Angielscy męczennicy reformacji - Ks. Jan Badeni TJ - ebook

Angielscy męczennicy reformacji ebook

Ks. Jan Badeni TJ

0,0

Opis

W książce tej poznajemy losy wybranych, niezłomnych Anglików, którzy – mimo powszechnej apostazji w ich ojczyźnie – pozostali wierni prawdziwej religii i za tę wierność ponieśli śmierć męczeńską. Beatyfikował ich papież Leon XIII, współczesny autorowi, stąd w tekście nazywani są błogosławionymi.
25 października 1970 roku papież Paweł VI kanonizował czterdziestu męczenników Anglii i Walii, którzy ponieśli śmierć za wiarę katolicką w latach 1535-1679. Wśród ogłoszonych wówczas świętymi jest Edmund Campion, główny bohater tej opowieści oraz dziesięciu innych jezuitów, którzy w XVI i XVII wieku oddali życie za posłuszeństwo Chrystusowi, dogmatom i Ojcu Świętemu, a także – co warto podkreślić – w intencji nawrócenia Anglii. Są wśród nich także inni kapłani, zakonnicy oraz bohaterscy świeccy, którzy kierowali się w życiu ewangeliczną zasadą, iż kiedy chodzi o rzeczy najważniejsze – „trzeba bardziej słuchać Boga, niż ludzi”.

 

 

* * *

Żywot każdego z męczenników angielskich, jest otwartą księgą, uczącą nas najszczytniejszych cnót chrześcijańskich, zapalającą do wykonania tych cnót mimo i wbrew wszelkim trudnościom i przeszkodom. Da Bóg – i nasze walki i cierpienia nie pójdą na marne, jeżeli w walkach tych i w znoszeniu cierpień będziemy się starali wstępować choć z daleka w ślady błogosławionych męczenników angielskich, zapatrując się na ich gorącą wiarę, żelazną pracę, wytrwałość w przeciwnościach i niczym nie dającą się złamać ufność w miłosierdziu Bożym. I do nas, do całego katolickiego Kościoła, jakby proroczym duchem natchniony, papież Leon XIII wyrzekł o Anglii: „A ty Anglio, ze krwi tej męczeńskiej powstać masz, a próżną nie będzie tak droga śmierć dobrych synów twoich, gdy ci źli albo się nawrócą, albo je Bóg wytraci”.

Fragment Wstępu

 

Ks. Jan Badeni TJ (1858–1899) – ksiądz, prowincjał zakonu Jezuitów w Galicji, jeden z pionierów działań społecznych w Galicji, organizator wielu kółek robotniczych i rzemieślniczych na zasadach katolickich. Autor wielu książek, spośród których należy wymienić m.in.: Św. Stanisław Kostka (1887), Życie św. Ignacego Loyoli, założyciela zakonu Tow. Jezusowego (1893), Ruch ludowy w Galicji (1895), Obrazki z krakowskiej nędzy (1897), Błogosławieni męczennicy angielscy: Edmund Campion, Aleksander Briant i Tomasz Cottam (1901), 27 broszur i ponad 150 artykułów.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 123

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




ISBN:

978-83-65546-12-8

 

Co­py­ri­ght to this edi­tion © by Wy­daw­nic­two Pro­hi­bi­ta

 

Re­dak­cja i ko­rek­ta:

Pa­weł Ci­choc­ki

 

Wy­daw­ca: Wy­daw­nic­two PRO­HI­BI­TA

Pa­weł To­bo­ła-Per­t­kie­wicz

www.pro­hi­bi­ta.pl

wy­daw­nic­two@pro­hi­bi­ta.pl

www.fb.com/Wy­daw­nic­two­Pro­hi­bi­ta

Tel: 22 424 37 36

ul. Dy­miń­ska 4

01-519 War­sza­wa

 

Sprze­daż książ­ki w In­ter­ne­cie:

Wi­traż przed­sta­wia­ją­cy an­giel­skich mę­czen­ni­ków re­for­ma­cji na pół­noc­nej ścia­nie ko­ścio­ła Our Lady and En­glish Mar­tyrs OLEM w Cam­brid­ge.

Świę­ty Ed­mund Cam­pion, be­aty­fi­ko­wa­ny przez pa­pie­ża Le­ona XIII w 1886 roku, ka­no­ni­zo­wa­ny przez pa­pie­ża Paw­ła VI w 1970 roku.

Wstęp

Dekre­tem z dnia 29 grud­nia 1886 roku za­twier­dził Oj­ciec Świę­ty z wiel­ką ra­do­ścią ca­łe­go ka­to­lic­kie­go świa­ta cześć, jaką od bar­dzo daw­nych cza­sów od­da­wa­no 54 mę­czen­ni­kom, któ­rzy w An­glii mię­dzy 1535 a 1583 ro­kiem prze­la­li krew za wia­rę. Tym sa­mym, sta­wia­jąc bło­go­sła­wio­nych tych mę­czen­ni­ków uro­czy­ście na oł­ta­rzach, za­chę­cił Oj­ciec Świę­ty wszyst­kich wier­nych, aby na nich jako wzór swój się za­pa­try­wa­li i ucie­ka­li się do nich rów­nie w swych du­chow­nych, jak i do­cze­snych po­trze­bach. Istot­nie całe ży­cie, a zwłasz­cza mę­czeń­stwo no­wych tych bło­go­sła­wio­nych, to pięk­ny i wznio­sły wzór, uczą­cy nas, jak wszyst­ko, na­wet krew i ży­cie, po­świę­cić trze­ba za Boga i za wia­rę, tę naj­droż­szą per­łę, do któ­rej żad­ne inne ziem­skie do­bro przy­rów­na­nym być nie może. A nie bez głęb­szej z pew­no­ścią, opa­trzo­nej my­śli, dziś wła­śnie Ko­ściół świę­ty, na­da­jąc mę­czen­ni­kom an­giel­skim ty­tuł „bło­go­sła­wio­nych”, ten wzór przy­wo­łu­je nam na pa­mięć. Wal­ka wia­ry z nie­wia­rą, praw­dy z fał­szem, trwa i wzma­ga się; wro­gie Ko­ścio­ło­wi sek­ty za­stą­pi­ły daw­ne ma­te­rial­ne tor­tu­ry in­ny­mi mę­czar­nia­mi, mniej wpa­da­ją­cy­mi w oko, ale bar­dziej może nie­bez­piecz­ny­mi dla umy­słu i ser­ca; w nie­jed­nym kra­ju wier­ność Ko­ścio­ło­wi na­ra­żo­na na skry­te lub jaw­ne prze­śla­do­wa­nie ze stro­ny sekt wol­no­mu­lar­skich; nie­raz na wię­zie­nie, wy­gna­nie, ubó­stwo i cza­sa­mi na śmierć. Wśród tej wal­ki i cier­pień z po­cie­chą i uf­no­ścią spo­glą­dać mo­że­my na an­giel­skich mę­czen­ni­ków; sia­li oni ze łza­mi, lecz dziś zbie­ra­ją z ra­do­ścią; krew ich nie po­szła na mar­ne, ale – choć do­pie­ro po dłu­gich la­tach – pięk­ne i buj­ne owo­ce wy­da­je w An­glii zwra­ca­ją­cej się co­raz bar­dziej do ka­to­lic­kie­go Ko­ścio­ła. Da Bóg – i na­sze wal­ki i cier­pie­nia nie pój­dą na mar­ne, je­że­li w wal­kach tych i w zno­sze­niu cier­pień bę­dzie­my się sta­ra­li wstę­po­wać choć z da­le­ka w śla­dy bło­go­sła­wio­nych mę­czen­ni­ków an­giel­skich, za­pa­tru­jąc się na ich go­rą­cą wia­rę, że­la­zną pra­cę, wy­trwa­łość w prze­ciw­no­ściach i ni­czym nie da­ją­cą się zła­mać uf­ność w mi­ło­sier­dziu Bo­żym. I do nas, do ca­łe­go ka­to­lic­kie­go Ko­ścio­ła, jak­by pro­ro­czym du­chem na­tchnio­ny, wy­rzekł o An­glii: „A ty An­glio, ze krwi tej mę­czeń­skiej po­wstać masz, a próż­ną nie bę­dzie tak dro­ga śmierć do­brych sy­nów two­ich, gdy ci źli albo się na­wró­cą, albo je Bóg wy­tra­ci”.

Ży­wot każ­de­go z be­aty­fi­ko­wa­nych mę­czen­ni­ków an­giel­skich jest otwar­tą księ­gą, uczą­cą nas naj­szczyt­niej­szych cnót chrze­ści­jań­skich, za­pa­la­ją­cą do wy­ko­na­nia tych cnót mimo i wbrew wszel­kim trud­no­ściom i prze­szko­dom. Gdy­by przed­miot nie był tak ob­fi­tym i bo­ga­tym, ra­dzi­li­by­śmy byli na­kre­ślić ży­wo­ty wszyst­kich tych świę­tych an­giel­skich mi­sjo­na­rzy w naj­pięk­niej­szym i naj­ści­ślej­szym tego sło­wa zna­cze­niu, bo roz­sze­rza­ją­cych Ewan­ge­lię nie tyl­ko sło­wem, ale i krwią. Na ra­zie mu­si­my się ogra­ni­czyć, i dla­te­go rzu­ciw­szy tyl­ko na wstę­pie krót­ki ogól­ny rys pra­cy ich i cier­pień, spró­bu­je­my na­stęp­nie na­kre­ślić bar­dziej szcze­gó­ło­wy ob­ra­zek trzech wy­łącz­nie z nowo be­aty­fi­ko­wa­nych, za ży­cia jed­ną re­gu­łą za­ko­nu To­wa­rzy­stwa Je­zu­so­we­go ze sobą zwią­za­nych mę­czen­ni­ków: bło­go­sła­wio­nych Ed­mun­da Cam­pio­na, Alek­san­dra Brian­ta i Tho­ma­sa Cot­ta­na. Nie­chaj bło­go­sła­wie­ni ci mę­czen­ni­cy ra­czą po­bło­go­sła­wić tej drob­nej pra­cy dla roz­sze­rze­nia ich czci przed­się­wzię­tej1.

To­masz More (po le­wej) oraz kar­dy­nał Jan Fi­sher be­aty­fi­ko­wa­ni zo­sta­li przez pa­pie­ża Le­ona XIII w 1886 roku, ka­no­ni­zo­wa­ni zaś w 1935 roku przez pa­pie­ża Piu­sa XI.

I Męczennicy za Henryka VIII

Zale­d­wie król an­giel­ski Hen­ryk VIII, idąc za po­pę­dem na­mięt­no­ści, wy­rzekł się praw­dzi­wej wia­ry, aby móc bez­kar­nie od­rzu­cić od sie­bie pra­wą mał­żon­kę, a po­łą­czyć się z nie­go­dzi­wą Anną Bo­leyn i na­tych­miast, jak­by dla da­nia no­we­go do­wo­du, że roz­pu­sta z okru­cień­stwem w pa­rze cho­dzą, cała An­glia za­czer­wie­ni­ła się krwią bi­sku­pów, ka­pła­nów i wier­nych, mę­czo­nych i za­bi­ja­nych za nie­złom­ne wy­zna­wa­nie ka­to­lic­kiej wia­ry. Kto uznać nie chciał, że król w rze­czach wia­ry i oby­cza­jów jest nie­omyl­ny, że ro­bić i po­sta­na­wiać może co mu się po­do­ba, ten ogło­szo­ny był za wro­ga pań­stwa i jako taki naj­sro­żej ka­ra­ny. Zbyt wie­lu nie­ste­ty po­chleb­ców, dwo­ra­ków, lu­dzi sła­bych lub złych, oba­wia­jąc się bar­dziej nie­ła­ski kró­lew­skiej, niż nie­ła­ski Bo­żej, pod­da­ło się w zu­peł­no­ści ka­pry­som Hen­ry­ka VIII, a na­śla­du­jąc go w grze­chach, ra­bu­jąc we­spół z nim ko­ścio­ły i klasz­to­ry, zmie­nia­ło z dnia na dzień, sto­sow­nie do co­raz no­wych i od­mien­nych roz­po­rzą­dzeń kró­lew­skich, re­li­gij­ne swe prze­ko­na­nia. Ale zna­la­zło się też, dzię­ki Bogu, nie­ma­ło ta­kich, któ­rzy nie chcie­li za misę so­cze­wi­cy sprze­dać swe­go pra­wa do szczę­ścia wiecz­ne­go; po­szli do wię­zie­nia, od­da­li gło­wę pod miecz ka­tow­ski, ale wia­ry się nie za­par­li. Na pierw­szym miej­scu mię­dzy tymi chwa­leb­ny­mi mę­czen­ni­ka­mi, któ­rzy śmierć po­nie­śli za pa­no­wa­nia Hen­ry­ka VIII, sto­ją ogło­sze­ni dziś bło­go­sła­wio­ny­mi: kar­dy­nał Jan Fi­sher, bi­skup z Ro­che­ster; To­masz More, wiel­ki kanc­lerz an­giel­ski; Mał­go­rza­ta Pole, hra­bi­na Sa­lis­bu­ry, mat­ka kar­dy­na­ła Pole; Ry­szard Rey­nolds, czło­nek za­ko­nu św. Bry­gi­dy; X. Jan Ha­il­le; osiem­na­stu Kar­tu­zów, a mia­no­wi­cie: Jan Ho­ug­ton, Au­gu­styn We­bster, Ro­bert Law­ren­ce, Wil­helm Exmew, Hum­fried Mid­dle­mo­re, Se­ba­stian New­di­gat, Jan Ro­che­ster, Ja­kub Wal­worth, Wil­helm Gre­en­wo­od, Jan Davy, Ro­bert Salt, Wal­ter Pier­son, To­masz Gre­en, To­masz Scry­ven, To­masz Re­dyng, To­masz John­son, Ry­szard Bere i Wil­helm Hor­ne; Fran­cisz­ka­nin Jan Fo­rest; Au­gu­stia­nin Jan Sto­ne; czte­rech księ­ży świec­kich: To­masz Abel, Edward Po­well, Ry­szard Fe­ther­son, Jan Lar­ke i je­den czło­wiek świec­ki: Her­man Gar­di­ner.

Król Hen­ryk VIII pa­no­wał w l. 1509–1547.

 

Bi­skup Jan Fi­sher był przez dłu­gie lata naj­wier­niej­szym do­rad­cą, naj­zau­fań­szym po­wier­ni­kiem kró­lew­skim. Hen­ryk VIII czcił go i po­wa­żał jak ojca, a razu pew­ne­go wy­znał gło­śno, że ża­den ksią­żę w ca­łej Eu­ro­pie nie może się po­szczy­cić bi­sku­pem, któ­ry w cno­tach i na­uce zrów­nać by się mógł z Fi­she­rem. Ale cześć ta zmie­ni­ła się nie­ba­wem w naj­więk­szą nie­na­wiść, kie­dy na pierw­szą wieść o roz­wo­dzie kró­la z pra­wo­wi­tą mał­żon­ką Ka­ta­rzy­ną Ara­goń­ską, sie­dem­dzie­się­cio­sied­mio­let­ni bi­skup, po­mny swych obo­wiąz­ków, wy­stą­pił z całą siłą i po­wa­gą prze­ciw temu nie­cne­mu za­mia­ro­wi. Roz­gnie­wa­ny Hen­ryk roz­ka­zał uwię­zić bi­sku­pa, a jed­no­cze­śnie nie­mal i z tej­że sa­mej przy­czy­ny, wtrą­cił do wię­zie­nia w To­wer by­łe­go kanc­le­rza To­ma­sza More, naj­uczeń­sze­go może wów­czas męża na ca­łym świe­cie. Sę­dzio­wie za­żą­da­li od obu więź­niów uzna­nia nie­waż­no­ści mał­żeń­stwa Hen­ry­ka z Ka­ta­rzy­ną Ara­goń­ską, a za­ra­zem przy­zna­nia kró­lo­wi zu­peł­nej i naj­wyż­szej wła­dzy, nie tyl­ko w rze­czach do­cze­snych, ale i du­chow­nych, od­no­szą­cych się za­rów­no do wia­ry, jak i do oby­cza­jów; co wię­cej, do­ma­ga­li się, aby to uzna­nie kró­la za naj­wyż­szą gło­wę Ko­ścio­ła, stwier­dzi­li uro­czy­stą przy­się­gą, tak zwa­ną przy­się­gą su­pre­ma­cyj­ną. Su­mie­nie nie do­zwa­la­ło zgo­dzić się na żad­ne z tych żą­dań: „Do cze­go tyl­ko król – oświad­czy­li zgod­nie Fi­sher i More – ma pra­wo jako świec­ki mo­nar­cha, to od­da­my mu chęt­nie, ale co Boże, Bogu od­dać na­le­ży”. Na próż­no More pro­sił, aby mu oso­bi­ście wol­no było roz­mó­wić się z kró­lem, spo­dzie­wa­jąc się, że po­tra­fi go prze­ko­nać i na lep­szą dro­gę na­pro­wa­dzić; Hen­ryk za­grzą­znąw­szy w grze­chach lę­kał się oglą­dać daw­ne­go swe­go mi­strza, do­rad­cę i przy­ja­cie­la, ode­brał mu wszyst­kie pia­sto­wa­ne god­no­ści i ska­zał na wiecz­ne wię­zie­nie.

 

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji.Sprze­daż książ­ki w In­ter­ne­cie:

Przypisy

[

←1

]

W skre­śle­niu ży­cio­ry­sów bło­go­sła­wio­nych mę­czen­ni­ków opie­ra­my się na na­stę­pu­ją­cych dzie­łach: Die Mar­ty­er und Be­ken­ner der Ge­sel­l­schaft Jesu in En­gland wäh­rend der Jah­re 1580–1681, von A. Ko­bler SI, Inns­bruck 1886. Rohr­ba­cher: Hi­sto­ire uni­ver­sel­le de l’Egli­se ca­tho­li­que, Pa­ris 1846, t. XXIII, XXIV i XXV. Créti­ne­au–July: Hi­sto­ire de la Com­pa­gnie de Jésus, Pa­ris 1845. Die Je­su­ite­nver­fol­gung in En­gland, aus dem En­gli­schen, Ma­inz 1874, So­cie­tas Jesu usque ad san­gu­inis et vi­tae pro­fes­sio­nem mi­li­tans, auc­to­re R.P. Ma­thia Tan­ner SI, Pra­gue 1675. The tro­ubles of our ca­tho­lic fo­re­fa­thers re­la­ted by them­se­lves edi­ted by John Mor­ris SI, Lon­don 1872, 1875, 1877 (trzy se­rie). The En­glish Mar­tyrs (bar­dzo cie­ka­wa i wy­czer­pu­ją­ca pra­ca ogło­szo­na w lon­dyń­skim ka­to­lic­kim ty­go­dni­ku „The Ta­blet” z 1887 roku. A. Lin­gard: Hi­sto­ry of En­gland, Pa­ris 1826.