Moje wszystkie kobiety – poliamoryczna erotyka - Annah Viki M. - ebook + audiobook

Moje wszystkie kobiety – poliamoryczna erotyka ebook

Annah Viki M

0,0
3,99 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

„A czego ja chciałam tak naprawdę? Bliskości, rozmowy, ciepła, czasu i seksu. Dokładnie w tej kolejności. Chciałam się zakochać i chodzić po mieście, trzymając się za ręce. Zawsze byłam biseksualna i poliamoryczna. Jedna osoba to za mało. Mężczyzna to za mało. Tego już miałam, razem ze szczęściem, iż rozumie, że potrzebuję i chcę więcej. Wiele lat próbowałam wyłączyć w sobie te potrzeby. Czułam się inna i jakaś niekompletna. Wiecznie niezadowolona. Wciąż mało i mało. No bo czego można jeszcze chcieć, jak się ma fajnego faceta, który kocha i z którym można fajnie spędzać czas? Już niczego chcieć się nie powinno. A ja chciałam."

W pozornie szczęśliwym życiu Zu u boku wspierającego partnera czegoś jednak brakuje. Szuka tego w ramionach różnych kobiet. Czy znajdzie?

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 22

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.


Podobne


Annah Viki M.

Moje wszystkie kobiety – poliamoryczna erotyka

Lust

Moje wszystkie kobiety – poliamoryczna erotyka

Zdjęcie na okładce: Shutterstock

Copyright © 2022 Annah Viki M. i LUST

Wszystkie prawa zastrzeżone

ISBN: 9788728009956

1. Wydanie w formie e-booka

Format: EPUB 3.0

Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą Wydawcy oraz autora.

Nic. Zero. Pustka. Nie poczułam kompletnie nic. Nie oczekiwałam trzęsienia ziemi, ale chciałam, by coś chociaż delikatnie zadrgało. Niechby to było jak muśnięcie skrzydeł motyla, który subtelnie połaskocze głowę, by później wzniecić huragan w trzewiach. Bo to zawsze zaczyna się od głowy. Lekkie swędzenie i uwieranie. I chęć dotyku. A tu nic. Zero. Pustka. Nie sprawdziło się żadne „do trzech razy sztuka”. I choć obiektywnie sztuka była z niej niezła, dokładnie taka, jak lubię – zwiewna, eteryczna, piegowata i ruda – to moje ciało nie raczyło zareagować. Pustynia. I smutek. Ten akurat przyszedł i rąbnął mnie gdzieś w okolicy żeber. Za dużo sobie wyobrażałam, za duże nadzieje i oczekiwania. A czego ja chciałam tak naprawdę? Bliskości, rozmowy, ciepła, czasu i seksu. Dokładnie w tej kolejności. Chciałam się zakochać i chodzić po mieście, trzymając się za ręce. Zawsze byłam biseksualna i poliamoryczna. Jedna osoba to za mało. Mężczyzna to za mało. Tego już miałam, razem ze szczęściem, iż rozumie, że potrzebuję i chcę więcej. Wiele lat próbowałam wyłączyć w sobie te potrzeby. Czułam się inna i jakaś niekompletna. Wiecznie niezadowolona. Wciąż mało i mało. No bo czego można jeszcze chcieć, jak się ma fajnego faceta, który kocha i z którym można fajnie spędzać czas? Już niczego chcieć się nie powinno. A ja chciałam. I kiedy w końcu mogłam tego legalnie szukać, bez kłamstw i wypierania się siebie, nic się nie zadziało. A powinno.

To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.