Zostaną wspomnienia - Marek Skulski - ebook

Zostaną wspomnienia ebook

Marek Skulski

0,0

Opis


Zostaną wspomnienia” Marka Skulskiego to swoistego rodzaju dziennik, w którym autor przedstawia czytelnikowi refleksje i odczucia, jakich doświadcza będąc w różnych stanach emocjonalnych – euforii czy też smutku. Znajdziemy tu też utwory różniące się od przewodnich – miłosne, erotyczne i satyryczne. Tak różnorodny zbiór „rymowajek” – jak nazwał je sam autor, zabierze nas w podróż nietypową.

Poezja jest jak wciąż płynący nurt rzeki, jest zmienna jak kobieta – ale nieustająco przynosząca ukojenie, bo mimo swej odmiennej budowy, kształtu czy koloru poezja jest tym, co bez wątpienia porusza dogłębnie. Kiedyś pełniła funkcję wzniosłą, wręcz patriotyczną – teraz, poezja dotyka codzienności, zstąpiła z Parnasu i stała się swoistym lekarstwem lub terapią – w zależności od potrzeby człowieka.

Wnikliwa lektura tomiku „Zostaną wspomnienia” tworzy przed naszymi oczami obraz mężczyzny dojrzałego, który przebył długą drogę od odkrycia do uświadomienia sobie w pełni swoich emocji.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 67

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Marek Skulski

Wersja Demonstracyjna

Wydawnictwo Psychoskok Konin 2017

Marek Skulski „Zostaną wspomnienia”

Copyright © by Marek Skulski, 2017

Copyright © by Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o. 2017

Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część niniejszej publikacji nie

 może być reprodukowana, powielana i udostępniana w 

jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody wydawcy.

Skład: Agnieszka Marzol

 Projekt okładki: Robert Rumak

 Zdjęcie okładki © Fotolia – rodjulian; Fotolia - Halfpoint 

Korekta: Marlena Rumak

ISBN: 978-83-7900-711-0

Wydawnictwo Psychoskok sp. z o.o.

ul. Spółdzielców 3, pok. 325, 62-510 Konin

tel. (63) 242 02 02, kom. 695-943-706

http://www.psychoskok.pl/ e-mail:[email protected]

Autora kilka słów wstępu

Przez dłuższy czas zastanawiałem się, co mam napisać w tym wstępie. Czy skupić się na omawianiu treści zawartych w tym tomiku, czy opisać odczucia związane z moim życiem, bólem i frustracją? Czy jednak można ująć w słowa ból samotności? Ja nie potrafię. Spróbuję jednak opisać okoliczności jej towarzyszące. Jest ona jednym z najgorszych uczuć, jakich dotąd doświadczyłem. Pamiętam czasy, kiedy było mi ono obce, niestety od kilku lat nie mogę wyzwolić się z jego szponów. Uczucie to jest nieprzyjemne i bardzo boleśnie obejmujące zarówno ciało, jak i umysł. Odbiera siły i chęć do życia. Przywołuje strach i wzmaga przekonanie, że nie jestem nic wart, bo nikt nie chce być ze mną. Tymczasem, jak powiedział Alexandre Dumas: „życie jest wspaniałe, należy tylko spoglądać na nie przez właściwe okulary.” Ja kocham życie i chciałbym w pełni korzystać z jego uroków, niestety samotność jest siłą, która to pragnienie niszczy i chowa przede mną te okulary, pilnując, abym ich nie znalazł. Samotność jest bardzo niebezpieczna – była przyczyną niejednej tragedii, doprowadzając ludzi do zatracenia woli życia. Kiedy w pewnym momencie dotarła do mnie świadomość, że ja też zaczynam pogrążać się w takiej beznadziei, zapragnąłem z całych sił wyzwolić się. Zacząłem zapisywać myśli, jakie przychodziły mi do głowy w różnych stanach emocjonalnych, niezależnie czy odczuwałem euforię, czy totalny smutek. Podświadomie czułem, że tylko to rejestrowanie wszystkiego, z czym związane było moje życie uchroni mnie przed zamknięciem się, wyobcowaniem. Zapisane myśli przekształciły się w rymowane wiersze, które nazwałem „rymowajkami”. Treści w nich zawarte są przede wszystkim refleksyjne, ale też takie, które niosą nadzieję. Są również wiersze miłosne, erotyczne i satyryczne. Wszystkie mają jeden cel – mają być lekarstwem na osamotnienie, które ogarnia nas niezależnie od naszych wysiłków, by go nie doświadczać. Zostawiam więc Państwa z moimi „rymowankami” i mam nadzieję, że nie dopuścicie do tego, by waszym życiem zawładnęła samotność. Może lektura tego tomiku w tym Państwu pomoże.

Marek Skulski.

OCZEKIWANIE

Dzień, jak co dzień,

wczesne wstawanie i z nadzieją czekanie.

Czy coś się wydarzy?

Co nowego się stanie.

Czy słońce zaświeci, czy deszcz padać przestanie.

Tego nie wiem i wiedzieć nie mogę.

Lecz czy ja się z tym zgodzę?

Chciałbym wiedzieć wcześniej, co mi jest pisane.

Ale nie wiem niestety i choć niechętnie przyznaję,

niech tak już zostanie.

MOJA SAMOTNOŚĆ

Samotnym być, to jeszcze nic.

Ale samotnym z samym sobą być?

No, to chce się wyć.

Czy tak musi być? Mam bez nadziei żyć?

W tym marazmie tkwić?

Nie i nie.

Po stokroć nie zgadzam się.

Jeszcze nie czas na starość,

jeszcze nie.

Coś jeszcze we mnie się tli,

zacząć coś jeszcze chcę.

I choć to trudne,

nie poddam się.

NIE CHORUJ

Nie choruj mi dziewczyno, nie choruj.

Bądź taka, jak kiedyś,

piękna i zdrowa.

Choroby zostaw na później,

nie choruj, bo to nie pora.

Niech ten miniony świat w tobie trwa,

niech cię poruszy.

Niech przyspieszy od nowa.

A kołatania serca?

Niech z miłości tylko zostają.

A inne?

Niech czym prędzej uciekają.

Niech uciekają, nie przeszkadzają,

bo moje rymowajki na przeczytanie czekają.

TAKIE ŻYCIE

Co jest z moim życiem?

Niech to szlag,

to nie miało być tak.

Miało być jak dawniej,

romantycznie, z uczuciem i nie byle jak.

A jak było?

Wszystko szybko się skończyło.

Fiku, miku i po krzyku,

niech to szlag.

DAJ MI GITARĘ

Raz, dwa, trzy – daj mi gitarę,

przywołać chcę, co było dobre, choć stare.

Ten big-beat, ten świat nasz już zapomniany,

te spacery, szepty, śmiechy, tajemnice i szpany.

Raz, dwa, trzy – daj mi gitarę.

Jej dźwięki brzmią w mej głowie ciągle, jak zaczarowane.

Ten wspomnień czar, szkolnych korytarzy gwar – wszystko w niej schowane tkwi.

Wszystko, co zapomniane, dawno niesłyszane tam brzmi.

Raz, dwa, trzy – daj mi gitarę.

Była obecna zawsze, widziała, co niewidziane,

słyszała, co niesłyszane.

A gdzie jest teraz ta gitara, potrzebna nieprzerwanie.

Czy ukryła się gdzieś na stałe,

czy może stara się ukryć coś niedbale?

Wiec daj mi gitarę.

JESTEM SAM

Jestem sam,

jak ten kołek w płocie.

Jestem sam.

jak to bure kocię.

Czy jeszcze coś mam?

Czy mi to pisane było,

czy tak się złożyło.

Całe moje życie takie dziwne było,

raz dobrze, raz źle się żyło.

I nadszedł kres,

nie będzie się więcej dłużyło.

Zostałem sam.

Tak jest i tak zawsze było.

CHODZĘ

Chodzę i myślę,

siedzę i myślę, ciągle i stale.

Co z tego będzie?

O Chryste.

Nachodzą mnie wspomnienia i myśli nieczyste,

przychodzą również cudowne chwile,

dzisiaj już zapomniane.

Dlaczego tak się stało?

Co tu zawiniło.

Teraz wszystko się zmieniło.

Pamiętam, jak kiedyś było i jak to się skończyło,

Chodzę, więc ciągle i nieprzerwanie,

bo wierzę,

że tak będzie jeszcze.

I choć trwa to tylko w mej głowie,

trwać będzie dalej.

Dlatego chodzę,

ciągle i stale.

CIACHO I PIERNIK

Pewien staruszek ochotę na spacer miał,

nacieszyć oczy pięknem kobiet chciał.

Nie mówiąc więc nic nikomu,

w pośpiechu wyszedł z domu.

Niezwłocznie na nadrzeczną plażę podążył,

w podziwianiu i ocenianiu tego piękna się pogrążył.

Ciekawy na swój temat opinii był,

prostował się, wciągał brzuch i mięśnie naprężył.

Ciacho, ach jakie ciacho,

schrupać ochotę go mam.

Rozlegały się głosy niektórych dam,

nastawiał więc uszu i słuch wytężał.

Napawał się tym, czego tak bardzo chciał,

lecz zapomniał staruszek, że na tej plaży nie jest sam.

Nagle usłyszał,

co za stary piernik zasłania nam widok młodych ciał.

Poczuł się głupio,

zrozumiał, że ten piernik, to on, który ciachem zostać chciał.

Gdy pojął wreszcie strasznej prawdy gorycz,

wstąpił do cukierni by to jakoś osłodzić.

Gdy wybrać już coś miał,

zobaczył, że wśród różnych torów i ciast,

prezentował się pięknie Piernik.

Dotarło coś do niego, uśmiechnął się i wyszedł z cukierni.

Morał z tej bajki taki,

nie ważny jest wiek ani inny miernik.

Okazało się bowiem, że ciachem,

może być również Piernik.

Koniec Wersji Demonstracyjnej

Dziękujemy za skorzystanie z oferty naszego wydawnictwa i życzymy miło spędzonych chwil przy kolejnych naszych publikacjach.

Wydawnictwo Psychoskok