Zanim coś się stanie - Kafir, Kaczor - ebook

Zanim coś się stanie ebook

Kafir, Kaczor

0,0
14,99 zł

Ten tytuł znajduje się w Katalogu Klubowym.

DO 50% TANIEJ: JUŻ OD 7,59 ZŁ!
Aktywuj abonament i zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego, aby zamówić dowolny tytuł z Katalogu Klubowego nawet za pół ceny.


Dowiedz się więcej.
Opis

Kiedy robi się niebezpiecznie, nie licz na szczęście. Licz na siebie.

Ten poradnik to Twoje praktyczne wsparcie w sytuacjach, w których nie ma miejsca na wahanie. Dowiesz się, jak unikać zagrożeń, bronić się skutecznie i działać z zimną krwią — niezależnie od tego, czy jesteś w mieście, w podróży, czy w środku lasu.

To nie teoria ani gadanie o przetrwaniu — to realne techniki i konkretne narzędzia, które pozwolą Ci przejąć kontrolę.

Bo przetrwanie to nie przypadek. To decyzja.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi

Liczba stron: 207

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Wstęp

Wstęp

Sza­nowny Czy­tel­niku,

książka, którą trzy­masz w ręku, jest kon­ty­nu­acją naszych wcze­śniej­szych porad­ni­ków Cywil na woj­nie oraz Alfa­bet wojny. O ile w poprzed­nich książ­kach sku­pia­li­śmy się na sze­roko rozu­mia­nej obro­nie cywil­nej i prak­tycz­nych wska­zów­kach doty­czą­cych prze­trwa­nia na współ­cze­snym polu walki, o tyle tym razem, kie­ru­jąc się waszymi suge­stiami, chcemy przed­sta­wić sze­reg porad doty­czą­cych bez­pie­czeń­stwa w życiu codzien­nym. Zale­wa­jąca nas fala bru­tal­nej prze­stęp­czo­ści (głów­nie zza wschod­niej gra­nicy) stała się nie­od­łącz­nym ele­men­tem naszej rze­czy­wi­sto­ści. Po bli­sko ćwierć­wie­czu względ­nego spo­koju wkra­czamy w okres cha­osu, przy któ­rym burz­liwe lata 90. XX wieku będą się wyda­wać idyllą. Nie­stety poja­wie­nie się nowych (lub przy­naj­mniej nie­zna­nych w ostat­nich latach) zagro­żeń nie wyeli­mi­no­wało tych, do któ­rych zdą­ży­li­śmy już przy­wyk­nąć: wypad­ków komu­ni­ka­cyj­nych, drob­nych, acz uciąż­li­wych prze­stępstw, bójek, zagro­żeń czy­ha­ją­cych na nas pod­czas wypo­czynku nad wodą czy też kata­kli­zmów pogo­do­wych.

W prze­ci­wień­stwie do więk­szo­ści porad­ni­ków nie będziemy się sku­piać na teo­re­ty­zo­wa­niu i two­rze­niu nie­re­al­nych sce­na­riu­szy „samo­obrony”. Pod­parte ład­nymi rysun­kami wska­zówki doty­czące zada­wa­nia sku­tecz­nych cio­sów lub bro­nie­nia się przed ata­kiem nożow­nika co prawda dobrze się sprze­dają, jed­nakże w star­ciu z surową rze­czy­wi­sto­ścią mogą jedy­nie wyrzą­dzić szkodę. Więk­szo­ści umie­jęt­no­ści – sztuk walki, udzie­la­nia pierw­szej pomocy, rato­wa­nia toną­cego czy też orien­ta­cji w tere­nie – nie będziesz w sta­nie przy­swoić z pod­ręcz­ni­ków lub fil­mi­ków instruk­ta­żo­wych na YouTu­bie! Bez dobrze przy­go­to­wa­nego tre­nera i real­nych ćwi­czeń kosz­tu­ją­cych cię dużo wysiłku (potu, a cza­sami i krwi) nie zdo­bę­dziesz praw­dzi­wych kom­pe­ten­cji, a jedy­nie nie­bez­pieczne dla cie­bie i two­jego oto­cze­nia błędne prze­świad­cze­nie o wła­snych moż­li­wo­ściach.

Czy w takim razie wie­dza teo­re­tyczna jest cał­ko­wi­cie zbędna? Otóż nie! Dzięki rze­czo­wym pora­dom możemy unik­nąć wielu nie­bez­piecz­nych sytu­acji lub w razie ich wystą­pie­nia zna­cząco zmniej­szyć ich skutki. Popu­larne powie­dze­nie mówi, że uczymy się na błę­dach. Oczy­wi­ście lepiej uczyć się na cudzych. Dla­tego niniej­sza książka sku­pia się na zwe­ry­fi­ko­wa­nych przez spe­cja­li­stów pora­dach doty­czą­cych sytu­acji, które mogą przy­da­rzyć się prak­tycz­nie każ­demu z nas. Lista tema­tów, które chcemy omó­wić, jest nie­zwy­kle długa – momen­tami będziemy zaha­czać o kla­syczne BHP, cza­sami dawać wska­zówki rodem z pod­ręcz­nika dla har­ce­rzy, a cza­sami opo­wia­dać o rze­czach, które są oczy­wi­ste dla prze­cięt­nego doro­słego czło­wieka (mają­cego choć mini­malne doświad­cze­nie życiowe). Nasza prak­tyka wska­zuje jed­nak, że to, co jasne i nor­malne dla ludzi, któ­rzy uro­dzili się w PRL-u i świa­do­mie prze­żyli okres trans­for­ma­cji ustro­jo­wej, dla młod­szego poko­le­nia by­naj­mniej oczy­wi­ste nie jest. Nawet jeśli nale­żysz do tej pierw­szej grupy wie­ko­wej, posta­raj się wyko­rzy­stać poru­szane przez nas zagad­nie­nia jako poten­cjalny sce­na­riusz do roz­mowy z wła­snymi dziećmi – bo co z tego, że sam masz roz­le­głe doświad­cze­nie i wie­dzę, jeżeli nie jesteś w sta­nie prze­ka­zać jej następ­nym poko­le­niom.

Głów­nym celem Zanim coś się sta­nie jest pre­wen­cja lub – jak mawiają medycy – pro­fi­lak­tyka. Znacz­nie łatwiej (i taniej) jest zapo­bie­gać zagro­że­niom, niż póź­niej mie­rzyć się z ich skut­kami. Dla­tego zde­cy­do­wana więk­szość naszych porad będzie sku­piać się na spo­so­bach unik­nię­cia kon­kret­nych nie­bez­pie­czeństw. Być może takie podej­ście roz­cza­ruje część czy­tel­ni­ków żąd­nych sen­sa­cji – jed­nak w real­nym świe­cie nie ma żad­nych „sekret­nych metod służb spe­cjal­nych”, które pozwolą nam obro­nić się przed dowol­nym napast­ni­kiem lub w cudowny spo­sób zwy­cię­żyć siły przy­rody. Cały sekret „prze­trwa­nia” kryje się w odpo­wied­nim postę­po­wa­niu – a w nim główną rolę odgrywa prze­wi­dy­wa­nie i uni­ka­nie poten­cjal­nych zagro­żeń. Nie na darmo mówi się, że naj­lep­sza bójka to taka, któ­rej udało się unik­nąć!

Zapa­mię­taj raz i na zawsze: bez­pie­czeń­stwo zaczyna się w two­jej gło­wie!

W pierw­szej kolej­no­ści zrzuć więc różowe oku­lary i zacznij patrzeć na świat reali­stycz­nie. To, że nie spo­tkało cię do tej pory nic złego, nie ozna­cza, że jesteś bez­pieczny1. Doświad­cze­nie życiowe uczy nas, że inni umie­rają, ale czy na tej pod­sta­wie możemy wysnuć wnio­sek o swo­jej nie­śmier­tel­no­ści? Tak samo jest z bez­pie­czeń­stwem. Nie­stety bar­dzo czę­sto sami ładu­jemy się w kło­poty – przy czym w ostat­nich latach obszar wystę­po­wa­nia ryzyka znacz­nie się posze­rzył. O ile jesz­cze kilka lat temu za zacho­wa­nia ryzy­kowne uzna­wano wła­że­nie do szem­ra­nej knajpy lub zapusz­cza­nie się do nie­zbyt bez­piecz­nej dziel­nicy z sza­li­kiem nie­lu­bia­nej tam dru­żyny pił­kar­skiej, o tyle dzi­siaj wystar­czy mieć pecha, wra­ca­jąc pod­chmie­lo­nym z imprezy lub w popu­lar­nej apli­ka­cji prze­wo­zo­wej tra­fia­jąc na „nie­ade­kwat­nego” kie­rowcę…

Jeżeli masz rodzinę, to twoja sfera odpo­wie­dzial­no­ści obej­muje rów­nież two­ich bli­skich – w wielu sytu­acjach sam byś bez pro­blemu uciekł, ale czy zosta­wisz żonę lub dzieci na pastwę napast­ni­ków? No wła­śnie. Musisz więc być przy­go­to­wany na różne warianty i co waż­niej­sze, mieć świa­do­mość, że w zde­cy­do­wa­nej więk­szo­ści przy­pad­ków będziesz musiał liczyć tylko i wyłącz­nie na sie­bie! Nie­stety postę­pu­jąca znie­czu­lica spra­wia, że ludzie bar­dzo czę­sto udają, że nie widzą cudzego dra­matu – lub widząc go, zamiast poma­gać, sku­piają się na nagry­wa­niu tele­fo­nem… Zresztą nawet gdy ktoś wezwie odpo­wied­nie służby, w więk­szo­ści przy­pad­ków do czasu ich przy­jazdu i tak będziesz musiał liczyć wyłącz­nie na sie­bie.

Jak zatem sobie radzić? Pamię­taj, że twoją główną bro­nią jest mózg. Po pro­stu myśl zawsze o kilka kro­ków do przodu. Pla­nuj, dokąd idziesz, któ­rędy idziesz, po co tam idziesz i czy w ogóle warto tam iść. Wska­zówki zawarte w tej książce z całą pew­no­ścią pomogą ci wypra­co­wać pra­wi­dłowe „algo­rytmy myśle­nia”, dzięki któ­rym będziesz mógł zupeł­nie ina­czej spoj­rzeć na ota­cza­jącą nas rze­czy­wi­stość. Aby two­rzony przez cie­bie wła­sny sys­tem bez­pie­czeń­stwa zadzia­łał, poza lek­turą i pracą umy­słową będziesz musiał samo­dziel­nie zadbać o zdo­by­cie (prze­ćwi­cze­nie) odpo­wied­nich umie­jęt­no­ści prak­tycz­nych i pod­trzy­ma­nie swo­jej kon­dy­cji fizycz­nej.

Zapa­mię­taj! W kry­tycz­nej sytu­acji nie wzno­simy się do poziomu wła­snego mnie­ma­nia o sobie, lecz opusz­czamy się do poziomu swo­jego wyszko­le­nia. Albo jesz­cze niżej!

Zebrane przez nas porady z cała pew­no­ścią dadzą ci solidną pod­kładkę teo­re­tyczną, ale tylko od cie­bie będzie zale­żeć, ile z nich uda ci się wdro­żyć w życie na tyle sku­tecz­nie, aby w kry­zy­sie móc sta­wić czoła wyzwa­niom.

Na zakoń­cze­nie przy­toczmy nieco dają­cych do myśle­nia danych. Dla­czego sku­tecz­ność lwa wynosi zale­d­wie 20%, a ban­dzio­rów sięga ponad 90%? Odpo­wiedź jest bar­dzo pro­sta – na sawan­nie wszyst­kie anty­lopy, zebry i inne tra­wo­żerne zwie­rzęta wie­dzą, że non stop ktoś na nie poluje. Nato­miast ofiary prze­stępstw (jak też wypad­ków i zda­rzeń loso­wych) prak­tycz­nie do samego końca są prze­świad­czone o swoim bez­pie­czeń­stwie i w klu­czo­wym momen­cie dają się zasko­czyć…

Rozdział I. EDC (every day carry), czyli to, co zawsze powinniśmy nosić ze sobą

Roz­dział I

EDC (every day carry), czyli to, co zawsze powin­ni­śmy nosić ze sobą

Każdy z nas, wycho­dząc z domu, zawsze zabiera ze sobą co naj­mniej kilka przed­mio­tów, bez któ­rych nie wyobraża sobie nor­mal­nego funk­cjo­no­wa­nia. Nie ruszamy się z miej­sca bez tele­fonu komór­ko­wego, port­fela i klu­czy od miesz­ka­nia. Pala­cze obo­wiąz­kowo zabie­rają ze sobą także papie­rosy i zapal­niczkę. Zestawy tego typu wydają nam się czymś oczy­wi­stym, jed­nakże z punktu widze­nia naszego bez­pie­czeń­stwa powin­ni­śmy je roz­sze­rzyć o kilka drob­nych, choć nie­zwy­kle przy­dat­nych przed­mio­tów. Poni­żej przy­go­to­wa­li­śmy spis naj­po­trzeb­niej­szych rze­czy wraz z krót­kim ich omó­wie­niem. Zacznijmy od tych, które na ogół nosimy bez­po­śred­nio przy sobie, czyli w kie­sze­niach ubra­nia lub ple­caku, tor­bie czy torebce.

Portfel

Po pierw­sze: zawsze należy nosić ze sobą gotówkę, przy czym zamiast jed­nego bank­notu o dużym nomi­nale lepiej mieć kilka mniej war­tych i tro­chę monet – w razie awa­rii sys­temu płat­no­ści elek­tro­nicz­nych na­dal będziesz miał czym zapła­cić. Co do zasady w port­felu nie noś dużych kwot – jeżeli uda­jesz się na więk­sze zakupy, za które chcesz pła­cić gotówką, to prze­noś ją oddziel­nie, np. w odpo­wied­nio zabez­pie­czo­nej wewnętrz­nej kie­szeni. Pod­czas wyjaz­dów tury­stycz­nych zaopatrz się w drugi port­fel, w któ­rym będziesz prze­no­sić pie­nią­dze potrzebne ci tylko danego dnia. Oprócz pie­nię­dzy w port­felu powi­nie­neś rów­nież nosić kilka nie­wiel­kich pla­strów oraz gaziki nasą­czone pły­nem dezyn­fe­ku­ją­cym. Możesz je scho­wać np. za zdję­ciem bli­skich lub po pro­stu wło­żyć do jed­nej z prze­gró­dek. Nie zaj­mują one dużo miej­sca, a bywają bar­dzo przy­datne do opa­try­wa­nia drob­nych ska­le­czeń, zadar­tych skó­rek przy paznok­ciach itp.

Dokumenty

Ze wzglę­dów bez­pie­czeń­stwa zaleca się, by naj­waż­niej­sze doku­menty (dowód oso­bi­sty, prawo jazdy, pasz­port itp.) zawsze nosić oddziel­nie od pie­nię­dzy i kart, któ­rymi doko­nu­jemy codzien­nych płat­no­ści. Pamię­taj, że to zawsze port­fel z pie­niędzmi jest głów­nym celem prze­stęp­ców (zarówno kie­szon­kow­ców, jak i tych napa­da­ją­cych z uży­ciem siły). Dba­jąc o odpo­wied­nie roz­dzie­le­nie pie­nię­dzy i naj­waż­niej­szych doku­men­tów, zabez­pie­czasz się przed poważ­nymi pro­ble­mami na wypa­dek kra­dzieży lub po pro­stu zgu­bie­nia ich. Jeżeli jeź­dzisz samo­cho­dem (zwłasz­cza na więk­sze odle­gło­ści), wraz z dowo­dem reje­stra­cyj­nym trzy­maj zapas gotówki. Zaleca się, by była to kwota około 500 zł – w razie czego za takie pie­nią­dze będziesz w sta­nie opła­cić sobie noc­leg lub kupić bilet powrotny do two­jego miej­sca zamiesz­ka­nia.

Telefon

Pod­sta­wo­wym warun­kiem sku­tecz­nego (z punktu widze­nia bez­pie­czeń­stwa) nosze­nia tele­fonu jest sto­pień jego nała­do­wa­nia. Zawsze się sta­raj, by gdy wycho­dzisz z domu, twój tele­fon był nała­do­wany na tyle, żeby spo­koj­nie wystar­czyło na cały dzień. Pamię­taj, że w sytu­acjach kry­zy­so­wych (kiedy np. doszło do jakie­goś wypadku) zazwy­czaj musimy dużo dzwo­nić, zuży­wa­jąc znacz­nie wię­cej ener­gii niż pod­czas nor­mal­nego trybu pracy. Jeżeli nie nosisz ze sobą port­fela, tylko uży­wasz tele­fonu, a raczej zain­sta­lo­wa­nych na nim apli­ka­cji ban­ko­wych, jako głów­nego środka płat­ni­czego, na wszelki wypa­dek wypo­saż swój apa­rat w odpo­wiedni zapas gotówki – możesz ją np. scho­wać w fute­rale albo pod obu­dową.

Klucze

W wielu przy­pad­kach to wła­śnie klu­cze od domu będą sta­no­wić naszą jedyną broń. Gdy uży­jemy ich jako „wypeł­nie­nia” naszej pię­ści, zyskamy nie­zwy­kle groźny oręż, który pozwala sku­pić siłę naszego ude­rze­nia na nie­wiel­kiej powierzchni (iden­tycz­nie jak w przy­padku kubo­tanu). Do klu­czy warto rów­nież docze­pić (np. zamiast bre­loczka) dwa nie­wiel­kie, ale nie­zwy­kle przy­datne przed­mioty: mini­la­tarkę oraz gwiz­dek. Sytu­acji, w któ­rych trzeba sobie przy­świe­cić, jest aż nadto – banalna awa­ria prądu, koniecz­ność oświe­tle­nia pomiesz­cze­nia, do któ­rego chcemy wejść (np. klatki scho­do­wej, na któ­rej nie ma świa­tła), ozna­cze­nie sie­bie jako pie­szego poru­sza­ją­cego się po zmroku… Gwiz­dek bywa rów­nież bar­dzo przy­datny do zwró­ce­nia na sie­bie uwagi w celu wezwa­nia pomocy.

Opatrunek osobisty

Ide­al­nie jest mieć ze sobą (np. w tor­bie lub w więk­szej kie­szeni) zestaw zło­żony ze stazy i woj­sko­wego opa­trunku oso­bi­stego. Nie­zbęd­nym mini­mum jest przy­naj­mniej jeden opa­tru­nek oso­bi­sty, który pozwoli ci opa­trzyć i zata­mo­wać krwa­wie­nie przy­naj­mniej do czasu nadej­ścia dal­szej pomocy.

Chusteczki higieniczne

Choć brzmi to banal­nie, zawsze powin­ni­śmy zadbać o odpo­wiedni (i stale uzu­peł­niany) zapas chu­s­te­czek higie­nicz­nych. Sytu­acji, w któ­rych będziesz musiał z nich sko­rzy­stać, jest cała masa – co potwier­dzi zresztą każdy, kogo dopadł nagły atak kicha­nia lub co gor­sza roz­wol­nie­nie. To mate­riał nie­zbędny!

Nóż (scyzoryk) lub multitool

W życiu codzien­nym nie będziesz potrze­bo­wać wiel­kiego noża bojo­wego2, ale małego ostrza dobrej jako­ści. Sytu­acji, w któ­rych trzeba coś roz­pa­ko­wać, ukroić lub nawet wyskro­bać brud zza paznokci, jest aż nadto. Do nosze­nia na co dzień pole­camy dobrej jako­ści scy­zo­ryk (naj­le­piej ze spinką umoż­li­wia­jącą przy­pię­cie go do kie­szeni spodni) lub solid­nego mul­ti­to­ola. Uwaga: decy­du­jąc się na nosze­nie noża, w pierw­szej kolej­no­ści zabez­piecz się przed jego zgu­bie­niem. Co z tego, że wydasz kil­ka­set zło­tych na dobre ostrze, gdy zwy­czaj­nie wysu­nie ci się ono w naj­mniej odpo­wied­nim momen­cie – obo­wiąz­kowo zain­we­stuj więc w dobry pokro­wiec (skó­rzana pochwa lub fute­rał) oraz tem­blak czy mówiąc bar­dziej współ­cze­śnie – smycz, którą zabez­pie­czysz swój nóż przed zgu­bie­niem.

W tym miej­scu warto rów­nież wspo­mnieć o kilku naj­częst­szych błę­dach popeł­nia­nych z nożami:

Kate­go­rycz­nie nie kupuj tanich noży „

z

bazarku”.

Choć wyglą­dają ład­nie, zazwy­czaj są wyko­nane ze sła­bej jako­ści stali i w naj­mniej ocze­ki­wa­nym momen­cie mogą dosłow­nie roz­paść się lub zła­mać.

Uni­kaj noży egzo­tycz­nych, super­dro­gich lub po pro­stu „mod­nych”.

(No chyba że jesteś kolek­cjo­ne­rem i sta­no­wią one część two­ich zbio­rów). Nóż do codzien­nego użytku ma być pro­stym i sku­tecz­nym narzę­dziem. I tylko tyle.

Naucz się pra­co­wać swoim nożem.

Zawsze tnij „od sie­bie”. Ni­gdy nie wbi­jaj noża w drzewa oraz w inne przed­mioty – jeżeli nóż nie jest wypo­sa­żony w solidny jelec, to ryzy­ku­jesz tym, że ręka zsu­nie ci się na ostrze. Szcze­gólną ostroż­ność zacho­waj pod­czas otwie­ra­nia kon­serw – do rzad­ko­ści nie należą przy­padki, w któ­rych nawet doświad­czeni ludzie kła­dli puszkę np. na swoim udzie i potem z prze­ra­że­niem stwier­dzali, że ostrze nie tylko prze­bi­jało dwie war­stwy metalu, ale także nogę…

Pamię­taj, że tępy nóż jest bar­dziej nie­bez­pieczny od noża ostrego

. W przy­padku tępego noża dla uzy­ska­nia iden­tycz­nego efektu musimy przy­kła­dać znacz­nie wię­cej siły, co z kolei grozi „zerwa­niem” ostrza z cię­tego przed­miotu i wyko­na­niem nie­kon­tro­lo­wa­nego ruchu gro­żą­cego ska­le­cze­niem.

Nosząc nóż, zawsze miej ze sobą opa­tru­nek.

Nie pra­cuj skła­da­nym scy­zo­ry­kiem tak jak nożem ze sta­łym ostrzem.

Choć porada ta może się wydać banalna, bar­dzo czę­sto docho­dzi do sytu­acji, w któ­rych ostrze może się zło­żyć (kale­cząc dłoń).

A co, jeśli obok noża chcesz zde­cy­do­wać się na gaz pie­przowy? Dokładny opis zasad prze­no­sze­nia i wyko­rzy­sta­nia tego pod­sta­wo­wego narzę­dzia samo­obrony zamiesz­czamy w roz­dziale Samo­obrona prak­tyczna.

Wszyst­kie wymie­nione powy­żej przed­mioty sta­no­wią nie­zbędne mini­mum każ­dego, kto poważ­nie myśli o swoim bez­pie­czeń­stwie3. Warun­kiem ich przy­dat­no­ści jest jed­nak stałe nosze­nie ich przy sobie! Co z tego, że kupisz sobie dobry nóż, gaz pie­przowy i opa­tru­nek, skoro będą leżały w szu­fla­dzie.

Na zakoń­cze­nie tego krót­kiego, ale nie­zwy­kle waż­nego roz­działu musimy poru­szyć jesz­cze kwe­stię pod­sta­wo­wych nawy­ków, które powin­ni­śmy sobie wyro­bić w kon­tek­ście posia­da­nia pra­wi­dło­wego korzy­sta­nia z naszych przed­mio­tów EDC.

Zawsze przed wyjściem z domu sprawdź kompletność swojego wyposażenia

By łatwiej to skon­tro­lo­wać, ustal stałe miej­sca prze­no­sze­nia kon­kret­nych przed­mio­tów: np. opa­tru­nek zawsze nosimy w lewej kie­szeni spodni bojó­wek, chu­s­teczki w kie­szeni pra­wej, port­fel w lewej kie­szeni spodni, a doku­menty (dowód reje­stra­cyjny i prawo jazdy) w wewnętrz­nej kie­szeni mary­narki. To samo doty­czy noża i gazu pie­przo­wego (noś je np. w kon­kret­nej kie­szeni kurtki). Jeżeli jesteś ubrany lekko i nie masz wystar­cza­ją­cej ilo­ści kie­szeni, to obo­wiąz­kowo prze­łóż nie­zbędne rze­czy do torby nara­mien­nej, ple­caka lub przy­pi­na­nej na pasie saszetki.

Wyrób w sobie nawyk stałego sprawdzania swojego sprzętu

W tym celu „prze­trzep” swoje kie­sze­nie i upew­nij się, że masz nie­zbędne rze­czy, sprawdź, czy ich nie zgu­bi­łeś. Jeżeli stwier­dzisz brak jed­nego z ele­men­tów, spore są szanse na to, że dość łatwo usta­lisz miej­sce, gdzie mógł ci wypaść. Dobrym roz­wią­za­niem, szcze­gól­nie dla tych, któ­rzy nie prze­pa­dają za roz­py­cha­niem swo­ich kie­szeni, jest torba życia (bag of life). Naj­le­piej w tej roli spraw­dzi się nie­wielka saszetka (nerka) – obo­wiąz­kowo wypo­sa­żona w pasek, tak byś mógł ją zapiąć na brzu­chu lub prze­rzu­cić przez ramię i nie zosta­wić przez roz­tar­gnie­nie w skle­pie, na samo­cho­dzie lub na ławce w parku. To wła­śnie w takiej nerce będziesz mógł skom­ple­to­wać wszyst­kie przed­mioty codzien­nego użytku, bez rezy­gno­wa­nia z któ­re­go­kol­wiek z nich. Roz­wią­za­nie takie szcze­gól­nie spraw­dzi się latem, gdy nosimy lekką odzież pozba­wioną kie­szeni.

Warto jesz­cze wspo­mnieć, że nie­które z toreb i port­feli mają też kie­szeń wypo­sa­żoną w etui RFID (radio fre­qu­ency iden­ti­fi­ca­tion), które ochroni karty płat­ni­cze przed pró­bami kra­dzieży doko­ny­wa­nej przy uży­ciu zaawan­so­wa­nych tech­no­lo­gii – tzw. skim­mingu (zło­dzieje wyko­rzy­stują prze­no­śne czyt­niki RFID do nie­au­to­ry­zo­wa­nego odczytu infor­ma­cji z kart płat­ni­czych, nawet gdy są one prze­cho­wy­wane w port­felu czy torebce)4. Ochrona tego typu może być nie­zbędna dla osób, które czę­sto korzy­stają z płat­no­ści zbli­że­nio­wych i chcą zabez­pie­czyć swoje karty przed kra­dzieżą danych. Port­fele oraz torby z ochroną RFID zapo­bie­gają takim sytu­acjom, zwięk­sza­jąc bez­pie­czeń­stwo danych na kar­tach płat­ni­czych. Rynek pod tym kątem jest bar­dzo bogaty.

Przydatne wyposażenie samochodu

Obo­wiąz­kowe wypo­sa­że­nie pojazdu jest ści­śle okre­ślone prze­pi­sami (w Pol­sce tak naprawdę wymaga się od kie­row­ców samo­cho­dów oso­bo­wych posia­da­nia gaśnicy i trój­kąta odbla­sko­wego), jed­nakże dla wła­snego bez­pie­czeń­stwa i wygody warto zaopa­trzyć się w sze­reg przy­dat­nych przed­mio­tów.

Wyposażenie kabiny pasażerskiej

Przy­stę­pu­jąc do opisu przy­dat­nego wypo­sa­że­nia, które powin­ni­śmy (jako kie­rowcy lub pasa­że­ro­wie) mieć pod ręką w kabi­nie pasa­żer­skiej, w pierw­szej kolej­no­ści musimy przy­po­mnieć, że ze wzglę­dów bez­pie­czeń­stwa wszel­kie przed­mioty powinny być roz­miesz­czone tak, by nie utrud­niały nam pro­wa­dze­nia pojazdu, a także w razie wypadku albo nawet nagłego hamo­wa­nia nie spo­wo­do­wały obra­żeń wśród pasa­że­rów lub nie przy­czy­niły się do powsta­nia uszko­dzeń pojazdu. Przy­kła­dem może tu być nie­za­bez­pie­czona gaśnica wala­jąca się po pod­ło­dze lub tyl­nym sie­dze­niu… Co zatem warto prze­wo­zić pod ręką? Zacznijmy od schow­ków, które mamy w drzwiach.

Kamizelka odblaskowa

Opty­malną opcją jest posia­da­nie kami­ze­lek lub przy­naj­mniej ele­men­tów odbla­sko­wych dla każ­dego z pasa­że­rów (powinny znaj­do­wać się w schow­kach/kie­sze­niach w drzwiach pasa­żer­skich). W wielu kra­jach prze­pisy wyma­gają, by kami­zelki były prze­wo­żone nie w bagaż­niku, ale wła­śnie pod ręką, tak by w razie sytu­acji awa­ryj­nej można je było od razu zało­żyć.

Opatrunek osobisty

Oprócz solid­nej apteczki (naj­czę­ściej wożo­nej w bagaż­niku) powin­ni­śmy mieć pod ręką opa­tru­nek oso­bi­sty, który umoż­liwi nam jego bły­ska­wiczne doby­cie i zasto­so­wa­nie. Wyobraźmy sobie sytu­ację, w któ­rej ktoś wje­chał nam w d… I co, bagaż­nik zablo­ko­wany, a my roz­bi­li­śmy sobie łuk brwiowy o kie­row­nicę…

Woda

Może być prze­cho­wy­wana w zwy­kłej, nie­wiel­kiej pla­sti­ko­wej butelce, bido­nie, manierce itp. Ważne, by była to czy­sta, nie­ga­zo­wana woda, którą możemy wyko­rzy­stać nie tylko do picia, ale także do innych celów: pod­czas udzie­la­nia pierw­szej pomocy do schło­dze­nia opa­rze­nia lub popi­cia leków, w razie prze­grza­nia sil­nika do uzu­peł­nie­nia lub zastą­pie­nia stra­co­nego płynu w chłod­nicy albo nawet do zwy­kłego prze­my­cia rąk. Sło­dzone napoje gazo­wane nie nadają się do żad­nego z tych celów. Z doświad­cze­nia wynika, że dwie pół­li­trowe butelki wody prze­wo­żone np. w drzwiach kie­rowcy i przed­niego pasa­żera są wystar­cza­ją­cym żela­znym zapa­sem, który bywa bar­dzo przy­datny w nie­spo­dzie­wa­nych sytu­acjach.

Uwaga – jeżeli otwo­rzy­łeś butelkę wody z tego żela­znego zapasu, zużyj ją w ciągu kilku godzin. Gwa­ran­tu­jemy, że w długo prze­wo­żo­nej otwar­tej butelce wody bar­dzo szybko zacznie kwit­nąć bujne życie bio­lo­giczne (zwłasz­cza latem).

Zwykła czysta szmatka

Sytu­acji, w któ­rych coś się roz­leje lub trzeba będzie wytrzeć ręce, ni­gdy nie bra­kuje. Dodat­kowo odpo­wied­nio zło­żona szmatka może sku­tecz­nie zabez­pie­czyć np. butelkę z wodą czy inne przed­mioty przed nie­kon­tro­lo­wa­nym prze­miesz­cza­niem się wewnątrz schowka.

Chusteczki higieniczne

Prak­tyka poka­zuje, że tego towaru zawsze jest za mało.

Wideorejestrator

Obec­nie nie­wielka kamerka stała się bar­dzo popu­lar­nym i nie­zwy­kle przy­dat­nym ele­men­tem wypo­sa­że­nia pojaz­dów5. Zazwy­czaj zapi­sane wideo do niczego nie będzie nam potrzebne, jed­nakże w razie sytu­acji spor­nych (nie mówiąc już o pró­bach wyłu­dze­nia odszko­do­wań) dowód w postaci nagra­nia będzie mógł uchro­nić nas przed poważ­nymi kło­po­tami. By kon­tro­lo­wać jakość zapisu, regu­lar­nie (zaleca się raz na dwa tygo­dnie) for­ma­tuj kartę pamięci – w przy­padku zapisu w pętli, pod­czas któ­rego stare pliki są nad­pi­sy­wane, z cza­sem two­rzą się „mar­twe” kla­stry, które sku­tecz­nie ogra­ni­czają pojem­ność karty.

Łado­warka do tele­fo­nów komór­ko­wych. Jest to wypo­sa­że­nie nie­zbędne. Zadbaj, by twoja łado­warka samo­cho­dowa była wypo­sa­żona w wie­lo­funk­cyjny kabel z koń­ców­kami umoż­li­wia­ją­cymi łado­wa­nie róż­nych typów tele­fo­nów i innych urzą­dzeń zasi­la­nych z portu USB.

Spray gaśniczy

Dobrym pomy­słem jest posia­da­nie w kabi­nie sprayu gaśni­czego. (Nor­malną gaśnicę prosz­kową zazwy­czaj wozimy odpo­wied­nio przy­mo­co­waną w bagaż­niku). Więk­szość dostęp­nych na rynku urzą­dzeń tego typu bez pro­blemu mie­ści się w schowku i w prze­ci­wień­stwie do typo­wych gaśnic prosz­ko­wych nie napeł­nia całej kabiny bia­łym pyłem oraz, co waż­niej­sze, nie uszka­dza spry­ska­nych powierzchni. Po co taka zabawka? Przy­czyny mogą być róż­no­ra­kie, od banal­nego zwar­cia aż po upusz­czo­nego papie­rosa, który zło­śli­wie wpadł pomię­dzy sie­dze­nia i zapa­lił sku­mu­lo­wany tam brud.

Latarka, zbijak do szyb i nóż do cięcia pasów

Bar­dzo czę­sto możemy kupić gotowe narzę­dzie ratow­ni­cze, łączące w sobie wszyst­kie trzy funk­cje.

Klucz dziesiątka

Służy on do zdej­mo­wa­nia klem z aku­mu­la­tora. Po co nam to? Gdy po koli­zji musimy zapo­biec iskrze­niu uszko­dzo­nych prze­wo­dów, bez klu­cza możemy sobie nie pora­dzić. Ow­szem, takie zaj­ścia są rzad­kie, ale zda­rzają się.

Klasyczna papierowa mapa

Gdy doj­dzie do kry­zysu lub awa­rii nawi­ga­cji, kla­syczna mapa będzie na wagę złota. Dobrym roz­wią­za­niem jest zaopa­trze­nie się w solidny atlas samo­cho­dowy Pol­ski, który zawiera rów­nież ogólne mapy Europy.

Papier i przybory do pisania

Sytu­acji, w któ­rych będziemy musieli coś zano­to­wać lub pod­pi­sać, może być aż nadto. Jako przy­kład przy­toczmy cho­ciażby koniecz­ność spi­sa­nia oświad­cze­nia po koli­zji6. Z prak­tyki wynika, że nie­zbęd­nym mini­mum jest co naj­mniej pięć kar­tek for­matu A4, mini­mum dwa dłu­go­pisy oraz ołó­wek. Całość naj­le­piej umie­ścić w folio­wej koszulce lub szczel­nej pla­sti­ko­wej torebce.

Nóż, niezbędnik, kubeczek

W schowku obo­wiąz­kowo woźmy ze sobą typowy gospo­dar­czy/kuchenny nożyk oraz tury­styczny zestaw sztuć­ców. Nóż przyda się nie tylko do zro­bie­nia kanapki, ale także do wyko­ny­wa­nia całej masy innych zadań. A sztućce – cóż, serek homo­ge­ni­zo­wany możemy zjeść bez ich pomocy, ale z wyko­rzy­sta­niem łyżki będzie to znacz­nie prost­sze.

Gaz pieprzowy

W obec­nych warun­kach to nasz pod­sta­wowy śro­dek obrony. Ważne jest, by był prze­cho­wy­wany w sta­łym miej­scu (w pod­ło­kiet­niku, w drzwiach, w spe­cjal­nym uchwy­cie z boku sie­dze­nia, tak byś mógł go odru­chowo dobyć w kry­tycz­nym momen­cie). O zasa­dach uży­cia gazu łza­wią­cego wię­cej dowiesz się z roz­działu tej książki o samo­obro­nie prak­tycz­nej.

Zapas napojów (w przypadku dłuższej podróży)

Oprócz żela­znego zapasu wody, o któ­rym wspo­mi­na­li­śmy na samym początku, powin­ni­śmy rów­nież posia­dać odpo­wiedni zapas napo­jów dla wszyst­kich pasa­że­rów. Zimą koniecz­nie zabie­ramy ze sobą ter­mos z gorącą her­batą7.

Wszel­kie drobne przed­mioty (klucz, zbi­jak do szyb, latarka) powinny być umiesz­czone w nie­wiel­kim pokrowcu przy­mo­co­wa­nym do wypo­sa­że­nia samo­chodu. W prze­ciw­nym razie w momen­cie wypadku lub co gor­sza dacho­wa­nia wszystko roz­leci ci się po kabi­nie i niczego nie będziesz w sta­nie zna­leźć.

Wyposażenie przewożone w bagażniku

Trójkąty ostrzegawcze

Co prawda pol­skie prze­pisy wyma­gają posia­da­nia jed­nego trój­kąta ostrze­gaw­czego, prak­tyka wska­zuje jed­nak, że kie­rowcy zazwy­czaj to… ole­wają (czę­sto ze względu na złe usta­wie­nie). Dobrym pomy­słem jest posia­da­nie co naj­mniej dwóch trój­ką­tów, któ­rymi możemy się w miarę bez­piecz­nie „wygro­dzić” od innych uczest­ni­ków ruchu. Wtedy jeden z trój­ką­tów sta­wiamy w więk­szej odle­gło­ści od pojazdu, drugi zaś w jego bez­po­śred­nim sąsiedz­twie8.

Gaśnica

Naj­czę­ściej sto­so­wane w samo­cho­dach oso­bo­wych nie­wiel­kie gaśnice nadają się jedy­nie do uga­sze­nia grilla lub wybi­cia szyby. Jeżeli poważ­nie pod­cho­dzisz do kwe­stii bez­pie­czeń­stwa, to kup solidną, co naj­mniej dwu­ki­lo­gra­mową gaśnicę, a małą pozo­staw jako zapas lub wyko­rzy­staj do tre­ningu. Obo­wiąz­kowo zapo­znaj się z instruk­cją9 wyko­rzy­sta­nia gaśnicy i regu­lar­nie ją spraw­dzaj. Szcze­gólną uwagę zwra­caj na to, by strzałka mano­me­tru zawsze znaj­do­wała się w zie­lo­nym polu. Pil­nuj rów­nież, by gaśnica była dobrze przy­mo­co­wana – w prze­ciw­nym razie w momen­cie wypadku może się ona zmie­nić w śmier­tel­nie nie­bez­pieczny pocisk.

Jeżeli doszło do sytu­acji, w któ­rej musisz sko­rzy­stać z gaśnicy, wów­czas dokład­nie sprawdź kie­ru­nek wia­tru, tak by nie zna­leźć się w chmu­rze proszku gaśni­czego. Nie żałuj rów­nież środka gaśni­czego – lepiej użyć go zbyt dużo, niż tylko przy­du­sić pło­mień.

Jeżeli do pożaru doszło pod maską, ni­gdy nie otwie­raj jej cał­ko­wi­cie, gdyż w ten spo­sób uła­twiasz dostęp powie­trza zarze­wiu ognia i tylko spo­tę­gu­jesz pro­blem.

Naj­bez­piecz­niej jest deli­kat­nie uchy­lić maskę na tyle, by można było do środka napu­ścić śro­dek gaśni­czy. Jeżeli gaszą­cych jest wię­cej, to nie odpa­laj­cie swo­ich gaśnic w jed­nym momen­cie, tylko po kolei. Zna­cząco zwięk­sza­cie w ten spo­sób swoje szanse na uga­sze­nie pożaru.

Apteczka

Co prawda zgod­nie z pol­skimi prze­pi­sami nie jeste­śmy zobli­go­wani do posia­da­nia apteczki samo­cho­do­wej, jed­nakże dla wła­snego bez­pie­czeń­stwa warto wypo­sa­żyć się w solidną i dobrze wypo­sa­żoną apteczkę. O szcze­gó­ło­wych zasa­dach kom­ple­to­wa­nia apte­czek pisa­li­śmy już w Cywilu na woj­nie, jed­nakże dla przy­po­mnie­nia podamy poni­żej pod­sta­wowe wypo­sa­że­nie, które powinno zna­leźć się na wypo­sa­że­niu naszej apteczki samo­cho­do­wej:

Nożyczki do roz­ci­na­nia odzieży oraz latek­sowe/nitry­lowe ręka­wiczki, któ­rymi zabez­pie­czysz się przed kon­tak­tem z krwią i innymi pły­nami ustro­jo­wymi osoby, któ­rej będziesz poma­gać.

Stazy (opa­ski uci­skowe) umoż­li­wia­jące zatrzy­my­wa­nie sil­nych krwo­to­ków.

Woj­skowe opa­trunki oso­bi­ste umoż­li­wia­jące opa­try­wa­nie poważ­nych ran. W chwili obec­nej stan­dar­dem są opa­trunki typu izra­el­skiego, będące nowo­cze­snym połą­cze­niem kla­sycz­nego opa­trunku woj­sko­wego z ban­da­żem ela­stycz­nym, zapew­nia­ją­cym odpo­wiedni ucisk na miej­sce zra­nie­nia. W wer­sji cywil­nej w ramach zamien­nika można użyć dostęp­nych w więk­szo­ści aptek goto­wych opa­trun­ków oso­bi­stych w opa­ko­wa­niu papie­ro­wym.

Żel lub gotowe opa­trunki żelowe na opa­rze­nia.

Opa­trunki z gazy jało­wej oraz opa­ski dziane pod­trzy­mu­jące, które umoż­li­wią nam odpo­wied­nie przy­twier­dze­nie opa­trunku.

Ban­daż ela­styczny. Przyda się np. pod­czas ura­zów sta­wów lub kon­tu­zji zwią­za­nych z nad­mier­nym wysił­kiem fizycz­nym.

Zestaw pla­strów z opa­trun­kami, które umoż­li­wią nam zabez­pie­cze­nie drob­nych ska­le­czeń lub otarć. Dobrym uzu­peł­nie­niem będzie rów­nież zwy­kły pla­ster, umoż­li­wia­jący nam przy­mo­co­wa­nie opa­trun­ków do skóry.

Środki odka­ża­jące. Naj­prost­szym i naj­bar­dziej uni­wer­sal­nym roz­wią­za­niem będzie ogól­no­do­stępny na rynku octe­ni­sept – naj­le­piej w nie­wiel­kiej bute­leczce z ato­mi­ze­rem – do paprzą­cych się ran (np. zabru­dzo­nych ska­le­czeń na rękach). Apteczkę warto rów­nież wypo­sa­żyć w nie­wielką latarkę czo­łówkę – wielce praw­do­po­dobne jest, że apteczka będzie ci potrzebna w nocy. Żeby nie tra­cić czasu na szu­ka­nie latarki, lepiej prze­cho­wy­wać ją bez­po­śred­nio razem z apteczką.

W samo­cho­dzie nie prze­cho­wuj żad­nych leków. Ze względu na ogromne skoki tem­pe­ra­tury mogą one stra­cić swoje wła­ści­wo­ści.

Jeżeli musisz prze­wo­zić leki, zawsze umiesz­czaj je w bagażu pod­ręcz­nym i szcze­gól­nie latem nie zosta­wiaj ich w roz­grza­nym aucie.

Pompka do opon

Może być spraw­dzona kla­syczna kon­struk­cja napę­dzana siłą mię­śni (pole­camy pompki nożne). Można też zain­we­sto­wać w spe­cjalne urzą­dze­nie, które łączy w sobie funk­cje power­banku (zazwy­czaj ma kable umoż­li­wia­jące roz­ruch pojazdu), latarki i pompki do kół.

Zestaw do samodzielnego naprawiania przebitych opon

Zestawy tego typu zawie­rają spe­cjalne szy­dło oraz spe­cjalny sznur, który pozwoli zała­tać nam nie­wiel­kie dziury (np. po naje­cha­niu na gwóźdź).

Apteczka techniczna

Naj­lep­szym roz­wią­za­niem będzie woże­nie ze sobą nie­wiel­kiego pudełka, w któ­rym zgro­ma­dzimy pod­sta­wowe narzę­dzia, w tym solidne kom­bi­nerki, naj­po­pu­lar­niej­sze klu­cze, zapa­sowe żarówki i bez­piecz­niki oraz zestaw do samo­dziel­nego łata­nia opon.

Kable rozruchowe

Sytu­acje, w któ­rych pada nam aku­mu­la­tor, nie zda­rzają się czę­sto, ale są zazwy­czaj bar­dzo kło­po­tliwe. Obec­nie mało kto wozi ze sobą kable umoż­li­wia­jące pod­pię­cie się do aku­mu­la­tora innego samo­chodu – warto więc zadbać o to, aby posia­dać wła­sny zestaw. Decy­du­jąc się na zakup, powin­ni­śmy pamię­tać, by uni­kać naj­tań­szych pro­duk­tów. Klu­czo­wym ele­men­tem decy­du­ją­cym o naszym wybo­rze, oczy­wi­ście oprócz samych prze­wo­dów, powinna być jakość ich moco­wa­nia do zaci­sków.

Linka holownicza

Aby móc sko­rzy­stać z linki holow­ni­czej, powin­ni­śmy dokład­nie wie­dzieć, gdzie należy ją pod­cze­pić. Nie­stety wielu kie­row­ców ma z tym poważny pro­blem. Jeżeli sam nie jesteś pewien, w jaki spo­sób wkrę­cić haki holow­ni­cze w swoim aucie, lub ni­gdy tego nie robi­łeś, to prze­ćwicz sobie całą pro­ce­durę na sucho. Zawsze pamię­taj o dokład­nym dokrę­ce­niu haków holow­ni­czych, tak żeby cały gwint „chwy­cił”. Lepiej poświę­cić tro­chę wol­nego czasu, niż póź­niej popeł­nić głu­pie błędy w kry­tycz­nej sytu­acji. Bio­rąc się do zakupu linki holow­ni­czej, zde­cy­do­wa­nie uni­kaj naj­tań­szych pro­duk­tów, które są po pro­stu nie­bez­pieczne, gdyż w przy­padku zerwa­nia mogą uszko­dzić pojazdy, a nawet zra­nić prze­by­wa­jące w pobliżu osoby. Nawet jeżeli dys­po­nu­jesz pro­fe­sjo­nalną linką, to ni­gdy nie stój w jej pobliżu. Odgoń też wszyst­kich gapiów – pęka­jąca linka może być przy­czyną bar­dzo poważ­nych obra­żeń10.

Podnośnik

Zazwy­czaj znaj­duje się on w fabrycz­nym wypo­sa­że­niu pojazdu, jed­nakże cza­sami warto zaopa­trzyć się w coś bar­dziej solid­nego. Pamię­taj o tym, żeby zawczasu prze­ćwi­czyć wyko­rzy­sty­wa­nie pod­no­śnika.

Gdy pod­czas wymiany koła pod­no­simy samo­chód, obo­wiąz­kowo pod­kła­damy pod niego zabez­pie­cze­nie, np. w postaci odkrę­co­nego koła.

Wypadki, gdy źle pod­nie­siony samo­chód spada na osobę doko­nu­jącą naprawy, zda­rzają się dość czę­sto. Nawet tak pro­ste zabez­pie­cze­nie pozwala nam unik­nąć lub przy­naj­mniej zmi­ni­ma­li­zo­wać skutki przy­gnie­ce­nia przez pojazd.

Kanister

W miarę moż­li­wo­ści powin­ni­śmy wyko­rzy­sty­wać solidne i ate­sto­wane kani­stry meta­lowe. Mini­malną ilo­ścią dodat­ko­wego paliwa jest 5 l, choć w więk­szo­ści bagaż­ni­ków bez pro­blemu zmie­ścimy kani­ster dzie­się­cio­li­trowy. W sytu­acji kry­tycz­nej dostępne pod ręką paliwo pozwoli nam bez pro­blemu roz­pa­lić ogień, pomóc komuś na tra­sie czy samemu zwięk­szyć swój zasięg. Nawet 5 l dodat­ko­wego paliwa pozwoli nam na prze­je­cha­nie kil­ku­dzie­się­ciu kilo­me­trów lub star­czy na kilka godzin pracy sil­nika „na luzie” – jest to szcze­gól­nie ważne zimą, gdy będziemy zmu­szeni do korzy­sta­nia z ogrze­wa­nia.

Pałatka lub inny płaszcz przeciwdeszczowy

Oprócz zasto­so­wa­nia w pier­wot­nej funk­cji bywa bar­dzo przy­datna jako pod­rzutka, na któ­rej możemy się poło­żyć lub przy­klęk­nąć, np. pod­czas doko­ny­wa­nia drob­nych napraw pojazdu.

Parasolka

Zwy­kła skła­dana para­solka nie zaj­muje dużo miej­sca, a bywa bar­dzo przy­datna, zarówno do ochrony przed desz­czem, jak i przed palą­cym słoń­cem. Pamię­taj, że nawet naj­lep­szy gore­teks kie­dyś prze­mok­nie.

Dodatkowa ocieplana kurtka i ciepła czapka

Naj­le­piej, by była to obszerna robo­cza kurtka o jaskra­wych bar­wach, wypo­sa­żona w ele­menty odbla­skowe. Kurtka nie musi być droga: zazwy­czaj wystar­czy typowa odzież robo­cza z super­mar­ketu budow­la­nego (na co dzień nie będziesz w niej cho­dzić). Aby uchro­nić ją przed zabru­dze­niami, dobrze jest prze­wo­zić ją w moc­nym worku folio­wym lub innej tor­bie (sama torba lub worek też bywają bar­dzo przy­datne).

Koc lub pled

Oprócz kurtki powin­ni­śmy mieć rów­nież zwy­kły koc, który może przy­dać się nawet latem. Sytu­acje w dro­dze bywają różne, od awa­rii, w wyniku któ­rej nie dotrzesz do celu przed zmro­kiem (po zacho­dzie słońca tem­pe­ra­tura gwał­tow­nie spada), przez udzie­la­nie pomocy medycz­nej, aż po orga­ni­za­cję spon­ta­nicz­nego pik­niku.

Rękawice

Powinny to być solidne ręka­wice robo­cze, które nie podrą nam się przy pró­bie zmiany koła czy innych pro­stych pra­cach. Naj­le­piej spraw­dzą się spe­cja­li­styczne ręka­wice robo­cze dla spa­wa­czy, które są odporne na wysoką tem­pe­ra­turę.

Szmata

Po pro­stu kawa­łek zwy­kłej szmaty, który oprócz tego, że do wycie­ra­nia, może posłu­żyć jako mate­riał, w który zawi­niemy np. klu­cze lub inne narzę­dzia.

Kawałek mocnej folii i taśma klejąca powertape

Ktoś wybił ci boczną szybę? Nawet pro­wi­zo­ryczne zabez­pie­cze­nie z folii zapo­bie­gnie prze­do­sta­wa­niu się opa­dów atmos­fe­rycz­nych do środka pojazdu.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

1. Obo­wiąz­kowo prze­ana­li­zuj wszyst­kie życiowe sytu­acje, w któ­rych mogłeś zostać pobity, okra­dziony, potrą­cony przez samo­chód itp. Wycią­gnij z nich wnio­ski. [wróć]

2. W Pol­sce nie żad­nych ma ogra­ni­czeń praw­nych doty­czą­cych wiel­ko­ści i rodza­jów noży – teo­re­tycz­nie możesz więc nosić ze sobą nawet ogromny bagnet (tylko po co?). Pamię­taj jed­nak, że od tej zasady ist­nieje kilka wyjąt­ków: noża ani innych przed­mio­tów nie­bez­piecz­nych nie możemy nosić, gdy: – uczest­ni­czymy w zgro­ma­dze­niu (art. 52 par. 1 kodeks u wykro­czeń); – jeste­śmy uczest­ni­kami imprezy maso­wej (art. 59 ust. 1 ustawy z dnia 20 marca 2009 r. o bez­pie­czeń­stwie imprez maso­wych); – jeste­śmy uczest­ni­kami prze­jazdu zor­ga­ni­zo­wa­nej grupy uczest­ni­ków maso­wej imprezy spor­to­wej (art. 50a par. 1a kodeksu wykro­czeń). [wróć]

3. Dokładny spis przed­mio­tów, które powin­ni­śmy mieć w swoim samo­cho­dzie oraz miej­scu zamiesz­ka­nia, poda­jemy w kolej­nych roz­dzia­łach. [wróć]

4. Pokrowce tego typu skon­stru­owane są ze spe­cjal­nych mate­ria­łów, blo­ku­ją­cych fale radiowe emi­to­wane przez czyt­niki RFID. Dzięki wytwo­rze­niu klatki Fara­daya chro­nią one karty płat­ni­cze przed nie­au­to­ry­zo­wa­nym odczy­tem danych. [wróć]

5. Uwaga – pod­czas podróży zagra­nicz­nych upew­nij się, czy w danym kraju można legal­nie korzy­stać z kame­rek. Na przy­kład w Austrii są one zaka­zane, a za ich uży­wa­nie można dostać wysoki man­dat. [wróć]

6. W wielu atla­sach samo­cho­do­wych na ostat­nich stro­nach znaj­dują się gotowe do wypeł­nie­nia blan­kiety oświad­czeń. Warto rów­nież wozić ze sobą gotowe wydru­ko­wane blan­kiety. [wróć]

7. W dzi­siej­szych cza­sach przy­zwy­cza­ili­śmy się, że dosłow­nie co chwilę znaj­du­jemy sta­cje ben­zy­nowe, na któ­rych bez naj­mniej­szego pro­blemu możemy kupić sobie kawę i prze­ką­sić coś na cie­pło. Nie­stety w warun­kach zimo­wych, gdy utkniemy na tra­sie na wiele godzin, sko­rzy­sta­nie z dobro­dziejstw cywi­li­za­cji będzie nie­moż­liwe, a wtedy będziemy zdani tylko na to, co mamy ze sobą. [wróć]

8. Jeśli do awa­rii doszło na auto­stra­dzie lub dro­dze eks­pre­so­wej, to zgod­nie z prze­pi­sami trój­kąt samo­cho­dowy należy umie­ścić w odle­gło­ści 100 m od auta, na zwy­kłej dro­dze poza tere­nem zabu­do­wa­nym w odle­gło­ści od 30 do 50 m, a w tere­nie zabu­do­wa­nym 1 m od auta. [wróć]

9. Obec­nie naj­czę­ściej sprze­da­wane są gaśnice prosz­kowe, które ze wzglę­dów kon­struk­cyj­nych należy trzy­mać pio­nowo. Czę­sto popeł­nia­nym błę­dem jest odwra­ca­nie gaśnic do góry nogami, przez co sprę­żony gaz nie jest w sta­nie „wypchnąć” cało­ści proszku gaśni­czego. [wróć]

10. Przy­po­mnijmy pod­sta­wowe zasady holo­wa­nia. 1) Nie uży­wamy świa­teł awa­ryj­nych! 2) Mamy mieć sprawne kie­run­kow­skazy. 3) Dla ozna­cze­nia naszego pojazdu za tylną wycie­raczką zawie­szamy trój­kąt ostrze­gaw­czy (lub mocu­jemy go w inny spo­sób). 4) W trak­cie holo­wa­nia to cią­gnięty powi­nien dbać o odpo­wied­nie napię­cie linki. [wróć]