Holenderskie Indie 1941-1942 - Michał A. Piegzik - ebook

Holenderskie Indie 1941-1942 ebook

Michał A. Piegzik

0,0
39,90 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Po niespodziewanym ataku lotniczym na amerykańską bazę Pearl Harbor na Hawajach 7 grudnia 1941 roku i zadaniu ciężkich strat flocie USA Japończycy przystąpili do ofensywy na Pacyfiku. Jednym z najważniejszych celów strategicznych było zajęcie Holenderskich Indii Wschodnich (dziś Indonezji), bogatych w ropę naftową i inne surowce naturalne. Dzięki nim japońska machina wojenna miała pracować na pełnych obrotach i zapewnić cesarstwu hegemonię w Azji Południowo-Wschodniej.

Do inwazji skierowano lądową 16. Armię gen. Imamury wspieraną przez duże siły morskie i lotnicze. Holenderskie oddziały kolonialne nie były w stanie odeprzeć agresora nawet przy wsparciu wojsk i flot alianckich: amerykańskich, brytyjskich i australijskich. W obliczu kolejnych desantów zostały szybko rozbite i zmuszone do poddania Borneo, Celebes, Sumatry i Jawy, a także mniejszych wysp. Japończycy okazali się także lepsi w starciach morskich. Kapitulację podpisano 8 marca 1942 roku w Kalijati. Po niespełna trzech miesiącach walk kolonialna perła w koronie Holandii wpadła w ręce Japonii.

To mocno zmieniona i uzupełniona wersja książki Michała A. Piegzika „Holenderskie Indie Wschodnie 1941‒1942” z 2014 roku, który wykorzystał wiele nowych źródeł (japońskich, holenderskich, brytyjskich, amerykańskich) i opracowań.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Wstęp

Niniej­sza książka powstała, aby przy­bli­żyć pol­skiemu czy­tel­ni­kowi kam­pa­nię w Holen­der­skich Indiach Wschod­nich w latach 1941–1942, któ­rej stroną ata­ku­jącą było Cesar­stwo Japo­nii, zaś obroń­cami tzw. sojusz ABDA, tj. Stany Zjed­no­czone, Wielka Bry­ta­nia, Holan­dia i Austra­lia (ang. Ame­ri­can-Bri­tish-Dutch-Austra­lian). Choć do walk bez­po­śred­nio na tere­nie Holen­der­skich Indii Wschod­nich doszło dopiero w stycz­niu 1942 r., od 8 grud­nia 1941 r. Holan­dia była zaan­ga­żo­wana poli­tycz­nie i woj­skowo w wojnę koali­cyjną prze­ciwko Japo­nii. Przy­kła­dowo, od pierw­szych dni kon­fliktu holen­der­skie okręty pod­wodne wspie­rały Bry­tyj­czy­ków w obro­nie Pół­wy­spu Malaj­skiego, jak O-16, który 12 grud­nia zato­pił trzy trans­por­towce wroga przy Sun­gai Petani. Kam­pa­nia for­mal­nie zakoń­czyła się 8 marca 1942 r., kiedy Holen­drzy pod­pi­sali akt kapi­tu­la­cji pod­czas kon­fe­ren­cji w Kali­djati. Tytu­łowe zma­ga­nia były jed­nym z naj­waż­niej­szych epi­zo­dów dru­giej wojny świa­to­wej na Pacy­fiku. Znisz­cze­nie połą­czo­nych sił alian­tów i opa­no­wa­nie Holen­der­skich Indii Wschod­nich w ciągu zale­d­wie trzech mie­sięcy powszech­nie uwa­żane jest za naj­więk­szy stra­te­giczny suk­ces Japo­nii w pierw­szym eta­pie kon­fliktu, który umoż­li­wił jej pro­wa­dze­nie wojny ze Sta­nami Zjed­no­czo­nymi w kolej­nych latach.

Praca składa się ze wstępu, dwu­dzie­stu dwóch roz­dzia­łów, zakoń­cze­nia, dwóch anek­sów i biblio­gra­fii. Roz­dział pierw­szy przed­sta­wia krótką histo­rię Holen­der­skich Indii. Roz­dział drugi przy­bliża drogę do wojny na Pacy­fiku i przy­czyny, dla któ­rych holen­der­ska kolo­nia zaj­mo­wała szcze­gólne miej­sce w japoń­skich pla­nach stra­te­gicz­nych. Ich szcze­gó­łowe zało­że­nia omó­wione są w roz­dziale trze­cim. Roz­dział czwarty zary­so­wuje przy­go­to­wa­nia Holen­drów do wojny z Japo­nią i powsta­nie koali­cji ABDA. Roz­dział piąty poświę­cony jest pierw­szym dzia­ła­niom wojen­nym zwią­za­nym z zaję­ciem przez Japoń­czy­ków Sara­waku, Bru­nei i Pół­noc­nego Bor­neo. W roz­dzia­łach od szó­stego do sie­dem­na­stego przed­sta­wione są zma­ga­nia mor­skie, powietrzne i lądowe na holen­der­skiej czę­ści Bor­neo, Cele­bes, Molu­kach, Timo­rze, Bali i Suma­trze. Roz­działy od osiem­na­stego do dwu­dzie­stego pierw­szego opi­sują prze­ło­mowe dla całej kam­pa­nii bitwy mor­skie i dzia­ła­nia na Jawie. Zakoń­cze­nie zawiera pod­su­mo­wa­nie, wnio­ski i odpo­wie­dzi na posta­wione pyta­nia badaw­cze.

Naj­waż­niej­szym celem książki jest przed­sta­wie­nie kam­pa­nii o Holen­der­skie Indie z per­spek­tywy wszyst­kich jej uczest­ni­ków, choć szcze­gólny nacisk poło­ży­łem na pozna­nie punktu widze­nia Japoń­czy­ków i Holen­drów. Uwa­żam, że jedy­nie kom­plek­sowa kwe­renda japoń­skich i holen­der­skich źró­deł archi­wal­nych połą­czona z ana­lizą opra­co­wań histo­rycz­nych w tychże języ­kach może sta­no­wić auten­tyczny wkład w pol­ską i świa­tową histo­rię. Pozwoli to tym samym na moż­li­wie dokładną i obiek­tywną rekon­struk­cję kam­pa­nii, wycho­dząc poza domi­nu­jące ramy anglo­ję­zycz­nych badań.

W swo­jej pracy chciał­bym wyka­zać, że pod­bi­cie Holen­der­skich Indii Wschod­nich było bły­sko­tli­wym i jed­no­cze­śnie waż­nym japoń­skim zwy­cię­stwem w pierw­szym eta­pie wojny. Z hipo­tezą tą wiążą się trzy pyta­nia badaw­cze. Pierw­sze z nich doty­czy oceny japoń­skiego planu i jego reali­za­cji, zwłasz­cza przez pry­zmat dostęp­nych środ­ków obu stron. Dru­gie pyta­nie poru­sza kwe­stię moż­li­wo­ści obrony Holen­der­skich Indii przez połą­czone siły alian­tów. Ostat­nie pyta­nie ma roz­strzy­gnąć, czy Jawa powinna być aktyw­nie bro­niona w obli­czu cał­ko­wi­tego okrą­że­nia wyspy przez Japoń­czy­ków. Inte­gralną część tej pracy sta­nowi alter­na­tywny plan dzia­ła­nia dla soju­szu ABDA w dru­giej poło­wie lutego 1942 r., który pozwo­liłby koali­cjan­tom na efek­tyw­niej­sze powstrzy­my­wa­nie naporu wroga bez utraty i tak nie­wiel­kich zaso­bów. Mam nadzieję, że przed­sta­wione w zakoń­cze­niu odpo­wie­dzi i wnio­ski pozwolą czy­tel­ni­kowi uzy­skać pano­ra­miczny obraz zma­gań o Holen­der­skie Indie i uchwy­cić tra­giczny los soju­szu ABDA.

Wska­zana powy­żej hipo­teza i cele są klu­czowe wobec nie­wiel­kiego zasobu lite­ra­tury przed­miotu, do któ­rego może dotrzeć pol­ski czy­tel­nik. Poza opra­co­wa­niami T. Gelew­skiego i Z. Fli­sow­skiego, kon­cen­tru­ją­cymi się na naj­waż­niej­szych bitwach mor­skich, rodzima histo­rio­gra­fia nie docze­kała się mono­gra­fii opi­su­ją­cej japoń­ski i holen­der­ski punkt widze­nia. Rów­nież wydana przeze mnie w 2014 r. praca była w więk­szo­ści oparta na źró­dłach anglo­ję­zycz­nych i kilku holen­der­skich opra­co­wa­niach. Nie ulega zatem wąt­pli­wo­ści, że wszyst­kie wydane po pol­sku dzieła przed­sta­wiają frag­men­ta­ryczny stan wie­dzy, zawie­ra­jąc przy tym liczne błędy i uprosz­cze­nia, co widać z upły­wem czasu i postę­pem w bada­niach histo­rycz­nych.

Choć kam­pa­nia w Holen­der­skich Indiach Wschod­nich nie została dosta­tecz­nie zba­dana przez pol­skich histo­ry­ków, w innych kra­jach tema­tyka ta cie­szy się rela­tyw­nie dużą popu­lar­no­ścią. Pośród anglo­ję­zycz­nych pozy­cji na szcze­gólną uwagę zasłu­gują opra­co­wa­nia S.E. Mori­sona, H.P. Wil­l­motta, F.C. van Oostena, V. O’Hary, D. Tho­masa, T. Womacka i J. Coxa. Alter­na­tyw­nie czy­tel­nik posłu­gu­jący się języ­kiem nider­landz­kim może zapo­znać się z pra­cami L. de Jonga, K.W.L. Bez­e­mera, P. Bos­schera, J. Nor­tiera, A. van Kam­pena lub P. Boera.

W Japo­nii naj­wię­cej infor­ma­cji o kam­pa­nii w Holen­der­skich Indiach Wschod­nich można zna­leźć w japoń­skiej „ofi­cjal­nej histo­rii” zło­żo­nej ze stu dwóch tomów, zna­nej bar­dziej pod nazwą Sen­shi Sōsho. Tom trzeci serii sku­pia się na pod­boju holen­der­skiej kolo­nii przez armię, pod­czas gdy tom dwu­dzie­sty szó­sty przy­bliża dzia­ła­nia mary­narki wojen­nej. Uzu­peł­nia­ją­cymi źró­dłami infor­ma­cji w języku japoń­skim mogą być także wydane w cza­sie wojny tzw. opra­co­wa­nia pamiąt­kowe, jak rów­nież wspo­mnie­nia M. Uga­kiego i H. Ima­mury.

Pomimo mno­go­ści opra­co­wań w róż­nych języ­kach, rze­telne opi­sa­nie kam­pa­nii o Holen­der­skie Indie powinno mieć cha­rak­ter ści­śle źró­dłowy. Mia­łem to na uwa­dze i tym samym przed­sta­wiam efekt moich wie­lo­let­nich badań nad doku­men­tami archi­wal­nymi. W przy­padku japoń­skich źró­deł, pozy­ska­łem je w Ajia Reki­shi Shiryō Sentā (JACAR) i Bōei Kenkyūsho (NIDS) w Tokio. Zasoby holen­der­skie dzielą się na trzy czę­ści: raporty woj­skowe z Neder­lands Insti­tuut voor Mili­ta­ire Histo­rie (NIMH) i Natio­naal Achief (NA) w Hadze oraz zbiór doku­men­tów na temat kon­tak­tów dyplo­ma­tycz­nych ze Sta­nami Zjed­no­czo­nymi, Wielką Bry­ta­nią i Japo­nią (DADR). Więk­szość ame­ry­kań­skich źró­deł pocho­dzi z The Natio­nal Archi­ves and Records Admi­ni­stra­tion (NARA) w Col­lege Park. Cha­rak­ter uzu­peł­nia­jący mają źró­dła bry­tyj­skie i austra­lij­skie. Pocho­dzą one odpo­wied­nio z The Natio­nal Archi­ves (TNA) w Lon­dy­nie i The Natio­nal Austra­lian Archi­ves (NAA) w Can­ber­rze. Poza mate­ria­łami austra­lij­skimi, wszel­kie mate­riały źró­dłowe pozy­ska­łem w wyniku oso­bi­stej kwe­rendy na prze­strzeni ostat­niej dekady.

Obszar Holen­der­skich Indii obej­muje strefy od GMT+7 do GMT+9, dla­tego w pracy przy­ją­łem czas lokalny toż­samy z opi­sem wyda­rzeń na danym obsza­rze. Aby wier­nie oddać spe­cy­fikę dzia­łań mor­skich i powietrz­nych, w pracy przy poda­wa­niu miar odle­gło­ści, w szcze­gól­no­ści na dale­kich dystan­sach, korzy­sta­łem z mili mor­skiej, która liczy 1,852 km. Za miarę pręd­ko­ści mor­skiej przy­jęto węzeł, czyli 1 milę mor­ską na godzinę = 1,852 km/h.

W pisowni nazw, miejsc, imion i nazwisk w języku japoń­skim sko­rzy­sta­łem z tzw. Trans­kryp­cji Hep­burna, która pozwala na zapis zna­ków kanji, hira­gany i kata­kany w alfa­be­cie łaciń­skim ze spe­cy­ficz­nymi zna­kami dia­kry­tycz­nymi cha­rak­te­ry­zu­ją­cymi japoń­ską wymowę. Co się tyczy per­so­na­liów, zarówno japoń­skich jak i alianc­kich, naj­pierw wska­za­łem imię, a potem nazwi­sko, co sta­nowi świa­dome zła­ma­nie zasad przy­ję­tych w języ­kach wschod­nio­azja­tyc­kich.

Niniej­sza praca swój pier­wotny kształt zawdzię­cza uprzej­mo­ści pra­cow­ni­ków Biblio­teki Uni­wer­sy­tec­kiej Uni­ver­si­te­tet i Ber­gen, któ­rzy w cza­sie mojej wymiany nauko­wej w Nor­we­gii w 2013 r. spro­wa­dzili cenne opra­co­wa­nia i źró­dła nie­do­stępne w Pol­sce. Na ich pod­sta­wie napi­sa­łem pierw­sze wyda­nie książki z 2014 r., które pomimo pozy­tyw­nych recen­zji zde­cy­do­wa­łem się zna­cząco uzu­peł­nić, korzy­sta­jąc z coraz więk­szych moż­li­wo­ści badaw­czych. Pre­zen­to­wane czy­tel­ni­kom wyda­nie dru­gie można trak­to­wać jako cał­ko­wi­cie nową pracę, zawie­ra­jącą naj­bar­dziej aktu­alny stan wie­dzy w tema­cie.

Zna­cząco posze­rzone i uzu­peł­nione opra­co­wa­nie Holen­der­skie Indie Wschod­nie 1941–1942 w żad­nym wypadku nie aspi­ruje do wyczer­pa­nia tematu. Syn­te­tyczna próba uję­cia naj­waż­niej­szych eta­pów i wyda­rzeń w kam­pa­nii wyma­gała ode mnie i tak selek­cji naj­istot­niej­szych infor­ma­cji z obszer­nego zasobu źró­deł pier­wot­nych i opra­co­wań. Mam nadzieję jed­nak, że prze­ka­zane na ręce czy­tel­nika ponad 470 stron o japoń­skim pod­boju Azji Połu­dniowo-Wschod­niej będzie nie tylko cen­nym źró­dłem wie­dzy, ale też cie­kawą lek­turą.

Rozdział I. Holenderskie Indie Wschodne

27 listo­pada 1949 r. na mapie poli­tycz­nej świata poja­wiły się Stany Zjed­no­czone Indo­ne­zji, które wkrótce uzy­skały uzna­nie mię­dzy­na­ro­dowe. Choć jesz­cze dekadę wcze­śniej Indo­ne­zyj­czycy znaj­do­wali się pod wła­dzą Holan­dii, druga wojna świa­towa na Pacy­fiku dopro­wa­dziła do upadku jedno z naj­więk­szych euro­pej­skich impe­riów kolo­nial­nych. Pomimo walki o zacho­wa­nie wpły­wów w tej czę­ści Azji, Holen­drzy pogo­dzili się z utratą swo­ich posia­dło­ści. W latach 50. i 60. deko­lo­ni­za­cja wkro­czyła w następną fazę, a jej szer­szy roz­miar i szyb­sze tempo spo­wo­do­wały, że w ciągu kolej­nych dekad dzieje Holen­der­skich Indii Wschod­nich stały się obiek­tem zain­te­re­so­wa­nia jedy­nie naj­więk­szych pasjo­na­tów histo­rii.

Holen­der­skie Indie, podob­nie jak inne euro­pej­skie kolo­nie, powstały w wyniku wie­lo­wie­ko­wego pro­cesu pod­bo­jów, uza­leż­nia­nia poszcze­gól­nych tery­to­riów i zawie­ra­nia trak­ta­tów mię­dzy­na­ro­do­wych. U progu wojny na Pacy­fiku holen­der­skie posia­dło­ści na Dale­kim Wscho­dzie obej­mo­wały znaczną część Archi­pe­lagu Malaj­skiego, co prze­kła­dało się na tery­to­rium o powierzchni pra­wie 2 mln km2. Dane ze spisu powszech­nego z 1930 r. poka­zują, że zamiesz­ki­wało je 60,7 mln osób, w tym jedy­nie 240 417 Euro­pej­czy­ków1. W ciągu kolej­nych 10 lat liczba lud­no­ści zwięk­szyła się do ok. 70,6 mln, w tym 287 371 Euro­pej­czy­ków2.

Sto­su­nek rdzen­nych miesz­kań­ców do wła­dzy holen­der­skiej był zróż­ni­co­wany. Dzięki róż­nym bada­niom współ­cze­śnie znamy sze­rzej histo­rię wyra­cho­wa­nej eks­plo­ata­cji surow­co­wej przez Hagę i celo­wego ogra­ni­cze­nia roz­woju spo­łeczno-eko­no­micz­nego kolo­nii, ale wąt­pli­wym jest, aby lud­ność wów­czas sze­rzej rozu­miała ten pro­blem3. Wydaje się, że dla prze­cięt­nego miesz­kańca naj­waż­niej­szym ele­men­tem holen­der­skiej obec­no­ści była sta­bil­ność poli­tyczna i powolny roz­wój eko­no­miczny, który mimo wszystko został poważ­nie zaha­mo­wany przez wielki kry­zys4.

Pomimo etnicz­nego zróż­ni­co­wa­nia, część lud­no­ści dostrze­gała potrzebę utwo­rze­nia samo­dziel­nego pań­stwa. W latach 20. i 30. idee nie­pod­le­gło­ściowe nie miały jed­nak sze­ro­kiego popar­cia w masach, ponie­waż pro­ces szer­szego roz­woju świa­do­mo­ści naro­do­wej Indo­ne­zyj­czy­ków roz­po­czął się dopiero tuż przed pierw­szą wojną świa­tową5.

Oprócz kwe­stii zwią­za­nych z budzą­cym się nacjo­na­li­zmem indo­ne­zyj­skim i poli­tyką wewnętrzną, istotną rolę w sto­sun­kach pomię­dzy miesz­kań­cami kolo­nii a jej wła­dzami odgry­wały róż­nice reli­gijne. Muzuł­mań­ska lud­ność nie­chęt­nie patrzyła na dzia­łal­ność pozo­sta­łych wyznań, w szcze­gól­no­ści zaszcze­pio­nego przez Holen­drów chrze­ści­jań­stwa. Islam był jed­nym z czyn­ni­ków, który miał ode­grać główną rolę w powsta­niu narodu indo­ne­zyj­skiego, zwłasz­cza łącząc elity z lud­no­ścią wiej­ską6.

Holen­der­skie Indie skła­dały się z ok. 17 tysięcy wysp. Jedy­nie nie­cała jedna czwarta z nich była zamiesz­kana. Pra­wie cała lud­ność kon­cen­tro­wała się na naj­więk­szych wyspach: połu­dnio­wej czę­ści Bor­neo, Suma­trze, zachod­niej czę­ści Nowej Gwi­nei, Cele­bes i Jawie, na któ­rej rów­nież znaj­do­wała się admi­ni­stra­cyjna sto­lica kolo­nii – Bata­wia. W 1940 r. mia­sto to było zamiesz­kane przez ponad 500 tys. osób, w tym kil­ka­dzie­siąt tysięcy Euro­pej­czy­ków, Japoń­czy­ków i Ame­ry­ka­nów.

Oprócz łań­cu­cha głów­nych wysp, Holen­der­skie Indie skła­dały się także z mniej­szych takich jak: Ambon, Bali, Bangka, Beli­tunga, Buru, Flo­res, Hal­ma­hera, Lom­bok, Madura, Seram, Sumba, Sum­bawa i zachod­nia część Timoru.

Od zachodu kolo­nię oddzie­lała od Pół­wy­spu Malaj­skiego i Sin­ga­puru cie­śnina Malakka. Naj­krót­sza droga z Suma­try na Jawę wio­dła przez Cie­śninę Sun­daj­ską, a z Bor­neo na Cele­bes przez Cie­śninę Maka­sar­ską. Naj­więk­szymi wewnętrz­nymi wodami Holen­der­skich Indii Wschod­nich było Morze Jawaj­skie pomię­dzy Bor­neo, Jawą i Suma­trą.

Pra­wie cały obszar Holen­der­skich Indii znaj­do­wał się pod wpły­wem kli­matu rów­ni­ko­wego. Rów­nik prze­cho­dzi tutaj przez Suma­trę, Bor­neo, Cele­bes i styka się z Nową Gwi­neą. W tej stre­fie wyróż­nia się dwie pory roku – suchą i wil­gotną. Pierw­sza z nich trwa od maja do wrze­śnia, druga od paź­dzier­nika do kwiet­nia. Przez cały rok śred­nia roczna tem­pe­ra­tura nie spada na żad­nej z wysp Archi­pe­lagu Malaj­skiego poni­żej 20°C.

Choć współ­cze­śnie Indo­ne­zja zmaga się z pro­ble­mem gwał­tow­nego wyle­sia­nia, w prze­szło­ści na jej wyspach rosły gęste tro­pi­kalne lasy. Więk­szość z nich znaj­do­wała się tam jesz­cze w cza­sie dru­giej wojny świa­to­wej, lecz w latach 90. została wycięta pod pola ryżowe i nowe osie­dla miesz­kalne.

Rodzima lud­ność Holen­der­skich Indii pod rzą­dami Holan­dii trud­niła się przede wszyst­kim rol­nic­twem, rze­mio­słem, pracą w pod­sta­wo­wych szcze­blach admi­ni­stra­cji lokal­nej i służbą najemną w Kró­lew­skiej Armii Indii Holen­der­skich. Tylko nie­liczni, w pełni lojalni Holen­drom Indo­ne­zyj­czycy mogli zaj­mo­wać sta­no­wi­ska ofi­cer­skie. We flo­cie nie było ani jed­nego ofi­cera wywo­dzą­cego się z miej­sco­wej lud­no­ści, zaś w armij­nym kor­pu­sie pod­ofi­cer­skim było ich nie wię­cej niż 50%7.

Holen­der­skie Indie miały ogromne zna­cze­nie gospo­dar­cze dla swo­jej metro­po­lii, zapew­nia­jąc w 1938 r. jedną siódmą dochodu naro­do­wego Holan­dii8. Co naj­waż­niej­sze jed­nak, kolo­nia znana była ze swych boga­tych zaso­bów rudy cyny, bok­sy­tów, asfaltu, fos­foru, man­ganu i dru­gich na świe­cie zbio­rów natu­ral­nego kau­czuku. W poło­wie XIX w. na Bor­neo, Suma­trze i Jawie odkryto duże złoża ropy naf­to­wej. Bogate zasoby surow­ców natu­ral­nych i poło­że­nie Holen­der­skich Indii Wschod­nich spra­wiły że stały się one szybko obiek­tem zain­te­re­so­wa­nia innych kra­jów. Wiele holen­der­skich firm z olbrzy­mim kapi­ta­łem zbu­do­wało swoją pozy­cję dzięki eks­plo­ata­cji surow­co­wej kolo­nii. Gospo­dar­cze zna­cze­nie archi­pe­lagu naj­traf­niej oddał John Gun­ther, który w swo­jej książce Inside Europe, wyda­nej po raz pierw­szy w 1933 r., napi­sał, iż Holen­der­skie Indie Wschod­nie są „naj­droż­szą żywotną krwią” Holan­dii9.

Na mocy art. 62 Kon­sty­tu­cji Kró­le­stwa Holan­dii w imie­niu holen­der­skiego monar­chy zarząd nad Holen­der­skimi Indiami spra­wo­wał gene­ralny guber­na­tor. Posia­dał on sze­roki zakres kom­pe­ten­cji w zakre­sie wła­dzy usta­wo­daw­czej, wyko­naw­czej i sądow­ni­czej. Od wrze­śnia 1936 r. funk­cję tę spra­wo­wał uro­dzony w 1888 r. w Gro­nin­gen Ali­dius Tjarda van Star­ken­borgh Sta­cho­uwer – uznany i doświad­czony dyplo­mata na usłu­gach kró­lo­wej Wil­hel­miny. Co należy jed­nak zazna­czyć, nie był on przy­go­to­wany do roli guber­na­tora Holen­der­skich Indii; nie­wiele wie­dział o odle­głej kolo­nii, ni­gdy tam nie był i nie otrzy­mał rzą­do­wych instruk­cji. Gdy dowie­dział się o mia­no­wa­niu, nie prze­jął się bra­kami mery­to­rycz­nymi i stwier­dził, że „zapo­zna się ze wszyst­kim na miej­scu”. Mimo począt­ko­wych ogra­ni­czeń szybko dał się poznać jako rze­telny i uczciwy guber­na­tor, który był życz­liwy dla swo­ich pod­wład­nych, ale też trzy­mał do nich zdrowy dystans. Pry­wat­nie uwa­żał, że Holen­der­skie Indie powinny zyskać wię­cej samo­rząd­no­ści w sto­sunku do metro­po­lii, ale jed­no­cze­śnie pod­kre­ślał, że Indo­ne­zyj­czycy nie byli gotowi do prze­ję­cia wła­dzy. Ponie­kąd wie­rzył, że kolo­nia była zlep­kiem róż­nych ludów, które nie wykształcą szybko spój­nej idei nie­pod­le­gło­ścio­wej. Nie był jed­nak cał­ko­wi­cie ślepy na trendy naro­do­wo­twór­cze i wie­dział, że prę­dzej czy póź­niej Holan­dia będzie musiała wyzwo­lić ten obszar, z któ­rym powinna zawią­zać ści­sły sojusz10. Rządy van Star­ken­bor­gha, zdo­mi­no­wane przez nie­udaną próbę zacho­wa­nia neu­tral­no­ści, zakoń­czyły się de facto w marcu 1942 r. wraz z zaję­ciem przez Japoń­czy­ków Jawy11.

Poli­tyką kolo­nialną w Holen­der­skich Indiach kie­ro­wał mini­ster stale rezy­du­jący w Hadze. W 1903 r. ich skarb został wyod­ręb­niony, a część dłu­gów została spła­cona przez metro­po­lię. Pięt­na­ście lat póź­niej Holen­drzy, pod naci­skiem Bry­tyj­czy­ków i Ame­ry­ka­nów, zde­cy­do­wali się usta­no­wić w kolo­nii Radę Ludową, tzw. Volks­raad. Organ ten skła­dał się z 30 rad­nych: 25 Euro­pej­czy­ków i 5 człon­ków pozo­sta­łych naro­do­wo­ści. Kaden­cja Rady trwała cztery lata. Już w 1925 r. Volks­raad została prze­kształ­cona w quasi-legi­sla­cyjne ciało, zaś gene­ralny guber­na­tor musiał od tam­tej pory zasię­gać jej opi­nii w waż­niej­szych kwe­stiach12.

W Azji nastały burz­liwe lata 30., a w nie weszły rów­nież Holen­der­skie Indie. 1 wrze­śnia 1939 r. Niemcy napa­dły na Pol­skę. Po wypo­wie­dze­niu Ber­li­nowi wojny przez Lon­dyn i Paryż dwa dni póź­niej, Volks­raad prze­gło­so­wała ustawę zezwa­la­jącą rzą­dowi kolo­nii na wzy­wa­nie męż­czyzn pomię­dzy 16 a 60 rokiem życia na ćwi­cze­nia woj­skowe i relo­ka­cję per­so­nelu armii dla celów obron­nych. 20 wrze­śnia wpro­wa­dzono w Holen­der­skich Indiach stan wojenny, choć for­mal­nie Holan­dia wraz ze wszyst­kimi jej posia­dło­ściami ogło­siły neu­tral­ność13. Mało kto w Bata­wii spo­dzie­wał się, że ponad pół roku póź­niej Holan­dia, Fran­cja i Bel­gia zostaną poko­nane przez III Rze­szę, a kró­lowa Wil­hel­mina i pre­mier Dirk Jan de Geer zmu­szeni do emi­gra­cji do Lon­dynu, skąd zamie­rzali pro­wa­dzić dal­szą walkę z oku­pan­tem. Przy­szłość zamor­skich posia­dło­ści Hagi, choć nie była zagro­żona bez­po­śred­nio przez Niemcy, nie przed­sta­wiała się jed­nak w jasnych bar­wach.

Rozdział II. Wojna na Pacyfiku wybuchła o holenderską ropę?

Bły­ska­wiczna moder­ni­za­cja zaco­fa­nej jesz­cze do połowy XIX w. Japo­nii dopro­wa­dziła do zmiany układu sił w Azji Wschod­niej i na obsza­rze Pacy­fiku. Budzący podziw całego świata Kraj Kwit­ną­cej Wiśni w ciągu nie­spełna pół wieku doko­nał admi­ni­stra­cyj­nej uni­fi­ka­cji pań­stwa, zniósł feu­da­lizm, roz­wi­nął prze­mysł, zre­for­mo­wał sys­tem prawny i stwo­rzył nowo­cze­sne siły zbrojne, wkra­cza­jąc na arenę mię­dzy­na­ro­dową jako aktywny gracz. Z pro­win­cjo­nal­nego pań­stwa Japo­nia pra­gnęła stać się jedną z naj­waż­niej­szych świa­to­wych potęg. Choć pier­wot­nie celem Tokio w poli­tyce zagra­nicz­nej była rewi­zja nie­rów­no­praw­nych trak­ta­tów, które zostały narzu­cone mu zaraz po prze­ła­ma­niu izo­la­cji, jesz­cze przed ich znie­sie­niem na prze­ło­mie XIX i XX w. japoń­skie elity poli­tyczne szybko zro­zu­miały, że bez­pie­czeń­stwo stra­te­giczne kraju i jego dal­szy dyna­miczny roz­wój wyma­gają stwo­rze­nia wła­snego impe­rium kolo­nial­nego w Azji Wschod­niej.

Zwy­cię­skie wojny z Chi­nami, car­ską Rosją, jak rów­nież podział byłych nie­miec­kich kolo­nii na Pacy­fiku w trak­ta­cie wer­sal­skim, jedy­nie zaostrzyły japoń­ski ape­tyt na eks­pan­sję w regio­nie. „Demo­kra­cja ery Taishō” i par­ty­cy­pa­cja w sys­te­mie bez­pie­czeń­stwa mię­dzy­na­ro­do­wego w latach mię­dzy­wo­jen­nych nie uczy­niły z Japo­nii pań­stwa dążą­cego do zacho­wa­nia sta­tus quo opar­tego na poko­jo­wym współ­ist­nie­niu. Wręcz prze­ciw­nie, aspi­ra­cje poli­tyczne Tokio coraz bar­dziej skła­niały się ku pod­po­rząd­ko­wa­niu sobie innych azja­tyc­kich naro­dów pod pre­tek­stem uwol­nie­nia ich spod zachod­niej domi­na­cji. Do dziś wśród naukow­ców trwają spory o wpływ wiel­kiego kry­zysu gospo­dar­czego na roz­wój japoń­skiego mili­ta­ry­zmu i eks­pan­sjo­ni­zmu. Fak­tem pozo­staje jed­nak to, że w 1931 r. Armia Kwan­tuń­ska doko­nała zbroj­nej agre­sji na Man­dżu­rię, zaś w lutym 1932 r. utwo­rzono mario­net­kowe pań­stwo Man­dżu­kuo. Tokio ofi­cjal­nie odci­nało się od zaboru cudzych ziem. W sto­sun­kowo krót­kim cza­sie doszło jed­nak do zaak­cep­to­wa­nia tego stanu rze­czy, pomimo kry­tyki na are­nie mię­dzy­na­ro­do­wej, co osta­tecz­nie dopro­wa­dziło do opusz­cze­nia przez Japo­nię Ligi Naro­dów.

Ambi­cje poli­tyczne Japoń­czy­ków się­gały jed­nak znacz­nie dalej. Napięte od lat sto­sunki z Chi­nami były jed­nym z powo­dów, dla któ­rych w lipcu 1937 pozor­nie nie­groźny incy­dent na Moście Marco Polo eska­lo­wał do postaci dru­giej wojny japoń­sko-chiń­skiej, która przez japoń­ską pro­pa­gandę okre­ślana była mia­nem „incy­dentu chiń­skiego”. Roz­kazy Sztabu Gene­ral­nego wyraź­nie wska­zy­wały na to, że armia pra­gnęła unik­nąć roz­głosu mię­dzy­na­ro­do­wego, zaś pomimo pole­ceń prze­strze­ga­nia prawa i zwy­cza­jów wojny lądo­wej, odra­dzano uży­wa­nia wobec pochwy­co­nych chiń­skich żoł­nie­rzy ter­minu „jeniec wojenny”14.

Do 1938 r. Japoń­czycy zaan­ga­żo­wali w Chi­nach około 1,5 mln żoł­nie­rzy, któ­rzy w ciągu nie­spełna osiem­na­stu mie­sięcy wojny pod­bili tery­to­rium o powierzchni ponad 1,8 mln km2 zamiesz­ki­wane przez około 170 mln ludzi – pra­wie trzy­krot­nie wię­cej niż liczyła ówcze­śnie sama Japo­nia15. Armia Czang Kaj-szeka została zepchnięta do głę­bo­kiej defen­sywy i utra­ciła kon­trolę nad klu­czo­wymi punk­tami we wschod­nich pro­win­cjach. W rękach Japoń­czy­ków zna­la­zły się takie mia­sta jak: Pekin, Nan­kin, Szan­ghaj, Wuhan i Kan­ton. W lutym 1939 r. Nip­pon Kaigun zdo­była Haj­nan i mie­siąc póź­niej wyspy Spra­tly, zbli­ża­jąc się od wschodu do Indo­chin Fran­cu­skich. Japoń­czycy, pomimo zna­czą­cych suk­ce­sów, nie mogli jed­nak poko­nać Chin. Kolejne mie­siące walk nie przy­no­siły roz­strzy­gnię­cia w woj­nie, która pochła­niała znaczne zasoby lud­no­ściowe, surow­cowe i finan­sowe.

W trak­cie zma­gań w Chi­nach, na pogra­ni­czu man­dżur­sko-mon­gol­skim i kore­ań­sko-radziec­kim doszło do kilku incy­den­tów z udzia­łem Armii Kwan­tuń­skiej i Armii Czer­wo­nej. W wal­kach nad jezio­rem Cha­san i nad rzeką Chał­chin-Goł stroną zwy­cię­ską dwu­krot­nie oka­zała się strona sowiecka, która sku­tecz­nie znie­chę­ciła Japoń­czy­ków do dal­szych pro­wo­ka­cji. 23 sierp­nia 1939 r. doszło do pod­pi­sa­nia paktu Rib­ben­trop-Moło­tow, co w Tokio zostało ode­brane jako nie­miecka zdrada z pre­me­dy­ta­cją w obli­czu wcze­śniej­szych zobo­wią­zań wyni­ka­ją­cych z paktu anty­ko­min­ter­now­skiego. W wyniku krót­ko­wzrocz­nej poli­tyki zagra­nicz­nej pro­wa­dzo­nej we wcze­śniej­szych latach, Japo­nia zna­la­zła się w kło­po­tli­wej izo­la­cji na are­nie mię­dzy­na­ro­do­wej16.

1 wrze­śnia 1939 r. III Rze­sza napa­dła na Pol­skę, zaś do wojny wkrótce dołą­czyły Fran­cja i Wielka Bry­ta­nia. Japoń­czycy posta­no­wili zacho­wać neu­tral­ność i cze­kać na dal­szy roz­wój wyda­rzeń. Kon­flikt w Euro­pie jawił się dla nich jako dosko­nała oka­zja do posze­rze­nia strefy wpły­wów w Azji Wschod­niej, jeśli tylko doj­dzie do znacz­nego osła­bie­nia Bry­tyj­czy­ków, Fran­cu­zów i Holen­drów. Jed­nym z pro­ble­mów Tokio w poli­tyce zagra­nicz­nej była nie­jed­no­znaczna postawa Sta­nów Zjed­no­czo­nych, które zapo­wie­działy obronę sta­tus quo w Azji Wschod­niej.

Prio­ry­te­tem Japo­nii w latach 1938–1940 pozo­sta­wało pomyślne roz­strzy­gnię­cie wojny z Chi­nami, lecz jed­no­cze­śnie coraz czę­ściej pod­no­szono kwe­stię koniecz­no­ści zabez­pie­cze­nia dostępu do surow­ców natu­ral­nych, które były nie­zbędne dla rodzi­mej gospo­darki i sił zbroj­nych. Tak oto doszło do przy­spie­sze­nia opra­co­wa­nia pla­nów eks­pan­sji w kie­runku połu­dnio­wym, która miała odbyć się kosz­tem euro­pej­skich mocarstw kolo­nial­nych.

Ze wzglę­dów geo­gra­ficz­nych i gospo­dar­czych, spo­śród wszyst­kich zachod­nich posia­dło­ści na Dale­kim Wscho­dzie dla Japo­nii szcze­gólne zna­cze­nie miały Indo­chiny Fran­cu­skie i Holen­der­skie Indie Wschod­nie. 2 lutego 1940 r., w związku ze spo­dzie­waną inwa­zją Nie­miec na Bel­gię, Holan­dię i Fran­cję, japoń­ski przed­sta­wi­ciel dyplo­ma­tyczny w Hadze zapro­po­no­wał holen­der­skiemu rzą­dowi ści­ślej­szą umowę gospo­dar­czą, żąda­jąc klau­zuli naj­wyż­szego uprzy­wi­le­jo­wa­nia. Nale­gał też na zin­ten­sy­fi­ko­wa­nie cen­zury po obu stro­nach, co miało ogra­ni­czyć publi­ko­wa­nie tek­stów wro­gich Tokio i Hadze17. Trwa­jące kilka tygo­dni roz­mowy zakoń­czyły się jed­nak bez kon­kret­nego rezul­tatu, ponie­waż Holen­drzy oświad­czyli, że potrze­bują wię­cej czasu do namy­słu.

14 kwiet­nia 1940 r. japoń­ski mini­ster spraw zagra­nicz­nych, Hachirō Arita, son­du­jąc opi­nię Sta­nów Zjed­no­czo­nych i Wiel­kiej Bry­ta­nii, oświad­czył, iż jego kraj nie pozwoli na naru­sze­nie neu­tral­no­ści Holen­der­skich Indii Wschod­nich18. Nie­po­kój Japoń­czy­ków budził szcze­gól­nie prze­rzut na Jawę i Suma­trę czę­ści bry­tyj­skich wojsk sta­cjo­nu­ją­cych na Dale­kim Wscho­dzie. Fore­ign Office, odczy­tu­jąc atmos­ferę panu­jącą w Tokio, uspo­ka­jało, że nie doj­dzie do zmiany sta­tusu holen­der­skiej kolo­nii. Rów­nież mini­ster spraw zagra­nicz­nych Holan­dii zapew­niał, że dostawy ropy naf­to­wej z Holen­der­skich Indii Wschod­nich nie będą w żaden spo­sób ogra­ni­czane19.

Gdy mie­siąc póź­niej Holan­dia ska­pi­tu­lo­wała przed III Rze­szą, Japoń­czycy nagle zmie­nili ton swo­ich dekla­ra­cji i pomię­dzy 18 a 20 maja zażą­dali powią­za­nia gospo­dar­czego Holen­der­skich Indii Wschod­nich z Japo­nią, w tym gwa­ran­cji sta­łej dostawy 13 naj­waż­niej­szych surow­ców natu­ral­nych20. Za kro­kami dyplo­ma­tycz­nymi szły także dzia­ła­nia woj­skowe, ponie­waż tydzień wcze­śniej Nip­pon Kaigun prze­su­nęła 4. Flotę do Palau, zabez­pie­cza­jąc kolo­nię przed „wro­gim prze­ję­ciem”21.

Pre­sja na posze­rze­nie japoń­skich wpły­wów w Azji Wschod­niej sta­wała się coraz więk­sza. Choć poko­na­nie Wiel­kiej Bry­ta­nii i Holan­dii w Azji Wschod­niej miało nie sta­no­wić dla Nip­pon Kaigun więk­szego pro­blemu, szcze­gó­łowe ana­lizy wska­zy­wały, że w per­spek­ty­wie kolej­nej dekady mary­narka wojenna nie wygra z koali­cją państw zachod­nich. Jeżeli ist­niała teo­re­tyczna szansa na zwy­cię­stwo, to jedy­nie w naj­bliż­szych latach, kiedy prze­mysł Sta­nów Zjed­no­czo­nych nie był przy­go­to­wany do wojny.

Cięż­kie poło­że­nie Wiel­kiej Bry­ta­nii po klę­sce Fran­cji sta­rał się wyko­rzy­stać Arita, który 18 czerwca zażą­dał od Lon­dynu zamknię­cia drogi bir­mań­skiej. Znaj­du­jący się w trud­nej sytu­acji mię­dzy­na­ro­do­wej Bry­tyj­czycy oświad­czyli po mie­siącu, że przez naj­bliż­szy kwar­tał nie prze­pusz­czą żad­nej pomocy woj­sko­wej dla Chin. Jed­nakże, zale­d­wie dzień po zamknię­ciu tego szlaku, Izba Repre­zen­tan­tów uchwa­liła „Two-Ocean Navy Act”. Ame­ry­kań­ska ustawa zakła­dała, że stocz­nie i fabryki wypro­du­kują dla US Navy 18 lot­ni­skow­ców, 7 pan­cer­ni­ków, 33 krą­żow­niki, 115 nisz­czy­cieli, 43 okręty pod­wodne i 15 000 samo­lo­tów. Innymi słowy, poten­cjał mor­ski Sta­nów Zjed­no­czo­nych miał wzro­snąć aż o 70% w zale­d­wie sześć lat22. Japoń­czycy, aby mieć jakie­kol­wiek szanse w poten­cjal­nym kon­flik­cie z alian­tami, musieli się spie­szyć. Gabi­net otrzy­mał od sił zbroj­nych suge­stię roz­sze­rze­nia wpły­wów na Indo­chiny Fran­cu­skie, które po tra­gicz­nej klę­sce Paryża w kam­pa­nii 1940 r. miały sta­no­wić łatwy cel. Poli­tycy japoń­scy nie chcieli jed­nak naru­szać obo­wią­zu­ją­cej zasady sta­tus quo, oba­wia­jąc się, iż po stro­nie fran­cu­skiej mogą opo­wie­dzieć się Stany Zjed­no­czone. Wybrano zatem naci­ski drogą dyplo­ma­tyczną.

30 sierp­nia, po mie­sięcz­nych per­trak­ta­cjach z Fran­cu­zami, mini­ster spraw zagra­nicz­nych Japo­nii, Yōsuke Mat­su­oka, i fran­cu­ski amba­sa­dor w Tokio, Char­les Arsène-Henry, zawarli poro­zu­mie­nie, które dawało Tokio prawo do korzy­sta­nia z baz woj­sko­wych w pół­noc­nej czę­ści Indo­chin Fran­cu­skich w celu roz­wią­za­nia „incy­dentu chiń­skiego”. Prze­ka­za­nie obiek­tów mili­tar­nych nie miało mieć jed­nak cha­rak­teru woj­sko­wej oku­pa­cji, gdyż nie pod­wa­żało fran­cu­skiej suwe­ren­no­ści w kolo­nii23. 22 wrze­śnia posta­wieni pod groźbą ulti­ma­tum Fran­cuzi pod­pi­sali także woj­skową część umowy. Dawała ona Japoń­czy­kom m.in. prawo do użyt­ko­wa­nia pię­ciu lot­nisk w Ton­ki­nie, sta­łego sta­cjo­no­wa­nia 6000 żoł­nie­rzy w wyzna­czo­nych bazach i jed­nego nisz­czy­ciela w Haj­fongu.

Japoń­czycy nie byli pewni fran­cu­skiej zgody i opra­co­wali kom­plek­sowy plan zbroj­nej inter­wen­cji na wypa­dek nie­po­wo­dze­nia w nego­cja­cjach. Poro­zu­mie­nie zostało jed­nak pod­pi­sane w ostat­niej chwili i dla­tego 5. DP nie otrzy­mała na czas roz­ka­zów wstrzy­ma­nia się z dzia­ła­niami zaczep­nymi. Tuż przed pół­nocą 22 wrze­śnia jej żoł­nie­rze prze­kro­czyli gra­nicę przy Zhen Nan Guan, ata­ku­jąc pozy­cje Fran­cu­zów. Przez kolejne cztery dni obrońcy sta­rali się opóź­niać pochód wroga mają­cego zna­czącą prze­wagę liczebną. „Incy­dent lang­soń­ski”, bo pod taką nazwą prze­szedł do histo­rii, zakoń­czył się inter­wen­cją z góry i nor­ma­li­za­cją sto­sun­ków. Obu stro­nom nie zale­żało na eska­la­cji, choć 26 wrze­śnia doszło do zbom­bar­do­wa­nia Haj­fongu przez japoń­skie bom­bowce armii, w efek­cie czego zgi­nęło kil­ku­na­stu cywi­lów. Jak wyka­zują bada­nia F. Miche­lina, incy­dent ten nie był spo­wo­do­wany nie­sub­or­dy­na­cją japoń­skich ofi­ce­rów, lecz sta­no­wił efekt pod­ję­tych wcze­śniej decy­zji poli­tyczno-woj­sko­wych, któ­rych nie udało się w porę odwo­łać24.

W odpo­wie­dzi na nego­cja­cje w spra­wie dostępu do baz w Indo­chi­nach, już 26 lipca Stany Zjed­no­czone posta­no­wiły, że sprze­daż do Japo­nii ben­zyny lot­ni­czej, sma­rów i pew­nych odmian złomu żela­znego będzie pod­le­gała licen­cjo­no­wa­niu. 27 wrze­śnia, w związku z zawar­ciem przez Tokio paktu trzech, Ame­ry­ka­nie roz­sze­rzyli ogra­ni­cze­nia han­dlowe na złom wyso­ko­ga­tun­kowy, a 10 grud­nia także na rudę żelaza, surówkę, stal i nie­które wyroby ze stali. Japoń­ski prze­mysł szcze­gól­nie odczuł brak złomu, któ­rego nie udało się pozy­skać z innego źró­dła. W kon­se­kwen­cji w 1940 r. import złomu do Japo­nii spadł z poziomu 2,5 mln do 1,3 mln ton.

Dużo więk­szy wolu­men wymiany han­dlo­wej Japoń­czycy utrzy­my­wali przez więk­szość 1940 r. z Holen­der­skimi Indiami. Japo­nia pozy­skała stam­tąd 212 587 ton bok­sy­tów (28% wzro­stu w porów­na­niu do 1939 r.), 66 138 ton złomu żela­znego (43%), 28 443 tony gumy (33%), 5905 ton niklu (400%) i 4807 ton cyny (337%)25. Mając na wzglę­dzie korzystną współ­pracę z Bata­wią, w lipcu gabi­net M. Yonai sfor­mu­ło­wał poli­tykę pozy­ska­nia holen­der­skiej ropy, opie­ra­jąc się na danych wywia­dow­czych26.

Wraz z uzy­ska­niem dostępu do lot­nisk w Ton­ki­nie Japoń­czycy zna­cząco zbli­żyli się do bry­tyj­skich pozy­cji na Pół­wy­spie Malaj­skim i Bry­tyj­skim Bor­neo, które zna­la­zły się w zasięgu ich bom­bow­ców. Nie mniej zagro­żony był Hong Kong, który już od 1938 r. sąsia­do­wał z chiń­skim tery­to­rium opa­no­wa­nym przez Nip­pon Riku­gun.

Z pogar­sza­jącą się sytu­acją w regio­nie i rosną­cymi ambi­cjami Japo­nii zma­gały się rów­nież Holen­der­skie Indie. We wrze­śniu 1940 r. główny przed­sta­wi­ciel misji dyplo­ma­tycz­nej japoń­skiego Mini­ster­stwa Spraw Zagra­nicz­nych, Ichizō Kobay­ashi, przy­był do Bata­wii i nie­spo­dzie­wa­nie zaofe­ro­wał wła­dzom kolo­nii pod­pi­sa­nie pię­cio­let­niej umowy na dostawę 3,8 mln ton pro­duk­tów naf­to­wych rocz­nie, aż o 2,8 mln ton wię­cej niż w począt­ko­wych dekla­ra­cjach27. Ana­li­zu­jąc dane wła­snych rafi­ne­rii i kon­sul­tu­jąc tę pro­po­zy­cję z Ame­ry­ka­nami i Bry­tyj­czy­kami, Holen­drzy oświad­czyli, że ich moż­li­wo­ści eks­por­towe nie prze­kra­czają 1,85 mln ton. Na nega­tywną odpo­wiedź wpływ miały też wkro­cze­nie Japo­nii do pół­noc­nych Indo­chin Fran­cu­skich i zawar­cie paktu trzech z Niem­cami i Wło­chami w mię­dzy­cza­sie. Z punktu widze­nia Bata­wii obie te decy­zje były jaw­nie wro­gie, dla­tego też holen­der­ska postawa zna­cząco się usztyw­niła, co zostało dostrze­żone przez Japoń­czy­ków. Po otrzy­ma­niu instruk­cji z Tokio 18 paź­dzier­nika japoń­ski zespół nego­cja­cyjny wyra­ził wstępną zgodę na zawar­cie umowy na holen­der­skich warun­kach, lecz po czte­rech dniach Kobay­ashi nagle wró­cił do kraju pod pre­tek­stem koniecz­no­ści uczest­nic­twa w obcho­dach święta naro­do­wego28. Inni człon­ko­wie jego misji pozo­stali w Bata­wii29.

Po kilku dniach prze­rwy Japoń­czycy, wypo­sa­żeni w nowe instruk­cje, powró­cili do nego­cja­cji. Cię­żar roz­mów prze­jął na sie­bie wów­czas dyrek­tor przed­się­bior­stwa Mit­sui Bus­san, Tada­haru Mukai. W odpo­wie­dzi na holen­der­skie limity eks­por­towe zapro­po­no­wał zawar­cie umowy na dzier­żawę i kon­ce­sję na poszu­ki­wa­nie i wydo­by­wa­nie ropy naf­to­wej przez japoń­skie kon­cerny na obsza­rze:

1 300 000 hek­ta­rów w dys­tryk­tach Kario­rang i Kustai na Bor­neo (Japoń­czycy posia­dali już kon­ce­sję na poszu­ki­wa­nie złóż ropy w Sang­ku­li­rang);

14 000 000 ha na połu­dniowo-wschod­nim i pół­nocno-wschod­nim wybrzeżu Nowej Gwi­nei i przy­le­ga­ją­cych obsza­rach lądo­wych;

850 000 ha na archi­pe­lagu Aru na połu­dnie od Nowej Gwi­nei;

350 000 ha na archi­pe­lagu Scho­uten;

165 000 ha na wschod­niej czę­ści Cele­bes;

400 000 ha na Bor­neo na zachód od wyspy Tara­kan;

700 000 ha na Suma­trze, na połu­dniowy wschód od Medanu

30

.

Pro­po­zy­cja Mukai, która miała sta­no­wić alter­na­tywę dla bez­po­śred­niego zakupu ropy naf­to­wej w żąda­nej ilo­ści, nie mogła zostać zaak­cep­to­wana. Holen­drzy oba­wiali się, że wydzier­ża­wie­nie tak roz­le­głych tere­nów dopro­wa­dzi do stop­nio­wego zdo­mi­no­wa­nia przez Japoń­czy­ków wschod­nio­in­dyj­skiego prze­my­słu naf­to­wego. Nie­prze­jed­nana postawa władz kolo­nii była rów­nież efek­tem dyplo­ma­tycz­nych naci­sków Wiel­kiej Bry­ta­nii i Sta­nów Zjed­no­czo­nych, które suge­ro­wały stop­niowe odci­na­nie Tokio od surow­ców natu­ral­nych. Osta­tecz­nie Bata­wia zaofe­ro­wała Japoń­czy­kom sprze­daż 2 mln ton ropy31. 12 listo­pada Mukai pod­pi­sał z Bata­afsche Petro­leum Maat­scha­pij (dalej BPM) roczną umowę han­dlową na dostawę dodat­ko­wego 1 mln ton pro­duk­tów naf­to­wych32. Co było nie­ko­rzyst­nym roz­wią­za­niem dla Japoń­czy­ków, wszyst­kie płat­no­ści miały być roz­li­czane w dola­rach. Wli­cza­jąc w to obo­wią­zu­jące już umowy, zespół nego­cja­cyjny zabez­pie­czył 200% wię­cej ropy niż we wstęp­nej ofer­cie z maja. Mimo to misja dyplo­ma­tyczna powró­ciła do Tokio nie­usa­tys­fak­cjo­no­wana, ponie­waż osią­gnięto jedy­nie 53% zakła­da­nych celów z wrze­śnia33. Dzięki ame­ry­kań­skim doku­men­tom dyplo­ma­tycz­nym wia­domo także, że Kobay­ashi otwar­cie wyra­ził swoje roz­cza­ro­wa­nie i przy­znał, że pozy­ska­nie holen­der­skiej ropy było dla Japo­nii kwe­stią życia lub śmierci34.

Próba roz­cią­gnię­cia przez Tokio wpły­wów poli­tycz­nych i gospo­dar­czych na euro­pej­skie kolo­nie w Azji Wschod­niej, zwłasz­cza po zawar­ciu paktu trzech, dopro­wa­dziła do dal­szego zaostrze­nia poli­tyki zagra­nicz­nej Sta­nów Zjed­no­czo­nych wobec Japo­nii. Nie cho­dziło wów­czas już jedy­nie o kon­flikt z Chi­nami, ale kwe­stie bez­pie­czeń­stwa na całym Dale­kim Wscho­dzie. Kapi­tan mary­narki Arthur McCol­lum w swoim memo­ran­dum do pre­zy­denta Roose­velta z 7 paź­dzier­nika 1940 r. naj­więk­szą uwagę zwra­cał na goto­wość Tokio do dołą­cze­nia do wojny. Zda­niem Ame­ry­ka­nina Japoń­czycy mogli aktyw­nie wspie­rać Niem­ców i Wło­chów w zdo­by­ciu Kanału Sueskiego poprzez atak na Sin­ga­pur. McCol­lum twier­dził ponadto, że oprócz posia­dło­ści Impe­rium Bry­tyj­skiego w Azji Wschod­niej, także Holen­der­skie Indie staną się pierw­szym celem japoń­skiej eks­pan­sji. Osta­tecz­nym wro­giem dla Japo­nii, po poko­na­niu Bry­tyj­czy­ków i Holen­drów, miały być Stany Zjed­no­czone. Aby unik­nąć takiego sce­na­riu­sza, zapro­po­no­wał ści­słe współ­dzia­ła­nie z Wielką Bry­ta­nią i Holen­der­skimi Indiami Wschod­nimi na płasz­czyź­nie poli­tycz­nej, gospo­dar­czej i mili­tar­nej. Szcze­gólna rola w tym pla­nie miała przy­paść holen­der­skiej kolo­nii, która przede wszyst­kim powinna odrzu­cać japoń­skie żąda­nia doty­czące zaku­pów ropy naf­to­wej i połą­czyć swoje siły nawodne z US Navy35.

Kur­czące się zapasy nie­któ­rych surow­ców natu­ral­nych i pogar­sza­jące się per­spek­tywy han­dlowe z pań­stwami zachod­nimi prze­ko­nały Japoń­czy­ków do wywie­ra­nia sil­niej­szej pre­sji na Lon­dyn i Hagę. Sytu­acja geo­po­li­tyczna w dru­giej poło­wie 1940 r. wyda­wała się być dla Tokio bar­dzo korzystna. Wielka Bry­ta­nia, choć nie ule­gła nie­miec­kiemu lot­nic­twu, nie mogła samo­dziel­nie bro­nić swo­ich posia­dło­ści na Dale­kim Wscho­dzie. Bez pomocy Bry­tyj­czy­ków i Ame­ry­ka­nów osa­mot­nione Holen­der­skie Indie rów­nież były ska­zane na porażkę.

Rok 1941 roz­po­czął się dla Japo­nii kolej­nymi sank­cjami ze strony Sta­nów Zjed­no­czo­nych. 10 stycz­nia Ame­ry­ka­nie odcięli japoń­ski prze­mysł od dostaw mie­dzi, mosią­dzu, cyny, niklu i potażu żrą­cego; mie­siąc póź­niej zaś także od radu, uranu i maszyn rafi­ne­ryj­nych. 16 stycz­nia japoń­ska misja dyplo­ma­tyczna pod prze­wod­nic­twem byłego mini­stra spraw zagra­nicz­nych, Ken­ki­chiego Yoshi­zawy, która przy­była do Bata­wii 28 grud­nia, przed­sta­wiła rzą­dowi Holen­der­skich Indii kom­plek­sową umowę. Japoń­czycy naci­skali na wyra­że­nie zgody na m.in. poszu­ki­wa­nie, wydo­by­wa­nie i prze­twa­rza­nie ropy naf­to­wej przez japoń­skie przed­się­bior­stwa na wielu obsza­rach kolo­nii, nie­kon­tro­lo­wany ruch samo­lo­tów i stat­ków pomię­dzy Holen­der­skimi Indiami Wschod­nimi i Japo­nią, a także naru­sza­nie holen­der­skiej strefy wyłącz­nego rybo­łów­stwa przez japoń­skie kutry rybac­kie. Do 31 stycz­nia wszyst­kie pro­po­zy­cje Japoń­czy­ków zostały odrzu­cone36. W kolej­nych mie­sią­cach wie­lo­krot­nie wra­cano do stołu roz­mów, ale w mię­dzy­cza­sie ofi­cjalne rela­cje pomię­dzy Tokio i Bata­wią prze­szły z fazy ochło­dze­nia do kry­zysu. Holen­drzy w pew­nym momen­cie uznali, że Japoń­czycy posta­wią ulti­ma­tum37. Kon­takty stały się napięte do tego stop­nia, że 14 czerwca Yoshi­zawa otrzy­mał pole­ce­nie prze­rwa­nia nego­cja­cji i nie­ba­wem powró­cił do kraju38.

Wio­sną pogor­szyły się rów­nież sto­sunki na linii Tokio–Waszyng­ton. Japo­nia i Stany Zjed­no­czone prze­szły do sta­dium otwar­tej wro­go­ści, którą sta­rali się jesz­cze zała­go­dzić dyplo­maci obu państw. Gdy w marcu Japoń­czycy wyko­rzy­stali taj­landzko-fran­cu­ski kon­flikt gra­niczny do zwięk­sze­nia naci­sków poli­tycz­nych na Bang­kok, Ame­ry­ka­nie posta­no­wili, że muszą sku­tecz­niej zaha­mo­wać roz­rost japoń­skiej strefy wpły­wów w Azji Wschod­niej. W maju ame­ry­kań­skie embargo roz­cią­gnięto na towary pocho­dzące z Fili­pin. Część człon­ków admi­ni­stra­cji, z pre­zy­den­tem Roose­vel­tem na czele, doma­gała się cał­ko­wi­tego embarga na eks­port ropy naf­to­wej do Japo­nii39.

11 czerwca dowódz­two japoń­skich sił zbroj­nych zażą­dało od mini­ster­stwa spraw zagra­nicz­nych roz­po­czę­cia nego­cja­cji w spra­wie wpro­wa­dze­nia wojsk do połu­dnio­wej czę­ści Indo­chin. Mię­dzy fran­cu­ską kolo­nią a Japo­nią miał zostać zawarty sojusz woj­skowy, który umoż­li­wiłby Japoń­czy­kom prze­ję­cie naj­waż­niej­szych baz mor­skich i lądo­wych, a w kon­se­kwen­cji także uła­twie­nie eks­pan­sji w kie­runku połu­dnio­wym40.

Dla odmiany, Japo­nia nie chciała się jed­nak anga­żo­wać w dzia­ła­nia zbrojne pro­wa­dzone przez III Rze­szę prze­ciwko ZSRR. Od 13 kwiet­nia pomię­dzy Tokio i Moskwą obo­wią­zy­wał pakt o neu­tral­no­ści, który zabez­pie­czał pół­nocną flankę japoń­skich wojsk wal­czą­cych w Chi­nach. Choć Adolf Hil­ter nie ocze­ki­wał pomocy dale­ko­wschod­nich sojusz­ni­ków w roz­pra­wie z Armią Czer­woną, Rib­ben­trop sta­rał się prze­ko­nać Japoń­czy­ków do ude­rze­nia na Sowie­tów od wschodu41. Krótko po roz­po­czę­ciu ope­ra­cji Bar­ba­rossa, w nocy z 24 na 25 czerwca, nie­miecki amba­sa­dor w Tokio miał także naci­skać na Mat­su­okę w spra­wie dołą­cze­nia do kon­fliktu prze­ciwko ZSRR, dzięki czemu Japo­nia opa­no­wa­łaby Kraj Nad­mor­ski42. Choć sam Mat­su­oka od czasu wybu­chu wojny nie­miecko-sowiec­kiej był zago­rza­łym zwo­len­ni­kiem „kie­runku pół­noc­nego”43, następ­nego dnia pod­jęto decy­zję o koniecz­no­ści prze­ję­cia baz w połu­dnio­wych Indo­chi­nach Fran­cu­skich44.

2 lipca pod­czas kon­fe­ren­cji przed obli­czem cesa­rza Japoń­czycy przy­jęli plan dzia­ła­nia, który zakła­dał usta­no­wie­nie Strefy Wspól­nego Dobro­bytu Wiel­kiej Azji Wschod­niej i „świa­to­wego pokoju”45, nie­za­leż­nie od prze­szkód poli­tycz­nych. Głów­nym kie­run­kiem eks­pan­sji, pomimo ist­nie­ją­cych róż­nic w zda­niach pomię­dzy Mat­su­oką i resztą gabi­netu, miały być obszary połu­dniowe. Nip­pon Kaigun i Nip­pon Riku­gun, stop­niowo szy­ku­jąc się do wojny w Azji Połu­dniowo-Wschod­niej, wspól­nie nale­gały, aby w naj­bliż­szym cza­sie Mat­su­oka sku­pił się na uzy­ska­niu zgody Fran­cji na wkro­cze­nie japoń­skich wojsk do połu­dnio­wych Indo­chin i zawią­zał sojusz z Taj­lan­dią46.

W związku z kry­ty­ko­wa­niem przez Mat­su­okę zde­cy­do­wa­nych dzia­łań w kwe­stii Indo­chin, 18 lipca Konoe utwo­rzył nowy gabi­net, w któ­rym funk­cję mini­stra spraw zagra­nicz­nych objął admi­rał Teijirō Toy­oda – prze­ciw­nik pod­pi­sa­nia przez Japo­nię paktu trzech i eks­pan­sji w kie­runku pół­noc­nym.

Osa­mot­nieni Fran­cuzi zaak­cep­to­wali wszyst­kie warunki Japoń­czy­ków 21 lipca, zaś następ­nego wie­czora pota­jem­nie wymie­niono doku­menty dyplo­ma­tyczne47. Mimo to dwa dni póź­niej w pra­sie anglo­ję­zycz­nej poja­wiły się prze­cieki, że za zgodą pań­stwa Vichy Japoń­czycy mają do końca tygo­dnia wylą­do­wać w Saj­go­nie i zająć naj­waż­niej­sze bazy mor­skie i lot­ni­cze w połu­dnio­wej czę­ści Indo­chin Fran­cu­skich, obej­mu­jąc pro­tek­to­rat nad fran­cu­ską kolo­nią. W odpo­wie­dzi na zapo­wia­dany „dobro­wolny układ” pomię­dzy Vichy i Tokio, Stany Zjed­no­czone oświad­czyły, że nie podejmą mili­tar­nych kro­ków, dopóki druga ze stron nie posu­nie się poza obszar objęty umową.

Waszyng­ton nie zamie­rzał jed­nak zre­zy­gno­wać z sank­cji eko­no­micz­nych. 25 lipca, dzień przed ofi­cjal­nym ogło­sze­niem poro­zu­mie­nia przez Tokio, pre­zy­dent Roose­velt pod­pi­sał roz­po­rzą­dze­nie zamra­ża­jące wszyst­kie aktywa Japo­nii na ame­ry­kań­skim rynku48. Następ­nego dnia wszyst­kie japoń­skie aktywa zamro­ziła Wielka Bry­ta­nia49, a 28 lipca rów­nież Holen­der­skie Indie, nakła­da­jąc jed­no­cze­śnie embargo na eks­port ropy naf­to­wej, glinu i kau­czuku. Tego samego dnia, pomimo kla­row­nego sta­no­wi­ska alian­tów, pierwsi japoń­scy żoł­nie­rze wylą­do­wali w Nha Trang, a dobę póź­niej w Saj­go­nie. W związku z nie­ustę­pli­wo­ścią Tokio w spra­wie Indo­chin 1 sierp­nia pre­zy­dent Roose­velt poin­stru­ował Szefa Biura Kon­troli Eks­por­to­wej, aby ten nało­żył na Japo­nię embargo na dostawy pro­duk­tów naf­to­wych50. Także bry­tyj­ski par­la­ment, podą­ża­jąc za decy­zjami Ame­ry­ka­nów, zatwier­dził zakaz sprze­daży ropy naf­to­wej do Japo­nii51.

Japoń­czycy, któ­rzy potrak­to­wali decy­zję alian­tów jako skraj­nie wrogi krok, do końca lipca zamro­zili wszyst­kie aktywa Sta­nów Zjed­no­czo­nych, Wiel­kiej Bry­ta­nii i Holen­der­skich Indii52. Była to jed­nak odpo­wiedź sym­bo­liczna. Na prze­ło­mie lipca i sierp­nia 1941 r. to siły zbrojne i gospo­darka Kraju Kwit­ną­cej Wiśni zostały cał­ko­wi­cie odcięte od dostaw surow­ców stra­te­gicz­nych i zna­la­zły się w sytu­acji, która wyma­gała natych­mia­sto­wej reak­cji. O sku­tecz­no­ści embargo prze­ko­nał się japoń­ski tan­ko­wiec San Pedro, który musiał powró­cić z Suma­try bez ani jed­nej baryłki ropy na pokła­dzie, mimo że towar został opła­cony z góry, zgod­nie z zasadą „cash and carry”. Dzie­siątki innych stat­ków han­dlo­wych zawró­ciły z tras, ponie­waż ich załogi nagle dowie­działy się o decy­zji alian­tów. Ostatni japoń­ski frach­to­wiec opu­ścił Holen­der­skie Indie 30 listo­pada53.

Japoń­czycy szcze­gól­nie ostro kry­ty­ko­wali za sank­cje wła­dze w Bata­wii, nazy­wa­jąc je narzę­dziem w rękach Bry­tyj­czy­ków i Ame­ry­ka­nów54. Holen­drzy nie ule­gli jed­nak pre­sji i nie­ba­wem jeden z mini­strów oświad­czył w pra­sie, że admi­ni­stra­cja kolo­nii w razie japoń­skiej inwa­zji gotowa jest znisz­czyć wła­sne szyby naf­towe i rafi­ne­rie55.

Alianci dosko­nale wie­dzieli, że gospo­darka prze­ciw­nika bole­śnie odczuje brak ropy w dłuż­szej per­spek­ty­wie. Ich zamia­rem było uzmy­sło­wie­nie poli­ty­kom w Tokio zależ­no­ści surow­co­wej ich pań­stwa, a tym samym wywar­cie pre­sji na natych­mia­stową zmianę poli­tyki zagra­nicz­nej. Stany Zjed­no­czone pod­kre­ślały, że jedyną szansą na przy­wró­ce­nie nor­mal­nych sto­sun­ków han­dlo­wych jest powstrzy­ma­nie się Japo­nii od eks­pan­sji. Ku zasko­cze­niu Ame­ry­ka­nów, w ostat­nich dniach lipca Japoń­czycy pod­jęli jed­nak pierw­sze kroki zmie­rza­jące do pod­po­rząd­ko­wa­nia sobie Taj­lan­dii. Wbrew inten­cjom alian­tów, sank­cje gospo­dar­cze nie spra­wiły, że Azja Wschod­nia zaznała pokoju.

Stało się tak za sprawą japoń­skiego uza­leż­nie­nia od importu ropy naf­to­wej, które było dosko­na­łym argu­men­tem dla stron­nic­twa pro­wo­jen­nego w zawi­łej wewnętrz­nej roz­grywce poli­tycz­nej. Według danych za 1940 r., wydo­by­cie ropy i syn­te­tyczna pro­duk­cja ben­zyny w Japo­nii pokry­wały mniej niż 10% kra­jo­wego zapo­trze­bo­wa­nia. Około 13% spro­wa­dzano z Holen­der­skich Indii. Więk­szość importu, tj. 75%, sta­no­wiły dostawy ze Sta­nów Zjed­no­czo­nych56.

Poza japoń­ską gospo­darką, szcze­gól­nie wraż­liwa na embargo była mary­narka wojenna, któ­rej okręty potrze­bo­wały olbrzy­mich ilo­ści paliwa. Wraz z budową coraz więk­szej liczby jed­no­stek o coraz więk­szej wypor­no­ści oraz z powodu odej­ścia od węgla na rzecz ropy jako paliwa okrę­to­wego, Nip­pon Kaigun z roku na rok sta­wała się coraz bar­dziej zależna od tego surowca. Wzrost zna­cze­nia samo­lo­tów na polu walki rów­nież miał duży wpływ na zwięk­szony popyt na pro­dukty naf­towe. Japoń­czycy mieli świa­do­mość swo­jego trud­nego poło­że­nia i zaraz po pierw­szej woj­nie świa­to­wej zaczęli stop­niowo gro­ma­dzić stra­te­giczne rezerwy ropy. Tempo zaku­pów nabrało roz­ma­chu po bez­praw­nym zaję­ciu Man­dżu­rii i opusz­cze­niu Ligi Naro­dów w 1933 r. Plan z 1935 r. zakła­dał zgro­ma­dze­nie 3,53 mln ton (10 mld litrów) ropy naf­towej. Do końca 1940 r. mary­narce udało się osią­gnąć poziom 2,7 mln ton, ale w chwili ogło­sze­nia embarga zapasy zaczęły się kur­czyć. Na początku grud­nia 1941 r. stan maga­zy­nów wyniósł 2,59 mln ton, a mie­siąc póź­niej już 2,30 mln”57.

Alianc­kie embargo posta­wiło Japoń­czy­ków pod ścianą, ale nie ze skut­kiem natych­mia­sto­wym, co miało klu­czowe zna­cze­nie dla dal­szych wyda­rzeń na Pacy­fiku. Gdyby Japo­nia nie zgro­ma­dziła rezerw ropy, nie mogłaby pro­wa­dzić nawet wojny w Chi­nach. Tym­cza­sem posia­dane zasoby dały jej jesz­cze ok. 10 mie­sięcy na wyj­ście z kry­zysu surow­co­wego. Z punktu widze­nia agre­syw­nej poli­tyki ukie­run­ko­wa­nej na budowę samo­wy­star­czal­nego impe­rium kolo­nial­nego, naj­bar­dziej natu­ral­nym wybo­rem wyda­wał się pod­bój Holen­der­skich Indii i eks­plo­ata­cja miej­sco­wych pól naf­to­wych. Według danych z 1940 r. wypro­du­ko­wano tam ok. 7,93 mln ton ropy. Nieco dokład­niej­sze dane z podzia­łem na poszcze­gólne regiony z 1939 r. wyka­zy­wały, że w kolo­nii wydo­byto 7,94 mln ton ropy, pod­czas gdy roczne zapo­trze­bo­wa­nie Japo­nii wyno­siło ok. 5 mln ton i stale rosło.

Suma­tra

3 mln ton (Palem­bang) 1 mln ton (Pół­nocny Aceh)

Bor­neo

1 mln ton (Sanga-Sanga) 0,7 mln ton (Tara­kan)

Jawa

1 mln ton (Cepu)

Ceram

1 mln ton (Bula)

Nowa Gwi­nea

bli­żej nie­znana

Tabela: Japoń­skie dane doty­czące pro­duk­cji ropy naf­to­wej w Holen­der­skich Indiach w 1939 r. Źró­dło: Sen­shi Sōsho vol. 3, s. 13.

Prze­ję­cie kon­troli nad Holen­der­skimi Indiami nie mogło jed­nak zagwa­ran­to­wać Japo­nii samo­dziel­no­ści surow­co­wej od pierw­szych mie­sięcy wojny. Japo­nia spo­dzie­wała się, że Holen­drzy znisz­czą część pól naf­to­wych, a eks­plo­ata­cja pozo­sta­łych napo­tka wiele trud­no­ści tech­nicz­nych. Dodat­ko­wym pro­ble­mem dla japoń­skiej gospo­darki był brak dosta­tecz­nie roz­bu­do­wa­nej floty tan­kow­ców, która mogłaby regu­lar­nie trans­por­to­wać holen­der­ską ropę na macie­rzy­ste wyspy.

Japoń­scy pla­ni­ści ze spe­cja­li­stycz­nej agen­cji gospo­dar­czej byli więk­szymi opty­mi­stami i sądzili, że dzięki Holen­der­skim Indiom i utwo­rze­niu Strefy Wspól­nego Dobro­bytu wojenne zapo­trze­bo­wa­nie na ropę naf­tową uda się zrów­no­wa­żyć w grud­niu 1944 r. Nie­za­leż­nie od róż­nych sza­cun­ków, wszyst­kie japoń­skie ana­lizy jed­no­znacz­nie przy­chy­lały się do natych­mia­sto­wego pod­boju holen­der­skiej kolo­nii.

Nego­cja­cje pro­wa­dzone przez Japo­nię i Stany Zjed­no­czone przez całą jesień 1941 r. miały nikłe szanse na pomy­śle zakoń­cze­nie. Japoń­czycy twardo bro­nili swo­jego sta­no­wi­ska w spra­wie wojny w Chi­nach i zaję­cia baz w połu­dnio­wych Indo­chi­nach Fran­cu­skich. Ame­ry­ka­nie nie zga­dzali się na nowy ład w Azji Wschod­niej, wzy­wa­jąc Tokio do powstrzy­ma­nia się od dal­szej poli­tyki fak­tów doko­na­nych i przy­wró­ce­nia sta­tus quo sprzed incy­dentu na Moście Marco Polo.

Nie­prze­jed­nana postawa Waszyng­tonu spra­wiła, że w japoń­skich krę­gach mili­tar­nych rosło znie­cier­pli­wie­nie. Pre­mier Konoe sta­rał się ura­to­wać kraj przed wojną z alian­tami, lecz 16 paź­dzier­nika podał swój gabi­net do dymi­sji. Ofi­cjal­nym powo­dem tej decy­zji, jak poda­wały roz­gło­śnie radiowe, miała być róż­nica w poglą­dach poszcze­gól­nych mini­strów na dal­szą poli­tykę wobec alian­tów58. Rze­czy­wi­stą przy­czyną rezy­gna­cji Konoe była jed­nak porażka w roz­mo­wach z Ame­ry­ka­nami, któ­rzy odrzu­cili japoń­skie pro­po­zy­cje podziału strefy wpły­wów w Azji Wschod­niej, jak rów­nież kon­tro­wer­sje zwią­zane z aresz­to­wa­niem bli­skiego współ­pra­cow­nika pre­miera pod zarzu­tem szpie­go­stwa na rzecz ZSRR.

Miej­sce Konoe zajął gen. Hideki Tōjō, dotych­cza­sowy mini­ster wojny, który połą­czył obie funk­cje w swo­ich rękach. Stery nad Japo­nią objęli ludzie odrzu­ca­jący kom­pro­mis ze Sta­nami Zjed­no­czo­nymi. Pomimo tego, że 5 listo­pada pod­czas kon­fe­ren­cji przed obli­czem cesa­rza zapa­dła wstępna decy­zja o roz­po­czę­ciu nowego kon­fliktu, Tōjō dał japoń­skiej dyplo­ma­cji 20 dni na poro­zu­mie­nie ze Sta­nami Zjed­no­czo­nymi. 20 listo­pada Japoń­czycy przed­sta­wili Ame­ry­ka­nom „Plan B”, pro­po­nu­jąc podział Azji Wschod­niej na ame­ry­kań­ską i japoń­ską strefę wpły­wów. Nie został on rzecz jasna zaak­cep­to­wany przez Waszyng­ton, który sześć dni póź­niej wysu­nął swoją kontr­pro­po­zy­cję. Warunki ame­ry­kań­skie były dla Japo­nii nazbyt upo­ka­rza­jące, ponie­waż miały pozba­wić ją dotych­cza­sowych zdo­by­czy tery­to­rial­nych. W związku z klę­ską w roz­mo­wach z Ame­ry­ka­nami tego samego dnia Kidō Butai opu­ściło zatokę Hito­kappu i obrało kurs na Hawaje. Osta­teczna zgoda cesa­rza na roz­po­czę­cie wojny ze Sta­nami Zjed­no­czo­nymi zapa­dła 1 grud­nia59.

Rozdział III. Japońskie plany wojenne wobec holenderskich Indii Wschodnich

Pierw­sze plany inwa­zji na Holen­der­skie Indie Japoń­czycy opra­co­wali już w cza­sie pierw­szej wojny świa­to­wej60. Holen­drzy byli jed­nak świa­domi swo­jej sła­bej pozy­cji w regio­nie i dopro­wa­dzili do roz­sze­rze­nia na wła­sną kolo­nię Trak­tatu Czte­rech Państw z grud­nia 1921 r., który gwa­ran­to­wał suwe­ren­ność pod­mio­tów poli­tycz­nych w Azji Wschod­niej. Choć w Tokio roz­wa­żano roz­sze­rze­nie wpły­wów na połu­dnie, na tym eta­pie japoń­skim pla­ni­stom bra­ko­wało szcze­gó­ło­wych infor­ma­cji o klu­czo­wych obiek­tach woj­sko­wych w Holen­der­skich Indiach. W związku z tym, w latach 20. i 30. w wielu miej­scach na Jawie, Suma­trze i Bor­neo, zwy­kle przy obiek­tach prze­my­sło­wych, por­tach, dro­gach i przej­ściach gór­skich, wspie­rano japoń­skie osad­nic­two. Rolą Japoń­czy­ków było nie tylko wspie­ra­nie drob­nych indo­ne­zyj­skich biz­ne­sów kosz­tem Chiń­czy­ków i zachod­nich han­dla­rzy, ale także pozy­ski­wa­nie danych wywia­dow­czych, za co infor­ma­to­rzy otrzy­my­wali wyna­gro­dze­nie. Do waż­nych punk­tów wysy­łano foto­gra­fów, któ­rych zada­niem było pozy­ska­nie moż­li­wie naj­do­kład­niej­szych mate­ria­łów zdję­cio­wych w cza­sie „wycie­czek kra­jo­znaw­czych”. Do celów szpie­gow­skich wyko­rzy­sty­wano też japoń­skie kobiety, które miały odgry­wać rolę pro­sty­tu­tek w tanich hote­lach dla holen­der­skich ofi­ce­rów, szu­ka­jąc spo­sob­no­ści do ich sko­rum­po­wa­nia61.

W 1934 r. Japoń­czycy wysłali do Bata­wii przed­sta­wi­ciel­stwo dyplo­ma­tyczne kie­ro­wane przez amba­sa­dora Naga­okę, z zada­niem pro­mo­wa­nia dobrych rela­cji mię­dzy­pań­stwo­wych62. W rze­czy­wi­sto­ści jed­nak japoń­ska poli­tyka nie była nasta­wiona na przy­ja­zne sto­sunki. Wyko­rzy­stu­jąc świa­towy kry­zys gospo­dar­czy, Tokio wspie­rało eko­no­micz­nie japoń­skich han­dla­rzy w Holen­der­skich Indiach, sto­su­jąc dum­ping cenowy, aby zalać lokalny rynek tanimi pro­duk­tami wła­snej pro­duk­cji63. Oprócz tego, roz­po­częto nie­ofi­cjalną akcję pro­pa­gan­dową ukie­run­ko­waną na pozy­ska­nie sym­pa­tii stu­den­tów i śro­do­wisk muzuł­mań­skich. Ponadto pro­mo­wano bud­dyj­ską dzia­łal­ność misjo­nar­ską, co zmu­siło rząd w Bata­wii do wsz­czę­cia śledz­twa64. Przy­by­sze z Japo­nii gło­sili głów­nie pana­zja­tyc­kie i anty­eu­ro­pej­skie kon­cep­cje, aby prze­ko­nać Indo­ne­zyj­czy­ków do prze­wod­niej roli Tokio w budo­wa­niu suwe­ren­no­ści Azji Wschod­niej, „wol­nej od bia­łego czło­wieka”. Idąc za przy­kła­dem ana­lo­gicz­nych dzia­łań Niem­ców w Euro­pie, Japoń­czycy roz­po­wszech­niali też roz­ma­ite pogło­ski o sła­bo­ści wła­dzy holen­der­skiej w kolo­nii, aby spro­wo­ko­wać bunt i pod­sy­cić nie­chęć miesz­kań­ców do lokal­nej admi­ni­stra­cji. Do sze­roko zakro­jo­nej dzia­łal­no­ści antyholen­der­skiej dołą­czyli też japoń­scy rybacy. Kutry zwy­kle uda­jące się na połów w oko­lice Cele­bes, nagle zaczęły prze­ka­zy­wać dane wywia­dow­cze do wła­snych okrę­tów wojen­nych. Gdy w 1940 r. sto­sunki pomię­dzy Tokio a Bata­wią zna­cząco się ochło­dziły, japoń­scy szpie­dzy i agenci w Holen­der­skich Indiach otrzy­mali ofi­cjalne instruk­cje, które zale­cały:

zapew­niać o poko­jo­wych zamia­rach Japo­nii, aby opóź­nić zbro­je­nia i uśpić uwagę poli­ty­ków i woj­sko­wych;

spra­wić, aby w razie japoń­skiej agre­sji wła­dze kolo­nii nie znisz­czyły szy­bów naf­to­wych;

znie­chę­cać do współ­pracy z Wielką Bry­ta­nią i Sta­nami Zjed­no­czo­nymi na rzecz ści­ślej­szych powią­zań z Japo­nią i jej blo­kiem poli­tycz­nym;

żądać surow­ców potrzeb­nych do pro­wa­dze­nia przez Japo­nię wojny i naci­skać na usta­no­wie­nie japoń­skich udzia­łów w ich pro­duk­cji

65

.

Dzięki wzmo­żo­nej aktyw­no­ści szpie­gów siły zbrojne Japo­nii dys­po­no­wały szcze­gó­ło­wymi szki­cami i opi­sami naj­waż­niej­szych obiek­tów. Wywiad roz­cią­gnął swoją siatkę na naj­więk­sze mia­sta i porty, gdzie obser­wo­wano okręty wojenne i jed­nostki han­dlowe. Wszyst­kie spo­strze­że­nia prze­ka­zy­wano do pio­nów wywia­dow­czych Nip­pon Kaigun i Nip­pon Riku­gun, dzięki czemu plany wojenne były aktu­ali­zo­wane na bie­żąco.

Jed­nym ze skut­ków nało­że­nia przez alian­tów embarga naf­to­wego na Japo­nię na prze­ło­mie lipca i sierp­nia 1941 r. było nie­świa­dome stwo­rze­nie japoń­skiej stra­te­gii wojny na Pacy­fiku. Dąże­nie do pozy­ska­nia ropy w moż­li­wie naj­szyb­szym cza­sie po roz­po­czę­ciu dzia­łań wojen­nych wpły­nęło zna­cząco nie tylko na opra­co­wa­nie samego planu „Ope­ra­cji Połu­dnio­wej” (jap. Nampō Saku­sen, alter­na­tyw­nie Ope­ra­cja „A-Gō”), ale też nada­nie prio­ry­tetu pod­bi­ciu Holen­der­skich Indii. Pozy­ska­nie holen­der­skich surow­ców oka­zało się na tyle ważne, że jako osta­teczny cel pierw­szej fazy wojny (jap. dai ichi-dan) wska­zano zdo­by­cie Jawy wraz z jej głów­nym ośrod­kiem w Bata­wii. Japoń­czycy spo­dzie­wali się, że upa­dek władz kolo­nii, a także utrata sto­licy i naj­bar­dziej lud­nej wyspy, dopro­wa­dzi do holen­der­skiej kapi­tu­la­cji i tym samym uła­twi bez­kr­wawe opa­no­wa­nie reszty archi­pe­lagu. Co warto jed­nak pod­kre­ślić, naj­waż­niej­szym obiek­tem w całej kam­pa­nii pozo­sta­wała mimo wszystko infra­struk­tura wydo­byw­cza, w szcze­gól­no­ści na Suma­trze66.

Klu­czo­wym pro­ble­mem „Ope­ra­cji Połu­dnio­wej” była koniecz­ność opra­co­wa­nia planu pro­wa­dze­nia dzia­łań wojen­nych rów­no­le­gle prze­ciwko Sta­nom Zjed­no­czo­nym, Wiel­kiej Bry­ta­nii i Holan­dii. Gdy latem 1940 r. gabi­net Konoe sfor­mu­ło­wał poli­tykę roz­sze­rze­nia wpły­wów w Azji Połu­dniowo-Wschod­niej, Sztab Gene­ralny ana­li­zo­wał moż­li­wość poli­tycz­nego odizo­lo­wa­nia Bry­tyj­czy­ków i Holen­drów od Ame­ry­ka­nów, a także Holen­drów od pomocy Bry­tyj­czy­ków. Jed­nak już pod koniec roku japoń­scy woj­skowi doszli do wnio­sku, skąd­inąd słusz­nego, że alianci będą pro­wa­dzić prze­ciwko nim wojnę koali­cyjną67. Choć Lon­dyn i Waszyng­ton udzie­liły Hadze gwa­ran­cji nieco póź­niej, na zaawan­so­wa­nym eta­pie roz­mów sojusz­ni­czych, Japoń­czycy sto­sun­kowo wcze­śnie pra­wi­dłowo odczy­tali sytu­ację mię­dzy­na­ro­dową, co miało klu­czowy wpływ na ich bły­sko­tliwe suk­cesy.

Zada­nie pozy­ska­nia infor­ma­cji w tere­nie, nie­zbęd­nych do opra­co­wa­nia planu zaję­cia Holen­der­skich Indii, powie­rzono w lipcu 1940 r. gru­pie trzech ofi­ce­rów – mjr. Oka­mu­rze z 2. Sek­cji (Ope­ra­cje) i mjr. Shiho z 3. Sek­cji (Orga­ni­za­cja) ze Sztabu Głów­nego Armii oraz mjr. Katō z Biura Mobi­li­za­cyj­nego Mini­ster­stwa Armii. Ich wizyta spro­wa­dziła się do kon­klu­zji, że prze­ciw­nik dys­po­nuje na Jawie dwoma dywi­zjami pie­choty zło­żo­nymi głów­nie z miej­sco­wych rekru­tów bez woli walki. Pomimo powol­nej roz­bu­dowy beto­no­wych schro­nów przy naj­waż­niej­szych obiek­tach woj­sko­wych, więk­szość pozy­cji nie była przy­go­to­wana do dłu­go­trwa­łej obrony. Gdyby Japoń­czy­kom udało się nie­po­strze­że­nie desan­to­wać na wyspie jedną bry­gadę pie­choty, prze­wi­dy­wano jej upa­dek w ciągu zale­d­wie kilku dni. Sytu­acja mię­dzy­na­ro­dowa wyklu­czała jed­nak atak bez wypo­wie­dze­nia wojny, dla­tego nale­żało zaan­ga­żo­wać prze­ciwko zmo­bi­li­zo­wa­nym Holen­drom dwie dywi­zje pie­choty, które mogły wylą­do­wać na Jawie i opa­no­wać ją w tydzień, wyko­rzy­stu­jąc dobrze roz­wi­niętą sieć lokal­nych dróg68.

W dru­giej poło­wie 1941 r. wizja kon­fliktu z alian­tami pchnęła Nip­pon Riku­gun i Nip­pon Kaigun do opra­co­wa­nia szcze­gó­ło­wych pla­nów wojen­nych. Ze wzglę­dów geo­gra­ficz­nych do inwa­zji na Holen­der­skie Indie Wschod­nie miało dojść bez ele­mentu zasko­cze­nia w skali stra­te­gicz­nej, ponie­waż woj­ska japoń­skie musiały naj­pierw wywal­czyć dostęp do nich poprzez zaję­cie Fili­pin i Pół­wy­spu Malaj­skiego wraz z Sin­ga­pu­rem. Pomoc­ni­cze kie­runki ude­rzeń wyma­gały wcze­śniej­szego opa­no­wa­nia Nowej Bry­ta­nii i Bry­tyj­skiego Bor­neo, co dawało Bata­wii dodat­kowy czas na przy­go­to­wa­nie się do wojny. Dodat­kowo, Japoń­czycy opra­co­wali sze­reg skom­pli­ko­wa­nych zależ­no­ści pomię­dzy poszcze­gól­nymi ope­ra­cjami w począt­ko­wych dniach kon­fliktu. Przy­kła­dowo, szcze­gólne zna­cze­nie dla Nip­pon Kaigun miało powo­dze­nie ataku na Pearl Har­bor, ale nawet bez niego miało dojść do inwa­zji na Malaje i Fili­piny. Suk­ces ope­ra­cji hawaj­skiej warun­ko­wał jed­nak roz­po­czę­cie sze­roko zakro­jo­nych dzia­łań prze­ciwko Holen­der­skim Indiom. W iden­tycz­nym stop­niu ich opa­no­wa­nie zale­żało od pomyśl­nego i szyb­kiego prze­biegu kam­pa­nii malaj­skiej i fili­piń­skiej.

W ramach roz­wa­żań na temat pla­nów wojen­nych, w Szta­bie Gene­ral­nym roz­go­rzała dys­ku­sja na temat prio­ry­te­to­wych dzia­łań w Azji Połu­dniowo-Wschod­niej. Armia uwa­żała, że droga do Holen­der­skich Indii wio­dła przez Malaje (opa­no­wa­nie Sin­ga­puru było też warun­ko­wane uprzed­nim zneu­tra­li­zo­wa­niem Pół­noc­nej Suma­try), pod­czas gdy flota stała na sta­no­wi­sku, że przez Fili­piny i Rabaul. Róż­nice te wyni­kały z odmien­nego rozu­mo­wa­nia zagro­żeń i zysków w pla­nie wojny. Nip­pon Riku­gun naj­bar­dziej oba­wiała się bry­tyj­skich posił­ków dla Sin­ga­puru i pre­fe­ro­wała szyb­sze zabez­pie­cze­nie więk­szych złóż ropy w Palem­bangu, pod­czas gdy Nip­pon Kaigun dążyła do trwa­łego wyeli­mi­no­wa­nia US Navy z wojny i zado­wa­lała się mniej­szymi, lecz wyso­ko­ga­tun­ko­wymi zło­żami ropy na Bor­neo. Osta­tecz­nie, aby pogo­dzić ocze­ki­wa­nia obu rodza­jów sił zbroj­nych, 29 paź­dzier­nika dopro­wa­dzono do kom­pro­misu, który zakła­dał atak wzdłuż dwóch głów­nych osi. Tak oto oś wschod­nia (fili­piń­ska) i oś zachod­nia (malaj­ska) miały spo­tkać się na początku marca 1942 r. na Jawie69.

Na tym eta­pie Japoń­czycy wie­dzieli już, że „Ope­ra­cja Połu­dniowa” będzie wyma­gała per­fek­cyj­nej koor­dy­na­cji sił powietrz­nych, mor­skich, lądo­wych i spe­cjal­nych. Kolej­ność ta nie była przy­pad­kowa. Lot­nic­two armii i mary­narki miało wywal­czyć prze­wagę powietrzną, która miała umoż­li­wić flo­cie desant oddzia­łów odpo­wie­dzial­nych za opa­no­wa­nie klu­czo­wych obsza­rów. Zakła­dano też wyko­rzy­sta­nie po raz pierw­szy „wojsk spe­cjal­nych”, tj. spa­do­chro­nia­rzy, do bły­ska­wicz­nego zabez­pie­cze­nia pól naf­to­wych i rafi­ne­rii zanim Holen­drzy zdążą je znisz­czyć. Pomysł ten obec­nie przy­pi­sy­wany jest księ­ciu mjr. Takeda-no-Miya, który pod­czas roz­mów Sztabu Gene­ral­nego na temat zaję­cia Palem­bangu we wrze­śniu 1940 r. zapro­po­no­wał wyko­rzy­sta­nie spa­do­chro­nia­rzy. Cho­ciaż armia japoń­ska nie miała wów­czas ani jed­nego takiego oddziału, od grud­nia 1940 r. wdro­żono inten­sywny pro­gram tre­nin­gowy. Z powodu wyraź­nego zaco­fa­nia w porów­na­niu do sił zbroj­nych innych naro­dów, Japoń­czycy zde­cy­do­wali się nie roz­wi­jać od zera wła­snej dok­tryny i sko­rzy­stali obfi­cie z nie­miec­kich doświad­czeń w for­mie doku­men­ta­cji i wspar­cia dorad­ców woj­sko­wych. Dzięki temu do czasu wybu­chu wojny udało im się prze­szko­lić kil­ku­set żoł­nie­rzy70. Przy­kła­dowo, wg doku­men­tów z grud­nia 1941 r., gotowy do walki 1. pułk spa­do­chro­nowy liczył 773 żoł­nie­rzy71.

Reali­zu­jąc wytyczne gabi­netu w spra­wie przy­go­to­wań do wojny z alian­tami, 5 listo­pada 1941 r. Sztab Gene­ralny zatwier­dził plany Nip­pon Kaigun i Nip­pon Riku­gun. Wśród nich zna­la­zły się wytyczne do „Ope­ra­cji Połu­dnio­wej”, która osta­tecz­nie zakła­dała zaję­cie Mala­jów, Fili­pin, Birmy i Holen­der­skich Indii oraz wymu­sze­nie na Taj­lan­dii soju­szu mili­tar­nego w dro­dze demon­stra­cji zbroj­nej. Do wyko­na­nia powyż­szych zadań dzień póź­niej powo­łano do życia Grupę Armii Połu­dnie (jap. Nampō Gun) gen. Hisa­ichego Terau­chiego z dowódz­twem w Saj­go­nie. W jej skład wcho­dziły: 14. Armia gen. por. Masa­haru Hom’my (inwa­zja na Fili­piny), 15. Armia gen. por. Shōjirō Iidy (Birma), 16. Armia gen. por. Hito­shiego Ima­mury (Holen­der­skie Indie) i 25. Armia gen. por. Tomoy­ukiego Yama­shity (Malaje i Sin­ga­pur)72.

Trzon wyzna­czo­nej do opa­no­wa­nia Holen­der­skich Indii 16. Armii skła­dał się z trzech dywi­zji pie­choty, z któ­rych dwie miały dołą­czyć do niej w póź­niej­szym eta­pie kam­pa­nii. Kon­kret­nie, czę­ściowo zmo­to­ry­zo­wana 48. DP miała zostać wydzie­lona z 14. Armii po zdo­by­ciu Manili, zaś 38. DP z 23. Armii po opa­no­wa­niu Hong Kongu. Ran­kiem 6 listo­pada przy­by­wa­jący w Guang­dongu gen. por. Ima­mura otrzy­mał od mini­stra wojny, gen. Tōjō, tele­gram z infor­ma­cją o mia­no­wa­niu go na sta­no­wi­sko dowódcy 16. Armii i pole­ce­niem powrotu do Tokio. 10 listo­pada wylą­do­wał na lot­ni­sku w Tachi­ka­wie (współ­cze­śnie zachod­nia część Tokio), gdzie spo­tkał się z sze­fem swo­jego sztabu, gen. mjr. Seizaburō Oka­za­kim73. Sztab Ima­mury skom­ple­to­wano do 13 listo­pada, zaś orga­ni­za­cja 16. Armii przed­sta­wiała się nastę­pu­jąco:

16. ARMIA

[^armia]

dowódca

: gen. por. Hito­shi Ima­mura

szef sztabu:

gen. mjr Seizaburō Oka­zaki

zastępca szefa sztabu:

gen. mjr Yoshi­kazu Harada

2. Dywi­zja Pie­choty

dowódca

: gen. por. Masao Maruy­ama dowódz­two 2. DP, dowódz­two zgru­po­wa­nia pie­choty 2. DP 4., 16., 29. pp, 2. pułk zwia­dow­czy, 2. pułk arty­le­rii polo­wej, 2. pułk inży­nie­ryjny, 2. pułk trans­por­towy, oddziały pomoc­ni­cze

Razem

: 13 755 ludzi, 1335 koni i 586 pojaz­dów mecha­nicz­nych

56. Mie­szana Grupa Puł­kowa (Oddział Wydzie­lony „Saka­gu­chi”)

dowódca

: gen. mjr Shi­zuo Saka­gu­chi dowódz­two 56. GP, dowódz­two zgru­po­wa­nia pie­choty 56. GP 146. pp, oddział samo­cho­dów pan­cer­nych z 56. GP, 1. bat. z 56. pułku arty­le­rii polo­wej, 1. komp. z 56. pułku inży­nie­ryj­nego, 2. komp. z 56. pułku trans­por­to­wego, oddziały pomoc­ni­cze

Razem

: 5600 ludzi, 1200 koni i 100 pojaz­dów mecha­nicz­nych

38. Dywi­zja Pie­choty

[^pie­choty]

dowódca

: gen. por. Taday­oshi Sano dowódz­two 38. DP, dowódz­two zgru­po­wa­nia pie­choty 38. DP 228., 229., 230. pp, 38. pułk zwia­dow­czy, 38. pułk arty­le­rii gór­skiej, 38. pułk inży­nie­ryjny, 38. pułk trans­por­towy, oddziały pomoc­ni­cze

Razem

: ok. 12 600 ludzi, 1100 koni i 100 pojaz­dów mecha­nicz­nych

48. Dywi­zja Pie­choty

[^piechoty1]

dowódca

: gen. por. Yuitsu Tsu­chi­ha­shi dowódz­two 48. DP, dowódz­two zgru­po­wa­nia pie­choty 48. DP 1., 2. (taj­wań­ski), 47. pp 48. pułk zwia­dow­czy, 48. pułk arty­le­rii gór­skiej, 48. pułk inży­nie­ryjny, 48. pułk trans­por­towy, oddziały pomoc­ni­cze

Razem

: 15 663 ludzi i 763 pojazdy mecha­niczne

Oddział „Mórz Połu­dnio­wych”

[^polu­dnio­wych]

dowódca

: gen. mjr Tomitarō Horii dowódz­two 55. GP 144. pp część 55. pułku kawa­le­rii, 1. bat. z 55. pułku arty­le­rii gór­skiej, kom­pa­nia z 55. pułku inży­nie­ryj­nego, oddziały pomoc­ni­cze

Razem

: 4470 ludzi i 1090 koni

2. pułk czoł­gów

[^czol­gow]

dowódca

: płk Iwao Mori (38 czoł­gów lek­kich Typ 95 w 3 kom­pa­niach)

4. pułk czoł­gów

[^czolgow1]

dowódca

: ppłk Shōji Kuma­gaya (38 czoł­gów lek­kich Typ 95 w 3 kom­pa­niach)

17. pułk arty­le­rii polo­wej

(ciężka)

2., 5. samo­dzielny bata­lion arty­le­rii ppanc.

(plus pozo­stałe oddziały ppanc.)

16., 23. pułk arty­le­rii plot.

(plus pozo­stałe oddziały plot.)

1., 3. samo­dzielny pułk inż.

(plus pozo­stałe oddziały inż.)

pozo­stałe oddziały pomoc­ni­cze

(łącz­ność, trans­port, budow­lane, żan­dar­me­ria, szpi­tal polowy, wete­ry­na­ryjne, che­miczne, itd.)

Razem

w

16. Armii:

97 600 ludzi, 11 750 koni, 4898 pojaz­dów mecha­nicz­nych

Prze­ka­zane uzbro­je­nie:

48 411 kara­bi­nów, 1235 lek­kich kara­bi­nów maszy­no­wych, 639 cięż­kich kara­bi­nów maszy­no­wych (w tym plot. i ppanc.), 1208 gra­nat­ni­ków, 56 moź­dzie­rzy; 351 dział kal. 37 mm (w tym ppanc.), 44 działa kal. 54 mm, 92 działa plot. kal. 70 mm, 154 działa kal. 75 mm, 24 hau­bice kal. 100 mm, 24 hau­bice kal. 150 mm; 11 tan­kie­tek Typ 94, 40 tan­kie­tek Typ 97, 98 czoł­gów lek­kich Typ 95, 44 czołgi śred­nie Typ 89[^f082]

Tabela 1: Orga­ni­za­cja 16. Armii w cza­sie kam­pa­nii o Holen­der­skie Indie Wschod­nie.

Oprócz wyżej wymie­nio­nych związ­ków tak­tycz­nych, ści­słą współ­pracę z 16. Armią miała pod­jąć także zło­żona z dwóch puł­ków (razem ok. 1500 żoł­nie­rzy) 1. Grupa Raj­dowa (Spa­do­chro­nowa) płk. Sei’ichego Kumy. W trze­cim tygo­dniu grud­nia, a więc już po wybu­chu wojny, zde­cy­do­wano, że jej głów­nym zada­niem będzie opa­no­wa­nie szy­bów naf­to­wych i rafi­ne­rii w oko­li­cach Palem­bangu. Zamie­rzano w ten spo­sób wyprze­dzić dzia­ła­nia Holen­drów, któ­rzy mogli znisz­czyć kom­pleks wydo­byw­czy na wieść o lądo­wa­niu wroga. O spe­cjal­nej ran­dze ope­ra­cji powietrz­no­de­san­to­wej świad­czył fakt, że zabez­pie­cze­nie obiek­tów tylko na Połu­dnio­wej Suma­trze mogło dać Japo­nii wystar­cza­jące zasoby ropy do pokry­cia 40% rocz­nego zapo­trze­bo­wa­nia na wojen­nej sto­pie.

Istot­nym kom­po­nen­tem japoń­skich sił, które miały wziąć udział w inwa­zji na Holen­der­skie Indie Wschod­nie, było lot­nic­two armii. Wpraw­dzie Sztab Główny Armii nie utwo­rzył osob­nego związku tak­tycz­nego do tego celu, ale do wspar­cia 16. Armii przy­dzie­lono 3. Hikō Shūdan (Grupę Powietrzną) gen. por. Michiō Suga­wary. W pierw­szych tygo­dniach wojny była ona odpo­wie­dzialna za dzia­ła­nia na odcinku male­zyj­skim74. Po poko­na­niu bry­tyj­skiego lot­nic­twa i okrą­że­niu Sin­ga­puru, 3. Hikō Shūdan miała dołą­czyć w więk­szo­ści do 15. Armii w Bir­mie i czę­ściowo do 16. Armii w cza­sie dzia­łań na Suma­trze i zachod­niej czę­ści Jawy. Jesz­cze przed wybu­chem wojny armia zade­kla­ro­wała, że zaan­ga­żuje w kam­pa­nię male­zyj­ską 459 samo­lo­tów róż­nego typu zor­ga­ni­zo­wa­nych w nastę­pu­jący spo­sób:

3. HIKŌ SHŪDAN

[^shu­dan]

dowódca:

gen. por. Michiō Suga­wara

szef sztabu:

płk Tori­no­suke Kawa­shima

3. Hikōdan

59. Hikō Sen­tai – 14 (8) Hay­abusa 27. Hikō Sen­tai – 36 (12) Sonia 75. Hikō Sen­tai – 27 (9) Lily 90. Hikō Sen­tai – 27 (9) Lily

7. Hikōdan

64. Hikō Sen­tai – 36 (12) Hay­abusa 12. Hikō Sen­tai – 27 (9) Sally 60. Hikō Sen­tai – 27 (9) Sally 98. Hikō Sen­tai – 27 (9) Sally

10. Hikōdan

70. Samo­dzielna Eska­dra – 9 (3) Babs 77. Hikō Sen­tai – 36 (12) Hay­abusa 31. Hikō Sen­tai – 27 (9) Ann 62. Hikō Sen­tai – 18 (6) Sally

12. Hikōdan

1. Hikō Sen­tai – 36 (12) Hay­abusa 11. Hikō Sen­tai – 36 (12) Hay­abusa 81. Hikō Sen­tai – 18 (6) Babs 15. Doku­ritsu Sen­tai – 18 (6) Babs

83. Doku­ritsu Hikō Sen­tai

71. Doku­ritsu Hikō Dan – 9 (3) Ida 73. Doku­ritsu Hikō Dan – 9 (3) Ida 89. Doku­ritsu Hikō Dan – 12 (4) samo­lo­tów łącz­ni­ko­wych

RAZEM:

449 ope­ra­cyj­nych samo­lo­tów (153 zapa­sowe) oraz 10 000 osób per­so­nelu naziem­nego i 1000 pojaz­dów mecha­nicz­nych.

Tabela 2: Orga­ni­za­cja 3. Hikō Shūdan w cza­sie kam­pa­nii o Holen­der­skie Indie Wschod­nie.

Atak na Holen­der­skie Indie w rów­nym stop­niu wyma­gał zaan­ga­żo­wa­nia Nip­pon Kaigun. W prze­ło­mo­wych dniach grud­nia 1941 r. naj­cen­niej­sza część Połą­czo­nej Floty, tj. Kidō Butai zło­żone z sze­ściu lot­ni­skow­ców wraz z eskortą, znaj­do­wała się tysiące mil dalej od głów­nego celu „Ope­ra­cji Połu­dnio­wej”. Istotą planu adm. Iso­roku Yama­moto było wyeli­mi­no­wa­nie ame­ry­kań­skiej Floty Pacy­fiku poprzez eks­tre­mal­nie ryzy­kowne ude­rze­nie na Pearl Har­bor. Dzięki powo­dze­niu tego gam­bitu, pozo­stała część japoń­skiej floty, bio­rąca udział w dzia­ła­niach ofen­syw­nych w Azji Połu­dniowo-Wschod­niej, mia­łaby prze­ciwko sobie jedy­nie słabe siły mor­skie alian­tów, które nie mogłyby udzie­lić nawza­jem wspar­cia w przy­padku jed­no­cze­snego ataku na każ­dego z koali­cjan­tów. Nisz­cząc naj­waż­niej­sze bry­tyj­skie, ame­ry­kań­skie i holen­der­skie okręty w pierw­szych tygo­dniach wojny, Japoń­czycy liczyli na zdo­by­cie cał­ko­wi­tej, choćby cza­so­wej, domi­na­cji na Pacy­fiku.

Jak wcze­śniej wspo­mniano, Nip­pon Kaigun postu­lo­wała inwa­zję na Holen­der­skie Indie drogą przez Fili­piny oraz Guam i Rabaul. Jed­nak zawarty z armią kom­pro­mis istot­nie wpły­nął na kształt pla­nów stra­te­gicz­nych mary­narki, które zostały ogło­szone 5 listo­pada 1941 r. Wojna z alian­tami została podzie­lona na dwa etapy (ichi­dan i nidan), z któ­rych pierw­szy obej­mo­wał m.in. „Ope­ra­cję Połu­dniową”. Poza znisz­cze­niem ame­ry­kań­skiej Floty Pacy­fiku na Hawa­jach i prze­cię­ciem linii komu­ni­ka­cyj­nej łączą­cej Stany Zjed­no­czone z sojusz­ni­kami w Azji Wschod­niej, Nip­pon Kaigun zakła­dała ude­rze­nie lot­ni­cze na siły powietrzne i mor­skie wroga na Mala­jach i Fili­pi­nach. Po osią­gnię­ciu domi­na­cji w powie­trzu i na morzu zamie­rzano desan­to­wać oddziały armijne odpo­wie­dzialne za opa­no­wa­nie wska­za­nych obiek­tów. Na wcze­snym eta­pie wojny pla­no­wano rów­nież zaję­cie pierw­szych holen­der­skich tery­to­riów – Cele­bes, Bor­neo i Połu­dnio­wej Suma­try. Gdyby zaist­niały korzystne oko­licz­no­ści, postu­lo­wano także szyb­kie prze­ję­cie kon­troli nad Molu­kami i Timo­rem, gdzie miały powstać bazy lot­ni­cze do dal­szego etapu pod­boju. Osta­tecz­nie mary­narka wojenna miała desan­to­wać oddziały armii na Jawie, a także, po zdo­by­ciu Sin­ga­puru, na Pół­noc­nej Suma­trze. Pod­su­mo­wu­jąc, pierw­szy etap dzia­łań Nip­pon Kaigun miał zakoń­czyć się wraz z pod­bo­jem Holen­der­skich Indii. Wśród naj­waż­niej­szych punk­tów w holen­der­skiej kolo­nii wska­zano: Bata­wię, Sura­baję, Tara­kan, Balik­pa­pan, Menado i Maka­sar, z czego główną wysu­niętą bazą miała zostać Sura­baja75.

Na mocy decy­zji Sztabu Głów­nego Mary­narki osobą odpo­wie­dzialną za „Ope­ra­cję Połu­dniową” został dowódca 2. Floty, wadm. Nobu­take Kondō. 10 listo­pada, po serii uzu­peł­nia­ją­cych gier wojen­nych, adm. Yama­moto i gen. Terau­chi pod­pi­sali tzw. „poro­zu­mie­nie tokij­skie”, zakła­da­jące pre­wen­cyjne ude­rze­nie Połą­czo­nej Floty prze­ciwko Pearl Har­bor i jej aktywny udział w „Ope­ra­cji Połu­dnio­wej”. Szcze­góły jej wyko­na­nia miały zostać uzgod­nione pomię­dzy gen. Terau­chim i wadm. Kondō76.

Tego samego dnia dowódcy Grupy Armii Połu­dnie i 2. Floty zawarli poro­zu­mie­nie uzu­peł­nia­jące, usta­la­jąc szcze­góły wspól­nych dzia­łań armii i mary­narki wymie­rzo­nych w Ame­ry­ka­nów, Bry­tyj­czy­ków i Holen­drów. Przy­szła inwa­zja na Holen­der­skie Indie otrzy­mała kryp­to­nim Ope­ra­cji „H”, zaś jej har­mo­no­gram przed­sta­wiał się nastę­pu­jąco77:

Dzień

Cel

Miej­sce kon­cen­tra­cji

X+23

Menado (Cele­bes)

Palau

X+25

Tara­kan (Bor­neo)

Palau

X+35

Ken­dari (Cele­bes)

Menado

X+35

Balik­pa­pan (Bor­neo)

Tara­kan

X+45

Maka­sar (Cele­bes)

Ken­dari

X+50

Ban­djer­ma­sin (Bor­neo)

Balik­pa­pan

Do X+60

Ambon i Kupang

Palau

X+80

Suma­tra i Jawa

Hong Kong (Suma­tra), Manila (Wschod­nia Jawa), Taj­wan i Hong Kong (Zachod­nia Jawa)

Tabela 3: Uzgod­niony przez Nip­pon Kaigun i Nip­pon Riku­gun har­mo­no­gram inwa­zji na Holen­der­skie Indie. X ozna­cza datę wybu­chu wojny, tj. atak na Pearl Har­bor.

Warun­kiem roz­po­czę­cia dzia­łań wojen­nych prze­ciwko Holen­drom było wcze­śniej­sze opa­no­wa­nie fili­piń­skiego portu w Davao (X+6) i wyspy Jolo (X+13) przez Oddział Wydzie­lony „Saka­gu­chi”, wsparty czę­ścią 14. Armii. Przed desan­tem na Holen­der­skim Bor­neo zamie­rzano w ramach Ope­ra­cji „B” zabez­pie­czyć Bry­tyj­skie Bor­neo, a kon­kret­nie pozy­cje w Kuchingu (X+8) i Miri (X+13). Dzia­ła­nia te nie były jed­nak ozna­czone jako obszar ope­ra­cyjny 16. Armii, lecz spe­cjal­nie wyzna­czo­nego do tego zada­nia Oddziału Wydzie­lo­nego „Kawa­gu­chi”, o któ­rym będzie mowa w dal­szej czę­ści książki.

Wra­ca­jąc do Nip­pon Kaigun, za dzia­ła­nia na wodach Holen­der­skich Indii odpo­wia­dała 3. Flota (dalej: Kan­tai) wadm. Ibō Taka­ha­shiego, bio­rąca rów­nież udział w inwa­zji na Fili­piny. Japoń­czycy nie prze­wi­dy­wali więk­szego oporu ze strony ame­ry­kań­skiej Floty Azja­tyc­kiej, dla­tego nie zde­cy­do­wali się anga­żo­wać dodat­ko­wych jed­no­stek na wschod­niej flance. Zgod­nie z sza­cun­kami wywiadu, Holen­drzy dys­po­no­wali jedy­nie pię­cioma krą­żow­ni­kami lek­kimi, trzema nisz­czy­cie­lami i dzie­więt­na­stoma okrę­tami pod­wod­nymi. Nieco groź­niej­sze wyda­wały się siły powietrzne zło­żone z 391 samo­lo­tów róż­nego typu. W naj­mniej­szym stop­niu oba­wiano się sił lądo­wych liczą­cych 85 000 żoł­nie­rzy, w więk­szo­ści rekru­to­wa­nych z miej­sco­wej lud­no­ści78.

Orga­ni­za­cja 3. Floty przed­sta­wiała się nastę­pu­jąco:

3. KAN­TAI

dowódca

: wadm. Ibō Taka­ha­shi

szef sztabu

: kadm. Toshi­hisa Naka­mura (Takao, Taj­wan)

16. Sen­tai

krą­żow­nik ciężki

Ashi­gara

(F) krą­żow­niki lek­kie

Nagara

,

Kuma

5. Sen­tai

krą­żow­niki cięż­kie

Myōkō

,

Haguro

,

Nachi

2. Suirai Sen­tai

15. Dywi­zjon Nisz­czy­cieli

-

16. Dywi­zjon Nisz­czy­cieli

krą­żow­nik lekki

Jintsū

nisz­czy­ciele

Kuro­shio

,

Oyashio

,

Hay­ashio

,

Natsu­shio

- nisz­czy­ciele

Hat­su­kaze

,

Tokit­su­kaze

,

Amat­su­kaze

,

Yuki­kaze

4. Suirai Sen­tai

2. Dywi­zjon Nisz­czy­cieli

-

9. Dywi­zjon Nisz­czy­cieli

-

24. Dywi­zjon Nisz­czy­cieli

krą­żow­nik lekki

Naka

nisz­czy­ciele

Haru­same

,

Sami­dare

,

Mura­same

,

Yūdachi

- nisz­czy­ciele

Asa­gumo

,

Yama­gumo

,

Natsu­gumo

,

Mine­gumo

- nisz­czy­ciele

Umi­kaze

,

Kawa­kaze

,

Yama­kaze

,

Suzu­kaze

5. Suirai Sen­tai

5. Dywi­zjon Nisz­czy­cieli

-

22. Dywi­zjon Nisz­czy­cieli

krą­żow­nik lekki

Natori

nisz­czy­ciele

Asa­kaze

,

Haru­kaze

,

Hata­kaze

,

Mat­su­kaze

- nisz­czy­ciele

Fumi­zuki

,

Mina­zuki

,

Nagat­suki

,

Sat­suki

6. Eska­dra Okrę­tów Pod­wod­nych

-

9. Dywi­zjon Okrę­tów Pod­wod­nych

-

13. Dywi­zjon Okrę­tów Pod­wod­nych

ten­der okrę­tów pod­wod­nych

Chōgei

okręty pod­wodne

I-123

,

I-124

- okręty pod­wodne

I-121

,

I-122

4. Kōkū Sen­tai*

lot­ni­sko­wiec lekki

Ryūjō

12 Claude 13 Kate nisz­czy­ciel

Shio­kaze

17. Eska­dra Sta­wia­czy Min

sta­wia­cze min

Yaey­ama

,

Tat­su­miya Maru

,

Itsu­ku­shima

11. Eska­dra Ten­drów Wod­no­sa­mo­lo­tów

ten­dry wod­no­sa­mo­lo­tów

Chi­tose

,

Mizuho

(razem 24 Pete, 6 Alf)

12. Eska­dra Ten­drów Wod­no­sa­mo­lo­tów

ten­dry wod­no­sa­mo­lo­tów

Kami­kawa Maru

,

San’yō Maru

(razem 18 Pete i 6 Alf)

1. Jed­nostka Bazowa Mary­narki

różne jed­nostki pomoc­ni­cze

2. Jed­nostka Bazowa Mary­narki

różne jed­nostki pomoc­ni­cze

32. Jed­nostka Bazowa Mary­narki

różne jed­nostki pomoc­ni­cze

1.

i

2. „Kure” Riku­sen­tai

Połą­czona „Sasebo” Riku­sen­tai

1., 2., 3., 4., 5., 6. Oddział Budow­lany Mary­narki

Tabela 4: Orga­ni­za­cja 3. Kan­tai w chwili wybu­chu wojny na Pacy­fiku. Źró­dło: JACAR: 3. Kan­tai, 11. Kōkū Kan­tai, s. 4; SS vol. 24, ss. 106–107. *4. Kōkū Sen­tai for­mal­nie wcho­dziła w skład 1. Kōkū Kan­tai, ale w pierw­szym eta­pie „Ope­ra­cji Połu­dnio­wej” pod­po­rząd­ko­wano ją 3. Kan­tai. Po wyko­na­niu zadań na wodach fili­piń­skich prze­szła pod kon­trolę Sił Male­zyj­skich wadm. Ozawy. Sym­bo­lem (F) ozna­czono okręt fla­gowy 3. Kan­tai.

Wyzna­cze­nie 3. Kan­tai do wyko­na­nia głów­nej czę­ści zadań w Holen­der­skich Indiach nie wyklu­czało zaan­ga­żo­wa­nia innych zespo­łów lub jed­no­stek. Nip­pon Kaigun pod tym wzglę­dem sta­rała się zacho­wać pewną ela­stycz­ność w ramach przy­ję­tych zało­żeń, zaś kolejne kroki były uza­leż­niane od bie­żą­cych postę­pów na innych odcin­kach zma­gań z alian­tami, zwłasz­cza na Mala­jach79. Tym samym szcze­gó­łowy opis zespo­łów mary­narki wojen­nej bio­rą­cych udział w poszcze­gól­nych ope­ra­cjach desan­to­wych przed­sta­wiony jest osobno w każ­dym roz­dziale.

Pomimo usta­le­nia ogól­nych zasad współ­pracy pomię­dzy armią i mary­narką, w tym har­mo­no­gramu dzia­łań, w dniach 14-16 listo­pada w bazie mary­narki Iwa­kuni doszło do spo­tka­nia japoń­skiego kie­row­nic­twa woj­sko­wego zaan­ga­żo­wa­nego w przy­szłe dzia­ła­nia zbrojne na Fili­pi­nach i w Holen­der­skich Indiach. Jego celem było zawar­cie „lokal­nych poro­zu­mień” pomię­dzy dowód­cami poszcze­gól­nych armii i flot, dzięki czemu przy­szłe ope­ra­cje mogłyby nabrać zde­cen­tra­li­zo­wa­nego cha­rak­teru, nie­wy­ma­ga­ją­cego oso­bi­stej inter­wen­cji ze strony Sztabu Gene­ral­nego.

W zakre­sie Holen­der­skich Indii Wschod­nich klu­czowe było pod­pi­sane 16 listo­pada poro­zu­mie­nia pomię­dzy gen. Ima­murą i wadm. Taka­ha­shim. Z nie­wiel­kimi korek­tami pod­trzy­my­wało ono wcze­śniej usta­lony har­mo­no­gram dzia­łań80, doda­jąc punkt o opa­no­wa­niu Bali (X+70) i prze­gru­po­wa­niu 48. DP w oko­li­cach Manili (X+60), a następ­nie prze­trans­por­to­wa­niu jej na Wschod­nią Jawę. Przy­go­to­wa­nia 2. i 38. DP miały zakoń­czyć się do dnia X+50 na Taj­wa­nie, lecz osta­tecz­nie siły te miały wyru­szyć z zatoki Cam Ranh w Indo­chi­nach Fran­cu­skich. W dniach pomię­dzy X+60 i X+80 zakła­dano trans­fer czę­ści oddzia­łów z Hong Kongu i Indo­chin Fran­cu­skich do Manili przed decy­du­ją­cym lądo­wa­niem na Jawie. Co rów­nie ważne, potwier­dzono aktywny udział 11. Floty Powietrz­nej (dalej: 11. Kōkū Kan­tai) wadm. Nishizō Tsu­ka­hary81. Począt­kowo zwią­zek ten miał głów­nie wziąć udział w dzia­ła­niach na Fili­pi­nach, lecz po osią­gnię­ciu domi­na­cji powietrz­nej nad Ame­ry­ka­nami, wcho­dzące w jego skład 21. i 23. Kōkū Sen­tai miały wes­przeć pozo­stałe zespoły i oddziały wal­czące z Holen­drami. Orga­ni­za­cja oma­wia­nej czę­ści 11. Kōkū Kan­tai przed­sta­wiała się nastę­pu­jąco:

11. KŌKŪ KAN­TAI

dowódca:

wadm. Nishizō Tsu­ka­hara

szef sztabu:

kadm. Takijirō Ōnishi (Takao, Taj­wan)

21. Kōkū Sen­tai (także jako 1. Jed­nostka Raj­dowa)

dowódca:

kadm. Takeo Tada (Tainan, Taj­wan)

Grupa Powietrzna

Liczba i typ samo­lo­tów

Baza

Kanoya Kū*

54 Betty

Taichū

1. Kū

36 Nell

Tainan

Tōkō Kū

18 Mavis

Palau

23. Kōkū Sen­tai (także jako 2. Jed­nostka Raj­dowa)

dowódca:

kadm. Ryūzō Take­naka (Takao, Taj­wan)

Grupa Powietrzna

Liczba i typ samo­lo­tów

Baza

Takao Kū

54 Betty

Takao

Tainan Kū

45 Zer 6 Babs 1 Claude

Tainan

3. Kū

45 Zer 6 Babs 1 Claude

Takao

Razem:

108 bom­bow­ców, 92 myśliwce, 36 samo­lo­tów trans­por­to­wych, 18 łodzi lata­ją­cych, 12 samo­lo­tów zwia­dow­czych, łącz­nie: 266 samo­lo­tów

Tabela 5: Orga­ni­za­cja czę­ści 11. Kōkū Kan­tai wyzna­czo­nej do ataku na Fili­piny i Holen­der­skie Indie (według stanu eta­to­wego) w dniu 7 grud­nia 1941 r. Źró­dło: JACAR: 3. Kan­tai, 11. Kōkū Kan­tai, s. 3; SS, vol. 2, ss. 110–111. *Na mocy roz­kazu mary­narki wojen­nej z 2 grud­nia 1941 r. połowa dostęp­nych bom­bow­ców Kanoya Kū została przy­dzie­lona do kam­pa­nii na Pół­wy­spie Malaj­skim.

W ogra­ni­czo­nym zakre­sie siły prze­zna­czone do zaję­cia Holen­der­skich Indii mogły zostać też wsparte przez lot­ni­skowce floty po powro­cie Kidō Butai z ude­rze­nia na Pearl Har­bor. Zgod­nie z pla­nami adm. Yama­moto okręty te miały jed­nak swoją spe­cjalną rolę w woj­nie na Pacy­fiku, tak więc nale­żało liczyć się z nagłą koniecz­no­ścią wyłą­cze­nia ich z „Ope­ra­cji Połu­dnio­wej” do wyko­na­nia odręb­nych zadań.

16 listo­pada gen. Ima­mura i wadm. Taka­ha­shi zawarli osobne poro­zu­mie­nie w spra­wie wyko­rzy­sta­nia Oddziału Wydzie­lo­nego „Saka­gu­chi”, który miał szcze­gólną rolę w pierw­szej fazie kam­pa­nii. Poza opa­no­wa­niem Jolo wspól­nie z czę­ścią 14. Armii (X+13), miał on wylą­do­wać na Tara­ka­nie (X+30) i zabez­pie­czyć miej­scowe pola naf­towe. W dal­szej kolej­no­ści zamie­rzano wyko­rzy­stać go do zaję­cia Balik­pa­panu i Sama­rindy wraz z miej­sco­wymi lot­ni­skami i infra­struk­turą wydo­byw­czą. Zada­nia OW „Saka­gu­chi” nie ogra­ni­czały się tylko do Bor­neo, gdyż na dzie­sięć dni przed lądo­wa­niem na Jawie zamie­rzano z jego pomocą prze­jąć kon­trolę nad Bali wraz z lot­ni­skiem w Den Pas­sar. Poza walką z prze­ciw­ni­kiem, oddział otrzy­mał rów­nież pole­ce­nie roz­bu­dowy i utrzy­ma­nia lot­ni­ska w każ­dym ze zdo­by­tych punk­tów, zwłasz­cza w Balik­pa­pa­nie jako główną bazą ope­ra­cyjną zgru­po­wa­nia82.

Jesz­cze przed for­mal­nym zawar­ciem poro­zu­mie­nia w Iwa­kuni, 15 listo­pada wadm. Kondō wydał Roz­kaz Ope­ra­cyjny Nr 1, w któ­rym potwier­dzał, że rolą floty w „Ope­ra­cji Połu­dnio­wej” jest znisz­cze­nie ame­ry­kań­skich, bry­tyj­skich i holen­der­skich sił powietrz­nych i mor­skich, w tym baz prze­ciw­nika na Fili­pi­nach, Mala­jach, w Bir­mie i Holen­der­skich Indiach. Przej­mu­jąc klu­czowe pozy­cje na wyżej wymie­nio­nych tery­to­riach, Nip­pon Kaigun miała przy­go­to­wy­wać się do wal­nej bitwy z US Navy. Powta­rza­jąc wcze­śniej­sze usta­le­nia, Kondō infor­mo­wał, że inwa­zja na Holen­der­skie Indie nastąpi wzdłuż osi fili­piń­skiej i male­zyj­skiej.

Kam­pa­nię miało poprze­dzić opa­no­wa­nie lot­nisk w Davao i Jolo, skąd 11. Kōkū Kan­tai mogła nie tylko kon­ty­nu­ować dzia­ła­nia prze­ciwko resz­cie ame­ry­kań­skich sił na Fili­pi­nach, ale także ude­rzyć na Holen­drów. Po wyko­na­niu zadań na odcinku male­zyj­skim lot­nic­two mary­narki miało rów­nież zostać prze­nie­sione do baz w Miri i Kuchingu, aby dołą­czyć do zma­gań o Bor­neo. Wraz z osią­gnię­ciem wystar­cza­ją­cych postę­pów w kam­pa­nii fili­piń­skiej okręty pod­wodne miały zająć wysu­nięte pozy­cje na wodach przy Cele­bes, zaś jed­nostki nawodne miały stop­niowo posu­wać się na połu­dnie pod ochron­nym para­so­lem lot­nic­twa. Do zaję­cia Menado mary­narka zamie­rzała wyko­rzy­stać wła­sne siły desan­towe, które następ­nie miały opa­no­wać Ken­dari i Maka­sar. Współ­pra­cu­jąc z armią, pla­no­wano jed­no­cze­śnie prze­jąć kon­trolę nad Tara­ka­nem, Balik­pa­pa­nem i Ban­djer­ma­si­nem, a także wyko­rzy­stu­jąc prze­wagę miej­scową, Ambon i Kupang.

Waż­nym ele­men­tem planu mary­narki było pospieszne przy­go­to­wa­nie opa­no­wa­nych baz lot­ni­czych do ofen­sywy prze­ciwko pół­noc­nej Austra­lii i wschod­niej Jawie obli­czo­nej na cał­ko­wite znisz­cze­nie sił powietrz­nych i mor­skich wroga na tym obsza­rze. Dodat­kowo, aby prze­ciąć linie komu­ni­ka­cyjne łączące Holen­drów z Bry­tyj­czy­kami przez cie­śninę Malakka, zamie­rzano wysłać okręty pod­wodne na Ocean Indyj­ski z zada­niem nęka­nia frach­tow­ców prze­ciw­nika. Po zabez­pie­cze­niu Pół­wy­spu Malaj­skiego, pla­no­wano zająć wyspę Bangka i Palem­bang wraz z miej­sco­wymi lot­ni­skami, zbli­ża­jąc się do Jawy od zachodu. Anga­żu­jąc w pierw­szej kolej­no­ści lot­nic­two, zakła­dano zacie­śnia­nie pier­ście­nia okrą­że­nia wokół wyspy aż do głów­nego lądo­wa­nia 16. Armii w oko­li­cach Bata­wii i Sura­bai. Zaję­cie wymie­nio­nych miast i Ban­dungu miało dopro­wa­dzić do kapi­tu­la­cji Holen­drów, zaś ostat­nim zada­niem miało być oczysz­cze­nie naj­waż­niej­szych pozy­cji na wyspie z oddzia­łów wroga83.

Dzia­ła­jąc zgod­nie z ogól­nymi zasa­dami poro­zu­mie­nia w Iwa­kuni, 23 listo­pada wadm. Taka­ha­shi wydał swój pierw­szy roz­kaz ope­ra­cyjny, w któ­rym nie­znacz­nie zmo­dy­fi­ko­wał daty inwa­zji na Tara­kan i Menado. Zarzą­dził prze­pro­wa­dze­nie obu lądo­wań w mniej wię­cej tym samym dniu (ok. X+35), a także przy­dzie­lił kon­kretne jed­nostki do okre­ślo­nych zadań w naj­bliż­szych tygo­dniach84.

Rów­no­le­gle do wadm. Kondō roz­kazy ope­ra­cyjne wydał gen. Terau­chi, który potwier­dził naj­waż­niej­sze cele nad­cho­dzą­cej kam­pa­nii. Zada­nia 16. Armii zostały na razie przed­sta­wione w zale­d­wie jed­nym zda­niu i zawie­rały wzmianki o Jolo, Tara­ka­nie i przy­go­to­wa­niach do zaję­cia wschod­niej czę­ści Holen­der­skich Indii Wschod­nich85. Nieco bar­dziej pre­cy­zyjny, bo zawie­ra­jący trzy strony plan Grupa Armii Połu­dnie opu­bli­ko­wała 20 listo­pada86. Tego samego dnia zawarto dodat­kowe poro­zu­mie­nie z mary­narką w zakre­sie pod­sta­wo­wej łącz­no­ści, sys­temu rapor­to­wa­nia i szy­fro­wa­nia87. Prace nad przy­go­to­wa­niem szcze­gó­ło­wych zało­żeń spa­dły jed­nak na barki 16. Armii, która mając okre­ślone ramy i har­mo­no­gram, musiała wyzna­czyć odpo­wied­nie siły do reali­za­cji poszcze­gól­nych kro­ków. Nie był to łatwy pro­ces, gdyż wyma­gał ana­lizy wielu zmien­nych, zwłasz­cza bio­rąc pod uwagę fakt, że dwie z trzech dywi­zji gen. Ima­mury miały począt­kowo wziąć udział w innych kam­pa­niach. Kom­plek­sowy plan ataku na Holen­der­skie Indie ukoń­czono 21 grud­nia – po zaję­ciu Guam, uda­nym lądo­wa­niu w Davao i otrzy­ma­niu rapor­tów, że upa­dek Hong Kongu pozo­staje kwe­stią dni. W dal­szym ciągu ocze­ki­wano na wie­ści z ope­ra­cji desan­to­wej 14. Armii w zatoce Lin­gayen, ale więk­szość pro­gnoz wska­zy­wała na jej pomyślny prze­bieg88. Mając pew­ność, że 38. i 48. DP będą mogły wziąć udział w inwa­zji na Holen­der­skie Indie, 16. Armia roz­dy­spo­no­wała swoje siły w nastę­pu­jący spo­sób89:

Tara­kan, Balik­pa­pan, Ban­djer­ma­sin – Oddział Wydzie­lony „Saka­gu­chi”,

Menado, Ken­dari, Maka­sar – dzia­ła­nia mary­narki wojen­nej,

Ambon i Kupang – Oddział „B” (dwa lub trzy bata­liony pie­choty z 38. DP) lub Oddział „Mórz Połu­dnio­wych” (w zależ­no­ści od sytu­acji),

Bali – OW „Saka­gu­chi”,

Połu­dniowa Suma­tra (Palem­bang) – cztery bata­liony pie­choty z 38. DP,

Wschod­nia Jawa (Sura­baja) – 48. DP,

Zachod­nia Jawa (Bata­wia, Buiten­zorg i Ban­dung) – 2. i 38. DP (podzie­lone na kilka zgru­po­wań),

Cen­tralna Jawa (Cire­bon i Tji­la­tjap) – Oddział „Mórz Połu­dnio­wych”.

Posia­da­jąc wszyst­kie dane doty­czące dys­lo­ka­cji poszcze­gól­nych oddzia­łów i ich zadań, 16. Armia opu­bli­ko­wała 25 grud­nia szcze­gó­łowe plany trans­por­towe i logi­styczne. Jako główne ośrodki zaopa­trze­niowe wska­zano Bata­wię, Sura­baję i Palem­bang. Klu­czową rolę w japoń­skim pla­nie peł­niło utrzy­ma­nie dobrej jako­ści dróg samo­cho­do­wych i trak­cji kole­jo­wej na Jawie, które miały umoż­li­wić szyb­kie prze­rzu­ce­nie oddzia­łów pomię­dzy głów­nymi mia­stami, w tym dotar­cie na połu­dnie wyspy w celu uda­rem­nie­nia ucieczki alianc­kich oddzia­łów90.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki