Mohacz 1526 - Stanisław Rek - ebook + książka

Mohacz 1526 ebook

Stanisław Rek

3,9

Opis

"Mohacz 1526" to opowieść nie tylko o przebiegu najważniejszej bitwy w dziejach średniowiecznych Węgier, stoczonej przez ich niewielką armię z przeważającymi siłami tureckiego najeźdźcy pod wodzą Sulejmana Wspaniałego, lecz również o roli Węgier jako przedmurza Europy przed agresją islamu. W książce przedstawiono przyczyny i następstwa bitwy oraz jej kontekst międzynarodowy, gdy Węgry stanęły do obrony przed Turcją całkowicie osamotnione. Opisano też okoliczności śmierci Ludwika II, organizację wojskową i finansową Węgier i Turcji oraz zaprezentowano pełną listę zabitych pod Mohaczem Polaków oraz dostojników węgierskich i innych nacji.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 394

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
3,9 (7 ocen)
2
2
3
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Zapraszamy na stronę Wydawnictwawww.bellona.pl

Księgarnia internetowaww.swiatksiazki.pl

Dołącz do nas na Facebookuwww.facebook.com/Wydawnictwo.Bellona

Ilustracja na okładce: Marek SzyszkoRedaktor merytoryczny: Jacek BiernackiRedaktor prowadzący: Zofia GawryśRedaktor techniczny: Marcin AdamczykKorekta: Teresa Kępa, Ewa Grabowska

Copyright © by Dressler Dublin Sp z o.o., Ożarów Mazowiecki 2020 Copyright © by Stanisław Rek, 2020

Wydawnictwo Bellona ul. Hankiewicza 2 02-103 Warszawa tel. +48 22 620 42 91

Dystrybucja Dressler Dublin Sp. z o.o. 05-850 Ożarów Mazowiecki ul. Poznańska 91 e-mail: [email protected] tel. 22 733 50 31/32 www.dressler.com.pl

ISBN 978-83-11-15924-2

Któż bowiem powstrzymywał nieokiełznane szaleństwo Turków przed dalszym pochodem? Węgry. Kto hamował ich furię rozlewającą się jako najbystrzejszy potok? Węgry. Kto chronił przed tureckimi strzałami gardła wszystkich chrześcijan? Kto wreszcie wolał zwrócić na siebie całą ich potęgę?

Wstęp

W pierwszych dniach września 1526 roku, gdy na zachodzie Europy rozpoczynała się po raz kolejny walka o dominację nad światem zachodniego chrześcijaństwa, w której zmagali się zbrojnie arcychrześcjański władca Francji Franciszek I (1515–1547) z arcykatolickim królem rzymsko-niemieckim Karolem V Habsburgiem (1519–1558), władcą Hiszpanii i rozległego imperium, w którym „słońce nie zachodziło”, do Polski, Austrii, Czech i północnych Włoch dotarła straszna wieść o druzgocącej klęsce, której pod Mohaczem 29 sierpnia doznała armia Królestwa Węgier w starciu z ogromnymi siłami niewiernych pod wodzą „Wielkiego Turka”, młodego sułtana tureckiego Sulejmana II (1520–1566). Na polu bitwy w walce z niewiernymi padło dwóch arcybiskupów, pięciu biskupów, kilkudziesięciu możnych, mnóstwo szlachty, dowódców i oficerów z Węgier, Chorwacji, Czech, Niemiec i Polski, a ponadto zasłały je zwłoki tysięcy żołnierzy obu stron. Zaraz po bitwie zwycięskie oddziały tureckie najechały rozległe połacie Węgier. Oddziały niewiernych spustoszyły środkowe Węgry paląc, niszcząc, mordując i uprowadzając tłumy jeńców – jasyru. Złupiono obszary po obu stronach Dunaju: od przedpola Kanizsy, wybrzeży Balatonu i okolic Győr na zachodzie po Cisę na wschodzie oraz okolice Egeru i Ostrzyhomia (Esztergom) na północy. W październiku nastąpiło to co najgorsze: niesprawdzone pogłoski o śmierci młodego króla Węgier i Czech Ludwika II Jagiellończyka (1516–1526) znalazły potwierdzenie, gdy odnaleziono miejsce tymczasowego pochówku nieszczęsnego władcy. Młody, zaledwie dwudziestoletni Ludwik II był drugim królem Węgier, a zarazem drugim Jagiellonem na tronie węgierskim, który zginął podczas walk z Turkami, broniąc swego kraju, którego krwawiące granice były przecież granicami świata chrześcijańskiego. Jego zrozpaczonej małżonce, młodej, dwudziestojednoletniej Marii Habsburg, oddano należące do Ludwika II rzeczy osobiste: szaty, sygnet i złoty łańcuch zakończony sercem. Wstrząśnięta królowa podarła szaty małżonka, ale łańcuch zakończony sercem włożyła na szyję i nosiła do końca swych dni. Chodziła jednak odtąd zawsze, jak przystało na wdowę, w czarnych szatach. Marię czekało jednak jeszcze długie i pracowite życie. Pamięć o ukochanym mężu towarzyszyła jej zawsze. Nigdy, chyba głównie ze względu na głębokie uczucie do Ludwika, nie wyszła ponownie za mąż.

Jej osobista tragedia była częścią tragedii Węgier i narodu węgierskiego. Wiele tysięcy Węgrów, Chorwatów, Czechów, Niemców, Polaków i Serbów padło przecież w walce, przynajmniej półtora tysiąca bezbronnych jeńców zostało ściętych z rozkazu zwycięskiego sułtana na polu bitwy, a aż 200 tysięcy mieszkańców pokonanego kraju zostało zabitych lub uprowadzonych przez Turków w niewolę. Ofiarą bezwzględności i chciwości agresorów padła także wspaniała stolica królestwa – Buda zajęta 9 września, którą doszczętnie ograbiono i spalono, podobnie jak ograbiono pełen zabytków, skarbów i dzieł sztuki pałac królewski.

Z powodów, co do których nie ma zgodności pomiędzy historykami, sułtan nie pokusił się o okupację Królestwa Świętego Stefana. I dlatego Węgry – na razie – zachowały swoją odrębność pod rządami nowego króla, wygodnego dla sułtana i z musu uznającego jego zwierzchnictwo. Nowemu władcy, „narodowemu” królowi Janowi Zapolyi, przeciwstawił się inny król nie tylko Węgier, lecz i Czech, wybrany przez mniejszość, lecz dysponujący mocnymi prawami wynikającymi z traktatów z lat wcześniejszych, arcyksiążę austriacki Ferdynand Habsburg, rodzony brat Karola V i Marii Habsburg, węgierskiej królowej wdowy, a także mąż Anny Jagiellonki, siostry nieżyjącego króla Ludwika II. Stały za nim wielkie i aż do końca XVI wieku wciąż rosnące siły imperium rodu Habsburgów, nad którym – jak mówiono – słońce nie zachodziło.

Swoje prawa do korony jako najbliższy krewny Jagiellonów węgierskich zgłosił wreszcie Zygmunt I Stary, władca Polski i Litwy (1505–1547), zapewne pobudzony przez swoją żonę, Bonę z rodu Sforzów, kobietę piękną i energiczną, nienawidzącą Habsburgów. Nie przegrał jednak tylko przez zwłokę, nie miał bowiem szans od samego początku, zbyt prawy i pobożny w świecie rządzonym przez szermujące religijnymi ideałami bestie, posługujące się szpiegostwem, trucizną i przekupstwem, za nic mające podpisane i uroczyście zaprzysiężone traktaty.

Zarówno dla współczesnych, jak i potomnych nie ulegało jednak najmniejszej wątpliwości, że znaczenie bitwy niezależnie od bezpośrednich skutków – strat ludzkich i materialnych, cierpień i upokorzeń – znacznie przerasta doznania i doświadczenia współczesnych, a jej skutki są dalekosiężne. Klęska pod Mohaczem to dla Węgier koniec epoki średniowiecza, a zarazem względnej potęgi ich państwa, pomyślności materialnej i kulturalnej, mimo słabości przesadnie przypisywanych przez starszych badaczy rządom dynastii Jagiellonów. Osąd narodu był jednoznaczny: katastrofa mohacka to największa klęska w dziejach ich królestwa. Większa nawet niż druzgocąca porażka poniesiona przez Węgrów w innej wielkiej bitwie: w krwawym starciu z Mongołami pod Mohi nad rzeką Sajo (1241), po którym okrutni koczownicy zajęli i niemal całkowicie wyludnili królestwo węgierskie. A jednak Mongołowie musieli się wycofać. Natomiast Turcy po wycofaniu się na progu jesieni 1526 roku powrócili w 1541, doprowadzając do faktycznego końca niepodległych Węgier. Wbrew pokutującym w literaturze historycznej poglądom o nieprzygotowaniu Węgier do przeciwstawienia się ówczesnej największej potędze militarnej, za jaką wypada uznać znajdujące się wówczas niemal u szczytu potęgi agresywne mocarstwo – Turcję osmańską – Królestwo Świętego Stefana wystawiło do walki z odwiecznym wrogiem dość liczną i nowoczesną armię. W skład jej wchodziła bowiem w większości piechota, a nie kawaleria. Nie brakowało artylerii i dużej liczby ręcznej broni palnej. Można mówić nawet o osłabieniu tuż przed bitwą nastrojów antykrólewskich w kraju dręczonym konfliktami wewnętrznymi w obliczu zbliżającej się wielkiej konfrontacji zbrojnej, która mogła zadecydować o przetrwaniu ojczyzny Madziarów, z czego zdawała sobie dobrze sprawę nie tylko węgierska elita polityczna i nie tylko władcy sąsiednich krajów, lecz również większość mieszkańców Węgier. Dowodem na to jest choćby rzetelność w płaceniu i wyjątkowo wysoka suma podatku uchwalonego przez sejm na potrzeby wojenne. A jednak na polu bitwy Węgrzy ponieśli ciężką klęskę.

Pamięć o klęsce żyje nadal w mentalności Węgrów. Mohacz był bowiem zawsze problemem nie tylko czysto historycznym, ale po prostu wielkim dylematem politycznym. W różnych okresach i ustrojach politycznych wielka klęska stawała się okazją, a niekiedy po prostu pretekstem do pytań o to, co w bieżącej polityce węgierskiej właściwe, słuszne, realne, a co może doprowadzić mały, różniący się zasadniczo od wszystkich sąsiadów – przynajmniej językowo – naród do kolejnej katastrofy. Niekiedy postronnemu obserwatorowi może się nawet zdawać, że dla znacznej części Węgrów Mohacz może stać się odniesieniem o wymiarze absolutnym. Istnieje przecież do dziś potoczne powiedzenie: „Więcej stracono pod Mohaczem (Több is veszett Mohácsnál)”.

* * *

Celem mojej książki jest omówienie przyczyn, przebiegu i następstw wielkiej bitwy. Wykorzystałem przede wszystkim literaturę w języku polskim, angielskim, francuskim i niemieckim. Z prac autorów węgierskich, badaczy najbardziej kompetentnych w tej dziedzinie, wykorzystałem głównie obszerną literaturę angielsko- i niemieckojęzyczną lub wyjątkowo w języku francuskim. Tylko sporadycznie z uwagi na jedynie rudymentarną niestety znajomość języka węgierskiego sięgałem do literatury w tym języku. Najczęściej odwołuję się również do wydawnictw źródłowych w tymże języku, głównie z tego powodu, że są łatwo dostępne w Polsce. Cytują je wszyscy węgierscy badacze przedmiotu, a jednocześnie brak niemal całkowicie w Polsce oryginalnych wydań źródeł do Mohacza zarówno w języku włoskim, jak i łacińskim, a także przekładów europejskich ważnych źródeł osmańsko-tureckich. Łatwo dostępne są tylko te przetłumaczone na węgierski.

Ubolewam szczerze, że w bibliotekach polskich nie posiadamy prawie zupełnie źródeł do Mohacza w językach oryginalnych. Jest to sprawa bolesna nie tylko dlatego, że z Węgrami – zarówno z państwem, jak i narodem – wiąże nas na przekór barierze językowej przyjaźń tak szczera i sprawdzona w najtrudniejszych chwilach dziejów jak chyba z żadnym innym z sąsiadów, lecz również dlatego, że w czasach tej wielkiej bitwy zarówno w państwie polsko-litewskim, jak i na Węgrzech panowała ta sama dynastia – Jagiellonowie. Między sytuacją społeczną i polityczną w obu krajach istnieją dostrzegalne paralele. Niemała grupa badaczy dopatrywała się przecież w aktywności szlachty węgierskiej na polu politycznym, a także we wzroście znaczenia potęgi i wpływów magnatów i jednoczesnym upadku autorytetu monarchii na Węgrzech w okresie poprzedzającym klęskę mohacką właśnie odpowiedników podobnych procesów, które przyczyniły się walnie w okresie późniejszym do zagłady naszej własnej Rzeczypospolitej.

Dodam, że kłopoty z dotarciem do oryginalnych wydawnictw źródeł do dziejów Węgier wydanych nad Dunajem nękają historyków także w odniesieniu do wcześniejszych okresów, tak jak mnie, gdy przed laty badałem udział posiłków węgierskich w wielkiej i ważnej bitwie między Turkami seldżuckimi a Bizantyńczykami pod małoazjatyckim Myriokefalon (1176) i ostatnio, gdy kończyłem dla tego samego wydawnictwa – Bellony – książkę o kolejnej ważnej bitwie stoczonej przez Węgrów i innych krzyżowców również z Turkami, tym razem osmańskimi, pod naddunajskim Nicopolis Maior w Bułgarii (1396).

Z tego punktu widzenia pojawienie się w 2010 roku pierwszej polskiej monografii poświęconej bitwie autorstwa Piotra Tafiłowskiego jest naprawdę ważne i to nie tylko dlatego, że z pożytkiem korzystałem z wkładu intelektualnego tego badacza, lecz również ze względu na fakt o kapitalnym znaczeniu dla dalszego poznania okoliczności bitwy przez najszerszy krąg miłośników historii. Autor zamieścił bowiem przekłady z łacińskich oryginałów na polski jednego z najważniejszych źródeł na temat bitwy, relacji kanclerza Węgier, a zarazem uczestnika bitwy Stefana Bodaricsa (zm. 1539), którego podobnie jak Piotr Tafiłowski będę wspominał pod spolszczonym nazwiskiem Broderyk, ważnej relacji Franciszka Sarffyego o odnalezieniu zwłok króla Ludwika II Jagiellończyka oraz listy strat ludzkich i osób nieuczestniczących lub uratowanych z bitwy, zamieszczonej w ósmym tomie jednego z najważniejszych zbiorów dokumentów dla bitwy i okresu po niej – Acta Tomiciana. Ważne są również prace badacza o wojnach włoskich oraz osmańskich dokumentach w językach włoskim i łacińskim w zbiorach AGAD.

Poza tą pracą wiele skorzystałem z kontrowersyjnej monografii bitwy mohackiej autorstwa Gézy Perjésa. Mimo mankamentów podnoszonych w recenzjach badaczy węgierskich, czyli pomysłów autora trudnych do zweryfikowania w świetle źródeł – gdyż Perjés po wskazaniu na niedostatek i milczenie tychże na temat wielu zasadniczych spraw zbudował pewien model, niestety często nie tylko niedający się obronić w świetle posiadanych źródeł, lecz niekiedy z nimi sprzeczny – jest to bowiem najbardziej szczegółowa monografia bitwy dostępna w języku polskim. Ważne są też trzy artykuły o bitwie: wybitnego historyka węgierskiego Jenö Gyalókaya, wydany bardzo dawno, bo w 1926 roku z okazji czterechsetnej rocznicy bitwy, jak i niedawne artykuły László M. Alföldiego i Adrienne Körmendy. Pierwszorzędnymi źródłami do dziejów Mohacza, relacjami nuncjuszy i wysłanników papieskich, zajmowało się wielu wybitnych badaczy. Warto wspomnieć poświęcone im stare, lecz znakomite opracowanie Vilmosa Fraknóia, wydawcy źródeł włoskich i łacińskich dla okresu bitwy, oraz współczesne artykuły Gézy Nemesa.

Spośród literatury w językach kongresowych szczególnie ważne są prace Gábora Ágostona: o początkach państwa osmańskiego, granicy węgierskiej państwa tureckiego, jej fortyfikacjach i kosztach ich utrzymania oraz rosnącej roli broni palnej w wojnach, które prowadziło państwo sułtanów w XV i XVI wieku. Opisując strukturę armii osmańskiej wykorzystałem stosunkowo starą, klasyczną już pracę Gézy Káldy-Nagyego o początkach osmańskiej armii, którego ustalenia uzupełniają dane zaczerpnięte z najnowszej monografii bitwy pod Warną (1444) autorstwa Johna Jeffersona i monografii korpusu janczarskiego znakomitego znawcy wojskowości Davida Nicolle’a. Najnowszą, bo wydaną w 2018 roku, pracą o wielowiekowej zbrojnej konfrontacji osmańsko-tureckiej, będącą tłumaczeniem na angielski opracowania węgierskojęzycznego Tamása Pálosfalviego, jest książka From Nicopolis to Mohács, dzieło ze wszech miar godne polecenia nie tylko jako niesłychanie użyteczne i znakomicie skonstruowane przedstawienie faktów, lecz także z uwagi na przystępne zaprezentowanie dorobku nowszej węgierskiej historiografii. Nie tylko też odnośnie do całości problematyki zbrojnego wysiłku Węgrów w walce z ekspansją osmańską, lecz również dotyczącej sytuacji wewnętrznej Węgier w drugiej połowie XV i w pierwszych dziesięcioleciach XVI wieku. Ponadto badacz ten szczegółowo omówił zarówno stworzenie, funkcjonowanie i przemiany węgierskiego systemu obrony pogranicznej, jak i organizację wojskową i jej ewolucję. Stosunkowo nowy artykuł na temat relacji węgiersko-tureckich, w tym dyplomatycznych, napisał Sándor Papp. O najazdach tureckich na Chorwację, zwłaszcza z terenu Bośni, pisał James D. Tracy.

Podobnych zagadnień dotyczą liczne artykuły Pála Fodora, niektóre napisane wspólnie z Gézą Dávidem, innym wybitnym badaczem okresu bitwy pod Mohaczem. Ponadto w języku polskim istnieje cenna synteza Fodora poświęcona próbie stworzenia trwałego imperium turecko-osmańskiego w Europie. Bardzo przydatne są też artykuły Andrása Kubinyiego o walkach politycznych na Węgrzech, przyczynach, które doprowadziły do Mohacza i znaczącym sukcesie węgierskim przed bitwą mohacką – bitwie pod Szávaszentdemeter-Nagyolaszi. Południową granicą Węgier i jej obronnością oraz skutkami władzy osmańskiej dla Węgier zajmował się Géza Pálffy.

O roli państwa polsko-litewskiego w polityce wobec Turcji i Węgier od strony węgierskiej pisał ostatnio Attila Bárány, a z polskich autorów warto wymienić Ludwika Bazylowa, Ilonę Czamańską, Janusza Pajewskiego, Krzysztofa Baczkowskiego i Marię Rekettyes. Cennym wkładem do polskiej osmanistyki jest wydanie przez Dariusza Kołodziejczyka wszystkich znanych wzmianek o traktatach polsko-tureckich z XV–XVIII wieku, podobnie jak jego opracowanie relacji dyplomatycznych Chanatu Krymskiego z państwem polsko-litewskim. Kontaktom węgiersko-papieskim w latach 1523–1526 poświęcony jest artykuł Gézy Nemesa. O Janie Hunyadym, twórcy potęgi rodu Hunyadych, pisali m.in. Joseph Held, Pál Engel i István Petrovics. Z prac o bitwie pod Warną wykorzystałem dzieła Oskara Haleckiego i Jana Dąbrowskiego oraz nowsze opracowania autorstwa Edwarda Potkowskiego, Wincentego Swobody, Karola Olejnika, Krystyny Łukasiewicz, Artura Foryta i wspomnianego już Johna Jeffersona. Dla okresu rządów króla Macieja Korwina i jego polityki tureckiej ważne są prace Gyuli Rázsó, Pála Engela oraz polskiego historyka Piotra Wróbla, jak również zamieszczone w zbiorze Matthias and his Legacy. Dyplomacji władców rumuńskich księstw naddunajskich wobec niebezpieczeństwa osmańskiego z ważnymi odniesieniami do tureckiej polityki Węgier z lat 70. i 80. XV wieku poświęcił dwa artykuły Alexandru Simon.

Jeśli chodzi o głównych aktorów tego okresu, użyteczne biogramy władców z domu Jagiellonów sporządziła Małgorzata Duczmal w swej pracy Jagiellonowie. Leksykon biograficzny. Z kolei z monografii tej autorki Izabeli Jagiellonki można wiele dowiedzieć się o jej mężu Janie Zapolyi, rywalu węgierskich Jagiellonów i ostatnim królu Madziarów pochodzenia węgierskiego.

Spośród biografii sułtana Sulejmana Wspaniałego, poza klasyczną, starą pracą amerykańskiego historyka Rogera B. Merrimana i polskim bardzo wartościowym, popularnym opracowaniem Jerzego Łątki, dysponujemy pracą Andrego Clota, w porównaniu nawet z popularnonaukową książką Jerzego Łątki dość słabą, a odnośnie do spraw węgierskich bardzo zawodną, bo opartą na starszej literaturze. O wielkim wezyrze Ibrahimie Paszy pisała Hester D. Jenkins, a nowe ustalenia poczyniła Turczynka Ebru Turan. Z reguły w pracach o Mohaczu brak biogramów dowódców, wyjąwszy kilka najbardziej znanych osób. Dlatego uczyniłem to nieco bardziej szczegółowo, w miarę oczywiście swych skromnych możliwości. O dowódcach z rodziny Mihaloglu pisała Cristina Feneșan, o rodzinie Bali Beja Jahjaoglu Pál Fodor i Zeynap Yürekli. O elicie serbskiej na Węgrzech oraz polityce węgierskiej wobec Serbii w początkach rządów tureckich w tym kraju traktuje ważny, szczegółowy artykuł Aleksandra Krsticia, a o elicie bośniackiej po podboju tureckim równie cenny artykuł Srdjana Rudicia.

Wiele też można się rzeczywiście dowiedzieć z wykorzystanych prac o dowództwie węgierskim. O finansach, a zwłaszcza ich kryzysie na Węgrzech u schyłku XV i w pierwszej ćwierci wieku XVI, pisali Piotr Tafiłowski i Tamás Pálosfalvi, natomiast dochodom sułtanów tureckich w XV i w początkach XVI wieku poświęcony jest ważny artykuł Sneżany Rakovej. Losy i ucieczki jeńców, których Osmanowie uprowadzali z Węgier podczas swych najazdów, przedstawili Enikö Csukovics i Adam Magina.

Stosunkami pomiędzy obu gałęziami Domu Jagiellońskiego, relacjami Jagiellonów polskich z Zapolyami i Batorymi oraz relacjami dyplomatycznymi polsko-węgierskimi zajmowało się wielu badaczy, m.in. wspomniany Attila Bárány, Jan Dąbrowski, Ludwik Finkel, Krzysztof Baczkowski i Adorján Divéky. Polsko-watykańskie stosunki dyplomatyczne w kontekście zagrożenia tureckiego w latach 1484–1526, przy uwzględnieniu spraw Węgier przed Mohaczem, zbadał Janusz Smołucha. Zarys polskiej dyplomacji tego okresu oferuje tom pierwszy Historii dyplomacji polskiej.

Wykorzystałem również wiele podręczników historii Węgier, poczynając od starej, lecz nadal użytecznej syntezy Wacława Felczaka, po najnowsze dzieło Węgra Ignáca Romsicsa. Z podręcznków historii Turcji nadal z uwagi na bogactwo faktograficzne niezbędne są syntezy Jozefa von Hammer-Purgstalla (w przekładzie na francuski), Nicolae Iorgi i Johanna W. Zinkeisena, a z nowszych zwłaszcza Stanforda B. Shawa. Warto też korzystać z syntezy Colina Imbera o Imperium Osmańskim w latach 1300–1650. Dziejami wojskowości osmańskiej, strukturą armii, kwestiami jej finansowania, logistyki i sztuką oblężniczą Turków zajmuje się klasyczne dzieło Rhoadsa Murpheya. Cenne uwagi o prędkości przemieszczania się wojsk tureckich w XV–XVI wieku zawiera artykuł Vladimira Segeşa.

Bardzo przydatny z uwagi na niezwykłą erudycję autora, Kennetha M. Settona, jest tom trzeci syntezy dziejów polityki papieskiej wobec wschodniej części basenu Morza Śródziemnego – Lewantu. Dla historii Serbii nadal niezastąpiona jest stara synteza wielkiego czeskiego historyka Konstantina Jirečka i jugosłowiańskie opracowanie zbiorowe o dziejach narodu serbskiego, a w przypadku dziejów średniowiecznej Bośni w dalszym ciągu użyteczna jest napisana w 1964 roku przez Simę Ćirkovicia jej historia. Rzetelnych informacji dostarcza też Historia Jugosławii autorstwa polskich specjalistów – Wacława Felczaka i Tadeusza Wasilewskiego; na uznanie zasługują erudycyjne wywody obu autorów i ich głęboka znajomość przedmiotu. Dla uproszczenia używam w pracy nazw miejscowości zadomowionych w źródłach polskich lub historiografii polskiej. Tak więc często piszę o Ostrzyhomiu, Białogrodzie Królewskim, Waradynie i Segedynie, oczywiście zaznaczając przynajmniej raz w nawiasie, jak to czynię we wszystkich moich książkach, nazwę w języku danego kraju lub z czasów władztwa węgierskiego.

O źródłach

Dla bitwy mohackiej dysponujemy kilkoma podstawowymi źródłami. Wspomniana relacja Stefana Broderyka, choć sporządzona przez uczestnika bitwy, obok danych o pierwszorzędnym znaczeniu zawiera istotne luki będące źródłem problemów dla wszystkich badaczy tej batalii. Niezależnie od tego, czy wynikają one ze zwyczajnej niewiedzy autora, braku jego rozeznania w sprawach czysto wojskowych, czy też z zamierzonych przemilczeń lub kłopotów ze wzrokiem (gdyż przez dłuższy czas chorował poważnie na oczy), utrudniają one rekonstrukcję przebiegu bitwy, skłaniając jej badaczy do tworzenia mniej lub bardziej prawdopodobnych hipotez. Nieocenioną wartość poznawczą ma epistolografia, a więc zarówno listy legatów i nuncjuszy papieskich (z mającą podstawowe znaczenie dla poznania wydarzeń sprzed bitwy korespondencją zmarłego w 1545 roku nuncjusza Antoniego Puglione barona de Burgio na czele), jak i cesarzy oraz królów, w tym władcy Węgier i Czech Ludwika II Jagiellończyka, Zygmunta I Starego, króla Polski i władcy Litwy (1506–1547), a także Pawła Tomoriego, naczelnego dowódcy spod Mohacza, czy licznych dyplomatów i szpiegów weneckich, które uzupełniają lub po prostu tłumaczą wydarzenia sprzed, w trakcie i po bitwie. Bardzo cennym źródłem są też dokumenty ze zbioru podkanclerzego Piotra Tomickiego (1464–1535), wśród których znajduje się m.in. korespondencja pomiędzy Ludwikiem II a Zygmuntem I Starym, korespondencja królowej Marii Habsburg oraz jej urzędników z królem polskim i jego dostojnikami po bitwie mohackiej, lista strat ludzkich podczas bitwy, relacja Sarffyego o znalezieniu zwłok Ludwika Jagiellończyka itp.

Bardzo kontrowersyjną kwestią jest sprawa źródeł turecko-osmańskich. Z jednej strony liczne źródła tureckie wyjaśniają liczebność, organizację, sposób funkcjonowania i opłacania administracji centralnej i prowincjonalnej, a dziennik sułtana Sulejmana precyzyjnie opisuje codzienne wydarzenia i trasę jego wypraw, z drugiej zaś narracyjne źródła osmańskie nie są raczej obiektywne. Mają one charakter apologetyczno-propagandowy, a więc bardziej kreują obraz wydarzeń, tak by uzasadnić słuszność decyzji sułtana i wielkość jego dokonań, niż dociekają prawdziwych przyczyn współczesnych im lub niezbyt odległych wydarzeń. Wyraźny jest również ich związek z retoryką: dążenie do piękna i sugestywności stylu często przeważa nad rzetelnością czysto faktograficzną. Najważniejsze wykorzystane przeze mnie źródło tego typu to uwzględniające czasy Sulejmana Wspaniałego do 1556 roku dzieło Klasyfikacja państw i wyszczególnienie dróg autorstwa Mustafy Celalzade (1490–1567), typowego biurokraty, zresztą bardzo wybitnego, od 1525 roku głównego sekretarza, a w latach 1534–1557 kanclerza (niszandżi) Imperium Osmańskiego i uczestnika bitwy, choć niezbyt zorientowanego w problematyce czysto wojskowej.

Kolejne często wykorzystywane dzieło to Dzieje domu Osmana, traktujące o latach 1481–1526. Jego autor to Kemal Paszazade (1468–1534), pochodzący ze starego, znakomitego rodu osmańskiego uczony znawca Koranu i poeta. Początkowo był wojskowym – kawalerzystą, a później pochłonęła go fascynacja teologią islamską. Był już za czasów Selima I sędzią wojskowym, czyli kadiaskerem Anatolii (1516), i uczestniczył w wyprawie na Egipt, po okresie zaś niełaski służył następnie jego synowi – Sulejmanowi Wspaniałemu jako najwyższy autorytet religijny – szejch-ul-islam. Inny kronikarz, znany jako Lütfi Pasza, a właściwie Damat Czelebi Lütfi Pasza (ok. 1488–1564), Albańczyk z pochodzenia, który przeszedł całą drabinę osmańskiej administracji prowincjonalnej, by wreszcie objąć urząd wielkiego wezyra (1539–1541), jest autorem Dziejów państwa osmańskiego, w których widać m.in. dobrą znajomość spraw militarnych (uczestniczył w bitwie mohackiej, w oblężeniach Rodos w 1522 roku oraz Wiednia w 1529 roku). Ferdi natomiast, o którym niewiele wiadomo, lecz zapewne posiadał kwalifikacje wojskowego, w Historii sułtana Sulejmana Prawodawcy omówił dzieje lat 1520–1542, w tym oczywiście wydarzenia roku 1526. Węgry i Bośnię znał późniejszy kronikarz urodzony w Pecsu i zmarły w Budapeszcie Ibrahim Peçevi (1572–1649/1650), który opanował słowiański język Bośniaków. Jest on autorem tzw. Historii Peçeviego obejmującej lata 1520–1640.

* * *

Chociaż kwestię Mohacza przetarła już w literaturze polskiej książka Piotra Tafiłowskiego, napotkałem podczas pracy nad niniejszą książeczką rozliczne trudności. W ich przezwyciężeniu pomocna mi była życzliwość pracowników Biblioteki Narodowej w Warszawie, biblioteki Wydziału Orientalistyki, Katedry Turkologii oraz Katedry Hungarystyki UW. Podobnie jak bibliotekarzom tych instytucji dziękuję też pracownikom redakcji Bellony z Panem Bogusławem Brodeckim oraz Panią Zofią Gaw-ryś na czele za pomoc, cierpliwość i wyrozumiałość. Za wszechstronne wsparcie i pomoc dziękuję też moim siostrzenicom Darii Kowalik i Patrycji Rek.

Treść dostępna w pełnej wersji eBooka.

W serii Historyczne bitwy ukazały się także inne tytuły poświęcone walkom Polaków i generalnie Europejczyków z Turkami osmańskimi:

Edward Potkowski, Warna 1444

Leszek Podhorodecki, Wiedeń 1683

Andrzej Zieliński, Malta 1565

Kacper Śledziński, Cecora 1620

Marian Witasek, Konstantynopol 1453

Piotr Derdej, Kamieniec Podolski 1672

Stanisław Rek, Kosowe Pole 1389

Stanisław Rek, ur. 25 sierpnia 1956 r., historyk Bałkanów i Bizancjum, uczeń bizantynisty prof. dr. hab. Tadeusza Wasilewskiego. Autor książek z serii Historyczne bitwy: Manzikert 1071, Kosowe Pole 1389, Ankara 1402, Myriokefalon 1176.

W popularnonaukowej serii pt. „Historyczne bitwy” ukazały się ostatnio:

T. Kubicki, GETTO WARSZAWSKIE 1943

R. Marcinek, KANAŁ SUESKI 1956

J. Wojtczak, La Plata 1806–1807

R.F. Barkowski, SYBERIA 1581–1697

D. Kupisz, SMOLEŃSK 1632–1634

T. Fijałkowski, Północny Atlantyk 1914–1918

J. Wojtczak, BOSWORTH 1485

P. Rochala, NIEMCZA 1017

R. Dzieszyński, BYCZYNA 1588

Ł. Czarnecki, KONSTANTYNOPOL 626

G. Swoboda, Little Big Horn 1876

R.F. Barkowski, Budziszyn 1002–1018

R. Warszewski, CHOLULA 1519

T. Romanowski, BRYTANIA 55–54 P.N.E.

J. Błachnio, KRAŚNIK 1914

J. Lizut, OPERACJA HO CHI MINH 1975

G. Gołębiewski, PŁOCK 1920

R. Warszewski, GRENADA 1492

R.F. Barkowski, PARYŻ 885–886

L. Wyszczelski, POWSTANIE WIELKOPOLSKIE 1918–1919

J. Pluta, JEZIORO PEJPUS 1242

J. Staszak, RAWICZ 1919

R.F. Barkowski, KIJÓW 1018

W.J. Ławrynowicz, AMIENS 1918

T. Cybulski, WŁOCŁAWEK 1914

S. Rek, ANKARA 1402

R.F. Barkowski, ULM 1805

M.A. Piegzik, Ocean Indyjski 1942

K. Słodowy, SMOLEŃSK 1609–1611

S. Nowak, DWORZEC GDAŃSKI 1944

T. Dudek, Przebraże 1943

R. Dzieszyński, KRAKÓW 1655–1657

S. Rek, Myriokefalon 1176

M. Piekarski, Hydaspes 326 r. p.n.e

K. Mazowski, Torres Vedras 1810

J. Wojtczak, Beer szewa 1917

E. szum, Siemiatycze 1863

T. Romanowski, GALIA BELGIJSKA 57–51 p.n.e.

W przygotowaniu: Krzysztof Marcinek, DON 1917–1918