10,25 zł
Rubai, rubajaty, specyficzna strofa w poezji Bliskiego i Środkowego Wschodu, która w XI-XII w. przekształciła się w samodzielny refleksyjno-filozoficzny gatunek poetycki, spopularyzowany w Europie po przełożeniu rubai perskiego poety Omara Chajjama przez F. Fitzgeralda (1859). Omar Chajjam czyli Ghíját al-din Abú l’Fath Umar Ibn Ibrahim al-nisaburi al Chajjám (1048-1131), perski matematyk, filozof, astronom, lekarz i poeta. Pisał także traktaty o mechanice, geografii i muzyce. Urodził się i zmarł w Neyshapur w Persji.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 14
Omar Chajjam
Rubajjaty
w przekładach Andrzeja Gawrońskiego, Andrzeja Sarwy i Antoniego Lange
Armoryka Sandomierz
Projekt okładki: Juliusz Susak
Na okładce: Elżbieta Sarwa, Róże (2014),
_
Copyright © 2015 by Wydawnictwo „Armoryka”
Wydawnictwo ARMORYKA
ul. Krucza 16
27-600 Sandomierz
tel +48 15 833 21 41
e-mail:[email protected]
A którzy tu przed nami przyszli i szaleli
Oszołomieni pięknem i winem weseli,
Spełnili swoją czarę i milczeniem zdjęci
Pokładli się w pyle ziemnym na wiecznej pościeli.
Ból mój rwie się na zewnątrz i głośno skowyta,
Pijane me szaleństwo już miary nie pyta,
Włos zbielał – Wina, chłopcze! Bo od twego wina
Siwym skroniom na przekór w sercu wiosna świta.
Cóż po tym, że się wola z przeszkodami pora
Nie szczędząca zabiegów i do czynu skora:
Zapęd wszelki wraz osadza ta myśl nieznośna,
Że ledwieśmy oto przyszli, a już odejść pora.
Dziś, gdy szczęście twe zakwitło niby kwiecie róży,
Czemuż w ręce twej nie widać pełnej wina kruży?
Pij! I pomyśl, że czas wrogi złą zdradę knuje,
Z trudem taki dzień, jak dzisiaj, w życiu się powtórzy.
Ej, gdyby też można było wytchnąć w tej podróży,
Albo miała cel ta droga, która tak się dłuży...
Gdyby można mieć nadzieję, że po wiekach wieków
Zakiełkujem z łona ziemi, niby listek róży...
Ej, niebiosa! Jakież pustki wasza mściwość szerzy;
Nie wymknąć się bez krzywdy z waszych obierzy.
Ej, ziemio! Gdyby łono twoje rozewrzeć,
Jakież mnóstwo drogich pereł w twoim łonie leży...
Ej serce! Rozjątrzoną krwawiące raną.
Serce raz wraz miotane losów odmianą!
Ej duszo, przecóżeś weszła w to moje ciało,
Skoro ci z niego w końcu precz iść pisano?
Ej skarby, skarby mnogie a roztrwonione...
Ej serca rażone losem, we krwi zbroczone...
Nikt nie wróci na ziemię i nikt mi nie powie
Co