Zełenski. Poza scenariuszem - Serhij Rudenko - ebook

Zełenski. Poza scenariuszem ebook

Serhij Rudenko

5,0

Opis

Opowieść o życiu, które wykracza poza wszelkie scenariusze.

Pierwsza biografia Wołodymyra Zełenskiego, napisana przez ukraińskiego dziennikarza Serhija Rudenkę.

Od 24 lutego 2022 roku uwaga całego świata skupiła się na Ukrainie i jej prezydencie. To wtedy z dnia na dzień Wołodymyr Zełenski dołączył do grona najważniejszych postaci ostatnich dziesięcioleci i stał się ponadnarodowym symbolem. Ale kim jest człowiek ze zrodzoną na wojnie legendą? Jak to się stało, że aktor komediowy stanął na czele narodu, który przeciwstawił się Władimirowi Putinowi i podjął nierówną walkę z brutalnym agresorem? Co uczyniło człowieka bez politycznego doświadczenia wzbudzającym podziw przywódcą?

Ukraiński dziennikarz Serhij Rudenko opowiada historię życia Zełenskiego ze znawstwem i pasją, jednocześnie zachowując niezależne spojrzenie uczciwego reportera. To nie jest książka napisana z zewnątrz – Rudenko przygląda się Zełenskiemu z bliska, rozmawia z jego najbliższymi współpracownikami i przeciwnikami, bada jego młodość i przebieg kariery w show-biznesie. Nie jest to też laurka ani demaskatorski proces. To polityczna i osobista biografia człowieka, który pragnął być prezydentem niosącym swojemu narodowi pokój – a został prezydentem czasu wojny. Rudenko doprowadza swoją opowieść tak daleko, jak to możliwe: ostatnie rozdziały książki zostały napisane w schronie, w czasie pierwszych rosyjskich nalotów bombowych na Ukrainę.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 220

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
5,0 (1 ocena)
1
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




 

 

 

 

Tytuł oryginału: Зеленський без гриму

© by Serhij Rudenko

Agreement via Wiedling Literary Agency, 2022

Copyright © Wydawnictwo Poznańskie sp. z o.o., 2022

 

 

Redaktorka inicjująca: Paulina Surniak

Redaktorzy prowadzący: Marek Daroszewski, Robert Falewicz

Marketing i promocja: Katarzyna Kończal, Katarzyna Schinkel-Barbarzak

Redakcja:Adrian Stachowski

Korekta: Anna Zientek, Katarzyna Dragan

Konsultacja językowa: Olga Makarowa

Redakcja merytoryczna: Marek Daroszewski

Redakcja techniczna: Barbara Adamczyk

Projekt okładki i stron tytułowych: Magda Bloch

Fotografia na okładce: Ukraine Presidents Office / Alamy Stock Photo

Zdjęcie autora na okładce: ze zbiorów prywatnych autora

Konwersja publikacji do wersji elektronicznej: Dariusz Nowacki

 

Zezwalamy na udostepnienie okładki książki w internecie.

 

eISBN: 978-83-67324-29-8

 

Wydawnictwo Poznańskie sp. z o.o.

ul. Fredry 8, 61-701 Poznań

tel.: 61 853-99-10

[email protected]

www.wydawnictwopoznanskie.pl

 

WSTĘP

Nie wyjechał

 

 

 

 

Trwał czternasty tydzień zakrojonej na pełną skalę rosyjskiej ofensywy. Nie było jeszcze pewne, czy rosyjskim wojskom uda się wedrzeć do Kijowa – wciąż trwały zacięte walkiw pobliżu stolicy. Dopiero później świat pozna nazwy miejscowości takie jak Bucza, Borodzianka czy Irpień,a także dowie sięo zbrodniach, do którychw nich doszło. Tego dnia na placu Niepodległości zorganizowano krótki koncert muzyki symfonicznej. To niedaleko od biura prezydenta Ukrainy,w którym znajdował się Wołodymyr Zełenskii gdzie nagrywał filmiki potwierdzające, że nie uciekł.

W opustoszałym mieście koncert wzbudził zainteresowanie głównie wśród dziennikarzy, ale sześćdziesięcioczteroletnia Ołena, mimo spadających od czasu do czasu na miasto rakiet, odważyła się przyjść. Wzięła ze sobą ukraińską flagęi psa.

– Nie mogę sobie nawet wyobrazić, jak trudno teraz jest Zełenskiemu. Jak ten chłopak mógł wytrzymać taką presjęi jednocześnie cały czas wspierać obywateli? Niski mu ukłon za to – powiedziała mi Ołena.

Start Zełenskiegow wyborach, jego kampania,a wreszcie oszałamiające zwycięstwo nad prezydentem Petrem Poroszenką to ciąg następujących po sobie niespodzianek. Ale nikt nie mógł się spodziewać, że ten polityczny nowicjusz naprawdę zaskoczy dopiero 24 lutego 2022 r., gdy Rosja rozpocznie zmasowany atak na Ukrainę.

Podczas wyborów cały świat mówiło Zełenskim.W Ukrainie znano go od dawna. Użyczał głosu misiowi Paddingtonowiw ukraińskiej wersji tej bajki. Był gwiazdą popularnych, lecz niezbyt wyszukanych kabaretów. Miliony Ukraińców śledziły losy Wasyla Hołoborodźki, prezydentaz przypadku,w którego wcielił się Zełenskiw trzysezonowym serialu Sługa narodu. To właśnie to telewizyjne show było dla niego trampoliną do rzeczywistej władzy.

Hołoborodźko przestał być nauczycielem historii niedługo po tym, jak jego płomienny, pełen przekleństw monologo politykachi losach kraju trafił do internetui rozprzestrzenił się niczym wirus. „Żeby, kurwa, prosty nauczyciel żył jak prezydent,a prezydent, suka, żył jak nauczyciel!” Dzięki temu nieznany nikomu człowiek, bez pomysłu, alez werwąi dobrym sercem, stał się prezydentem. Zełenski nieszczególnie udawał, że chce odnieść sukcesw stylu Hołoborodźki.

Przez całą kampanię unikał dziennikarzyi nie zabierał głosuw wielu sprawach. Za to działał aktywniew mediach społecznościowych,a telewizja 1+1, należąca do powiązanegoz nim oligarchy, Ihora Kołomojskiego, często pokazywała filmy, serialei kabaretyz udziałem Zełenskiego lub jego zespołu. Zamiast debat politycznych kandydat wybrał stand-upy. Przedstawiał się jako „prosty chłopakz Krzywego Rogu” (miastaw południowo-wschodniej części kraju), który stanął przeciw skorumpowanemu systemowi; mówił, że jego sukces to efekt „pomyłeki obietnic” Poroszenki. „Ja nie jestem pana przeciwnikiem, lecz wyrokiem” – powiedział Zełenski ustępującemu prezydentowi.

Pozwalał on działać wyobraźni, dzięki czemu każdy mógłw nim zobaczyć, co tylko chciał. To spowodowało, że znalazł poparcie wśród pragnących głębokich zmiani końca teflonowych, skorumpowanych polityków. Na Zełenskiego głosowali między innymi zwolennicy zbliżeniaz Zachodemi ci, którzy wierzyli, że dostatnią przyszłość może zapewnić Rosja; także uczestnicy protestów na kijowskim Majdaniei jego przeciwnicy. Udało mu się przełamać podziały regionalne, które dawałyo sobie znać podczas każdych wyborów. Cieszył się dużym poparciem we wszystkich grupach wiekowych, ale szczególnie chętnie głosowali na niego Ukraińcy poniżej trzydziestego roku życia.

Zełenski dał wszystkim nadzieję, że Ukraina nie musi być skorumpowanym, pogrążonymw wojnie krajem, tylko jednymz dobrze funkcjonujących europejskich państw, którego mieszkańcy mogą znowu żyćw pokoju. To właśnie wiara, że pokój jestw zasięgu ręki, była prawdopodobnie największą naiwnością nowego prezydenta. Kreml nie chciał konsensusu, tylko daleko idących ustępstww kwestii trwającej od 2014 r. okupacji Krymui konfliktu zbrojnegow Donbasie. Wówczas część Ukraińców oskarżyła Zełenskiego, że chce doprowadzić do kapitulacji. Wydawało się, że Zełenski może nie podołać temu zadaniu.

Upływały miesiącei zachwyt Zełenskim mijał. Bycie prezydentem okazało się trudniejsze niżw serialu. Rekordowew historii niepodległej Ukrainy poparcie, które otrzymałw wyborach, stopniowo topniało. Efekty działań Zełenskiego nie były jednoznaczne. Udało mu się skupić całą władzę wokół siebie, podporządkowując sobie rządi parlament, ale mimo to opornie szły mu tak wyczekiwane przez społeczeństwo walkaz korupcją czy reforma sądownictwa. Zełenski przestawał błyszczeć,a polityczni oponenci zaczynali deptać mu po piętach.

W miesiącach poprzedzających rosyjską ofensywę rozpoczętą 24 lutego 2022 r. Zełenski przekonywał wszystkich, że Ukrainie nic nie grozi,a do wojny na pełną skalę nie dojdzie. Nie chciał wywoływać paniki ani straszyć jeszcze bardziej inwestorów. Tak jakw pierwszych miesiącach po objęciu władzy, wielu obawiało się, że Zełenski nie poradzi sobiew przypadku ataku. Im bliżej jednak było godziny zero, tym bardziej porywał serca Ukraińców – swoją nieustępliwością, odwagąi dosadnymi słowami.

24 lutego zamienił dobrze skrojony garnitur na zieloną koszulkęi spodnie wojskowe. Nie uciekł, nie zostawił ludzi na pastwę losu. Codziennie zwraca się do społeczeństwai pokazuje, że pozostałw Kijowie. Oni jego otoczenie robią wszystko, by wojna nie była przegrana.

Nawet najwięksi krytycy Zełenskiego, przynajmniejw pierwszych miesiącach wojny, stanęli po jego stronie, zapominająco wszelkich wątpliwościach. Zełenski stał się prezydentem czasu wojnyi zdecydowana większość Ukraińców uważała, że świetnie wywiązuje się z tego zadania. Świat euroatlantycki spojrzał na niego już nie jak na kolejną ciekawostkęi wybryk populizmu,a przywódcę, którego można pozazdrościć.

Gdy piszę te słowa, nie rozpoczął się jeszcze czwarty rok prezydentury Zełenskiego. Jego historia jest daleka od zakończenia. Dzisiaj wydaje się, że zostanie zapamiętany przez Ukraińców jako bohater, ale przecież nie można wykluczyć, że wydarzenia rozwiną sięw zupełnie niepomyślny dla niego sposób,a jego rola zostanie uznana za niejednoznaczną czy wręcz negatywną. Dopiero przyszłość rozstrzygnie, jak Zełenski zapisze się na kartach historii. Dlatego książkę Serhija Rudenki należy traktować jako wstęp do biografii wciąż urzędującego prezydenta Ukrainy.

 

Paweł Pieniążek

Drużkiwka, obwód doniecki, 4 maja 2022 r.

 

PROLOG

 

Polityczny Oscar Zełenskiego

 

 

 

 

21 kwietnia 2019 r.o godzinie ósmej wieczorem, przy piosencez serialu Sługa narodu, Wołodymyr Zełenskii członkowie jego ekipy wyszli na spotkaniez dziennikarzami.

Wydaje się, że tę prostą piosenkę – zaczynającą się od słów „Kocham mój kraj…” – śpiewał wówczas nie tylko sam zwycięski kandydat, ale także jego elektorat, czyli 73 procent społeczeństwa.

Ukraińscyi zagraniczni dziennikarze, którzy tłumnie stawili sięw centrum wystawowym stolicy „Parkowyj”, nie mogli się doczekać triumfalnego przemówienia nowo wybranego prezydenta. Zełenski promieniał ze szczęścia,a wrazz nim ci, którzy doprowadzili go do zwycięstwa: Andrij Bohdan, Dmytro Razumkow, Kyryło Tymoszenko, Andrij Jermak, Ołeksandr Danyluki żona Wołodymyra – Ołena. Wystrzeliło konfetti, sala wrzała, cały sztab niemal rwał się do tańca.

– Dokonaliśmy tego razem… – rozpoczął Zełenski ze swoją charakterystyczną intonacją.W pierwszej kolejności, niczym aktor przy odbiorze Oscara, podziękował swoim współpracownikom, rodzinie, krewnym, żonie Ołenie,a nawet dwóm sprzątaczkom, Oksaniei Lubie, które krzątały się po jego sztabie. Wspomniał również symboliczny siedemdziesiąty trzeci sektor na stadionie „Olimpijskim”, gdzie oni jego zespół kręcili słynny spot wyborczy, znany pt. „Stadion – tak, stadion!”.

Zełenski, który jeszcze nie wyszedłz roli swego serialowego bohatera, Wasyla Hołoborodźki, próbował żartować,a nawet wbijać szpilki Ukraińskiej Służbie Bezpieczeństwa, która według niego cały czas pomagała mu utrzymać formęi demonstrować optymizm. Można było odnieść wrażenie, że wkraczając na scenę polityczną, liczył na taki sam aplauz jak wtedy, kiedy żegnał sięz estradą. Przywykł przecież do sympatii, którą wzbudzału publiczności, do okrzyków „Brawo!”, „Bis!” –i nicw tym dziwnego. Oklaskiwała go publicznośćw dużych salach koncertowychw Moskwie, Kijowie, Odessie, Jurmale, Mińskui innych miastach byłego ZSRR, dla których gwiazda Wołodymyra Zełenskiego zabłysław 1997 r., po sukcesie, jaki odniósłw Klubie Wiesiełyhi Nahodcziwych (Klubie Wesołychi Pomysłowych) pod przewodnictwem Aleksandra Masljakowa[1]. To wtedy dziewiętnastoletni aktor zdobył telewizyjną sławę – zanim został prezydentem, był ulubionym aktorem wielu Ukraińców.

Czy tamtego wieczoru, odnosząc przytłaczające zwycięstwow wyborach prezydenckich, wyobrażał sobie, że zaledwie za pół roku będzie słyszeć pod swoim adresem –i to nie tylko od wyborców jego głównego przeciwnika, Petra Poroszenki, ale także od ochotników walczących na wschodzie, wojskowych oraz innych polityków – okrzyki takie jak „Wstyd!”, „Zielę – Won!”?

Kilka miesięcy po zaprzysiężeniu na prezydenta Zełenski zacznie zwalniać tych, którzy doprowadzili go do zwycięstwa. Na pierwszy ogień poszedł sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowegoi Obrony Ukrainy, Ołeksandr Danyluk, który ponoć obraził się na Zełenskiego za to, iż nie mianował go premierem. Następny był szef Biura Prezydenta, Andrij Bohdan, który towarzyszył Zełenskiemu, gdy stawiał pierwsze krokiw wielkiej polityce. Później stanowiska stracili również premier Ołeksij Honczaruk oraz prokurator generalny Rusłan Rjaboszapka.

Wszystkie te osoby stworzyły Zełenskiego, którego naród wybrał 21 kwietnia 2019 r. Wcześniej nie istniał ktoś taki jak Zełenski polityk. Był utalentowanym komikiem, producentemw stacji telewizyjnej Interi Studia „Kwartał 95”, ulubionego kabaretu ukraińskiej publiczności –a przede wszystkim był aktorem, wcielającym sięw nauczyciela Wasyla Hołoborodźkę, któryw serialu został głową państwa. Na wizerunek prezydenta miało wpływ jego bliskie otoczenie.

Trzy lata temu prezydent Ukrainy zadeklarował: „Obiecuję, że nigdy was nie zawiodę”. Od tego czasu widzieliśmy Zełenskiegow różnych sytuacjach: krytykowano go oraz jego zespół za brak politycznego obycia, oskarżano icho udziałw korupcji, arogancję,a nawet zdradę stanu. Jednak po 24 lutego 2022 r. – czyli od początku zakrojonej na szeroką skalę inwazji Rosji na państwo ukraińskie– odkryliśmy zupełnie innego Zełenskiego. Człowieka, który nie bał się odpowiedzieć na wyzwanie Putinai stał się wodzem narodowego oporu wobec rosyjskiej agresji. Prezydenta, któremu udało sięw tej walce zjednoczyć swoich zwolenników orazprzeciwników, zarówno tych skorumpowanych, jaki tych zwalczających korupcję, dorosłychi dzieci, ludzi różnego wyznaniai narodowości. Głowę państwa, którą witały brawami parlamenty europejskie oraz Kongres USA.

Każdy epizodz jego życia opisanyw tej książce jest częścią mozaiki tworzącej portret Wołody­myra Zełenskiego, człowieka, który bez żadnego doświadczenia politycznegoi odpowiedniej wiedzy obiecał Ukraińcom przebudowę państwa. Czło­wieka, któremu zaufało trzynaście i pół miliona wyborców.

Nie będziew tej książce moralizowania, uprzedzeń ani manipulacji – jedynie fakty. Chciałem po prostu odtworzyć portret szóstego prezydenta Ukrainy bez upiększeń. Na ile mi się to udało – osądzicie wy, czytelnicy.

 

Serhij Rudenko

 

 

 

[1] W języku rosyjskim skrót KWN można rozwinąć jako Klub Wesołych i Pomysłowych (dodatkowo była to nazwa kanału telewizyjnego KVN-49). W programie KWN rywalizowały drużyny, które prezentowały występy kabaretowe. Ponieważ zespoły często wyśmiewały się z sowieckiej rzeczywistości lub ideologii (a takie żarty cieszyły się największą popularnością wśród widzów), w pewnym momencie przestano je transmitować i zaczęto nagrywać na taśmie, by łatwiej cenzurować audycję. Ruch KWN rozprzestrzenił się w całym Związku Radzieckim. Naśladując program, w szkołach, na obozach pionierskich, uniwersytetach w całym ZSRR odbywały się lokalne rozgrywki KWN, a najlepsze drużyny zakwalifikowywały do telewizji. Emisję KWN wznowiono w 1986 r., na początku okresu pierestrojki. Program – tak samo jak w latach siedemdziesiątych – prowadził Aleksander Masljakow. Zwycięzcą pierwszego sezonu została drużyna Dżentelmenów z Odessy. Po kilku odcinkach zespoły osiągnęły ten sam wysoki poziom co w KWN z lat sześćdziesiątych. Ruch KWN ponownie się pojawił, a rozgrywki odbywały się też w Europie Zachodniej, Izraelu i Stanach Zjednoczonych. Rozegrano międzynarodowy mecz WNP-Izrael (w 1992 r. w Moskwie), a nawet mistrzostwa świata między drużynami USA, Izraela, WNP i Niemiec (w 1994 r. w Izraelu). KWN stał się jednym z najpopularniejszych programów telewizyjnych w Rosji i w Ukrainie (wszystkie przypisy dolne pochodzą od redakcji).

 

SCENA 1:

 

Dziesięć zamachów na prezydenta Zełenskiego

 

 

 

 

24 lutego 2022 r.o godzinie czwartej pięćdziesiąt Moskwa rozpoczęła atak rakietowy na terytorium Ukrainy.W tym samym czasie, gdy rosyjska telewizja jeszcze nadawała orędzie Władimira Putina do Rosjan, pierwsze pociski balistyczne spadały na głowy Ukraińcóww Kijowie, Charkowie, Odessie, Mariupolu, Dnieprzei innych miastach. Ziemia zatrzęsła się od wybuchów również kilka kilometrów od mojego domuw stolicy –w Browarachi Borys­polu. Syreny karetek, wozów strażackich i ratowniczych przeszywały zimowe powietrze. Niedługo później jeszcze senne miasta dochodziły do siebie po pierwszym szoku. Nie można było pojąć, że Rosja bombardowała wolnei niepodległe państwow sercu Europy. To wszystko wydawało się absurdalnym snem, który musiał się zakończyć wrazz pierwszymi promieniami słońca.

To nie był sen. To była nowa rzeczywistość,w której obudzili się Ukraińcy.

Półtorej godziny po pierwszych uderzeniach Zełenski przemówił do narodui potwierdził rozpoczęcie wojny rosyjsko-ukraińskiej.O świcie ludność Ukrainy otrzymała wiadomośćo pierwszych ofiarach ataku –o ludziach znajdujących sięw obiektach wojskowych,w które Moskwa wycelowała rakiety. Tak zaczęła się inwazja Federacji Rosyjskiej na Ukrainę – inwazja,w którą do ostatniej chwili nikt nie chciał wierzyć, łączniez Wołodymyrem Zełenskim. Mimo ostrzeżeń wywiadów amerykańskiegoi brytyjskiego jeszcze miesiąc przed wojną prezydent zapewniał, że wszystko jest pod kontrolą,a obcokrajowcy niepotrzebnie sieją panikę.

W nocyz 23 na 24 lutego, zaledwie kilka godzin przed wybuchem wojny, prezydent Ukrainy zwrócił się publicznie do Rosjan. Miał szczerą nadzieję, że jestw stanie powstrzymać Putina, choć po aneksji Krymui rozpoczęciu okupacji Donbasuw 2014r. gospodarza Kremla zatrzymać mogła chyba jedynie całkowita kapitulacja Ukrainy lub kulaw łeb. Putin przekonywał, iż ukraińska państwowość jest wymysłem Włodzimierza Lenina,a Ukraińców wymyślił jakiś hrabia Potocki (choć stolica Ukrainy została założona, gdy na terenie współczesnej Moskwy znajdowały się jedynie bagna). Deklarowana obrona tzw. „niepodległości” pseudorepublik ludowych, ługańskieji donieckiej, była jedynie pretekstem dla próby zniszczenia państwa ukraińskiego.

Prezydent Zełenski stanął na wysokości historycznego zadania. Mimo licznych propozycji ze strony USA oraz dziesięciu prób zamachu na jego życie (taką liczbę podawałw marcu szef kancelarii prezydenta, Mychajło Podolak) nie opuścił Kijowa. Putin chciał jego śmierci – jeżeli nie fizycznej, to przynajmniej politycznej. To, że się tak nie stało, świadczyo słabości kremlowskiego gospodarza.

Biuro Zełenskiegow centrum Kijowa stało się jednymz najważniejszych symboli niezłomności narodu ukraińskiego. Odwaga,z jaką prezydent jako Naczelny Wódz Sił Zbrojnych Ukrainy wyruszył na wojnęz Rosją, zachwyciła Ukraińców– nie ma tym stwierdzeniu przesady –a obecną popularność Zełenskiego wśród polityków obszaru byłego Związku Radzieckiego na Zachodzie można porównać chyba jedyniez popularnością pierwszego prezydenta ZSRR Michaiła Gorbaczowa.

Blitzkrieg, na który liczył Władimir Putin, napadając na Ukrainę, się nie powiódł. Rosja napotkała zacięty opór narodu ukraińskiego. Kreml nie przypuszczał, że wywołana przez niego wojna stanie sięw Ukrainie bojem naprawdę narodowym. Rosyj­scy agresorzy zostali przywitani ogniem nie tylko przez wojsko, ale też przez zwykłych obywateli. Być może po raz pierwszyw najnowszej historii naszego kraju Ukraińcy zjednoczyli się przeciwko zewnętrznemu wrogowi.

O roli Zełenskiegoi jego zwycięstwiew wojnie rosyjsko-ukraińskiej zapewne będąw przyszłości pisać historycy. Pewnie powstanie teżo nim film, wydane zostaną książki, jego imieniem nazwane będą ulice, alejei uniwersytety. Zełenski będzie kojarzonyz okresemw historii Ukrainy, który otrzyma nazwę „Ostateczny rozbrat” – tak zakończą się związki między Ukrainąa Rosją.

Ukraińcy walcząz Moskwąo prawo do wolnościi niezależności już kilka stuleci.W tej krwawej konfrontacji swoje życie oddały miliony. Wydawało się, że wojna ta będzie nieskończona. Do niedawna Kreml miał nadzieję, iż uda mu się utrzymać Ukrainę we własnej strefie wpływów. Przeliczył się. Najbardziej zaś przeliczył się Władimir Putin, który do Wołodymyra Zełenskiego odnosił sięz pogardą. Ironia losu sprawiła jednak, iż ten, którego prezydent Rosji nie chciał uznać za równego sobie, stał się grabarzem współczesnego rosyjskiego reżimu.

 

SCENA 2:

 

Kampania prezydencka

 

 

 

 

31 grudnia 2018 r., pięć minut przed północą. Ukraińcy oczekują na Nowy Rok, trzymającw dłoniach kieliszkiz szampanem. Trwa odliczanie, niedługo prezydent wygłosi orędzie. Dla Petra Poroszenki te życzenia są ostatnimi, które wygłosi jako głowa państwa.

Sondaże są nieubłagane. Według Kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii tylko 11,6procent wyborców jest gotowych głosować na urzędującego prezydenta. Faworytką rywalizacji jest długoletnia oponentka Poroszenki, Julia Tymoszenko,z poparciem na poziomie 21,2 procent. Trzecim ewentualnym kandydatem jest aktor ze Studia „Kwartał 95”, Wołodymyr Zełenski,z 14,6-procentowym poparciem – choć nie wspomniało swojej kandydaturzew wyborach na głowę państwa jeszcze ani słowem.

Tradycyjny noworoczny występ „Kwartału 95” na kanale telewizyjnym 1+1 zostaje przerwanyw celu wysłuchania orędzia prezydenta. Lecz zamiast Poroszenki na ekranie pojawia się Wołodymyr Zełenski. Wychodzi zza kulisw białej koszuliz podwiniętymi rękawami.

„Dobry wieczór, przyjaciele…” – zaczyna po rosyj­sku, ale już po piętnastu sekundach przechodzi na ukraiński.

Mówio trzech drogach, które mogą obrać Ukraińcy.

Pierwszą jest żyć jak dotychczas.

Drugą – spakować sięi wyjechać za granicę.

Trzecią – samemu spróbować coś zmienić.

„Wybrałem dla siebie trzecią drogę” – przemawia dalej Zełenski. „Wszyscy od dawna pytają mnie: idzieszw prezydenty czy nie? Wiecie, żew przeciwieństwie do naszych wielkich polityków, nie chciałem niczego na próżno obiecywać. Ale teraz, kilka minut przed Nowym Rokiem, coś wam obiecam. Zrobię to teraz. Drodzy Ukraińcy, obiecuję wam, że będę kandydował na prezydenta. Robię to teraz. Startujęw wyborach”.

Pewnie nie wszyscyz siedzących przy balowych stołach rozumieli, co właśnie nastąpiło, ponieważ wyglądało to zupełnie jak część występu „Kwartału 95”.

Kulisy koncertu. Przytłumione światło. Uśmiechnięty Zełenski.I ten głos, którymw kreskówce przemawia niedźwiedź Paddington. To ma być, do diabła, kandydat na prezydenta? Gdzie krawat? Gdzie garnitur? Gdzie podniosłe słowa? Gdzie to wszystko? Noi gdzie jest Petro Poroszenko? Gdy zwolennicy urzędującego prezydenta zobaczyli na ekranie Wołodymyra zamiast Petra, rozpętaliw mediach społecznościowych wojnę. „Kto? Ten klaun?”, „Kim on jest, by kandydować na prezydenta!?”, „Co za bezczelność!” Nie przebieraliw słowach nie tylko pod adresem Zełenskiego, ale też kontrolującego stację 1+1 oligarchy Ihora Kołomojskiego oraz Ołeksandra Tkaczenki, dyrektora generalnego kanału, późniejszego posła partii Sługa Narodu,a następnie ministra kulturyi polityki informacyjnej.

Oczywiście wypowiedź dyrektora artystycznego Studia „Kwartał 95”w wielu sztabach wyborczych została odebrana jako niefortunny dowcip.

Jednakw tę noc sylwestrową Zełenski był poważniejszy niż kiedykolwiek.

Ci, którzy odebrali jego wystąpienie jako kolejny żart znanego komika, nawet nie podejrzewali, iż Zełenski dawno już podjął decyzjęo swojej kandydaturze. Jego zespół długo przygotowywał się do wyborów. Przez całe lato 2018 r. Zełenski budował napięcie, prowokując popularnego frontmana zespołu Okean Elzy, Swiatosława Wakarczuka: „Sława, idziesz czy nie? Bo jeśli tak, to ja też. Jeśli ty na bank «tak» lub absolutnie «nie», to ja też. Przecież wszyscy pytają: «a ty co»?A ja, co ja? Ja – to wiadomo. Ale co ty? Po prostu, jeśli tyi ja, to my. Rozumiesz?A jeśli «my», to pokonamy wszystkich”.

Polityk Roman Bezsmertny wspomina, że na długo przed początkiem kampanii spotkał się ze Swiatosławem Wakarczukiemi poprosił go, aby nie kandydował na prezydentai żeby przekonał do tego samego Wołodymyra Zełenskiego:

– Powiedziałem mu: „Sława, szanuję cię jako artystę, ale proszę, spotkaj sięz Zełenskimi ustalcie, że ani ty, ani on nie będziecie kandydować. Bow przypadku takiego układu podzielicie Ukrainę na półi trudno będzie potem cokolwiek załatwić” – powiedział mi Bezsmertny. – Nie wiem, czy Wakarczuk posłuchał mnie lub kogoś innego, ale postąpił rozsądniei nie startował. Zamiast tego strzelił sobiew stopę podczas kampanii do parlamentu.I wcale się nie dziwię, doskonale wiedziałem, iż żadenz nich nie byłw stanie udźwignąć na swoich plecach problemów,z którymi borykała się Ukraina,a szczególnie tego najważniejszego, czyli wojny.

Mimo to jesienią 2018 r. powstał sztab kandydata na prezydenta, do którego dołączył też specjalista od wizerunku Dmytro Razumkow – wówczas bodaj jedyna poza frontmanem „Kwartału 95” rozpoznawalna osobaz tego zespołu.

Ekipa Zełenskiego przygotowywała się do wyborów – zimą na przełomie 2018i 2019 r. opłaciła kampanię reklamowąw radiui na billboardachz hasłem „Nie żartuję” – chociaż mało kto nawetw samym sztabie kandydata liczył wówczas na zwycięstwo. Według byłego szefa Biura Prezydenta, Andrija Bohdana, sam Wołodymyr ostateczną decyzjęo udzialew wyborach podjął dopiero 31grudnia 2018 r. Dla Zełenskiegoi jego przyjaciół była to przede wszystkim świetna okazja do zareklamowania przed przyszłymi wyborami do parlamentu partii Sługa Narodu, która została zarejestrowana jeszczew kwietniu 2016 r.,a dla Ihora Kołomojskiego, który miał napiętą relacjęz Petrem Poroszenką, Zełenski stał się kartą przetargowąw negocjacjiz Poroszenkąi jego odwieczną przeciwniczką – Julią Tymoszenko. Chociaż zdaniem politologa Serhija Hajdaja ludzie Zełenskiego postrzegali wybory prezydenckie jako rodzaj gry.

– Odbyłem rozmowęz ludźmi, którzy mieli do czynieniaz braćmi Szefir, partnerami biznesowymi Zełenskiego. Nie wierzyliw niegoi uważali jego zwycięstwow wyborach za niemożliwe. Najwyraźniej coś naszło Wołodymyra, więc uznali, że trzeba było pozwolić mu się pobawić – powiedział mi Hajdaj. – Ale gdy zwyciężył, byliw jeszcze większym szoku. Nie wiedzieli, co robić. Zdawali sobie sprawę, jak wielka to odpowiedzialność,i zrozumieli, że stare życie się skończyło, że nie będzie już więcej „Kwartału 95”i innych firm produkcyjnych… Uświadomili sobie, że wchodząw zupełnie inną rzeczywistość,w której będą musieli być zupełnie innymi ludźmi. Byli zdezorientowani, próbowaliz kimś się skonsultować. Zresztą nie tylko oni, boi u samego Zełenskiego wszystko się zmieniło. Sadzę, że był jużu jego boku Bohdan, który mu powtarzał: „Nie denerwuj się, wiem, co robići jak. Trzeba iść do przodu”.W tym czasie nie wszyscy przepadali za Bohdanem, ponieważ bardzo się wyróżniałw otoczeniu prezydentai dawało się zauważyć, że jest motorem całego tego przedsięwzięcia.

Tak czy inaczej, krok podjęty przez Wołodymyra Zełenskiegow noc sylwestrową zmienił nie tylko jego karierę, lecz także zasady gryw ukraińskiej polityce.

Jedenz uczestników wyścigu prezydenckiego, Roman Bezsmertny, próbował powstrzymać Zełenskiego: 22 marca 2019 r. publicznie wezwał go do wycofania swojej kandydatury. „Proszę zabrać dokumentyz Centralnej Komisji Wyborczej, bo to wstydi upokorzenie dla narodu” – powiedział.

Zełenski nie posłuchał.

Jakie będą tego skutki?

Petro Poroszenko dostanie od wyborców pstrycz­kaw nos.

Julii Tymoszenko jeszcze raz prezydentura przej­dzie koło nosa.

Ołehowi Laszko wyrośnie silny konkurent na scenie politycznej,a za kilka miesięcy jego Partia Radykalna przegra wybory parlamentarne.

Pułkownik Anatolij Hrycenko[2] przejdzie na polityczną emeryturę.

A Ukraina dostanie to, czego chciała – Wołodymyra Zełenskiego.

Jedenz jego ówczesnych kolegów, Rusłan Rjaboszapka, jakiś czas później powie, że kraj otrzymał zupełnie innego prezydenta niż tego, na którego głosował. Jakby człowiekz kampanii wyborczej stał się już zupełnie inną osobą.

 

 

 

[2] Ukraiński polityk, były minister obrony. Pułkownik rezerwy. W 2010, 2014 i 2019 r. kandydował w wyborach prezydenckich, bezskutecznie.

 

SCENA 3:

 

„Stadion – tak, stadion!”

 

 

 

 

19 kwietnia 2019 r. największy stadionw Ukrainie, kijowski „Olimpijski”, zawrzał: dwadzieścia tysięcy widzów czekało na debatę Petra Poroszenkiz Wołodymyrem Zełenskim. Po raz pierwszyw historii wyścigu prezydenckiegow Ukrainie kandydaci próbowali pokonać się wzajemnie przy wrzawie trybun. Polityczne show transmitowało sto pięćdziesiąt kanałów telewizyjnych.

Przez całą kampanię ekipa Poroszenki pozwalała sobie na obraźliwie uwagi pod adresem Wołodymyra Zełenskiego. „Hologram”, „klaun”, „marionetka Kołomojskiego”, „ręka Kremla” – to tylko część obelg, które obecny wtedy prezydent powtarzał niemal codziennie, niczym mantrę. Oni jego spin doktorzy byli pewni, że kandydatura Zełenskiego to całkowite nieporozumienie.

Ekipa Poroszenki była przekonana, iż publiczna debata pozwoli im to udowodnić. Ówczesny prezydent uważał, że wygraną ma jużw kieszeni.A Zełenski? Czego można się spodziewać po komiku? Wyuczonych na pamięć przemówień? Występu według wskazówek doradców? „Tak, zniszczę go” – myślał pewnie Poroszenko.I bardzo się mylił. Ponieważ, jak się okazało, Zełenski przygotowywał się na debatę przez cały tydzień – tak przynajmniej twierdzi Andrij Bohdan.

To sztab Poroszenki nalegał na debatę prezydencką,i to już przed pierwszą turą wyborów. Dla wszystkich było jasne, że czołowymi kandydatami na stanowisko głowy państwa są Petro Poroszenko, Wołodymyr Zełenskii Julia Tymoszenko. Jednak dyrektor artystyczny Studia „Kwartał 95” całkowicie zignorował zaproszenia do debat. Dlatego między pierwsząa drugą turą pragnienie sprowadzenia swojego oponenta ze świata wirtualnego do realnego oraz udowodnienia jego politycznej niekompetencji stało się obsesją sztabowców Petra Ołeksijowicza.

Jednak po dwóch tygodniach rozmów Zełenskiw końcu zaprosił Poroszenkę na debatę. Miała się ona odbyć dwa dni przed drugą turą wyborów, 19kwietniao godzinie dziewiętnastej, na stadionie „Olimpijskim”, w obecności widzów, dziennikarzy,z transmisją telewizyjną na cały kraj – tak brzmiały warunki Zełenskiego. Apel do Poroszenki został nakręconyz filmowym rozmachem.W klipie Zełenski przemierza korytarz stadionu, po czym ukazuje sięw siedemdziesiątym trzecim sektorzei niczym prawdziwy wojownik zaprasza przeciwnika na debatę.

Oczywiście aktor postawił na znajome otoczenie: scenę, publiczność, oklaski, reflektoryi kamery telewizyjne. Po krótkich dyskusjach Poroszenko został zmuszony zgodzić się na ten format. Jego chęć wykazania bezwartościowości przeciwnika była tak wielka, iż zaakceptował wszystkie warunki.

Dwie grupy wsparcia. Dwie scenyi dwa konkurencyjne koncerty odbywające sięw tym samym czasie. Oddzielne sektory dla zwolenników Poroszenkii Zełenskiego. Sztaby kandydatów na prezydenta. Gospodarzami byli popularni ukraińscy dziennikarze Ołena Frolaki Andrij Kułykow. Brakowało jedynie wyniesienia pasów mistrzowskich oraz prezentacjiw stylu bokserskich walk. Ladies and Gentlemen!

Publika oczekiwała spektaklu –i spektakl dostała. Poroszenko opuścił swoją scenęi udał się do drugiej, gdzie przebywała ekipa Zełenskiego. Poroszenkoi Zełenski uścisnęli sobie dłoniei rozpoczęli debatę. Okazało się, że przeciwnik nie był wcale tak bezradny, jak wyobrażał to sobie urzędujący prezydent. Jednak to, co miało miejsce 19kwietnia na scenie „Olimpijskiego”, trudno nazwać prawdziwą debatą. To było jak typowe zmagania Klubu Wesołychi Pomysłowych – to przypominało rywalizację dwóch kapitanów.W takiej sytuacji Wołodymyr czuł się jak rybaw wodzie. Tak,w jego występie było wiele gaf. Tak, nazwał bojowników tzw. Donieckiej Republiki Ludowej „powstańcami”. Tak, nieco dziecinnie obiecał swojemu przeciwnikowi trudne czasy po zakończeniu kampanii. Ale jednocześnie Zełenski wyglądał na szczerego. Wrażenie psuł chyba tylko jego przyjacielz „Kwartału 95”, Jewhen Koszowyj, który wyszedł na scenęw bluziez napisem „POHUY” („WCHUJU”).

To nie była rozmowao przyszłości kraju. Ten słowny pojedynek sprowadzał się jedynie do wzajemnych oskarżeń, publicznych wyrzutówi politycznego trollingu. Komik wypomniał urzędującemu prezydentowi skorumpowanych przyjaciół, to, że zbijał kapitał polityczny na krwi poległych podczas Rewolucji Godności,a także brak starań, by rozwiązać sprawy Majdanu oraz zaprowadzić pokójw Donbasie. Sam zaś musiał odeprzeć zarzuty uchylenia się od służby wojskowej, braku politycznej samodzielności, zależności od Kołomojskiego oraz cichego wsparcia byłych regionalistów– czyli zwolenników Janukowycza.

A jednak dzięki swoim zdolnościom teatralnym Zełenski pokonał Poroszenkę, zmuszając go do klęknięcia na stadionie przed rodzinami ofiar wojnyw Donbasie.

„Nie jestem pana przeciwnikiem, lecz wyrokiem” – ta teatralnai podniosła fraza, którą Zełenski zwrócił się do Poroszenki, zakończyła debatę na stadionie „Olimpijskim”.A dokładniej – zwieńczyła pięcioletnią kadencję obecnego prezydentai zainaugurowała karierę polityczną Zełenskiego.

Powtórzy niemal wszystkie błędy swojego przeciwnika.

Jego ekipa też zostanie oskarżonao korupcję.

On też obsadzi na stanowiskach swoich kumów