Opowieści z zaczarowanego lasu. Pałac Kirke - Nathaniel Hawthorne - ebook + audiobook

Opowieści z zaczarowanego lasu. Pałac Kirke audiobook

Nathaniel Hawthorne

0,0

Opis

Mityczna opowieść o królu Ulissesie powracającym do Itaki po zdobyciu Troi. Jakie niebezpieczeństwa czyhały na mądrego króla i jego żeglarzy? Co się wydarzyło w jaskini Cyklopa Polifema i krainie Lestrygonów? Kim była wróżka Kirke? Skąd się wzięły dzikie bestie wokół jej pałacu? Jaką rolę w tej historii odegrali Żywe Srebro i purpurowy ptaszek Pikos? Pełna magii historia Ulissesa i Kirke dla dzieci 5+.

Opowieści z zaczarowanego lasu Nathaniela Hawthorne’a są piękną i bezpretensjonalną interpretacją mitologii. Wystrzegając się bombastycznego stylu, z dużym poczuciem humoru, autor prowadzi nas przez „zaczarowany las” – sugestywny, tajemniczy, zaludniony przez nimfy, fauny, bogów i herosów. Ten przystępny, przyjazny dzieciom tekst (nie wznawiany w Polsce od lat 20-stu i szczęśliwie „odkopany” przez Bukę!) zyskał nagle parę sprzymierzeńców – oto Jego Ilustratorska Wysokość Józef Wilkoń zgodził się namalować „las zaczarowany”, a Maciej Rychły z kwartetu Jorgi ilustruje go muzycznie (…) Amerykański XIX-wieczny romantyk powraca do naszych bibliotek w asyście Wilkonia, ozdobiony muzycznymi obrazami Rychłego, które sprawiają, że mitologia przemawia do wszystkich zmysłów. Próżność bogów z Olimpu zostaje zaspokojona." / Joanna Olech

ilustracje Józef Wilkoń
projekt graficzny Grażka Lange
wiek: 5+
© BUKA radość słuchania

W serii ukazały się:
1. Dziecięcy raj
2. Głowa Meduzy
3. Złotodajna moc
4. Trzy złote jabłka
5. Cudowny dzban
6. Chimera
7. Minotaur
8. Zęby Smoka
9. Pałac Cyrce
10. Nasiona granatu
11. Pigmeje
12. Złote Runo

 

Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS

Czas: 1 godz. 37 min

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Tytuł oryginału: „Tanglewood Tales for Boys and Girls. Circe’s Palace”
Przekład: Krystyna Tarnowska i Andrzej Konarek
Copyright © by Wydawnictwo BUKA, Warszawa Copyright © for the Polish translation by Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi w Laskach
Wydanie elektroniczne, BUKA 2020
ISBN: 978-83-64690-89-1
Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część niniejszej książki nie może być reprodukowana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób bez pisemnej zgody wydawcy.
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.
Wydawnictwo BUKA ul. Niekłańska 38/21 03-924 Warszawawww.buka.com.pl email:[email protected] tel. +48 501 100 397
Konwersja:eLitera s.c.

Pałac Kirke

Niektórzy z was słyszeli zapewne o mądrym królu Ulissesie i o jego wyprawie pod Troję, i jak po zdobyciu i spaleniu tego słynnego miasta Ulisses spędził dziesięć długich lat szukając drogi powrotnej do swojego małego królestwa Itaki. Kiedyś w czasie tej nużącej podróży Ulisses przybił do brzegu wyspy, która wydała mu się bardzo zielona i sympatyczna, ale której nazwy nie znał. Było to bowiem wkrótce po tym, jak zaskoczył go straszliwy huragan, a raczej wiele huraganów naraz, które zapędziły flotę w tę obcą część morza, gdzie nie pływał nigdy ani on sam, ani żaden z jego żeglarzy. Wina za to nieszczęście spada w całości na niemądrą ciekawość jego towarzyszy, którzy – gdy Ulisses spał – otworzyli kilka grubych worków skórzanych, gdzie, jak przypuszczali, był ukryty cenny skarb. Ale w każdym z tych opasłych worków król Eol, władca wiatrów, uwięził po jednej burzy i zawiązane dał je Ulissesowi na przechowanie, aby ten miał pewność, że dopłynie szczęśliwie do Itaki. Gdy żeglarze rozluźnili sznurki, wypadły ze środka gwiżdżące podmuchy wiatru i wybieliwszy morze pianą rozpędziły statki na wszystkie strony, nikt nie wiedział dokąd.

Zaledwie Ulisses uszedł przed tym niebezpieczeństwem, wpadł w jeszcze gorsze tarapaty. Huragan zapędził go do miejscowości zwanej – o czym dowiedział się później – Lestrygonia, gdzie pewne olbrzymie potwory zjadły wielu spośród jego towarzyszy i zatopiły wszystkie statki prócz tego, na którym on sam się znajdował, rzucając na nie z nabrzeżnych skał ogromne mnóstwo głazów. Nie dziwicie się zapewne, że po tylu złych przygodach król Ulisses był rad zakotwiczyć swój skołatany przez burze statek w cichej zatoczce u brzegu zielonej wyspy, o której wspomniałem wam na początku.

Ale Ulissesowi groziło kolejno tyle niebezpieczeństw ze strony olbrzymów, a także jednookich Cyklopów i potworów zamieszkujących ziemię i morze, że po prostu nie mógł się nie lękać czegoś złego nawet w tym miłym i pozornie odludnym zakątku. Z tej przyczyny nieszczęśni, wysmagani przez wichry podróżnicy siedzieli całe dwa dni cicho i albo nie opuszczali statku, albo przemykali się chyłkiem pod nadbrzeżnymi skałami; żeby zaś utrzymać się przy życiu, wygrzebywali z piasku skorupiaki i szukali choćby najmniejszych strużek słodkiej wody płynącej ku morzu.

Ale zanim minęły te dwa dni, obrzydło im takie życie; bo ludzie ze świty króla Ulissesa byli, co warto zapamiętać, straszliwymi obżartuchami i jeżeli nie otrzymywali posiłków o przepisowych porach, a także o porach nieprzepisowych, natychmiast zaczynali narzekać. W końcu zapasy żywności wyczerpały się prawie do cna i coraz trudniej było znaleźć skorupiaki, musieli więc wybrać między śmiercią głodową a ryzykowną wyprawą w głąb wyspy, gdzie miał może swe legowisko jakiś olbrzymi trzygłowy smok lub inny straszliwy potwór. Takie bezkształtne poczwary były bardzo w tamtych czasach liczne i każdy, kto rozpoczynał podróż morzem czy lądem, podejmował mniejsze lub większe ryzyko śmierci w ich paszczękach.

Ale król Ulisses był człowiekiem zarówno odważnym, jak przezornym; rankiem trzeciego dnia postanowił przekonać się, jaka jest ta wyspa i czy istnieje możliwość zdobycia żywności dla wygłodniałej załogi. Wziął więc włócznię do ręki i wdrapawszy się na skalny szczyt rozejrzał się po okolicy. W oddali, pośrodku wyspy, dojrzał okazałe wieże budowli wyglądającej jak pałac, zbudowanej ze śnieżnobiałego marmuru i okolonej gajem wysokich drzew. Grube konary tych drzew rozpościerały się w poprzek frontonu budowli i zasłaniały pałac co najmniej w połowie, ale już ta sama część, którą Ulisses widział, kazała mu przypuszczać, że jest to budowla przestronna i niezwykle piękna, prawdopodobnie rezydencja jakiegoś możnego szlachcica czy księcia. Z komina ulatywała wijąca się wstęga dymu, co dla Ulissesa było najmilszym szczegółem w tym krajobrazie. Bo gęstość dymu nasuwała słuszne przypuszczenie, że w kuchni pali się raźny ogień i że w porze obiadowej będzie podany obfity posiłek dla mieszkańców pałacu i gości, którzy mogliby zjawić się u stołu.

Mając przed sobą tak miłą perspektywę Ulisses pomyślał, że zrobi najlepiej, jeśli pójdzie prosto do bram pałacu i powie właścicielowi, że niedaleko jest załoga rozbitego statku; nieszczęśni żeglarze, którzy od dwóch dni nie jedli nic prócz kilku małży i ostryg będą wdzięczni za odrobinę pożywienia. A ten szlachcic czy książę musiałby być bardzo skąpym sknerą, gdyby po skończeniu uczty nie poczęstował ich przynajmniej okruchami ze swojego stołu.

Radując się tą myślą król Ulisses zrobił kilka kroków w kierunku pałacu, gdy nagle z gałęzi pobliskiego drzewa rozległ się głośny świergot. W chwilę później nadleciał ptak i krążył nad głową Ulissesa niemal dotykając skrzydłami jego twarzy. Był to bardzo ładny mały ptaszek, pierś i skrzydła miał purpurowe, nóżki żółte, na szyi jakby kryzę ze złotych piór, na łebku zaś złotą kitę, która wyglądała jak miniaturowa korona. Ulisses usiłował złapać ptaka. Ale ptak odfrunął zręcznie z zasięgu jego ręki, cały czas ćwierkając żałośnie, jak gdyby mógł opowiedzieć bardzo smutną historię, gdyby tylko znał ludzką mowę. Ulisses próbował go odegnać, ale ptak przysiadał na gałęzi następnego drzewa, a gdy tylko Ulisses zdradzał zamiar pójścia dalej w kierunku pałacu, znowu zaczynał krążyć nad jego głową i ćwierkać żałośnie.

– Czy chcesz mi coś powiedzieć, mały ptaszku? – spytał Ulisses.

I był gotów wysłuchać uważnie tego, co