Zakazane spojrzenia – opowiadanie erotyczne - Nadia Drozd - ebook + audiobook

Zakazane spojrzenia – opowiadanie erotyczne ebook

Nadia Drozd

0,0
3,99 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

„W samochodzie znowu zapadła cisza. Gdy uniosłam wzrok i na niego spojrzałam, zobaczyłam, że patrzył na mnie przez ten cały czas. Jego źrenice były tak rozszerzone, że jego oczy były prawie całe czarne. Tym razem utrzymałam to spojrzenie. Jego oczy lśniły, odbijając blask ulicznych latarni. W powietrzu wisiało coś, czego nie dało się opisać słowami. Prawie czułam otaczającą nas elektryczność, a na ramionach pojawiła mi się gęsia skórka. Jego ręka drgnęła, jakby chciał ją wyciągnąć w moją stronę, a ja pragnęłam tego bardziej niż kiedykolwiek wcześniej..."

Lisa, od zawsze kierująca się głosem serca, a nie rozumu, zmienia partnerów jak rękawiczki. Do czasu, gdy poznaje nowego chłopaka swojej przyjaciółki. Czy ta zakazana relacja może zaistnieć? Czy sumienie przeszkodzi dziewczynie w dążeniu do tego, czego naprawdę pragnie?

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 25

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Nadia Drozd

Zakazane spojrzenia – opowiadanie erotyczne

Lust

Zakazane spojrzenia – opowiadanie erotyczne

Zdjęcie na okładce: Shutterstock

Copyright © 2022 Nadia Drozd i LUST

Wszystkie prawa zastrzeżone

ISBN: 9788728054734

1. Wydanie w formie e-booka

Format: EPUB 3.0

Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą Wydawcy oraz autora.

Światła migają za oknem taksówki, gdy samochód mknie przez centrum miasta. Z głową opartą o szybę pobieżnie śledzę neony i billboardy, które przemykają zbyt szybko, by skupić na nich wzrok. Nocne miasto nie zwalnia, żyje swoim życiem, a prędkość auta jeszcze dodaje mu tempa. Kręci mi się w głowie; nie wiem, czy to kwestia kolorowych świateł, czy też niecierpliwości. Chciałabym być już na miejscu. Taksówkarz rzuca mi niezadowolone spojrzenie we wstecznym lusterku, gdy kolejny raz pytam go, czy może przyspieszyć. W dłoni ściskam telefon, obracam go w palcach i zerkam często na ekran, wyczekując nowych powiadomień. Na razie nic; uspokaja mnie to na kilka sekund, po czym znowu muszę sprawdzić.

Mijamy otwarte kluby i bary, rozpoznaję je mimo tego, że nie znam tej dzielnicy. Wyróżniają się dzięki tłumom rozbawionych i równie pijanych ludzi na chodnikach przed nimi; to się nie zmienia nigdzie. Roześmiane dziewczyny w szpilkach i krótkich sukienkach oraz mężczyźni, którzy przysuwają się do nich coraz bliżej z nadzieją, że dziś wrócą z którąś z nich do domu. Donośny śmiech i rozmowy niosą się echem po pobliskich, ciemnych zaułkach, upatrzonych przez te pary, które nie mogły się doczekać, żeby zaspokoić swoje namiętności. Gorąca, letnia noc zawróciła w głowach i odebrała resztki rozsądku. Duże miasto, miliony ludzi, a każdy szuka tego samego. Jutro rano wiele z pożałuje swoich wyborów, a niektórzy się obok tych wyborów obudzą. Zwykle nie jest to przyjemne przebudzenie. Szaleństwo i wyuzdanie ostatniej nocy zostanie zastąpione skrępowaniem, zwłaszcza jeśli alkohol wymaże z pamięci imię przygodnego partnera. Znam to uczucie aż zbyt dobrze. Często, nawet postanowiwszy sobie wcześniej, że wychodzę na jednego, najwyżej dwa drinki, kończyłam noc w domu i łóżku nieznanego wcześniej mężczyzny lub kobiety. Czasem nawet obojga. Nie znałam umiaru w alkoholu, próbowałam też zagłuszyć głos sumienia, który o poranku odzywał się jeszcze głośniej. Milknął dopiero po tygodniu, gdy wyblakła pamięć o tym, co zrobiłam, a ja znowu wyruszałam na łowy.

To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.