Księgi Samuela Rabina Cylkowa - Izaak Cylkow - ebook

Księgi Samuela Rabina Cylkowa ebook

Izaak Cylkow

0,0
29,00 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Księgi Samuela w tłumaczeniu Izaaka Cylkowa ukazały się drukiem w roku 1913, a więc już po śmierci Izaaka Cylkowa. To pośmiertne wydanie, inaczej niż w przypadku większości tłumaczeń Izaaka Cylkowa, pochodzi z drukarni „Universal” w Warszawie.

Pierwsza i druga księga Samuela są odpowiednio ósmą i dziewiątą księ-gą Biblii Hebrajskiej, a więc trzecią i czwartą następującą po Torze – Pięcioksięgu Mojżeszowym. Tym samym zajmują one ważne miejsce w sekwencji Ksiąg: Jozuego, Sędziów, Samuela i Królewskich, które to wraz z ostatnią księgą Tory tworzą najbardziej wyrazistą sekwencję ksiąg tradycji narracyjnej ludu Izraela, zwanej często „deuteronomiczną”.

Księgę rozpoczyna historia narodzin Samuela i jego powołanie do służby Bogu już od najmłodszych lat. Opowieść o Arce Przymierza i opresji, jakiej Izraelici doznawali od Filistynów, kulminuje w namaszczeniu przez Samuela Saula na pierwszego króla Izraela. Ponieważ Saul okazał się nie-godny tej roli, wolą Boga był wybór Dawida. Dawid pokonał wrogów Izraela i nabył „gumno” (klepisko do młócenia zboża), na którym jego syn Salomon zbudował pierwszą świątynię i wprowadził do niej Arkę Przy-mierza, zasługując tym na obietnicę wiecznego trwania jego dynastii.

Celem tego krótkiego wstępu jest jedynie przedstawienie szkicu zawartości Ksiąg. Moim zamiarem nie było i nie jest, tworzenie komentarzy do ksiąg Biblii – nie czuję się w tym kompetentny. Jednak by uczynić zadość potrzebie wprowadzenia do tak pięknych Ksiąg, jakimi są Księgi Samuela, postanowiłem opublikować w niniejszym eBooku oryginalny wstęp, napisany do nich jeszcze przez Rabina Cylkowa. Rabin nazwał swój komentarz: „Uwagi wstępne”…

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 204

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Izaak Cylkow

I i II Księga Samuela

Przetłumaczona bezpośrednio z Języka Hebrajskiego na Język Polski

 Wydanie oryginalne: Warszawa 1913

Przepisanie, redakcja i korekta tekstu:

Jakub Foremniak

Wstęp: Mirek Sopek

Uwagi wstępne do Ksiąg: Rabin Izaak Cylkow

Wydawca:

© World Without End Publishing

Łódź, Polska 2020

ISBN: 978-83-949377-9-9

ISBN wersji drukowanej: 978-83-949377-7-5

Projekt Graficzny: 

Beata Wawrzecka

Niniejszemu wydaniu towarzyszą również wydania 

książkowe oraz audiobook: 

Więcej informacji: www.cylkow.pl

Wszystkim Polakom i wszystkim Żydom

nie tracącym nadziei na sprawiedliwość i zwycięstwo prawdy, 

wydanie to poświęcam.

Mirek Sopek

Table of Contents
Wstęp
Rabin Izaak Cylkow i jego dzieło
„Uwagi wstępne” Rabina Cylkowa do Ksiąg Samuela
Treść.
Autor.
Literatura.
I Księga Samuela
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
II Księga Samuela
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Uwagi redakcyjne

Wstęp

Rabin Izaak Cylkow i jego dzieło

Po raz siódmy  w historii wydawnictwa „World Without End”, z ogromną radością i wzruszeniem przekazuję na ręce czytelników ważną część Biblii Hebrajskiej w przekładzie Izaaka Cylkowa. Tym razem tworzą ją Księgi Samuela. 

Podobnie jak miało to miejsce w przypadku wydanej przez moje wydawnictwo w 2015 r. Tory, a następnie w 2017 r. – Psalmów i Ksiąg Pięciu Zwojów, w 2018 r. – Księgi Hioba i Księgi Jozuego oraz w 2019 r. – Księgi Sędziów, tekst Ksiąg Samuela został na potrzeby tej publikacji przepisany manualnie tylko przy użyciu komputerowej klawiatury z faksymile oryginalnego wydania z początku XX w. do nowoczesnych formatów elektronicznych, stosowanych dziś na świecie do zapisu dzieł biblijnych. Taki sposób wprowadzenia do przestrzeni cyfrowej dzieł Rabina był niezbędny, gdyż żaden ze znanych programów komputerowych, służących rozpoznawaniu tekstu, nie radził sobie dotąd skutecznie z tekstami drukowanymi w końcu XIX i na początku XX w. – liczba błędów była zbyt duża. Osobą, której zawdzięczam przepisanie Ksiąg, a następnie korektę i redakcję ich wydania, jest redaktor Jakub Foremniak . 

Tym spośród czytelników niniejszego wydania, którzy nie znają jeszcze dobrze postaci Rabina Cylkowa ani jego niezwykłego dzieła, warto przypomnieć, iż Izaak Cylkow urodził się na Mazowszu w miasteczku Bieżuń w 1841 r. w rodzinie Mojżesza Aarona Cylkowa (1813-1884) – powszechnie poważanego znawcy Talmudu, człowieka niezwykle skromnego i mądrego. Mazowsze było prawdziwą ojczyzną dla rodziny Cylkowów – od lat trzydziestych XIX w. dzielili oni czas pomiędzy Bieżuń, Warszawę i Kuchary (obecnie Kuchary Żydowskie). I Bieżuń, i Kuchary leżą nad tą samą piękną mazowiecką rzeką Wkrą. Nie sposób nie pamiętać o tym otoczeniu i specyficznym klimacie, czytając dziś Cylkowa i kontemplując jego polszczyznę… Nie sposób też nie pamiętać o tym, iż Mojżesz Aaron Cylkow wychowywał młodych Żydów, w tym synów Salomona Posnera i własnego syna Izaaka, na Polaków Wyznania Mojżeszowego – wielkich polskich patriotów, ale też zwolenników postępu i asymilacji kulturowej, zawsze jednak z zachowaniem wiary przodków…

Postać Rabina Izaaka Cylkowa, historię jego życia i wielkiego dzieła, jakim jest przekład całej Biblii Hebrajskiej na język polski, a także historię publikacji naszego wydawnictwa opisałem we wstępach do poprzednich wydań. Zainteresowanych czytelników zachęcam do ich lektury .

Księgi Samuela

Księgi Samuela w tłumaczeniu Izaaka Cylkowa ukazały się drukiem w roku 1913, a więc już po śmierci Izaaka Cylkowa. To pośmiertne wydanie, inaczej niż w przypadku większości tłumaczeń Izaaka Cylkowa, pochodzi z drukarni „Universal” w Warszawie.

Pierwsza i druga księga Samuela są odpowiednio ósmą i dziewiątą księgą Biblii Hebrajskiej, a więc trzecią i czwartą następującą po Torze – Pięcioksięgu Mojżeszowym. Tym samym zajmują one ważne miejsce w sekwencji Ksiąg: Jozuego, Sędziów, Samuela i Królewskich, które to wraz z ostatnią księgą Tory tworzą najbardziej wyrazistą sekwencję ksiąg tradycji narracyjnej ludu Izraela, zwanej często „deuteronomiczną”. 

Księgę rozpoczyna historia narodzin Samuela i jego powołanie do służby Bogu już od najmłodszych lat. Opowieść o Arce Przymierza i opresji, jakiej Izraelici doznawali od Filistynów, kulminuje w namaszczeniu przez Samuela Saula na pierwszego króla Izraela. Ponieważ Saul okazał się niegodny tej roli, wolą Boga był wybór Dawida. Dawid pokonał wrogów Izraela i nabył „gumno” (klepisko do młócenia zboża), na którym jego syn Salomon zbudował pierwszą świątynię i wprowadził do niej Arkę Przymierza, zasługując tym na obietnicę wiecznego trwania jego dynastii.  

Celem tego krótkiego wstępu jest jedynie przedstawienie szkicu zawartości Ksiąg. Moim zamiarem nie było i nie jest, może jedynie z wyjątkiem Księgi Ijoba, tworzenie komentarzy do ksiąg Biblii – nie czuję się w tym kompetentny. Jednak by uczynić zadość potrzebie wprowadzenia do tak pięknych Ksiąg, jakimi są Księgi Samuela, postanowiłem opublikować poniżej oryginalny wstęp, napisany do nich jeszcze przez Rabina Cylkowa. Rabin nazwał swój komentarz: „Uwagi wstępne”…

Mirek Sopek

Zakończono 18 lutego 2020 r.

Tampa, USA

k

„Uwagi wstępne” Rabina Cylkowa do Ksiąg Samuela

Treść.

Gdy Filistyni, którzy już za czasów Samsona dzielnice Judy i Szymona pustoszyli a po części pod zwierzchniczą władzę swą zgarnęli, po śmierci dzielnego tego bohatera i przeciw środkowym dziedzinom izraelskim zaborcze najazdy swe skierowali, a wraz z uciskiem zewnętrznym zamęt i anarchja się szerzyły, ześrodkowali starsi ludu naczelne dowództwo wojenne i godność sędziowską i arcykapłańską w jednej osobie, wybierając Elego, z rodu Ithamara, na głównego wodza i przedstawiciela narodu. O ile się zdaje odpowiadał on w młodszych latach swoich rzeczywiście pokładanym w nim nadziejom ludu izraelskiego, którego od grożących mu z zewnątrz niebezpieczeństw obronić potrafił, starając się jednocześnie i wewnętrzny ład i porządek w religijnych i społecznych jego stosunkach ustalić. Gdy się jednak zestarzał i zaniewidział, a zbytnia pobłażliwość dla samowoli wyrodnych synów dotychczasowe zaufanie do niego i domu jego podkopała i osłabiła, wzmogło się i niebezpieczeństwo ze strony czyhających wciąż nieprzyjaciół, którzy coraz śmielej w dziedzinach Efraima, Binjamina i Manasy zagony swe zapuszczali. Pod Afek doszło nareszcie do stanowczej bitwy, w której Izraelici ciężką klęskę ponieśli a dwaj synowie arcykapłana polegli, przyczem zabrano im i arkę przymierza, którą uległy natarczywym żądaniom ludu Eli, celem podniesienia ogólnego zapału wojennego, na pole walki był wysłał. Wiadomość o śmierci synów przyjął Eli z rezygnacją – wieści jednak o zabraniu arki nie mógł spokojnie przenieść i jakby piorunem rażony padł nieżywy na miejscu. Brak energii i stanowczości, jaki sędzia ten przynajmniej w podeszłych latach swych okazał, zdaje się być wynikiem właśnie starości jego i towarzyszącej jej fizycznej nieudolności, która nietylko na lud cały, ale i na własny dom jego nędzę i upokorzenia ściągnęła.

W smutnem tem położeniu zjawił się jako zbawca Izraela natchniony prorok, wyposażony niepospolitą mocą ducha, syn Hanny i Elkany, Samuel, który od pierwszej młodości swojej pod opieką Elego w służbie świątyni się wychował i na męża wyrósł. Powołany na następcę Elego, zwołał on ogólne zgromadzenie ludu do Micpy, a zwróciwszy się doń z gorącem napomnieniem, aby odtąd jedynemu Bogu służył i przepisów Jego wiernie przestrzegał, polecił go w modlitwie swojej opiece i łasce Najwyższego, który go też wysłuchał i nadciągających Filistynów w niebywały sposób rozgromił, tak że na głowę pobici w nieładzie pierzchnęli. Poczem postawił kamień pamiątkowy na polu bitwy i nazwał go Eben Haezer, kamieniem pomocy. Zabrane przez nieprzyjaciół miasta odzyskano n¬a¬powrót, a era pokoju i bezpieczeństwa znowu zakwitła. Samuel tymczasem starał się w dalszym ciągu wszelkiemi siłami rozproszone pierwiastki zdrowych pojęć izraelskich ożywić i wzmocnić, zakładając odpowiednie szkoły, za pośrednictwem których na szersze sfery społeczeństwa swojego oddziaływał i ducha zapomnianego i zaniedbanego mozaizmu krzewił.

Pokój jednak, który między Izraelitami a Filistynami stanął, nie mógł długo potrwać. Jeszcze za rządów Samuela założyli oni silny, stały obóz w Michmasz, w górzystych okolicach dolnego Jordanu, skąd w każdej chwili do środkowej Chananei wkroczyć mogli, podczas gdy mieszkańcom dzielnicy judzkiej wszelką broń zabrali, do płacenia podatków a nawet do służenia w szeregach ich zniewalali. Rozbrojenie to zostało tak przezornie i tak ściśle przeprowadzone, że Hebrajczykom wzbroniono nawet rzemiosłem kowalstwa lub płatnerstwa się trudnić, tak że każdy wieśniak judzki, pragnący pług czy radło swe naostrzyć, do filistyńskiego miasta udać się musiał – miecza zaś ani lancy nie można było w całym kraju nabyć. Wszystko to zrodziło nareszcie w ludzie przekonanie, że dotychczasowy porządek państwowy dłużej utrzymać się nie daje i że należy do radykalnej pod tym względem reformy przystąpić. Władza sędziowska, bez względu na to w czyich rękach spoczywała, okazała się zbyt słabą i niedostateczną, pod groźbą też niechybnej utraty niezawisłości trzeba było zawczasu o utworzeniu nowej władzy pomyśleć, władzy mianowicie takiej, któraby siły i środki wszystkich pokoleń połączyć i przeciw wspólnym wrogom skierować była zdolna. Przykład pouczał, że przewaga wojenna Filistynów i innych ościennych plemion polegała głównie na tem, że przewodniczyli im królowie, pełnią monarszego autorytetu wyposażeni, którzy w rękach swoich wszystkie zasoby ludów swych dzierżyli i stosownie do własnego uznania je użytkowali. Łączyła się z tem jeszcze i obawa, że po śmierci Samuela położenie znacznie jeszcze się pogorszy, o ile synowie jego w ślady ojca nie wstąpili i w działalności swojej osobistą jedynie prywatą się kierowali. Coraz silniej zakorzeniło się przeto poświadczenie, że nieodzownem jest ustanowienie króla, któryby wszystek lud zjednoczył i do boju i zwycięztwa prowadził. Ze wszystkich sił opierał się początkowo Samuel temu zamiarowi, przedstawiając ludowi ucisk i nędzę, jakie żądaniem swojem własnowolnie i nieopatrznie na siebie ściągnie. W charakterze swoim jako przedstawiciel niewidzialnego króla, który z wyżyn niebios rządy sprawuje, nie mógł on pozwolić na tak radykalną reformę, któraby władzę tego króla ograniczyła i teokratyczne państwo Mojżesza z gruntu podkopała. Pomimo to musiał w końcu uledz, i wobec niezłomnej konieczności ustąpić.

Do rzędu silnych pobudek, utwierdzających lud w jego postanowieniu, należało w szczególności nagłe najście Amonitów na ziemię transjordańską i groźne niebezpieczeństwo, w jakiem się oblężone przez Nachasza miasto Jabesz w Gileadzie znajdowało. Starszyzna tego miasta zdołała jeszcze wysłać gońców do bratnich pokoleń izraelskich, na zachodnich obszarach zamieszkałych, prosząc o jak najrychlejszą pomoc, skończyłoby się jednak wszystko na objawach żalu i współczucia, gdyby nie znalazł się mąż, który sprawą tą gorąco się zajął i możliwie szybko żądaną odsiecz zorganizował. Był nim wybrany już przez Samuela, ale nie uznany jeszcze przez naród, Saul, syn Kisza, z pokolenia Binjamina, mąż dzielny, okazałej i imponującej postawy, który mocą groźby, po całym kraju obwieszczonej, liczne hufce zbrojnych zgromadził i na czele ich przeciw Amonitom wyruszył. Odniesione nad nieprzyjaciółmi stanowcze zwycięztwo zapewniło wyborowi jego potrzebną sankcję, poznano w nim bowiem właściwego męża, godnego władzę objąć i dalszymi losami ludu kierować. W mieście Gilgal zebrali się przedstawiciele narodu, a po złożeniu ofiar dziękczynnych, ogłosili go jednomyślnie i uroczyście królem izraelskim. Samuel zaś, oddawszy świecką władzę w ręce wybrańca, zwrócił się z wzruszającą mową do ludu, w której zdawszy sprawę z dotychczasowych swoich rządów, i stwierdziwszy, że nikomu żadnej ujmy i krzywdy nie wyrządził, napominał zarówno króla, jak naród, aby dochowali wiary Bogu, a przestrzegali przepisów Jego.

W pierwszych dwóch latach panowania swego utworzył Saul stałą gwardję, z trzech tysięcy doborowych ludzi się składającą, której jednym hufcem dowodził dzielny syn jego, Jonatan. Tymczasem nadciągnęły niezliczone tłumy filistyńskie, które po różnych drogach do kraju wkroczyły, szerząc wszędzie postrach i zniszczenie. Saul zgromadziwszy lud, czekał przez siedm dni na przybycie Samuela, który miał ofiary złożyć i pomocy Bożej zawezwać. Gdy jednak tenże przybycie swe opóźniał, a lud zniecierpliwiony rozpraszać się począł, postanowił Saul sam ofiary spełnić. Ale tegoż samego jeszcze dnia zjawił się Samuel, a usłyszawszy od Saula, który go z należytą czcią przywitał, że dłużej czekać nie mógł, rozgniewał się i opuścił obóz, zapowiadając że Bóg innego męża na króla sobie wybierze, który po myśli Jego postępować nie zaniecha. Klęska wszakże, jaką Saul i syn jego Jonatan pod Gibeą Filistynom zadał, a niemniej i inne bohaterskie i szczęśliwe wyprawy, utwierdziły jeszcze silniej panowanie jego. Ale gdy następnie, w jednej z podobnych wypraw przeciw Amalekitom, Saul znowu samowolnie prawa i przywileje kapłańskie naruszył, wzmogło się oburzenie Samuela, tak że odtąd jawne i stanowcze rozdwojenie między świecką a duchową władzą nastąpiło. Wprawdzie okazywał Saul wciąż należną cześć i szacunek mężowi, któremu wyniesienie swe zawdzięczał, widywał go jednak rzadko, ponieważ Samuel stale w Rama przebywał, gdy Saul w rezydencyi swojej Gibei sprawami państwa i domu swego się zajmował.

Stosunek do Samuela i następnie do młodego giermka swojego Dawida, którego sława wojenna dotychczasową chwałę jego zaćmiła, w szczególności zaś wiadomość, że ten ostatni potajemnie, z pominięciem domu jego, na następcę tronu przeznaczony, podziałały przygnębiająco na Saula, tak że chwilami w głęboką melancholję wpadał. W tym stanie duchowego rozstroju, pełnego trapiących go postrachów i wizyj, znienawidził z całej duszy i ścigał zawzięcie Dawida i serdecznego przyjaciela jego, własnego swego syna, Jonatana, a nawet kazał zamordować niewinnych kapłanów w Nob, których o tajemne intrygi z wrogiem swoim posądzał. Przedtem wierny obrońca starej religii, natchniony towarzysz młodzieży proroczej, a wskutek tego zawzięty nieprzyjaciel wszelkiego wieszczbiarstwa i wróżbiarstwa, które energicznie tępić kazał, stał się w końcu sam przesądnym, a wyruszając na wojnę z Filistynami, zwrócił się do wróżbitki, aby mu wskazała co począć mu należy i jaki los go czeka. Był to los smutny. Widząc że bitwa przegrana, rzucił się na własny miecz swój i zginął, wraz z Jonatanem i innymi synami. Wdzięczni mieszkańcy Jabeszu zebrali znieważone przez Filistynów szczątki jego, i pochowali je w mieście swojem, Dawid zaś i jego zwolennicy opłakiwali szczerze zgon pierwszego, szlachetnego i rycerskiego króla izraelskiego.

Upatrzony już zawczasu przez Samuela na następcę Saula, Dawid, syn Iszaja, z pokolenia Judy, młodzieniec odważny, urodziwy i wymowny, a przytem usposobień tkliwych i pobożnych, spędził pierwsze lata swoje jako pasterz śród ciszy samotnych niw, gdzie śpiewem i muzyką dłużący się czas sobie skracał, i w walce z lwem i niedźwiedziem fizyczne siły swe hartował. Sprowadzony na dwór Saula, aby mistrzowską grą swoją gnębiącego go złego ducha odpędzał, zyskuje wkrótce serdeczną przyjaźń szlachetnego królewicza Jonatana, z którym na znak wzajemnego braterskiego przywiązania szaty i broń swą zamienia. Mianowany następnie giermkiem króla, a po zwycięztwie nad Goljatem wodzem wojsk i zięciem jego, nie zdołał jednak usunąć wzmagającej się wciąż w sercu Saula nienawiści ku sobie, jako ku szczęśliwemu współzawodnikowi, który w własnym domu jego przebywa i widokiem swoim co chwila spokój duszy jego zamąca. W przystępie też tłumionego długo, ale nie dającego się już pohamować gniewu, zamierza się raz oszczepem na grającego przed nim młodzieńca, godząc na jego życie. Dawid uniknąwszy szczęśliwie ciosu, schronił się do domu swego, a następnie przy pomocy żony swojej, do Achimelecha w Nob, który go w żywność i poświęcony miecz zaopatrzył. Odtąd prowadzi on żywot tułaczy, najprzód na dworze króla filistyńskiego Achisza, następnie w pustyni judzkiej, gdzie na czele kilkuset ludzi stanął, ale ustawicznie przez Saula ścigany, przez dłuższy czas upragnionego spokoju nie znalazł. W owych to czasach ujrzał się Saul dwukrotnie w mocy wrzekomego swego wroga, który z nadarzonych sposobności korzystał, aby go o bezzasadności jego uprzedzeń i podejrzeń przekonać – były to jednak usiłowania daremne, Saul bowiem, jakkolwiek chwilowo wspaniałomyślnością przeciwnika wzruszony, ostatecznie przekonać i pojednać się z nim nie chciał. Tymczasem umarł Samuel w Rama, a wraz ze zgonem jego utracił Dawid najsilniejszą swą podporę. Nie widząc żadnej już dla siebie przyszłości w kraju, schronił się raz jeszcze do Achisza, do Gath, który go uprzejmie przyjął i wasalem swoim w Cyklaku ustanowił. Tam osiadł Dawid wraz z ludźmi swymi, przyrzekając Achiszowi, że na każde wezwanie jego się stawi i w wojennych wyprawach, jakieby przedsięwziął, z czynną pomocą mu pośpieszy. Gdy po upływie dłuższego czasu Dawid rzeczywiście wezwanie takie otrzymał i wraz z hufcem swoim w obozie filistyńskim się zjawił, spostrzegli go wodzowie filistyńscy i zażądali stanowczo, aby się człowiek ten, do którego zaufania nie mają, czemprędzej usunął, co też Dawid chętnie uczynił. Saul tymczasem wyruszył na północną granicę dziedziny Efraima, by u stóp wzgórz Gilboa stanowczą walkę z nadciągającym wrogiem stoczyć – walkę w której, jakeśmy już nadmienili, tragiczną śmierć swą znalazł.

Po śmierci Saula znajdował się prawie cały kraj po zachodniej stronie Jordanu w mocy Filistynów, resztę zaś wolnych jeszcze pokoleń rozdwajała silna, wzajemna ze sobą rozterka. W Gileadzie mianowicie ogłoszono popieranego przez Abnera, jedynego pozostałego przy życiu syna Saula, Isboseta, królem izraelskim, z rezydencją w Machnaim, gdy pokolenie Judy po stronie trzydziestoletniego, dzielnego Dawida stanęło i najwyższą władzę mu przyznało, naznaczając mu na stolicę starożytne miasto Hebron. Przez siedm i pół roku panował on w tem mieście, zajęty gorliwie uspokojeniem kraju i utwierdzeniem władzy swojej, poczem przeniósł stolicę swą do zdobytej od Jebusytów Jerozolimy, obwarowanej tak silnie, że wedle powszechnego wówczas przysłowia, dość było ślepych i chromych, aby ją obronić. Utwierdziwszy się w nowej stolicy swojej, zorganizował przedewszystkiem silną armję, z uzbrojonej szablą i lancą piechoty się składającą, na czele której stanął oddział sześciuset rycerzy, gibborim, pod naczelnem dowództwem Joaba, Abiszaja, Amasy i innych. Tak przygotowany upokorzył z kolei Filistynów, Amonitów, Syryjczyków, Edomitów, wogóle wszystkie wrogie Izraelitom plemiona ościenne, rozszerzył granice państwa od morza Śródziemnego do Eufratu i aż do morza Czerwonego ku południowi, utwierdzając wszędzie panowanie swoje, otoczył się gwardją przyboczną, utworzoną z Filistynów i Kreteńczyków, która mu wszędzie towarzyszyła, ustanowił liczny i świetny dwór, wybudował wspaniałą rezydencyę królewską, urządził centralny kult religijny, imponujący blaskiem i powagą, słowem zbliżył się we wszystkiem do form, przyjętych przez innych współczesnych władców wschodnich, jakkolwiek w wewnętrznych stosunkach państwa, w którem porządek, rozkwit i dobrobyt utrwalił, jeszcze wszędzie charakter patryarchalny przeważał. Ostatnie czasy czterdziestoletnich rządów jego zaćmiły jednak częste, krwawe rozterki, w jego domu wybuchłe, głód i mór w kraju, wichrzenie własnych synów, zwłaszcza Absaloma i Adonii, którzy do zagarnięcia władzy dążyli. Umarł też Dawid ze zgryzotą i goryczą w sercu, ciężkiem żalem gnębiony, choć go do ostatniej chwili głęboka wiara krzepiła i niewzruszona ufność w Bogu, o której wiekopomne Psalmy jego świadczą.

Autor.

Jak już nazwa obu ksiąg, stanowiących pierwiastkowo jedną całość, wskazuje, napisał je, przynajmniej w znacznej części, Samuel, jakkolwiek później inni, zdaniem niektórych głównie Jeremiasz, treść ich rozszerzyć i różnemi wiadomościami uzupełnić mogli. Przypuszczenie to wyraża już tradycja, która Samuela, Natana i Gada jako autorów wymienia, por. Tal. Baba batra 14 b. Abrabanel upatruje w podaniu 1 Kron. 29, 29. potwierdzenie tego przypuszczenia. Niektóre ustępy, np. 1 Sam. 27, 6. świadczą rzeczywiście, że całość tylko przez późniejszą rękę, w epoce rozkwitu królestwa, zebraną i uzupełnioną być mogła. Tłomaczą się też tem liczne powtarzania jednych i tych samych wydarzeń i inne trudności w tekście napotykane. W każdym razie jest tytuł „księga Samuela” poprawniejszy i właściwszy niż napis umieszczony przez Septuagintę, Vulgatę i późniejszych egzegetów nieżydowskich, nazywających ją pierwszą i drugą księgą Królów Βαϐιλειων πρώτη, δευτέρα, παρ' αυτοϊς ἒν Σαμουήλ, δ ϑεόκλητος, Samuel, quem nos regnorum primum et secundum dicimus. Podział na dwie części wprowadził dopiero do Biblii hebrajskiej znany wydawca Daniel Bomberg, na początku 16. wieku w Wenecyi żyjący.

Literatura.

(Przez d-ra S. Poznańskiego).

Z średniowiecznych komentarzy hebrajskich są najbardziej znane: Raszi'ego, Dawida Kimchi'ego i Gersonidesa. W ostatnich latach wydano z rękopisów komentarz Józefa Kara (współcześnika Rasziego, wyd. Eppensteina 1909–1910) i komentarz fałszywie przypisany temuż autorowi (w wyd. lubelskim Mikraoth Gedeloth z r. 1897). Oprócz tego są znane komentarze Abrabanela, Samuela Laniado (p. t. כלי יקר), a z nowszych hebrajskich t. zw. Biurim: Meira Obernika, Samuela Detmolda i Wolfa Meira, z niehebrajskich zaś – Cahena, Herxheimera i Philippsona. Z najnowszych komentatorów żydowskich zasługuje na szczególne uwzględnienie Arnold Ehrlich z Nowego Jorku, którego dzieło hebrajskie p. t. כפשוטו מקרא (t. II 1900) i niemieckie p. t. Randglossen zur hebräischen Bibel (t. III 1910) odznaczają się oryginalnością i subtelnością pojmowania tekstu biblijnego. Starsze komentarze nieżydowskie są wymienione u Theniusa, wyd. 2-e, 1864. Z nowszych komentarzy zasługują na wyszczególnienie: Klostermann, Die Bücher Samuelis und der Könige 1887 (w serji komentarzy Strack-Zöcklera); Budde, The Books of Samuel 1894 (w Haupta Sacred Books of OT); Kittel, Die Bücher Samuelis übersetzt 1898 (w Biblji Kautzscha, 2 wyd.); Löhr-Thenius, Die Bücher Samuels erklärt, 3 wyd. 1898; H. P. Smith, A critical and exegetical Commentary on the Books of Samuel 1899; Budde 1902 (w komentarzu Martiego); Nowack, Die Bücher Samuelis 1902 (w serji jego komentarzy); Dhorme, le Livres de Samuel 1911. Dla krytyki tekstualnej są podstawowemi: Wellhausen, Der Text der Bücher Samuelis 1871 i Driver Notes on Hebrew Text of the Book of Samuel 1890. O pojedyńczych zagadnieniach, odnoszących się do księgi Samuela traktują między innemi: Budde, Die Bücher Richter und Samuel 1890; Cornill w czasopismach: Zeitschrift f. kirchl. Wissenschaft 1886, Königsberger Studien 1887 i Zeitschrift f. alttestl. Wissenschaft 1890; S. A. Cook, Notes on the Composition of 2 Samuel w Hebraica 1900; Haupt w Zeitschrift d. D.M.G. 1904 i wielu innych.

k

I Księga Samuela

Rozdział 1

1Był niejaki mąż z Ramathaim Cofim, z gór efraimskich, imieniem Elkana, syn Jerochama, syna Elihu, syna Cufa, Efratyda.  

2A miał on dwie żony: imię jednej Hanna, a imię drugiej Peninna: Peninna miała dzieci, Hanna zaś była bezdzietna.  

3Otóż mąż ten wstępował co rok z miasta swojego, aby się ukorzyć i ofiarować Wiekuistemu zastępów w Szylo, gdzie dwaj synowie Elego, Hofni i Pinhas, kapłanami byli Wiekuistego.  

4Ile razy tedy nastał dzień, w którym Elkana ofiarowywał, wydzielał Peninnie, żonie swojej, i wszystkim synom i córkom jej ich cząstki.  

5Hannie zaś wydzielał cząstkę jedną podwójną: Hannę bowiem miłował, jakkolwiek był Wiekuisty zawarł łono jej.  

6Draźniła ją jednak współzawodniczka jej, jątrząc bezustannie, aby ją do wzburzenia pobudzić, ponieważ zawarł Wiekuisty łono jej.  

7I tak czynił Elkana rok rocznie; ale ile razy wstępowała do domu Wiekuistego, draźniła ją w ten sam sposób, że płakała a nie jadała.  

8Pytał się tedy jej Elkana, mąż jej: Hanno, czemu płaczesz i czemu nie jesz, a czemu tak smutne serce twoje? Albożem nie milszy tobie niżeli dziesięciu synów?  

9Gdy tedy pewnego razu jedli i pili w Szylo, wstała Hanna – Eli zaś, kapłan, siedział wówczas na krześle u podwoju przybytku Wiekuistego.  

10Mając tak duszę przepełnioną goryczą, modliła się Wiekuistemu i płakała rzewnie.  

11I uczyniła ślub i rzekła: Wiekuisty zastępów, jeżeli raczysz wejrzeć na niedolę służebnicy Twojej, i wspomnisz o mnie, a nie zapomnisz służebnicy Twojej, a obdarzysz służebnicę Twą dziecięciem męzkiem, tedy oddam je Wiekuistemu na wszystkie dni żywota jego, a żadna brzytwa nie tknie się głowy jego.  

12A gdy tak przedłużała modlitwę swoją przed obliczem Wiekuistego, przypatrywał się Eli ustom jej.  

13Ale ponieważ mówiła Hanna w sercu swojem, a poruszały się jedynie jej usta, gdy jej głosu słychać nie było, poczytywał ją Eli za pijaną.  

14I rzekł do niej Eli: Dopókiż udawać będziesz pijaną? Wytrzeźwij się z wina twojego!  

15Hanna wszakże odpowiedziała i rzekła: Nie, panie mój! Kobietą zgnębionego ducha jestem, anim wina, ani upajającego napoju nie piła, lecz wylewałam duszę moją przed obliczem Wiekuistego.  

16Nie miej służebnicy twojej za kobietę nikczemną, bo tylko z nadmiaru frasunku i smutku mojego mówiłam dotąd!  

17Odpowiedział tedy Eli i rzekł: Idźże w pokoju, a Bóg Izraela niechaj spełni prośbę twoją, którejś żądała od Niego!  

18I rzekła: Oby znalazła służebnica twoja łaskę przed oczyma twojemi! Poczem odeszła ta kobieta w drogę swoją i jadła, a oblicze jej nie było już takie jak zwykle.  

19I wstali wczesnym rankiem, a pokłoniwszy się przed obliczem Wiekuistego, wrócili i przybyli do domu swojego, do Ramah. Tedy poznał Elkana Hannę, żonę swoją, i wspomniał o niej Wiekuisty.  

20I stało się po upływie pewnego czasu, że poczęła Hanna i urodziła syna. I nazwała imię jego Samuel; albowiem od Wiekuistego uprosiłam go.  

21I wstąpił ów mąż Elkana wraz z całym domem swoim, aby ofiarować Wiekuistemu ofiarę doroczną i by spełnić ślub swój.  

22Hanna jednak nie wstąpiła; mówiła bowiem do męża swojego: Gdy odstawione będzie chłopię, zaprowadzę je, aby ukazało się przed obliczem Wiekuistego i aby pozostało tam na zawsze.  

23I odpowiedział jej Elkana, mąż jej: Uczyń co dobrem w oczach twoich; pozostań póki go nie odstawisz. Oby tylko Wiekuisty słowo swe stwierdził! I tak pozostała ta kobieta i karmiła syna swego, póki go nie odstawiła.  

24Gdy go tedy odstawiła, przywiodła go ze sobą, zabrawszy trzy cielce i jedną efę mąki i łagiew wina, i przyprowadziła go do domu Wiekuistego do Szylo: było to zaś chłopię roztropne.  

25Poczem zarznęli cielca, i przywiedli chłopca do Elego.  

26I rzekła: Pozwól panie, jakoś żyw, panie mój! Jam oną kobietą, która tu stała przy tobie, modląc się do Wiekuistego.  

27O tego chłopca się modliłam, a spełnił Wiekuisty prośbę moją, którejm żądała od Niego.  

28Oto dla tego powierzam go Wiekuistemu; póki przy życiu zostanie, oddany będzie Wiekuistemu. I ukorzyli się tam przed Wiekuistym.  

Rozdział 2

1Poczem modliła się Hanna i rzekła: Raduje się serce moje w Wiekuistym, wywyższył się róg mój przez Wiekuistego; rozwarły się usta moje przeciw wrogom moim, bo się cieszę pomocą Twoją!  

2Nikt tak święty jak Wiekuisty, bo niemasz innego prócz Ciebie, niema opoki jak Bóg nasz!  

3Nie mnóżcie słów wyniosłych, tak bardzo wyniosłych! Niechaj mowy harde nie wychodzą z ust waszych! Wszechwiedzący bowiem jest Wiekuisty, a ważone są przez Niego przedsięwzięcia!  

4Łuk dzielnych się kruszy, a słabi przepasują się mocą.  

5Syci wynajmują się za chleb, a łaknący odpoczywają; gdy niepłodna rodzi siedmioro, więdnie w dziatwę bogata.  

6Wiekuisty uśmierca i ożywia, strąca do grobu i wyprowadza.  

7Wiekuisty czyni biednym i bogatym, poniża i wywyższa.  

8Podnosi