Odczytywanie aury dla początkujących - Richard Webster - ebook + książka

Odczytywanie aury dla początkujących ebook

Richard Webster

4,6

Opis

Energia przepływająca przez aurę stanowi odbicie osobowości, stylu życia, myśli i emocji, a także zawiera pełny zapis przeszłości, teraźniejszości, a nawet przyszłości każdego człowieka. Analizując wygląd i kolor jego aury, można poznać ogólną postawę życiową, charakter, chwilowy nastrój, pragnienia oraz aktualny stan zdrowia.

Dzięki temu przystępnemu poradnikowi:

  • nauczysz się widzieć aurę,
  • dowiesz się, jak wyczuwać energię aury i widzieć jej kolory,
  • będziesz cieszyć się lepszym zdrowiem,
  • nauczysz się stymulować swoje czakry,
  • zaczniesz wyczuwać wokół siebie ludzi z dobrymi intencjami wobec ciebie oraz tzw. wampiry energetyczne,
  • poprawisz swoje relacje z bliskimi.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 165

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,6 (9 ocen)
6
2
1
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
SentalPL

Nie oderwiesz się od lektury

Dobrze porusza tematykę energetyki, aury oraz czakr. Zawiera wiele odniesień do naukowych badań jak i tradycyjnych wierzeń. Ćwiczenia jak na razie są skuteczne :) Polecam
00
Karabasz

Nie oderwiesz się od lektury

super polecam jeśli ktoś chce zgłębić tematykę
00

Popularność




Dla Eden,

naszej pierwszej wnuczki...

Otwórz okno swojej duszy

Zobaczysz o wiele więcej piękna

w świecie i będziesz się dziwić,

jak mogłeś wcześniej go nie dostrzegać.

 

Richard Webster

 

Jeśli w chwilach podekscytowania czy radości nagle pojawi się wokół ciebie jasna, żółta poświata, a gdy wpadniesz w złość, nad twoim ciałem zacznie unosić się brudnoczerwona mgiełka – nie dziw się. Z kolei gdy zrobisz coś wielkodusznego, twoja aura się rozszerzy. Mówiąc wprost – aura to fizyczny przejaw twojej duszy.

Teraz możesz nauczyć się widzieć energię, wydzielaną przez ciebie oraz innych ludzi, za pomocą sprawdzonych metod, których Richard Webster uczy w trakcie swoich zajęć ezoterycznych.

Naucz się wyczuwać aurę, widzieć jej kolory i interpretować ich znaczenie. Zbadaj system czakr i sposoby przywracania równowagi czakrom nadmiernie lub niedostatecznie pobudzonym. Odciśnij pragnienia na własnej aurze, by przyciągnąć do siebie to, czego pragniesz w życiu. To wszystko jest możliwe z książką Odczytywanie aury dla początkujących.

Wprowadzenie

Jako dziecko chodziłem do szkoły prowadzonej przez księży. W każdy czwartek rano przed rozpoczęciem lekcji uczestniczyłem w mszy. Bardzo interesowałem się muzyką i zawsze stawałem tak, by móc obserwować pana Cardera, organistę, który uczył również muzyki i był jednym z najlepszych nauczycieli, jakich miałem. Pewnego ranka przyglądałem się panu Carderowi, gdy grał Bacha, i byłem zdumiony, widząc piękne barwy emanujące z niego i unoszące się ku wysokiemu sklepieniu. Zafascynowany tym widokiem szturchnąłem kolegę obok.

– Popatrz, jakie piękne kolory – powiedziałem.

Chłopiec popatrzył, ale niczego nie zobaczył. Nie pamiętam, co mi odpowiedział, ale to wystarczyło, bym przestał wspominać o barwach komukolwiek innemu.

Odtąd widywałem kolory dookoła pana Cardera prawie za każdym razem, gdy grał. Po prostu traktowałem to jako oczywiste, że kolory się pojawią, i nie uważałem tego za dziwne, że nigdy nie widziałem ich dookoła innych ludzi, nawet wokół szkolnego kapelana. Wiele lat później, po wygłoszonym przeze mnie wykładzie, podszedł do mnie ktoś i zasugerował, że kolory mogły być odblaskami z witraży w kaplicy. Pomyślałem, że to mało prawdopodobne, ponieważ dobrze znałem śliczne wzory, które tworzyły się nad całym zgromadzeniem w słoneczne poranki, jednak wróciłem do kaplicy i sprawdziłem: organy były ustawione w taki sposób, że niemożliwe było, aby światło przechodzące przez witraże odbijało się od organisty.

To, co wtedy widziałem, było moją pierwszą aurą. Miałem szczęście, że widziałem kolory od samego początku. Większość ludzi zaczyna od prawie bezbarwnej „otoczki”, a kolory pojawiają się stopniowo. Byłem dzieckiem, więc po prostu przyjąłem aurę za pewnik, pomimo komentarzy chłopca, który siedział koło mnie, nawet nie analizując tego ani nie myśląc o tym zbyt często. Od czasu do czasu widziałem aurę dookoła pana Cardera w klasie, kiedy grał na pianinie, jednak nigdy nie była widoczna, gdy prowadził zajęcia.

Rok czy dwa lata później pan Carder został naszym wychowawcą. By utrzymać dyscyplinę w klasie, czytał nam co piątek książkę, o ile dobrze sprawowaliśmy się w trakcie mijającego tygodnia. Była to jego ulubiona książka z dzieciństwa. Traktował ten stary, zniszczony tom z szacunkiem i miłością. Książka opowiadała o fascynującej przygodzie, a nasze zachowanie w klasie z tygodnia na tydzień poprawiało się, ponieważ słuchanie najnowszego fragmentu książki było dużo przyjemniejsze niż uczenie się matematyki. Gdy pan Carder nam czytał, jego aura rosła i otaczała go wspaniałymi kolorami.

Kiedy doszedłem do wieku nastoletniego, czasami zauważałem aury dookoła innych ludzi, zazwyczaj wtedy, gdy z wypiekami na twarzy mówili o czymś, co ich interesowało, jednak zawsze zdarzało się to przypadkowo. Nigdy nie poszukiwałem aur, ale też nie byłem zdziwiony, gdy jakieś widziałem.

W wieku siedemnastu lat uczęszczałem na cykl wykładów w Towarzystwie Teozoficznym i odkryłem, że to zagadnienie jest głębsze, niż wcześniej sądziłem. Byłem zaskoczony, gdy dowiedziałem się, że większość innych uczestników wykładów ciężko pracowała, by zobaczyć to, co ja przez połowę życia uważałem za całkiem oczywiste. Chciałem im przerwać i powiedzieć, że wszyscy za bardzo się starają, że powinni się po prostu odprężyć i poczekać, aż to się stanie samo, ale byłem zbyt nieśmiały i pełen rezerwy.

Nadal wierzę, że najlepszym sposobem nauki widzenia aury jest wykonywanie ćwiczeń w atmosferze relaksu i zabawy. Jeśli podejmie się tego zadania z ponurą determinacją, znika cała zabawa, a efekt jest właściwie niemożliwy do osiągnięcia. Miałem tego uderzający przykład wiele lat temu, gdy zacząłem prowadzić zajęcia poświęcone rozwojowi zdolności ezoterycznych. Jedna z uczestniczek moich zajęć była zdesperowana, by zobaczyć aurę. Mimo mojej zachęty, by cieszyła się każdym ćwiczeniem, podchodziła do nich tak, jakby były sprawą życia lub śmierci. Gdy inni członkowie grupy zgłaszali sukcesy, a ona nie mogła niczego zobaczyć, jej poziom stresu wzrastał. Kobieta ta robiła podczas zajęć notatki i trzymała je w salonie w swoim domu. Pewnego wieczoru znalazł je jej mąż i przeczytał. Był po kilku drinkach i pomyślał, że mogą dla zabawy spróbować razem kilku ćwiczeń. Jego żona podeszła do tego sceptycznie, ponieważ mężczyzna ten zawsze wyrażał swoją całkowitą niewiarę w kwestii aury, ale zgodziła się, częściowo po to, aby nie psuć mu humoru. Wykonali razem kilka ćwiczeń i wtedy ze zdumieniem odkryła, że widzi aurę bez trudu. Jeszcze bardziej była jednak zdziwiona tym, że jej mąż także potrafił to zrobić. Co więcej, tak się przeraził tym doświadczeniem, że minęło wiele miesięcy, zanim mógł razem z żoną uczestniczyć w następnych eksperymentach. W tej historii interesujący jest fakt, że na zajęciach ta kobieta była zdeterminowana, by zobaczyć aurę, ale jej wysiłki okazywały się bezskuteczne. W domu, wykonując eksperyment dla zabawy, by rozbawić męża, zrobiła to bez problemu.

Rysunek A.

Aureola na starożytnych rysunkach

W niniejszej książce zawarłem wszystkie ćwiczenia z moich zajęć rozwijających zdolności ezoteryczne. Jeżeli wykonasz je w duchu zabawy, jestem pewien, że ty również zdołasz zobaczyć i interpretować aury.

Ludzie od najdawniejszych czasów potrafili dostrzec aurę. Wiele starożytnych reliefów i malunków naskalnych ukazuje ludzi, którzy mają coś dziwnego na głowach. Uderzające są zwłaszcza malowidła z regionu Val Camonica w północnych Włoszech. Niektórzy znawcy tematu twierdzą, że są to ślady odwiedzin przybyszów z kosmosu w dalekiej przeszłości. Owszem, to możliwe, ale bardziej prawdopodobne jest, że jest to prymitywne odwzorowanie aury, zwłaszcza że niektóre z tych rysunków przedstawiają coś, co wygląda jak płomienie otaczające głowę. Pióropusze, noszone przez wodzów rdzennych mieszkańców północnej Ameryki czy kapłanów Majów, mogą równie dobrze przedstawiać aurę. Ludzie uznawani za świętych byli również ukazywani ze świecącymi bądź złotymi aurami, i to na długo przed czasami chrześcijańskimi (zob. rysunek A). Aureole dookoła głowy odkrywano na starożytnych rysunkach z Egiptu, Indii, Grecji, Włoch. Z pewnością przedstawiają one aurę1.

O aurach wspominają również wszystkie święte księgi każdej cywilizacji. Bardzo prawdopodobne wydaje się, że twarz Mojżesza była otoczona poświatą, kiedy zszedł z góry: „(...) nie wiedział Mojżesz, gdy zstępował z góry, że skóra na twarzy jego promieniała od rozmowy z Panem. A gdy Aaron i wszyscy synowie izraelscy ujrzeli Mojżesza, spostrzegli, że skóra na twarzy jego promieniała, i bali się przystąpić do niego”2. Homer opisywał aurę jako „pochodzącą od boskiej esencji świetlistą mgławicę, zstępującą od niej, by symbolizować moc”3. W piśmiennictwie zachodnim aury pojawiły się po raz pierwszy około 2600 lat temu, kiedy pitagorejczycy zaczęli uwzględniać je w swoich naukach4.

Od początku świata ludzie uważali, że aura jest prawdziwym domem siły życiowej. Hindusi nazywali tę energię „prana”, a w Polinezji kahunowie używali określenia „mana”. Paracelsus określał ją słowem „munis”, Mesmer „zwierzęcym magnetyzmem”5, a baron von Reichenbach ukuł termin „od”. Dzisiejsi ezoterycy posługują się nazwą „siła eteryczna”.

Średniowieczni święci potrafili zobaczy cztery różne typy aury: nimb, halo, aureolę i glorię. Pierwsze dwie otaczają głowę, aureola otacza całe ciało, a gloria łączy wszystkie trzy w jedną całość6. Oczywiście święci oraz inni świątobliwi ludzie posiadają niezwykle silne aury nimbu i halo, które z łatwością mogli dostrzec i uwiecznić artyści.

Paracelsus (1493–1541), słynny szwajcarski lekarz-filozof, był jednym z pierwszych ludzi Zachodu, który pisał o aurze. Po skończeniu uniwersytetów podróżował po Europie, spędzając dużo czasu wśród Romów i alchemików, ucząc się ziołolecznictwa, stomatologii i teozofii. W tym czasie zebrał informacje, które później pojawiły się w jego pismach. Paracelsus wierzył, że istnieje siła witalna, która „promieniuje wewnątrz i dookoła żywych stworzeń, jak świetlista kula”7 i postrzegał ją jako magnetyczny wpływ, który można wykorzystać w leczeniu pacjentów. W 1528 roku Paracelsus został zmuszony do rezygnacji ze stanowiska profesora medycyny i chirurgii, ponieważ jego nauki były uważane za zbyt niekonwencjonalne. Zmarł w 1541 roku w wyniku obrażeń, jakie wywołał upadek z okna na piętrze, z którego wypchnął go służący innego lekarza, niezgadzającego się z jego poglądami.

Sir Isaaca Newtona (1642–1727), fizyka i matematyka, historia zapamiętała zwłaszcza z obserwacji jabłka spadającego na ziemię. Rozważania nad tym zjawiskiem pozwoliły mu stworzyć trzy fundamentalne prawa mechaniki, które doprowadziły do odkrycia prawa powszechnego ciążenia. Jednakże był on wszechstronnie utalentowanym człowiekiem, który miał wiele zainteresowań. Jako matematyk wynalazł rachunek różniczkowy i całkowy, jako fizyk zdefiniował naturę białego światła; był też Strażnikiem, tytularnym przełożonym królewskiej mennicy. W 1666 roku Newton rozwinął filozoficzną koncepcję pola siłowego, lub też „fal mocy”, które otaczały wszystkie żyjące istoty, i był pierwszą osobą, która przeprowadziła białe światło przez dwa pryzmaty, co doprowadziło go do odkrycia praw refrakcji i odbicia. Jego badania nad „falami mocy”, w połączeniu z zainteresowaniem kolorem i światłem, sprawiły, że stał się pionierem badań nad aurą.

Franz Mesmer (1734–1815), wiedeński lekarz, był zafascynowany magnetyzmem i wykorzystywał magnesy w leczeniu swoich pacjentów. Wierzył, że w ludzkim ciele istnieje moc podobna do magnetyzmu. W 1775 roku opublikował książkę Dissertation on the Discovery of Animal Magnetism [Rozprawa o odkryciu zwierzęcego magnetyzmu] i zaczął podróżować po wielu krajach, by demonstrować swoje odkrycia. Niestety jego teatralne podejście oraz ekscentryzm nastawiły przeciwko niemu środowisko lekarskie i w 1784 roku komisja pod przewodnictwem Benjamina Franklina nazwała go konowałem i szarlatanem.

Kolejnym ważnym nazwiskiem w historii aury jest baron Karl von Reichenbach (1788–1869), odkrywca kreozotu. Reichenbach był niemieckim metalurgiem i przemysłowcem, który sfrustrowany tym, że jego koncepcje nie są akceptowane przez innych, w końcu zdecydował się bezpośrednio przedstawić swoje poglądy opinii publicznej w serii listów o magnetyzmie. „Od” oznacza nazwę, jakiej używał Reichenbach do określenia uniwersalnej energii, na którą – jak odkrył – wyczuleni są wrażliwi ludzie, a zwłaszcza media. Wierzył, że ta „siła odyczna” (nazwana na cześć Odyna, jednego z głównych bogów mitologii nordyckiej) została stworzona z magnesów, kryształów i istot ludzkich, a uwrażliwieni ludzie mogli ją nie tylko wyczuć, lecz także w pewnych okolicznościach zobaczyć. Odkrył na przykład, że mogli oni wyczuć przyjemny chłód zbierający się nad kryształem, podczas gdy jego podstawa wywoływała wrażenie nieprzyjemnego ciepła.

W maju 1844 roku przeprowadził testy z udziałem Angeliki Sturman, młodej, uzdolnionej dziewczyny, która przebywając z kryształem w ciemnym pokoju, zauważyła, że z jego czubka wydziela się cienka smuga niebieskiego światła. Światło ciągle się poruszało i od czasu do czasu pojawiały się iskry. Kiedy Reichenbach odwrócił kryształ, Angelica zobaczyła gęsty żółtoczerwony dym wydobywający się z jego podstawy. Reichenbach był zachwycony tymi rezultatami, lecz jeszcze bardziej zelektryzowało go odkrycie, że Angelica była zaledwie pierwszą z tysięcy osób, które widziały później kolory emanujące z kryształów8. Reichenbach odkrył również, że ludzkie ciało wytwarza biegunowość podobną do tej w kryształach: lewą stronę ciała uznał za biegun ujemny, a prawą za dodatni. W swoich licznych artykułach zawarł opisy wielu eksperymentów, które mogli przeprowadzić jego czytelnicy. Wywołał tym sensację w całej Europie, a setki tysięcy ludzi usiłowało zobaczyć jego „siłę odyczną”. „Błagam, spróbujcie sami” – powtarzał wielokrotnie czytelnikom swoich artykułów9.

Doktor Walter J. Kilner (1847–1920) dokonał przełomu, gdy w 1908 roku odkrył proces, który umożliwiał każdemu oglądanie aury. Jego książka The Human Aura [Ludzka aura] okazała się prorocza, ponieważ zawarł w niej swoje przekonanie, że z czasem ludzką aurę będzie można sfotografować. Metoda obserwowania aury autorstwa Kilnera zakładała użycie ekranu składającego się z dwóch szklanych płyt, oddzielonych od siebie trzymilimetrową przestrzenią wypełnioną granatowo-fioletowym barwnikiem: roztworem dicyjanu. Ekran ten umożliwiał ludziom widzenie w zakresie ultrafioletowym i w efekcie każdy, kto przez niego patrzył, mógł zobaczyć aury. Kilner zanotował, że pierwszą osobą, na którą spojrzał przez ekran, była dwudziestotrzyletnia kobieta o szaroniebieskiej aurze, z której emanowały promienie. Doktora Kilnera zasmuciła reakcja środowiska lekarskiego, które wyśmiało jego odkrycia. W 1912 roku czasopismo „British Medical Journal” wręcz porównało jego wynalazek do wizji sztyletu z Makbeta10 [urojenie człowieka planującego morderstwo – przyp. tłum.]. Kilner uważał, że każdy lekarz mógł wykorzystać ekran jako narzędzie diagnostyczne, ponieważ aura otaczająca niedomagające części ludzkiego ciała ma ciemniejszą barwę. Mimo utraty reputacji doktor Kilner kontynuował swoje eksperymenty, a jego ostatnia książka The Human Atmosphere [Ludzka atmosfera]11 ukazała się w 1921 roku.

Następna poważna rozprawa na temat aury ukazała się dopiero w 1937 roku, gdy Oscar Bagnall opublikował książkę Origin and Properties of the Human Aura [Pochodzenie i właściwości ludzkiej aury]. Rozpoczął on swoje badania tam, gdzie skończył je doktor Kilner, i opracował ekran zawierający pinacynol i błękit metylenowy. Wielka przewaga ekranu Oscara Bagnalla polegała na tym, że można go było założyć jak okulary. Takie „okulary do widzenia aury” można kupić jeszcze dzisiaj.

Pod koniec lat trzydziestych rosyjski naukowiec Siemion Kirlian przypadkowo odkrył możliwość fotografowania aury. Zaobserwował mały błysk światła pomiędzy elektrodą a skórą pacjenta poddanego terapii wstrząsowej w zakładzie dla psychicznie chorych. Gdy po raz pierwszy próbował sfotografować to światło, oparzył się, ale płyta fotograficzna ukazała pole auryczne, więc szybko zapomniał o bólu. Kirlian wraz z żoną Walentyną przez ponad dwadzieścia lat doskonalił ten proces w maleńkim dwupokojowym mieszkaniu, poświęcając na badania cały swój wolny czas. Wieść o jego odkryciu powoli się rozchodziła i w końcu w latach sześćdziesiątych Ministerstwo Zdrowia ZSRR udzieliło mu grantu badawczego. Kilianowie przeprowadzili liczne interesujące eksperymenty, między innymi sfotografowali dwa liście o identycznym wyglądzie. Aura pierwszego była jasna i świetlista, a drugiego słaba i nikła. Pierwszy liść był zdrowy, a drugi chory.

Fotografie kirlianowskie są uderzająco piękne, a kiedy wieść o nich po raz pierwszy dotarła na Zachód, wywołała niezwykłe zainteresowanie w kręgach ezoterycznych, które jednak potem stopniowo spadło, gdy naukowcy wskazali, że zdjęcia pokazywały po prostu wyładowania koronowe12. Do dziś nie wiadomo, czy tak jest rzeczywiście. W fotografii kirlianowskiej nie używa się aparatu fotograficznego. Zazwyczaj fotografuje się obiekt, kładąc go między dwoma metalowymi płytkami, które drgają z częstotliwością 200 000 cykli na sekundę. Fotografie palców lub rąk tworzy się, kładąc fotografowaną część ciała na światłoczułym materiale, umieszczonym na naładowanej metalowej płytce.

W 1953 roku doktor Michaił Kuźmicz Gajkin, chirurg z Leningradu, przeczytał artykuł o Kirlianach. Zafascynowało go, że ich fotografie aury przypominały praktyki chińskich lekarzy wykonujących akupunkturę, które miał okazję obserwować, gdy służył w wojsku podczas II wojny światowej. Tamtejsi lekarze powiedzieli mu o 700 punktach na skórze, w których można dotknąć energii witalnej czy też siły życiowej. Gajkin widział, że potrafili oni wyleczyć pacjenta, zmieniając przepływ energii w tych punktach. Kiedy zbadał fotografie aury z małego gabinetu Kirlianów, uświadomił sobie, że miejsca, w których światła były najmocniejsze, pasowały do punktów akupunktury, o których Chińczycy wiedzieli od tysięcy lat13. To odkrycie umożliwiło zidentyfikowanie delikatnych punktów akupunkturowych. Gajkin wraz z Władysławem Michalewskim, leningradzkim inżynierem, poszli jeszcze dalej i skonstruowali urządzenie elektroniczne, które może wskazać punkt akupunkturowy z dokładnością do jednej dziesiątej milimetra14.

W rzeczywistości Kirlianowie nie byli pierwszymi, którzy sfotografowali aurę. Urządzenie Schlierena, wynaleziony w XIX wieku aparat do wykrywania skaz w szkle, również pokazuje coś, co może być aurą, choć naukowcy utrzymują, że zjawisko uchwycone na fotografiach to tak naprawdę prądy konwekcyjne. Tak czy inaczej, współcześnie zarówno naukowcy, jak i ezoterycy twierdzą, że otacza nas energia niewidzialna dla większości ludzi. Współcześnie badacze potrafią oglądać aurę uchwyconą na taśmie wideo, określając ją jako „cienkie, pulsujące pole widoczne dookoła ludzkiego ciała”15.

W dzisiejszych czasach na targach ezoterycznych można spotkać ludzi oferujących sfotografowanie aury. Niestety aparaty, którymi dysponują, nie fotografują autentycznej aury, lecz wytwarzają ją elektronicznie. Działają zazwyczaj, opierając się na czujnikach mierzących opór elektryczny, przyczepionych do skóry osoby fotografowanej i przekazujące wyniki pomiaru do procesora, który następnie wytwarza poświatę wokół ciała. Wykonywanie zdjęć takim aparatem to niezła zabawa – nie są to jednak prawdziwe fotografie twojej aury.

Minęło dużo czasu od chwili, gdy ludzie pierwotni rysowali aury na skałach jaskiń. Dziś używamy sztucznych urządzeń, by zobaczyć aury i potwierdzić ich istnienie, lecz mimo to niewiele osób chce poświęcić niezbędny czas i energię, by rozwinąć świadomość aury i nauczyć się ją widzieć.

Gratuluję rozpoczęcia ekscytującej i wzbogacającej podróży.

1. W.G. Barton, The Human Aura, Ottawa 1973, s. 5.

2. Biblia Warszawska, 2 Księga Mojżeszowa 34:29.

3. W.G. Barton, The Human Aura, Ottawa 1973, s. 25.

4. E. Murray, A Layman’s Guide to New Age and Spiritual Terms, Nevada City 1993, s. 25.

5. N. Freedland, The Occult Explosion, Nowy Jork 1972, s. 23.

6. N. Fodor, Encyclopaedia of Psychic Science, Nowy Jork 1966, s. 17.

7. N. Regush (red.), Human aura, Nowy Jork 1977, s. 1.

8. N. Regush (red.), Human aura, Nowy Jork 1977, s. 24.

9. Ostrander S., Schroeder L., Handbook of PSI Discoveries, Londyn 1977, s. 203. W książce tej opisano również kilka eksperymentów barona von Reichenbacha.

10. N. Regush (red.), Human aura, Nowy Jork 1977, s. 33.

11. W.J. Kilner, The Human Aura, Londyn 1920.

12. L.B. Loeb, Electrical Coronas, 1965, s. 23-37. Zjawisko wyładowania koronowego powoduje powstawanie zórz polarnych i „ogni św. Elma”, podczas których w trakcie burzy można zaobserwować świetliste kule.

13. S. Ostrander, L. Schroeder, Psychic Discoveries Behind the Iron Curtain, Nowy Jork 1971, s. 227.

14. E. Murray, A Layman’s Guide to New Age and Spiritual Terms, Nevada City 1993, s. 28.

15. E. Fuller, Everyone Is Psychic, Nowy Jork 1989, s. 154.

O autorze

Pochodzący z Nowej Zelandii Richard Webster podróżuje po świecie, prowadząc wykłady i warsztaty ezoteryczne. Napisał wiele książek, głównie na tematy związane z ezoteryką, jest również autorem stałych rubryk w czasopismach. Ma żonę i troje dzieci. Rodzina bardzo wspiera go w pracy, choć jego najstarszy syn, obserwując przebieg kariery zawodowej ojca, postanowił zostać księgowym.

TYTUŁ ORYGINAŁU:

Aura Reading for Beginners: Develop Your Psychic Awareness for Health & Success

 

Redaktorka prowadząca: Ewelina Kapelewska

Wydawczynie: Agnieszka Fiedorowicz, Katarzyna Masłowska

Redakcja: Roman Honet, Ida Świerkocka

Korekta: Dominika Dudarew, Anna Brzezińska

Projekt okładki: Marta Lisowska

Zdjęcie na okładce: © Peter Hermes Furian; © Tartila / Stock.Adobe.com

Ilustracje: Jeannie Ferguson (s.: 14, 41, 42, 45, 47, 48, 52, 54, 56, 100–102, 129, 155) i Tom Grewe (s.: 28, 30, 33, 34, 42, 90)

 

AURA READING FOR BEGINNERS

Copyright © 1998 Richard Webster

Published by Llewellyn Publications

Woodbury, MN 55125 USA

www.llewellyn.com

 

Copyright © 2023 for the Polish edition by Wydawnictwo Kobiece sp. z o.o.

Copyright © for the Polish translation by Grażyna Zawada, 2013

 

Wszelkie prawa do polskiego przekładu i publikacji zastrzeżone. Powielanie i rozpowszechnianie z wykorzystaniem jakiejkolwiek techniki całości bądź fragmentów niniejszego dzieła bez uprzedniego uzyskania pisemnej zgody posiadacza tych praw jest zabronione.

 

Wydanie elektroniczne

Białystok 2023

ISBN 978-83-8321-251-7

 

Grupa Wydawnictwo Kobiece | www.WydawnictwoKobiece.pl

Na zlecenie Woblink

woblink.com

plik przygotowała Monika Lipiec