Doktryny polityczno-prawne. Fundamenty współczesnych państw - Hubert Izdebski - ebook

Doktryny polityczno-prawne. Fundamenty współczesnych państw ebook

Hubert Izdebski

0,0
59,00 zł

-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Podręcznik stanowi syntetyczne opracowanie zagadnień z zakresu doktryn dominujących we współczesnym dyskursie politycznym oraz doktrynalnych źródeł instytucji politycznych i prawnych, właściwych demokracji konstytucyjnej.

Wykład dotyczy również aksjologicznych podstaw systemu prawa obowiązującego w Polsce w ramach standardów prawa europejskiego i prawa innych państw Europy.


Ico_Gray_17.gif [486 B] Podręcznik został podzielony na trzy części, w których przedstawiono kolejno:

• podstawowe ideologiczne kierunki współczesnego myślenia o społeczeństwie, państwie i prawie;

• kategorie podstawowych dla europejskiego i polskiego porządku prawnego wartości, zasad i praw (praw podmiotowych) oraz ich źródła;

• wykład na temat podstawowych wartości, zasad i praw, ukierunkowany na wyjaśnienie ich genezy, rozwoju, aktualnej treści oraz roli w systemie prawa – od godności człowieka jako wartości podstawowej i źródła praw począwszy, a na prawie do dobrej administracji w ramach prawa do dobrego rządzenia skończywszy.


Ico_Gray_6.gif [752 B] Publikacja przeznaczona jest dla studentów prawa, może również służyć studentom administracji, nauk politycznych i innych nauk społecznych. Powinni po nią sięgnąć wszyscy zainteresowani podstawami współczesnego ustroju i prawa ze względu na swą aktywność polityczną, administracyjną czy prawniczą.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
PDF

Liczba stron: 784

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.


Podobne


Doktryny polityczno-prawne. Fundamenty współczesnych państw

5. wydanie

Hubert Izdebski

Stan prawny na 1 września 2021 r.

Wydane przez:

Wolters Kluwer Polska Sp. z o.o.

Wykaz skrótów

Wprowadzenie

Część pierwsza Ideologiczne kierunki współczesnego myślenia o społeczeństwie, państwie i prawie

Rozdział I Kształtowanie się ideologii polityczno-prawnych w czasach nowożytnych

Rozdział II Problemy klasyfikacji współczesnych ideologii i doktryn polityczno-prawnych

Rozdział III Kierunki o ponaddwustuletniej tradycji

1. Etatyzm

2. Republikanizm

3. Liberalizm

4. Konserwatyzm

Rozdział IV Kierunki zrodzone w XIX w.

1. Socjalizm i jego zróżnicowanie

2. Społeczne nauczanie Kościoła katolickiego i programy chrześcijańskiej demokracji

3. Nacjonalizm

Rozdział V Kierunki ostatniego stulecia

1. Faszyzm

2. Nowa Lewica i jej ideologiczne następstwa

3. Ekologizm

4. Zarządzanie publiczne

Część druga Wartości, zasady i prawa podstawowe we współczesnej demokracji liberalnej

Rozdział VI Doktryna demokracji liberalnej i jej odzwierciedlenie w podstawowych dokumentach prawnych

Rozdział VII Zasady i reguły prawa a wartości we współczesnych doktrynach polityczno-prawnych

Rozdział VIII Prawa podstawowe – współczesna „rewolucja praw”

Część trzecia Doktrynalne podstawy demokratycznego państwa prawnego

Rozdział IX Podstawy praw człowieka

1. Godność człowieka jako wartość podstawowa

2. Solidarność, wolność, równość, sprawiedliwość jako implikacje godności

3. Godność i prawa osobiste

Rozdział X Dobro wspólne, dialog, współuczestnictwo

1. Dobro wspólne

2. Pluralizm i konsens obywatelski

3. Dialog społeczny

Rozdział XI Społeczeństwo obywatelskie, władze publiczne, pomocniczość

1. Społeczeństwo obywatelskie

2. Pomocniczość

3. Governance w społeczeństwie współczesnym

Rozdział XII Wolność a demokracja

Rozdział XIII Demokratyczne państwo prawne

1. Państwo prawne, demokratyczne państwo prawne

2. Państwo prawne a rządy prawa

Rozdział XIV Prawo, działanie na podstawie i w granicach prawa

1. Źródła prawa, źródła porządku prawnego, lex i ius

2. Zasada legalizmu

Rozdział XV Granice władzy, granice prawa, proporcjonalność

1. „Ograniczenia ograniczeń praw”

2. Proporcjonalność

3. Inne granice prawa

Rozdział XVI Sprawiedliwość społeczna w społecznej gospodarce rynkowej

1. Sprawiedliwość społeczna

2. Państwo socjalne, państwo prawne i socjalne. Europa socjalna

3. Społeczna gospodarka rynkowa

4. Własność

5. Wolność działalności gospodarczej

6. Solidaryzm społeczny

7. Ekonomia społeczna

Rozdział XVII Zobowiązania wobec pokoleń przeszłych i przyszłych

1. Solidarność międzypokoleniowa

2. Rozwój zrównoważony

Rozdział XVIII Pionowy i poziomy podział władz

1. Podział i współdziałanie władz

2. Decentralizacja i pionowy podział władz

3. Prawo do samorządu

4. Multi-level governance

Rozdział XIX Władza sądownicza i prawo do sądu

1. Spory o prawo i wymiar sprawiedliwości

2. Dostęp do wymiaru sprawiedliwości

3. Niezawisłość sędziów i niezależność sądów

4. Państwo drogi sądowej

5. Rządy sędziów, rządy prawa i rządy ludu

Rozdział XX Prawo do dobrej administracji w ramach prawa do dobrego rządzenia

1. Prawo do dobrego rządzenia

2. Dobra administracja

3. Prawo do dobrej administracji

4. Prawo dostępu do informacji publicznej

5. Służba publiczna, służba cywilna

Powołane źródła i ważniejsze pozycje literatury

Skorowidz osobowy

Skorowidz rzeczowy

Wykaz skrótów
Akty prawne
konstytucja V Republiki Francuskiej
Konstytucja Republiki Francuskiej z 4.10.1958 r.
konstytucja Czech
Konstytucja Republiki Czeskiej z 16.12.1992 r.
konstytucja Finlandii
Konstytucja Finlandii z 11.06.1999 r.
konstytucja Hiszpanii
Konstytucja Hiszpanii z 31.10.1978 r.
konstytucja Portugalii
Konstytucja Republiki Portugalskiej z 2.04.1976 r.
konstytucja RFN
Ustawa Zasadnicza Niemiec z 23.05.1949 r. (niem. Grundgesetz für die Bundesrepublik Deutschland)
Konstytucja RP
Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z 2.04.1997 r. (Dz.U. Nr 78, poz. 483 ze zm.)
Konstytucja RP z 1921 r.
ustawa z 17.03.1921 r. – Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej (Dz.U. Nr 44, poz. 267 ze zm.)
Konstytucja RP z 1935 r.
Ustawa Konstytucyjna z 23.04.1935 r. (Dz.U. Nr 30, poz. 227)
Konstytucja PRL z 1952 r.
Konstytucja Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej z 22.07.1952 r. (Dz.U. z 1976 r. Nr 7, poz. 36 ze zm.)
Konstytucja Szwajcarii
Konstytucja federalna Konfederacji Szwajcarskiej w 18.04.1999 r.
konstytucja Szwecji
Konstytucja Królestwa Szwecji – Akt o formie rządu z 28.02.1974 r.
konstytucja USA
Konstytucja Stanów Zjednoczonych Ameryki z 17.09.1787 r.
konstytucja Włoch
Konstytucja Republiki Włoskiej z 27.12.1947 r.
KPP
Karta praw podstawowych Unii Europejskiej (Dz.Urz. UE C 202 z 7.06.2016, s. 389)
TFUE
Traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (Dz.Urz. UE C 202 z 7.06.2016, s. 47)
traktat lizboński
Traktat z Lizbony zmieniający Traktat o Unii Europejskiej i Traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską, sporządzony w Lizbonie dnia 13.12.2007 r. (Dz.U. z 2009 r. Nr 203, poz. 1569)
TUE
Traktat o Unii Europejskiej (wersja skonsolidowana Dz.Urz. UE C 202 z 7.06.2016, s. 13)
TWE
Traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską (wersja skonsolidowana Dz.Urz. UE C 321E z 29.12.2006, s. 37)
Czasopisma
GSP
Gdańskie Studia Prawnicze
ONSA WSA
Orzecznictwo Naczelnego Sądu Administracyjnego i Wojewódzkich Sądów Administracyjnych
OSN
Orzecznictwo Sądu Najwyższego
OSP
Orzecznictwo Sądów Polskich
OTK
Orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego; zbiór urzędowy
OTK-A
Orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego; zbiór urzędowy, Seria A
OTK-B
Orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego; zbiór urzędowy, Seria B
PiP
Państwo i Prawo
PPK
Przegląd Prawa Konstytucyjnego
RPEiS
Ruch Prawniczy, Ekonomiczny i Socjologiczny
Sam. Teryt.
Samorząd Terytorialny
Inne
ETPC
Europejski Trybunał Praw Człowieka
NSA
Naczelny Sąd Administracyjny
ONZ
Organizacja Narodów Zjednoczonych
SN
Sąd Najwyższy
TK
Trybunał Konstytucyjny
Wprowadzenie

Od siedmiu dekad na wydziałach prawa polskich uniwersytetów wykładany jest przedmiot pod nazwą „Historia doktryn politycznych i prawnych”. Wprowadzony jako istotny element kształcenia ideologicznego – jako historyczna podbudowa i uzasadnienie marksistowskiej teorii państwa i prawa – stopniowo służył także odideologizowanemu przedstawianiu innych ujęć zjawisk państwa i prawa, by wreszcie, w warunkach utrwalanej od 1989 r. wolności badań naukowych i wolności nauczania, stać się – z jednej strony – uzupełnieniem tradycyjnych przedmiotów historycznoprawnych (w szczególności historii państwa i prawa Polski, powszechnej historii państwa i prawa oraz prawa rzymskiego) o różne dawne poglądy na zjawiska państwa i prawa, z drugiej strony – historycznym wprowadzeniem do obowiązkowego przedmiotu, który na ogół określa się obecnie jako teoria i filozofia prawa, oraz do fakultatywnego przedmiotu nauka o państwie1.

Tak ukształtowana „Historia doktryn politycznych i prawnych” ma niemało odpowiedników w programach nauczania uniwersytetów zachodnich, jak również – z ograniczaniem się albo przynajmniej położeniem nacisku na historię doktryn politycznych – jest, co zresztą oczywiste, wykładana na studiach z zakresu nauk politycznych. Doczekała się wielu opracowań podręcznikowych; autorem jednego z nich jest autor niniejszej książki2.

Coraz bardziej zauważa się jednak, że przekonaniu wielu autorów podręczników historii doktryn politycznych i prawnych (niewątpliwie będącej utrwalonym nurtem badawczym) o potrzebie trwałej pozycji tego przedmiotu w dydaktyce uniwersyteckiej towarzyszy narastający rozdźwięk z celami praktycznymi stawianymi przed szkolnictwem wyższym, które ma wyposażyć absolwenta w kompetencje umożliwiające odnalezienie się w różnych sytuacjach dynamicznego rynku pracy. Nakazywałoby to wyjście poza wymiar historyczny poszczególnych doktryn i uwzględnienie, jednakże bez całkowitego porzucenia perspektywy historycznej, współczesnego znaczenia określonych idei, doktryn, ideologii i teorii oraz programów politycznych3.

Rozporządzenie Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego z 12.07.2007 r. w sprawie standardów kształcenia dla poszczególnych kierunków oraz poziomów kształcenia, a także trybu tworzenia i warunków, jakie musi spełnić uczelnia, by prowadzić studia międzykierunkowe oraz makrokierunki (Dz.U. Nr 164, poz. 1166 ze zm.) określiło treści programowe odnoszące się do wszystkich studentów prawa, materii „Doktryn polityczno-prawnych”. W związku z tym w programach kształcenia na studiach prawniczych zaczął występować przedmiot pod tą nazwą, w założeniach autorów odpowiednich treści programowych różny od historii doktryn politycznych i prawnych.

Powyższe ustalenia można było rozumieć jako próbę zinstytucjonalizowanego wprowadzenia do programu studiów prawniczych treści doktrynalno-aksjologicznych, stanowiących podstawę naszej kultury prawniczej i niezbędnych do dokonywania należytej analizy, interpretacji i oceny przepisów prawa pozytywnego, przede wszystkim prawa obowiązującego w Rzeczypospolitej Polskiej: prawa międzynarodowego, prawa Unii Europejskiej i prawa krajowego. Doktryny polityczno-prawne stanowią w tym ujęciu rodzaj aksjologicznego wstępu do prawa i podbudowy prawa, przede wszystkim prawa publicznego4.

Prawna podstawa do zinstytucjonalizowania „doktryn polityczno-prawnych” rychło odpadła, bowiem wraz z wejściem w życie przepisów ustawy z 18.03.2011 r. o zmianie ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym, ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki oraz o zmianie niektórych innych ustaw (Dz.U. Nr 84, poz. 455 ze zm.) uczelnie wyższe uzyskały większą swobodę w ustalaniu planów studiów i programów kształcenia, co oznaczało również utratę mocy powołanego rozporządzenia. Wskazane w 2007 r. treści doktrynalno-aksjologiczne odpowiadają jednak ogólnym efektom uczenia się ustalonym, także w nowym stanie prawnym będącym skutkiem wejścia w życie ustawy z 20.07.2018 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce (Dz.U. z 2021 r. poz. 478 ze zm.), przez ministra właściwego do spraw szkolnictwa wyższego i nauki5.

Niezależnie od tego, potrzeba ich trwałego włączenia do prawniczego curriculum, przy dostrzeżeniu zarazem zmienności formuł ich oddziaływania na procesy tworzenia i stosowania multicentrycznego prawa, wynika ze współczesnych zewnętrznych i wewnętrznych uwarunkowań nauki i dydaktyki uniwersyteckiej – i jest tym ważniejsza, im bardziej zauważamy niekorzystne aspekty uwarunkowań, w tym postępującą biurokratyzację i merkantylizację6. Jest godne uwagi, że tendencja do merkantylizacji i związanej z nią wąskiej profesjonalizacji kształcenia uniwersyteckiego została poddana krytyce także w Stanach Zjednoczonych, czyli tam, gdzie tendencja ta wystąpiła najwcześniej i w znacznym stopniu najsilniej. Bardzo niedawno zauważono tam: „przez większość dziejów człowieka kształcenie było zorientowane na umiejętności. Myśliwi, rolnicy i wojownicy uczyli swoje dzieci polowania, uprawy i walki. Jednakże około 2500 lat temu nastąpiła zmiana w Grecji, która rozpoczęła eksperymentowanie z nową formą rządu: demokracją; innowacja dotycząca rządu wymagała innowacji w kształceniu”7. Tym bardziej można uznać za zasadne następujące stwierdzenie: „celem stawianym przed edukacją uniwersytecką nie jest kształcenie biernych wykonawców ustaw, lecz osób rozumiejących procesy kształtujące jedną z podstawowych więzi społecznych, czyli prawo, aby w przyszłości były kompetentnymi twórcami porządku prawnego”8 – jako profesjonaliści w zakresie legislacji, stosowania i kontroli prawa9.

*

Termin „doktryna”, od którego pochodzi przymiotnik „doktrynalny”, zostanie zdefiniowany nieco dalej – w związku z potrzebą wyjaśnienia nazwy przedmiotu i tytułu podręcznika, a przez to jego zakresu. Już w tym miejscu celowe natomiast jest określenie znaczenia przymiotnika „aksjologiczny”, pochodzącego od słowa „aksjologia”. Termin ten – choć stanowi on połączenie dwóch wyrazów greckich: aksios(godny, cenny) i logos(nauka) – został wprowadzony stosunkowo niedawno, bo w połowie XIX w., a szerzej stosowany jest od początku XX w. na oznaczenie teorii wartości i wartościowania, jako jednego z działów filozofii10.

Wartość – zwłaszcza jeżeli będzie się ją rozumieć szerzej, jako obejmującą tradycyjne filozoficzne pojęcia cnoty i dobra – stanowi jedną z podstawowych kategorii filozoficznych, bez których nie jest możliwe rozwijanie rozważań etycznych, a w konsekwencji – także rozważań nad systemami normatywnymi, w tym moralnością i prawem. Każdą działalność ludzką wyznacza określony system wartości, a zatem wyznacza on także działalność w sferze polityki i w sferze prawa – powiązanej, choć nie zawsze wprost, z polityką11. Z tego powodu mówi się o aksjologii politycznej oraz o aksjologii prawnej; aksjologia prawna, w wielu opracowaniach uważana za jeden z trzech działów filozofii prawa (obok ogólnej teorii prawa i teorii nauki prawa), może być rozumiana jako teoria sprawiedliwości, jeśli sprawiedliwość będzie się ujmować jako zbiór wartości, dóbr i interesów, które powinno chronić prawo12. Prawnicy coraz częściej obecnie mówią – w kategoriach normatywnych, ale i w pewnym stopniu opisowych – o „rządach podstawowych wartości prawnych w społeczeństwie”13. Rzeczywiste poznanie prawa – prawa nie tylko w książkach (law-in-the-books), by posłużyć się językiem amerykańskiego dwudziestowiecznego kierunku prawoznawstwa, mianowicie funkcjonalizmu prawniczego, ale przede wszystkim prawa realnie funkcjonującego w społeczeństwie (law in action) – bez poznania jego aksjologicznych podstaw, a zarazem jego kontekstu ideologicznego, należy uznać za niemożliwe. To takie poznanie prowadzi do ustaleń dotyczących iure condendo, tj. fundamentów prawa. W rezultacie mówi się o przejściu w ciągu niewiele ponad stu lat od typowo pozytywistycznej jurysprudencji pojęciowej przez socjologizującą jurysprudencję interesów do współczesnej jurysprudencji wartości14. Jurysprudencja wartości łączy się z rolą, jaką odgrywają konstytucje demokratycznych państw prawnych – jako „konstytucje wartości” – w ramach współczesnego konstytucjonalizmu, czyneokonstytucjonalizmu, jak go się określa celem odróżnienia od dawniejszego konstytucjonalizmu europejskiego, w którym konstytucja nie stanowiła realnie źródła prawa o mocy wyższej od ustawodawstwa (czyli, gdzie występowała sytuacja legicentryzmu)15; w konsekwencji, mowa jest również o konstytucyjnym państwie prawnym.

Wobec tego, że główne treści doktrynalno-aksjologiczne polskiego porządku prawnego, odpowiadające aksjologicznym normom prawa międzynarodowego i prawa Unii Europejskiej, na które to treści składają się podstawowe wartości, zasady i prawa (prawa podmiotowe – rights), w dużej mierze zostały explicite wyrażone w Konstytucji RP, przedmiot obejmuje zatem wprowadzenie do aksjologii prawa mającego moc obowiązującą w naszym kraju, przez odwoływanie się do podstawowych zasad i pojęć Konstytucji RP, która – jak głosi jej art. 8 ust. 1 – powinna stanowić „najwyższe prawo Rzeczypospolitej Polskiej”. W konsekwencji, niniejsza książka oparta jest na – przyjętym we współczesnych demokracjach określanych jako liberalne lub konstytucyjne – założeniu „prokonstytucyjnej” wykładni przepisów polskiego prawa.

*

Nie można jednak nie zauważyć, że polityczną praktykę okresu zapoczątkowanego w 2015 r. określa się również jako „wrogie przejęcie porządku konstytucyjnego”16. W odniesieniu nie tylko do Polski obserwuje się kryzys konstytucjonalizmu liberalno-demokratycznego, który „wskazuje na rozdźwięk pomiędzy modelem wspólnoty politycznej wyrażonej w konstytucji a koncepcjami konkurencyjnymi wobec tego modelu. Kryzys ten skutkują praktyki polityczne wykorzystujące w szczególny sposób konstytucję w celu dokonania przemian ustrojowych sprzecznych z wartościami i zasadami liberalno-demokratycznego konstytucjonalizmu, jak i argumenty wyrażane w społecznych dyskusjach”17. Kryzysowi i wogiemu przejęciu porządku konstytucyjnego, do którego można zastosować również określenie „nihilizm konstytucyjny”18, towarzyszy, wychodząca od innej aksjologii, choć posługująca się tą samą terminologią, szczególna argumentacja konstytucyjna, na określenie której proponuje się użycie wewnętrznie sprzecznego terminu „wykładnia wroga wobec konstytucji” (interpretatio constitutionis hostilis)19. Nakazuje to zarówno poszukiwanie ideowych źródeł takiego podejścia do konstytucji, jak i zachowywanie należytej staranności w posługiwaniu się pojęciami właściwymi aksjologii prawnej, poczynając od godności, wolności, równości i dobra wspólnego.

W niniejszej książce pojęcia te będą używane zgodnie ze standardami utrwalonymi w europejskiej kulturze prawnej, w tym standardami konstytucji europejskich demokratycznych państw prawnych. Nauczając podstaw kultury prawnej, nie można kierować się regułą ex factis ius oritur (prawo powstaje z faktów), dla której nie ma miejsca w demokratycznym państwie prawnym. Jest ona wprawdzie obecna w prawie międzynarodowym publicznym, w którym nie ma odpowiednika konstytucji jako aktu usytuowanego na szczycie hierarchii źródeł prawa, ale doznaje ona wielu ograniczeń, z których najważniejsze brzmi: ex iniuria ius non oritur (prawo nie może powstać z bezprawia)20. Prawo jest porządkiem normatywnym – wyznacza to, jak powinno być; tak powinno się je przedstawiać zarówno w jego nauce, jak i nauczaniu.

*

Na potrzebę skupienia się na wartościach, zasadach i prawach podstawowych może wskazywać także przyjęty w nazwie przedmiotu termin „doktryny”21 – i to z dodatkiem „polityczno-prawne”, a nie, co oznaczałoby możliwość rozdzielenia treści tych przymiotników, „polityczne i prawne” (do tego przy konieczności dokonywania w takim przypadku rozróżnienia między doktryną prawną, dotyczącą prawa bez względu na jej twórcę, a doktryną prawniczą, mogącą być tylko dziełem prawnika). Dodać można, że podobne terminy występują w wielu innych językach (doctrine politico-juridique w języku francuskim, political and legal doctrine w języku angielskim, z tym że w USA ten ostatni termin jest najczęściej łączony z jednym przykładem jego zastosowania, mianowicie rozdziałem Kościoła od państwa).

Choć termin„doktryna” pochodzi od łacińskiego słowa odpowiadającego „nauce” (doctrinawystępowała w opozycji zarówno do określenia natura, jak i do usus, tj. praktyki), jest on wieloznaczny i w ogóle, i – w odniesieniu do zjawisk związanych ze społeczeństwem, państwem i prawem – bywa używany zamiennie z takimi terminami, jak „teoria”, „system”, ale też „idea”, „ideologia”, program czy po prostu myśl, a do tego w języku polskim miewa odcień pejoratywny – może kojarzyć się z doktrynerstwem, tj. bezkrytycznym i uporczywym trzymaniem się danego stanowiska. Na ogół – przy występowaniu wielu jednak innych propozycji terminologicznych – przyjmuje się, że „pod względem stopnia szczegółowości i usystematyzowania poglądów doktryna zajmuje miejsce poniżej idei i ideologii, jest swoistym systemem normatywnym wartości wymienianych lub afirmowanych przez ideologię, ich uszczegółowieniem i uporządkowaniem. W ten sposób doktryna stałaby powyżej programu politycznego, przenoszącego jej założenia na grunt praktycznego działania”22. W tych ramach doktryna polityczna to „spójny i uporządkowany zbiór poglądów na życie społeczne, w szczególności organizację polityczną i zagadnienia ustrojowe, zawierający uzasadnione teoretycznie wskazania kierunku i metod aktywności politycznej”23.

Odpowiednio do tego można skonstruować definicję doktryny prawnej, a w związku z tym również definicję doktryny polityczno-prawnej. Można ją uznać za szczególny rodzaj doktryny politycznej – związanej nie tylko z określoną ideologią ogólną, lecz także z określoną ideologią prawną, tj. filozoficznymi podstawami myślenia o zjawisku prawa, a zarazem nastawionej na wyznaczenie kierunku i metod aktywności w dziedzinie tworzenia i stosowania prawa. Filozofia w istotnym stopniu kształtuje treść doktryn prawnych, a przez to także doktryn polityczno-prawnych, ponieważ tylko niewielu wybitnych filozofów (wymienić tu można Kartezjusza w XVII w. czy Edmunda Husserla w XX w.) nie wykazywało zainteresowania problematyką prawa. Zdecydowana większość, zwłaszcza tych, którzy zajmowali się tzw. filozofią praktyczną, głosiła właściwe im poglądy teoretyczno- i filozoficzno-prawne24, a wystarczy w tym zakresie powołać się na Immanuela Kanta (1724–1804), którego wpływ także na dzisiejsze myślenie o prawie jest trudny do przecenienia (nb 218 i 219). W rezultacie przez doktrynę polityczno-prawną będzie się rozumieć spójny i uporządkowany zbiór poglądów na życie społeczne w ramach danego społeczeństwa (typu społeczeństwa), mający określoną podstawę filozoficzno-ideologiczną i zawierający teoretycznie uzasadnione, w ramach tej podstawy, praktyczne wskazania kierunku i metod ogólnej aktywności w sferze polityki i prawa albo w jej wybranych dziedzinach.

Przezideologię, w ujęciu przyjmowanym w niniejszym podręczniku (są bowiem i inne ujęcia, gdyż termin został wprowadzony do obiegu w czasie rewolucji francuskiej 1789 r. i ma własną historię), rozumie się z kolei „rodzaj filozofii politycznej, w której elementy teoretyczne przeplatają się z czysto praktycznymi, tworząc system ideowo-aksjologiczny, którego celem jest nie tylko opisanie rzeczywistości, lecz także jej przekształcenie w kierunku przez system ten określonym”25. Według innej, bardziej rozbudowanej definicji ideologii w omawianym znaczeniu ideologia stanowi mniej lub bardziej spójny zbiór idei, stanowiący podstawę zorganizowanego działania politycznego, bez względu na to, czy zmierza ono do zachowania, przekształcenia czy też obalenia istniejącego systemu sprawowania władzy; w związku z tym wszystkie ideologie:

1)

dostarczają obrazu istniejącego porządku, zazwyczaj w formie światopoglądu,

2)

ukazują model pożądanej przyszłości, wizję dobrego społeczeństwa oraz

3)

wyjaśniają, jak może się dokonać zmiana polityczna – w ramach powyższych punktów od (1) do (2)26.

Tak rozumiana ideologia jest bliska pojęciu ideologicznego systemu wzorców i norm zaproponowanemu przez polskiego socjologa, działającego głównie w Stanach Zjednoczonych, Floriana Znanieckiego (1882–1958). Jego zdaniem, celem systemu ideologicznego powstającego w związku z potrzebą rozwiązania realnych problemów czy konfliktów jest pokierowanie przyszłymi działaniami innych ludzi w ramach istniejącej czy powstającej w związku z tym grupy przez konstruowanie modelu postaw; systemy ideologiczne ewoluują, rozwijają się albo słabną czy wręcz znikają, tracąc swoich zwolenników, z reguły pozostają w ideologicznym konflikcie z innymi systemami, a mogą dojść do stadium stabilizacji i stają się wówczas dogmatami27.

Przyjmując powyższą konwencję terminologiczną, dającą się w ramach ogólnego pojęcia myśli (którego nieprzypadkowo użyto w tytule podręcznika z zakresu historii doktryn politycznych i prawnych) sprowadzić do określonej hierarchii pojęć według kryterium stopnia spójności i usystematyzowania: idea – ideologia – doktryna – program, przy zajmowaniu się doktrynami powinno się pomijać „czyste” idee czy „czyste” programy i starać się też nie podejmować kwestii ideologii.

Stanowisko takie nie zawsze jest jednak możliwe do zastosowania, ponieważ poglądy na określoną sprawę danej osoby, a zwłaszcza danego kierunku lub ruchu, bywają nierzadko splotem idei, ideologii, doktryny i programu. „Idee” – termin używany szczególnie we Francji (historia instytucji i idei, historia idei politycznych itd.) – można przy tym rozumieć szerzej, odróżniając je od ideologii i od doktryny, jako podstawy do „łączenia ze sobą rozrzuconych myśli, doświadczeń i impulsów i przekształcania ich w stanowiska zaangażowania politycznego – każda w ramach swoich właściwości politycznych i każda wnosząca właściwy jej wkład w organizację debaty publicznej. Takie idee mogą znaleźć u uczestników debaty i analityków zastosowanie świadome i intuicyjne jako merytoryczne rozwinięcie znaczeń. Stanowią one aktywne dodatki do organizacji doświadczenia i współgrania ze sobą stanowisk politycznych”28. Należy przy tym mieć na uwadze fakt, że „intelektualiści i myśliciele polityczni nie mają monopolu na idee”, które mogą także wyrastać poza nimi, na gruncie różnych sytuacji faktycznych29.

Z drugiej strony, jeżeli ideologia jest rodzajem filozofii politycznej, a w pewnym zakresie również filozofii prawnej, stanowiącej podstawę określonej doktryny polityczno-prawnej, nie można, zajmując się doktryną, pomijać stojącej za nią ideologii. W konsekwencji trudno, aby wykład mający za przedmiot doktryny polityczno-prawne nie zaczynał się od przeglądu ideologii polityczno-prawnych i nie pozostawał również w związku z różnego rodzaju próbami systematyzacji filozofii politycznej30.

*

Rozumiany w przedstawiony powyżej sposób przedmiot „Doktryny polityczno-prawne” nie zastępuje pod względem meritum historii doktryn politycznych i prawnych. Ma on jednak z dotychczasowym przedmiotem niemało wspólnych treści (przede wszystkim w zakresie wykładu myśli politycznej i prawnej XIX i XX w.); odgrywa w określonej części zbliżoną rolę (przede wszystkim jako wprowadzenie do nauki o państwie), a w praktyce może, choć wcale nie musi, zająć miejsce historii doktryn politycznych i prawnych w prawniczym curriculumakademickim.

Jest to przedmiot, który może wypełnić lukę, jaka występowała w dotychczasowych programach, pomiędzy zbyt abstrakcyjną z punktu widzenia obowiązującego porządku prawnego materią tzw. niedogmatycznych dyscyplin prawniczych (do których zalicza się także historię doktryn politycznych i prawnych), niezbędnych – należy podkreślić – dla właściwego akademickiego wykształcenia prawniczego31, a zbyt pozytywistycznym, pozbawionym zatem wystarczającego elementu doktrynalno-aksjologicznego, wykładem poszczególnych dyscyplin i kwestii prawa pozytywnego, w tym prawa konstytucyjnego.

Mimo obecnych tendencji do profesjonalizacji studiów wyższych, w tym studiów prawniczych, i szybkiego dochodzenia do specjalizacji, nie można pozostawić studentów wyłącznie z rozproszoną wiedzą prawno-dogmatyczną – i to w sytuacji, w którejTrybunał Konstytucyjny zasadnie swego czasu zdefiniował obowiązujące prawo jako nie tylko „zbiór ustanowionych zgodnie z formalnie określoną procedurą przepisów” (lex), lecz także jako „zespół aksjologicznie i celowościowo powiązanych norm, stanowiący wytwór kulturowy, zakorzeniony w doświadczeniach historycznych wspólnoty i budowany w oparciu o wspólny dla danego kręgu podmiotów system wartości”32 (ius).

*

Potrzebę wprowadzenia do curriculumstudentów prawa treści objętych nowym przedmiotem autor niniejszej książki odczuwał na długo przed pojawieniem się powołanych standardów programowych z 2007 r. Wykładał bowiem na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego – jako przedmiot całkowicie fakultatywny – „Wprowadzenie do historii myśli politycznej i prawnej czasów nowożytnych i najnowszych”. W wykładzie tym starał się łączyć wątki z reguły rozdzielane pomiędzy dyscypliny historii myśli politycznej i prawnej, historii ustroju i prawa, prawa konstytucyjnego, jak również prawa europejskiego i prawa międzynarodowego, a do tego nauk politycznych.

Rodzajem podsumowania tych wykładów stała się, opublikowana w 2007 r. przez wydawnictwo LexisNexis, książka Fundamenty współczesnych państw, w której wstępie znalazło się stwierdzenie, że połączenie takich pozornie różnych wątków „wydaje się tym bardziej konieczne, że prawo stanowi w znacznym stopniu «zamrożoną historię»33, przynajmniej w tym sensie, że dzisiejszych rozwiązań prawnych nie da się zrozumieć bez odpowiedniej znajomości ich intelektualnej i instytucjonalnej przeszłości”34. W związku z tym niniejsza książka w wielu fragmentach, przede wszystkim w części trzeciej, stanowi – obecnie w piątym już wydaniu – adaptację Fundamentów współczesnych państw do wymogów omawianego przedmiotu, traktującego o kierunkach myślenia współczesnego. Nie da się – i o tyle jest to „historia od tyłu” – przedstawić ich bez sięgnięcia w niezbędnym zakresie do historii. Byłaby to jednak – z punktu widzenia dydaktyki – nie tradycyjna historia chronologiczno-opisowa, lecz swoista historia „rozumiejąca”, wykazująca możliwości korzystania z historycznych doktryn w procesie rozwiązywania problemów współczesności oraz, należy mieć nadzieję, przyszłości35.

*

Aby sprostać tym wymogom – i przy założeniu, że studenci mają już za sobą, gdy idzie o przedmioty obligatoryjne, wykłady z zakresu historii ustroju i prawa, a co najmniej równolegle studiują prawo konstytucyjne i prawo europejskie, lecz mogą nie posiadać wystarczającej wiedzy z historii doktryn politycznych i prawnych czy z nauki o państwie, a tym bardziej teorii i filozofii prawa – książka została podzielona na trzy części.

Pierwszą stanowi ogólna prezentacja podstawowych ideologicznych kierunków współczesnego myślenia o społeczeństwie, państwie i prawie, określanych także mianem filozofii politycznych: kierunków mających ponad dwieście lat, zarówno klasycznych (jak nurt arystotelesowski, określany również jako klasyczny republikanizm, i nurt fundamentalistyczny, w tym etatystyczny), jak i ukształtowanych w dobie nowożytnej (liberalizm, konserwatyzm), kierunków zrodzonych w XIX w. (socjalizm w jego różnych odmianach, włączając w nie także komunizm i anarchizm, społeczne nauczanie Kościoła katolickiego, nacjonalizm) i wreszcie kierunków dwudziestowiecznych, poczynając od faszyzmu, kończąc na poszukiwaniu mechanizmów „dobrego rządzenia” poza tradycyjną sferą ideologii. Materia ta, choć w bardzo różnym układzie i stosunkowo różnym doborze treści, jest przedmiotem wykładu zarówno podręczników historii doktryn politycznych i prawnych, jak i odrębnych opracowań podręcznikowych, do których będzie można i trzeba nawiązywać36. Druga część jest poświęcona kategorii podstawowych, dla europejskiego i (należy mieć nadzieję, wciąż jeszcze) polskiego porządku prawnego wartości, zasad i praw oraz wskazaniu ich ogólnych źródeł: historycznych i współczesnych. Trzecią – fundamentalną z punktu widzenia celu przedmiotu, wobec którego dwie pierwsze części mają w pewien sposób charakter wprowadzający – część pracy stanowi wykład tych podstawowych wartości, zasad i praw, ukierunkowany na wyjaśnienie ich genezy, rozwoju, aktualnej treści (a tym samym – treści odpowiednich pojęć) oraz roli w systemie prawa, jaki po 1989 r. wprowadza się w naszym kraju, choć ostatnio jest on na różne sposoby podważany37.

Ponieważ, jak już wspomniano, przedmiot „Doktryny polityczno-prawne” ma stanowić pomost między przedmiotami niedogmatycznymi a poszczególnymi przedmiotami prawa pozytywnego, w podręczniku starano się łączyć wątki niedogmatyczne z analizą doktrynalnych podstaw prawa obowiązującego, a w tym ostatnim zakresie szczególną rolę odgrywa orzecznictwo sądów prawa publicznego, takich jak Europejski Trybunał Praw Człowieka, Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz, z okresu jego normalnego funkcjonowania, Trybunał Konstytucyjny (wraz z jego odpowiednikami w innych krajach), choć nie można nie brać pod uwagę także orzecznictwa sądów powszechnych, a przede wszystkim Sądu Najwyższego, o ile Sąd ten w wyniku zmian ustawowych nie zostanie pozbawiony autorytetu i praktycznego znaczenia, co stało się już z Trybunałem Konstytucyjnym.

Współcześnie coraz trudniej jest oddzielić interpretowanie prawa, nieodłączne od stosowania i kontroli prawa, od tworzenia prawa – mimo utrzymywania na kontynencie europejskim dogmatu ograniczenia roli władzy sądowniczej do stosowania prawa oraz mimo stosowania przez sądy krajowe (wyraźnie tak czynią sądy polskie) techniki powoływania się na odpowiednie przepisy, z których dany sąd albo inny sąd, na którego orzeczenie się powołuje (zwłaszcza sąd konstytucyjny), „dekodują” wartości i zasady. Mówi się wobec tego z pozycji krytycznych, wyciągając z tego także wnioski o charakterze politycznym, o „wyrokach politycznych” czy też ogólniej – o aktywizmie sądowym (łagodniej – o „sądowym konstruktywizmie”) bądź wręcz o „rządach sędziów”, albo „sędziokracji”, a z pozycji bardziej analitycznych – o potrzebie poszukiwania przez sędziego sprawiedliwości na podstawie prawa.

Przedstawiciele myślenia w szerzej rozumianych kategoriach jusnaturalistycznych (prawa naturalnego) mogą twierdzić, że „wola prawodawcy sama przez się niczego nie przesądza, nie ma przy interpretacji przepisów prawnych większego znaczenia, gdyż norma prawna istnieje w niektórych przypadkach przed i ponad tekstem przepisów prawa pisanego, a odkodować ją powinien sędzia”, i dodać zarazem, że „w takich sytuacjach pomocne dla sędziego, dla rozstrzygnięcia konkretnej sprawy, może być sięgnięcie do konstytucyjnie w danym państwie chronionego porządku prawnego, przy respektowaniu powszechnie akceptowanej zasady sprawiedliwości i słuszności oraz uwzględnieniu wyjątkowości i specyfiki rozpatrywanej sytuacji prawnej”38.

*

We wstępie do powołanego już podręcznika Historii myśli politycznej i prawnej zacytowałem, uznając go za punkt wyjścia koniecznej selekcji materiału, początkowy fragment Instytucji justyniańskich, jednego z pierwszych podręczników prawa: „Jeżeli bowiem zaraz na początku obciążymy jeszcze niewykształcony i słaby umysł studenta mnogością i rozmaitością kwestii, sprawimy jedno z dwóch: albo że porzuci on studia, albo że z wielkim jego mozołem, a często nawet ze zwątpieniem we własne siły [...] w końcu doprowadzimy go do tego, do czego mógł być doprowadzony wcześniej drogą bardziej gładką, bez wielkiego mozołu i bez żadnego zwątpienia we własne siły”39. Takie samo założenie – przesądzające o różnorakim ograniczeniu poruszanych kwestii i głębokości ich potraktowania – jestem obowiązany przyjąć także dla niniejszego podręcznika.

Na ile udało mi się je zrealizować, ocenią to Czytelnicy – tak jak czynią to w odniesieniu do wydanej przez inne wydawnictwo Historii myśli politycznej i prawnej, do której będę w wielu miejscach nawiązywać, traktując wiele fragmentów niniejszej książki jako jej, z jednej strony, streszczenie, z drugiej – uzupełnienie, jak również w odniesieniu do wydanych przez wydawnictwo LexisNexis w dwóch kolejnych edycjach Elementów teorii i filozofii prawa. Czytelnikami mają być przede wszystkim studenci prawa, lecz książka może okazać się przydatna także dla studentów administracji oraz nauk politycznych – a także, mam nadzieję, wszystkich, którzy chcą dowiedzieć się więcej o ideowych i intelektualnych podstawach dzisiejszych rozwiązań instytucjonalnych i prawnych. Ponieważ od pewnego czasu można obserwować w świecie, w Europie, w Polsce kwestionowanie – w ramach różnego rodzaju przejawów populizmu, w tym nader uproszczonego, arytmetycznego czy też numerycznego, pojmowania demokracji – tych podstaw, za tym bardziej potrzebne powinno się uznać systematyczne ich przedstawianie jako jeden z aspektów „powołania naszych czasów do nauki konstytucji”40.

W moim przekonaniu, przedstawianie powinno następować przede wszystkim w oparciu o źródła. Z tego powodu, na ile to okazywało się możliwe, w książce zawarte są cytaty odpowiednich fragmentów z różnych źródeł: normatywnych, doktrynalnych i ze sfery orzecznictwa; wykazy dwóch pierwszych rodzajów źródeł zostały zamieszczone na końcu. Co do literatury, jest ona z reguły tak obfita, że nie można jej w pełni powołać ani w przypisach (choć starałem się wykazywać najnowsze pozycje dotyczące odpowiednich kwestii), ani tym bardziej w końcowym wykazie. Spowodowało to ograniczenie się na końcu do informacji bibliograficznej w formie wykazu podstawowych pozycji literatury.

*

W obecnym, piątym wydaniu, poza oczywistym zaktualizowaniem, w tym uwzględnieniem nowego orzecznictwa i literatury przedmiotu, wzięte zostały pod uwagę dalsze doświadczenia dydaktyki z wykorzystaniem niniejszego podręcznika, w tym w ramach przedmiotu „Uniwersalne wartości w prawie”, wykładanego na Wydziale Prawa Uniwersytetu SWPS, jak również ogólniejsze wnioski wynikające z negatywnego stosunku do prezentowanych wartości i zasad, wyrażanego w ostatnim okresie w słowach i czynach przez sprawujących władzę, przede wszystkim w naszym kraju.

Chciałbym przy tym podziękować wszystkim, którzy podzielili się ze mną uwagami dotyczącymi treści książki w trakcie przygotowywania poprzednich wydań i niniejszego wydania, a przede wszystkim moim, do 2015 r., współpracownikom w Katedrze Historii Doktryn Politycznych i Prawnych Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, w tym prof. Adamowi Bosiackiemu, dr. hab. Krzysztofowi Koźmińskiemu, dr. hab. Władysławowi Kuleszy oraz dr. hab. Aleksandrowi Stępkowskiemu.

Hubert Izdebski

Warszawa, sierpień 2021 r.

Część
pierwsza
Ideologiczne kierunki współczesnego myślenia o społeczeństwie, państwie i prawie

„Idea wyrażona słowem albo czynem może być co najmniej tak świeża i potężna jak idea wyrażona przy pomocy pióra i atramentu. [...] Rolą teoretyka polityki jest nie służenie rządzącemu za przewodnika, lecz dostarczanie rządzącemu racjonalnego wytłumaczenia tego, co ten rządzący już zrobił”.

Cyril Northcote Parkinson, The Evolution of Political Thought, New York 1964, s. 7 i 9

„Jedna z form działalności filozoficznej przywodzi na myśl przesuwanie i upychanie rzeczy tak, by zmieściły się w granicach z góry wyznaczonego obszaru o ustalonym kształcie. Wszystko to jest na zewnątrz, a musi zmieścić się w środku”.

Robert Nozick, Anarchia, państwo, utopia, Warszawa 1999, s. 9

Rozdział
I
Kształtowanie się ideologii polityczno-prawnych w czasach nowożytnych

1

Gdy poszukuje się źródeł współczesnego myślenia o społeczeństwie, państwie i prawie, nie można z góry zakładać, że poszukiwania zacznie się od określonej epoki historycznej. W sferze polityki posługujemy się nie tylko wieloma terminami, lecz także sposobami rozumowania wypracowanymi przez starożytnych Greków. Nasze prawo wciąż nawiązuje do konstrukcji stworzonych w klasycznej jurysprudencji Rzymu. Współczesnego dyskursu politycznego i prawnego nie da się zrozumieć bez wiedzy o myśli twórców doby średniowiecza, poczynając od św. Tomasza z Akwinu (1225–1274). Należymy do określonej cywilizacji, na którą złożyło się wiele elementów – choć jej nazwanie (zachodnia, chrześcijańska, judeochrześcijańska, euroatlantycka itd.) czy nawet wymienienie jej istotnych elementów może być przedmiotem sporów.

W obecnym brzmieniu preambuły Traktatu o Unii Europejskiej, wprowadzonym Traktatem z Lizbony zmieniającym Traktat o Unii Europejskiej i Traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską (Dz.U. z 2009 r. Nr 203, poz. 1569), znajduje się sformułowanie o „kulturowym, religijnym i humanistycznym dziedzictwie Europy”, przejęte z niewprowadzonego w życie Traktatu ustanawiającego Konstytucję dla Europy (Dz.Urz. UE C 310 z 16.12.2004, s. 1). W toku dyskusji nad projektem tego aktu podnoszono przede wszystkim brak podkreślenia roli dziedzictwa chrześcijańskiego, a próbę rozwinięcia pierwotnie zaproponowanej formuły ogólnej podjęło Prezydium Konwentu, czyli ciało, które przygotowało projekt Konstytucji. W propozycji Prezydium Konwentu była mowa o „kulturowym, religijnym i humanistycznym dziedzictwie Europy, które pochodzi z cywilizacji greckiej i rzymskiej i przez duchowe filozoficzne prądy Oświecenia w życiu społeczeństwa umocniło centralną rolę osoby ludzkiej, nietykalność i respektowanie prawa”. Ostatecznie, zdecydowano się pozostawić, jako najmniej kontrowersyjne, sformułowanie o charakterze ogólnym, które stało się obecnie obowiązującym.

2

W historii myśli ludzkiej, w tym myśli politycznej i prawnej, obok negacji dotychczasowych poglądów, bez której nie mogłyby pojawić się nowe poglądy, musi występować zjawisko kontynuacji. Jak podkreśla jeden z polskich historyków doktryn politycznych i prawnych, „w zasadzie każdy większy system filozoficzny czy doktrynalny wykazuje silną więź z dotychczasową wiedzą społeczno-polityczną, ekonomiczną, a przede wszystkim filozoficzną. Uwzględniając krytykę przyjmowanych założeń, nowa szkoła doktrynalna rozwija odmienny sposób tłumaczenia zjawisk, przy czym jej stanowisko uwarunkowane jest także dotychczasowym sposobem pojmowania badanej problematyki. W takim ujęciu kwestia kontynuacji jest także sprawą krytycznej analizy dotychczasowych doktryn”1. Filozof – metodolog nauki, podejmując ogólniejszą problematykę, wyraża się w jeszcze bardziej zdecydowany sposób: współczesna wiedza o świecie zbudowana jest „na wiedzy uzyskanej w przeszłości. Prawdę tę wyraża znana, przypisywana Bernardowi z Chartres (cytowana w Metalogice Jana z Salisbury) średniowieczna metafora o karłach widzących lepiej i dalej, bo stoją na barkach olbrzymów”2.

3

Bezsporny fakt kontynuowania, a przynajmniej nawiązywania do dawniej występujących ideologii i doktryn, nie oznacza, że nie da się wskazać takiej epoki, w której ugruntowały się lub ukształtowały kierunki myśli wprost już kontynuowane we współczesności – od której to epoki nie tylko można, ale trzeba zacząć przedstawianie współczesnych doktryn polityczno-prawnych. Nie musi to być, choć rozpoczynała nowożytność i w XIX w. została uznana za radykalny przełom w dziejach kultury i nauki, epoka Odrodzenia, w której człowiek stał się „miarą wszechrzeczy” i najwyższą wartością, a której istotnymi cechami były: antropocentryzm, przeciwstawny średniowiecznemu teocentryzmowi, humanizm, ale też oderwanie polityki od moralności dokonane przede wszystkim przez Niccolò Machiavellego (1469–1527) oraz – sprzyjająca wówczas kształtującemu się absolutyzmowi monarszemu – konstrukcja suwerenności państwa w stosunkach zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych, przedstawiona przez Jeana Bodina (1530–1596).

4

Znaczenie takie trzeba natomiast przypisać Oświeceniu – rozumianemu jako rzeczywisty przełom filozoficzny i naukowy. Ujmuje się je szeroko, tj. od powstania w XVII w. nowych idei filozoficznych (René Descartes, Kartezjusz –1596–1650), prawnych (Hugo de Groot, Grocjusz – 1583–1645) czy politologicznych (Thomas Hobbes – 1588–1679), opartych na wierze w rozum i jego zdolności poznawcze (racjonalizm), w postęp ludzkości oraz w możliwość zaprowadzenia ładu w świecie i zapewnienia ludziom szczęścia przez usunięcie przeszkód w panowaniu norm stałego w czasie i w przestrzeni prawa natury. To w epoce Oświecenia doszło do pełnego odrzucenia dotychczasowego, przednowoczesnego zatem, organicznego wiązania ze sobą problematyki politycznej i prawnej z etyką. Wiązanie takie było następstwem przeświadczenia o zdolności ludzkiego rozumu do rozróżnienia między obiektywnym dobrem a złem, tym co sprawiedliwe i niesprawiedliwe, a zarazem traktowania społeczeństwa jako organicznej całości. „Tym, czym było dla kultury przednowoczesnej przeświadczenie o etycznej rozumności człowieka, tym dla nowoczesności było przeświadczenie o nieodpartej sile ludzkiego egoizmu”3 – za którym stała indywidualistyczna wizja społeczeństwa jako zgrupowania jednostek.

5

To w epoce Oświecenia nabrały pełnego nowożytnego charakteru takie kierunki, jak „twardy” etatyzm czy współczesny republikanizm. Etatyzm w pełnym tego słowa znaczeniu, na określenie którego proponowany może być także termin „statokracja”, tj. całkowita przewaga władzy publicznej nad jednostką, z reguły niemającą przy tym wpływu na bieg spraw publicznych4 – występował w różnych wydaniach od czasów starożytnych „despotii wschodnich”. W okresie Oświecenia wyrażał się w modelu monarchii absolutnej, szczególnie w wersji absolutyzmu oświeconego. Już w XVII w. znalazł on racjonalistyczną podbudowę teoretyczną w myśli wspomnianego już Thomasa Hobbesa (który, uzasadniając twardy etatyzm, zarazem jako wyraziciel indywidualizmu, stworzył podstawy myślenia w kategoriach liberalizmu – nb 199). Republikanizm, nawiązujący do myśli Arystotelesa i Cycerona, jak również praktyk demokracji ateńskiej i republiki rzymskiej, wystąpił w szczególności w demokratycznym wydaniu Jana Jakuba Rousseau (1712–1778), wypaczonym w czasie rewolucji francuskiej zwłaszcza przez jakobinów, oraz w wydaniu elitarnym, przeplatającym się z konserwatywnym liberalizmem reprezentowanym przez Karola de Secondat barona de Montesquieu (1689–1755), zwanego Monteskiuszem, i wielu „Ojców konstytucji USA” z 1787 r. Wypaczeniem republikanizmu stała się „demokracja totalitarna”, który to termin, wraz z wywodzeniem jego treści z idei Rousseau i praktyki jakobinów, został wprowadzony przez izraelskiego historyka Jacoba Leiba Talmona (1916–1980)5.

6

W epoce Oświecenia powstały nowe i silne kierunki myślenia politycznego: liberalizm – do którego powstania przyczynił się przede wszystkim John Locke (1632–1704) – oraz nowoczesny, a nie tradycjonalistyczny, konserwatyzm, opierający się na myśli Edmunda Burke’a (1729–1797). To także w tej epoce zrodziła się szczególna, głęboko humanistyczna myśl Immanuela Kanta, wyrastająca poza granice właściwe myśli Oświecenia. Liberalizm i konserwatyzm stały się istotnymi kierunkami nie tylko myśli politycznej, lecz także działania politycznego, określając – do drugiej połowy XIX w. – w wielu „wolnych” państwach kształt dwubiegunowej sceny politycznej. Do myśli Kanta powraca się co pewien czas od końca XIX w., wydobywając zresztą, zwłaszcza w myśli prawnej i prawniczej, różne jej aspekty.

7

Zauważanie doniosłości doby Oświecenia dla procesu kształtowania się współczesnych doktryn polityczno-prawnych nie musi bynajmniej oznaczać wyrażania pozytywnego stosunku do jej dorobku. Obok pochwał i nawoływania do kontynuowania tradycji Oświecenia występują również stanowiska silnie krytyczne. Pochwały i krytyki wynikają nie tylko ze stosunku do cech samego Oświecenia, ale i z faktu, który podkreślił Isaiah Berlin (1909–1997) – wybitny badacz doktryn politycznych, działający w Wielkiej Brytanii – że do końca XVIII w., czyli do schyłku Oświecenia, występowała zgoda co do trzech kwestii, mianowicie tego, że – po pierwsze – wszystkie zasadne pytania mają odpowiedzi, po wtóre – wszystkie odpowiedzi można uzyskać środkami, których można się nauczyć i których można nauczyć innych, wreszcie – po trzecie – wszystkie odpowiedzi są nawzajem współmierne, składają się w jedną prawdę; konsens ten został rozsadzony przez myśl romantyzmu – „tym, co uczynił romantyzm, było podważenie przekonania, że w sprawach wartości, polityki, moralności, estetyki, istnieje coś takiego jak obiektywne kryteria, funkcjonujące wśród ludzkich istot i przypominające te, które funkcjonują w matematyce i fizyce, i że ktoś, kto nie stosuje tych kryteriów, jest po prostu albo kłamcą, albo szaleńcem”6. Dla Jacoba Talmona (nb 5) „mesjanistyczna” (tj. oparta na wierze w istnienie ustalonego z góry porządku będącego przeznaczeniem ludzkości) demokracja totalitarna – zaprzeczenie „empirycznej” demokracji liberalnej – wprost wyrastała z oświeceniowej wiary w racjonalizm i postęp.

8

Krytycznie do tradycji Oświecenia nastawieni są przedstawiciele różnych wydań konserwatyzmu, mimo że nowoczesny konserwatyzm zaczął się kształtować właśnie w dobie Oświecenia, stanowiąc jednak zaprzeczenie wielu jego tez i zapowiadając myślenie właściwe romantyzmowi; konserwatyzm pierwszej połowy XIX w. silnie już złączył się z nurtem romantyzmu.

Obecnie stanowisko krytyczne, obok konserwatystów, zajmują przede wszystkim przedstawiciele postmodernizmu – funkcjonującego od lat 70. ubiegłego stulecia kierunku filozoficznego, radykalnie kwestionującego oświeceniową wiarę w możliwość pełnego poznania i opisania świata (stąd swoisty minimalizm poznawczy). Wierze tej postmodernizm przeciwstawia pluralizm równoległych „narracji” czy raczej „mikronarracji”, oparty na „ideologii różnicy”7, kwestionującej głoszone od lat 50. XX w. tezy o końcu ideologii (nb 18) i o naturalnej potrzebie konsensu.

„Ideologia różnicy” oznacza nowe pojmowanie indywidualizmu w następstwie oddziaływania teorii krytycznych i ideologii związanych z Nową Lewicą (nb 147–159) – dotychczasowy nowoczesny indywidualizm „człowieka abstrakcyjnego” czy członka jasno określonej grupy (klasy, narodu) zastępuje postnowoczesny indywidualizm w obrębie, także jednocześnie, różnych grup, mogących się do tego uważać (co dotyczy nawet kobiet) za mniejszości8. Obok argumentacji typu metodologiczno-filozoficznego stanowisko takie może powoływać się na zmiany zachodzące we współczesnym świecie. Anthony Giddens, od 2004 r. baron Giddens (ur. 1938), brytyjski socjolog, twórca podstaw – nieaktualnego w świetle manifestu wyborczego z 2017 r. – programu „trzeciej drogi” Partii Pracy (nb 116), podnosi w kontekście wpływu człowieka na zmiany klimatu, że: „rodzące się w ten sposób niepokoje [objąć można – dop. H.I.] jedną wspólną nazwą: niepewność wytworzona. Życie zawsze było przedsięwzięciem ryzykownym. Wtargnięcie w nasze życie niepewności wytworzonej nie oznacza, że nasza egzystencja, na poziomie jednostki lub zbiorowości, jest bardziej ryzykowna niż była wcześniej. Raczej zmieniły się źródła i skala ryzyka. Ryzyko wytworzone jest skutkiem ingerencji człowieka w warunki życia społecznego i w przyrodę. Niepewności (i szanse), jakie stwarza, są na ogół nowe. Nie można sobie z nimi radzić za pomocą staroświeckich remediów; nie są one też podatne na oświeceniowe zalecenia: więcej wiedzy, więcej kontroli”9. Inny socjolog, Zygmunt Bauman (1925–2017), ostatnie 45 lat tworzący w Wielkiej Brytanii, posługiwał się z kolei pojęciem płynności: czasów, nowoczesności, życia, pokolenia10.

Dodać trzeba, że poczucie niepewności i płynności wzrosło wraz z szybkim rozprzestrzenieniem się na cały świat zapoczątkowanej w Chinach w końcu 2019 r. pandemii COVID-1911, w następstwie której do połowy sierpnia 2021 r. zmarło na świecie prawie 4,4 mln osób, a podejmowane z różnym skutkiem przez poszczególne rządy próby przeciwdziałania cofnęły gospodarkę światową w stopniu większym niż dotychczasowe powojenne kryzysy. Powoduje to narastanie przekonania, że świat po pandemii będzie inny niż wcześniej, ale zarazem nie ma jasnych wizji tego nowego świata.

9

Jak podnosi autor wstępu do książki amerykańskiego krytyka Oświecenia z okresu międzywojennego Carla Lotusa Beckera (1873–1945), noszącej charakterystyczny tytuł Państwo Boże osiemnastowiecznych filozofów: „z postmodernistycznego punktu widzenia Oświecenie jest winne dwóch fundamentalnych grzechów intelektualnych: po pierwsze, szukało absolutnych «podstaw» myślenia, co jest specjalnością wszystkich odmian naturalizmu, po drugie, zawierzyło «wielkim narracjom» postępu czy emancypacji, stanowiącym potomstwo judeochrześcijańskiej filozofii dziejów. [...] W ten sposób Oświecenie zostało zaatakowane z lewej flanki, co stanowiło lustrzane dopełnienie romantycznej i prawicowej jego krytyki, która dominowała pod koniec XIX stulecia”12.

10

Efektem kontynuowania wielu wątków myśli oświeceniowej była kolejna wielka, po liberalizmie i konserwatyzmie, ideologia ukształtowana już jednak w XIX w., a mianowicie socjalizm w różnych jego wydaniach, w tym w wydaniu marksistowskim, wraz z bliskim niektórym z tych wydań anarchizmem. Socjalizm stanowił próbę rozwinięcia demokratycznych wątków myśli XVIII w. i połączenia demokracji politycznej z demokracją społeczną. Istotnym modyfikacjom podlegał dziewiętnastowieczny liberalizm, który z elitarnego, rezerwującego prawo do udziału w życiu politycznym dla osób odpowiednio majętnych (Beniamin Constant, 1767–1830), stopniowo zmieniał się w demokratyczny (szczególne znaczenie odgrywała tu analiza kształtującej się demokracji amerykańskiej przedstawiona przez Alexisa de Tocqueville’a, 1805–1859, oraz myśl Johna Stuarta Milla, 1806–1873), a później po części także socjalny.

11

Skutkiem coraz bardziej widocznego w drugiej połowie XIX w. ideowego sporu liberałów i socjalistów – który stawał się sporem pomiędzy odpowiednimi ruchami politycznymi, a za którym stał konflikt pomiędzy „kapitałem i pracą”, tj. kapitalistami i robotnikami – były różne próby poszukiwania „trzeciej drogi”, rozwiązań o charakterze pośrednim między indywidualizmem właściwym dla liberalizmu a kolektywizmem właściwym dla socjalizmu. Najważniejszą z tych prób, wychodzącą z właściwych sobie założeń neotomizmu, tj. przystosowania myśli św. Tomasza z Akwinu do nowych zjawisk i potrzeb, stało się społeczne nauczanie Kościoła katolickiego, zapoczątkowane encykliką Rerum novarum papieża Leona XIII z 1891 r. Stało się ono podstawą politycznego ruchu chrześcijańskiej demokracji, rozwijającego się od przełomu XIX i XX w.

12

Jednocześnie w drugiej połowie XIX w. powstaje inna ideologia, mianowicie nacjonalizm – mający pewne podłoże w romantyzmie, nierzadko połączony z rasizmem. W XX w., nazywanym wiekiem ideologii, nacjonalizm mógł łączyć się z różnymi nowymi ideologiami; przede wszystkim połączył się z faszyzmem. Drugą ideologią charakterystyczną dla XX w., do tego odgrywającą ogromną rolę przez więcej jego dekad niż faszyzm, stał się komunizm –który, jako dwudziestowieczne wydanie ortodoksyjnego marksizmu (leninizm, marksizm-leninizm, stalinizm), można uznać za rodzaj ubocznego produktu socjalizmu.

13

Faszyzm, w tym nazizm, tj. niemiecki narodowy socjalizm, i komunizm, choć różniące się podstawami doktrynalnymi, stanowiły najbardziej radykalne wydania etatyzmu, dla których przyjęło się łączne określenie totalitaryzmu (łac. totalis – znaczy „całkowity”; chodzi o całkowite podporządkowanie państwu wszelkich przejawów życia jednostkowego i zbiorowego). Termin ten, choć po raz pierwszy użył go, w znaczeniu pejoratywnym, Giovanni Amendola (1882–1926), główny przeciwnik polityczny Benito Mussoliniego, został upowszechniony jako pozytywna kwalifikacja ideologii i praktyki państwa włoskiego za czasów Mussoliniego przez Giovanniego Gentile (1875–1944) – rzeczywistego autora, wydanego w 1932 r., obszernego encyklopedycznego hasła Doktryna faszyzmu,podpisanego przez Mussoliniego. W hitlerowskich Niemczech termin stosowano rzadziej niż we Włoszech, lecz także w sensie pozytywnym.

Zupełnie nie przyjęto go w trzecim z państw totalitarnych, mianowicie w ZSRR. W nauce zachodniej nie było jednak wątpliwości co do zakwalifikowania do totalitaryzmu ideologii i praktyk z okresu sprawowania władzy przez Józefa Stalina, natomiast istniały i wciąż istnieją zasadnicze różnice poglądów co do oceny z tego punktu widzenia okresu postalinowskiego13. Podobne różnice występują także w odniesieniu do oceny „Polski Ludowej” po 1956 r.; co więcej, w tym zakresie totalitaryzm zdaje się szczególnie odpowiadać współczesnemu uznaniu go za „pojęcie zombie”14, „żyjące po życiu” jako instrument, w znacznym stopniu oderwanej od ustaleń historyków czy politologów, oceny politycznej, zarazem coraz wyraźniej wprowadzanej do języka prawnego15. Współczesne polityczne i prawne stosowanie terminu utrudnia posługiwanie się nim we właściwym, ścisłym znaczeniu.

14

Totalitaryzm w tym znaczeniu był „zjawiskiem wykraczającym poza sferę czystych doktryn politycznych i stanowił bezprecedensowe połączenie myśli politycznej o pewnych cechach charakterystycznych z praktyką polityczną i społeczną. Nie wnikając w szczegółowe definicje, zawsze można w nim odnaleźć dwa składniki: utopijny zamysł oraz towarzyszącą temu zamysłowi rzeczywistość ideologicznej wyłączności, monopartyjnej władzy i terroru”16. Podobną w istocie treść wyraża następujące ważne stwierdzenie: „największe niebezpieczeństwo grozi [...] demokracji wówczas, gdy etatyzm i demagogia łączą się w jeden program na użytek ruchu masowego, a więź między tymi dwiema logicznie i politycznie niespójnymi składowymi zapewnia osoba wodza. By program taki wprowadzać w życie, korzysta się jednocześnie i z zamachu stanu, i z rewolty mas. A w przypadku zwycięstwa ma się ustrój totalitarny, jak w ZSRR Lenina i Stalina, we Włoszech Mussoliniego czy w Niemczech Hitlera”17. Hegemoniczna rola monopartii pozwala też mówić o typowej dla totalitaryzmu „partiokracji”18.

15

Dodać zatem należy jeszcze jedną istotną cechę totalitaryzmu, którą analizował Jacob Talmon; zdefiniował on totalitaryzm jako „dyktaturę niesioną na falach społecznego entuzjazmu i wiary mesjanistycznej”19, odwołując się do wprowadzonego przez siebie terminu „mesjanizm polityczny”, mogącego funkcjonować w ramach demokracji mesjanistycznej jako synonim wspomnianej już demokracji totalitarnej. Francuski myśliciel liberalny Raymond Aron (1905–1983) pisał z kolei o świeckiej teologii z jednej strony marksizmu-leninizmu, z drugiej – narodowego socjalizmu20, odróżniając reprezentowaną przez nie politykę rozumu od polityki rozsądku. Dla scharakteryzowania totalitaryzmu proponowane jest także – i coraz szerzej przyjmowane – określenie „religia polityczna”21.

16

Umiejętnie wykorzystując idee politycznego mesjanizmu dla uzyskania społecznego entuzjazmu, totalitaryzm zawierał w sobie silny element populizmu –pełnego demagogii programu politycznego kierowanego do prostego człowieka czy człowieka z ludu (łac. populus znaczy „lud”), nastawionego na antysystemowość, negację zastanego stanu rzeczy, w szczególności zwracającego się przeciwko dotychczasowym elitom z wszelkich dziedzin, nie tylko polityki. Podstawą populizmu jest postulat zastępowania mechanizmów liberalnej demokracji mechanizmami – bez względu na to, co miało to istotnie oznaczać – bezpośredniego kontaktu władzy z ludem oraz kierowaniem się zasadami sprawiedliwości społecznej; wynikać ma z tego wyłączność przedstawicieli populizmu na reprezentowanie interesów ludu, a to zarazem oznacza odrzucenie wszelkiego pluralizmu. Jest to zatem postulat zaprowadzenia nie tylko swoistej radykalnej demokracji populistycznej22, lecz także, w „twardszym” wydaniu, populizmu narodowego23 lub demokracji totalitarnej (nb 5 i 7), a tym samym – odwołując się do stanowiska Jacoba Talmona – zrealizowania wypaczonego oświeceniowego marzenia o stworzeniu nowego świata społecznego przez ubezwłasnowolnienie jednostek w imieniu i z woli ogółu. „Twardy” populizm obecnie coraz częściej jest określany jako fundamentalizm albo przynajmniej jest traktowany jako jedna z odmian fundamentalizmu.

Populizm w wersji „miększej” to odrzucanie władzy elit i kwestionowanie w związku z tym instytucji demokracji liberalnej niepochodzących z powszechnych wyborów (jak sąd konstytucyjny), jak również demokratycznych procedur, łącznie stanowiących gwarancje funkcjonowania demokracji liberalnej – ale jednocześnie poszukiwanie, przynajmniej werbalne, innych formuł demokracji, w tym „demokracji nieliberalnej” (nb 184)24. Pozostaje w wyraźnym związku z postpolityką (nb 196). Przedstawicieli mniej czy bardziej „miękkiego” populizmu można zaliczać do lewicy25 albo do prawicy26, bowiem populizm może być zarówno lewicowy, jak i prawicowy. We współczesnej psychologii społecznej prawicowy populizm łączy się ze „zbiorowym narcyzmem”, za którego cechę istotną uważa się przekonanie o wyjątkowości własnej grupy (w tym przypadku narodu, ludu), niedocenionej przez innych, obcych, którzy nie tylko nie rozumieją wyjątkowości grupy, ale zagrażają jej tożsamości czy wręcz spiskują, aby ją zniszczyć, co z kolei wzmacnia jednolitość grupową27; tak rozumiany populizm, swoiście obronny, różnić się ma od nacjonalizmu, którego jedną z cech stanowi ekspansywność.

Populizm trudno określić jako odrębną ideologię polityczną. Jeśli nawet nie uzna się zasadności twierdzenia, iż jest on „organicznie niezdolny do samoistnej egzystencji [...], będąc co najwyżej «syndromem» emocji, oczekiwań i nader ogólnych przeświadczeń, które nie składają się na [...] żaden program społecznej reorganizacji”28, zgodzić się trzeba z tezą, iż „współczesnemu populizmowi brakuje wyraźnie idei i wartości, sięga po istniejące propozycje i polityczne działania kojarzone z odrzucona przeszłością”29. Z reguły występował on zatem – i występuje – w połączeniu z niektórymi innymi kierunkami myślenia i działania politycznego, z tym jednak, że są podstawy, by twierdzić, że brak zaufania do elit i instytucji politycznych staje się ogólną cechą współczesnej kultury politycznej, wobec czego stanowi on nowy element treściowy jakiejkolwiek, przynajmniej deklarowanej, demokracji30.

Zauważa się, że populizm mniej grozi demokracji, gdy jego przedstawiciele są w opozycji, niż gdy dochodzą oni do władzy, a w tym drugim przypadku, gdy następuje to w demokracjach jeszcze mało skonsolidowanych31. O ile druga z tych tez okazała się trafna w odniesieniu do Stanów Zjednoczonych z czasów prezydentury Donalda Trumpa (2017–2021), mimo że potrafił on wykorzystywać nowe techniki komunikacji, nawiązując zarazem do szczególnych tradycji amerykańskiego populizmu32, doświadczenia niektórych państw Ameryki Łacińskiej, w szczególności Wenezueli33, oraz Europy Środkowo-Wschodniej, poczynając od Węgier od 2010 r. nieprzerwanie rządzonych przez Viktora Orbána34, nakazują tezę tę kwestionować. Węgierski autor, pisząc m.in. także o Polsce po 2015 r., podkreśla, że w państwach, które omawia, dochodzi przy zastosowaniu retoryki populistycznej do rozmontowania instytucji demokracji liberalnej, jednakże nie w celu stworzenia jakiegoś nowego modelu konstytucjonalizmu, lecz dla zaspokojenia „autorytarnych ambicji politycznego przywództwa tych krajów utrzymywania się przy władzy tak długo, jak to możliwe”35.

17

Populizm łączy się bowiem nierzadko z niektórymi wersjami autorytaryzmu – mniej radykalnego niż faszyzm wydania etatyzmu. Autorytaryzm – rozumiany jako rządy jednostki obdarzonej szczególnym autorytetem, a zarazem traktujący państwo jako podstawowy instrument zapewnienia porządku społecznego – jest o wiele starszy niż nacjonalizm i faszyzm. Jego początków można poszukiwać w praktyce i w doktrynie Rzymu w okresie pryncypatu, tj. po faktycznym upadku republiki, a jego przejawy odnajduje się także w modelu rządów Napoleona I czy w konstrukcji „władzy moderującej” przedstawionej przez Beniamina Constanta (nb 457), a mającej wpływ m.in. na literę, choć mniej praktykę, konstytucji V Republiki Francuskiej z 1958 r.36 W okresie międzywojennym autorytaryzm, sytuujący się wówczas pomiędzy faszyzmem a demokratycznym liberalizmem, znalazł wiele praktycznych odzwierciedleń – w tym w II Rzeczypospolitej po przewrocie majowym, a w kategoriach formalnych pod rządem Konstytucji z 1935 r.37

18

Druga wojna światowa przyniosła upadek faszyzmu, a wzrost znaczenia komunizmu, jaki po niej nastąpił, okazał się zjawiskiem przejściowym. Już pod koniec lat 50. XX w. dwóch autorów opisywało „koniec wieku ideologii”, mając na myśli przede wszystkim komunizm. Pierwszym był wspomniany Raymond Aron, który w 1955 r. wydał książkę pod tytułem Opium intelektualistów – jej pierwsze wydanie polskie miało tytuł właśnie Koniec wieku ideologii38. Pięć lat później ukazała się książka o nachyleniu bardziej technokratycznym, autorstwa amerykańskiego neokonserwatysty (już w tym miejscu trzeba zaznaczyć, że konserwatyzm w rozumieniu amerykańskim odbiega od rozumienia europejskiego i jest bliższy europejskiemu liberalizmowi) Daniela Bella (1919–2011), Koniec ideologii. O wyczerpaniu się idei politycznych w latach pięćdziesiątych; mowa w niej była o wyczerpaniu się znaczenia dotychczasowych idei i ideologii politycznych a rozwoju „ideologii zaściankowych” (parochial)39.

19

Upadek od końca lat 80. XX stulecia w Europie, począwszy od Polski, tzw. realnego socjalizmu, czyli tego, co przy rezygnacji z odwoływania się do wielkich haseł ideowych zostało po próbach wdrożenia komunizmu, przyniósł nową falę twierdzeń podobnych do tych z lat 50., lecz skupiających się na „końcu historii” – co oznaczać jednak miało także koniec historii ideologii. O końcu historii, jeszcze ze znakiem zapytania, napisał w 1989 r. amerykański politolog, długo reprezentujący stanowisko neokonserwatywne, Francis Fukuyama (ur. 1952). Jego zdaniem, upadek komunizmu wykazał, że liberalna demokracja i gospodarka rynkowa okazały się ustrojem najlepszym, co nie znaczy idealnym, a wobec tego następuje koniec historii w tym sensie, że liberalna demokracja stanowi formę rządu ostatnią w dziejach ludzkości. Trzy lata później Fukuyama wydał książkę, w której tytule (Koniec historii i ostatni człowiek)40 nie było już znaku zapytania. Tezy Fukuyamy, szybko zakwestionowane w nauce i publicystyce (m.in. przez Samuela Phillipsa Huntingtona, 1927–2008, podnoszącego w książce Zderzenie cywilizacji i nowy kształt ładu światowego nazbyt duże różnice cywilizacyjno-kulturowe w świecie, uniemożliwiające powszechne przejęcie kulturowych i ustrojowych wzorów Zachodu41), okazały się znacznie bardziej kontrowersyjne po zdecydowanych wystąpieniach islamskiego fundamentalizmu religijnego (nb 24), w tym ataku na World Trade Center w Nowym Jorku 11.09.2001 roku42. Nie tyle zatem Huntington, ile nowe okoliczności spowodowały zmianę dawniejszego stanowiska Fukuyamy. Jego reakcją na światowy kryzys końca pierwszej dekady obecnego stulecia było, w obliczu różnego rodzaju zagrożeń dla demokracji liberalnej, podjęcie rozważań nad warunkami umożliwiającymi jej utrzymanie w obliczu, przede wszystkim, rozprzestrzeniania się populizmu43.

20

Tezy o końcu ideologii nie okazały się trafne. Po tym, jak przedstawiono je pod koniec lat 50. XX w., na Zachodzie pojawiło się wiele nowych kierunków myślenia, mających cechy ideologii. W latach 60. i 70. odczuwalny był wpływ Nowej Lewicy (New Left), w której ramach wyrażano różne doktryny i programy, przede wszystkim pacyfizm i walkę o prawa obywatelskie Afroamerykanów, ale też reformę uniwersytecką. Podnosząc problematykę dyskryminacji społecznej, Nowa Lewica mogła dać początek nowej fali feminizmu, a pośrednio, w pewnym przynajmniej stopniu, doktrynie politycznej poprawności (political correctness) i nie pozostała bez wpływu na rozwój ekologizmu; stworzyła ona podstawy dla powstałego w końcu lat 70. kierunku krytycznych studiów nad prawem (Critical Legal Studies) oraz dla ideologii wielokulturowości.

Zmianom podlegały też najstarsze z wciąż żywotnych ideologii, a zarazem wyrastały z nich nowe kierunki: libertarianizm z liberalizmu, komunitaryzm z republikanizmu i zarazem konserwatyzmu, doktryna „trzeciej drogi” z socjaldemokratyzmu. O ile w ostatnich dekadach XX w. w świecie zachodnim silne, choć na ogół niedominujące, były prądy wyrastające z Nowej Lewicy bądź poszukujące „trzeciej drogi”, obecne stulecie wydaje się cechować zwiększeniem roli nurtów konserwatywnych i wywodzących się z konserwatyzmu. W pewnym sensie stanowią one produkt uboczny i reakcję wobec skutków globalizacji, wyrażając, odczuwaną przez dotkniętych skutkami globalizacji, potrzebę wyznaczenia granicy „między tym, co swoje, a tym, co obce”44. Obok nich co pewien czas dochodzą jednak do głosu różnorodne inne przejawy społecznego niezadowolenia i żądania zmiany, często wyrażające również potrzeby wszelkiego rodzaju mniejszości.

Jednocześnie – nie tylko w związku z tezami o końcu ideologii – rozwijają się różne kierunki poszukiwania mechanizmów „dobrego rządzenia” poza tradycyjną sferą ideologii: od znanego już od 70 lat w różnych wersjach (a mającego dawniejsze antecedencje) technokratyzmu, po nowsze koncepcje zarządzania publicznego, tj. koncepcje „nowego zarządzania publicznego” (New Public Management) z lat 80. i początku lat 90. oraz „dobrego rządzenia” czy „dobrego zarządzania publicznego” (good public governance) z ostatnich dekad – te ostatnie nazywane przez niektórych liberalną technokracją.

21

W wyniku tak postępującej kontynuacji, a zarazem negacji dawniejszych kierunków myślenia polityczno-prawnego, dających początek nowym formułom, współczesny obraz ideologii i doktryn reprezentowanych w cywilizacji zachodniej jest bardzo złożony. Równolegle występują różne kierunki, wychodzące z odmiennych założeń, opierające się na różnych wartościach. Zarazem nie są one od siebie odizolowane. Przeciwnie, oddziałują na siebie w różny sposób – nie tylko przez kwestionowanie innych kierunków, ale i przez przejmowanie ich elementów, a w pewnym stopniu także – zbliżanie się do siebie w ramach, niezależnie od jego okresowego kwestionowania, ogólniejszego konsensu społecznego. Można mówić, mimo także ostatnio znów występujących, nie tylko w naszym kraju, ostrych podziałów i blokad, o zjawisku konwergencji –zbliżania się do siebie, przy zachowywaniu podstawowych cech charakterystycznych, określonych historycznie rozbieżnych kierunków, takich jak liberalizm, ewolucyjny konserwatyzm i demokratyczny socjalizm, ale też kierunków nowszych, w tym społecznego nauczania Kościoła katolickiego.

22

Konwergencję przepowiadał już w 1859 r. John Stuart Mill, którego zdaniem „zarówno partia ładu lub konserwatyzmu, jak partia postępu lub reformy są niezbędne do zdrowego życia politycznego, dopóki jedna z nich nie rozszerzy do tego stopnia swego horyzontu umysłowego, że stanie się jednocześnie partią ładu i postępu, znającą i rozróżniającą, co należy zachować, a co wymieść”45. Jednym z powodów konwergencji jest funkcjonowanie demokracji masowej, w której na ogół „politycy są coraz mniej wyraziści i wydają się coraz bardziej do siebie upodabniać – wpatrzeni w wyniki sondaży wyborczych, ostrożni i nazbyt powściągliwi z obawy, że ich wypowiedzi zostaną wykorzystane przeciwko nim przez ich adwersarzy”, „przełamują sztywny podział sceny politycznej na prawą i lewą stronę, prezentując postawy wynikające z połączenia różnych, nieraz wręcz niespójnych, poglądów” oraz „są skłonni przyjmować poglądy, które się sprawdzają, i zapożyczać dobre pomysły od przeciwnego obozu politycznego”; z drugiej jednak strony, nadal „za pozorną zgodą kryją się głębokie konflikty zamaskowane ogólnikowością przywoływanych wielkich idei”46.

23

Doktrynalnym skutkiem konwergencji jest ugruntowanie się konstrukcji i modelu demokracji liberalnej, określanej także jako demokracja konstytucyjna, a czasem jako demokracja prawna – której istotę można sprowadzić do tego, iż „ostatecznie w zakresie praw podstawowych jednostki i konstytutywnych reguł funkcjonowania państwa prawo jest elementem ograniczającym wynikającą z demokratycznych wyborów legitymację”47. Model, odpowiadający aksjologicznym podstawom Unii Europejskiej, zakłada podejmowanie rozstrzygnięć publicznych w warunkach dialogu i poszukiwania konsensu, a zatem łagodzenia antagonizmów. Jego szeroka akceptacja w ramach współczesnych demokracji nie oznacza, że nie ma on przeciwników występujących z różnych pozycji ideowych: faszyzmu, autorytaryzmu, radykalnego populizmu, ortodoksyjnego marksizmu czy radykalnej lewicy.

Nietrafność poszukiwania konsensu starają się wykazać także przedstawiciele postmarksistowskiego kierunku demokracji agonicznej czy pluralizmu agonistycznego (od greckiego słowa agon – walka, współzawodnictwo, przypomnianego przez niemieckiego filozofa Friedricha Nietzschego, 1844–190048), którzy – co też stanowi wyraz, tyle że innej, konwergencji – powołują się chętnie na Carla Schmitta (1888–1985), przedstawiciela niemieckiej myśli konserwatywnej, dostarczającego uzasadnienia rządom narodowego socjalizmu49. Schmitta trzeba będzie jeszcze kilkakrotnie przywoływać w niniejszej książce, przy czym stał on się autorem ważnym dla bardzo różnych środowisk politycznych, zaliczających się zarówno do lewicy, jak i prawicy.

24

Szczególną formułą programowego odrzucenia liberalnej demokracji jest fundamentalizm. Nazwa tego z istoty swojej konserwatywnego stylu myślenia, odrzucającego możliwość brania pod uwagę innych stanowisk czy dialogu z ich przedstawicielami, wystąpiła najpierw na początku XX w. w USA na oznaczenie konserwatywnego nurtu protestantyzmu, zakładającego bezpośrednie odnoszenie się Pisma Świętego do aktualnej rzeczywistości, a zatem i konieczność jego literalnej interpretacji. Obecnie kierunek ten określa się na ogół jako „Fundamentalizm”, dla odróżnienia od innych zjawisk określanych jako „fundamentalizm”, a ma on znaczenie bliskie katolickiemu integryzmowi. Dopiero w ostatnich dziesięcioleciach termin „fundamentalizm” zaczął odnosić się do podobnego podejścia do innych religii, zwłaszcza islamu50, a następnie do z gruntu nietolerancyjnej postawy także w innych religiach, a wreszcie w innych materiach.

25

Mówiąc o fundamentalizmie, trzeba przytoczyć, co na jego temat pośrednio pisał Max (Maximilian Carl Emil) Weber (1864–1920), niemiecki socjolog, jeden z twórców podstaw współczesnych nauk społecznych, który w 1912 r. podjął nieudaną próbę stworzenia partii łączącej elementy ideowe liberalizmu i socjaldemokratyzmu (a więc działania w kierunku konwergencji). Rozważając kwestię etycznych podstaw aktywności politycznej, Weber, poszukujący wszędzie racjonalności, odróżnił od siebie etykę przekonań, tzn. działanie zgodne z czystymi przekonaniami, bez względu na skutki (które stanowi przecież istotę fundamentalizmu) i etykę odpowiedzialności, przez którą rozumiał działanie powiązane z wzięciem odpowiedzialności za jego dające się przewidzieć skutki: „wyznawca etyki przekonań czuje się odpowiedzialny jedynie za to, by nie zgasł płomień czystych przekonań [...]; rozniecać ten płomień wciąż na nowo – oto cel jego zupełnie irracjonalnych, jeżeli oceniać je z punktu widzenia ewentualnego sukcesu, czynów, które mogą i powinny mieć tylko wartość przykładu”51.

Rozdział
II
Problemy klasyfikacji współczesnych ideologii i doktryn polityczno-prawnych

26

Złożony charakter współczesnego obrazu ideologii i doktryn reprezentowanych w cywilizacji zachodniej, zasygnalizowany pod koniec poprzedniego rozdziału, nakazuje podejmowanie prób pogrupowania ideologii i doktryn w obszerniejsze kategorie w celach zarówno poznawczych, jak i czysto dydaktycznych, lecz zarazem powoduje naturalną ułomność wszelkich klasyfikacji, które w tej dziedzinie nie mogą odpowiadać wymogom podziału logicznego; nawet jeżeli odpowiadałyby materialnym warunkom podziału logicznego (naturalność, ograniczona szczegółowość), nie spełnią one warunków formalnych: jednoznaczności, ekonomiczności i zupełności.

Z reguły nie będzie to podział dychotomiczny. Występowanie w określonych czasach i miejscach dwubiegunowej sceny politycznej (była już mowa o dwubiegunowości: konserwatyści – liberałowie w Europie Zachodniej przez wiele dekad XIX stulecia) nie oznacza ani braku miejsca dla innych kierunków w przestrzeni między biegunami, ani wykluczenia kierunków skrajnych sytuujących się poza biegunami.

27

Pewne klasyfikacje są tradycyjne. Charakter taki mają podziały omawianych ideologii i doktryn na:

1)

wsteczne i postępowe – podział typowy dla ortodoksyjnego marksizmu (który uważał się z istoty swojej za postępowy), choć – wobec posługiwania się pojęciem postępu – nawiązujący do idei Oświecenia; w związku z tym, niezależnie od obecnego ogólnego braku atrakcyjności ortodoksyjnego marksizmu, podział ten jest odrzucany przez dzisiejszych krytyków Oświecenia i jego spuścizny, a zatem ma cechy relatywizmu;

2)

reakcyjne, konserwatywne, reformistyczne i rewolucyjne oraz utopijne – ten pozornie prosty i przekonujący podział przeprowadzany pod kątem stosunku do zastanej rzeczywistości społecznej, politycznej i prawnej okazuje się:

stosunkowo nieprecyzyjny, w szczególności rozróżnienie pomiędzy ewolucyjnym konserwatyzmem a reformizmem staje się trudne do uchwycenia, jeżeli uwzględni się fakty dokonywania głębokich i, co istotne, skutecznych reform przez konserwatystów, takich jak Otto von Bismarck w XIX w. i Charles de Gaulle w XX w.;

stosunkowo relatywny: niezależnie od tego, że rewolucyjne dążenia do zmiany porządku „realnego socjalizmu” były przez zwolenników jego utrzymywania kwalifikowane jako kontrrewolucyjne, a zatem reakcyjne, nie wskazuje on w sposób oczywisty miejsca kierunków tak ważnych jak liberalizm, społeczne nauczanie Kościoła czy ekologizm, a z kolei kwalifikacja doktryny jako utopijnej jest wyrazem określonego wyboru ideowego – jeszcze niedawno temu zauważono np., że „z punktu widzenia oficjalnego dyskursu myśleniem utopijnym w Polsce będzie każda propozycja przekraczająca logikę konserwatywno-liberalnego ładu”, mogąc zyskiwać etykietki nie tylko „utopii”, lecz także „populizmu”, „awanturnictwa politycznego” czy „naiwnej mrzonki”1;

3)

prawicowe, centrowe i lewicowe – podział ten, zrodzony jako dychotomiczny: prawica – lewica w czasie rewolucji francuskiej (odpowiadający miejscu zasiadania w sali posiedzeń parlamentu), stał się na tyle popularny w XX w. i ugruntowany w powszechnej świadomości, że wymaga nieco dłuższego komentarza.

Do tych tradycyjnych podziałów warto dodać ważny podział zaproponowany przez brytyjskiego filozofa polityki, łączącego podejście konserwatywne i liberalne Michaela Oakeshott’a (1901–1990) – na ideologie i polityki wiary (nie chodzi o wiarę w sensie religijnym, lecz wiarę w utopijne rozwiązania narzucane przez władzę totalitarną lub autorytarną – przykładem może być komunizm i faszyzm) oraz sceptycyzmu (władza ma zarządzać sprawami społeczeństwa, a nie stawiać celów autorytarnych czy totalitarnych – chrześcijańska demokracja, liberalizm). Zdaniem tego autora, nowożytne państwo porusza się między tymi biegunami, choć może bardzo zbliżać się do jednego z nich2.

28

Zwolennicy dokonywania podziału ideologii – i sceny politycznej – w oparciu o bieguny lewicy i prawicy powołują się na zasadniczo odmienną aksjologię tych dwóch orientacji. Historycznie dla lewicy podstawowe znaczenie miałyby wartości – hasła rewolucji francuskiej: równość, wolność i braterstwo, a prawica miałaby być wartościom tym przeciwna. Obecnie, gdy liberałów, których dawniej zaliczano do lewicy, uważa się za przedstawicieli prawicy, a w najlepszym razie centrum, za fundamentalny uznaje się na ogół stosunek do równości.

29

Równość, w tym równość społeczna (ze względu na wymogi sprawiedliwości społecznej – termin ten ma odrębną, i to wcale nie lewicową, genezę, o której będzie mowa w trzeciej części niniejszej książki3), jest wartością podstawową dla lewicy, natomiast prawica ma być zorientowana na wolność. Wysuwane są jednak takie sposoby rozumienia równości – traktowania ludzi jako równych, z jednakową troską i jednakowym szacunkiem, a to stanowi wspólną cechę większości (choć nie wszystkich) ideologii politycznych: i zaliczanych do lewicy, i uważanych za prawicowe4. Z kolei braterstwo może być uznane za wartość lewicową, lecz jego współczesne wydanie, tj. solidarność, nie musi mieć takiej kwalifikacji, ponieważ solidaryzm społeczny stanowi istotny element także określonych nurtów uważanych za centrowe (jak społeczne nauczanie Kościoła katolickiego) i za prawicowe (tak różnych jak z jednej strony konserwatyzm i komunitaryzm, a z drugiej – nacjonalizm). Co więcej, dwa kierunki głoszące swoisty dla nich solidaryzm, zaliczane do tej samej kategorii totalitaryzmu: faszyzm i komunizm, są sytuowane jeden na skrajnej prawicy, drugi na skrajnej lewicy, a znane powiedzenie „skrajności stykają się ze sobą” nie wyjaśnia wystarczająco całego problemu.

W związku z tym poszukuje się innego zestawu wartości lewicowych (równość, rozumiana także jako niedyskryminacja różnego rodzaju mniejszości, demokracja, laickość państwa, tolerancja) czy prawicowych (szacunek dla tradycji i religii, przywiązanie do hierarchii społecznej i własności prywatnej, wiązanie prawa z moralnością, rygoryzm w egzekwowaniu obowiązków, niechęć do poprawności politycznej) lub osłabia się ostrość podziału, używając terminów „prawica” i „lewica” w liczbie mnogiej5; poszukuje się też pożądanych rozwiązań „poza lewicą i prawicą”6. Zauważa się wreszcie, że populizm może być i lewicowy, i prawicowy – i, co więcej, możliwe są różne porozumienia czy nawet koalicje między populistami jednego i drugiego rodzaju; przedstawiciele, jak się sami określają, prawdziwej (czyli niepopulistycznej) prawicy mogą w związku z tym nazywać socjalistami wszelkich zwolenników populizmu nastawionego na „rozdawnictwo” socjalne.

30

Podział na prawicę i lewicę, mimo że nie opiera się na czytelnych kryteriach, funkcjonuje w świadomości społecznej, a zatem stanowi fakt społeczny7. Włoski politolog i filozof prawa