34,90 zł
Sztuczna inteligencja stała się zjawiskiem wszechobecnym w naszym życiu codziennym, a algorytmy mają wpływ na niemal każdy aspekt ludzkiej działalności. Czy mamy słuszne powody, aby obawiać się przyszłości?
W książce „2084” matematyk i filozof John Lennox wprowadza nas w kalejdoskop idei: główne osiągnięcia w dziedzinie postępu technologicznego, bioinżynierię, a szczególnie sztuczną inteligencję. Poznamy obecne możliwości sztucznej inteligencji, jej blaski i cienie, fakty i mity oraz potencjalne przyszłe implikacje.
· Jak daleko możemy się posunąć w wykorzystaniu technologii rozpoznawania twarzy oraz inwigilacji wideo w imię bezpieczeństwa?
· Cyfrowe informacje na nasz temat są dostępne dla firm, instytucji i gałęzi przemysłu, czy zdajemy sobie jednak sprawę z zakresu ich wykorzystania?
· Czy postęp technologiczny odmieni nasze postrzeganie człowieczeństwa i biblijne rozumienie duszy i moralności?
· Co rok 2084 przyniesie naszym przyjaciołom, naszej rodzinie, naszemu społeczeństwu? Czy jesteśmy skazani na ponurą dystopię i inwigilację rodem z „Roku 1984” George’a Orwella?
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 273
Dedykuję tę książkę wszystkim wnukom, w tym dziesięciorgu moim własnym:
Janie, Grace, Herbie, Freddiemu, Sally, Lizzie, Jessice, Robin, Rowanowi, Jonah i Jessemu, aby pomogła im stawić czoło wyzwaniom świata zdominowanego przez sztuczną inteligencję.
WPROWADZENIE
Książka 2084 stanowi próbę odpowiedzi na pytanie, dokąd zmierza ludzkość w dziedzinie postępu technologicznego, bioinżynierii, a szczególnie sztucznej inteligencji. Czy zdołamy stworzyć sztuczne życie i superinteligencję? Czy ludziom uda się zmodyfikować samych siebie w taki sposób, że staną się kimś zupełnie innym, a jeśli tak, to jakie implikacje światopoglądowe, zwłaszcza jeśli chodzi o istnienie Boga, będzie mieć rozwój sztucznej inteligencji (AI)[1]?
Mam nadzieję, że ten Orwellowski tytuł nie zabrzmi zbyt pretensjonalnie, bo po wpierwsze, moja książka nie jest powieścią dystopijną, a po drugie, nie jestem George’em Orwellem. Tytuł podsunął mi profesor Peter Atkins, kolega z Oksfordu i adwersarz w uniwersyteckiej debacie Czy nauka może wszystko wyjaśnić? To jemu zawdzięczam ten pomysł oraz kilka debat publicznych poświęconych nauce oraz istnieniu Boga.
Jestem niezmiernie wdzięczny kilku innym osobom, w pierwszej kolejności doktor Rosalind Picard z MIT Media Laboratory, za cenne uwagi i obserwacje. Na szczególne podziękowanie zasługują profesorowie David Cranston, Danny Crookes i Jeremy Gibbons oraz doktor David Glass i mój niezawodny asystent badawczy, doktor Simon Wenham.
Z wykształcenia jestem matematykiem i filozofem nauki, a nie specjalistą w dziedzinie sztucznej inteligencji, więc czytelnik, a szczególnie ekspert od AI, może być zdumiony takim wtargnięciem na obcy teren. Śpieszę wyjaśnić, że mam inne intencje. Uważam, że istnieją różne stopnie zaangażowania i stosunku do AI. Są wśród nas pionierscy myśliciele i eksperci piszący programy wykorzystywane w systemach AI. Są inżynierowie konstruujący maszyny i ludzie rozumiejący możliwości systemów AI, którzy pracują nad stworzeniem nowych aplikacji. Na koniec są pisarze, posiadający czasami przygotowanie naukowe, których interesuje znaczenie i wpływ AI – głównie ich socjologiczne, ekonomiczne i etyczne oddziaływanie.
Oczywiście, nie trzeba wiedzieć, jak zbudować pojazd lub broń autonomiczną, aby mieć kompetentny pogląd w kwestii etyki wykorzystania tych narzędzi. Nie trzeba wiedzieć, jak napisać program śledzący zakupy, oparty na systemie AI, aby mieć uzasadnioną opinię w sprawie naruszenia prywatności, którego się on dopuszcza.
Wśród ludzi w różnym stopniu zaangażowanych w AI obserwujemy duże zainteresowanie literaturą popularnonaukową z tej dziedziny, przeznaczoną dla myślącego czytelnika. Moja książka ma właśnie taki charakter, dlatego chciałbym wyrazić wdzięczność wszystkim ludziom, ekspertom z różnych dziedzin, którzy wcześniej podejmowali ten temat.