31,00 zł
Alpy Berneńskie to region, w którym natrafimy na lodowce, spektakularne widoki śnieżnych szczytów oraz wjedziemy kolejką na dach Europy na wysokość prawie 3500 metrów. Zróżnicowanie tras jest tak duże, że możemy poruszać się pieszo, rowerem oraz koleją. Zapraszam do zapoznania się z moją wersją podróży po tym pięknym regionie, którą można dowolnie modyfikować.
Jeśli zdecydujemy się na to, aby spędzić tam co najmniej kilka dni to i tak będzie nam trudno dokonać wyboru. Dzięki dobrej komunikacji zbiorowej, łatwo będzie dostosować nasze oczekiwania do tego co chcemy zobaczyć.
W niniejszym opracowaniu zwracam uwagę na łatwe przemieszczanie się z miejsca na miejsce, które można potraktować jako wsparcie dla trekkingu, ale również można nastawić się tylko i wyłącznie na podróże po żelaznych szlakach, po których bezpiecznie pojedziemy koleją.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 35
Projekt okładki, Redakcja i korekta, Redakcja techniczna
© Copyright by Wojciech Biedroń
Tytuł: Górskie wędrówki Region Jungfrau - Alpy Berneńskie
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Nieautoryzowane rozpowszechnianie całości lub fragmentów niniejszej publikacji w jakiejkolwiekpostaci jest zabronione. Wykonywanie kopii metodą kserograficzną, fotograficzną, a także kopiowanie książki na nośniku, filmowym, magnetycznym lub innym powoduje naruszenie praw autorskich niniejszej publikacji.
ISBN dla edycji ebooka 978-83-967397-0-4
Jeśli macie Państwo pytania, uwagi do publikacji, możecie skontaktować się z autorem pod adresem e-mail: [email protected]
Zdjęcia z okładek: [przednia] – Widok na Wetterhorn (3692 m n.p.m.) oraz [tylna] autor na tle Möncha (4107 m n.p.m.)
Wydanie I, Polska 2023
Spis treści
Wstęp
I. Interlaken
II. Interlaken – Berghaus Männdlenen
III. Berghaus Männdlenen – Waldspitz
IV. Waldspitz – Hotel Wetterhorn
V. Hotel Wetterhorn – Alpiglen
VI. Alpiglen – Kleine Scheidegg – Alpiglen
VII. Alpiglen – Grindelwaldblick – Jungfraujoch – Kleine Sheidegg
VIII. Charakterystyka regionu
IX. Informacje dodatkowe
X. Wykaz publikacji
Fot. 1. Spiżowy koziołek z Grindelwald zachęca, aby wyruszyć na szlak
Alpy Berneńskie znane m.in. z Wielkiej Trójki czyli takich szczytów jak Eiger, Mönch i Jungfrau należą do jednego z najlepiej skomunikowanych regionów alpejskich. Na przełęcz Jungfraujoch (położonej pomiędzy szczytami: Mönch i Jungfrau) można dojechać pociągiem, który jedzie tunelami wydrążonymi w skale. Zanim jednak dostaniemy się na najwyżej położoną przełęcz, bez konieczności wspinania, prześledźmy drogę, która nas tam zaprowadzi. Udało mi się zaplanować i samodzielnie ukończyć trekking w tym pięknym zakątku Szwajcarii. Było smaczne jedzenie, ciekawi ludzie spotkani na szlaku i co najważniejsze fantastyczne widoki. Jeden z moich znajomych, któremu pokazałem moje zdjęcia i filmy z Regionu Jungfrau powiedział, że widoki miałem lepsze niż w ekranizacji trylogii Tolkiena pt. „Władca Pierścieni”. W pełni się zgadzam się z tym, tym bardziej, że były to obrazy na żywo, których nie zastąpi nawet najlepszy i największy ekran w kinie. Zapraszam zatem do relacji z podróży do miejsca gdzie władzę niepodzielnie sprawuje królowa Jungfrau przy pomocy swoich wielkich, śnieżnych i dostojnych dworzan.
Dotarcie do Interlaken składało się z dwóch etapów. Pierwszym była podróż autobusem firmy Sindbad z Warszawy do Berna. Następnie pojechałem pociągiem z Berna do stacji Interlaken Ost. Tutaj zgodnie z planem zatrzymałem się na dwie doby. Interlaken urzekło mnie swoim położeniem i architekturą.
Fot.2. Nocowałem w Backpacker Villa znajdującym sie około 1,5 km od dworca kolejowego
Okazało się, że do pokoju 6-osobowego z piętrowymi łóżkami trafiło też m.in. dwóch Algierczyków z Paryża. W ciągu dwóch dni wymieniliśmy sporo opinii a ja zapragnąłem w przyszłości odwiedzić stolicę kraju Algiers. W Paryżu, do którego trafili moi rozmówcy przyjeżdżając za pracą, ze swojej ojczyzny (Algieria była kiedyś kolonią Francji) byłem jakiś czas temu a do Francji miałem się wybrać w przyszłości kiedy ruszę trasą Tour du Mont Blanc (za punkt startu obrałem sobie Chamonix). Kiedy już jako tako odespałem 24 godziny po podróży „Sindbadem” wybrałem się na obchód Interlaken.
Fot.3. Ciekawe połączenie nowoczesnej i nieco starszej architektury a dodatkowo ładnie wkomponowanej w krajobraz – jak widać nad miastem unosi się gęsta mgła, która w ciągu dnia nieco się rozwieje
Fot.4. W Interlaken znalazło się nawet miejsce na diabelski młyn (w części centralnej); w oddali (po prawej) widać wieżę kościoła przysłoniętą przez drzewa
Fot.5. Niestety świątynia była zamknięta więc nie mogłem nawet zajrzeć do środka
Dotarłem też do Wilderswil, gdzie sprawdziłem połączenia do kolejnego miejsca. Okazało się, że do Schynige Plate można dojechać specjalnym pociągiem (piszę specjalnym, bo to pierwsze miejsce, w którym jak zobaczyłem, pociągi jeżdżą po stromych stokach i jak się okazuje ze względu na konstrukcję torów rzeczywiście nie są to zwyczajne składy) o czym piszę dalej.
Fot.6. Po wykwaterowaniu się z Backpacker Villa dotarłem na stację kolejową (już po wyruszeniu na trasę oszczędziło mi to ponad 4 godziny marszu przez las – przyznam, że była to opcja „leniwa”, ale wykorzystałem też dostępność kolei, co w przypadku eksploracji Alp jest rzadkością a nie regułą – generalnie Region Jungfrau należy do miejsc gdzie transport publiczny jest dobrze rozwinięty). Na zdjęciu widać też mój sprzęt (na prawo od krasuli :) : plecaki, specjalna dmuchana mata do spania oraz jeden z kijków trekkingowych
Cofnę się tutaj