Katechizm polskiego dziecka (zbiór) - Władysław Bełza - darmowy ebook

Katechizm polskiego dziecka (zbiór) ebook

Władysław Bełza

4,1

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 17

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,1 (16 ocen)
10
1
2
2
1
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Władysław Bełza

Katechizm polskiego dziecka (zbiór)

Ka­te­chizm pol­skie­go dziec­ka

– Kto ty je­steś?  
– Po­lak ma­ły.  
– Ja­ki znak twój?  
– Orzeł bia­ły.  
– Gdzie ty miesz­kasz?  
– Mię­dzy swe­mi.  
– W ja­kim kra­ju?  
– W pol­skiej zie­mi.  
– Czym ta zie­mia?  
– Mą Oj­czy­zną.  
– Czym zdo­by­ta?  
– Krwią i bli­zną.  
– Czy ją ko­chasz?  
– Ko­cham szcze­rze.  
– A w co wie­rzysz?  
– W Pol­skę wie­rzę.  
– Coś ty dla niej?  
– Wdzięcz­ne dzie­cię.  
– Coś jej wi­nien?  
– Od­dać ży­cie.  

Czym bę­dę?

Nie­raz, gdy so­bie  
W kąt­ku usię­dę,  
To my­ślę o tym,  
Czym też ja bę­dę?  
Trud­no się za­wsze  
Trzy­mać ma­mu­si,  
Bo każ­dy czło­wiek  
Czym­siś być mu­si.  
Więc mo­że bę­dę  
Dziel­nym uła­nem,  
Lub w ci­chej wio­sce  
Skrom­nym ple­ba­nem.  
Mo­że też in­ną  
Pój­dę ko­lej­ką:  

O ce­lu Po­la­ka

Po­la­ka ce­lem:  
Skru­cha przed Bo­giem,  
Mir z przy­ja­cie­lem,  
A wal­ka z wro­giem.  
Cześć dla si­wi­zny,  
Czy­ste su­mie­nie,  
Mi­łość Oj­czy­zny  
I po­świę­ce­nie.  
Chęt­nie krew wła­sną  
Dać w do­brej spra­wie,  
Za­cnie i ja­sno  
Dą­żyć ku sła­wie.  
Umieć na pro­gu  

Cno­ty kar­dy­nal­ne

Trzy są cno­ty, o tym wiedz,  
Któ­re trze­ba w ser­cu strzec.  
Pierw­sza, Wia­ry sil­na broń,  
Wia­ry w Pol­ski trwa­ły byt,  
Że ją dźwi­gnie Bo­ża dłoń  
I na sła­wy wznie­sie szczyt!  
Dru­ga, w do­li gorz­kiej, złej,  
Niech od zwąt­pień strze­że cię;  
Zdrój po­cie­chy pły­nie z niej,  
A Na­dzie­ją zo­wie się!  
Trze­cia, Mi­łość, któ­rej siew  
W ser­ca rzu­cił nie­bios Pan,  

Co ko­chać?

Co masz ko­chać? py­tasz dzie­cię,  
Co dla ser­ca jest dro­gie­go?  
Ko­chaj Bo­ga, bo na świe­cie,  
Nic nie sta­ło się bez Nie­go.  
Ko­chaj oj­ca, mat­kę two­ją,  
Módl się za nich co dzień z ra­na,  
Bo przy to­bie oni sto­ją  
Ni­by straż od Bo­ga da­na.  
Do Oj­czy­zny, po ro­dzi­nie,  
Wzbudź naj­czyst­szy żar mi­ło­ści:  
Tuś się zro­dził w tej kra­inie,  

Di­sce pu­er[2]

Siadł król Ba­to­ry[3] na swej sto­li­cy  
W sła­wy i bla­sku po­tę­dze;  
Miecz mu po­ły­skał w dziel­nej pra­wi­cy,  
Dłoń dru­gą oparł na księ­dze.  
Przed kró­lem sta­ło ma­łe pa­cho­lę[4],  
Uśmiech miał w oczach swa­wol­ny,  
Ale myśl ja­kąś ja­sną na czo­le,  
A był to bied­ny żak[5] szkol­ny.  
Choć ubiór je­go nie lśnił szkar­ła­tem,  
Bo no­sił świt­kę[6] sier­mięż­ną[7];