Więzień Chillonu - George Gordon Byron - ebook

Więzień Chillonu ebook

George Gordon Byron

0,0
3,99 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

"Więzień Chillonu" to poemat George'a Gordona Byrona, jednego z największych angielskich poetówdramaturgów.Znany jest przede wszystkim jako autor takich dzieł jak "Giaur" czy "Mazepa".
"Włos mój osiwiał — lecz nie wiek zgrzybiały;
Ni ten grom nagłéj trwogi, przerażenia,
Co przez noc jednę ludzi w starców zmienia,
Taką mu białość nadały.
Schylony — lecz nie prace, znoje,
Podła to gnuśność zgięła postać moję,
Strasznym był los mój — dźwigałem kajdany,
Zostałem z ziemi, powietrza wygnany,
W czarną wtrącony otchłanią!
Lecz, że to było w wiary méj obronie,
Chętniem do więzów moje podał dłonie,
Byłbym nawet umarł za nią."
Fragment.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 13

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Wydawnictwo Avia Artis

2022

ISBN: 978-83-8226-856-0
Ta książka elektroniczna została przygotowana dzięki StreetLib Write (https://writeapp.io).

Więzień Chillonu

I.

Włos mój osiwiał — lecz nie wiek zgrzybiały; Ni ten grom nagłéj trwogi, przerażenia, Co przez noc jednę ludzi w starców zmienia, Taką mu białość nadały. Schylony — lecz nie prace, znoje, Podła to gnuśność zgięła postać moję, Strasznym był los mój — dźwigałem kajdany, Zostałem z ziemi, powietrza wygnany, W czarną wtrącony otchłanią! Lecz, że to było w wiary méj obronie, Chętniem do więzów moje podał dłonie, Byłbym nawet umarł za nią. Ojciec za wiary téj cnotliwy opór Poddał swą głowę pod katowski topór, A jak wspólników téj tak świętéj winy, Wszystkie do więzień powtrącano syny. Z siedmiu nas — jeden zostałem na świecie, Ojciec był w leciech, bracia w wieku kwiecie; Wszyscy tém w zgonie, czém i w życiu byli, Wrogów się swoich wściekłością chlubili. Jeden w płomieniach — dwóch na polu sławy Krew swą przelało dla téj świętéj sprawy, Mężnie jak ojciec za Boga umarli, Którego nasi kaci się wyparli, Trzech nas wrzucono w loch czarny, straszliwy, Z których sam jeden pozostałem żywy.

II.

Straszne są głębie Czyllonu więzienia, Siedm kolumn czarne wspiera ich sklepienia; Gockich tych słupów grube, śniade mury Smutnie oświeca jakiś brzask ponury; Ciągle tam bowiem przez szczelinę ściany Wsuwa się słońca promyk zabłąkany, Promyk ten jakieś zmarłe światło ciska Na owe masy jaskini sromotnéj, I jakby drżący meteor bagniska Snuje się, czołga po ziemi wilgotnéj. W każdą tam z kolumn jest pierścień wpuszczony, W każdym pierścieniu łańcuch zawieszony; Żrący ten kruszec, jakby rak się wtacza, I takie ślady na ciele wytłacza, Że póty na niém zostaną niezmienne, Póki mi