Znajdź sprzymierzeńców. Uwolnij głowę i otocz się ludźmi, którzy będą cię wspierać - Jennie Allen - ebook

Znajdź sprzymierzeńców. Uwolnij głowę i otocz się ludźmi, którzy będą cię wspierać ebook

Allen Jennie

0,0
37,90 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

XXI wiek nazywany jest przez wielu ekspertów epoką samotności. Pomimo szybkiej i łatwej komunikacji ludzie nigdy nie żyli tak odizolowani od siebie. Wiele osób chowa się przed innymi, bo relacje wydają im się zbyt ryzykowne i trudne. Nauka potwierdza jednak, że to dzięki życiu we wspólnocie doświadczamy radości i szczęścia.

Jennie Allen, autorka bestsellerowej książki Uwolnij głowę, postanowiła rozprawić się z mitami i fałszywymi obrazami samotności. Czerpiąc z najnowszych badań naukowych, Pisma Świętego i własnego doświadczenia, rysuje przed czytelnikami swojej nowej książki niesamowitą wizję życia w prawdziwej przyjaźni i wspólnocie. Pokazuje, jak:

◆ pokonać bariery w nawiązywaniu nowych znajomości,

◆ pracować nad toksycznymi relacjami,

◆ stworzyć grono oddanych przyjaciół,

◆ zacząć niesamowite życie w otoczeniu bliskich.

Ta książka pokaże ci, jak bardzo potrzebujesz w życiu sprzymierzeńców, i co ważniejsze, pomoże ich znaleźć!

Jennie Allen – amerykańska biblistka, blogerka, autorka bestsellerowych książek i podcastów o tematyce wiary. Założycielka organizacji if:Gathering. Prywatnie żona Zaca i mama czwórki dzieci.

Co na temat budowania przyjaźni mówi Biblia? Czy każdą relację można uzdrowić? Jak samotność zastąpić wspólnotą? Jennie Allen, autorka bestsellerowej publikacji Uwolnij głowę, w swojej najnowszej książce zachęca, abyśmy zobaczyli zdrowe relacje oczami Boga i wybrali je zamiast płytkich znajomości czy okazjonalnych spotkań. To najwyższy czas, abyśmy znaleźli swoich sprzymierzeńców i doświadczali głębokich więzi emocjonalnych z właściwymi ludźmi. Nie odkładaj tego na później!

Jagoda Kwiecień,

Jagoopeppermint

◆◆◆

„Nie jest dobrze, żeby człowiek był sam. Uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc” (Rdz 2, 18). Jennie Allen przyjmuje to Boże Słowo i pokazuje swoim czytelnikom, jak praktycznie wcielić je w życie. Jak odrzucić samotność, by stać się częścią wspólnoty. W książce Znajdź sprzymierzeńców znajdziemy konkretne wskazówki, jak zbudować głębokie, świadome relacje, które przyniosą nam radość, spełnienie oraz lepsze zrozumienie celu naszego życia otrzymanego od Boga.

Magdalena Czech,

Idź ze swoją siłą

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 249

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Originally published under the title

Find Your People: Building Deep Community In A Lonely World

Copyright © 2022 by Jennie Allen

All rights reserved including the right of reproduction in whole or in part in any form.

This edition published by arrangement with WaterBrook, an imprint of Random House, a division of Penguin Random House LLC

Copyright © for the Polish translation by Wydawnictwo Esprit 2023

Copyright © for this edition by Wydawnictwo Esprit 2023

All rights reserved

Dokument chroniony elektronicznym znakiem wodnym.

Projekt okładki: Mike Marshall

Materiały okładkowe: Oksana © Adobe Stock

Redakcja: Agnieszka Zielińska

Korekta: Anna Adamczyk

ISBN 978-83-67925-43-3

Wydanie I, Kraków 2023

Wydawnictwo Esprit sp. z o.o.

ul. Władysława Siwka 27a, 31-588 Kraków

tel./fax 12 267 05 69, 12 264 37 09, 12 264 37 19

e-mail: [email protected]

[email protected]

[email protected]

Księgarnia internetowa: www.esprit.com.pl

SŁOWA UZNANIA

Wiemy, że powinniśmy żyć z innymi ludźmi i mieć wokół siebie wspierającą społeczność, zamiast się izolować. Często jednak, gdy przyjaźń nas zawiedzie, jesteśmy zranieni albo zbyt zajęci, by w ogóle próbować, zastanawiamy się jak. W książce Znajdź sprzymierzeńców moja droga przyjaciółka Jennie Allen pokazuje nam, jak wchodzić w prawdziwe relacje emocjonalne z właściwymi ludźmi, żeby były one autentyczne i zdrowe dla wszystkich.

Lysa TerKeurst, autorka bestsellerów z listy „New York Timesa” i prezeska Proverbs 31 Ministries

Ta książka jest prawdziwym odbiciem Bożego zamysłu dla nas, byśmy doświadczali autentycznych, pełnych wrażliwości i znaczenia relacji. Jennie, poprzez swoją mądrość i praktyczne rady, dzieli się z nami tym, jak pokonać powszechne przeszkody, które nie pozwalają nam znaleźć sprzymierzeńców, i popycha nas do działania, dzięki któremu samotność zastąpimy wspólnotą.

Sadie Robertson Huff, autorka, mówczyni i założycielka Live Original

Nie przychodzi mi do głowy lepsza książka czy przesłanie na obecne czasy niż Znajdź sprzymierzeńców. Bardzo brakuje nam wspólnoty, znaczenia i głębszych relacji, które dają życie – a Jennie oferuje nam mapę, dzięki której możemy tam dotrzeć. Ta książka jest obowiązkową lekturą dla naszych zmęczonych i samotnych dusz.

Jefferson Bethke, autor Take Back Your Family, bestsellera na liście „New York Timesa”

Jennie Allen nie tylko rysuje niesamowitą wizję prawdziwej przyjaźni i wspólnoty, ale również prowadzi, dając przykład. W czasach, w których łatwo uwierzyć, że głębokie i znaczące relacje są niemożliwe, Znajdź sprzymierzeńców jest praktycznym źródłem.

Ruth Chou Simons, autorka bestsellerów z listy „Wall Street Journal”, artystka, założycielka graceland.com

Życie w głębokiej wspólnocie prowadzi do zdrowia, radości, sukcesu, połączenia. Znajdź sprzymierzeńców zainspiruje cię, rzuci ci wyzwanie i zachęci cię do relacji, których potrzebujesz i chcesz.

Annie F. Downs, autorka bestsellera „New York Timesa” That Sounds Fun

Każde pokolenie musi uczyć się na nowo, że ból fantomowy, który odczuwamy, jest bólem samotności – i że Trójjedyny Bóg z Biblii przyszedł w Osobie Jezusa, by nas z tego bólu uzdrowić i ponownie powołać nas do pracy przy tworzeniu piękna i dobra na świecie. Jennie Allen jest wrażliwym głosem, którego potrzebuje nasze pokolenie. W książce Znajdź sprzymierzeńców dała nam czytelną mapę, która jest równie praktyczna, co inspirująca. Przeczytaj ją i znajdź swoich ludzi. Przeczytaj ją i znajdź życie, którego głód odczuwasz. Przeczytaj ją i znajdź Jezusa.

Curt Thompson, lekarz, autor The Soul of Desire i The Soul of Shame

Naszym przeznaczeniem nigdy nie była samotna podróż przez życie. Żeby kwitnąć, musimy być zauważeni, poznani i musimy przynależeć. W książce Znajdź sprzymierzeńców Jennie Allen pokazuje nam, jak budować głębsze, mocniejsze relacje, które wskazują nam Jezusa i pomagają żyć celem danym od Boga.

Christine Caine, mówczyni, autorka i założycielka Propel Women

Wspólnota jest kluczem do pełnego i skupionego na wierze życia. Jennie Allen wykonuje wspaniałą pracę, wykorzystując własną podróż, żeby pokazać nam, dlaczego potrzebujemy w życiu ludzi i co ważniejsze, w jaki sposób możemy ich znaleźć. Ta książka rzuci ci wyzwanie sprzeciwienia się kłamstwom wroga i szukania tego, co nazywam kręgiem wiary. Znajdź sprzymierzeńców zainspiruje cię nie tylko do szukania tych, którzy będą walczyć w twoim imieniu, ale również do walczenia o ludzi w twoim życiu.

Michael Todd, główny pastor w Transformation Church, autor bestsellerów „New York Timesa”: Relationship Goals i Crazy Faith

DEDYKUJĘ MOJEJ WIOSCE PRZYJACIÓŁ.

Dziękuję, że uczyniliście mnie lepszą.

Dziękuję, że za mnie walczycie.

Dziękuję, że zostaliście.

Niedobrze jest człowiekowi, gdy jest sam.

– Bóg po stworzeniu pierwszego człowieka.

Dlatego choć relacje bywają pogmatwane, nie możemy żyć w samotności. Musimy to jakoś rozwiązać.

NIE POWINNIŚMY BYĆ AŻ TAK SAMOTNI

W ZESZŁYM TYGODNIU MIAŁAM ATAK PANIKI. Ten z rodzaju stuprocentowych, odbierających oddech i kończących się leżeniem na podłodze w łazience. Nie doświadczyłam takiego od dziesięciu lat.

Piszę te słowa, gdy książka jest już prawie ukończona. A jednak chcę być z tobą szczera. Po kilku latach spędzonych na badaniach oraz myśleniu i pisaniu o czymś, czego najwyraźniej codziennie doświadczają trzy na pięć osób, to właśnie jest moja dzisiejsza rzeczywistość:

samotność.

Zakładam, że czytasz tę książkę, bo też to czujesz. Doświadczasz tej bolesnej świadomości, że nikt cię nie widzi, nikt cię nie zna i jesteś zdany sam na siebie w mierzeniu się z tym, co życie rzuca ci pod nogi.

Rozumiem to.

Ale jestem przekonana, że to poczucie ma swoje korzenie w obrzydliwym kłamstwie – kłamstwie, które grozi, że wciągnie ciebie i mnie w ciemności, jeśli nie nauczymy się z nim walczyć.

Przykład: mój niedawny atak paniki.

NARASTAŁ w ciągu ostatnich tygodni.

Ukryłam się, żeby dokończyć tę książkę, a gdy w końcu wyłoniłam się z kryjówki…

…weszłam w konflikt z jedną z moich sióstr. Nie widziałyśmy się od miesięcy; obie jesteśmy bardzo zajęte. Ale obie moje siostry są moimi najlepszymi przyjaciółkami.

…mój mąż czuł się sfrustrowany, że byłam tak nieobecna, bo nawet gdy nie pracowałam nad książką, rozpraszało mnie milion rzeczy, które pojawiały się przy okazji.

…zrozumiałam, że moi ludzie budowali wspólne wspomnienia i dzielili się doświadczeniami beze mnie. Minęło tak dużo czasu, od kiedy widziałam się z nimi po raz ostatni, że w końcu przestali do mnie dzwonić. W moim umyśle oni poszli dalej razem, a ja zostałam sama.

Wszystko to uderzyło we mnie jednocześnie, razem z tą miażdżącą pewnością: gdy pisałam książkę, która ma ci pomóc znaleźć sprzymierzeńców, sama straciłam moich.

Byłam totalną oszustką. Nie miałam sprzymierzeńców.

Konflikt, odosobnienie i strach trwały tygodniami. I narastały. Cały czas o tym myślałam. A gdy kolejna osoba wyraziła swoje rozczarowanie mną, znalazłam się sama na podłodze łazienki, nie mogąc złapać oddechu. Kłamstwo, przez które dyszałam?

Jestem zupełnie sama.

Tej samej nocy miałam bardzo sugestywny koszmar, w którym ziściły się moje najgorsze lęki. Moi ludzie nie tylko mnie opuszczali, ale plotkowali o mnie, wbijali mi nóż w plecy – a ja właśnie opublikowałam książkę o tym, jak jesteśmy sobie bliscy.

Dramat, wiem. Wyobrażam sobie, że zastanawiasz się teraz, jakiej pomocy możesz się spodziewać od kogoś, kto niedawno przerabiał to samo.

Dlaczego więc ci o tym mówię?

Ponieważ gdzieś głęboko wszyscy odczuwamy strach przed samotnością.

Może właśnie teraz jej doświadczasz?

Może byli przy tobie ludzie, a potem cię opuścili?

A może nigdy tak naprawdę nie miałeś sprzymierzeńców?

A może ich masz, ale nawet gdy z nimi jesteś, czujesz się samotny i niewidzialny?

BÓL SAMOTNOŚCI jest prawdziwy i nas prześladuje.

W książce Uwolnij głowę wspomniałam, że mój kolega, neurolog Curt Thompson, mawia: „Przyszliśmy na świat i szukamy kogoś, kto szuka nas”. To prawda, ale niepełna; szukamy czegoś więcej.

W niedawnej rozmowie o relacjach Curt zwrócił mi uwagę na trzy słowa, których potrzebujemy od niemowlęctwa do dziewięćdziesiątki1.

Każdy człowiek chce być:

Widziany

Ukojony

Bezpieczny.

Chcemy być nie tylko widoczni; chcemy mówić naszemu przyjacielowi czy ukochanej osobie o naszych rozczarowaniach, nadziejach i znaleźć również pocieszenie.

Chcemy być widziani i pocieszani i chcemy być bezpieczni. Ale nie zawsze jesteśmy bezpieczni.

Nie zawsze czujemy otuchę, a czasami możemy nawet mieć wrażenie, że jesteśmy niewidoczni.

Czasem sprawa jest prosta: to tylko przelotna myśl. Zasypiasz, martwiąc się o przyszłość, i do twojego umysłu zakrada się ten szept: „Nikt nie wie, przez co przechodzę”.

Czasami chodzi o coś głębszego: od tylu lat żyłeś w chaosie i stresie, że nie pomyślałeś, że warto inwestować w relacje, i nagle się orientujesz, że twoi ludzie zniknęli.

To przenikliwe poczucie izolacji dotyka najgłębszych zakamarków twojej duszy.

Zastanawiasz się, czy ktoś naprawdę cię zna, widzi, akceptuje lub chociaż szanuje, gdy:

• Nie wiesz, po kogo zadzwonić, żeby odebrał cię z lotniska.

• Masz powód do świętowania lub opłakiwania, ale nikogo, kto by ci w tym towarzyszył.

• Masz pomysł, który chcesz z kimś przegadać, ale nie przychodzi ci do głowy nikt, kto ośmieliłby się marzyć z tobą.

• Mierzysz się z trudną sytuacją w pracy, ale nie wiesz, z kim mógłbyś ją omówić.

• Większość osób z twojej paczki wzięła ślub, powoli pojawiają im się dzieci, a ty nawet nie chodzisz na randki.

• Twoje dzieci są dorosłe, a ty nie masz nikogo i większość czasu spędzasz w samotności.

• Jesz samotnie kolejny posiłek – znowu.

• Myślisz o weekendzie i nie masz żadnych planów. Jeżeli czegoś nie zainicjujesz albo nie pójdziesz sam, nie będziesz miał co robić.

• Rozmawiasz z kimś, kogo uznawałeś za dobrego przyjaciela, ale zdajesz sobie sprawę, że w ważnych kwestiach bardzo się różnicie.

• Twoja rodzina jest rozbita i panują w niej niezdrowe relacje, podczas gdy wszyscy dokoła cieszą się, że zobaczą swoje (normalne, szczęśliwe, zgrane) rodziny w święta.

• Musisz pogadać, ale nie wiesz, do kogo zadzwonić.

• Od tak dawna nikt cię uważnie nie wysłuchał, że nie pamiętasz, kiedy ostatnio się otworzyłeś.

Powyższe sceny uderzają w ten cichy ból, o którym mówię. To jest po prostu nieunikniona konsekwencja bycia człowiekiem, prawda? Czy nie wszyscy się z tym mierzymy?

A może tylko ja?

Albo tylko ty?

Myślisz może czasem, że jesteś jedyną osobą, która czuje się aż tak samotna?

Tak przy okazji – nie jesteś.

Nie jesteś sam w odczuwaniu samotności.

Następnego ranka po tym sugestywnym koszmarze obudziłam się i bardzo wyraźnie zobaczyłam:

Wierzę w kłamstwo, że moim przeznaczeniem jest samotność, a wierząc w nie, sprawiam, że staje się ono prawdą, bo wycofuję się i osądzam tych, których kocham, jednocześnie chroniąc siebie przed nimi, jakby to oni byli wrogami.

Było wcześnie, ale akurat gdy w mojej głowie pojawiła się ta myśl, zadzwoniła do mnie jedna z moich najbliższych przyjaciółek. Zamiast odczekać, aż włączy się poczta głosowa, i schować się pod kołdrą, pomyślałam: „To jest moja szansa na odwet”.

Gdy odebrałam, Lindsey powiedziała, że dzwoni tylko, żeby sprawdzić, co u mnie. Odparłam: „Muszę wam wszystkim powiedzieć, co się dzieje”.

Nie mogłam już dłużej się ukrywać. Moi przyjaciele to ludzie, którzy nie zostawią mnie w spokoju, dopóki im wszystkiego nie wyznam. Tego wieczoru siedliśmy razem, a ja opowiedziałam im o niepewnościach, które narastały od tygodni, o koszmarze, obawie, że jestem oszustką, nawet o ataku paniki i problemach w rodzinie.

Otulili mnie miłością, modlili się i walczyli o mnie. Gdy Lindsey odwiozła mnie później do domu, uśmiechnęła się i powiedziała: „Jennie, nigdy nie czułam się tak blisko ciebie”.

Potem zadzwoniłam do siostry i poprosiłam o spotkanie. Podczas posiłku spojrzałam jej w oczy i opisałam swoje zranienie, ona opisała swoje i roześmiałyśmy się z powodu tego całego niezrozumienia, w które obie uwierzyłyśmy. Resztę dnia spędziłyśmy razem, dzieląc się wszystkim, co się działo w naszym życiu.

Krok po kroku spotykałam się z moimi ludźmi i robiłam dokładnie to, czego tak panicznie się bałam: otwarcie przyznawałam, że ich potrzebuję.

Walczyłam z kłamstwem, które chciało ściągnąć mnie w dół.

Nie jestem sama.

Nie jestem oszustką.

Mam sprzymierzeńców.

Być może wierzysz teraz w kłamstwo, że jesteś sam. A co, jeśli ludzie, których potrzebujesz, są tuż za rogiem?

Podejdź bliżej i pozwól, że podzielę się z tobą moimi nadziejami. Chcę, żebyśmy zamienili samotne życie w odosobnieniu, w którym relacje bywają tylko chwilowymi zrywami, na życie w głębokiej wspólnocie, gdzie samotności doświadczamy tylko czasami i na krótko.

Myślisz, że zwariowałam? Jestem tutaj, żeby ci powiedzieć, że to nieprawda.

Zdarza się, że kłamstwo o mojej samotności zakrada się z powrotem do mojego umysłu, ale nauczyłam się, co zrobić, by w nim nie tkwiło. Odkryłam, że nawet jeśli czasami czuję się samotna, gdy się tym dzielę, ludzie zbliżają się do mnie – bo teraz już wiem, że w byciu samotną nie jestem sama!

Relacja – bliskość, której ty i ja tak bardzo chcemy doświadczać – jest możliwa. Gdy już raz to zobaczyłam, wiem, że nie może być inaczej. Nie mogę nie walczyć o takie życie.

Ty też będziesz o nie walczyć, obiecuję.

Zobaczysz i nie będziesz już w stanie zapomnieć.

Walcz ze mną z tym kłamstwem. Znajdźmy twoich sprzymierzeńców.

CZĘŚĆ 1POTRZEBUJEMY SIĘ NAWZAJEM

◆◆◆

1.JEST INNY SPOSÓB

WIERZYSZ, ŻE ZOSTAŁEŚ STWORZONY do prawdziwego, radykalnego związku? Nawet jeśli jesteś introwertykiem, wszyscy zostaliśmy fizycznie, emocjonalnie i duchowo zaprogramowani przez Boga do bycia w relacji. Od chwili twoich narodzin do ostatniego oddechu twoja dusza tęskni przede wszystkim za głębokim, prawdziwym związkiem – nie za jakimś sporadycznym przypadkiem, ale za rzeczywistością, która będzie wpleciona w każdy dzień twojego życia.

Jednak żeby wejść w tę rzeczywistość, musisz dokonać pewnych zmian, ponieważ w sposobie, w jaki budujemy nasze życie, jest coś z gruntu niewłaściwego.

Spędzamy wieczory i weekendy zamknięci w naszych małych mieszkaniach z naszymi małymi rodzinami, współlokatorami lub samotnie, gapiąc się w nasze małe ekrany. Gotujemy obiady tylko dla siebie i nie chcemy przeszkadzać sąsiadom. Wypełniamy maleńką szczelinę zwaną domem wszystkim, czego możemy potrzebować, dokładnie zamykamy drzwi i czujemy się w środku bezpiecznie. Jednak zupełnie odcięliśmy się od ludzi znajdującymi się poza granicami naszego niewielkiego, samowystarczalnego świata. Być może czujemy się wygodnie, bezpiecznie, niezależnie i mamy co robić.

Ale jednocześnie jesteśmy potwornie smutni.

Prawie każdy z nas żyje w ten sposób i nikt na tym dobrze nie wychodzi. Jak wspomniałam wcześniej, badania mówią, że ponad trzech na pięciu Amerykanów przyznaje się do chronicznej samotności, a liczba ta ciągle rośnie2. Te dane statystyczne wskazują na poważny i kosztowny kryzys. Narastają niepokój, depresja, myśli samobójcze. Naukowcy ostrzegają już, że samotność jest dla naszego zdrowia gorsza od otyłości, palenia, braku dostępu do opieki zdrowotnej i braku aktywności fizycznej3.

Dlaczego więc pozwalamy jej definiować nasze dni?

Czy to jest życie? Czy ono powinno tak wyglądać?

Pozwól, że przeskoczę do odpowiedzi: nie. Ono nie powinno tak wyglądać! Wiesz, do czego zostałeś tak naprawdę stworzony?

• Do długich, wnikliwych rozmów z ludźmi, którzy znają cię od lat i oddaliby ci swoją nerkę.

• Do życia wśród ludzi, którzy wpadają niezapowiedziani z pizzą i papierowymi talerzami, bo za tobą tęsknili i nie boją się ci przeszkadzać.

• Do regularnych spotkań bez pośpiechu z ludźmi, których traktujesz jak rodzinę, nawet jeśli nią nie są.

• Dla tych oczywistych kilku osób, które krzyczą z radości, gdy dzielisz się z nimi dobrymi wieściami, i płaczą, gdy mówisz im o swoich problemach.

• Dla ludzi, którzy przychodzą wcześniej, żeby pomóc ci w gotowaniu, i zostają dłużej, żeby pomóc ci posprzątać.

• Dla ludzi, którzy cię ranią i których ty ranisz, ale którzy chcą z tobą nad tym pracować, zamiast rezygnować z waszej relacji.

• Dla ludzi, którzy żyją obok ciebie z misją, stawiają ci wyzwania i sprawiają, że stajesz się lepszy.

• Dla ludzi, którzy wiedzą, że są twoimi ludźmi, a ty jesteś ich człowiekiem. Do bycia jednym z tych, którzy należą do siebie nawzajem.

Ta książka mówi o tym, jak znaleźć swoich ludzi – tych, z którymi będziemy żyć dzień po dniu; tych, wobec których ryzykujemy, że w pełni nas poznają; tych, którym pozwolimy, by sprawiali nam kłopoty; tych, których zdecydujemy się kochać.

Tak, wiem, jak skomplikowane i wyczerpujące może być budowanie przyjaźni w dorosłym wieku. Dlaczego nikt nas tego nie nauczył? Czy to naprawdę musi być tak trudne? Co nam umyka?

Zaczynam tę podróż z tobą świadoma dwóch rzeczy:

1. Ludzie są najlepszą częścią życia.

2. Ludzie są najboleśniejszą częścią życia.

I zakładam, że wziąłeś tę książkę do ręki, mając wyrytą w myślach jedną z tych dwóch prawd. Zatem czy masz w sobie nadzieje, czy obawy, czy jedno i drugie – w porządku. Podejrzewam, że jeśli wejdziesz w to ze mną całkowicie, niektóre z twoich lęków mogą się ziścić. Ale wierzę też, że rezultat przerośnie twoje nadzieje.

Życie w związku – bliskim związku – z innymi jest możliwe.

Jednak związek kosztuje więcej, niż wielu z nas chce za niego zapłacić.

Jeśli zdecydujesz się dołączyć do mnie w tej przygodzie budowania prawdziwej wspólnoty, obiecuję, że w tym układzie zyskasz więcej, niż ci się wydaje, ale będzie to od ciebie wymagać przemyślenia większości aspektów twojego obecnego życia. A dokładnie:

• Twojej codziennej i tygodniowej rutyny.

• Sposobu, w jaki robisz zakupy.

• Nowego miejsca zamieszkania, nad którym się zastanawiasz.

• Tego, czy mieszkasz blisko swojej rodziny, czy nie.

• Kościoła, do którego należysz z własnego wyboru.

• Tego, co robisz w ten weekend.

• A na głębszym poziomie: jak otwarcie mówisz o swoim trudnym małżeństwie.

• I twojej walki z narastającym niepokojem.

• I czy zadasz to trudne pytanie ukochanej osobie, która za dużo pije.

• I czy wybaczysz i będziesz walczyć o ludzi, którzy zranili cię mocniej, niż mogłeś to sobie wyobrazić.

Wszystko, o co będę cię prosić w naszej wspólnej podróży, wymaga od ciebie zaryzykowania twojego poczucia komfortu i rutyny. A jednak wszystko w twoim życiu domaga się zmiany, do której przeżycia cię zapraszam. Bo jestem przekonana, że cały czas robimy to źle.

CZEKAJĄC NA ZWIĄZEK

Ciągle pamiętam dzień, w którym uderzyła mnie myśl, że nie mam żadnych przyjaciół. Muszę wyjaśnić: miałam mnóstwo przyjaciół, ale i oni, i ja prowadziliśmy bardzo intensywne życie, co oznaczało, że nasze spotkania były nieregularne – i są nadal. Wówczas byłam po uszy zanurzona w rodzicielstwie, poza tym mnóstwo podróżowałam, dawałam wykłady oraz brałam udział w wydarzeniach organizowanych przez IF:Gathering, organizacji misyjnej, której przewodziłam. I chociaż życie w podróży było źródłem wielu wartościowych interakcji z innymi kobietami, powroty do domu często bywały bolesne. Czy ktokolwiek z moich „przyjaciół” w ogóle zorientował się, że mnie nie było? Czy wiedzą, że wróciłam?

To oczywiście nie była wina moich przyjaciół. Oni mieli swoje zadania, obowiązki, relacje i pracę. W zasadzie możliwe, że zadawali sobie te same pytania: „Czy Jennie wie, przez co właśnie przechodzę? Czy ją to w ogóle obchodzi?”.

Brzmi znajomo? Wszyscy czekamy po prostu, aż relacje nas znajdą. Czekamy, aż ktoś inny wyjdzie z inicjatywą. Chcemy, by ktoś był gotów być z nami. By ktoś inny robił plany i zadawał te doskonale skrojone pytania, które pomagają nam odsłaniać naszą duszę.

Oto co my robimy: spędzamy całe godziny w naszych zatłoczonych, hałaśliwych światach wyświetlanych na ekranach, inwestujemy tylko odrobinę czasu w znajomości, a potem oczekujemy, że bliscy przyjaciele nagle pojawią się w naszym zajętym życiu. Wydaje nam się, że nasi przygodni koledzy w jakiś magiczny sposób powinni się zamienić w dwóch do pięciu najlepszych przyjaciół. I wierzymy, że wówczas nasza potrzeba relacji zostanie zaspokojona.

Jednak wspólnota to coś więcej niż dwoje czy troje przyjaciół. Wspólnota powinna być naszym sposobem na życie. Historycznie i praktycznie ludzie we wszystkich krajach i pokoleniach znajdowali swoich przyjaciół w większej wiosce powiązanych ze sobą osób.

Obsesyjnie badałam tę kwestię i oto czego się dowiedziałam: istnieją badania naukowe, które pokazują, ile możemy mieć relacji i w jaki sposób wchodzimy w interakcje społeczne. Zasadniczo nasza sieć znajomych może pomieścić tylko około stu pięćdziesięciu osób. Pomyśl o swojej bożonarodzeniowej liście. O ludziach, z którymi rozmawiasz przynajmniej raz czy dwa razy w roku. Trochę więcej i wszystko się rozpada!

W tej sieci stu pięćdziesięciu osób istnieją warstwy przyjaźni, których głębokość zależy od ilości czasu spędzanego z poszczególnymi osobami i od stopnia twojej relacji z nimi. Badania sugerują, że w tym, co nazywamy „grupą znajomych”, możemy pomieścić tylko pięćdziesiąt osób. W tej grupie pięćdziesięciu osób piętnaście należy do naszej „wioski”. A w naszej wiosce tylko pięć osób może stać się naszymi najlepszymi przyjaciółmi. Tak, dobrze widzisz – tylko pięć osób!

W przypadku ekstrawertyków ta liczba może być odrobinę większa, ale rozumiesz, o czym mówię.

To, ile czasu spędzasz z daną osobą twarzą w twarz, decyduje o tym, jakie miejsce zajmuje ona wśród tych stu pięćdziesięciu. A więc co sprawia, że ludzie wchodzą głębiej w nasz wewnętrzny krąg przyjaciół?

Ilość czasu, który z nimi spędzamy.

Czas.

Jest to nasz największy atut w kwestii budowania społeczności.

Dlatego na początku chciałabym, żebyś otworzył swój umysł na coś więcej niż tylko garstkę przyjaciół, których wyobrażasz sobie jako cel. Moim marzeniem wobec ciebie, Bożym planem dla ciebie jest zbudowanie kultury wspólnoty w każdej sferze twojego życia.

Curt, mój przyjaciel i ekspert w dziedzinie neurorelacji, ujął to w następujący sposób: „Każdy noworodek przychodzi na świat, szukając kogoś, kto się nim zaopiekuje”4. I to zawsze jest prawdą.

Ty i ja jesteśmy trochę potrzebujący.

1 T.P. Bryson, When Children Feel Safe, Seen, and Soothed (Most of the Time), They Develop Security, 9 stycznia 2020, www.tinabryson.com/news/when-children-feel-safe-seen-amp-soothed-most-of-the-time-they-develop-security.

2 E. Renken, Most Americans Are Lonely, and Our Workplace Culture May Not Be Helping, 23 stycznia 2020, www.npr.org/sections/health-shots/2020/01/23/798676465/most-americans-are-lonely-and-our-workplace-culture-may-not-be-helping.

3 B. Porter, Loneliness Might Be a Bigger Health Risk Than Smoking or Obesity, 18 stycznia 2017, www.forbes.com/sites/quora/2017/01/18/loneliness-might-be-a-bigger-health-risk-than-smoking-or-obesity/?sh=32b6a0e725d1.

4 C. Thompson, The Soul of Shame: Retelling the Stories We Believe About Ourselves, Downers Grove 2015, s. 52.