Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Perrine Le Querrec w Warglifach podejmuje próbę rozszyfrowania języka wojny – jego gramatyki, rytmu i mechanizmów. Analizuje schematy konfliktów, w których mimo zmieniających się aktorów i przestrzeni niezmiennie powtarzają się te same etapy: agresja, chaos, wygnanie, ruina, rekonstrukcja. Jej dokumentalna poezja to zapis niepokoju wobec historii, która milczy, i świata, którego nie potrafimy pojąć. Książka niezbędna, by pamiętać i rozumieć.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 18
Rok wydania: 2025
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Jak napisać tę wojnę?
Jak długo będzie przeszywać moje ciało wywracać moje zmysły zagłębiać się w moje strachy zanim zawładnie kartką papieru?
Gdzie będzie mój głos?
Żadna wojna nie jest inna więc kto będzie mówił do kogo będę mówić ja?
Kobiety, broń, ciało, ziemia, dzieci, zwierzęta, wszyscy którzy widzieli żyli przeżyli. Trupy katastrofy strategie szaleństwa pogrzebani okaleczeni straumatyzowani wypierający.
Żadna wojna nie jest inna tylko kobiety twardsze dzieci starsze ziemia w innym kolorze.
Żadna wojna nie jest inna tylko ludzie stłoczeni przemoc zorganizowana historia wymazana.
Jeśli mówię o jednym, nie mówię o niczym, jeśli mówię o wszystkich, to o nich zapominam, jeśli mówię o tobie, milczę o milionach, jeśli prześladują mnie miliardy, tracę ciebie.
Więc stań się miliardami ziemią okopem bronią krwią wnętrznościami szczeliną pociskiem niebem schronieniem obozem Panem sierotą dezerterem mundurem drutem kolczastym kopalnią napalmem maską koniem morzem obrazem hukiem szałem zmęczeniem nienawiścią wiarą błyskawicą śmiercią.
Wybuchnij z ziemi z ust z oczu z pięści
Jedz kamienie pustkę tłuszcz ciało szczury
Nawoź glebę grób demencję
Odpoczywaj w ciemności
Nigdy więcej nie śpij
Zostań człowiekiem legionem
W pełni kobietą
Ona się rozpada zmienia imię zmienia twarz
wyciąga ramię
kopie zwozi nakłania
Są dni że strzela są dni że nie
Są dni że woła są dni że milczy
Wznosi się z głębin nieba
z głębi mórz
z głębi lasów
z głębi miast
Jest twarda i w kawałkach tak jak pamięć
Redystrybucja możliwości
nie masz rąk czytaj ustami
Wymyślanie członków
nie masz oczu czytaj palcami
Utnij sobie więcej
koń galopuje na trzech nogach
każdemu jego część śmierci
Geometria układa ciała
w szeregach w stosach w kolumnach w rzędach
Czoło posuwam się naprzód. Czoło wycofuję się.
Rów pełny. Rów przepełniam.
Sztywne ramiona powyginane nogi otwarte
usta zęby ludzkie soki łuski mundury
flaki puste buty
To śmierdzi
Nad ranami unosi się dym z ciał
Masz pięć lat i sukienka w kwiaty jest za mała
w twoich ramionach ciężka broń
Masz pięć lat sukienkę w kwiaty ciężką broń
Masz pięć lat sukienkę broń
Pięć lat waży zimna broń
Między metalem a twoją skórą
Wpis fotografa
Oko kamery
Fabryka
Codzienna praca
(piękna) praca na taśmie
kobieta podąża za miotłą
Przemarsz
PANORAMA
żołnierz kłusuje na koniu
tłum, podobizny na plakatach
przejazd czołgów
Żniwa i uśmiechy
pożar gospodarstwa
zwęglone zwierzęta
głośnik
zgromadzenie, przemówienie, zbity tłum