Nowe wiersze sławnych poetów - Uzdański Grzegorz - ebook + książka

Nowe wiersze sławnych poetów ebook

Uzdański Grzegorz

0,0
14,99 zł

Ten tytuł znajduje się w Katalogu Klubowym.

DO 50% TANIEJ: JUŻ OD 7,59 ZŁ!
Aktywuj abonament i zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego, aby zamówić dowolny tytuł z Katalogu Klubowego nawet za pół ceny.


Dowiedz się więcej.
Opis

Jan Kochanowski kibicuje polskiej reprezentacji.

Juliusz Słowacki snuje się po centrum handlowym.

Wisława Szymborska pisze status na facebooka.

Sylvia Plath walczy z dekoderem.

Ignacy Krasicki pracuje nad profilem randkowym.

Grzegorz Uzdański komentuje współczesną rzeczywistość, mistrzowsko naśladując styl największych poetów w historii.

W „Nowych wierszach sławnych poetów”, oprócz utworów znanych ze strony na facebooku, znajdują się również teksty nigdzie indziej nieopublikowane i napisane specjalnie do tego tomiku.

Sam bym tego lepiej nie napisał.

Adam Mickiewicz

Bardzo dobre te pastisze,

Lubo nie wiem, o czym pisze

Autor i co ,,Facebook” znaczy,

Przecie ktoś mi wytłumaczy.

Jan Kochanowski

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)

Liczba stron: 86

Data ważności licencji: 5/14/2027

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



WSTĘP

Co by było, gdyby Jan Kochanowski żył do dziś, obejrzał mecz polskiej reprezentacji i postanowił napisać o tym wiersz? Ale mimo tego, że żyłby w XXI wieku, pisałby ciągle w swoim stylu, stylu Jana Kochanowskiego z XVI wieku? Albo gdyby Wisława Szymborska żyła do dziś i napisała wiersz o wymyślaniu statusu na Facebooka? Albo gdyby wspaniały japoński poeta z XVII wieku Bashō Matsuo żył do dziś i napisał haiku o tym, że internet nie działa? I tak dalej. Oczywiście pierwsza odpowiedź na te dramatyczne pytania brzmi: „Nie wiemy, nie żyją”. Odpowiedź numer dwa ma w sobie bardzo dużo tupetu (bardzo rzadko dziś używa się słowa „tupet”) i brzmi: „Zrobiliby to tak”, i tej odpowiedzi udziela strona „Nowe wiersze sławnych poetów” na Facebooku. Pojawiają się tam „nowe wiersze” sławnych poetów i poetek, czyli pastisze ich wierszy, mówiące o codziennym życiu w latach 2014–2021. W wierszach poruszane są najbardziej współczesne aspekty życia, co kończy się tym, że najczęściej dotyczą internetu, choć nie zawsze. Dlatego podzieliłem je na rozdziały, które odpowiadają różnym codziennym aktywnościom. Przeczytają tu Państwo o rzeczach, które sporo z nas robi – oglądaniu seriali (bardzo miłe), czytaniu napastliwych komentarzy na swój temat na Facebooku (koszmar) itd. Na zakończenie są też bonusy – większość zbudowana na zasadzie „jak X napisałby/napisałaby książkę Y”, którą zaczerpnąłem ze wspaniałych parodii pisanych przez Juliana Tuwima i Antoniego Słonimskiego („Jak rozmaici poeci napisaliby wierszyk o Andzi, która ukłuła się i płakała”). Bardzo te parodie kocham i to one zainspirowały mnie do pisania pastiszy.

FACEBOOK

Wisława Szymborska

Status

Polubią

albo nie polubią.

Podadzą dalej

albo wcale nie.

Można było

napisać go lepiej.

Skrócić.

Wydłużyć.

Dorzucić uśmieszek.

Wkleić zdjęcie dziobaka

pijącego mleko.

Już na to wszystko za późno, już oswobodzony,

gotowy, opłakany, wypuszczony w świat.

W kształcie określonym, więc niedoskonałym

z Królestwa Możliwości wyciągnęłaś go.

Miał być taki wspaniały, dlaczego nie wyszło?

Mógł mieć tyle postaci, a tu tylko ta.

Sam już chyba zrozumiał, że nie da się wrócić.

Wyszedł taki, jaki wyszedł. Nic go tu nie czeka

prócz krótkiej aktywności i długiego snu

w mizernym towarzystwie dziewięciu polubień.

Och, ale przecież następny, och, napisz następny,

och, z następnym na pewno skończy się inaczej.

Julian Tuwim

Newsfeed

Miałem tylko na moment, ale raz uwolnione,

Już mnie to nie wypuści.

Siedzę, patrzę i klikam, koniec z pracą na dzisiaj:

Znowu wciągnął mnie newsfeed.

Tutaj filmik z wombatem, tam dwadzieścia zdjęć z Aten,

Podobnych do zdjęć z Indii.

Czyjś felieton (nie czytam). Ktoś grilluje tuńczyka.

Dziecko biega jak pingwin.

Podpisz apel w obronie. Stepujące dwa słonie.

Dyskusja o podatkach.

A ma straszną gorączkę. B zaprasza na koncert.

Do C przyjeżdża matka.

To nie newsfeed jest winny, że tak siedzę bezczynny,

To zwyczajny dnia smutek.

Myśli lepem ocienia, nic nie robi wrażenia,

Senną siecią zasnute.

Facebook drga barwną nudą, sam już nie wiem, jak długo

Przed ekranem mnie trzyma.

Kiedy wstanę, zobaczę, że śnieg zakrył parapet

I że za oknem zima.

Julian Tuwim

Newsfeed 2

Za późno. Znowu nie ucieknę

Przed wszędobylskim jej atakiem.

Włączam – i już w ogólnym cieple

Cudza pomyślność mnie zatapia.

Śluby. Wesela. Dzieci. Związki.

Nagrody. Sukces za sukcesem.

Radosny nastrój. Własne książki.

Kolejne dzieci. Więcej wesel.

Lajkuję jedno, potem drugie,

A nawet trzecie. Co mi szkodzi.

Niech świat się dowie: bardzo lubię

Widzieć, że innym coś wychodzi.

Do wesołego komentarza

Przeklejam serce albo uśmiech…

Przecież im też się chyba zdarza

Krzyczeć, wcisnąwszy twarz w poduszkę?

Oni też leżą, zamiast zasnąć,

Wpatrzeni w nagle wrogą ścianę?

Lecz posty z taką informacją

Rzadko są tutaj zamieszczane.

I bardzo dobrze. Po co jęczeć?

Ekshibicjonizm. Niedojrzałość.

Weź! W garść! Się! Też masz zdobyć szczęście!

I wszyscy o nim przeczytają!

Charles Bukowski

Zdjęcie

jakiś facet

skomentował

moje zdjęcie.

„hej, nieźle się

zapuściłeś”

napisał

„wyglądasz

jak prawdziwy menel”

wyrzuciłbym go

ze znajomych

ale

nie mam go

w znajomych.

dlaczego

obcy faceci

mogą u mnie

komentować

chodzi chyba

o ustawienia prywatności

liczyłem, że dzięki temu

będą się odzywać

nieznajome dziewczyny

„panie Chinaski

uwielbiam, jak pan

pisze

spotkajmy się”

na razie

zamiast dziewczyn

odezwał się

on

cóż, pomyślałem

dzień i tak nie jest

najgorszy:

piwo, słońce na ścianie

Bach, którego słucham

za darmo

to są te lepsze rzeczy

reszta nie ma znaczenia.

a potem skasowałem

ten jego

komentarz.

przeł. Jan Krzysztof Kelus

INSTAGRAM

Anna Świrszczyńska

Instagram

Wrzucam na Instagrama

swoje zdjęcie.

Patrz, jaka brzydka,

mówi zdjęcie.

Nie masz już światła w oczach

ani ciepła we krwi.

Prosisz świat o litość,

to się mu nie spodoba.

Te zmarszczki, ten przykry smutek,

zrób coś, mówi zdjęcie.

Dodaję filtr Aden

(brzmi prawie jak Eden).

Wzmacniam

kolor i jasność,

na zmarszczkach rozmywam kontury.

Zdjęcie

nic już nie mówi.

Gotowe.

Tadeusz Różewicz

Szafiarki

Oglądam

blogi szafiarek

szafiarki prezentują

stroje

strój

skrywa skórę

skóra

skrywa mięso

mięso

skrywa kości

kości

skrywa ziemia

szafiarkom śnią się

ich babcie dziadkowie

wyszli spod ziemi

w ubraniach zlepionych

krwią grożą palcem pamiętaj

nie suknia

zdobi człowieka

a co zdobi

człowieka?

nic

szafiarki

nie słuchają ich mówią

dalej o spodniach sukienkach

i bluzkach

tajny radca

Johann Wolfgang von Goethe

pisze

do Charlotte von Stein

Ich habe Ihr rotes Kleid in einem Traum gesehen

ubranie zlepione

krwią

Ihr rotes Kleid choć w tym sezonie

modne będą raczej beże

szarości

ogólnie stonowane kolory

pożądane dodatki:

szale

apaszki

Ihr rotes Kleid

idę do lustra widzę

beżowy sweter

twarz

w stonowanym kolorze

zaciśniętą

na szyi

Safona

Twój profil na Instagramie

Jak Atena jaśniejesz

na tym zdjęciu. Nie dziwią

tysiące serc czerwonych, setki komentarzy.

Hołd takich jak ja śmiertelnych.

Ja także zostawiam ubogą ofiarę,

klikając „serce”. Marzę, byś zauważyła

to moje polubienie, kliknęła w mój profil

i jak ja ciebie wciąż widzę, tak ty byś mnie ujrzała.

Na samą myśl o tym niemal tracę oddech

i dreszcz mnie nagły przechodzi. Ale nie mam nadziei.

Komentarz „ale przepięknie”, który drżąc, zostawiłam,

wśród tłumu innych się zagubił, nie polubiłaś go nigdy.

Nie jest to ludzi udziałem, by ich widzieli bogowie.

Więc oddech uspokajam i serce w piersi tętniące

uciszam. To, że cię mogę tu obserwować codziennie,

to mi wystarczy.

przeł. Nikos Chadzinikolau

Anna Achmatowa

Instastory

Oglądam twoje Instastory.

Nagrywasz ogród pałacowy.

Rok temu „byłeś na mnie chory”.

Dziś najwyraźniej jesteś zdrowy.

Tak dziwnie widzieć Carskie Sioło

I ciebie – tylko w telefonie.

Dobrze, że znów ci jest wesoło.

Już późno. Trę zziębnięte dłonie.

Pomnik Puszkina. Ty w maseczce.

Zmarzłe gałęzie jarzębiny.

I wszystko, czy się chce, czy nie chce,

Potrwa już tylko trzy godziny.

Dobrze, że story jest nietrwała

I zniknie, kiedy minie doba,

Jak ta dziewczyna, co się bała,

Że pewnie ci się nie podoba.

przeł. Eugenia Siemaszkiewicz

YOUTUBE

Robert Frost

Oglądając śnieg na komputerze

Znam już ten kanał na YouTubie.

Komputer widzi, że go lubię,

Bo filmy stamtąd mi podkłada,

Kiedy w przekładzie nocą dłubię.

Włączam film: śnieg miarowo pada.

Cicho. Ktoś kaszle u sąsiada.

Żeby znów wejść na tłumaczenie,

Wystarczy kliknąć na touchpada.

Przez chwilę jeszcze nic nie zmienię.

Śnieg spływa z góry niestrudzenie.

Niebo od płatków niemal jasne,

Wciąż bardziej zasłaniają ziemię.

Nad ranem ktoś zobaczy zaspę,

Lecz mam tu sprawy swoje własne

I dużo pracy, zanim zasnę,

I dużo pracy, zanim zasnę.

przeł. Stanisław Barańczak

Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej

Copyright © by Grzegorz Uzdański

Projekt okładki Rafał Rola

Fotografie wykorzystane na okładce pochodzą z domeny publicznej

Redaktorka inicjująca i prowadząca Milena Rachid Chehab

Korekta Małgorzata Kuśnierz Małgorzata Kłosowicz

ISBN 978-83-240-8315-2

Książki z dobrej strony: www.znak.com.pl

Więcej o naszych autorach i książkach: www.wydawnictwoznak.pl

Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, ul. Kościuszki 37, 30-105 Kraków

Dział sprzedaży: tel. 12 61 99 569, e-mail: [email protected]

Na zlecenie Woblink

woblink.com

plik przygotowała Anna Jakubowska