Tajemnica zaginionej korony - Jakubiak Radosław - ebook + audiobook + książka

Tajemnica zaginionej korony ebook

Jakubiak Radosław

5,0

Opis

Afera na zamku królewskim! Kto ostatni widział zaginioną koronę króla? Czy Bibliotekarz i Czarny Kot oraz Królewski Łowczy i Chart Angielski pomogą w śledztwie Ali i Tomkowi – dwojgu małym detektywom z zamku?

Dziecięca powieść detektywistyczno-przygodowa wciągnie do świata tajemnic, zagadek, ale i nauki, bo Ala i Tomek przy okazji dowiedzą się na przykład, gdzie mieszka grawitacja.

Więc jak, poszukamy razem korony?

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 26

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
5,0 (2 oceny)
2
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Audrey_

Nie oderwiesz się od lektury

Zabawna historyjka o szukaniu zagubionej królewskiej korony. Polecam :)
00

Popularność




Redakcja: Alicja Tomaszewska, Jacek Foromański

Ilustracje: Jola Richter-Magnuszewska

Skład: Ewa Kątowska-Maciańska

Wersja elektroniczna:

Wydawca: Wydawnictwo Adamada

al. Grunwaldzka 413, 80-309 Gdańsk

www.adamada.pl

ISBN EPUB 978-83-8118-595-0

ISBN MOBI 978-83-8118-596-7

Gdańsk 2022. Wydanie pierwsze

I

Król stracił koronę. Zniknęła. Zapadła się pod ziemię albo rozpłynęła w powietrzu. A może ktoś ją zabrał? Chcący albo niechcący. Nikt nie wiedział, co się z nią stało. A najbardziej nie wiedział sam król. Pamiętał, że kiedy szedł spać, położył ją, jak zawsze, na szafce nocnej. Ale gdy się rano obudził, już jej tam nie było.

Na początku pomyślał, że może jednak wieczorem bezwiednie zostawił ją gdzie indziej. Otworzył więc drzwiczki od szafki i włożył głowę do środka, żeby się dobrze rozejrzeć. Nic. Następnie otworzył wielką szafę. Tę z pięknymi płaskorzeźbami: na jednym skrzydle był przedstawiony początek świata, a na drugim – cała historia królestwa. Zajrzał za długi czerwony płaszcz obszyty futrem z gronostajów. Ale wyskoczyła z niego jedynie wybudzona ze snu myszka, która uwiła sobie wygodne gniazdko w kieszeni szaty. Zajrzał za żupan i kontusz. Za wszystkie królewskie koszule i kaftany. Przegrzebał też półki z królewskimi pantalonami i grubymi wełnianymi skarpetami. Zanurzył się nawet w malowanej drewnianej skrzyni na pościel i ręczniki. Odkrył tam jedynie tabliczkę czekolady z rodzynkami, którą schowała przed nim królowa. Oczywiście w trosce o wielkość jego królewskiego brzucha. Jednak i tam korony nie znalazł.

Przepatrzył wszystkie ściany. Nie, nie wisiała na żadnym świeczniku ani na żadnym z licznych haczyków do obrazów. Nie leżała też na komodzie obok mosiężnej figurki lwa. Z tego wszystkiego aż zajrzał pod materac, choć tam nie mógł położyć korony. Przecież gdyby przeleżał na niej całą noc, miałby siniaki jak księżniczka śpiąca na ziarnku grochu. Kiedy się okazało, że korony nie ma też pod łóżkiem ani w królewskim nocniku, który co noc pełnił tam swoją wartę, król uznał, że musi zapytać mieszkańców zamku. Może ktoś widział zgubę? Zaczął od żony. Po krótkich poszukiwaniach znalazł ją w komnacie do ćwiczeń. Właśnie wznosiła ponad głowę kość udową smoka. Kość była dość ciężka, ale królowa nie należała do słabeuszy.