Wisła. Biografia rzeki - Andrzej Chwalba - ebook

Wisła. Biografia rzeki ebook

Andrzej Chwalba

3,8

Opis

Nikt dotychczas tak nie opowiadał o Wiśle!

Pionierskie, fascynujące dzieło, które zachwyci nie tylko fanów historii

Wisła jest królową polskich rzek, a polska sztuka, literatura i mitologia każą w niej widzieć kobietę. Najnowsza książka Andrzeja Chwalby jest więc... biografią kobiety. Autor wielu historycznych bestsellerów opowiada o jej wdziękach i kaprysach, o charakterystycznych cechach oraz roli, jaką odgrywa w całych dziejach Polski. Przyjrzymy się Wiśle z perspektywy przyrodniczej, historycznej i kulturowej. Poznamy jej gniew, emocje i uczucia, jakie wzbudzał wiślany krajobraz, posłuchamy związanych z nią legend. Będzie też o tym, co i jak rzeka daje i odbiera, jak nagradza i karze.

– Kiedy i w jakich okolicznościach Wisła zaczęła być postrzegana jako królowa polskich rzek?

– Jak wpływała na kształtowanie się polskiej tożsamości, na charakter państwowości i na symbolikę narodową?

– Jak przebiegała i czym się zakończyła rywalizacja na tym polu z innymi wielkimi rzekami Europy?

Oto – dosłownie! – porywająca i wciągająca biografia rzeki, która była i jest dla nas źródłem siły i życia, arterią komunikacyjną, inspiracją dla artystów, twórców i patriotów oraz wielkim narodowym symbolem – czasami nieokiełznanym i gniewnym, a kiedy indziej łagodnym i szczodrym.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 461

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
3,8 (8 ocen)
2
2
4
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Opieka re­dak­cyjna: MAŁ­GO­RZATA GA­DOM­SKA
Re­dak­cja: MA­TE­USZ CZAR­NECKI
Ko­rekta: MI­CHAŁ KO­WAL, ANNA RUD­NICKA, ANETA TKA­CZYK
Pro­jekt książki: UR­SZULA GI­REŃ
Wy­bór ilu­stra­cji i pro­jekt map: MI­RON KO­KO­SIŃ­SKI
Na okładce wy­ko­rzy­stano frag­ment ob­razu z do­meny pu­blicz­nej (wi­ki­pe­dia.org) w opra­co­wa­niu gra­ficz­nym: Apo­te­oza Gdań­ska pędzla Iza­aka van den Blocke z 1608 roku. Ob­raz jest czę­ścią pla­fonu Wiel­kiej Sali Rady (tzw. Sali Czer­wo­nej) znaj­du­ją­cej się w Ra­tu­szu Głów­nego Mia­sta w Gdań­sku.
Re­dak­tor tech­niczny: RO­BERT GĘ­BUŚ
Co­py­ri­ght © for this edi­tion by Wy­daw­nic­two Li­te­rac­kie, 2023
Wy­da­nie pierw­sze
ISBN 978-83-08-07854-9
Wy­daw­nic­two Li­te­rac­kie Sp. z o.o. ul. Długa 1, 31-147 Kra­ków bez­płatna li­nia te­le­fo­niczna: 800 42 10 40 księ­gar­nia in­ter­ne­towa: www.wy­daw­nic­two­li­te­rac­kie.pl e-mail: ksie­gar­nia@wy­daw­nic­two­li­te­rac­kie.pl tel. (+48 12) 619 27 70
Kon­wer­sja: eLi­tera s.c.

Wi­sło, rzeko pły­nąca w prze­szłość.

Jak to dawno, bar­ba­rzyń­sko rudy,

Kwi­tłem na wo­dzie two­jej, po wierz­chu

kre­ślo­nej w gwiazdy, ro­śliny i runy.

[...]

Tylko do­tknąć: syp­nie się próchno.

Tylko spoj­rzeć: na­wi­słe mia­sto.

Tylko żółty pro­mień zo­stał

mię­dzy tobą a wieczną gwiazdą.

Rzeka snów o zie­lo­nym wod­niku,

płyną tra­twy, kry i przy­szłość.

Taki długi żal jak żal skrzy­piec,

Wi­sło.

KRZYSZ­TOF KA­MIL BA­CZYŃ­SKI, Wi­sła,30 marca 1941 rok

.

Ło­dzie z ma­kietą ko­ścioła Ma­riac­kiego pod­czas święta na Wi­śle, Kra­ków 1934.

WSTĘP

LITE­RA­TURA HI­STO­RYCZNA na te­mat dzie­jów rzeki Wi­sły jest bo­gata. Ale prze­wa­żają tek­sty spe­cja­li­styczne, pu­bli­ko­wane w cza­so­pi­smach i biu­le­ty­nach na­uko­wych, ni­sko­na­kła­do­wych i trudno do­stęp­nych. Sto­sun­kowo nie­wiele jest mo­no­gra­fii. Bra­kuje pracy o cha­rak­te­rze syn­te­zu­ją­cym, pre­zen­tu­ją­cej róż­no­rodne wątki zwią­zane z jej trwa­niem. Stąd ko­niecz­ność pod­ję­cia ta­kiej próby. Uzna­li­śmy, że naj­peł­niej dzieje Wi­sły i jej dzie­dzic­twa bę­dzie można za­pre­zen­to­wać za po­śred­nic­twem kon­wen­cji bio­gra­ficz­nej. Bio­gra­fia „to opis ży­cia po­staci au­ten­tycz­nej, który może mieć cha­rak­ter na­ukowy, li­te­racki lub po­pu­la­ry­za­tor­ski” – jak czy­tamy w jed­nej z ty­po­wych de­fi­ni­cji. Wi­sła jest po­sta­cią w wy­mia­rze sym­bo­licz­nym i mi­to­lo­gicz­nym. Przez wieki była kró­lową pol­skich rzek. Ko­bietą.

Na­sza bio­gra­ficzna opo­wieść nie jest li­te­racka. Jest na­ukowa, oparta na prze­ka­zach źró­dło­wych roz­ma­itej pro­we­nien­cji, a zo­stała na­pi­sana zgod­nie z ry­go­rami warsz­tatu ba­daw­czego hi­sto­ryka, acz­kol­wiek w for­mie lżej­szej. Dla­tego aby nie ob­cią­żać nad­mier­nie czy­tel­nika, który z re­guły nie jest hi­sto­ry­kiem aka­de­mic­kim, książka nie za­wiera przy­pi­sów, na­to­miast zo­stała za­opa­trzona w pod­sta­wową li­te­ra­turę przed­miotu, po­zwa­la­jącą na za­po­zna­nie się z kwe­stiami szcze­gó­ło­wymi, spe­cja­li­stycz­nymi, z dys­ku­sjami na­uko­wymi i sta­wia­nymi hi­po­te­zami. Nie umie­ści­li­śmy w niej au­to­rów mo­no­gra­fii miast nad­wi­ślań­skich, gdyż „wi­ślana” te­ma­tyka sta­no­wiła tam tylko je­den z wielu wąt­ków.

Ob­cho­dzony w roku 2017 Rok Rzeki Wi­sły sta­no­wił do­dat­kową za­chętę, aby zmie­rzyć się z jej hi­sto­rią. Z taką ini­cja­tywą wy­stą­pił do Sejmu Rze­czy­po­spo­li­tej Pol­skiej Spo­łeczny Ko­mi­tet Ob­chodu Roku Wi­sły. Zbie­gło się to z 550. rocz­nicą wol­nego flisu rzeką do Gdań­ska. Jed­no­cze­śnie Sej­mik Wo­je­wódz­twa Ma­zo­wiec­kiego pod­jął uchwałę o usta­no­wie­niu Roku Rzeki Wi­sły na Ma­zow­szu w 2017. Rok Wi­sły przy­niósł wzrost za­in­te­re­so­wa­nia rzeką, co po­zwo­liło na zwró­ce­nie się do niej jak do part­nerki i przy­ja­ciółki, z ofertą służby w ochro­nie war­to­ści, którą nio­sła. Po­ja­wił się na­wet po­mysł zło­że­nia wnio­sku o wpi­sa­nie rzeki na li­stę świa­to­wego dzie­dzic­twa UNE­SCO. Ta ostat­nia ini­cja­tywa nie za­koń­czyła się suk­ce­sem, ale w 2022 roku kul­tura fli­sacka zo­stała wy­róż­niona wpi­sem na li­stę nie­ma­te­rial­nego dzie­dzic­twa ludz­ko­ści UNE­SCO. Ini­cja­to­rami wpisu byli że­gla­rze z Ula­nowa, mia­sta na Sa­nem, gdzie do dzi­siaj są kul­ty­wo­wane tra­dy­cje fli­sac­kie, w tym spław drewna. De­cy­zja ta ura­do­wała mi­ło­śni­ków fli­sac­kiej tra­dy­cji nie tylko w Pol­sce, ale także w pię­ciu in­nych kra­jach eu­ro­pej­skich.

Książka jest de­dy­ko­wana mi­ło­śni­kom i en­tu­zja­stom Wi­sły, któ­rych są ty­siące, ani­ma­to­rom tu­ry­styki wi­śla­nej, przy­ja­cio­łom sta­ro­daw­nych tech­nik szkut­ni­czych, straż­ni­kom dzie­dzic­twa fli­sów i ry­bac­twa, mi­ło­śni­kom mły­nów od­twa­rza­ją­cych pie­czo­ło­wi­cie dawne tech­niki mły­nar­skie. Jest ad­re­so­wana do wszyst­kich za­in­te­re­so­wa­nych pla­żo­wa­niem i ką­pie­lami, do wio­śla­rzy, ka­ja­ka­rzy, że­gla­rzy, do osób uwiel­bia­ją­cych że­glugę stat­kami wy­ciecz­ko­wymi, straż­ni­ków przy­rody, przy­rod­ni­ków trosz­czą­cych się o miej­sca lę­gowe dzi­kiego ptac­twa, do wszyst­kich za­tro­ska­nych te­raź­niej­szo­ścią i przy­szło­ścią Wi­sły, do en­tu­zja­stek pro­gramu „Wi­sła na­szą przy­ja­ciółką”, do obroń­ców jej na­tu­ral­nego wdzięku i piękna, dzia­ła­czy sa­mo­rzą­do­wych i człon­ków sto­wa­rzy­szeń kul­ty­wu­ją­cych naj­lep­sze i naj­wspa­nial­sze tra­dy­cje wi­ślac­kie oraz do wszyst­kich za­ko­cha­nych w Wi­śle, któ­rych jest co­raz wię­cej.

Kla­syczna bio­gra­fia za­czyna się od uro­dzin, a koń­czy za­zwy­czaj na da­cie odej­ścia. W wy­padku Wi­sły oczy­wi­ście nie da się ich wska­zać. Okre­śle­nie daty jej uro­dzin jest, co prawda, moż­liwe, ale z do­kład­no­ścią do kilku ty­sięcy lat. Na­to­miast co do daty śmierci, nie mo­żemy jej po­dać, gdyż bo­ha­terka na­szej opo­wie­ści da­lej żyje i nic nie wska­zuje na to, aby miało się to ry­chło zmie­nić, acz­kol­wiek w XX wieku za­częła ob­umie­rać, za­tra­ca­jąc ce­chy, które miała przez ty­siąc­le­cia. Frag­men­tami i mo­men­tami sta­wała się mar­twa. Lecz ob­umie­ra­jąc, ni­gdy nie umarła. Stale wy­pływa w tym sa­mym miej­scu, ze zbo­cza be­skidz­kiej Ba­ra­niej Góry, i od wie­ków wpływa do tego sa­mego akwenu mor­skiego.

Hi­sto­ria Wi­sły jest zbieżna z dzie­jami pol­skiego pań­stwa i spo­łe­czeń­stwa. Dla­tego w na­szej książce sta­ramy się śle­dzić prze­bieg in­te­rak­cji mię­dzy rzeką a in­sty­tu­cjami pań­stwa oraz jego miesz­kań­cami. Jak się oka­zało, sze­reg waż­nych ce­zur w jej bio­gra­fii po­krywa się z pol­skimi dzie­jami po­li­tycz­nymi. Rok 1410, 1466, 1573, lata 1773–1795 oraz 1813–1815, rok 1848, 1918, 1945 i 1989 są waż­nymi da­tami w hi­sto­rii Pol­ski i nie mniej istot­nymi w dzie­jach Wi­sły. Na­szą opo­wieść koń­czymy na współ­cze­sno­ści, a roz­po­czy­namy od roku 966, daty dla pol­skiego na­rodu sym­bo­licz­nej, choć źró­dła hi­sto­ryczne nie przy­no­szą nam żad­nych in­for­ma­cji, że wów­czas wy­da­rzyło się coś szcze­gól­nego w hi­sto­rii rzeki. Czę­ścią dzie­jów pań­stwo­wo­ści są wojny i hi­sto­ria woj­sko­wo­ści w od­nie­sie­niu do rzeki Wi­sły, ale ten fa­scy­nu­jący te­mat nie zo­stał pod­jęty ze względu na jego roz­le­głość i spe­cy­fikę. Za­słu­guje na od­rębną pracę.

W ni­niej­szej książce szu­kamy za­tem od­po­wie­dzi na fun­da­men­talne py­ta­nie o rolę Wi­sły w dzie­jach. Jak na nie wpły­wała i jak dzieje ją kształ­to­wały? In­te­re­sują nas też zmie­nia­jące się w cza­sie jej funk­cje, a także ba­damy kon­se­kwen­cje in­ge­ren­cji czło­wieka w jej bieg i na­turę. W jaki spo­sób i z ja­kim skut­kiem Wi­sła bro­niła się przed ludzką za­bor­czo­ścią? Ja­kie były na­stęp­stwa ak­tyw­no­ści czło­wieka dla ży­cia bio­lo­gicz­nego rzeki?

Nie by­łoby tej pracy, gdyby nie życz­li­wość i po­moc pro­fe­so­rów Jacka Wi­jaczki z Uni­wer­sy­tetu Mi­ko­łaja Ko­per­nika w To­ru­niu, Ed­munda Ki­zika z Uni­wer­sy­tetu Gdań­skiego, Marka Fe­renca z Uni­wer­sy­tetu Ja­giel­loń­skiego oraz dok­tora Ra­fała Szmytki z Uni­wer­sy­tetu Ja­giel­loń­skiego. Wszyst­kim Pa­nom wy­ra­żam swoją ogromną wdzięcz­ność za za­po­zna­nie się z wer­sją ro­bo­czą tek­stu i póź­niej­szą dys­ku­sję. Dzięki temu po­pra­wi­łem nie­ści­sło­ści i wzbo­ga­ci­łem fak­to­gra­fię. Ser­decz­nie dzię­kuję też re­dak­to­rowi Ja­nowi Strzałce za wszel­kie uwagi me­ry­to­ryczne i re­dak­cyjne, a dok­to­rowi Ro­ber­towi Do­mża­łowi, dy­rek­to­rowi Mu­zeum Mor­skiego w Gdań­sku, za re­cen­zję ogólną osta­tecz­nej wer­sji pracy.

Do­bra k. Li­ma­no­wej – Kra­ków 2023

1

WI­SŁA JEST KO­BIETĄ

PER­SO­NI­FI­KA­CJA WI­SŁY ma długą tra­dy­cję, się­ga­jącą od­le­głych stu­leci. Rzeka, tak jak ko­bieta, da­wała ży­cie i gwa­ran­to­wała prze­trwa­nie. Była kró­lową pol­skich rzek, gdyż wszyst­kie do niej zmie­rzały. Ten mo­tyw przez wieki był i jest obecny w kul­tu­rze, szcze­gól­nie w li­te­ra­tu­rze pięk­nej oraz w sztu­kach pla­stycz­nych.

Kraj opa­su­jesz swą wstęgą płową,

Wszyst­kich rzek pol­skich bę­dąc kró­lową!

– pi­sał neo­ro­man­tyczny po­eta Wła­dy­sław Bełza w wier­szu Wi­sła.

W li­te­rac­kich ob­ra­zach Wi­słę przed­sta­wiano jako matkę, osobę cie­płą i opie­kuń­czą, trosz­czącą się o los ro­dziny. A ro­dziną był dla niej kraj, któ­rego miesz­kańcy dzięki jej bo­gac­twu i po­tę­dze mieli za­pew­nione godne ży­cie. Dziećmi Wi­sły były jej do­pływy. Wraz z nimi sta­no­wiła silny ro­dzinny zwią­zek. Jako matka stała się sym­bo­lem na­ro­dzin i ży­cia. W tym uję­ciu mu­siała też być ko­ja­rzona z płod­no­ścią. Dzięki ko­bie­cie – Wi­śle po­wstała Pol­ska, na­ro­dziły się ludne mia­sta, ro­sła po­myśl­ność kraju. Dzięki jej pracy – prze­ko­ny­wano – ufor­mo­wały się ży­zne zie­mie uprawne i wy­dajne pa­stwi­ska. Rze­czy­wi­ście zie­mia w oko­li­cach Pro­szo­wic, Po­łańca, San­do­mie­rza, Pu­ław, To­ru­nia i Żu­ław była wy­bit­nie uro­dzajna. „To­też Wi­sła jest tą hi­sto­ryczną osią, matką ro­dzi­cielką i płodną matką dzie­jów na tym ob­sza­rze” – pi­sał Win­centy Pol w dziele Hi­sto­ryczny ob­szar Pol­ski. Była rów­nież zna­kiem od­ro­dze­nia się na­tury i wi­tal­no­ści. We­dług prze­ko­nań ludu ką­piel w Wi­śle w wi­gi­lię św. Jana, 23 czerwca, miała nie­zwy­kłą moc spraw­czą. Da­wała siłę i ener­gię, a także przy­wra­cała na­dzieję tym, któ­rzy ją utra­cili.

In­spi­ra­cją dla li­te­ra­tów były też źró­dła rzeki. Warto tu wspo­mnieć choćby o Ste­fa­nie Że­rom­skim, który tak o tym pi­sał w Wi­śle: „Po­czę­cie Wi­sły do­ko­nuje się wśród świ­stu – pół­świ­stu wia­trów za­chodu, przy­pa­da­ją­cych na ja­sne mgły w kwie­ci­stych ta­trzań­skich do­li­nach so­sno­wych w sze­ro­kiej pusz­czy Be­skidu”. Na­to­miast po­eta Na­po­leon Ekiel­ski w wier­szu ze zbioru Wa­wel: kra­ko­wiak wy­da­nym w 1890 roku pod­kre­ślał, że Wi­sła jest córką gór zdą­ża­jącą do mo­rza w to­wa­rzy­stwie be­skidz­kich gó­rali.

Wi­słę jako ko­bietę uka­zy­wali rów­nież rzeź­bia­rze i ma­la­rze, co zresztą nie było od­kryw­cze czy ory­gi­nalne w dzie­jach sztuki, po­zo­sta­wało bo­wiem w zgo­dzie z tra­dy­cją an­tyczną. W 1793 roku na ta­ra­sie przed Pa­ła­cem na Wo­dzie w war­szaw­skich Ła­zien­kach sta­nęły dwie rzeźby przed­sta­wia­jące ale­go­rię Wi­sły i Bugu, au­tor­stwa Tom­masa Ri­ghiego, wło­skiego rzeź­bia­rza, któ­rego za­pro­sił król Sta­ni­sław Au­gust Po­nia­tow­ski. Dzieła Ri­ghiego na­wią­zuje do rzym­skiej rzeźby, ale­go­rii rzeki Tybr. Obec­nie obie rzeźby znaj­dują się przed Starą Oran­że­rią. W na­wią­za­niu do jego prac w ich pier­wot­nym miej­scu w 1855 roku zo­stały usta­wione dwie rzeźby wy­ko­nane w pia­skowcu, a po­wstałe w pra­cowni au­striac­kiego rzeź­bia­rza Lu­dwika Kauf­f­manna, od lat miesz­ka­ją­cego w War­sza­wie, ucznia An­to­nia Ca­novy. Jedna z rzeźb przed­sta­wia rzekę Bug, a jej sym­bo­lem jest pół­nagi krzepki sta­rzec. Na­to­miast sym­bo­lem Wi­sły jest pół­le­żąca i pół­naga, wspie­ra­jąca się na wio­śle ko­bieta, któ­rej to­wa­rzy­szy nagi chło­piec trzy­ma­jący snop zboża. Było to oczy­wi­ste na­wią­za­nie do dzie­jów han­dlu wi­śla­nego.

W Święto Gór w 1937 roku w Wi­śle – mie­ście Ślą­ska Cie­szyń­skiego – od­sło­nięto po­mnik wy­ko­nany w brą­zie, przed­sta­wia­jący rzekę w po­staci mło­dej ko­biety, która w spo­sób sym­bo­liczny łą­czyła wszyst­kie zie­mie pol­skie od gór do mo­rza. Au­to­rem dzieła był wy­bitny rzeź­biarz, pro­fe­sor Aka­de­mii Sztuk Pięk­nych w Kra­ko­wie Kon­stanty Laszczka. Uro­czy­sto­ści nadano wy­miar ogól­no­na­ro­dowy i pań­stwowy, a sa­mego aktu od­sło­nię­cia do­ko­nał pre­zy­dent Ignacy Mo­ścicki. Po na­pa­ści III Rze­szy na Pol­skę pa­trio­tyczna sym­bo­lika po­mnika nie uszła uwa­dze nie­miec­kiego oku­panta, który go znisz­czył i prze­to­pił. W 1975 roku na jego miej­scu sta­nął nowy, au­tor­stwa Ar­tura Cien­ciały, na­zwany Wi­ślanka. W rolę Wi­sły wcie­liła się ko­bieta – Ślą­zaczka, z na­rę­czem kwia­tów, ubrana w strój lu­dowy. Po­mysł ten nie za­ska­kuje, gdyż lu­do­wość sta­no­wiła silny fun­da­ment gier­kow­skiej Pol­ski. Wi­sła Cien­ciały była ko­bietą krzepką, acz­kol­wiek ze względu na tan­detny ma­te­riał, z któ­rego zo­stała wy­ko­nana – czyli la­striko – nie mo­gła da­wać wra­że­nia po­tęgi i wi­tal­no­ści. W 2014 roku w miej­sce Wi­ślanki sta­nął po­mnik Źró­deł Wi­sły, który na­wią­zy­wał do pracy Laszczki.

W dru­giej po­ło­wie wieku XIX Po­lacy za ważny sym­bol pol­skiego dzie­dzic­twa za­częli uwa­żać Wa­wel. Po­strze­gano go jako „pol­ską Mekkę”, „pol­ski Akro­pol”, „pol­skie Ateny”. Po­nie­waż wów­czas na „świę­tym wzgó­rzu” znaj­do­wały się au­striac­kie ko­szary i woj­skowy szpi­tal, pol­skie elity po­sta­wiły so­bie za za­da­nie od­zy­ska­nie Wa­welu dla na­rodu, co na­stą­piło w 1905 roku, a w 1911 ostatni żoł­nierz au­striacki opu­ścił wa­wel­skie wzgó­rze. W walkę po­li­ty­ków o pol­ski Wa­wel włą­czyli się także li­te­raci, w tym mię­dzy in­nymi Sta­ni­sław Wy­spiań­ski. Ich dzieła za­chę­cały do in­ten­sy­fi­ka­cji wy­sił­ków na rzecz po­wrotu Wa­welu do pol­skiej hi­sto­rii. Chęt­nie po­słu­gi­wali się atrak­cyjną i su­ge­stywną me­ta­forą zamku kró­lew­skiego jako starca. Swoją rolę do ode­gra­nia miała rów­nież Wi­sła opły­wa­jąca wa­wel­skie wzgó­rze, która ko­ja­rzyła się z ko­bie­co­ścią, z ko­bie­cymi war­ko­czami, tak jak w utwo­rze Mi­chała Ba­łuc­kiego Bez chaty z 1863 roku:

Znów będę klę­cząc pa­trzał ze wzgó­rza

Na Wi­słę ja­sną, co u pod­nóża

Wa­welu niby córka na­rodu,

Z roz­pusz­czo­nymi rzek war­ko­czami

Leży, ubrana w bla­ski za­chodu,

I tuli Wa­wel i coś war­gami

Szepta mo­krymi na po­cie­sze­nie.

Pocz­tówka z wi­do­kiem Wa­welu, ok. 1895.

Przy­kła­dów tego ro­dzaju an­tro­po­mor­fi­za­cji znaj­du­jemy znacz­nie wię­cej. Wi­sła w oczach twór­ców jest pełną wi­goru, młodą i atrak­cyjną ko­bietą, która oży­wia zmur­szały, za­cho­waw­czy i przy­wią­zany do tra­dy­cji Kra­ków. Ślą­ski po­eta z XIX wieku Kon­stanty Dam­rot w wier­szu Wi­sła pod Kra­ko­wem tak to ujął:

Cóż się, Wi­sło wiecz­nie młoda,

Tak umi­zgasz do sta­rego,

Na twą pięk­ność nie­czu­łego

Bo­le­sła­wów groda?

Nie­gdyś był on, jak ty, młody,

Wtedy znał się na pięk­no­ści,

Umiał cie­szyć się z mi­ło­ści

Two­jej i urody.

Wra­ca­jąc do prac rzeź­biar­skich o te­ma­tyce zwią­za­nej z Wi­słą, naj­cen­niej­szym do­ko­na­niem w tej dzie­dzi­nie jest dzieło kra­kow­skiego ar­ty­sty An­to­niego Ku­rzawy z 1878 roku przed­sta­wia­jące w ale­go­rycz­nej wi­zji Wa­wel i Wi­słę. Sym­bo­lem Wa­welu Ku­rzawa uczy­nił króla w star­czym wieku. Na głowni jego mie­cza rękę trzyma młoda dziew­czyna w kra­kow­skim stroju, może jego córka, może wnuczka. Jej atry­bu­tem jest wio­sło. Na­dzieją na od­mianę na­ro­do­wego losu jest ona – ko­bieta, Wi­sła, któ­rej mło­dość, uroda, wi­tal­ność są sym­bo­lem od­ra­dza­ją­cej się Pol­ski.

Dzieło Ku­rzawy sta­no­wiło in­spi­ra­cję dla Sta­ni­sława Wy­spiań­skiego, który w swo­jej pra­cowni prze­cho­wy­wał na­wet jego od­lew. Od­wo­ła­nie się do wi­zji ar­ty­stycz­nej Ku­rzawy znaj­du­jemy w Le­gen­dzie Wy­spiań­skiego. Bo­ha­te­rami tego dra­matu są Krak i Wanda, a ważną dla dzieła se­kwen­cję sta­no­wią za­ślu­biny Wa­welu z Wi­słą. W 1898 roku w kra­kow­skim „Ży­ciu” Wy­spiań­ski za­mie­ścił ry­su­nek rzeźby Ku­rzawy wraz z ko­men­ta­rzem:

Wi­sła tuli się doń, chroni tro­chę ge­stem przy­chyl­nych, szczu­płych, lu­bych rą­czek; gibką po­sta­cią ciała dziew­czę­cego fan­ta­zyj­nie kon­tra­stuje ze star­cem, w sta­lową zbroję za­ku­tym. Dziew­czyna ma [...] ubiór pół­chłopki, pół­sz­lach­cianki, wło­sów falę wzbu­rzoną, dłu­gich wło­sów blon­dynki, oczy wiel­kie, ja­sne, ru­salne, bu­zię śpiewną.

Ko­bieta Wi­sła, acz­kol­wiek w to­wa­rzy­stwie ko­biety – Wołgi, miała swój mar­mu­rowy po­mnik w sto­licy. Zo­stał on po­sa­do­wiony w po­bliżu ów­cze­snego placu Dzier­żyń­skiego (obec­nie plac Ban­kowy) i ulicy Mar­szał­kow­skiej, przed sie­dzibą To­wa­rzy­stwa Przy­jaźni Pol­sko-Ra­dziec­kiej. Od­sło­nięto go w 1985 roku. Obec­nie na­leży już do hi­sto­rii. Jego au­torką była Te­resa Brzó­skie­wicz, ce­niona ar­tystka. Obie rzeki sym­bo­li­zują ko­biety otu­lone tka­niną, z któ­rej wy­ła­niają się rzeczne fale. Dzięki temu nie mo­żemy mieć wąt­pli­wo­ści, co ar­tystka chciała przed­sta­wić pu­blicz­no­ści.

Kom­po­zy­cja rzeź­biar­ska za­ty­tu­ło­wana Wi­sła i Wołga była ale­go­rią przy­ja­znych re­la­cji dwóch naj­waż­niej­szych rzek PRL i ZSRR, co za­pewne miało sym­bo­li­zo­wać dwa bra­ter­skie pań­stwa i na­rody. Było to ory­gi­nalne i nie­kon­wen­cjo­nalne roz­wią­za­nie, gdyż do­tych­czas przy­jaźń pol­sko-ra­dziecką sym­bo­li­zo­wali ro­bot­nicy i ro­bot­nice, gór­nicy, hut­nicy, żoł­nie­rze. Co istotne, obie po­sta­cie ko­biece były tej sa­mej wiel­ko­ści, choć Wołga jest znacz­nie dłuż­szą rzeką niż Wi­sła. Można się do­my­ślać, że gdyby Wołgę przed­sta­wiono jako więk­szą, oka­zal­szą, z pew­no­ścią po­ja­wi­łyby się ko­men­ta­rze, że oto mamy pla­styczne świa­dec­two po­li­tycz­nej pod­le­gło­ści PRL Wiel­kiemu Bratu.

W sztuce ma­lar­skiej jed­nym z cie­kaw­szych i war­to­ściow­szych ar­ty­stycz­nie dzieł jest ma­lo­wany na de­sce ob­raz olejny z 1920 roku au­tor­stwa Wla­sti­mila Hof­mana. Wi­sła tego ar­ty­sty przed­sta­wia akt mło­dej ko­biety.

Za­pra­szamy do za­kupu peł­nej wer­sji książki

SPIS ŹRÓ­DEŁ ILU­STRA­CJI I MAP

Na­ro­dowe Ar­chi­wum Cy­frowe: s. 6

PO­LONA: s. 16

ŹRÓ­DŁO MAP

Wszyst­kie mapy za­miesz­czone w książce po­cho­dzą z Atlasu hi­sto­rycz­nego Pol­ski, wy­da­nego przez Pań­stwowe Przed­się­bior­stwo Wy­daw­nictw Kar­to­gra­ficz­nych im. Eu­ge­niu­sza Ro­mera, War­szawa 1970.