Chasing Paris (t.4) - Maria Krasowska - ebook

Chasing Paris (t.4) ebook

Maria Krasowska

0,0
14,99 zł
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką: 14,99 zł

Ten tytuł znajduje się w Katalogu Klubowym.

Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.

19 osób interesuje się tą książką

  • Wydawca: Muza
  • Język: polski
Opis

Paris Hamilton wie, że to mogą być jej ostatnie zawody.

Po porażce na Bali chce jednego – wygrać na Outer Banks. Pokonać wszystkich, nawet własnego brata. Każda sekunda na wodzie ma ją do tego przybliżyć. Teraz liczy się tylko jedno – zdobyć puchar i pokazać światu, że dziewczyny także potrafią surfować po mistrzowsku.

Jednak powrót do Karoliny Północnej to coś więcej niż tylko treningi. To region, z którego Paris uciekła. Rodzice, których nie chce widzieć. Tobias Florence, który nigdy jej nie pokocha i Chase – chłopak, którego zostawiła, ale wciąż darzy miłością.

Przez najbliższy miesiąc będzie musiała przetrwać – z nimi, z własnymi uczuciami i z miejscem, do którego nie chce wracać.

Zawody to jedno. Ale najtrudniejszą walkę Paris stoczy na lądzie.

Książka dla Czytelników 15+

 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)

Liczba stron: 404

Rok wydania: 2025

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Projekt okładki: Magdalena Kaczanowska

Adaptacja projektu do druku: Piotr Wszędyrówny

Redakcja: Maria Dobosiewicz

Redaktor prowadzący: Małgorzata Święcicka

Redakcja techniczna: Sylwia Rogowska-Kusz

Skład wersji elektronicznej: Robert Fritzkowski

Korekta: Justyna Techmańska, Katarzyna Szajowska

Droga Czytelniczko/Drogi Czytelniku,

ta książka porusza trudne tematy dotyczące między innymi zdrowia psychicznego i trudnych decyzji. Jeżeli czujesz, że tego typu treści mogą źle na Ciebie wpłynąć lub nie są dla Ciebie odpowiednie, odłóż tę książkę. Twoje samopoczucie jest najważniejsze.

Marysia

Grafiki w środku: pl.freepik.com

© for the text by Maria Krasowska

© for the Polish edition by MUZA SA, Warszawa 2025

ISBN 978-83-287-3393-0

You&YA

MUZA SA

Wydanie I

Warszawa 2025

–fragment–

HISTORIA PRAW KOBIET W POLSCE — WYBRANE DATY

1911   Pierwsze obchody Dnia Kobiet

1915   Uniwersytet Warszawski dopuszcza kobiety do studiowania

1918   Kobiety mogą głosować i startować w wyborach

1919   Pierwsze kobiety w polskim sejmie

1925   Kobiety mogą wnioskować o rozwód bez zgody męża

1929   Wanda Grabińska zostaje pierwszą kobietą sędzią w Polsce

1952   Konstytucja gwarantuje kobietom równość wobec prawa

1956   Zofia Wasilkowska zostaje pierwszą kobietą w polskim rządzie

2011   Partie polityczne muszą wystawiać minimum 35% kobiet na listach wyborczych

HISTORIA PRAW KOBIET NA ŚWIECIE — WYBRANE DATY

1893   Nowa Zelandia: kobiety po raz pierwszy w historii zyskują prawa wyborcze

1906   Finlandia: kobiety po raz pierwszy w historii mogą startować w wyborach

1923   USA: prokurator generalny deklaruje, że kobiety mogą nosić spodnie w każdej sytuacji i w każdym miejscu

1960   Cejlon: Sirimavo Bandaranaike zostaje pierwszą kobietą premierem na świecie

1971   Szwajcaria: kobiety mogą głosować (aż 78 lat po Nowej Zelandii!)

1980   Islandia: Vigdís Finnbogadóttir zostaje pierwszą kobietą prezydentem na świecie wybraną w wyborach powszechnych

1988   Kanada: prawo gwarantuje równość kobiet i mężczyzn w zatrudnieniu i innych obszarach życia

2018   Arabia Saudyjska: kobiety mogą prowadzić samochód

2019   WSL wyrównuje wysokość nagród finansowych w zawodach surfingowych (wcześniej kobiety dostawały niższe nagrody niż mężczyźni za te same osiągnięcia)

2025 ŻADEN KRAJ NA ŚWIECIE NIE OSIĄGNĄŁ JESZCZE RÓWNOŚCI PŁCI

W każdym państwie – nawet w tych uznawanych za nowoczesne – kobiety zarabiają średnio mniej za wykonywanie tej samej pracy co mężczyźni; rzadziej obejmują stanowiska kierownicze i częściej padają ofiarami przemocy. Walka o równość to nie przeszłość. To wciąż niewypełniona obietnica. A dopóki nie będzie równości, każdy z nas ma prawo, a może nawet obowiązek, by się z tą nierównością nie zgadzać i działać.

Przez tysiąclecia kobiety były traktowane jak obywatele drugiej kategorii, pozbawione podstawowych praw. Dopiero w ciągu ostatnich stu lat nadeszły zmiany – choć nie przyszły same. Kobiety musiały o te zmiany walczyć i walczą dalej. W tym czasie zdobyłyśmy prawo do głosowania, studiowania i pracy, ale wciąż sporo przed nami. W niektórych miejscach na świecie prawa kobiet wciąż są łamane. Niektórzy chcą je wręcz odebrać i przywrócić dawny „porządek”. Nie możemy na to pozwolić.

Na szczęście mimo niesprzyjającego prawa i kultury kobiety od zawsze znajdowały sposoby, by dopiąć swego i osiągać sukcesy. Są to historie, które niesamowicie mnie inspirują i w życiu, i w tworzeniu własnych opowieści takich jak Chasing Paris, dlatego chciałabym podzielić się z Wami kilkoma biogramami w ogromnym, wręcz boleśnie dużym skrócie. O tych kobietach można by napisać osobne książki i wiele już napisano – ta nie jest jedną z nich, ale polecam ich poszukać. Szczególnie zachęcam do sięgania po autobiografie. W moim odczuciu są one znacznie barwniejsze, ciekawsze i łatwiejsze do czytania niż biografie – choć i do tych absolutnie nie chcę zniechęcać.

Maria Skłodowska-Curie, wybitna polska naukowczyni, nie mogła studiować w Polsce z uwagi na zabory, więc w 1891 roku wyjechała na studia do Francji. W 1903 roku zdobyła Nagrodę Nobla jako pierwsza kobieta w historii, a w 1911 otrzymała ją ponownie. Jej badania położyły fundamenty między innymi pod leczenie raka promieniowaniem.

Billie Jean King, niesamowita tenisistka, w 1973 roku zagrała słynny mecz z Bobbym Riggsem, byłym mistrzem tenisa, który twierdził, że kobiety nie dorównują mężczyznom. Pokonała go, wygrywając wszystkie 3 sety na oczach milionów widzów. Udowodniła, że kobiety zasługują na równe traktowanie w sporcie i nie tylko.

Rosa Parks w 1955 roku w Alabamie odmówiła białemu mężczyźnie ustąpienia miejsca w autobusie w czasach segregacji rasowej, gdy osobom czarnoskórym groziło za to aresztowanie. Jej odwaga zapoczątkowała trwający ponad rok bojkot autobusów, co stało się przełomowym momentem w walce o prawa obywatelskie.

Susan B. Anthony poszła głosować w wyborach prezydenckich w USA w 1872 roku. Została aresztowana i ukarana grzywną, ale odmówiła zapłaty, twierdząc, że nie zrobiła nic złego. Jej odwaga stała się symbolem walki o prawo do głosu dla kobiet.

Erin Brooks w 2022 roku dostała się do finału słynnych zawodów Rip Curl Cup Padang Padang, pokonując najlepszych surferów na świecie. Miała zaledwie 15 lat. Była najmłodszą uczestniczką i pierwszą (oraz jedyną na tamten moment) dziewczyną w historii eventu. Dzięki jej zwycięstwu rok później zawody rozszerzono o kategorię żeńską.

Wszystkie te kobiety nie zgodziły się, by świat mówił im, kim mogą, a kim nie mogą być. Dzięki swojej odwadze, pracy i determinacji zmieniły bieg historii. Ty też możesz! Nie musisz prosić nikogo o pozwolenie ani się tłumaczyć. Żyj po swojemu. Bądź zmianą, którą chcesz zobaczyć na świecie.

Oli,

cudownej przyjaciółce i najlepszej towarzyszce podróży.

Musimy w końcu pojechać na te Hawaje!

SŁOWNICZEK

3/2

Oznaczenie grubości pianki, czytane jako „trzy dwa”. Odnosi się do pianki zakładanej w cieplejszych wodach. Pierwsza cyfra oznacza grubość materiału w milimetrach na korpusie, a druga na rękawach oraz nogawkach. Istnieją też pianki 4/3, 5/4, 6/5, 7/6 i inne. Te grubsze posiadają także kaptur i używa się ich do surfowania w zimniejszej wodzie. Pianka 3/2 sprawdzi się np. latem w Portugalii, 4/3 latem nad Bałtykiem, a 7/6 zimą na Islandii (wtedy koniecznie z neoprenowymi rękawicami i butami do kompletu!).

AIR

[wymawiaj: er]

Manewr, podczas którego surfer wyskakuje z deską w powietrze, a następnie ląduje z powrotem na fali.

BLOWTAIL REVERSE

[blołtejl rewers]

Zaawansowany manewr, podczas którego surfer wyrzuca ogon deski nad grzbiet fali, jednocześnie obracając się tyłem do kierunku jazdy.

BOTTOM TURN

[botom tern]

Zwrot wykonywany na dole fali. Często pierwszy manewr po złapaniu fali, który przygotowuje do kolejnych ruchów.

CARVE

[karw]

Płynny skręt w surfingu, wykonywany na fali poprzez przechylenie deski na krawędź, aby zmienić kierunek i zachować prędkość.

CLOSEOUT

[klołzałt]

Fala, na której nie da się jechać, ponieważ zamyka się cała na raz.

CUTBACK

[katbak]

Manewr, w którym surfer zawraca w kierunku piany fali, aby utrzymać się w najbardziej energetycznej strefie.

FINY

Płetwy zamocowane pod spodem deski surfingowej, służące do stabilizacji.

FLOATER

[flołter]

Manewr, w którym surfer przejeżdża po spienionej górnej części fali.

GRIP PAD

Mata przymocowana do tylnej części deski surfingowej, zapewniająca lepszą przyczepność dla stóp surfera niż wosk.

HEAT

[hit]

Pojedyncza runda zawodów surfingowych, w której kilku surferów rywalizuje ze sobą przez określony czas, zazwyczaj 20–35 minut.

LAYBACK

[lejbak]

Manewr, w którym surfer w trakcie top turnu lub cutbacku (oba terminy zostały wyjaśnione w słowniczku) odchyla się mocno do tyłu, często dotykając wody. Jest bardzo trudny i wymagający technicznie.

LEASH

[lisz]

Smycz przymocowana do deski surfingowej i kostki nogi surfera, zapobiegająca zgubieniu deski po upadku.

LINE-UP

[lajnap]

Miejsce na spocie (patrz: hasło „spot” w słowniczku), gdzie surferzy siedzą na deskach i czekają na fale.

LIP

Górna część fali, która załamuje się i opada.

LOKALSI

Surferzy, którzy od urodzenia (lub od bardzo dawna) mieszkają przy danym spocie (patrz: hasło „spot” w słowniczku) i traktują go jako własny.

OFF THE LIP

Manewr w surfingu, który polega na dynamicznym skręcie na samej krawędzi fali, często tuż przed jej załamaniem. Jest to bardziej agresywna i widowiskowa wersja top turnu.

OKNO PROGNOZOWE

Okres trwający od kilku dni do kilku tygodni, w którym organizatorzy czekają na idealne warunki do rozegrania zawodów. Zawody surfingowe nie odbywają się w konkretnym, ustalonym z góry dniu, ale właśnie w oknie prognozowym, gdy fale są najlepsze.

PADLOWANIE

Pływanie na desce surfingowej w pozycji leżącej, polegające na wiosłowaniu rękami.

PEAK

[pik]

Najwyższy punkt fali, gdzie zaczyna się ona załamywać. Zazwyczaj jest to najlepsze miejsce do startu.

PRIORYTET

Pierwszeństwo do przejazdu na fali, które zazwyczaj ma surfer startujący najbliżej szczytu fali.

QUIVER

[kłiwer]

Duży pokrowiec na deski surfingowe.

RUNDA SZESNASTU

Etap zawodów surfingowych, w którym bierze udział szesnaścioro zawodników podzielonych na osiem heatów. Następnie połowa z nich przechodzi do ćwierćfinałów, a pozostała ósemka zajmuje ex aequo dziewiąte miejsce. Wcześniej może się odbyć też runda trzydziestu dwóch, runda otwierająca lub runda eliminacyjna – wszystko zależy od liczby uczestników konkretnych zawodów oraz decyzji organizatora.

SESJA

Pojedyncze wyjście na surfing.

SET

Grupa kilku większych fal, które nadchodzą w regularnych odstępach czasu, zazwyczaj co kilkanaście sekund.

SHORTBOARD

[szortbord]

Krótsza deska surfingowa, zazwyczaj mająca mniej niż 7 stóp (czyli mniej niż 213 cm) długości, zaprojektowana do technicznie wymagających, radykalnych i szybkich manewrów na falach.

SNAP

Manewr polegający na szybkim i gwałtownym zwrocie deski, wykonywany zazwyczaj na samej górze fali.

SPOT

Miejsce do surfowania, najczęściej fragment oceanu/morza przy plaży, gdzie łamią się zdatne do surfingu fale.

SWELL

[słel]

Seria fal generowanych przez różne warunki pogodowe na otwartym morzu/oceanie, które przenoszą się na duże odległości i docierają do wybrzeża jako zestaw fal do surfowania.

TEAM RIDER

[tim rajder]

Surfer sponsorowany przez markę lub firmę, który jest twarzą jej produktów, promuje ją, nosi ubrania z jej logo i angażuje się w rozmaite działania marketingowe.

TOP TURN

[top tern]

Manewr, w którym surfer wykonuje zwrot na szczycie fali.

TUBA

Fala tworząca pusty tunel, w którym surfer może płynąć.

WARUN

Potoczne określenie na warunki do surfowania. Jeżeli fale danego dnia dopisują, to można powiedzieć, że jest dobry warun.

WIPEOUT

[łajpałt]

Upadek surfera z deski w dramatyczny sposób, często w wyniku załamania się fali lub utraty równowagi.

WOSK

Nakłada się go na górną powierzchnię deski surfingowej, aby zapewnić lepszą przyczepność stóp.

ZDROPOWAĆ

Zajechać surferowi z priorytetem drogę na fali.

ZIELONA FALA

Fala, która się jeszcze nie załamała, czyli nie utworzyła piany. Jest idealna do surfowania, ponieważ ma gładką powierzchnię, która pozwala jechać na desce wzdłuż ściany wody.

PARIS107. WYSYŁAMY DONA NA PRZYMUSOWY URLOP DO ARESZTU

Siedziałam w salonie u Sydney i Elvisa, oddychając płytko gorącym balijskim powietrzem. Przygryzałam nerwowo policzek i stukałam palcami w udo, zapatrzona w ocean w oddali. Raz na jakiś czas zerkałam na telefon. Lada chwila miał nas odwiedzić Chase, z którym czekała mnie poważna rozmowa.

– Nie stresuj się, myszko – pocieszała Sydney, która siedziała obok z laptopem i jak zwykle pracowała. – Don siedzi w areszcie, więc nic ci nie grozi. Chase’owi ani Tobiemu też nie. Będzie dobrze. Nie pozwól, żeby jakiś głupi stary dziad psuł ci ostatni dzień na Bali.

Wzięłam głęboki oddech.

– Uspokoję się dopiero, gdy minie kilka spokojnych dni – sapnęłam.

– Rozumiem – odparła troskliwie. – Mogę ci jakoś pomóc?

Pokręciłam głową i wstałam z kanapy.

– Zrobiłaś już wszystko, co się dało. Pójdę na zewnątrz, żeby przestać tyle myśleć.

Wyszłam boso do zielonego ogrodu, gdzie Tobi bawił się z Pianką i Sky. Wysokie drzewa chroniły ich przed intensywnym słońcem. Uśmiechnęłam się smutno. Cała trójka harcowała w najlepsze, przez co było mi przykro, że jutro wyjeżdżamy. Tobi na Bali czuł się świetnie: polubił moją rodzinę, nawiązał cudowną więź ze Sky i pokochał Piankę. Nie chciałam, żeby to stracił. Lubiłam widzieć go szczęśliwego.

Gdy mnie zauważył, natychmiast olał otoczenie i ruszył w moją stronę.

– Paris – zaczął ciepło. – Grasz z nami w berka?

Pokręciłam głową, oplatając brzuch ramionami.

– Stres wykręca mi flaki. Jeśli do tego wszystkiego zacznę biegać, to się porzygam.

Patrzył na mnie przez chwilę zaniepokojony.

– Kiedy przyjedzie Chase?

– Lada moment.

Wtedy Pianka podbiegła do chłopaka, skomląc i błagając, by wrócił do zabawy. Po chwili dołączyła do niej i Sky.

– Tobi, no graj! Jesteś berkiem! – narzekała sześciolatka.

– Nie mam już siły – odpowiedział dziewczynce. – Poddaję się. Wygrałaś.

– Jupi! – Sky podskoczyła. – Ograłam wujka Tobiego, ograłam wujka Tobiego! – śpiewała i aż pobiegła do salonu, żeby się pochwalić. Mój udawany chłopak w ostatnich tygodniach stał się dla dziewczynki kimś bliskim. Bawił się z nią, gdy go o to prosiła, cierpliwie odpowiadał na pytania, a do tego nie miał serca jej odmawiać. Rozpieszczał Sky w najlepszy możliwy sposób: nie kupował niepotrzebnych rzeczy, tylko spędzał z nią wartościowy czas.

– Co ona bez ciebie zrobi? – rzuciłam, spoglądając na chłopaka z miłością. Kochałam go, choć nigdy mu tego nie powiedziałam. Bałam się konsekwencji.

– Będzie do mnie dzwonić na wideo – odparł. – Obiecałem, że pokażę jej mój dom na Hawajach i wszystkie plaże dookoła, a to ją przekonało, by pozwolić mi jechać.

Uniosłam brwi rozbawiona.

– A gdyby ci nie pozwoliła?

– Tobym musiał zostać – zażartował, udając powagę.

Akurat kiedy moje nerwy zaczęły odpuszczać, rozproszone balijską sielanką, zza zakrętu wyjechał samochód. Wzięłam głęboki oddech i poszłam na podjazd, by przywitać Chase’a.

– Hej. – Przytuliłam go, gdy wysiadł. Uścisk trwał zaledwie sekundę.

– Hej. – Przyjrzał mi się badawczo, trochę zaniepokojony, po czym zatrzasnął drzwi. – Powiesz mi w końcu, o co chodzi? Martwię się coraz bardziej.

– Chodź do środka. – Skinęłam głową w kierunku domu.

Chwilę później usiedliśmy w salonie. Atmosfera była wyjątkowo napięta.

– Zaczynam się bać – powiedział Chase z wahaniem, wyprostowany w fotelu. Wszyscy patrzyliśmy na niego intensywnie. – Możecie mi wreszcie powiedzieć, o co chodzi?

Ja i moi bracia siedzieliśmy na kanapie, poważni jak mało kiedy, Tobi zajął fotel, a Sydney poszła zerknąć na Sky w ogrodzie. Szybko jednak do nas wróciła.

– Chodzi o Dona – rzuciłam prosto z mostu. Wiedziałam, że im szybciej zaczniemy, tym szybciej skończymy, a bardzo chciałam mieć to już z głowy. Chase też. – Wpadliśmy na siebie wczoraj na bankiecie i nie było to miłe spotkanie – dodałam. Opowiedziałam o groźbach Vaughana, a kiedy cytowałam jego wypowiedzi, miałam ochotę zwymiotować. Znałam swoją wartość, lecz i tak robiło mi się smutno, gdy myślałam o przykrych słowach, które usłyszałam z ust jednego z najważniejszych ludzi w OceanX. Sama nic nie osiągnęłaś, wszystko zrobili za ciebie inni. Jesteś sławna, bo przespałaś się z właściwym gościem. Nie zasługujesz na swoją pozycję.

Zacisnęłam zęby. Wypierdalaj z mojej głowy, Don.

– Dorosły człowiek powiedział ci coś takiego? – Chase zaniemówił. – No chyba go pojebało.

– Wpierdoliłem mu, jeśli cię to pocieszy – mruknął Tobi.

Fioravanti uniósł brwi.

– Pociesza, ale i tak jestem wkurwiony.

– No to mamy coś wspólnego.

Chase przejechał rękami przez włosy.

– Nie wierzę, że mu aż tak odwaliło! – niepokoił się.

– Jest zazdrosny, bo przez swoje wybujałe ego zaprzepaścił okazję życia – skwitowała Sydney. – Gdyby pozwolił ci wcześniej widywać Paris, to jego firma zarabiałaby teraz krocie, a nie Vans. Kontaktował się z tobą po bankiecie? – dopytywała.

– Nie – odparł Włoch. – Dzwonił do mnie za to jakiś inny typ z OceanX, chyba Eric, jeśli dobrze pamiętam. Powiedział, że tymczasowo zastępuje Dona. Myślałem, że tamten wziął urlop czy coś w tym stylu…

– Jeśli gnicie w areszcie można nazwać urlopem, to Vaughan siedzi właśnie na wakacjach all inclusive – skwitowała dobitnie Sydney. – Dzisiaj rano rozmawiał z nim człowiek Pabla, a gdy Don nie wyraził chęci współpracy, zakuli go w kajdanki. Wypuścimy go dopiero, gdy spełni wszystkie nasze żądania, czyli między innymi sprzeda swoje udziały w firmie – wyjaśniła. – Upewnimy się też, że zostanie zwolniony i zdyskredytujemy go tak, by nikt w świecie surfingu już nigdy nie potraktował go poważnie. Nie macie się czym przejmować – zapewniła Chase’a, Tobiego i mnie.

My jednak wciąż siedzieliśmy spięci.

– Nie żeby coś, ale wcale ich nie uspokoiłaś – wytknął jej Elvis, za co oberwał ostrym spojrzeniem.

– Zaufajcie mi, że Don nie będzie już dla was problemem – nacisnęła Sydney. – Jeżeli odwali jeszcze jedną podobną akcję, sama się za niego wezmę, aczkolwiek wątpię, żeby to było konieczne. Zaraz straci pracę i reputację. Myślę, że nie będzie chciał z wami więcej zadzierać.

Chase wybałuszył oczy. Nie przywykł do rozmów z osobami posiadającymi taką władzę jak Sydney.

– Przepraszam – westchnął po chwili ze skruchą. – To wszystko przeze mnie. Gdybym w porę zerwał kontrakt z OceanX, do niczego by nie doszło.

– Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem – uspokajała go moja siostra. – Wyluzuj. Nie cofniesz czasu, stało się, trudno. Pomożemy ci – zapewniła. – Przyjaciele Paris to i nasi przyjaciele.

– Możesz na nas liczyć – przekonywał Elvis.

– Jesteś w dobrych rękach – dorzucił Florence. – Mówię to w stu procentach szczerze.

– Nie ma co rozpaczać, trzeba działać – zarządziła Sydney, po czym omiotła Chase’a, Tobiego i mnie ostrym spojrzeniem. – A teraz się skupcie, bo musimy omówić plan.

Rozmawialiśmy jeszcze przez półtorej godziny, a gdy wszystko zostało ustalone, odprowadziłam Chase’a do samochodu.

– Jeszcze raz cię za to wszystko przepraszam, chociaż wiem, że żadna ilość przeprosin nie wynagrodzi ci bzdur, które usłyszałaś od Dona – powiedział, kiedy stanęliśmy przy aucie. – Gdybym mógł cofnąć czas i zerwać ten kontrakt, zrobiłbym to bez wahania.

– Nie mogłeś wiedzieć, że tak to się skończy – odparłam. – Nikt nie mógł. Don przeszedł sam siebie. Nie twoja wina, że gość jest debilem.

Chase spojrzał mi w oczy z troską, a potem wbił wzrok w las za nami.

– Nie wierzę, że wszedłem z nim we współpracę – westchnął. – Powinienem był się domyślić, że coś pójdzie nie tak.

– Czyżby wcześniej też odwalał takie akcje? – zdziwiłam się.

– Nie, aż takich to nie, ale chyba zawsze czułem, że to śliski typ. Po prostu oszukiwałem się, że tak nie jest. Trzeba było słuchać intuicji – mruknął z żalem.

– Podpisując kontrakt, miałeś szesnaście lat, mało kasy i dopiero co straciłeś dziewczynę w tragicznym wypadku – przypomniałam mu. – Don wykorzystał twoją chwilę słabości. Cały czas cię wykorzystywał.

Chase pokręcił głową, oparty o drzwi kierowcy. Targały nim wyrzuty sumienia.

– Nienawidzę go tak bardzo, że nawet sobie nie wyobrażasz.

– Och, wyobrażam – rzuciłam ostro. – Ale wiem, do czego jest zdolna moja siostra, więc nie przejmuję się zbytnio. Będzie dobrze, zobaczysz.

Przez dłuższą chwilę staliśmy w ciszy. Była komfortowa. To się akurat nie zmieniło.

– Wiesz… Nie zerwałem wtedy kontraktu, bo najważniejsza była dla mnie rodzina – tłumaczył Chase. – Kusiło mnie, żeby postąpić inaczej, bo bardzo cię lubię, ale postawiłem na rozsądek.

– Mówiłeś już – przypomniałam mu. – A ja mówiłam, że cię rozumiem i że nie mam ci niczego za złe. Gdy myślę o tym na chłodno, to nawet popieram twoje działania. Rodzina powinna być najważniejsza.

– Tylko że ty też jesteś dla nas rodziną – upierał się Chase, nachylony w moją stronę. – Wtedy bałem się w to uwierzyć, bo nie chciałem postąpić pochopnie pod wpływem emocji i potem żałować, ale z biegiem czasu widzę, że nic się nie zmieniło: wszyscy w moim domu cię uwielbiają – mówił, jakby to było oczywiste. – Nawet jak cię nie ma, to w kółko ktoś o tobie gada, a moja mama jest twoją największą fanką – przekonywał. Wiedziałam, że dalej mnie kocha. To uczucie nie mogło wyparować ot tak.

– Ta, Liam na pewno należy do tego grona – mruknęłam, starając się nie pokazać, jak bardzo ujęły mnie jego słowa.

– Na swój sposób – zapewnił, po czym zamilkł. – Pamiętaj, że cokolwiek się stanie, zawsze będziesz u nas mile widziana. Możesz nawet wpadać z Flo­rence’em – dorzucił niechętnie.

– Aż tak za mną tęsknisz? – Zaśmiałam się.

– Wszyscy lubimy twoje towarzystwo, a Tobias zazwyczaj siedzi cicho, więc może bym go nie zauważył, gdybym się bardzo postarał – mruknął Chase, unosząc kącik ust.

Wzięłam głęboki oddech.

– Będę do was wpadać – odpowiedziałam. Czułam ciepło w sercu. – Najpierw jednak pokonam cię na Outer Banks – dorzuciłam zaczepnie.

Chłopak odpowiedział zaciętym uśmiechem.

– To się jeszcze okaże. – Odepchnął się od auta i chwycił za klamkę. – Muszę lecieć, bo nawet nie zacząłem się pakować, a jutro mamy przecież lot.

W powietrzu zawisło napięcie. Odeszłam o krok, tak na wszelki wypadek.

– Leć – pożegnałam go. – Przyjadę do was wieczorem, bo chcę jeszcze pogadać z Rickym przed wyjazdem – dorzuciłam. – Jeśli znowu mam go nie widzieć przez dwa tygodnie, to chciałabym omówić plan działania. Nie zamierzam znowu skończyć na drugim miejscu.

– Drugie miejsce to bardzo dobre miejsce – przypomniał mi Chase. – Zwłaszcza jak na…

– Dziewczynę w gronie facetów? – przerwałam mu. – Jeśli to zamierzałeś powiedzieć, lepiej nic nie mów, bo cię czymś walnę.

Przez chwilę przewiercaliśmy się wzrokiem, aż w końcu nastolatek wziął oddech.

– Zamierzałem powiedzieć, że możesz jechać ze mną – wykręcił się i skinął na siedzenie pasażera. – Nie chcę utknąć sam w korkach, a skoro sprawa jest tak ważna, po co zwlekać?

Otworzyłam usta, rozmyślając nad jego propozycją. Zerknęłam na dom. Jechać czy nie? Ja też nie byłam jeszcze spakowana, ale postanowiłam zająć się tym po powrocie od Chase’a. Najwyżej zarwę noc i odeśpię w podróży.

– Zgoda – zadecydowałam, spoglądając znów na chłopaka. – Poczekasz na mnie? Muszę tylko powiedzieć Sydney.

– Biegnij – odparł zachęcająco.

Dwie godziny później siedzieliśmy u Fioravantiego w salonie. Chłopak zdrapywał zużyty wosk z desek oraz wykręcał finy, Ricky leżał na kanapie z rękami za głową, a ja łaziłam po salonie rozemocjonowana.

– Jestem tak wkurzona! – złościłam się. – Dałam z siebie wszystko, cisnęłam, ile byłam w stanie, a i tak przegrałam z Troyem! Tak mało brakowało…

– Młoda, nie zrzędź – skarcił mnie trener. – Było, minęło. Jak się przyłożysz, to przy odrobinie szczęścia pokonasz brata następnym razem.

– Przy odrobinie szczęścia? – narzekałam.

– To najlepszy surfer na świecie – przypomniał mi. – Ciesz się, że trenował cię w dzieciństwie, inaczej nie miałabyś z nim szans.

Zatrzymałam się i spojrzałam na mężczyznę już poważnie, bez dramatyzowania.

– Myślisz, że naprawdę mogę go przebić na Outer Banks? Tak szczerze.

– Oczywiście! – rzucił zdenerwowany, że dalej to do mnie nie dotarło. – Nie trenowałbym cię, gdybym nie wierzył, że możesz zwyciężyć. Mam zadzwonić do Florence’a, żeby ci to powtórzył, czy wbijesz sobie to do łba bez jego pomocy?

Zacisnęłam zęby i wbiłam w trenera zdeterminowane spojrzenie.

– Gdy brałeś mnie pod swoje skrzydła, nie wiedziałeś, że będę startowała z chłopakami – zauważyłam.

– To prawda. Niczego to jednak nie zmienia.

Opadłam na kanapę, a wtedy Chase uniósł wzrok znad shortboarda.

– Skoro ty przebiłaś mnie, a ja przebiłem kiedyś Troya, to znaczy, że jesteś w stanie z nim wygrać – analizował.

Westchnęłam ciężko i położyłam głowę na zagłówku.

– Po prostu wolałabym, żeby szczęście nie grało tu aż tak dużej roli.

– Coś ci powiem, młoda – wtrącił Ricky. – Jeśli myślisz, że możesz go pokonać, to masz rację, a jeśli myślisz, że nie możesz, to też masz rację. Wszystko zależy od twojego nastawienia, a także od tego, czy na Outer Banks będziesz przestrzegać planu treningowego, czy też omijać poranne sesje i chodzić na randki zamiast na siłownię – wytknął mi.

– Zrobię wszystko, żeby wygrać – uparłam się. – Sam jednak mówiłeś, że nie powinnam za dużo trenować i że mam mieć życie poza zawodami.

– I podtrzymuję te słowa, co nie oznacza, że wolno ci się obijać.

– A czy ja się obijam?

Chase i Ricky wymienili wymowne spojrzenia.

– Mam ci przypomnieć, jak spóźniłaś się na jeden z treningów, bo… – zaczął Chase podstępnie, wspominając poranek, kiedy zaspałam, ponieważ spędziłam noc z Tobim.

– Nie musisz – ucięłam, po czym spojrzałam na Ricky’ego z powagą. – Przyłożę się na maksa. Nie ominę ani jednego treningu.

– W takim razie masz szanse – odpowiedział. – Jeśli chcesz je dodatkowo zwiększyć, przestań jeść syf.

– Nie jem syfu!

– A kto żarł w foodtruckach przez całe zawody?

– Yyy… prawie wszyscy? – broniłam się.

– Twój brat przywiózł własny prowiant – zauważył.

– Bo on ma autyzm i nienawidzi większości jedzenia!

– Mam w dupie powód. Odżywia się lepiej od ciebie, przynajmniej w dniu zawodów, co pomaga mu wygrywać.

Wzniosłam oczy do nieba.

– No dobra, masz rację. Spróbuję ogarnąć żołądek.

– Dobrze. Najlepiej napisz do Owena, żeby załatwił ci indywidualny plan żywieniowy, a jeśli jest w tobie choć odrobina empatii, zdobądź podobny dla Florence’a i prześlij go też Chase’owi. – Spojrzał na chłopaka. – OceanX już ci raczej niczego nie zorganizuje, więc trzeba szukać innych rozwiązań – mówił mu.

– Tak zrobię – odparłam po chwili, a wtedy Włoch posłał mi pełne wdzięczności spojrzenie. – No co, trzeba się wspierać. – Wzruszyłam ramionami.

– Budujesz dług wdzięczności, żebym dał ci potem wygrać? – wyszczerzył się.

– A jeśli tak, to co? – odparłam zadziornie.

Przekomarzaliśmy się przez chwilę, aż w końcu Ricky spojrzał na nas poważnie.

– Słuchajcie, dzieciaki. Oboje macie szansę. Chase, twoim największym problemem będzie przestawienie się na beach break, więc spędzaj jak najwięcej czasu na spocie. Paris, ty masz przewagę w postaci znajomości Atlantyku i chyba nie muszę ci mówić, jak wiele to wnosi. Jeśli popracujesz na siłowni, nie będziesz jadła świństw, a także zrozumiesz, że jesteś w stanie pokonać brata, staniesz na podium. Trenował cię Thiago Fontes, do cholery, a także twój brat i ja! – przekonywał dobitnie. – Jesteś najmłodsza, ale masz doświadczenie, jakim mało kto może się pochwalić. Wykorzystaj je.

– Zrobię, co w mojej mocy – zawzięłam się. – Całe życie przegrywam z Troyem, ale przecież musi nadejść dzień, w którym role się odwrócą.

Ricky uniósł kącik ust z satysfakcją.

– No, w końcu powiedziałaś coś mądrego – burknął. – Tylko nie przesadź. Znam twoją tendencję do przeginania pały.

– Spokojnie, mam dość kontuzji na jeden sezon. Będę przestrzegać planu.

– Szkoda, że musisz wracać na Hawaje – westchnął Chase do Ricky’ego. – Naprawdę nie możesz zrobić tych zabiegów na biodro w Karolinie Północnej?

– Gdybym mógł, tobym zrobił – odparł trener. – Dolecę do was za dwa tygodnie, a do tego czasu pracujcie z ludźmi, których załatwią wam sponsorzy.

Chase uniósł wymownie brwi.

– Powodzenia dla mnie.

* * *

koniec darmowego fragmentu zapraszamy do zakupu pełnej wersji

You&YA

MUZA SA

ul. Sienna 73

00-833 Warszawa

tel. +4822 6211775

e-mail: [email protected]

Księgarnia internetowa: www.muza.com.pl

Wersja elektroniczna: MAGRAF sp.j., Bydgoszcz