Zakon Świątyni Słońca - Kristoffer Lind - ebook + audiobook

Zakon Świątyni Słońca ebook

Kristoffer Lind

0,0
16,90 zł

-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Zakon Świątyni Słońca w 1984 roku powołują Joseph di Mambra i Luc Jouret. Pierwszy z wymienionych mężczyzn głosi, że w poprzednim wcieleniu był templariuszem, z kolei drugi uważa się za Chrystusa… Przywódcy poddają członków sekty intensywnemu praniu mózgu i obwieszczają im ważną nowinę: po śmierci wszyscy przeniosą się na planetę w pobliżu Syriusza. Sprawy przyjmują jednak tragiczny obrót, gdy liderzy kultu mordują zaledwie trzymiesięczne niemowlę, ponieważ widzą w nim rzekomego antychrysta, który zstąpił na Ziemię. Jakby tego było mało, kilka dni po zabójstwie noworodka pięćdziesięciu trzech członków tej organizacji popełnia zbiorowe samobójstwo. 

Seria „Potęga kultu” przybliża historię najosobliwszych i najbrutalniejszych sekt w historii. W poszczególnych odcinkach dowiecie się między innymi o religijnych wspólnotach wierzących w UFO czy dziwnych rytuałach okultystycznych. Niemniej, jedna rzecz pozostaje niezmienna: na czele każdego kultu stoi charyzmatyczny przewodnik, który potrafi przyciągać do siebie rzeszę wyznawców. 

Kim byli ci przywódcy? Czym się kierowali? Jak to możliwe, że zawładnęli umysłami zwykłych ludzi? 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 25

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Ty­tuł ory­gi­nału: Sek­tens magt – Sol­tem­pe­lor­de­nen

Prze­kład z ję­zyka duń­skiego: Agata Lu­bo­wicka

Co­py­ri­ght © Kri­stof­fer Lind, 2023

This edi­tion: © Word Au­dio Pu­bli­shing In­ter­na­tio­nal/Gyl­den­dal A/S, Co­pen­ha­gen 2023

Pro­jekt gra­ficzny okładki: Si­mon Lil­holt

Re­dak­cja: Wi­told Ko­wal­czyk

Ko­rekta: Mag­da­lena Mie­rze­jew­ska

ISBN 978-91-8076-301-1

Kon­wer­sja i pro­duk­cja e-bo­oka: www.mo­ni­ka­imar­cin.com

Wszel­kie po­do­bień­stwo do osób i zda­rzeń jest przy­pad­kowe.

Word Au­dio Pu­bli­shing In­ter­na­tio­nal/Gyl­den­dal A/S

Kla­re­bo­derne 3 | DK-1115 Co­pen­ha­gen K

www.gyl­den­dal.dk

www.wor­dau­dio.se

Znaj­du­jemy się w spo­koj­nym ka­na­dyj­skim mia­steczku u mał­żeń­stwa Du­toit i ich trzy­mie­sięcz­nego dziecka. W tym dniu nie za­pla­no­wali nic spe­cjal­nego. Nie­mowlę zo­stało uło­żone do snu, więc gdy do drzwi dzwoni czte­rech człon­ków Za­konu Świą­tyni Słońca – sekty, do któ­rej na­leżą także sami mał­żon­ko­wie – ci wpusz­czają ich do środka, nie zda­jąc so­bie sprawy z in­ten­cji nowo przy­by­łych.

Szybko się oka­zuje, że go­ście nie zja­wili się tu­taj w ce­lach to­wa­rzy­skich. Uzbro­jeni w noże obez­wład­niają Bogu du­cha winną parę i wpa­dają w mor­der­czy amok. Za­dają mał­żon­kom ko­lejne ciosy no­żami, na­wet gdy już wia­domo, że ofiary nie żyją. Na ciele każ­dej z nich stwier­dza się póź­niej około pięć­dzie­się­ciu ran kłu­tych w róż­nych miej­scach – na szyi, ple­cach, pier­siach ko­biety.

Czyn sam w so­bie jest wy­star­cza­jąco be­stial­ski, ale jesz­cze więk­sze prze­ra­że­nie bu­dzi to, co się dzieje póź­niej – i co tra­fia na pierw­sze strony ga­zet. Na­past­nicy za­bi­jają także trzy­mie­sięczne dziecko. To ono jest ich ce­lem, zo­stali wy­słani wła­śnie po to, żeby je zgła­dzić. Nie­mowlę no­szące imię Em­ma­nuel nie tylko mieli usu­nąć z tego świata, lecz także zro­bić to w od­po­wiedni, sym­bo­liczny spo­sób. Oprawcy chwy­tają krzy­czące dziecko, pod­czas gdy je­den z męż­czyzn unosi za­ostrzony ko­łek, przy­nie­siony spe­cjal­nie w tym celu, i śmier­tel­nym cio­sem prze­szywa nim serce chłop­czyka. Ten po­nosi śmierć na miej­scu.

Mor­derca w chwili do­ko­ny­wa­nia tego czynu przy­pusz­czal­nie cierpi na ciężką psy­chozę. Jest prze­ko­nany o tym, że w rze­czy­wi­sto­ści jest wcie­le­niem żoł­nie­rza, który włócz­nią prze­szył bok Chry­stusa wi­szą­cego na krzyżu, i wy­daje mu się, tak jak resz­cie uczest­ni­ków wy­sła­nych na tę mi­sję, że trzy­mie­sięczny Em­ma­nuel nie jest zwy­kłym dziec­kiem z krwi i ko­ści, lecz An­ty­chry­stem. Złem w naj­czyst­szej po­staci.

Jest to tylko je­den z wielu bru­tal­nych czy­nów po­peł­nio­nych przez człon­ków Za­konu Świą­tyni Słońca. W ko­lej­nych dniach na­stę­puje kul­mi­na­cja dra­ma­tycz­nych wy­da­rzeń, któ­rych ści­ga­jąca spraw­ców po­li­cja nie mo­gła prze­wi­dzieć na­wet w naj­czar­niej­szym sce­na­riu­szu.

Po­li­cję, kilka dni póź­niej zja­wia­jącą się w szwaj­car­skiej i ka­na­dyj­skiej sie­dzi­bie sekty w spo­koj­nym, siel­skim oto­cze­niu przy­rody, wita wi­dok zgliszcz. Drew­niane domy let­ni­skowe i wille, w któ­rych człon­ko­wie za­konu od­pra­wiali swoje ce­re­mo­nie i okul­ty­styczne ry­tu­ały, spło­nęły aż do fun­da­men­tów.

Wy­gląda to na za­pla­no­wane, za­in­sce­ni­zo­wane dzia­ła­nia. Trzy wiel­kie po­żary, do któ­rych do­cho­dzi nie­mal jed­no­cze­śnie, ra­czej nie mogą być zbie­giem oko­licz­no­ści. Z miej­sca po­ja­wiają się py­ta­nia. Czy po­żary wznie­cono po to, żeby znisz­czyć ma­te­riał do­wo­dowy i utrud­nić po­li­cyjne do­cho­dze­nie? Czy może kryje się za tym ja­kiś więk­szy, mi­ster­nie opra­co­wany plan?

Gdy po­li­cja i straż po­żarna za­czy­nają oglę­dziny, oba­wiają się naj­gor­szego. Bo znisz­cze­nia ma­te­rialne to jedno, ale co jesz­cze może się kryć w zglisz­czach do­mów?

Już w tym mo­men­cie funk­cjo­na­riu­szom za­pala się czer­wona lampka. Sekta wid­nieje na li­ście po­ten­cjal­nych or­ga­ni­za­cji ter­ro­ry­stycz­nych. Jej człon­ko­wie są w sta­nie po­su­nąć się do zbrodni, za­mknęli się we wła­snym gro­nie, czują się ści­gani i prze­śla­do­wani, a kon­tro­luje ich dwóch męż­czyzn spra­wia­ją­cych wra­że­nie zde­spe­ro­wa­nych pa­ra­no­ików, od dawna wiesz­czą­cych zbli­ża­jący się ko­niec świata.