Zasypianki - Anna Onichimowska - ebook + audiobook + książka

Zasypianki audiobook

Anna Onichimowska

5,0

Opis

Zbiór króciutkich, ciepłych opowiadań dla młodszych dzieci do czytania przed zaśnięciem. Mamy tu Zasypianki dzienne, nocne, w bamboszkach, z wróżką, za dwa złote, w ciemny lesie. Na każdy dzień miesiąca – każda inna.

Treść opowiadań jest bliska kilkulatkom, gdyż autorka posługuje się realiami z ich otoczenia. Zasypianki pełne są fantazji, przekształcającej rzeczywistość w nieoczekiwany czasem, lecz zawsze pozytywny sposób. Są również przepojone liryzmem, tak iż można opowiadania te uznać za rodzaj uroczych epicko-poetyckich miniatur. Owe atrybuty tekstów sprawiają, że utwory okażą się równie miłą i inspirującą lekturą dla dzieci, jak i dla dorosłych pośredników.

Autorka okładki: Katarzyna Kołodziej

Spis treści:

1. Żółta zasypianka

2. Zasypianka z jajem

3. Zasypianka bałwanka

4. Zasypianka z kubkiem mleka

5. Zasypianka Wacusia

6. Zasypianka o długich włosach

7. Zasypianka z wiatrem

8. Zasypianka z lewą nogą

9. Szklana zasypianka

10. Zasypianka-skakanka

11. Andrzejkowa zasypianka

12. Zasypianka pod górę

13. Zasypianka w dół

14. Zasypianka z lustrem

15. Zasypianka w ciemnym lesie

16. Zasypianka z księżniczką

17. Ryżowa zasypianka

18. Zasypianka za dwa złote

19. Zasypianka z mlecznym zębem

20. Zasypianka z ufoludkiem

21. Zimowa zasypianka

22. Zasypianka z braciszkiem

23. Zasypianka bez braciszka

24. Zasypianka dzienna

25. Zasypianka nocna

26. Zasypianka w bamboszkach

27. Zasypianka-wymyślanka

28. Zasypianka-niespodzianka

29. Zasypianka z wróżką

30. Zasypianka ze śpiochem

31. Zasypianka zasypianka

Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS

Czas: 1 godz. 16 min

Lektor: Donata Cieślik

Oceny
5,0 (1 ocena)
1
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Dembolka

Nie oderwiesz się od lektury

❤️💝Pjenkna
00



Anna Onichimowska

ZASYPIANKI

NA KAŻDY DZIEŃ MIESIĄCA

Wydawnictwo Estymator

Warszawa 2021

ISBN: 978-83-66719-55-2

Copyright © Anna Onichimowska

Projekt okładki: Katarzyna Kołodziej

SPIS TREŚCI

1. Żółta zasypianka

2. Zasypianka z jajem

3. Zasypianka bałwanka

4. Zasypianka z kubkiem mleka

5. Zasypianka Wacusia

6. Zasypianka o długich włosach

7. Zasypianka z wiatrem

8. Zasypianka z lewą nogą

9. Szklana zasypianka

10. Zasypianka-skakanka

11. Andrzejkowa zasypianka

12. Zasypianka pod górę

13. Zasypianka w dół

14. Zasypianka z lustrem

15. Zasypianka w ciemnym lesie

16. Zasypianka z księżniczką

17. Ryżowa zasypianka

18. Zasypianka za dwa złote

19. Zasypianka z mlecznym zębem

20. Zasypianka z ufoludkiem

21. Zimowa zasypianka

22. Zasypianka z braciszkiem

23. Zasypianka bez braciszka

24. Zasypianka dzienna

25. Zasypianka nocna

26. Zasypianka w bamboszkach

27. Zasypianka-wymyślanka

28. Zasypianka-niespodzianka

29. Zasypianka z wróżką

30. Zasypianka ze śpiochem

31. Zasypianka zasypianka

1. Żółta zasypianka

Na kołderce Asi kurczaki biegały wśród kaczeńców, a słoneczka turlały się rozpromienione, jak tylko słoneczka potrafią. I jak tu usnąć wśród takiego zamieszania?

– Opowiem ci bajkę – powiedziała mamusia, przysiadając na skraju łóżeczka. – Jaka ma być? Wesoła czy smutna? Długa czy krótka?

– Żółta – ziewnęła Asia. – Ma być żółta.

– Za górami, za morzami, na małej wyspie, której nie ma na żadnej mapie, rosło pole żółtego łubinu… – zaczęła mamusia. – Był wysoki jak las. Wśród kwiatów fruwały kanarki i motyle cytrynki. Na piasku, którym pokryta była cała wyspa, leżały wyrzucone przez morze bursztyny i złociste muszle, a w przezroczystej wodzie, przy brzegu, uwijały się ławice płaskich żółciutkich rybek ze spiczastymi ryjkami.

Pewnego dnia na wyspie wylądował żółty balon, z którego kosza wysiadł niezwykle elegancki mężczyzna w żółtym garniturze. Na ramieniu siedziała mu gadająca papuga. Oczywiście żółta. Przyłożył do oczu złotą lornetkę i rozejrzał się dookoła, wspinając się na same czubki żółtych lakierków, a potem wyciągnął z kieszeni kilka garści nasion. Rozsypał je to tu, to ówdzie, a resztę dał papudze. Przerobił balon na namiot i położył się spać.

– Wiesz, kiedy mnie obudzić… – powiedział do ptaka i zachrapał, aż z pobliskiego łubinu posypały się kwiatki.

Papuga fruwała po wyspie, zagadując po drodze kogo się dało – bardzo lubiła rozmawiać, a z mężczyzną opowiedzieli już sobie wszystkie zajmujące historie, jakie znali, i czasami im się nudziło.

– Po co tu przylecieliście? – spytała ją pewnego dnia piaskowa żmija.

Mężczyzna spał już głębokim snem ponad miesiąc.

– To tajemnica! – skrzeknęła papuga tak głośno, aż chrapanie ucichło, a mężczyzna wysunął z namiotu rozczochraną głowę.

Tam, gdzie rozrzucił nasionka, rosły czerwone kwiatki.

– Udało się – powiedział, poprawiając trochę pomięty czerwony garnitur, a potem dał papudze z kieszeni resztkę nasion, przerobił namiot na balon i odlecieli.

2. Zasypianka z jajem

W jaskini leżał śnieg, a w samym rogu dwanaście kamiennych grubych ogórków, ułożonych w krąg.

– Co to jest? – szepnąłem.

– Myślę, że jaja – odszeptał Mały. – Stare jak świat.

– Można je podrzucić do kurnika – wymyśliłem szybko, a Mały popatrzył na mnie z uznaniem.

Wzięliśmy po jednym jaju pod kurtkę. Były ciężkie jak kamienie.

– To chyba nie żadne jaja – powątpiewałem, ocierając pot z czoła.

– W moim coś łomocze – pisnął Mały i położył jajo na trawie.

Było już zarysowane.

Schowaliśmy się za drzewo. Dziurka w jaju powiększała się szybko. Nie minęło pięć minut, jak coś wylazło ze środka.

– Ma róg na nosie… – Mały szczękał zębami ze strachu.

Coś pokryte było pancerzem, miało cztery grube łapy z pazurami, potężne zęby i maleńkie oczki. I się trzęsło.

– Ono też się boi – zdziwiłem się.

– Wcale się nie boi! – ryknęło Coś. – Tylko jest mu zimno.

– A kim ty jesteś? – odważyłem się spytać, przykrywając To swetrem.

– Monoclonius – przedstawił się. – Jestem głodny – przyznał, ruszając w naszą stronę.

– Chyba nie zamierzasz nas zjeść? – przeraziłem się, odskakując na bezpieczną odległość.

– Gałęzie… – zazgrzytał zębami w odpowiedzi. – Gałęzie, mniam, mniam – mlasnął, pożerając pobliski krzaczek. – Jestem jaroszem – przyznał. – Ale inne dinozaury…

– Dinozaury?! – wykrzyknęliśmy w przerażeniu i już nas nie było.

Zawiadomiliśmy ogród zoologiczny i podobno wciąż go szukają. Gdybyście go spotkali, pamiętajcie, że jest nieszkodliwy. Ma na imię Monoclonius, lubi roślinki i dużo ciepła.

KONIEC BEZPŁATNEGO FRAGMENTU

ZAPRASZAMY DO ZAKUPU PEŁNEJ WERSJI