Normański podbój Irlandii w XII wieku. Zielona Wyspa pomiędzy wikingami a przybyszami z Normandii - Marcin Böhm - ebook

Normański podbój Irlandii w XII wieku. Zielona Wyspa pomiędzy wikingami a przybyszami z Normandii ebook

Marcin Bohm

1,0

Opis

Podbój Irlandii przez Normanów w XII w. nie był tak spektakularny, jak to miało miejsce w wypadku normańskiego opanowania Italii czy Antiochii. Nowi przybysze dokonali jednak w krótkim czasie tego, co nie udało się w pełni wcześniej przez kilka wieków ich poprzednikom – wikingom, czy też iryjskim królom. Trwale zmienili oblicze Éire, pod względem etnicznym i terytorialnym. Za ich sukcesem militarnym stało świetne wykorzystanie normańskiego rycerstwa i walijskich łuczników oraz kamiennych zamków, które niczym zęby smoka wbiły się w irlandzką ziemię. Irlandia stała się dla nich nową ojczyzną i miejscem, gdzie tożsamość Normanitas przetrwała najdłużej, bo aż do XVI w. gdy zastąpiła ją nowa angielska narzucona przez Tudorów.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 513

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
1,0 (1 ocena)
0
0
0
0
1
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




© Copyright

Marcin Böhm

Oświęcim 2017

Wszelkie Prawa Zastrzeżone

© All right reserved

Redakcja:

Michał Swędrowski

Redakcja techniczna:

Mateusz Bartel

Recenzent:

prof. dr hab. Jakub Morawiec

Strona internetowa wydawnictwa:

www.napoleonv.pl

Kontakt:[email protected]: ATENEUM www.ateneum.net.pl

Sprzedaż detaliczna:www.napoleonv.pl

Numer ISBN: 978-83-65855-27-5

WSTĘP

Normandia to niezwykła kraina historyczna, leżąca nad kanałem La Manche. Ten skrawek ziemi odcisnął swoje piętno na historii Europy kilkakrotnie. Szczególnie mocno w XX w., gdy na tamtejszych plażach swoją daninę krwi złożyli Amerykanie i Brytyjczycy. II wojna światowa na dalszy plan zepchnęła wcześniejsze dzieje Normandii, a także dziedzictwo jej synów, którzy w średniowieczu zmienili oblicze naszego kontynentu. Dzisiaj jednak, dzięki modzie na wiedzę o wiekach średnich, połączoną z rekonstrukcją historyczną, kolejne pokolenia ludzi młodych kierują uwagę na odległe czasy, gdy Normanowie byli w Europie siłą zdolną rzucić wyzwanie każdemu. Ci potomkowie wikingów z Norwegii i Danii przybyli do Mezzogiorno w Italii już na początku XI stulecia, budując tam zrąb swojej niezależnej państwowości, która przekształciła się sto lat później w Królestwo Sycylii. Normanowie kierowali swoją uwagę również na północ, za Kanał, gdzie czekał na nich największy łup – Anglia, wraz z jej miastami i wioskami.

Udało się to Wilhelmowi (1028-1081), którego złośliwi podani przezwali Bękartem, a którego czyny sprawiły, że potomni nazwali go Zdobywcą. Na gruzach królestwa Anglosasów powstało nowe państwo, którego apetyt na ekspansję nie był jeszcze zaspokojony. Poprzez wojnę i konfiskatę mienia usunięto starą arystokrację, zmuszając ją do emigracji, zaś Normanowie stali się jej następcami. Czy godnymi i sprawiedliwymi, to już kwestia dyskusyjna. Na pewno Normanowie nie zamierzali bratać się na tym etapie z niżej stojącymi od nich (oczywiście w mniemaniu przybyszy) Anglosasami. Podbój Anglii był jednak dopiero początkiem niezwykłej epopei. Na północy i zachodzie czekał osiągalny łup w postaci celtyckich państw i państewek w Walii oraz Szkocji, które dla ciągle głodnych ziemi normańskich feudałów wydawały się dogodnym miejscem dla dalszego rozwoju ich ziemskiego stanu posiadania. Presja ze strony Normanów na te państwa była w XII w. znacząca, zaś opanowanie przyczółków na ich obszarze spowodowało, że przed potomkami przybyszów z Francji zamajaczył kolejny cel – Irlandia. Tym bardziej że po silnych rządach Zdobywcy i jego syna Henryka I (1068-1135) nastąpił okres konfliktów wewnętrznych, które wpływały zarówno na osłabienie władzy centralnej króla, jak i rosnącą niezależność tzw. marcher lordów, mających swoje włości na obszarze podbitej południowej Walii.

Ziemie w posiadaniu Normanów na terytorium Walii sięgały daleko na zachód, aż nad Morze Irlandzkie. Ci feudałowie nie podlegali prawu Anglii, bowiem Walia nie była jej częścią. Owi lordowie sami sprawowali własne sądy i nie raczyli zbyt łatwo ulegać nakazom prawa królewskiego. Irlandia, ogarnięta wojnami klanów, z ciągle aktywnymi na tym obszarze Skandynawami, którzy po poprzednich wiekach zachowali swoje przyczółki na wyspie, wymagała jednak wysondowania i rozpoznania jej możliwości militarnych. Normanowie wiedzieli doskonale, że wikingom, a właściwie powinniśmy powiedzieć Norwegom, nie udało się podporządkować tej wyspy w całości, ponieważ Iryjczycy okazali się dla nich zbyt silni1. Irlandia dla Norwegów była ważnym zapleczem szkutniczym, a także wielkim targiem niewolników, z których wielu trafiło w późniejszym okresie na Islandię. Przez mądre umieszczenie swoich siedzib u ujścia kluczowych rzek czerpali również ogromne zyski z handlu, będąc oknem na świat dla Iryjczyków. To doprowadziło niektórych badaczy do wniosku, że podbój interioru Éire był Skandynawom niepotrzebny2.

W XII w. Irlandia kusiła dalej, zaś toczące się na jej obszarze spory o dominację, które prowadzili między sobą poszczególni królowie, były doskonałą okazją, aby Normanowie mogli stać się tam trzecią siłą, wręcz przysłowiowym języczkiem u wagi. Dokonali tego normańscy najemnicy, którzy pojawili się tu w roli aliantów jednej ze stron. I jak się wkrótce okazało, nie mieli na tym poprzestać, gdyż do działań w Irlandii włączył się ich senior, król Anglii Henryk II (1133-1189), zwany FitzEmpress, który wobec wyspy miał własne plany, nie do końca zgodne z wizją zarówno owych feudałów, jak i miejscowych władców. Dlatego głównym celem niniejszej pracy będzie ukazanie procesu normańskiego podboju Irlandii w XII w., którego ramy czasowe rozciągają się na lata 1169-1186, a który na zawsze zmienił oblicze tej wyspy. Oczywiście uważny czytelnik zauważy natychmiast, że przecież w pierwszym rozdziale wyprowadzam historię Irlandii od początków średniowiecza. Czynię tak ze względu na chęć ukazania wcześniejszych relacji tej wyspy ze światem zewnętrznym, które wiązały się z próbami opanowania Irlandii, podejmowanymi przez Rzymian, Anglosasów, Norwegów i Duńczyków. Postaram się udowodnić dalej, w jaki sposób niewielka grupa nowych zdobywców – Normanów, była w stanie podporządkować sobie tak rozległe terytorium, że w ostatecznym rezultacie wspomniany wyżej król Henryk II musiał swoją interwencją zapobiec utworzeniu nowego, udzielnego królestwa normańskiego na Wyspach Brytyjskich. Ów proces może nie jest tak spektakularny jak podbój Anglii, południowej Italii czy wreszcie powstanie krzyżowego księstwa Antiochii, lecz jest prawie nieznany polskiemu czytelnikowi. Zapoznamy się z nim w oparciu o zachowany materiał źródłowy pochodzący zarówno z angielskiej, walijskiej, jak i irlandzkiej strony.

Na samym wstępie rozważań warto zaznaczyć, że ani same źródła angielskie, ani Irlandczycy nie nazywają zdobywców Szmaragdowej Wyspy Normanami, Anglonormanami czy Cambronormanami, lecz Sasami albo Anglikami3. Było to niezgodne z ówczesną rzeczywistością polityczną, bo jak powiedzieliśmy powyżej, Normanowie w początkowej fazie ekspansji (do połowy XII w.) nie starali się integrować z podbitymi ludami, zachowując swoją tożsamość etniczną i francuską tradycję językową4. Eliminowali Anglosasów z gry o łaskę królewską czy o posiadanie ziemi, widząc w nich zagrożenie dla siebie oraz potencjalne zarzewie buntu. Wyjątkiem była północ i pogranicze ze Szkotami, gdzie relikty anglosaskiej arystokracji były niezbędne do obrony tego terytorium. Dlatego to właśnie tam najszybciej obie grupy zaczęły się ze sobą mieszać5. Na południu jednak całkowicie dominowali Normanowie, stojący najwyżej na drabinie feudalnej. Nawet gdy dochodziło do zawarcia małżeństwa pomiędzy Normanem a Anglosaską, Walijką lub Irlandką, to nie następował proces asymilacji zdobywców, lecz raczej ich żon, które przyjmowały język i obyczaje ich małżonków6. Wpływ kobiet na wynarodowieniesię wyższych warstw Normanów był zatem ograniczony. Normanowie mieszkający w Walii, a później w Irlandii, posiadali nazwiska rozpoczynające się od przedrostka Fitz (od łacińskiego filius,czyli syn)7. Tak zaczynające się rodowe miana w Normandii nosili w XI w. mniej znaczący rycerze, często pozbawieni nawet nadań ziemskich, co uniemożliwiało im przyjęcie nazwy rodowej od włości, jak to miało miejsce w wypadku bardziej wpływowych rodów. Tę tradycję Normanowie przenieśli na Wyspy Brytyjskie, gdzie szczególnie widoczne było to w XII w. w Walii, a później w Irlandii.

Normanowie stanowili tam zatem homogeniczną grupę, w dużym stopniu zamkniętą na swoich nowych poddanych. Do tego stopnia, że niektórzy z nich sprowadzali sobie z Anglii żony, wywodzące się z innych rodów, w celu zachowania własnej tożsamości8. Odróżniało to ich od pobratymców z Mezzogiorno, którzy w XII w. otworzyli się na miejscowych Longobardów, Greków, a nawet muzułmanów, tworząc multietniczne społeczeństwo, gdzie normański francuski był wypierany przez języki kobiet, z którymi zdobywcy się związali, bo takimi posługiwało się ich wspólne potomstwo. Sięgając do przykładu Normanów z Italii, można poszukać pewnych analogii wobec braku używania terminów Normanowie, Anglonormanowie czy Cambronormanowie przez ówczesne źródła historyczne. Wrogowie Italonormanów (bo taki termin powinniśmy stosować w odniesieniu do potomków migrantów z Normandii do południowej Italii) nazywali ich w XII w. Sycylijczykami (Σικελιών), nie zaś określeniem, które wskazywałoby na ich faktyczne pochodzenie etniczne9. Brak używania nazwy Normanowie przez źródła to schemat zatem uniwersalny, który zastępowało nawiązywanie do krainy geograficznej albo nazwy ludu zajmującego ją wcześniej, co było wygodne dla ówczesnych ludzi słowa, kronikarzy, poetów czy rocznikarzy. Współcześnie jednak używa się przytoczonych wyżej przeze mnie terminów, aby odróżnić od siebie poszczególne grupy Normanów. Żyjący w Irlandii Normanowie także otrzymali ze strony historyków nowe miano. Wobec ich potomków, którzy na obszarze Éire przetrwali jako zwarta grupa aż do XVI w., ukuty został termin Hibernonormanowie (od innego określenia Irlandii w średniowieczu, wywodzącego się z łaciny – Hibernia,ziemia zimy). W owym stuleciu Zielona Wyspa została podporządkowana protestanckim Tudorom, którzy znieśli miejscowe normańskie dynastie, które w tamtym czasie były już mocno zasymilowane z miejscową ludnością iryjską, ale zachowały język francuski jako swoją mowę ojczystą.

Naprzeciw zdobywców, świadomych swojej wartości i wyższości nad jakimkolwiek wrogiem, stali w XII w. Irlandczycy. Ci gorliwi chrześcijanie, którym w dużym stopniu zawdzięczamy w Europie Zachodniej tzw. renesans karoliński, zdążyli już zapisać się w historii świata poprzednich wieków. Prowadzili oni działania skierowane przeciw Rzymowi, poprzez rajdy piratów iryjskich zwanych Szkotami, które stały się następnie początkiem migracji do Kaledonii, na ziemie Piktów. Owi ludzie byli doświadczonymi żeglarzami i nie obawiali się morza, które było dla nich niczym otwarta księga. Później zaś spadł na Irlandię niszczący cios w postaci wikingów. Szczególnie Éire upodobali sobie zarówno Norwegowie, jak i Duńczycy. Do Irlandii ciągnęło ich z racji dogodnych portów, zaplecza szkutniczego, a także ludzi, których wyłapywano i sprzedawano na europejskich rynkach niewolników. Obcując z nimi, Iryjczycy ukuli dwa terminy, które odnosiły się być może do różnic w wyglądzie jednych oraz drugich – Dubgaill (ciemni obcokrajowcy) dotyczyło Duńczyków, a Finngaill (jaśni obcokrajowcy) Norwegów10. C. Downham interpretuje znaczenie tych określeń nieco inaczej, jako Nowych i Starych Przybyszy, a nie jako termin etniczny według współczesnego zrozumienia11. Aktywność kolonizatorska Skandynawów na obszarze Éire ograniczała się jednak tylko do wybrzeża, gdzie w swoich rękach dzierżyli miasta i porty, takie jak Dublin. Na więcej nie pozwolił im opór samych Irlandczyków. W XII w. zamieszkujący Irlandię Skandynawowie mieli stać się jedną z pierwszych ofiar działań Normanów. Nowych przybyszy nazywano Gaill Glasa (szarzy obcokrajowcy) i pod tym mianem przeszli do historii Irlandii12. Przezwisko to wiązano początkowo z kolorem ich kolczug, które chroniły normańskich rycerzy. Tłumaczy się również, że w ten sposób Celtowie chcieli odróżnić nowych przybyszy, nazywając ich świeżymi albo młodszymi, od poznanych dobrze Duńczyków i Norwegów13.

Normanowie, Anglonormanowie, Cambronormanowie czy wreszcie Gaill Glasa – wszystkie te terminy jeszcze nie raz zagoszczą na kartach niniejszej pracy, która składa się z czterech rozdziałów. Z oczywistych względów o podboju Anglii, który nastąpił po 1066 r., wspominać będziemy najmniej, bowiem tematyka ta w naszym kraju jest już bardzo dobrze znana. W pierwszym rozdziale została przedstawiona historia polityczna Irlandii od końca starożytności do początków XII w., ze szczególnym naciskiem na ukazanie roli Skandynawów w dziejach Éire. Ich ekspansja na Szmaragdową Wyspę, połączona z próbą podboju, odgrywała ważną rolę we wcześniejszych próbach zjednoczenia iryjskiego ludu pod berłem jednego arcykróla. Wikingowie odpowiedzialni są również za powstawanie pierwszych irlandzkich miast, w które przerodziły się ich osady, zwane longportami. Ich aktywność na tym obszarze była znacznie dłuższa niż w innych częściach ówczesnej Europy, bo trwała aż do samego przybycia Anglonormanów. W drugim rozdziale w pierwszej jego części przeszedłem do ukazania znaczenia Walii, stopniowo opanowywanej przez Normanów na przełomie XI i XII w. Opisuję tutaj rolę marcher lordóww normańskich relacjach z walijskim światem celtyckim, a także Irlandią. Drugi podrozdział jest już przejściem do meritum, bowiem czytelnik ma możliwość zapoznać się w nim z głównymi bohaterami naszej historii: irlandzkim królem Leinster Diarmaidem Mac Murchadem (Dermot MacMurragh, 1110-1171), jego normańskimi sojusznikami Ryszardem de Clare (1130-1176), znanym jako Strongbow, Robertem FitzStefanem (zm. 1183) i Maurycym FitzGeraldem (1105-1176). W rozdziale trzecim, pokazałem proces, w którym pierwsi normańscy najemnicy po swoim lądowaniu w Irlandii w 1169 r. wspierali Diarmaida, który dzięki temu był w stanie odzyskać utraconą pozycję. Planował także sięgnięcie po tytuł arcykróla. W kolejnym podrozdziale ukazana została wyprawa Strongbowa z 1170 r., który wystawił jeden z najliczniejszych kontyngentów. Opisano tu jego działania jako sojusznika Diarmaida Mac Murchada, wraz z ich wspólnym szlakiem bojowym. Pojawienie się Normanów zaowocowało zjednoczeniem się Irlandczyków z potomkami wikingów. Ludzie ci w 1171 r. przeszli do kontrofensywy, skutecznie niwecząc plany przybyszy i spychając ich do portowych miast: Dublina, Wexfordu i Waterfordu. Oblężenie Dublina przez Irlandczyków jest momentem przełomowym. Sukces Strongbowa, który rozbił wtedy wojska wroga, mógł zaowocować nawet koroną królewską dla niego. Jak jednak do tego nie doszło, pokazane zostało w podrozdziale trzecim i czwartym. Tutaj głównym bohaterem jest król Henryk II, który jesienią 1171 r. wyruszył do Irlandii, aby narzucić swoje zwierzchnictwo zarówno normańskim feudałom, jak i wojującym z nimi Celtom. Pojawienie się angielskiego monarchy, prowadzącego liczną armię, zmusiło do poddaństwa Normanów, a także wielu władców poszczególnych królestw irlandzkich. Ta nietrwająca nawet jednego roku wizyta Henryka II stała się też potwierdzeniem jego prawa do władzy nad Irlandią i nad irlandzkim Kościołem, który król zrównał z Kościołem angielskim, dzięki czemu papiestwo wreszcie było w stanie ściągnąć świętopietrze z wyspy.

Czwarty rozdział zawiera analizę dalszej ekspansji normańskiej, która nastąpiła po opuszczeniu wyspy przez Henryka II. Tutaj szczególną rolę odegrał nowy gracz: Hugon de Lacy (1135-1186), którego Henryk II uczynił lordem Meath. De Lacy imał się wszelkich środków, aby łamać karki upartych irlandzkich królów, niezadowolonych z jego nominacji. Towarzyszyli mu równie zdeterminowani feudałowie, przebywający tutaj od początku ekspansji – Strongbow i Rajmund FitzGerald. W tym rozdziale opisano też sukcesy Irlandczyków, którzy próbowali pozbyć się z Éire niechcianych przybyszy. Normanowie mieli jednak niebywałe szczęście, dzięki czemu byli w stanie wybrnąć z wszystkich kłopotów i przejść do kontrofensywy. Eskalacja walk na wyspie prowadziła do zmiany nastawienia Henryka II względem Irlandczyków. Angielski monarcha był współodpowiedzialny za zawarcie w 1175 r. umowy z arcykrólem Ruaidrí Ua Conchobair (Rory O’Connor, 1116-1198), zwanej traktatem windsorskim, która określała status quo włości Normanów wobec ziem podległych Celtom. Ostatnie dwa podrozdziały to opis wydarzeń, do których doszło po traktacie windsorskim. Wrogość Normanów wobec Irlandczyków nie uległa zmianie, mimo zawartego porozumienia oraz śmierci Strongbowa. Irlandią zarządzał w imieniu króla Wilhelm FitzAldelm. Jego rządy doprowadziły do wybuchu kolejnej wojny. Był to również moment (1177), w którym Henryk II mianował swego syna Jana bez Ziemi (1166-1216) władcą Irlandii. Polityka tego angielskiego monarchy względem Irlandii ciągle ewoluowała. Jej mocnym śladem było wyrażenie zgody w maju 1177 r. w Oxfordzie na prowadzenie dalszej ekspansji przez normańskich baronów w Desmond, Thomond, Connacht i wschodnim Ulsterze. Próba uczynienia Jana królem Irlandii spaliła jednak na panewce, czemu również się tutaj przyjrzeliśmy, na przykładzie fatalnej w skutkach wizyty tego królewicza w Irlandii w 1185 r., gdy poprzez błędy i niezrozumienie tamtejszych realiów zraził on do siebie zarówno miejscowych Normanów, jak i sprzyjających jego ojcu feudałów celtyckich. Na końcu niniejszej książki czytelnik znajdzie bibliografię oraz aneksy zawierające materiał ikonograficzny, mapy oraz listy królów Dublina i arcykrólów Irlandii.

***

O normańskim podboju Irlandii informują zarówno źródła pochodzenia irlandzkiego, jak i te związane ze zdobywcami lub z ich bezpośrednimi następcami. Warto rozpocząć od tej pierwszej grupy. Najważniejszym źródłem iryjskiej proweniencji są tzw. Kroniki Czterech Mistrzów lubKroniki Królestwa Irlandii przez Czterech Mistrzów spisane (ang. The Annals of the Four Masters, irl. Annala Rioghachta Éireann)14. Jest to dzieło poświęcone średniowiecznej historii Irlandii, spisane w języku iryjskim, które jednak sięga w przeszłość znacznie dalej, do mitycznych początków aktywności Iryjczyków na tej wyspie w III tysiącleciu p.n.e., aż po początek XVII w. n.e. (ostatni jest wpis z 1616 r.). Wszystkie średniowieczne i późniejsze zapisy zebrane zostały w latach 30. XVII w. przez franciszkanów z hrabstwa Donegal. Wpisy dotyczące XII w. i działań Normanów w Irlandii zostały przepisane ze średniowiecznych iryjskich kronik klasztornych. Pierwszym autorem Annala Rioghachta był Michael O’Clery, franciszkanin, którego wsparli w pracy Peregrine O’Clery, Fergus O’Mulconry i Peregrine O’Duignan. Praca przetrwała w kilku manuskryptach, znajdujących się m.in. w Trinity College w Dublinie czy w Royal Irish Academy. Kroniki doczekały się przekładu na język angielski w pierwszej połowie XIX w. Autorem tego tłumaczenia był Owen Connellan, który wykorzystał kompletne edycje kronik od XI do XVII w. Praca Connellana, wydana w 1846 r., doczekała się kontynuacji w postaci pełnego przekładu połączonego z edycją tekstu w języku iryjskim, w opracowaniu historyka Johna O’Donovana. Ta właśnie edycja O’Donovana będzie wykorzystana w całej niniejszej książce, a szczególnie tej jej części, w której opisano działania Normanów i Henryka II15. Źródło to irlandzcy badacze z University College Cork’s zamieścili w Corpus of Electronic Texts (CELT), zbiorze iryjskich źródeł dostępnym online, gdzie opublikowano w elektronicznej formie niemal kompletną bazę źródłową do historii średniowiecznej Irlandii16.

Kolejnym iryjskim źródłem, do którego przyjdzie nam się tutaj odwołać, są Annals of Tigernach17. Roczniki te zostały spisane mieszaniną łaciny z średniowiecznym językiem iryjskim, a swoją nazwę zawdzięczają Tigernachowi Ua Braín (zm. 1088), opatowi Clonmacnoise, który spisywał je do swojej śmierci. Po nim zaś pojawiła się grupa kontynuatorów, która doprowadziła narrację roczników aż do 1178 r.18 Z tym źródłem związana jest również kolejna iryjska kronika, Chronicon Scotorum19. Nie obejmuje ona co prawda czasów najazdu Normanów na Irlandię, bo doprowadzona jest jedynie do 1150 r., ale zawiera cenne dane dotyczące sytuacji politycznej na Wyspach Brytyjskich w pierwszej połowie tego stulecia i wcześniej. Podobne znaczenie mają kolejne roczniki – Annals of Ulster20. Zostały one wykorzystane przez twórców Kroniki Czterech Mistrzów,a z punktu widzenia niniejszej pracy najważniejszy jest dla nas tom I, który obejmuje lata 431-1201. Wiele miejsca poświęca się w nich zarówno Normanom, jak i królowi Henrykowi II.

Innymi iryjskimi rocznikami wykorzystanymi w niniejszej pracy są Annals of Inisfallen,skompilowane pod koniec XI w., a następnie uzupełniane o nowe wpisy aż do XV w.21 Roczniki te spisali mnisi z opactwa na wyspie Inisfallen znajdującej się na jeziorze Lough Leane, w pobliżu Killarney. Mnisi interesowali się sytuacją polityczną Irlandii doby przybycia Normanów, dlatego dane zawarte w ich rocznikach potwierdzają fakty, które znamy z innych iryjskich źródeł. W podobnym stylu skompilowane były roczniki, Annals of Loch Cé,z tym że zawarta w nich chronologia rozciąga się od XI do XVI stulecia22. Są one też mocno osadzone w historii Connacht (bo na tej ziemi leży jezioro Loch Cé), traktując wątki ogólnokrajowe nieco podrzędnie. Pojawiają się jednak w tych rocznikach informacje o Normanach, a także o irlandzkiej wyprawie księcia Jana, dlatego ich relacji nie możemy potraktować marginalnie. Następnym zbiorem iryjskich roczników średniowiecznych jest tzw. Księga Mac Carthaigha, dotycząca okresu 1114-143723. Została skompilowana przez Fínghina Mac Carthaigh Móra (1560-1640), irlandzkiego arystokratę, który spędził w niewoli u Anglików prawie 40 lat24. Z kolei Annales Dominicani de Roscoman, 1163-131425, to odkryty przez irlandzkich badaczy manuskrypt, który został przygotowany przez dominikanów z miasta Roscoman. Zachowany w kopii z XVII w. w maleńkim stopniu uzupełnia dane pochodzące z innych roczników na temat działań Anglonormanów w Irlandii. Podobnie jest z Annals of Clonmacnoise26. Źródło to, związane z klasztorem wClonmacnoise, zaginęło w oryginalnej wersji, zaś to, co zostało z niego zachowane, jest angielskim odpisem z wczesnej epoki nowożytnej. Brakuje kluczowych fragmentów poświęconych normańskiemu podbojowi wyspy.

Wszystkie przytoczone tu roczniki są ważną bazą źródłową do poznania stanowiska Irlandczyków wobec nowych przybyszy, wobec króla Henryka II, jego syna Jana, a także zdrajców iryjskich, którzy z Normanami współpracowali. To w dużej mierze dzięki wiedzy zaczerpniętej z tych roczników powstała jedna z pierwszych historii Irlandii, którą napisał po iryjsku Seathrún Céitinn (1569-1644), znany Anglikom jako Geoffrey Keating27. Większość z opisanych wyżej źródeł była dla mnie również bazą dla stworzenia pierwszego rozdziału, w którym ukazana została ewolucja Irlandii od okresu wczesnego średniowiecza, poprzez przybycie wikingów oraz relacje z Walią i Anglią do początków XII w. Trzeba także wspomnieć, że niektóre z iryjskich roczników pewne wydarzenia opisują z różnicą roku lub dwóch, ale wynika to najczęściej z faktu, że spisane były one pod koniec średniowiecza, gdy ów błąd chronologiczny przy przepisywaniu popełniał kopista. Dlatego znając faktyczną datację, zaczerpniętą z innych spisanych wcześniej źródeł, będziemy te wpisy umieszczali we właściwych miejscach chronologicznie.

Na drugim biegunie mamy źródła, o których śmiało możemy powiedzieć, że prezentują „opcje” normańską. Chyba najwybitniejszym kronikarzem, a przy tym wzbudzającym do dziś kontrowersje swoimi słowami, jest Gerald z Walii (1146-1223). Ów mnich, znany również jako Giraldus Cambrensis lub Gerald de Barri, jest autorem dwóch kluczowych dla nas dzieł: Topographia Hibernica (Topografia Irlandii) z 1187 r. i Expugnatio Hibernica (Podbój Irlandii) z 1189 r.28 Gerald pochodził z rodziny normańsko-walijskiej i był synem Wilhelma FitzOdo de Barri i Angarady FitzGerald, córki Geralda FitzWaltera z Windsoru, konstabla Zamku Pembroke, dlatego był bezpośrednio spokrewniony ze zdobywcami Irlandii29. Gerald pragnął zostać biskupem St. David, ale nie udało mu się to z powodu niechęci króla Henryka II, który zablokował jego kandydaturę, obawiając się wzmocnienia wpływów rodziny kronikarza w Walii30. Król musiał być jednak pod wrażeniem jego intelektu, bo Gerald został jego kapelanem w 1184 r., a następnie pełnił funkcję mediatora w sporze z walijskim władcą Rhysem ap Gruffydd/Gruffudd (1132-1197), księciem Deheubarth. Później towarzyszył wyprawie księcia Jana w 1185 r. do Irlandii. Praca Topographia Hibernica to relacja z jego podróży do Irlandii. Stała się ona inspiracją dla opisania normańskiego podboju tej wyspy. Z kolei Expugnatio Hibernica ma ogromne znaczenie dla zrozumienia powodów normańskiej ekspansji na Zieloną Wyspę, a także jej przebiegu. Gerald z dumą podkreślał, że to jego krewni dokonali tego czynu, pokonując barbarzyńskich dzikusów z Irlandii. Jego praca pełna jest uprzedzeń wobec Iryjczyków, których widzi jako leniwych, tępych, rozwiązłych, a mimo to zdolnych do tworzenia wspaniałej muzyki31.

Drugim równie ważnym źródłem związanym z normańskim podbojem Irlandii jest Chanson de Dermot et du comte (ang. The Song of Dermot and the Earl)32. To źródło zostało spisane wierszem na początku XIII w. przez Morisa Regana, a jego narracja rozpoczyna się wraz z przybyciem Strongbowa do Irlandii w 1170 r. (to właśnie on jest tytułowym hrabią), by dalej skupiać swoją uwagę na późniejszym podporządkowaniu wyspy przez Henryka II. Dzieło to przetrwało od średniowiecza w formie pojedynczego manuskryptu, który został odnaleziony w jednym z londyńskich pałaców w XVII w. Wiarygodność tego źródła i jego chronologia, podobnie jak w wypadku Geralda z Walii, od dłuższego czasu jest przedmiotem analiz, szczególnie przez irlandzkich badaczy33. Chanson de Dermot orazExpugnatio Hibernica to źródła, które mimo swojej kontrowersyjności są podstawowym materiałem badawczym dla każdego historyka mającego ambicje i zamiar zmierzyć się z początkami aktywności Normanów w Irlandii. Dane w nich zawarte znacznie poszerzają fakty przekazane w rocznikach iryjskich, dotyczące Anglonormanów i ich irlandzkich sojuszników.

Kolejną kategorię źródeł stanowią kroniki, prace hagiograficzne i roczniki, które powstały w Anglii oraz na kontynencie europejskim w XII i XIII w. Jednym z pierwszych autorów z tej grupy jest Wilhelm z Newburgh/Newbury (1136-1198), znany też jako William Parvus34. Jego najważniejszym dziełem są tzw. Historia rerum Anglicarum albo Historia de rebus anglicis, obejmujące okres 1066-1198, spisane w pięciu księgach. Z punktu widzenia niniejszej książki najwięcej wartościowych informacji dla nas znajdziemy w II i III księdze, sam podbój Irlandii ma dla autora jednak dość marginalne znaczenie. Kolejnym autorem jest Roger z Hoveden (przed 1174-1201)35. Pozostawił on po sobie bogatą spuściznę prac historycznych, z których najważniejszą jest Gesta Regis Henrici Secundi et Gesta Regis Ricardi Benedicti abbatis36. Jej autorstwo mylnie przypisano Benedyktowi z Peterborough, który później wplótł ją w treść swojej kroniki37. Roger przedstawił dokładny opis pobytu Henryka II w Irlandii, wraz ze szczegółami dotyczącymi działalności króla Anglii względem iryjskiego Kościoła, a potem również przepisał w całości treść traktatu z Windsoru. Bardziej jednak tego autora, który przebywał w otoczeniu władcy, interesuje wielka polityka europejska prowadzona przez monarchów z dynastii Plantagenetów czy też przygotowania do krucjaty i jej przebieg.

Podobnie sytuacja wygląda u kolejnych angielskich ludzi pióra epoki Plantagenetów. Jeden z nich, Wilhelm z Canterbury, autor żywota i opisu cudów dokonanych przez zamordowanego na polecenie króla Henryka II arcybiskupa Tomasza Becketa (1120-1170), poważył się nawet na negatywną opinię o eskapadzie władcy Anglii na Zieloną Wyspę38. Z Canterbury wywodzi się kolejny kronikarz, Gerwazy (1142-1210)39. Ten mnich jest autorem kroniki lat 1100-1199, która opisuje także wyprawę Henryka II do Irlandii, a także przyczyny jego konfliktu z Ryszardem Strongbowem. Gerwazy był jednym z uczestników pogrzebu Becketa; poświęca mu też wiele miejsca w swojej pracy. Z Becketem związany był także kolejny z kronikarzy, Ralf Niger (Radulphus Niger albo Radulfus Niger, 1140-1217)40. Razem z tym późniejszym świętym udał się na wygnanie do Francji, a po jego powrocie do Anglii i męczeńskiej śmierci porzucił Wyspy Brytyjskie na zawsze. Jego kronika w zamyśle miała obejmować okres od początków świata po 1199 r. W przeciwieństwie do wspomnianego wyżej Wilhelma z Canterbury w jego dziele znajdziemy informacje o relacjach Strongbowa i Henryka II. Następny autor to pochodzący z Normandii Robert z Torigni (Roburtus de Monte, 1110-1186)41. Ten opat klasztoru na Monte San-Michele poznał osobiście Henryka II, był obecny podczas chrztu jego córki Eleonory, jeździł także do Anglii, na dwór królewski42. Kronika spisana przez niego została poświęcona władcom Normandii, od czasów najdawniejszych po rządy króla Henryka II. Jako człowiek związany z dworem unikał on tematów niewygodnych dla Plantagenetów, nie przedstawił też zbyt dużej dawki nowych faktów dotyczących podboju Irlandii. Jego dzieło ma jednak duże znaczenie dla kształtu pierwszych rozdziałów tej pracy.

Prócz wyżej przytoczonych autorów wykorzystano tu szereg innych źródeł anglosaskiej, normańskiej i walijskiej proweniencji, które dostarczają nam ważnych informacji szczególnie do procesu adaptacji Normanów w Walii w XI i XII w., która stała się kuźnią kadr, a także sposobu działań wykorzystanego później wobec Celtów z Irlandii. Dane z tych źródeł zostały zawarte w większości w rozdziale drugim i następnych. Najważniejsze z tej kategorii są Annales Cambriae, Brut y tywysogion czy kronika z wyspy Man43. Bez nich trudno byłoby nam zrozumieć znaczenie Walii w polityce anglo-irlandzkiej w XI i XII w. Kapitalną wartość dla ukazania tego procesu ma także The History of Gruffydd ap Cynan, źródło spisane w XII w., będące biografią jednego z największych bojowników antynormańskich w Walii przełomu XI i XII stulecia44. Wiarygodność tych źródeł jest nie do przecenia, bowiem o wielu wydarzeniach dowiadujemy się tylko z nich. Ze zrozumiałego względu bywają one krytyczne wobec potomków przybyszy z Normandii.

Przechodząc do przeglądu literatury dotyczącej podjętego tematu badań, rozpocząć należy od tej wydanej w naszym kraju. Od lat 90. XX w. trwa w Polsce swego rodzaju moda na Irlandię, którą wzmocniły wyjazdy wielu naszych rodaków na Zieloną Wyspę w ostatnim dziesięcioleciu, co przekłada się na wzrost zainteresowania historią tej części świata. Dzięki temu tłumaczy się wiele prac historycznych, publikowanych przez brytyjskich czy irlandzkich historyków, socjologów, politologów. Prócz tego pojawiają się polskie prace poświęcone zarówno przedchrześcijańskim i chrześcijańskim wierzeniom, kulturze oraz sztuce iryjskich Celtów. Najczęściej jednak wydawane są syntezy historii Irlandii od czasów najdawniejszych po XX czy XXI w., skupiające się głównie na problemach dotyczących współczesnych relacji irlandzko-angielskich. Niestety problem normańskiego podboju wyspy jest w nich potraktowany dość marginalnie i opisany najczęściej w duchu antyangielskiego iryjskiego patriotyzmu.

Jedną z najważniejszych prac na temat Irlandii wydanych w Polsce jest tłumaczenie książki Dáibhí Ó Cróinín Early Medieval Ireland, 400-120045. Dzieło to zawiera obszerne rozdziały poświęcone tematyce zarówno wikingów, jak i Normanów, lecz z racji faktu, że jest to synteza, nie wyczerpuje ono w żaden sposób tych tematów. Prócz tej pracy sięgniemy do innych dzieł tego autora, poszerzających naszą wiedzę o dziejach Irlandii w dobie wielkiej ekspansji skandynawskiego świata. O wiele słabiej wypada na tym polu kolejna synteza historii Irlandii, której autorem jest John O’Beirne Ranelagh46. Bardziej szczegółowa jest synteza dziejów Szmaragdowej Wyspy, która powstała pod redakcją T. Moody’ego i F.X. Martina47. Dzięki temu, że przygotował ją zespół specjalistów, archeologów, historyków i geografów, zawiera ona w pierwszych ośmiu rozdziałach ważne dane dla kształtu naszej książki. Kilkadziesiąt lat temu powstała również synteza dziejów Irlandii autorstwa Polaka. Tym badaczem był Stanisław Grzybowski, którego wartościowa praca nasączona jest duchem iryjskiego nacjonalizmu, aczkolwiek zawiera odniesienia do aktywności w Éire zarówno wikingów, jak i Normanów48. Kolejna praca, Państwa Wikingów. Podboje – władza – kultura wiek IX-XI, stanowi ciekawe, choć nie wolne od błędów wprowadzenie do interesującego nas zagadnienia49. Autorzy tej syntezy poruszają się wokół losów wikingów na Wyspach Brytyjskich, ukazując związki pomiędzy Walią a Irlandią aż do końca XI w., w których Skandynawowie stanowili rolę pośredników. W wypadku prac poświęconych Normanom te wydane w Polsce zdają się nie dostrzegać znaczenia podboju Irlandii, bowiem ich autorzy większą uwagę poświęcają Wilhelmowi Zdobywcy i pokoleniom Normanom z XI w., których działania zapisały się w dziejach Europy, Afryki i Azji50.

Literatura anglojęzyczna poświęcona temu tematowi jest znacznie bogatsza. Znajdują się w niej dzieła historyków angielskich i irlandzkich, dla których działania Henryka II w Irlandii z jednej strony były rozszerzaniem imperium andegaweńskiego o kolejne ziemie, z drugiej zaś pierwszym etapem zniewolenia Irlandii przez Anglików. Jedną z najważniejszych prac dotyczących systemu władzy w Irlandii, a zwłaszcza królów i arcykrólów jest dzieło F.J. Byrne’a Irish Kings and High-Kings51. Równie duże znaczenie ma cykl G.H. Orpena, poświęcony podbojowi Irlandii przez Normanów w XII w.52 Z tego monumentalnego dzieła, które liczy trzy tomy, dla naszego tematu najważniejsze są dwa pierwsze. Mimo upływu ponad stu lat praca Orpena ma dużą wartość, szczególnie z punktu widzenia wojskowości Normanów w Irlandii. Podobne znaczenie ma także o wiele starsza praca G.H. Supple’a, poświęcona temu samemu zagadnieniu53. Jednak w tym wypadku autor mocno krytykuje Irlandczyków, którym „kaganek oświecenia” przynieść mieli Normanowie. Kilkadziesiąt lat temu powstała też praca R. Roche’a The Norman Invasion of Ireland54. Książka ta po swoim ukazaniu się w Irlandii wywołała sporo kontrowersji w środowisku miejscowych badaczy, gdyż jej autorem nie jest zawodowy historyk. Mimo to stanowi ona ważny głos w dyskusji na ten temat, moim zdaniem niedoceniony w Éire. W szeregu prac poświęconych Plantagenetom wyróżnia się książka J.D. Hoslera, poświęcona osobie Henryka II jako żołnierza55. Zawiera ona wiele cennych uwag związanych z wojskowością Normanów tego okresu średniowiecza.

Kończąc ten wątek, trzeba powiedzieć, że od 40 lat trwa pewna moda na dzieje irlandzkich Normanów. Irlandczyków interesują zmiany wprowadzone przez nich na obszarze Szmaragdowej Wyspy, a także wpływ przybyszy na relację Éire ze światem zewnętrznym. Anglicy skupiają się przede wszystkim na analizie wczesnoangielskiego imperializmu, który z powodzeniem realizował Henryk II w całej Europie Zachodniej. Walijczyków interesują zaś zarówno Normanowie, jak i wpływ ich rodaków na ekspansję marcher lordów na Zielonej Wyspie. Ponieważ wielu współczesnych autorów po obu stronach Morza Irlandzkiego nawiązuje w sposób bezpośredni do normańskiej epopei w Éire, można zgubić się nawale prac i artykułów. Najwartościowsze są te autorstwa J. Gillinghama, S. Duffy’ego, M.T. Flanagan, C. Downham, C. Veacha, do których będziemy się odnosić często w niniejszej pracy56. Bardzo istotne znaczenie pomocnicze ma praca Medieval Ireland: An Encyclopedia, pod red. S. Duffy’ego, która ułatwia poruszanie się po zakamarkach średniowiecznej irlandzkiej historii57.

W niniejszej książce zapis wielu imion i nazw miejscowych w Irlandii oraz Walii, z których wiele nie posiada polskich odpowiedników, starałem się oprzeć na oryginalnej formie, wspieranej od czasu do czasu przez określenia angielskie. Należy pamiętać, że w wypadku średniowiecznych źródeł irlandzkich także nie ma konsekwencji w stosowaniu jednej formy imienia i nazwy miejscowej, bowiem pojawiają się terminy gaelickie, walijskie, łacińskie czy wreszcie skandynawskie, co do pewnego stopnia wywołuje konfuzję u czytelnika niebędącego znawcą epoki. Dlatego pogrupowałem je w indeksie osobowym i miejscowym. W tekście zaś używam form zaczerpniętych z danego cytowanego źródła.

Na koniec słowa wstępnego pragnę wyrazić swoją wdzięczność recenzentowi niniejszej pracy prof. Jakubowi Morawcowi, koledze dr. Michałowi Faszczy, Fundacji Lanckorońskich, bez której wsparcia finansowego nie byłaby możliwa moja kwerenda źródłowa, oraz wydawcy Dariuszowi Marszałkowi za wszelką pomoc okazaną przy publikacji tej książki.

ROZDZIAŁ INA DRODZE DO PODBOJU. IRLANDIA DO POCZĄTKÓW XII WIEKU

I.1. IRLANDIA CHRZEŚCIJAŃSKA I PIERWSZA FAZA EKSPANSJI WIKIŃSKIEJ

Wyspa Irlandia nie jest pod względem geograficznym dużym obszarem lądowym. Liczy niespełna 85 tysięcy km2, a otaczają ją wody Oceanu Atlantyckiego, Morza Irlandzkiego oraz Morza Celtyckiego, które wpływają na jej klimat – umiarkowany wilgotny morski. Nie ma na niej wysokich gór, bowiem Carrantuohill, najwyższy szczyt Macgillycuddy’s Reeks, ma ledwo ponad 1000 m wysokości. Większość obszaru wyspy to łagodne wyżyny i niziny, które przecinają zdatne do żeglugi rzeki, z tą największą, jaką jest Shannon. W Irlandii nie brakuje dużych jezior, torfowisk i bagien, które stanowią prawie 1/5 powierzchni tej wyspy. Ziemia iryjska ma również bardzo rozbudowaną linię brzegową, obejmującą liczne wyspy, półwyspy i estuaria rzek, gdzie można znaleźć dogodne miejsca na porty1. Od najdawniejszych czasów wody i ziemie Irlandii obfitowały w zwierzynę. Przyciągało to myśliwych, od których rozpoczęła się akcja osadnicza na wyspie, w czasie gdy na południu Europy trwała rewolucja neolityczna. Ludzie ci pozostawili po sobie wiele śladów archeologicznych, ale i tak zostali odsunięci w niepamięć przez Celtów przybyłych na Zieloną Wyspę w okresie brązu. Ci bowiem narzucili wyspiarzom drogą pokojowej asymilacji swój własny język i kulturę2.

Nie wiedzieć czemu Rzymianie postanowili nie zdobywać Irlandii, podobnie jak miało to miejsce z Kaledonią. Nie znaczy to jednak, że nie interesowali się tym, co działo się na wyspie i nie mieli żadnych planów z nią związanych. Irlandia pojawia się na mapach Ptolemeusza i w tekście Tacyta3. Ten ostatni wspomina, że w I w. n.e. w rzymskiej Brytanii przebywał jeden z iryjskich królów, oraz że Rzym liczył się z możliwością podbicia wyspy, do czego wystarczyć miał tylko legion wsparty oddziałami sojuszników4. Stało się jednak inaczej, bowiem Irlandia nie została podporządkowana Imperium Rzymskiemu w sposób bezpośredni. Zamiast tego trwała ożywiona wymiana gospodarcza, której potwierdzenie znajdujemy na tej wyspie w wydobytym materiale archeologicznym, pochodzącym z osad portowych czy cmentarzysk5. Irlandczycy sprzedawali sąsiadom zza morza m.in. swoje wspaniałe psy myśliwskie6. Za towarami szły idee i religia. Zanim jednak w Irlandii pojawił się św. Patryk (385/389-461/493), Irlandczycy mieli stać się dla swoich wschodnich sąsiadów utrapieniem. Gdy w 367 r. doszło do buntu stacjonujących na murze Hadriana oddziałów rzymskich, które wpuściły Piktów na obszar cesarskiej Brytanii, irlandzcy piraci zwani Scoti postanowili skorzystać z nadarzającej się okazji7. Choć zostali przepędzeni przez Teodozjusza, ojca późniejszego cesarza Teodozjusza I (347-395), przez następne dekady najeżdżali zachodnie wybrzeża Brytanii. Sąsiednia wyspa stała się dla owych piratów źródłem zarówno łupów, jak i niewolników8. W ten właśnie sposób do Irlandii trafił św. Patryk, którego w wieku 16 lat porwali iryjscy piraci z rodzinnej Walii9. Miał przebywać w Irlandii 6 lat jako niewolnik, po czym udało mu się zbiec do Galii, później zaś po wielu latach nauki powrócił jako misjonarz, aby nawracać swych dawnych ciemiężycieli10. Wielu współczesnych Irlandczyków zapomina jednak, że przed misją św. Patryka w Irlandii żyli już chrześcijanie, do których jako biskup wysłany został w 431 r. Palladius (408-457/461). Pochodził on z Galii i prowadził swoją działalność w Leinster, skąd został wypędzony przez miejscowego króla, po czym skierował się do Szkotów w Brytanii11. Dlatego zapewne Patryk skupił uwagę na północy wyspy, na Ulsterze i Connacht, gdzie na swoją siedzibę wybrał miasto Armagh (iryj. Ard Macha), którego był założycielem w 457 r.12

Jego działalność misyjna zbiegła się z ukształtowaniem się pięciu królestw iryjskich: Ulaid (Ulster), Connachta (Connacht), Laigin (Leinster), Mumu (Munster) i Mide (Meath)13. Piąte stulecie to również moment, gdy do władzy arcykróla dochodzi rodzina Uí Néill, której półlegendarnym założycielem był żyjący na przełomie IV i V w. Niall Noígíallach (iryj. Od Dziewięciu Zakładników, zm. ok. 452 r.)14. Niall i jego synowie zdaniem historyków byli odpowiedzialni za upadek królestwa Ulaid, które zostało podzielone na Tír Chonaill, Tír Eógan i Airgíalle15. Upadek Ulaid pociągnął za sobą migrację części jego dawnych mieszkańców na tereny Hebrydów Wewnętrznych i Argyll, gdzie powstało później królestwo Dalriada16. Néillowie stali się jedną z wiodących rodzin panujących Irlandii, utrzymując swój status przez kilka kolejnych wieków. To również z Niallem i Uí Néillami należy wiązać ukształtowanie się tradycji władzy zwierzchniej arcykróla, którego siedzibą było leżące w Meath wzgórze Tara17. Na Tarze odbywały się wiece, które inaugurowały panowanie nowych władców, a także towarzyszyły ważnym wydarzeniom związanym z ich rządami.

Źródła nowożytne (Geoffrey Keating) i kompilacje roczników (Annála Rioghachta Éireann) wyprowadzają tytuł arcykróla znacznie dalej w przeszłość, bo aż do VIII w. p.n.e., ale obecnie wiemy, że wzmianki te opierały się na legendach opisanych w źródłach z Lebor Gabála Érenn18. Trudno tytuł arcykróla (iryj. Ard-Rí na hÉireann) tłumaczyć nawet jako władcę zwierzchniego całej Irlandii. Do czasu podboju wyspy przez Normanów nie istniała na wyspie taka stała struktura polityczna. Powinniśmy widzieć arcykróla bardziej jako naczelnika, który pełni funkcje sakralne, wywodzące się z czasów pogańskich, i któremu samodzielni królowie iryjscy (iryj. rí ruirech) płacili dobrowolną daninę19. Pamiętać należy, że każdy iryjski król rządził bezpośrednio jedynie w granicach własnego królestwa i zajmował się zbieraniem podatków, robotami publicznymi, obroną kraju. Posiadał władzę sądowniczą i prowadził samodzielną politykę zagraniczną swego kraju (w stosunku do pozostałych królestw Irlandii oraz sąsiadów z innych wysp)20. Jemu podlegali rí tuaithe (naczelnicy klanowi) oraz ruiri (władcy zgromadzenia klanów w danej części prowincji), którzy płacili mu trybut, najczęściej w krowich skórach21.

Irlandię miało w średniowieczu zamieszkiwać 185 plemion22. To one tworzyły społeczeństwo iryjskie, równie podzielone. Najważniejszą grupę stanowili ludzie władzy, wraz z rodzinami, kapłanami i poetami; niżej stali wykwalifikowani rzemieślnicy różnych profesji, którzy byli na utrzymaniu warstwy pierwszej; dalej kolejno wolni chłopi posiadający bydło i ziemie oraz wolni chłopi pozbawieniobu tych rzeczy; na przedostatnim miejscu byli niewolni słudzy i niewolnicy, zaś wszystko zamykała grupa, której członkami były drużyny młodych wojowników – Fian, nieposiadających prawa do dziedziczenia ziemi, którzy służyli arystokracji23. Władza iryjskich królów opierała się na tym fundamencie społecznym, który był podporą ich całkowitej samodzielności. Arcykrólowie podejmowali próby narzucenia swojej realnej władzy zwierzchniej innym iryjskim królestwom, ale najczęściej kończyły się one zdecydowanym oporem i przedłużającymi się wojnami. Nie istniały bowiem w prawie iryjskim żadne podstawy, aby arcykról mógł w taki sposób podporządkować sobie innych władców24. Proces jednoczenia był w efekcie znacznie wolniejszy i nie pomagała w nim nawet postawa Kościoła iryjskiego, sprzyjająca zwierzchniej władzy świeckiej. Podobnych problemów nastarczał sposób dziedziczenia władzy arcykróla. Nie zawsze tron po ojcu przejmowali synowie, ponieważ często do gry o władzę włączali się inni krewni z licznie rozrośniętego rodu Uí Néillów, a później również z innych rodzin25. To generowało kolejne podziały i dalsze konflikty.

Mimo starań Palladiusa i Patryka większość Iryjczyków pozostała przez dwa wieki po ich śmierci pogańska. Kościół wprowadził do Irlandii język łaciński, a także stał się propagatorem monastycyzmu, który w insularnym wydaniu miał w wiekach późniejszych odcisnąć swoje piętno na rozwoju kultury europejskiej. Pierwszym historycznym chrześcijańskim władcą iryjskim był Diarmaid mac Cerbaill, wywodzący się z Uí Néillów, który wystąpił przeciwko druidom26. Po jego śmierci chrześcijaństwo miało zmienić oblicze Irlandii. Irlandia do czasów rozwoju iryjskich klasztorów pokryta była siecią umocnionych punktów obronnych, zbudowanych na planie koła. Te umocnienia nazywano ringfortami i to one stanowiły siedziby władzy klanowej czy regionalnej; w ich wnętrzu najczęściej znajdował się jeden budynek27. Na całej wyspie znajduje się współcześnie około 40 tysięcy zidentyfikowanych ringfortów, ale archeolodzy sugerują, że mogło ich być 10 tysięcy więcej, zaś zamieszkiwało je około pół miliona ludzi28. Istnienie tylu tych punktów obronnych pokazuje, jak niespokojne i niebezpieczne było życie na Zielonej Wyspie we wczesnym średniowieczu. Powstające licznie od VI w. skupiska klasztorne mogły się wydawać oazami bezpieczeństwa i dlatego wokół nich zaczęły powstawać osiedla, które powoli przybierały kształt małych miast29. Klasztory, takie jak Derry w hrabstwie Londonderry, Durrow w hrabstwie Offaly, czy Kells w hrabstwie Meath, stały się także miejscami, w których powstawały prawdziwe arcydzieła, monumentalnie iluminowane i kaligrafowane księgi30. Kultura monastyczna z tych ośrodków promieniowała na sąsiednie ziemie i poprzez wyspy na Kanale Północnym dotarła do Szkocji, do Dalriady, a potem dalej na kontynent europejski. Iryjskie szkolnictwo cieszyło się ogromnym poważaniem, także dzięki czynom takich świętych mężów-misjonarzy, jak Kolumba, opat z Hy (521-597) czy Kolumban Młodszy (540-615), którzy zakładając nowe klasztory, przynosili zachowaną spuściznę świata starożytnego, w postaci łaciny nieskażonej naleciałościami z języków germańskich czy galijskich31. Później z dorobku Iroszkotów na polu piśmiennictwa czerpał Karol Wielki, modernizując swoje wielkie imperium. Klasztory w samej Irlandii funkcjonowały w obrębie miejscowych stosunków polityczno-prawnych. Duża w tym była zasługa ich opatów, którzy pochodzili najczęściej z iryjskiej arystokracji i pewne jej cechy przenosili na rządzenie podległym im placówkom. To prowadziło niestety do tarć i konfliktów wewnątrz ruchu klasztornego, które czasem zamieniały się nawet w prawdziwe wojny32.

Wraz z falą działalności misyjnej prowadzonej przez Iroszkockich mnichów w VII w. Irlandia znów stała się źródłem militarnego zainteresowania swoich sąsiadów. Pod koniec owego stulecia pierwszy raz od czasów rzymskich nowe siły z Brytanii postanowiły wmieszać się w istniejące status quo w Irlandii. Król Egfryt z Nortumbrii (zm. 685) postanowił uderzyć na sąsiednią wyspę. Niestety nie znamy powodów tej decyzji. Wiadomo, że w 684 r. w rejon Brega w Irlandii został wysłany eardolman Berct wraz z wojskiem33. Berct zniszczył klasztory i kościoły, a także wziął wielu jeńców, po czym powrócił na swoje okręty34. Brega leży współcześnie pomiędzy hrabstwami Meath, Dublin i Louth. We wczesnym średniowieczu były to ziemie Uí Néillów, wraz ze wzgórzem Tara, miejscem proklamacji arcykróla. Egfryt zatem świadomie wysłał swoich ludzi, aby zniszczyli centrum władzy południowej linii Uí Néillów oraz ograbili liczne w tym rejonie klasztory. Był to rajd, który miał za zadanie sprawdzić możliwości obronne Iryjczyków i być może w zamyśle Egfryta miał być wprowadzeniem do dalszego podboju. Nawet gdyby ten plan był prawdziwy, król Nortumbrii nie zdążyłby go zrealizować, bo poległ w walkach z Piktami w następnym roku35. Jednak kierunek wytyczony przez Egfryta mieli podjąć sto lat później nowi goście z Północy – Skandynawowie.

Irlandia w przededniu ich przybycia (koniec VIII w.) była już całkowicie chrześcijańską wyspą. Niestety, z dawnej pentarchii pozostało niewiele. Rodzina Uí Néillów ciągle dominowała nad wyspą, ale podzielona była na dwie linie: północą i południową. Ta pierwsza obejmowała obszar północno-zachodniej Irlandii, gdzie wykształciły się dwie jej odnogi: Cenél Conaill i Cenél nEógain. Cenél nEógain prowadziła ekspansję w kierunku królestwa Airgíalli, które sobie podporządkowała36. Po sąsiedzku na wschodzie, na ziemiach dawnego Ulaid, istniały dwa królestwa: Dál Araidi i Dál Fiatach. Te niewielkie państewka walczyły o dominację w Ulsterze, a także starały się zatrzymać postępy Uí Néillów, zarówno z północnych linii, jak i z południowej. Ta ostatnia stworzyła królestwo Bregi, o którym była mowa wyżej. Sercem tego państwa były ziemie dawnego Mide. Na południe od nich rozciągał się Laigin, gdzie o pełnię władzy walczyły dwa kolejne klany: Uí Ceinnselaig i Uí Dúnlainge37. W tej walce o dominację wspierały je miejscowe klasztory, podobnie poróżnione. Od dawnego Munsteru odpadło położone między dwoma rzekami Osraige. Tamtejsza lokalna dynastia Dál Birn usamodzielniła się VII w., nominalnie uznając zwierzchnią władzę królów Munsteru z rodziny Eoghanachta. Ta dynastia, która wyrosła na południowego konkurenta Uí Néillów w walce o pozycję arcykróla, traciła na znaczeniu od poprzedniego wieku, ciągle jednak w jej rękach znajdował się jeden z największych obszarów ziemskich na wyspie. Ponadto jej władcy byli często duchownymi. W tamtym czasie Uí Néillowie z północy i z południa wymieniali się tytułem arcykróla, starając się odciąć Eoghanachta od wpływów w kraju. Ostatnie z królestw Connachta, podobnie jak wykrojone z jego ziem państewko Breifne, znajdowało się pod rządami rodu Uí Briúin38. Władcy z tej rodziny byli niezwykle konsekwentni w swojej współpracy z klasztorami, a także w dążeniu do obalenia hegemonii Uí Néillów39.

W tej irlandzkiej Grze o tron pojawili się w końcu Skandynawowie (Normanowie), a ich bytność miała już na zawsze zamknąć złoty okres iryjskiego chrześcijaństwa40. Ci gnani żądzą łupów przybysze z Norwegii i Danii, odkryli na Wyspach Brytyjskich swoiste eldorado. Klasztory, bogato wyposażone i hojnie wspierane przez wiernych, były u szczytu swojej potęgi politycznej i gospodarczej. Łupieżcom pomagał fakt, że Kościół iryjski w VIII w. był równie niezjednoczony jak władza świecka w Irlandii. Poszczególne klasztory pod koniec tego wieku zaczęły tworzyć federacje, którym podporządkowywano pomniejsze kościoły. Dysponowały one ogromnymi wpływami, wchodziły w sojusze militarne z królami, a co za tym idzie, posiadały własne oddziały wojskowe41. Jednak osady, które budowali mnisi i ich poddani, nie były otoczone murami, więc zdawały się łatwą zdobyczą42. Dlatego pierwsza fala najazdów całkowicie zaskoczyła Irlandczyków. Zgodnie z tym, co mówią Roczniki z Ulsteru,w 795 r. poganie spustoszyli Skye i spalili Rechru43. Ten klasztor znajdujący się na wyspie Rathlin (ob. Lambay Island), leżącej koło północno-wschodniego wybrzeża Irlandii, był pierwszym, który padł łupem przybyszy z Norwegii. W 798 r. Skandynawowie skierowali się na południe, paląc Inis Pátraic (ob. St Patrick’s Island, w pobliżu Dublina) i niszcząc ołtarz w miejscowym kościele, a także wymusili na miejscowej ludności trybut w postaci bydła, po czym dalej atakowali Irlandię i Albę44. Po kilkuletniej przerwie skierowali się na Ione, jeden z kluczowych ośrodków monastycyzmu iryjskiego, gdzie w 806 r. zabili 68 mnichów45. Rok później poszli dalej, atakując Innsi Muirgdhaigh (Inishmurray) i Roiss Caim (Roscam)46. Inishmurray było kolejnym spustoszonym klasztorem położonym na przybrzeżnej wyspie, na wodach północno-zachodniej Irlandii, podczas gdy Roscam to obszar leżący nad zatoką Galway, znacznie dalej na południowy zachód47.

Irlandczycy nie zamierzali się jednak biernie przyglądać, jak nowy wróg niszczy ich małe ojczyzny. Pierwsi opór stawili ludzie z Ulsteru, którzy w 811 r. zmasakrowali Skandynawów48. W 812 r. doszło do kolejnego najazdu. Ludziom z Umall (północno-zachodnia Irlandia) udało się pokonać wikingów, ale ci zdołali później wymordować obrońców położonego bardziej na południe Conmaicne49. Dalsze ich postępy zatrzymano w Munsterze. Tamtejsi ludzie pod wodzą króla Cobtacha, syna Maele Duina, króla Locha Lein (wywodzącego się z Eoghanachta), rozbili ich rajd50. Wikingów to jednak nie zniechęciło do penetracji militarnej zachodniego wybrzeża Irlandii. Wrócili w 813 r. i spustoszyli Umall, zabijając miejscowego króla51. W następnych latach skupili swoją uwagę na ziemiach leżących we wschodniej części wyspy. W 821 r. zaatakowali Etir (ob. Howth na przedmieściach Dublina), skąd uprowadzili wiele kobiet w niewolę52. Kilkanaście miesięcy później spustoszyli Daiminsi i Corcaighe (Cork) na południu53. Kolejnym regionem, który zniszczyli, było Bennchur Mor (Bangor). Ziemię tę najechali dwukrotnie, w 823 i 824 r.54 Drugi najazd był gorszy, bo ograbiono i zniszczono klasztor, a także zbezczeszczono relikwie św. Comgalla55. Przybysze nie próżnowali też w kolejnym roku: spalili klasztor w Mag Bile (Moville), pogromili wojska Osraige, splądrowali Inis Daimle56. Jedynie Ulster zdołał zadać im klęskę pod Mag Inis (północno-wschodnia Irlandia)57. W następnych latach zniszczyli i spalili Lusce, najechali Ciannachte (południowa Irlandia), a w Leinster zdobyli obóz miejscowego władcy, którego zabili58.

Nie zamierzali już opuścić Irlandii; źródła odnotowały prowadzony przez nich w 828 r. ubój morświnów, co miało miejsce na wybrzeżu Ard Cianachta (na pograniczu między Mide a Ulsterem)59. Gromadzili zatem zapasy na dalsze działania skierowane przeciwko miejscowym. W Ard Cianachta w tym czasie ranili też śmiertelnie króla Cinaeda syna Cumuscacha60. Irlandczycy próbowali się jednak bronić. Skandynawom stawiano opór na północy w Dál Araidi oraz w Leinster, gdzie zadano im dwie klęski61. Narastająca wrogość Iryjczyków nie zniechęciła wikingów, którzy w 831 r. napadali na Conaille, gdzie pojmali dla okupu króla Maol Brigde i jego brata Cananana62. W tym samym roku ludzie z Ard Macha próbowali stawić opór Skandynawom pod Aignig, ale bitwa zakończyła się porażką Iryjczyków, których wielu dostało się do niewoli63. Sukces pod Aignig otworzył dla Norwegów dostęp do znajdujących się dalej w głębi lądu klasztorów i kościołów. Sam klasztor Ard Macha był plądrowany w przeciągu jednego miesiąca aż trzy razy, a w ślad za nim zniszczono i ograbiono inne placówki religijne w Lugbad, Mucnám, Uí Méith, Druim Ublae64. Uí Néillowie, osłabieni ciosami zadanymi przez Skandynawów, zostali najechani przez biskupa Fedelmida mac Crimthainna z Eoghanachta, który na czele oddziałów z Munsteru i Leinster zniszczył Brege i Mide65. Narastające zagrożenie ze strony wikingów spowodowało, że władza arcykróla wypadała z rąk dynastii Uí Néillów i przypadła w 838 r. najsilniejszemu iryjskiemu władcy, jakim był wspomniany Fedelmid66. Ten utracił ją zresztą po paru latach w wyniku wojny z niechętnymi mu Uí Néillami, a w szczególności Niallem Caille.

Do drugiej połowy lat 30. IX w., jak słusznie zauważył D. Ó Corráin, najazdy Skandynawów na Irlandię były akcjami prowadzonymi przez małe grupy, których głównym celem było zdobycie łupów czy wzięcie niewolników67. Najeźdźcami byli Norwegowie. Ci piraci przyjechali jedynie grabić i siać chaos, nie planowali akcji osadniczej, która wiązałaby się z długotrwałym podbojem. Przełomem miał okazać się 837 r., gdy do Irlandii przybyła flota licząca 120 okrętów. Rozdzielona została na dwie grupy po 60 okrętów w każdej, które operowały na rzekach Bóinin i Life. Splądrowały one Bregę i równinę nad rzeką Life68. Uí Néillom z Bregi udało się ich odeprzeć i zabić 120 napastników69. Przy ówczesnych realiach flota wikińska licząca 120 okrętów, jeśli potraktujemy dane podane przez źródła za wiarygodne, nie była wystawiona zapewne przez jednego z jarlów i raczej mamy tu do czynienia z wyprawą jakiegoś sojuszu kilku wodzów. Następne starcie z wikingami stoczone pod Inber na mBarc, pomiędzy brzegiem rzeki Shannon a morzem, skoczyło się dla Uí Néillów rzezią ich wojsk, ale królom z tej rodziny udało się ujść cało70. Poganie, jak ich nazywają źródła iryjskie, zniszczyli w dalszym toku wyprawy wszystkie kościoły z Loch Éirne (północno-zachodnia Irlandia), w tym Cluain Eóis i Daiminis, a także ograbili Inis Celtra71. Według Roczników Ulsterskich miał też polec jakiś wódz ludzi północy, o imieniu Saxolb72. Chronicon Scotorum informuje zaś, że w tym samym roku ci obcy zdobyli Áth Cliath (Dublin)73.

Tą flotyllą przybyszy być może dowodził Turgesius (Thorgest)74. O jego życiu nie dowiemy się prawie nic z sag Skandynawów. Najwięcej informacji dostarcza nam na jego temat Gerald z Walii w swojej Topographia Hibernica oraz niezastąpione roczniki iryjskie. Na samym początku należy wspomnieć, że źródła nie są zgodne co do jego pochodzenia. Snorri Sturluson widzi w nim norweskiego arystokratę, Þorgísla, który wraz z Frodim miał najechać Szkocję i Brytanię, by później jako pierwszy wśród Norwegów zostać władcą Dublina75. Zdaniem Snorriego Sturlusona Frodi został otruty, podczas gdy Þorgísl panował długie lata jako król Dublina, aż do momentu zdrady Irlandczyków, po której poległ76. Gerald z Walii relacjonuje, że Turgesius zdołał sobie podporządkować całą Irlandię, oraz że miał wznosić w całym królestwie zamki, które były zabezpieczone trzema liniami obronny77. Jego zgubą w opinii tego kronikarza okazała się kobieta, w której sidła miał wpaść i stracić życie78. Gerald dalej opowiada, że Turgesius chciał poślubić córkę króla Meath, którą ten miał wysłać wraz z 15 damami dworu na wyspę na Loch Rí. Tam w otoczeniu wybranych przez siebie podwładnych Turgesius postanowił przywitać swoją wybrankę. Okazało się jednak, że był to podstęp i w przebraniu kobiecym znajdowali się młodzieńcy, którzy gdy Skandynawowie chcieli powitać wybrankę ich wodza, zasztyletowali ich wraz z nim79. Czy ta półlegendarna historia jest wiarygodna? Na pewno jest w niej jakieś ziarno prawdy, wskazujące choćby na to, jak zginął Turgesius. Ów wódz jednak nie wznosił zamków, tak jak tego chce Gerald z Walii, a raczej budował umocnione forty wikińskie, przyczółki do dalszego podboju. Loch Rí było właśnie takim przyczółkiem.

Źródła iryjskie opisują działania sił Turgesiusa w kolejnych latach następująco. W 839 r. część jego ludzi przebywała na jeziorze Loch nEchach (ob. Lough Neagh w Irlandii Północnej), skąd grabili okoliczne kościoły i miejscowych ludzi80. Powstała tam baza, z której w 840 r. uderzono na Lugbad, skąd uprowadzono biskupa, księży i nauczycieli81. Skandynawowie utrzymali się w tym miejscu także w roku następnym82. Prócz Loch nEchach wikińskie porty powstały w Linn Duachaill (ob. Annagasan, płn. Irlandia) i Dublinie83. Posiadając punkty oparcia i porty, w których można było przezimować, Skandynawowie mogli myśleć o podboju i trwałym utrzymaniu swoich zdobyczy. W 842 r. operujący z Linn Duachaill wikingowie zniszczyli Cluain Moccu Nóis, podczas gdy ci z Dublina – Biror i Saiger84. Zgodnie z relacją Roczników Ulsterskich oraz Chronicon Scotorum jednaflota wikingów operowała na rzece Boyne, mając nowy przyczółek pod Linn Rois, podczas gdy druga działała z Linn Duachaill, a trzecia z Linn Sailech w Ulaid85. Jednak na tym nie kończy się opanowywanie przez Skandynawów kluczowych punktów na obszarze Irlandii. W 844 r. mieli już bazę na Loch Rí leżącym w górze rzeki Shannon86. Stąd Turgesius rok później poprowadził swoich ludzi na Connacht i Mide oraz spalił klasztory w Cluain Moccu Nóis, Cluain Ferta Brénainn, Tír dá Glas i Lothra87. Jego szczęście nie trwało długo. Dostał się bowiem w ręce Mael Sechnailla, który utopił go w Loch Uair88. Turgesius skończył zatem swoje życie w dość brutalny sposób, nieco odbiegający od przytoczonych wyżej relacji sag i Geralda z Walii. Jako pierwszy jednak zdołał zjednoczyć drużyny poszczególnych jarlów i połączyć je w znaczną siłę, która konsekwentnie przejmowała kontrolę nad kluczowymi punktami na wybrzeżu czy w interiorze Irlandii.

Iryjscy królowie po owym sukcesie nad Turgesiusem postanowili rozprawić się z wikingami, którzy pojawiali się na ich terytorium. Mael Sechnaill w 848 r. pokonał ich pod Forach, gdzie 700 z nich poległo89. Kilka miesięcy później król Munsteru Ólchobor wraz z ludźmi z Leinster wygrał bitwę pod Sciath Nechtain, gdzie poległ jarl Tomrair, desygnowany na następcę króla Laithlinn, wraz z 200 swoimi ludźmi90. W tym samym roku Norwegów rozgromili również: Tigernach, który w lesie dębowym Dísert Do-Chonna (gdzieś na wschodnim wybrzeżu Irlandii) zabił ich 1200, oraz Eóganacht z Caisel (król Áilgenán mac Donngaile), który rozpędził ich siły pod Dún Maíle Tuile, gdzie poległo 500 tych pogan91. Potem przyszła kolej na Dublin. Pod tę osadę pociągnęły w 849 r. siły Mael Sechnailla i Tigernacha, które zaatakowały miasto92. O sukcesach Irlandczyków w walce z Normanami poinformowano też króla Karola Łysego (823-877)93. Czy dane podane przez źródła iryjskie w kwestii strat poniesionych przez Skandynawów możemy traktować jako wiarygodne? Na pewno był to dotkliwy cios dla potencjału militarnego Norwegów w Irlandii, którzy stracili kolejnego z jarlów, a także znaczną liczbę swoich towarzyszy. Niestety nie mamy żadnego punktu odniesienia co do liczebności Skandynawów przebywających w Éire w tym okresie, co nie pozwala nam jednoznacznie obalić lub zaakceptować liczb podanych przez Irlandczyków. Zakładając, że załogi 120 okrętów, które w 837 r. przybyły do Irlandii, składały się z 30-60 ludzi każda, otrzymamy liczbę od 3600 do 7200 ludzi. Wielu z nich poległo w ciągu owego dziesięciolecia i nie mamy wiedzy o tym, czy na miejsce zabitych przybywali nowi. Nie wiemy także, ilu ich pozostało w Irlandii. Utrata 2600 ludzi byłaby dla populacji Skandynawów dotkliwym ciosem. Śmierć Turgesiusa, który był główną siłą sprawczą tej fazy podboju, a także owe porażki wcale nie zakończyły obecności wikingów w Irlandii. Ich placówki, takie jak Dublin czy Linn Duachaill, zapewniały osłonę przed morzem, zimą, a przede wszystkim wrogimi Irlandczykami.

Wkrótce prócz Norwegów do gry o władzę nad Irlandią włączyli się kolejni przybysze, Duńczycy. Już w 849 r. przybyło 140 okrętów wysłanych przez króla obcych (w domyśle Skandynawów), które wiozły wojowników mających za zadanie podporządkować temu władcy wcześniej przybyłych do Irlandii Normanów94. Możemy przypuszczać, że byli to już Duńczycy, choć jako tacy nie pojawiają się wtedy w źródłach. Duńczycy (Dubgennti) najechali w 851 r. Dublin, gdzie wymordowali jego jasnowłosych mieszkańców (Fhinngallaibh – Norwegów), splądrowali osadę i port, po czym skierowali się do Linn Duachaill, skąd zostali odparci z dużymi stratami95. Znacznie barwniejszy opis starcia pod Dublinem przedstawiają Fragmentary Annals of Ireland. Zdaniem tego źródła morscy zwiadowcy Norwegów mieli dostrzec wcześniej nadciągającą flotę, ale sprzeczali się o to, czy są to okręty ich pobratymców, czy Aunites – Duńczyków. Wysłano zatem jeden okręt, który miał rozpoznać sytuację. Na pytanie norweskiej załogi o kraj pochodzenia przybyszy odpowiedzią był deszcz strzał, którym zasypano pokład tej jednostki, po czym Duńczycy przeszli do abordażu. Załogę wycięto, po czym duńska flota zaatakowała okręty Norwegów znajdujące się w pobliżu wybrzeża. W czasie bitwy Duńczycy mieli zabić trzy razy tylu Norwegów, ilu było ich samych. Po zwycięstwie wprowadzili swoje i zdobyte okręty do portu, gdzie zagarnęli łupy zdobyte na Irlandczykach przez Norwegów, a także weszli w posiadanie kobiet Norwegów96. W następnych miesiącach tego roku Norwegowie zyskali nowego sojusznika. Sprzymierzył się z nimi Cinaed, syn Conainga, rex Ciannachtae, który zbuntował się przeciw Mael Sechnaillowi i korzystając ze wsparcia Skandynawów, spustoszył ziemie Uí Néillów od Shannon do morza, a także spalił klasztor znajdujący się na Loch Gabor97. Mael Sechnaill i Tigernach połączyli przeciw niemu siły, pokonali go, po czym utopili nieszczęśnika w jeziorze98.

Norwegowie nie zamierzali oddawać inicjatywy w ręce Duńczyków. Zgromadzili flotę liczącą 160 okrętów i udali się pod Snám Aignech (852 r.) walczyć z Dubgennti. Bitwa miała trwać trzy dni i noce, i to Duńczycy w niej wygrali oraz zdobyli okręty Norwegów. Z wodzów d’Finngentibh jeden został ścięty (Iercne), a drugi zbiegł (Stein)99. Znowu odmienny obraz bitwy przedstawiają Fragmentary Annals of Ireland. Informują one bowiem o tym, że dwóch wodzów Norwegów, Zain (Stein) i Iargna (Iercne), zgromadziło z całej Irlandii wielką armię i 70 okrętów, na czele których udali się pod Snám Aignech, gdzie przebywali Duńczycy. Doszło tam do bitwy, w której początkowo zwyciężyli Norwegowie, którzy musieli zaskoczyć osłabionego zarazą przeciwnika. Duńczycy zdołali się jednak przegrupować, przeszli do kontrataku i rozbili przeciwnika atakującego ich z trzech stron. Znowu zdobyli obóz Norwegów, a w nim kolejne łupy, kobiety i jeńców. Źródło dalej wspomina, że Duńczycy mieli po bitwie wykorzystać ciała pokonanych wrogów jako opał, na którym przygotowali posiłek100. Na konflikcie między wikingami skorzystali Irlandczycy. Jeszcze w 852 r. w ciągu jednego miesiąca pobili przybyszy na wyspach we wschodniej części królestwa Bregi oraz pod Ráith Alláin101.

Po raz kolejny źródła iryjskie dostarczają nam informacji o liczebności flot skandynawskich, zarówno tych należących do Norwegów, jak i do Duńczyków. Liczby wahające się od 70 do 160 jednostek świadczą, że obie strony zaangażowały w Irlandii wiele swoich drużyn. Norwegowie mimo znajomości wód otaczających wyspę, realiów iryjskiej polityki, a także posiadania swoich portów nie byli w stanie – nawet dysponując przewagą liczebną – sprostać Duńczykom. Iryjscy duchowni, którzy byli autorami poszczególnych roczników, bardziej sympatyzują w swoich krótkich relacjach z Duńczykami, może w myśl zasady, że wróg mojego wroga jest moim przyjacielem. Nie możemy nawet wykluczyć, że wcześniej doszło do jakiegoś porozumienia między wodzem tych przybyszy a iryjskimi królami, które było skierowane przeciw Norwegom i ich siedzibom w Irlandii. Mimo narastającego oporu iryjskich władców i wojny pomiędzy Duńczykami a Norwegami Irlandia ciągle była atrakcyjnym miejscem dla grup wojowników wywodzących się z Półwyspu Skandynawskiego. Jednym z nich był Amlaíb (Olaf), jakoby syn króla Lochlann (Norwegów), który przybył do Irlandii w 853 r. Podporządkowali mu się wszyscy obcy znajdujący się na wyspie, oddając zakładników, zaś iryjska ludność płaciła mu trybut, po czym miał on opuścić Irlandię102. Wkrótce nim miał przybyć jego brat Imar (Ivar)103. Nie wszystkim iryjskim wikingom (n-Gall-Ghoidhelaib) odpowiadała nowa sytuacja polityczna, wykształcona po przybyciu Duńczyków, więc część z nich sprzymierzyła się z Maelem Sechnaillem w walce ze swymi pobratymcami104. Fragmentary Annals of Ireland wspominają, że jakiś król Norwegów (zapewne Imar) został zaproszony przez tego iryjskiego władcę na ucztę, gdzie złożył mu przysięgę wierności, którą i tak złamał, najeżdżając ziemie Mael Sechnailla105. Ten wyrósł w ciągu ostatnich lat na głównego przywódcę iryjskiego oporu wobec Skandynawów. Wspomniany wyżej Amlaíb wraz z Imarem w 857 r. spustoszył Munster, gdzie miejscowy władca Caittil Find wystawił przeciw niemu swoich Gall-Gaedelaibh, którzy zostali przepędzeni106. Imar (Iomar) powraca później w źródłach, gdy wraz z Cerballem, królem Osraige, stacza bitwę w pobliżu granicy z Ara Tíre z Gall-Gaoidhealaibh z Leithe Cuinn (dosłownie z północnej Irlandii), gdzie zabito 6400 ludzi107. Amlaíb pojawia się ponownie w 859 r., gdy z Imarem i Cerballem prowadzi armię do Mide, na królestwo Mael Sechnailla108. Wielkim sukcesem Irlandczyków było w 860 r. zdobycie longportu (longphuirt) w Rothlaib przez Cennétiga (Cinda Éittidha), syna Gaíthína, władcę Laois (środkowa Irlandia)109.

W następnych latach jeszcze przed śmiercią Mael Sechnailla (862 r.) następuje odwrócenie sojuszy. Wikingowie z Dublina rozpoczynają współpracę z władcami Mide. To zapewne w tym okresie Cerball pokonuje Rodolba, który najechał ze swoimi drużynnikami Áth Muiceda110. W 860 r. Cerball dał pod Achad mic Erclaige (okolice dzisiejszego Waterfordu) odpór siłom z dwóch flot Norwegów, które wylądowały i plądrowały Osraige111. Ten sam władca związał się później sojuszem z Duńczykami przeciwko Norwegom112. Jego owocem było wspólne zwycięstwo duńsko-iryjskie nad Norwegami w lesie w pobliżu Cruachan na ziemi dynastii Eóganacht113. Dwa lata później znów pokonał świeżo przybyłą z Norwegii flotę Rodolba, a w 863 r. gromi obcych pod Fertae Cairech114. Po tych sukcesach Norwegowie sprzymierzyli się władcami Leinster i najechali ziemie Cerballa. To zmusiło go do ponownego związania się z nimi, co potwierdził wspólny najazd na Munster115.

Amlaíb także nie próżnował w dobie wzrostu potęgi Cerballa. Budował z iryjskimi władcami własne sojusze. Norweg związał się z Áedem, synem Nialla, poprzez małżeństwo z jego córką, dzięki czemu wspólnie najechali w 862 r. Mide116. W 863 r. jego Norwegowie przeszukali i okradli grobowce Achad Aldai, Cnodba i Boadán’s Mound nad Dubad, czego zdaniem kronikarza nie robili do tej pory117. Później trzej królowie: Amlaíb, Ímar i Auisle, w towarzystwie Lorcána syna Catala, króla Mide, splądrowali ziemie należące do Flanna, syna Conainga118. Ten pokonał jakąś część sił agresorów (Lochlannachaib) i zmasakrował ją119 Kolejny rok przyniósł królestwu Mide jakieś wewnętrzne perturbacje, które skończyły się śmiercią drugiego z władców, Conchobora, syna Donnchada, który został utopiony w wodach Cluain Iraird przez Amlaíba, króla obcokrajowców120. Amlaíb wraz z Auisle na krótko w 866 r. opuścili Irlandię. Dwaj wikingowie wraz ze swoimi drużynami skierowali się z łupieżczym rajdem na ziemie Piktów, skąd wywieźli wielu jeńców121. Ten drugi wódz niezbyt długo cieszył się łupami z tej wyprawy. Roczniki Ulsterskie wspominają, żeAuisle, jeden z trzech królów pogan, został zabity przez swoich pobratymcóww wyniku zdradyw 867 r.122Fragmentary Annals of Ireland podaje historię tej zdrady. Auisle zapragnął jednej z żon Amlaíba, córki ich zmarłego przed laty tragicznie sojusznika Cináeda. Postanowił zatem się z nim wymienić. Niestety dla Auisle, Amlaíb zabił go w akcie zazdrości, po czym wraz ze swoimi ludźmi wymordował drużynę przeciwnika oraz spustoszył jego obóz123. Na ile ta historia jest prawdziwa, to już kwestia dyskusyjna. Ewidentnie powinniśmy widzieć w tej relacji jakiś narastający konflikt w łonie najwyższej grupy Norwegów przebywających na Zielonej Wyspie. Może u jego podstaw leżała nie kobieta, a inne czynniki.

Podczas nieobecności dwóch norweskich królów w Éire ich dawny sojusznik Áed, syn Nialla, pobił ich siły pod Loch Febail w północnej Irlandii (866 r.)124. Prócz tego spustoszył placówki Norwegów znajdujące się w Cenél Eógain oraz Dál Araidi; zagarnął też należące do nich bydło125. Za zwycięstwem Áeda poszło kolejne odniesione pod Mendroichet przez Cennétiga, syna Gaíthína, którego wspierały wojska z północnego Osraige126. Do tego wódz Skandynawów operujących z Corku Gnimbeol został zabity przez lud Desi127.

Amlaíb musiał być zaskoczony zaistniałą sytuacją i dalszymi postępami Irlandczyków. To zapewne z jego inspiracji ruszyła w 866 r. wyprawa odwetowa na Munster. Niestety dla Norwegów, Cennétig, syn Gaíthína, okazał się twardym przeciwnikiem i zmusił wrogów do odwrotu, rozbijając nawet operującą w Munsterze jazdę wikingów128. Uderzenie odwetowe Irlandczyków pod wodzą Cennétiga i Mael Ciaráina zdobyło w 867 r. należące do Amlaíba umocnienia w Cluain Dolcain (ob. część Dublina). Zabili tam oni setki wodzów (duces) Skandynawów tego samego dnia129. Nie był to koniec kłopotów Amlaíba. To zapewne jego ludzie, jako sojusznicy, brali udział w przegranej przez Uí Néillów z Bregi bitwie pod Cill Oa n-Daighri, gdzie miało polec kolejnych 300 wikingów130. To wszystko musiało jakoś wpłynąć na postawę Amlaíba wobec jego iryjskich sojuszników. W 869 r. Amlaíb najechał Ard Macha, którą ograbił i wywiózł z tego miejsca 1000 jeńców131. Ludzie ci trafili zapewne do odbudowanego Dublina. Amlaíb wraz z Imarem skierował później swoją uwagę na twierdze Ailech Cluathe (Dumbarton Rock w Szkocji), które zdobył po 4 miesiącach oblężenia132. W 871 r. Amlaíb powrócił wraz z Imarem do Dublina z wyprawy do Brytanii, skąd przywiózł na 200 okrętach wielu jeńców saskiego, piktyjskiego i szkockiego pochodzenia133. Dublin miał się stać od tej pory wikińskim miastem-państwem. Amlaíb po powrocie z tej wyprawy krótko przebywał w Irlandii, po czym udał się do Norwegii wesprzeć swojego ojca134. Pozostawiony samemu sobie w Dublinie Imar miał wolną rękę w działaniach wymierzonych w Irlandczyków i między 871 a 872 r. splądrował całe wybrzeże wyspy135. Ten pierwszy samodzielny król Dublina opuścił ziemski padół w 873 r. Dobrze poinformowani iryjscy kronikarze tytułują go królem wszystkich Normanów w Irlandii, a nawet w Brytanii136. Jeśli Irlandczycy liczyli na chwilę ulgi po jego śmierci, to srodze się zawiedli, bo następcy Imara najechali Munster137.