Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
14 osób interesuje się tą książką
Podczas skoków spadochronowych, zorganizowanych w długi majowy weekend, Idze Matuszek, jednej z najbardziej doświadczonych i rozpoznawalnych instruktorek spadochroniarstwa nie otwiera się spadochron. Początkowo policja uważa, że to nieszczęśliwy wypadek. Jednak, gdy okazuje się, że sprzęt został celowo uszkodzony, Oczko zaczyna poszukiwania mordercy. Kandydatów jest wielu, od współpracowników kobiety zaczynając, a na jej kochanku kończąc.
To cykl opowiadań kryminalno-sensacyjnych, których akcja rozgrywa się na Pomorzu. Polecamy kolejne części o śledztwach komisarza Oczko, i również cykl o komisarzu Andrzeju Papaji i cykl o detektywce Róży Wielopolskiej.
Tomasz Wandzel – Autor, który ma na swoim koncie powieści sensacyjne, kryminalne, obyczajowe oraz historyczne. Jest wielokrotnym stypendystą różnych instytucji, wspierających rozwój kultury m.in. Marszałka Województwa Pomorskiego oraz Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Mieszka w Prabutach, które często pojawiają się w jego twórczości. Zawodowo pracuje jako copywriter.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 101
Rok wydania: 2025
Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Tomasz Wandzel
Ostatni skok
Tom 22Komisarz Oczko
LIND & CO
LIND & CO
@lindcopl
e-mail: [email protected]
Tytuł oryginału:
Ostatni skok
Tom 22 Komisarz Oczko
Wszystkie prawa zastrzeżone.
Książka ani jej część nie może być przedrukowywana ani w żaden inny sposób reprodukowana lub odczytywana w środkach masowego przekazu bez pisemnej zgody Wydawnictwa Lind&Co Polska sp. z o o.
Wydanie I, 2025
Projekt okładki: Daniel Rusiłowicz
Grafika na okładce: robert_em © Unsplash
Copyright © dla tej edycji:
Wydawnictwo Lind&Co Polska sp. z o o, Gdańsk, 2025
ISBN 978-83-67978-31-6
Opracowanie ebooka Katarzyna RekWaterbear Graphics
– To co, mała poranna powtórka? – wyszeptała zalotnie Iga, a jej dłoń sprawnie wsunęła się w bokserki Michała.
– Może po skokach – odpowiedział mężczyzna, wysuwając się spod kołdry.
– A gdyby tak w trakcie, na oczach tych wszystkich gapiów? – zachichotała kobieta.
– Musielibyśmy chyba skakać z wysokości czterdziestu kilometrów, żeby mieć czas na spełnienie twoich fantazji, a i tak nie wiem, czy w temperaturze minus kilkudziesięciu stopni mój żołnierzyk stanąłby na wysokości zadania – roześmiał się Michał, podchodząc do okna. Jednym płynnym ruchem uniósł rolety, wpuszczając do sypialni poranne promienie majowego słońca.
– Myślę, że kiedyś musimy spróbować. Jeżeli nam się uda, zostaniemy wpisani do Księgi rekordów Guinnessa jako para, która uprawiała seks podczas skoku spadochronowego. – Iga ziewnęła i również opuściła ciepłe łóżko. Nie przejmując się swoją nagością, podeszła do okna i stanęła obok kochanka.
– Jestem otwarty, ale póki co proponuję, abyś coś na siebie założyła.
– Czyżbym nagle przestała ci się podobać?
– Po prostu nie chcę, aby jakieś obleśne typki gapiły się bezczelnie na twoje wdzięki – odpowiedział Michał, wskazując na oddalony o kilkanaście metrów apartamentowiec.
– Nie przesadzaj. Bardzo często chodzę nago po mieszkaniu i jeszcze nigdy żaden sąsiad nie spojrzał na mnie wzrokiem, z którego mogłabym wyczytać erotyczne zamiary.
– Przepraszam, w końcu jesteś u siebie, więc możesz robić, co tylko chcesz.
– W takim razie zamieszkajmy razem na stałe, a wtedy będziemy mogli wypracować kompromis względem mojej golizny – zaproponowała Iga, poruszając temat, który był dla Michała niczym przysłowiowy gorący kartofel. O ile przed trzema laty, gdy zaczął się ich romans, nie przeszkadzało jej, że mężczyzna ma żonę i dzieci, o tyle teraz chciała go mieć wyłącznie dla siebie. Fakt, że kochanek unikał rozmów o ich dalszej przyszłości, wykraczających poza to, kiedy i gdzie znowu się spotkają czy dokąd pójdą na kolację, o ile w ogóle pójdą, cholernie ją wkurzał. Oczywiście rozumiała, że rozwód, szczególnie gdy w grę wchodziły dzieci, nigdy nie był czymś łatwym, ale przecież każdego roku rozwodziły się tysiące par, a Michał zapewniał, że ją kocha.
– Sama wiesz, że to nie jest wcale takie proste – westchnął Michał, przechodząc do kuchennego aneksu połączonego z salonem. Uruchomił ekspres do kawy, z lodówki wyjął jajka, żółty ser, pomidory i szynkę.
– Na pewno wymaga to więcej zachodu niż zrobienie omleta – zadrwiła Iga, siadając na skórzanym hokerze ustawionym przy drewnianej ladzie – ale uwierz mi, że można tego dokonać – dodała poważnym tonem.
– Wiem, dlatego obiecuję porozmawiać z Moniką.
– Kiedy to zrobisz?
– Przy pierwszej nadarzającej się okazji – odparł Michał, nadal unikając konkretów.
Daję ci dwa dni, a później sama się tym zajmę – pomyślała Iga, obserwując, z jaką wprawą kochanek przygotowuje dla nich śniadanie. W jego pewnych ruchach od razu widać było profesjonalizm, lecz wziąwszy pod uwagę, że był szefem jednej z najlepszych restauracji w Gdańsku, nie było w tym nic dziwnego.
– Dużo masz dzisiaj skoków? – zagadnął Michał, stawiając na ladzie dwa talerze z idealnie zarumienionymi omletami.
– Pięć tandemowych, jeden w trójkącie, bo pewna para z Olsztyna wymyśliła sobie zaręczyny w powietrzu, a na koniec jak zwykle samotny skok relacjonowany na Instagramie.
– Z tymi zaręczynami to bardzo romantyczny pomysł – zauważył Michał.
– A jaki kosztowny, ale klient nasz pan, a im więcej takich sentymentalnych jeleni, tym lepiej dla mojego portfela – skwitowała Iga, upijając łyk chłodnego soku pomarańczowego. Jeszcze kilka lat wcześniej podchodziła do swojej pracy z prawdziwą pasją, a każdy skok był dla niej czymś wyjątkowym. Jednak z czasem pierwotną ekscytację zastąpiła rutyna. Rzecz jasna wszystkim swoim klientom wmawiała, że nie ma niczego wspanialszego, niż możliwość powolnego spadania i podziwiania cudowności świata z perspektywy ptaków. W swoich odgrywanych zachwytach musiała być autentyczna, skoro na Instagramie jej profil obserwowało ponad ćwierć miliona ludzi, a z wszystkich osób, które wykupiły skok w tandemie, większość chciała, aby to właśnie ona towarzyszyła im w ich podniebnych doznaniach. Wiedziała, że inni instruktorzy zazdroszczą jej popularności i oczywiście kasy, ale miała to w dupie. W końcu każdy mógł sobie założyć profil na Instagramie.
– Jest szansa, że skończysz do piętnastej?
Pytanie Michała sprawiło, że zapomniała o czekających na nią obowiązkach.
– A czemu pytasz? – odpowiedziała pytaniem na pytanie.
– Chciałbym cię zabrać w jedno miejsce, ale nawet nie próbuj wyciągać ze mnie szczegółów, bo to ma być niespodzianka.
– W takim razie na pewno skończę – zapewniła, zeskakując z hokera i kręcąc zalotnie pośladkami, popędziła do sypialni. Stylizację na dzisiejsze skoki przygotowała jeszcze poprzedniego dnia. Kierując się zasadą, że ubranie, w którym skaczesz, musi być przede wszystkim wygodne, wybrała luźne bawełniane spodnie w odcieniu mięty, biały klasyczny T-shirt oraz czarne wiązane buty sportowe. Choć wszystkie szkółki oferujące komercyjne skoki w tandemie informowały, aby pod żadnym pozorem nie skakać w klapkach czy nawet sandałach, to Iga osobiście spotykała klientki, które chciały wejść do samolotu w takim obuwiu. Pewnego razu jakaś twórcza instagramowiczka wymyśliła sobie, że skok spadochronowy może być innowacyjną formą reklamy szpilek znanej marki obuwniczej. Chcąc wcielić swój pomysł w życie, wykupiła skok i nawet słyszeć nie chciała o zmianie obuwia. Finał był taki, że kreatywnej brunetce odmówiono skoku. Na szczęście równie stukniętych klientów nie było zbyt wielu, a ci, którzy jakimś cudem nie doczytali podstawowych zasad, bez problemu dostosowywali się do wskazówek instruktora. Miała nadzieję, że wszyscy jej dzisiejsi podopieczni będą grzeczni, kulturalni i rozsądni. Kiedy skończyła makijaż i wyszła z sypialni, Michał właśnie kończył pakować zmywarkę.
– Wychodzisz ze mną? – zapytała, podchodząc do stojącej obok drzwi walizki na kółkach, w której miała osobisty spadochron. Sprzęt, choć należał do najlżejszych na rynku, a i tak razem ze spadochronem zapasowym ważył prawie piętnaście kilogramów.
– Jeszcze tu trochę ogarnę.
– Dobra, w takim razie widzimy się o piętnastej na lotnisku – rzuciła Iga i wyszła z mieszkania, ciągnąc za sobą walizkę.
– Rozumiem, że mogę liczyć na nowe nagrania z przestworzy? – zagadnął ją mieszkający piętro niżej sąsiad, którego spotkała na parkingu.
– No jasne, panie Jurku, a sądząc po pogodzie – spojrzała wymownie w niebo, po którym wiatr przeganiał nieliczne obłoki – nagrania będą zajebiste, to znaczy przepiękne – poprawiła się, choć z emerytowanym stomatologiem znała się już kilka lat, więc przynajmniej w sferze językowej nie musiała odgrywać kogoś, kim nie była.
– W takim razie będę czekał.
– A może, zamiast oglądać, odważy się pan na własnej skórze doświadczyć tego niesamowitego uczucia bujania w obłokach – zaproponowała, wkładając walizkę do bagażnika swojego nissana.
– W moim wieku wystarczy, że usiądę sobie w fotelu i popatrzę.
– Wiek nie jest przeszkodą – zapewniła Iga. – Trzeba jedynie cieszyć się dobrym zdrowiem, a sądząc po tym, że każdego dnia przebiega pan dziesięć kilometrów, akurat tego panu nie brakuje.
– Zdrowie może i tak, ale z odwagą jest gorzej – roześmiał się emeryt i życząc Idze miłego dnia, potruchtał do bloku. Iga odprowadziła sąsiada wzrokiem, a gdy ten zniknął jej z oczu, wsiadła do samochodu i ruszyła na lotnisko.
– I pomyśleć, że w całej historii skoków spadochronowych zginęło mniej ludzi, niż ginie każdego dnia na polskich drogach – westchnęła, wyjeżdżając z parkingu. O tym, jak prawdziwe były to słowa, przekonała się kilkanaście minut później, omijając miejsce, gdzie na poboczu drogi wbity w drzewo stał wrak samochodu, przy którym krzątały się służby ratunkowe. Kilkanaście metrów dalej dostrzegła czarny worek i już wiedziała, że przynajmniej jedna osoba nie przeżyła tego wypadku. Kiedy minęła miejsce tragedii, uruchomiła kamerę i zaczęła nagrywać story zapowiadające skok. Robiła tak zawsze, dzięki temu jej obserwatorzy mogli sobie tak zaplanować dzień, aby zobaczyć na żywo kolejny skok.
– Dzień dobry, kochani. Jak widzicie, jestem już w samochodzie i jadę na lotnisko, a to oznacza, że będzie dzisiaj skakane. Pogoda wymarzona, a i lista osób, które zabiorę w podniebną podróż, bardzo interesująca. Szczególnie ciekawie zapowiada się skok z Anią i Dawidem. Zwłaszcza że Dawid zamierza się oświadczyć Ani w powietrzu, a w czymś podobnym jeszcze nie brałam udziału. Mam tylko nadzieję, że Ania nie należy do grona moich obserwatorów, bo nie chciałabym zepsuć jej niespodzianki. To tyle ode mnie i pamiętajcie, że ponownie, tym razem z powietrza, widzimy się między trzynastą a czternastą – przypomniała i zakończyła transmisję.
– Widziałaś tego forda na drzewie? – zapytał Jarek, pilot, który siedząc przed samolotem AN-2, popularnie nazywanym Antkiem, wykorzystywanym do wynoszenia skoczków na wysokość ponad czterech tysięcy metrów, beztrosko popijał kawę.
– Niestety – potwierdziła Iga.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji
Tomasz Wandzel
Chłopiec z Kresów – historia prawdziwa
Hycel
Dom w chmurach
Blanka L – Sława, pieniądze i seks
Kłamstwa i sekrety – historia Róży Wittelsbach
Chwila prawdy – niewiarygodna historia Krystyny Górskiej
Chłopiec, który przeżył Auschwitz – historia prawdziwa
Grzeczna dziewczynka
Żółty długopis
Córka zakonnika
Zwłoki przy molo.
Cykl Komisarz Andrzej Papaj
Dotrzeć do prawdy
, tom 1
Uciec od prawdy
, tom 2.
Cykl Róża Wielopolska
Czyste zło
, tom 1
Święte zło
, tom 2.
Cykl Sopockie tango
Sopockie tango
, tom 1
Ostatnie tango w Sopocie
, tom 2.
Cykl Komisarz Oczko
Pierwsza sprawa
, odcinek 1
Skutek śmiertelny
, odcinek 2
Przerwać milczenie
, odcinek 3
Córka milionera
, odcinek 4
Świąteczny wampir
, odcinek 5
Śmierć na służbie
, odcinek 6
Ostatni samobójca
, odcinek 7
Czas śmierci
, odcinek 8
Śmiertelny turnus
, odcinek 9
W obronie własnej
, odcinek 10
Krwawe party
, odcinek 11
Człowiek z koneksjami
, odcinek 12
Sowica
, odcinek 13
Oko za oko
, odcinek 14
Cukierek albo śmierć
, odcinek 15
Dziwny wypadek
, odcinek 16
Zgon Świętego Mikołaja
, odcinek 17
Kasjerka
, odcinek 18
Zatrute serca
, odcinek 19
Śmierć podcastera
, odcinek 20
Sacrum
, odcinek 21
Ostatni skok
, odcinek 22
Dwa strzały
, odcinek 23
Najwyższa wygrana
, odcinek 24
Dowody winy
, odcinek 25
Martwa panna młoda
, odcinek 26