Nie wódź mnie na pokuszenie - Katherine Garbera - ebook

Nie wódź mnie na pokuszenie ebook

Katherine Garbera

1,0

Opis

Quinn jest producentką i filmuje ślub swojej przyjaciółki celebrytki. Wśród gości weselnych spotyka Logana. W czasach studenckich byli parą. Teraz Logan ma opinię bezwzględnego biznesmena, który w każdej sytuacji musi wygrać. Ale chyba nie dotyczy to miłości? Przez wzgląd na dawne dobre czasy spędzają razem noc. Okazuje się jednak, że w łóżku Logan, znakomity jako kochanek, nadal musi być zwycięzcą. Quinn pragnęłaby z nim być, ale nie znosi, gdy ktoś nad nią dominuje...

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 162

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
1,0 (1 ocena)
0
0
0
0
1
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Katherine Garbera

Nie wódź mnie na pokuszenie

Tłumaczenie:

Anna Sawisz

Tytuł oryginału: The Wedding Dare

Pierwsze wydanie: Harlequin Desire, 2022

Redaktor serii: Ewa Godycka

© 2022 by Katherine Garbera

© for the Polish edition by HarperCollins Polska sp. z o.o., Warszawa 2023

Wydanie niniejsze zostało opublikowane na licencji Harlequin Books S.A.

Wszystkie prawa zastrzeżone, łącznie z prawem reprodukcji części lub całości dzieła w jakiejkolwiek formie.

Wszystkie postacie w tej książce są fikcyjne. Jakiekolwiek podobieństwo do osób rzeczywistych – żywych i umarłych – jest całkowicie przypadkowe.

Harlequin i Harlequin Gorący Romans są zastrzeżonymi znakami należącymi do Harlequin Enterprises Limited i zostały użyte na jego licencji.

HarperCollins Polska jest zastrzeżonym znakiem należącym do HarperCollins Publishers, LLC. Nazwa i znak nie mogą być wykorzystane bez zgody właściciela.

Ilustracja na okładce wykorzystana za zgodą Harlequin Books S.A.

Wszystkie prawa zastrzeżone.

HarperCollins Polska sp. z o.o.

02-672 Warszawa, ul. Domaniewska 34A

www.harpercollins.pl

ISBN: 978-83-276-9925-1

GRD – 1272

Opracowanie ebooka Katarzyna Rek

ROZDZIAŁ PIERWSZY

Słońce i błękit nieba. To główne powody, dla których ludzie czują się szczęśliwi, mogąc w czerwcu odwiedzić Nantucket. Ale Logan martwił się, że jego komórka będzie miała na wyspie słaby zasięg. No i w końcu przybył tu na ślub swojego największego rywala w biznesie.

Doprawdy, nic zabawnego.

W dużym wakacyjnym domu babci zastał spiskujących w odosobnionym pokoju braci i już zaświtała mu nadzieja, że kuzynka Adler opamiętała się i rzuciła tego Nicka Williamsa.

Duża i ciesząca się masą koneksji rodzina zebrała się bowiem na wyspie, by uczestniczyć w zaślubinach ich kuzynki Adler Osborn.

Jej ojcem był gwiazdor rocka Toby Osborn, a matka – ciocia Logana imieniem Musette – umarła, kiedy Adler była berbeciem. Mama Logana wzięła na siebie trud wychowania małej dziewczynki, więc Adler byłą dla niego tak jakby trochę siostrą.

Nick Williams to zupełnie inna historia.

Odkąd Logan sięgał pamięcią, Nick i jego ojciec Tad Williams zaciekle rywalizowali z Bisset Industries. Logan spędził w życiu prawdopodobnie więcej czasu z Nickiem niż z kimkolwiek z rodzeństwa i szczerze nie cierpiał tego typa, który zawsze chciał go przechytrzyć i wymanewrować.

Prawdę powiedziawszy, Logan przybył na wyspę tak późno, bo chciał pod nieobecność Nicka podkupić mu jeden z patentów, na który obaj mieli chrapkę.

– Co tu się dzieje? – zagadnął swojego brata Zaca, który na wyspie przebywał już od kilku dni w towarzystwie swojej nowej dziewczyny Iris Collins, która miała być druhną panny młodej.

– Tata właśnie przyznał się, że trzydzieści pięć lat temu miał romans z Corą Williams. Nick jest naszym przyrodnim bratem – odparł Zac, podając Loganowi whisky z colą.

– Robisz mnie w konia, tak?

A może tylko się przesłyszał?

Logan nie potrzebował dodatkowego brata. Miał ich już trzech: młodszego Zaca, też młodszego Lea, który po kłótni z Loganem porzucił Bisset Industries i z sukcesem prowadził własną firmę. No i był jeszcze najstarszy z nich, Dare, obecnie senator.

Mieli też najmłodszą spośród nich siostrę Mari, zaręczoną obecnie z kierowcą Formuły 1, Inigem Velasquezem.

– Chciałbym. Mama jest, no cóż… bardzo zła. Cora i jej mąż są z nią i tatą, zamknęli się w gabinecie z Carltonem – powiedział Dare, dolewając sobie whisky i proponując to samo Zacowi i Leowi.

– I ja dowiaduję się o tym ostatni? – spytał Logan, ani trochę nie zdziwiony faktem, że ojciec konferuje obecnie z Carltonem Mansfordem, swoim powiernikiem, asystentem i PR-owcem jednocześnie.

– Mari jeszcze nie przyjechała – odparł Leo. – Jest na promie. Wysłałem jej esemesem szczegóły tego przypału.

– Przypału? Nie możesz wyrażać się jak dorosły człowiek?

– Dzięki, tatuśku juniorze – odgryzł się młodszy brat. – A może i ty zgotowałeś nam jakąś niespodziankę? Będzie beka?

Logan chętnie przyłożyłby teraz braciszkowi. Może w ten sposób choć trochę rozładowałby napięcie, które pojawiło się wraz z informacją, że Nick jest jego bratem.

– Przestańcie – odezwał się Dare. – Jeszcze tego tylko mamie teraz brakuje, żebyście się wzięli za łby.

– Masz rację – mruknął Logan i spojrzał za okno na starannie wypielęgnowany trawnik i rozciągający się w dali ocean.

Rodzina.

Dzięki niej jest tym, kim jest, ale też ona przysparza mu mnóstwa problemów. Czuł dumę, gdy ludzie mówili, że po ojcu odziedziczył upór i wytrwałość, a po matce wdzięk i urok. Zapewne stanowił najlepszą mieszankę cech rodziców. Tyle że Leo pewnie by się z tym nie zgodził, a Dare i Zac prawdopodobnie byli zdania, że w ich ojcu nie sposób doszukać się jakichkolwiek pozytywów.

Tylko zapatrzona w ojca Marielle być może przyznałaby mu rację.

– Jak się miewa mama? – zapytał Dare.

– Wyglądała na załamaną – odparł Zac, który jako jedyny z rodzeństwa uczestniczył w ujawnieniu rodzinnej tajemnicy. – Chciałem, żeby odpoczęła od obecności taty, ale uparł się, że bez niej nigdzie nie pójdzie.

– Możesz być spokojny, on by jej nigdy nie skrzywdził – odezwał się Logan.

– Bo sypianie z inną babą, kiedy żona jest w ciąży, to żadna krzywda, prawda? – spytał ironicznie Zac. – Jak się czuje kobieta, która po trzydziestu latach dowiaduje się, że narzeczony jej siostrzenicy jest przyrodnim bratem jej dzieci?

– Masz rację. Ale tak poza wszystkim to zupełnie niepodobne do taty – odparł Logan.

– Właśnie że bardzo podobne. Ty tego nie widzisz, bo chcesz być taki sam jak on – wtrącił się Leo.

– Ja nie tylko chcę, ja jestem taki jak on – odparł Logan.

– Fakt – mruknął Dare pod nosem. – Ja go widziałem przy stole negocjacyjnym. Jest równie twardy jak stary.

– I co z tego? Po mamie odziedziczyłem urok osobisty – pochwalił się Logan.

– Chciałbyś – prychnął Leo.

– Szukasz zaczepki?

– Tak. Nie jestem tobą i wiem, że powinienem być zawsze miły, sympatyczny, i uśmiechnięty. Ale dziękuję za takiego brata jak Nick Williams. On jest prawie tak okropny jak ty, Logan.

– Teraz przynajmniej wiemy, dlaczego – podsumował Dare. – Podobno też był zdruzgotany tym, co usłyszał.

– No tak, wszyscy siedzimy w dupie…

– Liczcie się ze słowami, chłopcy, tu jest dama – odezwała się Mari, wchodząc.

Z jasnym włosami sięgającym połowy pleców wyglądała, jakby dopiero co zeszła nie z promu, a z wybiegu na Fashion Week. Uśmiech miała radosny, nie tak wymuszony, jak to bywało, zanim poznała Iniga Velasqueza.

Rodzeństwo zaczęło się witać i obściskiwać.

– No więc mamy powtórkę z rozrywki – odezwała się na koniec Mari. – Podejrzewałam, że jego romans z czasów przed moimi narodzinami nie był jedynym.

– Taaa… I co my zrobimy z tym Nickiem? – zapytał Dare. – Carlton, mama i tata opracują jakąś wersję dla świata zewnętrznego.

– Ja przedwczoraj byłem z Nickiem na kolacji – ujawnił Zac. – I pewnie jako jedyny mogę z nim pogadać i wybadać jego oczekiwania.

No tak, trzeba się dowiedzieć, czego Nick chce.

Logan przybył na Nantucket z silnym postanowieniem, że przez cały weekend będzie dla swojego śmiertelnego wroga miły i uprzejmy. Wyłącznie dlatego, że ten drań żeni się z jedyną siostrzenicą jego mamy. Uwielbiał kuzynkę Adler, choć najwyraźniej miała fatalny gust do mężczyzn.

O tym okropnym guście rozmyślał jeszcze trzy godziny później obok hotelowego baru. Goście weselni zebrali się przy ognisku na pikniku na plaży, pierwszej z atrakcji tego weekendu. Tak jakby nic się nie stało.

Logan z ponurą miną siedział samotnie, gdy nagle ujrzał idącą korytarzem Quinn Murray.

Była jego miłością z czasów studiów. A teraz miała za zadanie sfilmować celebrycki ślub i wesele Adler na potrzeby jednej z sieci telewizyjnych.

Nie spodziewał się, że na jej widok dozna jakichkolwiek emocji. Poruszała się z wdziękiem królowej tego miejsca. Tych długich rudych włosów, brązowych oczu i drobnej sylwetki nie dało się pomylić z nikim innym. Ciekawe, ilu po nim miała kochanków…

Była jedyną napotkaną przez niego dziewczyną, która nie dała się omamić. Ani rozgryźć. Miała w sobie jakiś… magnetyczny czar. A on nie znosił rzeczy trudnych do określenia. Myślał zadaniowo: jest problem, trzeba go rozwiązać. Ale dziś, kiedy jego świat zachwiał się w posadach, takie spotkanie z Quinn mogłoby nawet stanowić przyjemną odskocznię…

Ona na pewno nie da się zaciągnąć do łóżka, to nie w jej stylu, ale może pozwoli mu się nieco odprężyć.

Poprosił barmana o dopisanie drinka do rachunku i podążył za nią.

Quinn żwawym krokiem szła w kierunku morza. Zawsze była skoncentrowana na jakimś celu i choć jemu zarzucała nadmiar determinacji, sama postępowała bardzo podobnie.

Gdy dotarł do plaży, ujrzał Zaca i Nicka popatrujących na Adler i Iris. Pijackimi głosami śpiewali jakąś piosenkę. O nie, ostatnią rzeczą, której Logan teraz pragnął, było spotkanie z nowo odkrytym przyrodnim bratem.

W biznesie ostro z sobą rywalizowali, jeden zawsze chciał prześcignąć drugiego. Zac niedawno wrócił z Australii, gdzie startował w zawodach żeglarskich. Miał zamiar założyć własną drużynę, poszukiwał funduszy na dalsze wyjazdy i zaczął się spotykać z Iris, dziewczyną obytą w świecie, która chyba już zdołała zauroczyć sobą i trochę okiełznać tego niezależnego ducha.

Logan pokręcił głową.

Ale ten Nick…

Jak okazać serdeczność człowiekowi, którego chce się zniszczyć? Jak przekonać ludzi, że to jest plan opracowany dawno temu i puszczony w ruch? Jak do licha…

– Masz teraz nowego brata – powiedziała Quinn, jakby czytała mu w myślach. – Musiało cię to nieźle zaskoczyć.

Spojrzał na nią. W świetle ogniska ledwo dostrzegał piegi pokrywające jej nos i policzki.

– Tak, nie tego się dziś spodziewałem – odparł kwaśno.

– No chyba. Przybywasz tu uzbrojony w wielkoduszność i wspaniałomyślność i nagle… bum! Twój wróg jest twoim bratem.

– Tak byś to spuentowała, Quinn?

– Nie, po prostu ciekawi mnie, czy jesteś wstrząśnięty czy poirytowany, czy może masz już plan, jak sobie poradzić z tą sytuacją. A zresztą to nie moja sprawa. Jak się czujesz? – spytała, siadając obok niego na jednym z leżaków ustawionych przez hotelową obsługę.

– No cóż… – mruknął.

Ma się jej zwierzać? Od lat nie był z nikim blisko. Miał rodzeństwo, kilku lojalnych współpracowników, ale generalnie sam był sobie sterem, żeglarzem, okrętem.

– To nie zabrzmiało prawdziwie. – Quinn uniosła brwi.

– Tak? A myślałem, że jestem przekonujący.

– Mnie nie przekonałeś – odparła, kładąc dłoń na jego ręce.

Poczuł przeszywający go do szpiku kości dreszcz i wyprostował nogi. Na jej dotyk zawsze tak reagował. Była piękna i seksowna jak cholera.

Problem w tym, że z nią nic nie było proste. Nie należała do dziewczyn, które można poderwać w barze i zaciągnąć na chatę. Ją się lubiło i szanowało. Poza tym była zaprzyjaźniona z żeńską częścią jego rodziny.

Mimo braku szans na przygodę odwrócił jej dłoń i przesunął palcem po wewnętrznej stronie jej ręki i ramienia.

Drgnęła i przysunęła się do niego. Ciągle używała tych samych perfum o waniliowym zapachu. Przechyliła głowę w bok i badawczo mu się przyglądała.

Ciekawe, co takiego zobaczyła. Wolałby, żeby przynajmniej dziś nie oceniała go zbyt trzeźwo. Niech lepiej przyjmie za dobrą monetę wizerunek, który stworzył na potrzeby otoczenia.

Nachylił się ku niej, chcąc sprawdzić, czy da się pocałować, a ona oblizała wargi i dotknęła jego policzka, po czym ścisnęła go za ramię. Musnęła ustami jego wargi, więc przyjął ten niespodziewany pocałunek. Nawet nie zdawał sobie sprawy, jak bardzo za nim tęsknił.

Gdy Quinn rozchyliła wargi, w jednej sekundzie zapomniał o skomplikowanej sytuacji, w jakiej znalazła się jego rodzina. Teraz liczyła się tylko Quinn Murray i jej pełne pasji usta. One uświadomiły mu, jak bardzo zaniedbał uczuciową stronę swojego życia.

No tak, ale to jest jedyna kobieta, której nie potrafił się oprzeć. Nie przestając jej całować, posadził ją sobie na kolanach. Całowali się coraz goręcej, Quinn przyciągnęła do siebie jego głowę. No i po kłopocie.

Odprężył się i już wiedział, że jedynym zmartwieniem będzie dla niego dziś wieczorem to, jak ją zadowolić.

Logan. Jedyna zagadka, której nie potrafiła dotąd rozwiązać. Jedyny facet, którego nie umiała zapomnieć. Wspaniała aparycja blondyna o pięknie wyrzeźbionej szczęce i lodowato niebieskich oczach. Dobrze zbudowany, pełen energii. Od jego siostry Marielle wiedziała, że wstaje codziennie o piątej rano, ćwiczy, a potem udaje się do pracy, z której wraca około północy.

Na studiach fajnie było mieć chłopaka tak mocno nastawionego na sukces. Do czasu, gdy zorientowała się, że on rywalizuje z całym światem, w tym także z nią. I że nigdy nie przestanie. Sama lubiła wyzwania, ale u niego to już była obsesja.

Gdy to zrozumiała, odeszła. Ale teraz, siedząc na jego kolanach, po prostu go zapragnęła. Faceta nie miała od dziewięciu miesięcy. Cóż, romantyczna aura weselnego weekendu na Nuntucket robi swoje…

Jego pocałunek był upojny. Chyba nigdy nie całowała się z takim mistrzem w tym fachu. On to robił tak… dziko, z jakąś pierwotną siłą. A przy tym nieśpiesznie. Pasja, która ich niegdyś łączyła, najwyraźniej przez te lata nie wygasła. Ona chciała o nim zapomnieć, ale teraz stwierdziła, że jej się to na szczęście nie udało.

Nadal lubiła być w jego ramionach, czuć jego podniecenie i dłonie błądzące po jej plecach.

Realnie rzecz biorąc, rozumiała, że znalazł w niej odskocznię od wiadomości, z którymi musiał się dziś zmierzyć, ale nie była przez to ani trochę mniej podniecona.

Przerwała pocałunek i spojrzała mu w oczy. Ujrzała w nich nieudawane pożądanie. I właśnie to chciała zobaczyć.

Ta noc była im po prostu potrzebna, by ostatecznie domknąć to, co kiedyś było między nimi. Będzie gorąco, zostawią skotłowaną pościel, a rano on wróci do rodzinnych afer, a ona do realizowania zamówionego filmu o wymarzonym ślubie Adler.

– To było zaskakujące – powiedziała.

– A może niepożądane? – zapytał. – Zerwaliśmy z sobą już tak dawno, ale muszę ci się przyznać, Ace, że ilekroć cię widzę, mam ochotę cię pocałować.

Ace. Tylko on używał tej ksywki, zwracając się do niej.

– Też czasami o tym myślę.

– Ale nie tak często jak ja. Wiem, pod koniec byłem nie do zniesienia i pewnie nadal taki jestem, ale…

Zamilkł. Miał ochotę ją przelecieć, ale jeśli Quinn odmówi? Ich dawną relację zniszczyła jego wybujała ambicja. Quinn dojrzała już wtedy do związku, w którym będzie mogła się przed facetem odsłonić i poczuć bezpiecznie. A z Loganem to było niemożliwe.

Traktował życie – i związek też – jak pole walki. A ona nie miała ochoty do końca życia się z nim ścigać.

– Ten pocałunek go była cudowna podróż do krainy wspomnień – powiedziała. – Ale nie sądzę, żeby którekolwiek z nas chciało komplikować sytuację przygodnym seksem.

– Czy to stanowi naprawdę aż taką komplikację?

– Nie wiem. Ale podejrzewam, że nie potrafiłbyś otwarcie przyznać, że mnie pragniesz. A ja nie chciałabym być niczyim wstydliwym czy nieprzyzwoitym sekretem.

– Ne mam nic przeciwko umiarkowanej nieprzyzwoitości – odparł. – A ukrywać się z tym też nie musimy.

Pomyślała, że ona też lubi czasem zachować się nieprzyzwoicie i zadrżała. Ale z Loganem jest tak, że nigdy nie daje za wygraną.

Jak się powie A, trzeba też powiedzieć B.

– Dlaczego ja? – spytała. – Tu są dziesiątki kobiet, które bez trudu dałyby się zaciągnąć do łóżka.

– Wiesz, czasami budzę w nocy cały spocony, bo śniłem, że jestem z tobą. Wiem, że nie mogę liczyć na wiele, ale cię wciąż pragnę, Ace. Zawsze cię pragnąłem. Decyzja należy do ciebie. Jeśli powiesz nie, zaakceptuję to. Ale błagam, powiedz tak. Po tym okropnym dniu bardzo tego potrzebuję.

On jej pragnie. Czy jest na świecie potężniejszy afrodyzjak niż takie poczucie?

Dla innej kobiety może tak. Ale w Quinn dzisiejsze spotkanie z tym facetem obudziło ukryte żądze. Logan to silny człowiek, tytan biznesu. Arogancki, na ogół nielubiany, nie dbający o opinię innych. I oto teraz ten facet, który nigdy nie daje nic po sobie poznać, oświadczył, że pragnie właśnie jej.

Z wzajemnością.

Chce przypomnieć sobie, jak to jest być w jego ramionach i zapomnieć, że może polegać jedynie na samej sobie. Wyciągnęła rękę, Logan przytulił ją do siebie. Wdychała korzenny zapach jego wody po goleniu, mając nadzieję, że nie popełnia największego w życiu błędu.

ROZDZIAŁ DRUGI

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji

Spis treści:

OKŁADKA
STRONA TYTUŁOWA
ROZDZIAŁ PIERWSZY
ROZDZIAŁ DRUGI
ROZDZIAŁ TRZECI
ROZDZIAŁ CZWARTY
ROZDZIAŁ PIĄTY
ROZDZIAŁ SZÓSTY
ROZDZIAŁ SIÓDMY
ROZDZIAŁ ÓSMY
ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY
ROZDZIAŁ DZIESIĄTY
ROZDZIAŁ JEDENASTY