Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Opowiadanie
Czy szczęście ma datę ważności? Czy można je znaleźć? A może ono samo odnajdzie Ciebie? Trzydzieste urodziny Emmy już niedługo. Strony plotkarskie cały czas przypominają o tym aktorce. Jej zegar biologiczny tyka, a na horyzoncie brak męża i dzieci. Kolejna impreza, która miała pomóc w nawiązaniu nowej współpracy, zamienia się w koszmar dla kobiety. Traumatyczne wydarzenie sprawia, że nie jest w stanie zaufać żadnemu mężczyźnie, nawet swojemu wybawicielowi. Co wyniknie z tej znajomości? Jedno jest pewne - życie napisze dla nich własny scenariusz.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 51
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
– Jak wypijemy po drinku, to będzie łatwiej – stwierdzam, wskazując delikatnym gestem dłoni w stronę baru.
Nie przyznam tego na głos, ale moja introwertyczna część lekko się martwi brakiem znajomych twarzy. Wiem, że to może źle zabrzmieć, ale alkohol sprawi, że będzie mi lepiej. W jakimś stopniu potrafię się wyluzować dzięki niemu.
– Zgoda – odpowiada bez wahania. – Mam nadzieję, że mają pina coladę. Najlepiej z dużą ilością malibu.
– A czy ty przypadkiem nie odchudzasz się na swój ślub i wesele? – Unoszę pytająco brew.
Uwielbiam wkurzać Olivię chyba dlatego, że jest chuda jak patyk i żadnych diet nie potrzebuje. Jedynie dobrego kopa w dupę za głupie wymyślanie.
– Dzisiaj kalorie nie mają znaczenia – prycha.
Udajemy się we wspomnianym kierunku i stajemy w kolejce. Z zaciekawieniem obserwuję wysokiego bruneta z ciemnym zarostem, jak robi kolejne drinki. Jego dłonie sprawnie przygotowują napoje i najwidoczniej nie dostrzega, że ktoś na niego patrzy. Na jego miejscu byłabym skrępowana, ale na pewno jest do tego przyzwyczajony.
Nie widzę na jego palcu obrączki, co sprawia, że cieszę się jeszcze bardziej. Wiem, że nie powinnam, bo przecież niedawno byłam w związku. Nie mogę leczyć ran, zapychając je nowym partnerem. Z drugiej strony każdemu należy się jakaś forma odskoczni, nawet na jedną noc, choć to nie jest w moim stylu. Może jednak te związki zmieniły moje nastawienie?
Trzydzieste urodziny Emmy już niedługo. Czy będzie obchodzić je samotnie tak jak poprzednie? – Te słowa krążą w moich myślach jak zacięta płyta. Pieprzeni dziennikarze i ich wyjątkowo trafny punkt widzenia.
Powracam myślami do tu i teraz. Mężczyzna jest totalnie w moim guście, a na ostatniej imprezie udało nam się uciąć całkiem długą pogawędkę. Może czas ruszyć na łowy? Nie mogę wiecznie się zadręczać ostatnim związkiem, tym bardziej że zegar biologiczny tyka.
– Emma! Emma! – Olivia chwyta mnie za ramię i potrząsa. Spoglądam na nią piorunującym wzrokiem.
– Ej, bo zrobisz mi siniaka! – oburzam się. Oprócz fantastycznego wyglądu odziedziczyłam po mamie również słabe krzepnięcie krwi.
– Sorka, zapomniałam.
Przewracam oczami. Dobrze, że jeszcze mózgu nie zapomniała. Wcale by mnie to nie zdziwiło, bo u niej zapominalstwo to pierwsza cecha na liście wad. Jest ich oczywiście więcej, ale akceptuję ją taką, jaka jest. Poza tym ja też nie jestem idealna.
– Co jest? – pytam, gdy zbyt długo milczy.
Przenosi na mnie swoje niebieskie tęczówki. Widzę, jak przełyka ślinę, zanim powie cokolwiek. Wygląda na wystraszoną. Przekrzywiam głowę, czekając na wyjaśnienia. Jej nagła zmiana nastawienia lekko mnie dziwi.
– Alan tutaj jest.
Prostuję się instynktownie. Teraz to ja jestem przerażona. Szukam go w tłumie, jednak po chwili stwierdzam, że przecież mnie to nie obchodzi. Ten człowiek już nie powinien dla mnie istnieć.
– Jesteś pewna? – dopytuję, mając nadzieję, że jest w błędzie.
Jeszcze jego mi tutaj brakowało. A tak dobrze mi szło, aby pogodzić się z naszym rozstaniem. Nie mogę żyć przeszłością. Jeśli się spotkamy, muszę być gotowa, by się przywitać – z czystej uprzejmości i honoru. Nie żywię urazy, że nam nie wyszło. Najwidoczniej tak musiało być i życie ma wobec nas inne plany.