Trojanki - Eurypides - ebook

Trojanki ebook

Eurypides

0,0

Opis

Trojanki to dramat Eurypidesa, największego obok Ajschylosa i Sofoklesa tragika starożytnej Grecji.


Nowatorstwo tego dramatu Eurypidesa polega na zestawieniu ciągu scen, obrazujących w skrócie zagładę Troi. Tragedia przedstawia trojańskie kobiety przebywające w greckiej niewoli.

 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 52

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Wydawnictwo Avia Artis

2022

ISBN: 978-83-8226-766-2
Ta książka elektroniczna została przygotowana dzięki StreetLib Write (https://writeapp.io).

Osoby dramatu

POSEIDON, bóg morza. PALLAS-ATHENE, bogini. HEKABE, niegdyś królowa Troi. CHÓR BRANEK TROJAŃSKICH. TALTHYBIOS, woźny Greków. KASANDRA, córka Hekaby. ANDROMACHE, wdowa po Hektorze. MENELAOS, król w Mycenach. HELENA, jego żona.

Rzecz dzieje się pod Troją.

Trojanki

Wielki namiot, część obozu greckiego pod Troją. W głębi gród Ilionu. Przed namiotem z brankami trojańskiemi leży Hekabe, ongi królowa Troi.

POSEIDON.

Poseidon, z słonych głębin egejskiego morza Przychodzę, gdzie Nereid pląsa rzesza boża, Rozkosznie wywijając pięknemi nóżkami. Od kiedy bowiem Fojbos, otoczywszy z nami Trojańską tę dzierżawę murem, według miaryWzniesionym z ciosowego kamienia, z mej jarej Nie uszła nigdy piersi miłość, co mnie rwała Ku miastu frygijskiemu. Dziś ta świetność cała W popiele, huf argejski zburzył go do znaku. Fokijczyk bowiem Eprej z Parnasu, w rumaku, Z Pallady polecenia zbudowanym, zbrojne Zamknąwszy wojowniki, wysłał ich w tę wojnę Do grodu, by mur jego w gruzy obrócili. Orężnym on się koniem zowie od tej chwili, Ponieważ oręż mieścił w swem drewnianem łonie. Pustkami stoją gaje i we krwi dziś tonie Przybytków bożych szereg. U Zeusa ołtarzy Domowych poległ Pryam, moc skarbów się darzy, Na Frygach łup zdobyty, okrętom Achajów, Co, skoro wiatr pomyślny zawieje, do krajów

Ojczystych chcą powrócić po latach dziesięciu, Ażeby się nacieszyć w swych dziatek objęcia I żon swych — Helleńczycy, co napadli Troję. Zaś ja, kiedy zwycięstwo przyniosły te boje Atenie i argiwskiej monarchini Herze, Opuszczam słynne Ilion, rzucam świątyń dźwierze, Gdzie bowiem pustką leżą wyniszczone miasta. Tam cześć, składana bogom, bynajmniej nie wzrasta Lamenty głośne branek, któremi się dzielą Zdobywcy, nad Skamandru wznoszą się topielą: Te dostał Arkadyjczyk, tamte lud Tessalii, Te znowu Ateńczyka Tezeja dostali Synowie, te zaś inne, których między grono Dowódców do tej pory wzdyć nie rozdzielono. W namiocie tym o! siedzą, a zaś razem z niemi Jest, słusznie umieszczona między wojennemi Brankami, Tyndaryda Helena ze Sparty. Hekabe, którą strasznie ściga los zażarty, U drzwi namiotu leży, jeśli ją kto pragnie Zobaczyć. Po najbliższych, którzy we krwi bagnie Zginęli, łzy przelewa. Na Achilla grobie Umarła, o czem jeszcze nie wie w swej żałobie, Jej córka Polyksena, padł Pryam i dzieci. Kasandrę zaś, dziewicę, w której szały wznieci Apollo, zabrał gwałtem, depcąc prawa boże, Dowódca Agamemnon na swe grzeszne łoże... Szczęśliwe ongi miasto, żegnaj mi! Wy mury Ciosane, już was żegnam! Jeśliby nie córy Zeusowej wrogie ręce, bogini Pallady, Dotychczasby tu stały te wasze posady!

Na scenie jawi się

ATENA.

Czy wolno najbliższego po ojcu krewniaka I boga, co śród bogów kwitnie cześć ma taka. Zagadnąć, zapomniawszy dawnej nieprzyjaźni?

POSEIDON.

I owszem, bo krwi związek, czuję najwyraźniej, Dotychczas na mnie działa, ateńska królowo!

ATENA.

Powolność twoją cenię. To, co ci me słowo Wyjawi, mnie obchodzi tak samo, jak ciebie.

POSEIDON.

Czy wieści mi przynosisz od władców na niebie? Od Zeusa, czy od innych jesteś do mnie w drodze?

ATENA.

Dla Troi, w której teraz jesteśmy, przychodzę, Potęgi twojej wzywam dla przymierza ze mną.

POSEIDON.

Czy może porzuciłaś ową zawiść ciemną I litość masz nad grodem który legł w popiele?

ATENA.

Nasamprzód racz powiedzieć: Czy chcesz w mojem dziele Brać udział? Czy do wspólnych chcesz przystąpić planów?

POSEIDON.

I owszem. Przedewszystkiem to jedno postanów: Kto ciebie dziś zajmuje, Frygi czy Achaje?

ATENA.

Po stronie nienawistnej ongi Troi staję. Zły powrót chcę zgotować achajskiej gromadzie.

POSEIDON.

Od jednej przecz ku drugiej nakłaniasz się zwadzie. Kochając zbyt i gardząc zbyt, jak ci wypadnie?

ATENA.

Toć mnie i mą świątynię znieważono zdradnie!

POSEIDON.

Kasandrę gdy przemocą wziął Ajas z świątyni.

ATENA.

I za to nic mu złego żaden Grek nie czyni.

POSEIDON.

Twą mocą Achajowie zburzyli gród Troi.

ATENA.

Dlatego ich ukarzę przy pomocy twojej.

POSEIDON.

Jak myślisz to urządzić? Jam cię poprzeć gotów.

ATENA.

Szczęśliwych im odmówię do kraju powrotów.

POSEIDON.

Na słonych głębiach morza, czy jeszcze na lądzie?

ATENA.

Gdy, chcąc do domu jechać, na okręty wsiądzie Ich wojsko, Zeus okrutne spuści deszcze na nie I burz gwałtownych przemoc i wichury wianie. Obiecał mi też gromów rzucić ogień krwawy, Co zniszczy swym płomieniem Achejczyków nawy. Ty zasię ze swej strony egejskie bałwany Rozwichrzyj i w eubejskiej zatoce, smaganej

Burzami, potop hufce, by się Achajowie Na przyszłość nauczyli uczcić, jak się zowie, I me i innych bogów niebieskich przybytki.

POSEIDON.

Tak stanie się, nie trzeba długich słów, by wszytki Wypełnił się twój zamiar. Rozburzę topieleEgejskie i trupami wybrzeże zaścielę Mykonu, Lemnu, Skyru, ujrzą w tej zawiei Ofiary mego gniewu skały Kafarei I wyspy też delijskie zwłok zobaczą mnogość. Wróć zatem do Olimpu i piorunów srogość Z rąk ojca otrzymawszy, czekaj, aże nagle Argejski lud na morzu rozpuści swe żagle. O, głupi ród śmiertelnych, który miasta niszczy, Świątynie i grobowce zmienia w kupę zgliszczy — Czas przyjdzie, że i on też haniebnie zaginie!

HEKABE(podnosząc się z ziemi).

Podnieś-że głowę ninie, Podnieś do góry ten kark! Niema już Troi! Już ja nie jestem królową Na mej trojańskiej niwie! Przemianę losów cierpliwieZnoś! Nie wchodź-że z Dolą w targ! W tej swojej Nieszczęsnej łodzi Płynąc po życia powodzi. Jeżeli nie chcesz ach! zapłacić głową, Nie żegluj przeciwko prądowi, A jeno o to dbaj,

Abyś płynęła z nim razem! Ajaj! Ajaj! Czy jest na świecie coś, Po czembym płakać nie miała?! Bez dzieci, bez męża, wdowi Prowadzę żywot, bez ziemi Mojej ojczystej ach! Jakże nikłemi Są, o przodkowie. Te wasze wszystkie dumne wspaniałości. Wasz ród, bogactwa i chwała! O czem zamilczeć, a nie milczeć o czem? Po czem nie tonąć w łzach? O, nie uroczem, Złem jest me życie, złem!... Twarde wezgłowie! Bolą mnie wszystkie kości! O, ja nieszczęsna na świecie! Jak ci poradzić, mój grzbiecie, Na legowisku tem? Wszystko mnie gniecie, Boli mnie głowa i bok — Twarde me łoże, Z głazów snać sporządzone! To w tę się obracam stronę. To w drugą! Któż mi pomoże? Nic, tylko skargi i łzy! Niedola, nieszczęście co krok! Ruina! Gruz! Pieśni wesołe, te wymysły Muz, Dla nieszczęśliwych zmieniają się w żal —

Nie pląsów-ci one sługą... O łodzi gromado ty, O wy okrętów przody, Coście w tę naszą iliońską dal Płynęły skroś słonej wody. Skroś purpurowych fal, Wzdłuż mnogich helleńskich przystani — Coście, przy dźwięku I fletni i piszczałki, Przybywszy do brzegów Troi, Powyrzucały swe liny, Egipską sztuką kręcone: Złej wy godziny Po Menelaja przybyłyście żonę! Zła was przygnała tu pora Dla niej, Tej nienawistnej pani, Co w swej ohydzie całkiej, Pełne sromoty, Okryła hańbą KastoraI toń Euroty — Co się, tak było, nie boi Pogrzebać ciebie, pięćdzisięciu dziatekOjcze Pryamie, Co na ostatek I mnie, Hekabę, złamie! Biada! Kogóż ja biedna mam tu za sąsiada Agamemnona!... Okrutnie ostrzyżona — Włos padł żałoby ofiarą Z mej głowy!

Z domu wywlekli mnie starą, W jassyr, jak dziewkę, wiodą! Po zbrojnych Trojanach wdowy I ty, co jesteś młodą, Oblubienico biedna, Nieszczęsna jednaI druga!... Oto jest dymu smuga! Ilion się dymi!