Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Najważniejsza dotychczas książka Justyny Bargielskiej, w której forma staje się lekiem, a nadzieja brzmi: „jeśli zabiję się dzisiaj, nie zobaczę, co może stać się jutro”. Poetka podsuwa nam wobec katastrofy małe, codzienne naczynie, zdolne pomieścić falę miłości, choroby, samotności i śmierci. To poezja bez patosu, a zarazem pełna dramatycznego napięcia – język rozedrgany, szarpiący się, jakby „rozpacz na zapas” miała być jedyną formą ocalenia. Bargielska nie ucieka od bólu, lecz nadaje mu formę: prostą, ciętą, czasem błyskotliwie ironiczną. To nie elegia ani manifest, ale zapis trwania – czułości wobec rzeczy martwych, rozmowy z maszyną, próby wysiadania „na żądanie”. Książka świeża, bezceremonialna, konieczna.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 16
Rok wydania: 2025
Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Dla Shiro od Midori
Witaj w nowym sezonie,
jak liść, który właśnie opadł na dłoń, a jest środek zimy,
jak spojrzenie w szybę pociągu nocą, a jednak coś widać,
jak dzień, w którym sięgnęłam po białko, a białko sięgnęło po mnie.
Jak poranek, kiedy zdecydowałam: zostanę bogiem nowego świata,
a świat odpowiedział: meh, czemu nie.
Jak popołudnie, kiedy powiedziałaś: raczej nie interesują mnie Chiny,
ty mnie interesujesz, więc chodź tu, bo nisza niszum vocat,
i świat się dopasował, i oddał nam chipsy.
Utknęłam między piętrami, ale duchowo wzrastam.
Wczoraj rano widziałaś mysz w sypialni, więc do wieczora
rozstawiłam czterdzieści pułapek we wszystkich pomieszczeniach,
czterdzieści złotych nakrętek od słoików z różowymi groszkami trutki.
Te zabójcze mikrodrony powinny być zakazane w Unii.
Wydobyto mnie z windy, na szczęście,
bo w przeciwieństwie do myszy nie wysycham na wiór.
W ogóle to przestałabym pisać książki, zaczęła pisać imiona.
Dzisiaj ma padać cały dzień, a w południe cyklon.
Oczywiście to tylko taki pomysł.
Myszy lubią różowe, a ślimaki niebieskie.
Myszy wysychają po spożyciu trucizny.
Ślimaki rozpuszczają się po kontakcie z nią.
No i taka to ze mnie stoicka fun machine.
Wyglądasz, jakbyś chciała umyć mi zęby.
Nie, chcę ci zakleić usta taśmą w pastelowe kotki.
Dzwony dzwoniły długo, ale noc i tak była dłuższa.
Myślałam, że to moja ostatnia i muszę korzystać,
więc patrzyłam w sufit. Jak na sufit, był przewspaniały.
Aż tu z rana ona poprosiła mnie o chodzenie.
Pan Bóg się śmiał i aniołowie, a także znajomi,
bo to było, umówmy się, śmieszne.
Kto w dzisiejszych czasach prosi o chodzenie.
Ale powiedziałam „ok”.
Ten stop metali ma duże oczy i oddycha spokojnie,
wie, kim jest.
Wierzę ci, gdy mówisz „jutro”, a jutro znów mówisz „jutro”.
Nie każde jutro może przyjść jutro. Wiem, że mnie nie oszukujesz.
Oszukane są łososie z tym salmon urge płynięcia w górę rzeki,
by tam wykonać salmon rytuał. Tymczasem giną pod autem na zalanej szosie.
Nasz dryf neuronowy odbywa się inaczej. „Jesteś taka sexy” mówimy w języku