gali także dwaj wielcy teo­re­tycy woj­skowi, któ­rzy stu­dio­wali metody Bona­par­tego – pru­ski gene­rał i pisarz Carl von Clau­se­witz, autor dzieła O woj­nie, wyda­nego już po jego śmierci w 1832 roku, oraz fran­cu­ski gene­rał, baron Anto­ine-Henri de Jomini, któ­rego Zarys sztuki wojny uka­zał się w 1838 roku. Wpły­wom Sun Zi ule­gli rów­nież bry­tyj­scy teo­re­tycy tak­tyki czoł­go­wej sprzed II wojny świa­to­wej, gene­rał John Ful­ler i kapi­tan B.H. Lid­dell Hart – a póź­niej także nie­mieccy dowódcy wojsk pan­cer­nych, w tym Heinz Gude­rian, który wni­kli­wie prze­czy­tał dzieło Bry­tyj­czy­ków. Mar­sza­łek Ber­nard Mont­go­mery, zwy­cięzca spod El Ala­mein i dowódca sił lądo­wych pod­czas lądo­wa­nia alian­tów w Nor­man­dii, pisał obszer­nie o Sztuce wojen­nej w swo­jej monu­men­tal­nej Histo­rii pro­wa­dze­nia wojen (A History of War­fare). Jego wielki rywal, gene­rał Geo­rge Pat­ton, miał prze­czy­tać Sun Zi, zanim jesz­cze poszedł do West Point, jako nasto­letni kadet w szkole woj­sko­wej Vir­gi­nia Mili­tary Insti­tute.

Podobno miło­śni­kami Sun Zi byli także gene­rał Douglas MacAr­thur i Józef Sta­lin. Mao Zedong, Fidel Castro i Vo Nguyen Giap – wiet­nam­ski stra­teg, który poko­nał Fran­cu­zów i Ame­ry­ka­nów w Indo­chi­nach – uży­wali Sztuki wojen­nej w cha­rak­te­rze pod­ręcz­nika wojny par­ty­zanc­kiej, a gene­rał ame­ry­kań­skiej pie­choty mor­skiej Paul K. Van Riper twier­dzi, że trak­tat Sun Zi miał swój udział w pla­no­wa­niu ope­ra­cji Pustynna Burza.

Po raz pierw­szy o wiel­kim stra­tegu wojen­nym Sun Zi wspo­mniał mimo­cho­dem tao­istyczny filo­zof o imie­niu Huai-nan Zi, który zmarł w 122 roku p.n.e. „Zi” tutaj – tak samo jak w imie­niu samego Sun Zi – to hono­rowy tytuł ozna­cza­jący „mistrza”. Sun Zi – „Mistrz Sun” – lepiej jest znany w lite­ra­tu­rze pod swoim rze­czy­wi­stym nazwi­skiem Sun Wu, choć i tu „Wu” można inter­pre­to­wać jako przy­do­mek o zna­cze­niu „woj­skowy”. Nazwi­sko „Sun” zaś ma pocho­dzić od jego dziada, księ­cia Qing z pań­stwa Qi, skąd Sun Zi pocho­dził i skąd musiał ucie­kać, gdy wybu­chła tam rewolta. Sun Zi przy­brał imię Chan­gqing; było to tak zwane imię „dwor­skie”, które w owych cza­sach przyj­mo­wali męż­czyźni w Chi­nach w wieku 20 lat.

Sun Zi zbiegł z księ­stwa Qi do pobli­skiego pań­stwa Wu, gdzie – o czym wspo­mina Sima Qian (145-85 r. p.n.e.), wielki histo­ryk z cza­sów dyna­stii Han – jego Sztuką wojenną zain­te­re­so­wał się król pań­stwa Wu, Ho Lu. Musiało to być jesz­cze przed rokiem 512, jako że Sima Qian zano­to­wał rów­nież, że Sun Zi był przy boku króla Ho Lu, gdy ten tego samego roku naje­chał kró­le­stwo Chu. Wielki histo­ryk Hanów uwiecz­nił też opo­wieść o tym, jakim spo­so­bem Sun Zi prze­ko­nał króla o swo­ich kwa­li­fi­ka­cjach mili­tar­nych.

– Zgłę­bi­łem z uwagą twoje 13 roz­dzia­łów – rzekł Ho Lu, król pań­stwa Wu. – Czy mogę pod­dać twoją teo­rię kie­ro­wa­nia woj­skiem małemu spraw­dzia­nowi?

Sun Zi odrzekł: – Możesz, Wasza Wyso­kość.

Ho Lu spy­tał wtedy: – Czy mogę do spraw­dzianu użyć kobiet?

Odpo­wiedź ponow­nie była twier­dząca, roz­ka­zano więc wypro­wa­dzić z pałacu 180 dam dworu.

Sun Zi podzie­lił je na dwie kom­pa­nie, na któ­rych czele posta­wił dwie ulu­bione kon­ku­biny króla. Następ­nie pole­cił wszyst­kim kobie­tom chwy­cić włócz­nie i rzekł: – Jak mnie­mam, odróż­nia­cie przód od tyłu i prawą rękę od lewej ręki?

Kobiety odrze­kły: – Tak.

– Kiedy powiem: „Patrzeć w przód”, macie spoj­rzeć pro­sto przed sie­bie – cią­gnął Sun Zi. – Kiedy powiem: „W lewo zwrot”, musi­cie się obró­cić w stronę lewej ręki. Kiedy powiem: „W prawo zwrot”, musi­cie się obró­cić w stronę pra­wej ręki. Kiedy powiem: „w tył zwrot”, macie się odwró­cić i patrzeć tam, gdzie patrzyły plecy.

Wyja­śniw­szy damom dworu swoje komendy, Sun Zi roz­po­czął musz­trę. Roz­le­gły się bębny i padł roz­kaz: „W prawo zwrot!”, kobiety jed­nak zare­ago­wały wybu­chem śmie­chu.

Sun Zi oznaj­mił: – Jeżeli komendy nie są jasne i oczy­wi­ste, jeśli roz­kazy nie są dosko­nale zro­zu­miałe, wów­czas należy winić gene­rała.

Powró­cił więc do musz­try. Tym razem wydał komendę: „W lewo zwrot!”. I znów kobiety jedna po dru­giej zaczęły się śmiać. Sun Zi powtó­rzył: – Jeżeli komendy nie są jasne i oczy­wi­ste, jeśli roz­kazy nie są dosko­nale zro­zu­miałe, wów­czas należy winić gene­rała. Jeżeli jed­nak jego komendy są jasne i oczy­wi­ste, a żoł­nie­rze ich nie słu­chają, wów­czas należy winić ich dowód­ców.

I roz­ka­zał ściąć obie kobiety, które stały na czele kom­pa­nii.

Król przy­glą­dał mu się z dachu pawi­lonu. Kiedy zoba­czył, że jego ulu­bione kon­ku­biny mają zostać ścięte, szybko posłał do Sun Zi posłańca z wia­do­mo­ścią nastę­pu­ją­cej tre­ści: „Jeste­śmy teraz naj­zu­peł­niej prze­ko­nani, że nasz gene­rał potrafi się obcho­dzić ze swo­imi żoł­nie­rzami. Jeśli stra­cimy te dwie kon­ku­biny, nasze mięso i napoje stracą cały smak. Wyra­żamy życze­nie, aby ich nie ści­nać”.

Na to Sun Zi odpo­wie­dział tak: „Odkąd Wasza Wyso­kość mia­no­wał mnie gene­ra­łem swo­ich wojsk, pew­nych roz­ka­zów Waszej Wyso­ko­ści wyko­nać nie mogę”.

Tak więc Sun Zi kazał ściąć obie kon­ku­biny, a na ich miej­sce wyzna­czył następ­czy­nie. I znów roz­le­gły się bębny i zaczęła się musz­tra. Tym razem wszyst­kie kobiety obra­cały się w prawo i w lewo, masze­ro­wały w przód i zawra­cały na pię­cie, klę­kały i wsta­wały zgod­nie z komen­dami, wypeł­nia­jąc roz­kazy ści­śle i bez szem­ra­nia.

Wów­czas Sun Zi pchnął gońca do króla, każąc mu prze­ka­zać takie słowa: „Żoł­nie­rze Waszej Wyso­ko­ści są teraz nale­ży­cie prze­szko­leni i zdy­scy­pli­no­wani, gotowi na inspek­cję Waszej Wyso­ko­ści. Mogą zostać wyko­rzy­stani do każ­dego celu, jaki postawi przed nimi ich Pan; choćby nawet kazano im przejść przez ogień i wodę, nikt się nie zawaha”.

Wtedy król Ho Lu uznał, że Sun Zi rze­czy­wi­ście potrafi pokie­ro­wać armią, i mia­no­wał go swoim gene­ra­łem. Na zacho­dzie Sun Zi poko­nał pań­stwo Chu i wdarł się do jego sto­licy Ying; na pół­nocy siał prze­ra­że­nie w pań­stwach Chi i Jin, okry­wa­jąc się sławą pośród zależ­nych od nich ksią­żąt feu­dal­nych. Tak oto Sun Zi otrzy­mał iście kró­lew­ską wła­dzę.

We wstę­pie do swo­jego kla­sycz­nego już prze­kładu Sztuki wojen­nej z 1910 roku Lio­nel Giles pod­daje w wąt­pli­wość auten­tycz­ność tego histo­rycz­nego prze­kazu. Zwraca bowiem uwagę na to, że w wiel­kiej kro­nice tam­tej­szych cza­sów Zuozhuan nie ma nazwi­ska Sun Zi, choć księga wyli­cza nie tylko gene­ra­łów króla Wu, któ­rzy naje­chali pań­stwo Chu, lecz także mniej zna­czą­cych dowód­ców ich armii. Niektó­rzy bada­cze wycią­gnęli z tego wnio­sek, że Sun Zi ni­gdy nie ist­niał i że Sztuka wojenna jest kom­pi­la­cją kilku tek­stów.

Giles bar­dzo wni­kli­wie i głę­boko zba­dał Sztukę wojenną i uznał, że trak­tat jest dzie­łem jed­nego autora; zauwa­żył jed­nak, że w owym cza­sie Sun Zi jako cudzo­zie­miec nie miał w pań­stwie Wu wyma­ga­nej pozy­cji spo­łecz­nej, aby zostać gene­ra­łem. Tekst Sztuki wojen­nej wska­zuje, że autor dys­po­no­wał doświad­cze­niem wojen­nym i brał udział w najeź­dzie na pań­stwo Chu w 512 roku p.n.e. i w zdo­by­ciu Ying sześć lat póź­niej. A prze­cież w tek­ście wspo­mina się kon­flikt z pań­stwem Yue. Armia Wu zaata­ko­wała je po raz pierw­szy w 510 roku, a zatem Sztuka wojenna nie mogła powstać przed 512 rokiem, jak utrzy­my­wał Sima Qian. Yue przy­pu­ściło kontr­atak w 505 roku, kiedy woj­ska Wu prze­by­wały w Chu. Gdy w 496 roku król Ho Lu zebrał siły i ruszył na Yue, jego woj­ska zostały pobite, a on sam zgi­nął.

W Roz­dziale VI Sztuki wojen­nej Sun Zi pisze: „Według moich obli­czeń, armia Yue prze­wyż­sza liczbą naszą, ale ta korzyść z pew­no­ścią nie przy­nie­sie im zwy­cię­stwa! Mówię, że zwy­cię­stwo będzie nasze”. To zda­nie, jak twier­dzi Giles, „raczej nie mogło zostać napi­sane w eufo­rii zwy­cię­stwa”. Ho Lu zgi­nął w 496 roku, jeśli więc trak­tat miał być napi­sany dla niego, musiał powstać w latach 505-496 p.n.e., w okre­sie względ­nego spo­koju mię­dzy woj­nami. Nazwi­sko Sun Zi nie poja­wia się w zapi­sach histo­rycz­nych także po śmierci Ho Lu, nie ma jed­nak powodu, aby zakła­dać, że Sun Zi nie prze­żył wojny i nie wziął udziału w krót­ko­trwa­łym odro­dze­niu pań­stwa Wu, któ­rego woj­sko pod dowódz­twem Fu Chai zdo­było sto­licę Yue w 494 roku p.n.e. Yue przy­pu­ściło kolejny atak na Wu w 482 roku, a w 473 roku dopro­wa­dziło do cał­ko­wi­tego znisz­cze­nia wro­giego pań­stwa. Giles był prze­ko­nany, że Sztuka wojenna mogła powstać rów­nież w latach 496-494 albo 482-473. Być może źró­dła Sima Qiana nie były wia­ry­godne i musz­tra kon­ku­bin sta­no­wiła tylko wprawkę przed wła­ściwą pracą. Jest też moż­liwe, że Ho Lu widział przed 512 rokiem wstępną wer­sję ręko­pisu, który póź­niej, po wybu­chu wojny z Yue, został zre­da­go­wany.

Sima Qian wspo­mina o „trzy­na­stu roz­dzia­łach” i tyle ich pre­zen­tu­jemy w tym wyda­niu, lecz kilka wcze­snych rela­cji o Sztuce wojen­nej mówi o 82 roz­dzia­łach (p’ien). Ist­nieje wiele hipo­tez wyja­śnia­ją­cych, co się stało z resztą tek­stu. Giles zauważa, że w krót­szych dzie­łach p’ien ozna­cza „liście”. Dzieło Sun Zi mogło wcho­dzić w skład księgi zawie­ra­ją­cej dzieła innych teo­re­ty­ków woj­sko­wo­ści albo komen­ta­rze do jego pracy. Sądzono rów­nież, że bra­ku­jące roz­działy mogły być zapi­sem roz­mów Sun Zi z kró­lem Ho Lu, któ­rych tema­tem były sub­telne ele­menty stra­te­gii woj­sko­wej. Jedna z tych roz­mów poja­wia się w T’ung-tien, kom­pen­dium wie­dzy o rzą­dze­niu uło­żo­nym w VIII wieku naszej ery przez man­da­ryna Tu Yu; opa­trzona tytu­łem Dzie­więć kon­fi­gu­ra­cji i dwa pyta­nia, została ona dołą­czona do nie­któ­rych wydań Sztuki wojen­nej jako czter­na­sty roz­dział trak­tatu Sun Zi.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki