50,48 zł
Wybrałam życie. Podróżuję w przestrzeni o nazwie Życie. Każdy z nas jest po trosze wędrowcem, podróżnikiem, poszukiwaczem. Miewamy chwile, w których nie czujemy się sobą, odczuwamy brak lub przesyt. Grzęźniemy w ruchomych piaskach. Bywamy szczęśliwi i nieszczęśliwi, smutni i radośni, wypełnieni sensem i pustką. Jesteśmy kolekcjonerami wspomnień — tych, które wywołują uśmiech na naszych twarzach i tych, o których chcielibyśmy raczej zapomnieć. Tymczasem wszystkie one są częścią nas.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 31
RedaktorPiotr Siuda
KorektorKatarzyna Krella
FotografPiotr Siuda
© Katarzyna Jędrys Siuda, 2018
© Piotr Siuda, fotografie, 2018
Wybrałam życie. Podróżuję w przestrzeni o nazwie Życie. Każdy z nas jest po trosze wędrowcem, podróżnikiem, poszukiwaczem. Miewamy chwile, w których nie czujemy się sobą, odczuwamy brak lub przesyt. Grzęźniemy w ruchomych piaskach. Bywamy szczęśliwi i
nieszczęśliwi, smutni i radośni, wypełnieni sensem i pustką.
Jesteśmy kolekcjonerami wspomnień — tych, które wywołują
uśmiech na naszych twarzach i tych, o których chcielibyśmy raczej
zapomnieć. Tymczasem wszystkie one są częścią nas.
ISBN 978-83-8126-598-0
Książka powstała w inteligentnym systemie wydawniczym Ridero
Mądrość to umiejętność wybrania dziś tego, co będzie miało sens później. Każdego dnia uczę się żyć tak, by przestrzeń między miejscem, w którym teraz jestem, a miejscem, w którym pragnę być, inspirowała mnie, a nie przerażała.” (Tracee Ellis Ross)
Wybrałam życie. Podróżuję w przestrzeni o nazwie Życie. Każdy z nas jest po trosze wędrowcem, podróżnikiem, poszukiwaczem. Miewamy chwile, w których nie czujemy się sobą, odczuwamy brak lub przesyt. Grzęźniemy w ruchomych piaskach. Bywamy szczęśliwi i nieszczęśliwi, smutni i radośni, wypełnieni sensem i pustką. Jesteśmy kolekcjonerami wspomnień — tych, które wywołują uśmiech na naszych twarzach i tych, o których chcielibyśmy raczej zapomnieć. Tymczasem wszystkie one są częścią nas.
Katarzyna J. Siuda
słońce przywitało mnie figlarnym promykiem
który biegał zwinnie po mojej twarzy
to w oczy zaspane zaglądał
to znów włosom dodawał blasku
i gdy na poduszce cierpliwie rysował cień
i zapach parzonej kawy z kuchni dolatywał
wiedziałam
że to będzie dobry dzień
pachnąca nadchodzącą wiosną sosna
targana wiatrami znad morza
co wielu sztormów zna tajemnicę
dziś odpoczywa pośród piaszczystych wydm
historię życia szumem opowiada
przystań na chwilę i posłuchaj
na to właśnie zasłużyła
słuchaj jak skrzypią zmęczone konary
słuchaj szumu pobliskiego morza
jej towarzystwo spróbuj docenić
patrz jak igliwie w słońcu się mieni
patrz jak wysoko nosi głowę
choć garbów przez lata narosło ze sto
może zrozumiesz po co tu wracasz
dlaczego tak dobrze ci z nią
ofiarowałaś mi to
co najcenniejsze
swoje wnętrze mi ofiarowałaś
obdarowałaś mnie kwieciem radosnym
liliami
różami
czarnym bzem
teraz i ja pragnę
tego chcę
otwieram przed tobą bramę serca
lekko uchylam drzwi
wejdź
proszę
zapraszam
płomyk przyjaźni blado się tli
niech rozpali się płomień ogromny
tak wielki
tak mocny
ogromny
jest w nas coś
co zbliża nas
nie pozwala nam milczeć wcale
choć kpi z naszych pragnień czas
struny nasze gdzieś w głębi szarpane
każą nam kosze przyjaźni nieść dumnie
by radości jak świeżą zbierać rosę
kroplę po kropli
chwilę za chwilą
po trosze
bądź dla mnie wszystkim czego potrzebuję
bądź drogą prostą aby dostrzec cel
bądź rozłożystym dębem bym czuła się bezpiecznie
bądź rwącą rzeką co nurtom nadaje sens
bądź mewą skrzydlatą troskliwie śledzącą ruch żagli
bądź jeszcze szumem morskich fal
bądź halnym co strzeże łanów mojego serca
bądź też błękitem mojego nieba
bądź tym wszystkim co w duszy gra
bądź więc zegarem klepsydrą bycia
lecz tak naprawdę bądź sensem mojego życia
masz oczy błękitne takie
nie pozwalają o sobie zapomnieć
i pięknie mówisz o muzyce
że daje radość
że ją czujesz
i o mnie mówisz tak pięknie
i niech tak będzie
masz takie dłonie
że wszystko przy nich płonie
i niech płonie
niech spali wszystko
tylko nas niech oszczędzi
co między nami urosło
niech takie zostanie
po prostu
na początku nie było Ciebie
był tylko twój głos
dobiegający gdzieś z daleka
potem spotkaliśmy się
były rozmowy
był twój cień
i kolejne spotkania