Diplodok Dok chce zawsze wygrywać - Agnieszka Semczyszyn - ebook + audiobook

Diplodok Dok chce zawsze wygrywać ebook i audiobook

Agnieszka Semczyszyn

4,6

Ten tytuł dostępny jest jako synchrobook® (połączenie ebooka i audiobooka). Dzięki temu możesz naprzemiennie czytać i słuchać, kontynuując wciągającą lekturę niezależnie od okoliczności!
Opis

Wiwat Dinoliściobranie!

Do stada diplodoków przybywa gra planszowa. Dok zagra po raz pierwszy w życiu. Pierwszy raz zazna też smaku porażki… Próbuje sposobów, by jej uniknąć, a do pomocy wkracza nawet dinowróżka. Czego tym razem nauczy się Dok?

Diplodok Dok chce zawsze wygrywać” to nie tylko książka dla dzieci, które nie potrafią przegrywać. To okazja do rozmowy o uczciwości i odporności na manipulację.

Pozostałe książki z serii

„Diplodok Dok chce być kimś innym”

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 8

Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS

Czas: 0 godz. 10 min

Lektor: Maciej Kowalik Aleksander Orsztynowicz-Czyż

Oceny
4,6 (25 ocen)
19
3
2
1
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
sssadi

Nie oderwiesz się od lektury

Świetna książka
10
kmbud

Nie oderwiesz się od lektury

Polecam;)
10
Katrinast

Nie oderwiesz się od lektury

Super seria dla fanów dinozaur
00
aalicjaa88

Nie oderwiesz się od lektury

Genialna! Każdy powinien jej posłuchać lub przeczytać. Pomoże dzieciom zrozumieć że nie zawsze wygrywanie jest najważniejsze.
00
Ksiazkowemole2

Nie oderwiesz się od lektury

Dziś mam dla Was coś specjalnego, coś wyjątkowego! Książkę, która porusza temat przegrywania. Któż lubi przegrywać? Nawet my dorośli często mamy z tym problem. Diplodok Dok musi zmierzyć się z porażką, gdy w jego otoczeniu pojawia się pewna wyjątkowa gra „Dinoliściobranie”. Małemu dinozaurowi udaje się wygrywać póki gra ze swoimi najbliższymi. Jednak rozgrywając partię z kolegami przegrywa! Wywołuje to w Doku smutek, a nawet pojawiają się łzy. Niestety rozgrywka nie kończy się dobrze- Dok zostaje przyłapany na oszustwie! Marzeniem naszego bohatera jest wygrywać. Tu wkracza magia! Na scenę wchodzi dinowróżka, która spełnia to marzenie. Tylko, czy na pewno fajnie jest zawsze wygrywać? Czy czasem smak porażki nie pobudzi nas do innych działań? Czy pasmo sukcesów nie spowoduje, że przestaniemy się nim cieszyć? W końcu co wyjątkowego jest w tym, że zawsze wygrywamy? Przekonajcie się jakie decyzje podejmie Dok. Czy wyciągnie lekcje i zacznie ostrożniej dobierać marzenia? To wyjątkow...
00

Popularność




– Dziadku, już są! – zawołał radośnie Diplodok Dok, gdy zobaczył grupę brachiozaurów. Diplodoki dobrze żyły z brachiozaurami. Często lubimy tych, którzy są do nas podobni. Ale to nie dinozaury wywołały takie emocje u Doka. Chodziło raczej o to, co niosły na swoich ogonach. Był to skarb dinozaurów roślinożernych: prawdziwa gra planszowa Dinoliściobranie. Kilkaset lat temu triceratopsy odkryły ją w jednej z jaskiń. Od tego czasu dinozaury różnych gatunków przekazywały ją sobie nawzajem na kilka dni w roku. Dok z uwagą obserwował właśnie ten moment. Brachiozaury bardzo powoli przekładały planszę ze swoich ogonów na ogony diplodoków. – Ostrożnie – pouczał dziadek, po czym dodał cicho do Doka: – Grę musimy szanować. Wielu próbowało skopiować planszę, ale nikomu to się nie udało. Gdy w końcu diplodoki odebrały grę, rozległo się ich głośne tupanie i okrzyki. „Wiwat Dinoliściobranie! Wiwat Dinoliściobranie!” Rozpoczęło się święto. Kilka dni zabawy, kiedy można zapomnieć o nudzie. Diplodok bardzo przeżywał moment przekazania gry. Jeszcze nigdy nie grał w grę planszową. Razem z dziadkiem przyszli na polanę już o trzeciej nad ranem, by to ich rodzina zagrała jako pierwsza. Niektóre dinozaury rozeszły się, a inne pozostały, by obserwować pierwszą rozgrywkę. Dok przyglądał się planszy. Była wykonana z drewna. Dziadek przypomniał zasady: Na planszy rozkładamy dziesięć zielonych i dziesięć purpurowych świeżych liści. Następnie każdy gracz wybiera pionek – jeden spośród różnokolorowych kamieni. Gracze po kolei rzucają kostką i przesuwają swoje kamienie o tyle pól, ile oczek wypadnie. Gdy pionek zatrzyma się na polu z liściem, gracz wkłada go do swojej połówki łupiny kokosa. Wygrywa ten, kto zbierze najwięcej liści. – Proszę, chcę rzucać pierwszy! – krzyknął zniecierpliwiony diplodok Dok po wybraniu kamienia w kolorze zielonym. – Dobrze – zgodzili się rodzice i dziadek. Diplodok Dok co chwilę stawał na polach z purpurowymi liśćmi i pakował je do kokosowej miseczki. Nie było łatwo trafić wielkim ogonem do tak małej łupiny. W końcu gra dobiegła końca. Po policzeniu liści okazało się, że Dok wygrał. – Hurra, hurra! – krzyczał. – Zagrajmy jeszcze raz.