Torii. Japonia znana i nieznana #2 - Opracowanie zbiorowe - ebook

Torii. Japonia znana i nieznana #2 ebook

Opracowanie zbiorowe

0,0
8,69 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Magazyn poświęcony kulturze Japonii

Siedmiu bogów szczęścia
Szczęście do siódmej potęgi

Ceramika japońska – sekrety kruchego piękna cz. 1
Ceramiczna wędrówka po Japonii

Ceramika japońska – sekrety kruchego piękna cz. 2
Ceramika shino i oribe

Seppuku
Honorowe samobójstwo… czy nie do końca?

Co naprawdę wydarzyło się w Nankinie?
Mroczna strona Japończyków

Bitwa o Midway
Punkt zwrotny w losach współczesnej Japonii

Jedziemy do Japonii
Wybierasz się do Japonii? Ten poradnik jest dla ciebie!

10 najgłupszych pytań o Japonię
Z doświadczenia mieszkających w Japonii Polaków…

Lotnisko Kansai
Lotnisko na wodzie

Zamek Himeji
Ostoja architektury z czasów samurajów

Mitologia japońskiej szabli
Co kryje japoński oręż?

Ki-ken-tai-itchi
czyli Jeden duch, jeden miecz, jedno ciało

Co to budo?
Sztuki walki pod lupą

Współczesna Japonka
Między gejszą a ganguro – cz. 1

Elektroniczna orkiestra
Japońska muzyka electro i wywiad z zespołem Gothica

wywiad z Hideyukim Nikim
autorem „Mistrza Pu Pu”

Mistrz Pu Pu
Recenzja książki

Miniaturowa japońska rzeźba erotyczna
Recenzja książki

Wielcy wodzowie – Szogun
Recenzja filmu

Kapłanki przeklętych dni
Kącik japońskiego komiksu i animacji

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 137

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



CO NOWEGO W JAPONII?

Jeszcze szybsze pociągi w Japonii?

Przedsiębiorstwo Przemysłu Ciężkiego Kawasaki zapowiedziało początek prac nad nowym superszybkim pociągiem, który będzie rozwijał prędkość do 350 km/h. EfSET, bo tak ma się nazywać pogromca Shinkansena, ma być od niego nie tylko szybszy, ale i bardziej przyjazny dla środowiska. Przedsiębiorstwo przewiduje, że projekt zostanie ukończony na początku 2010 roku, a po przetestowaniu go na terenie Japonii, będzie mógł służyć liniom kolejowym na całym świecie.

Źródło: JapanToday / DeviceDaily

Hachiko w Hollywood

„Hachiko – a Dog’s Story” – taki tytuł będzie nosiæ hollywoodzki remake japoñskiego filmu z 1987 roku. Opowiada on ukochaną historię wielu pokoleń Japończyków – o psie, który po śmierci pana jeszcze przez blisko dekadę wychodził codziennie na dworzec, by czekać na jego powrót. Produkcją filmu zajmie się nie kto inny, jak znany z miłości do psów Richard Gere – który również zagra jedną z głównych ról.

Premiera filmu będzie miała miejsce 8 sierpnia 2009 r., 88 dni po tym, jak przed siedzibą Fuji TV w Tokio stanie nowy pomnik Hachiko, liczący 88,8 cm wysokości i ważący 88,8 kg („hachi” oznacza po japońsku liczbę 8). „Stary” pomnik Hachiko znajduje się przed budynkiem stacji Shibuya i jest ulubionym miejscem spotkań, szczególnie młodych ludzi.

Źródło: JapanToday

Pyknij paluchem amebę!

Nareszcie pojawił się godny następca Tamagochi. Tuttuki Bako, bo tak się nazywa ów nowy gadżet to nic innego, jak tylko plastikowe pudełko z otworem z boku – wystarczająco dużym, żeby wsadzić do niego palec. Gdy już to zrobimy, na ekranie z przodu pojawia się jego cyfrowy obraz... i już możesz pykać, gilać i ugniatać (na przykład pandę. Albo amebę. Albo człowieka, prosto w twarz, bez ryzyka, że odda). Producentem tej jakże zajmującej zabawki jest Bandai.

Źródło: Bandai & Akihabaranews.com

Targ rybny Tsukiji nie dla turystów!

Targ rybny Tsukiji, jedna z czołowych atrakcji turystycznych w Tokio, począwszy od 15 grudnia 2008 roku będzie niedostępny dla zwiedzających w godzinach wczesnorannych, kiedy to odbywają się aukcje ryb. Powód nietrudno odgadnąć – setki obcokrajowców przewijających się co dzień przez targ zakłócały przebieg aukcji, nieustannie robiąc zdjęcia i starając się dotknąć sprzedawane towary. Wstępnie zakaz pozostanie w mocy przez miesiąc, a po ponownym udostępnieniu Tsukiji do zwiedzania, każdy turysta będzie otrzymywał ulotkę (m.in. po angielsku) z prośbą o zachowanie kultury i powstrzymanie się od robienia zdjęć w czasie aukcji.

Źródło: JapanToday

Foto: Copyright © 2003 David Monniaux / Mai-Linh Doan

Rozpoczęto budowę nowej Wieży Tokijskiej!

Tokyo Sky Tree, jak brzmi oficjalne nazwa konkurenta Tokyo Tower, wzniesie się w dzielnicy Sumida na wysokość 610 metrów, stając się tym samym najwyższą konstrukcją w Japonii. Koniec budowy przewidywany jest na wiosnę 2012 roku i będzie służyć przede wszystkim jako wieża transmisyjna, choć niewątpliwie stanie się również wielką atrakcją turystyczno-handlową. Architekci podkreślają unikatowość struktury, która w przekroju poprzecznym przechodzi od trójkąta do koła, a także zastosowane nowoczesne rozwiązania technologiczne, które pozwolą jej przetrwać ewentualne trzęsienia ziemi.

Źródło: Japan Times / Rising East Project

7 bogów szczęścia

Szczęście do siódmej potęgi

Każda kultura na pewnym etapie swojego rozwoju, obok wierzeń religijnych i związanych z nimi obrządków, wytwarza także zespół symboli, które przedstawiają najważniejsze aspekty życia danej społeczności.

Świątynia Itsukushima, na wyspie Miyajima.

Bez względu na to, czy będziemy rozpatrywać kulturę starożytnych Greków, Majów, ludów afrykańskich czy azjatyckich, wszędzie znajdziemy, choć różne w formie, wizualizacje takich idei jak śmierć, płodność czy szczęście. Japonia nie stanowi pod tym względem wyjątku i właśnie szczęściu – szczęściu do siódmej potęgi – poświęcony jest niniejszy tekst.

Chyba najbardziej charakterystyczną cechą japońskiej kulturowości jest jej chłonność na nowe idee, które następnie transformuje do swoich potrzeb. Co więcej, przyjęcie novum bardzo często nie wiąże się z odrzuceniem vetus, lecz oznacza połączenie ich w nowy twór, przybierający niekiedy kształt całkowicie odbiegający od tego, czego można by się spodziewać po ich wypadkowej.

Świątynia Benten-do w samym środku Tokio.

Zasada ta tyczy się zarówno sztuki, architektury czy przemysłu, jak i sfery religijnej. Pozostańmy jednak przy tej ostatniej. Niewątpliwie istotnym czynnikiem sprzyjającym przeplataniu się kultów jest fakt, iż żadna z dwóch głównych religii Japonii (mowa tu o shintō i buddyzmie) nie żąda od swych wyznawców wyłączności. Stąd więc shintoistyczne kami nigdy nie stanowiły poważnego zagrożenia dla buddyjskich emigrantów z Chin, wlokących ze sobą bagaż hinduistycznych czy taoistycznych pamiątek; wręcz przeciwnie. „Gościnność” rodzimych bóstw Japonii posunęła się do tego, że wiele wierzeń i mitologicznych istot w efekcie stało się religijnymi hybrydami, w których niekiedy wręcz trudno oddzielić składowe. Shichifukujin, czyli siedmiu bogów szczęścia, to jeden z najczęściej cytowanych przykładów japońskiego synkretyzmu religijnego. Ów skromny panteon obejmuje bóstwa zarówno rdzennie japońskie, jak i chińskie oraz indyjskie, przy czym pochodzenie dwóch ostatnich grup przeplata się ze sobą. Każdy z bogów ma przypisany konkretny wizerunek, atrybuty, grupę społeczną, której patronuje, aspekt szczęścia, które przynosi, a większość z nich posiada także zwierzęcego wysłannika-pomocnika. Przejdźmy zatem do prezentacji naszych bohaterów, w najczęściej wymienianym porządku:

Daikoku – bóg zamożności i bogactwa, szczególnie w postaci zasobności pożywienia. Przedstawia się go jako kupca siedzącego na dwóch workach ryżu i z trzecim zarzuconym na plecy. Jego charakterystycznym atrybutem jest złoty młotek uchide-no-kozuchi, po którego potrząśnięciu sypią się zeń monety lub potrzebne w danym momencie przedmioty. Towarzyszy mu często szczur, jego wysłannik. Jest patronem kupców, rolników i młynarzy. Daikoku stanowi połączenie hinduskiego Mahakali i japońskiego księcia Ōkuninushi.

Wizerunek Daikoku na sklepowej rolecie.

Ebisu – jedyny rodowity Japończyk w tym panteonie, zgodnie z tradycją miałby być dzieckiem demiurgów Izanami i Izanagiego, urodzonym jako kaleka, co miało być powodem pozbycia się go przez jego boskich rodziców. Mimo przykrego początku żywota, utożsamiany jest z pogodą ducha i szczerością uczuć. Na wizerunkach łatwo poznać go po wędce, którą trzyma w ręku, niekiedy również rybie. Jest symbolem zaradności i samodzielności, tak więc upodobali go sobie rzemieślnicy, a także rybacy. W obrębie panteonu uważa się go za syna Daikoku, ponieważ utożsamia się go z Kotoshironushim, synem księcia Ōkuninushiego. Daikoku i Ebisu często przedstawiani są razem, niezależnie od pozostałych bóstw. Choć w panteonie shichifukujin nie funkcjonuje żadna hierarchia, nieoficjalnie traktowani są jak najważniejsze postacie w grupie.

Benten (inaczej zwana Benzaiten) – jedyna niewiasta wśród shichifukujin. Przynosi szczęście w postaci życzliwości – paradoksalnie do swojego charakteru, bowiem znana jest także z zazdrości. Rzeźby i zwoje przedstawiają ją jako piękną kobietę, często wśród fal lub dosiadającą morskiego węża czy smoka – jest bowiem utożsamiana z boginią morza lub córką króla oceanu. Świątynie jej poświęcone znajdują się często w otoczeniu lub w pobliżu wody. Atrybutem Benten jest lutnia (biwa), a jej zwierzęcym wysłannikiem – biały wąż. Patronuje wszystkiemu, co wiąże się ze sztuką, literaturą bądź miłością, a więc uciekają się do niej artyści, gejsze i zakochani, jednak ci ostatni, z racji jej zazdrosnego charakteru, muszą zabiegać o jej względy osobno. Wywodzi się od hinduskiej bogini Saraswati.

Sutorappu z siedmioma bogami szczęścia.

Hotei – wywodzące się z Chin ucieleśnienie wspaniałomyślności. Jest przedstawiany jako roześmiany, łysy tłuścioch, stąd też niekiedy nazywa się go również śmiejącym się Buddą. Na plecach niesie wielki wór ze skarbami, a w ręku dzierży wachlarz. Jest patronem wróżbitów, dzieci i karczmarzy.

Fukurokuju – wywodzący się z taoizmu bóg bogactwa i długowieczności. Reprezentuje aspekt popularności. Przedstawiany jest jako długobrody starzec z łysą, nienaturalnie długą czaszką, odziany jak chiński uczony. Atrybuty: kij z przymocowanym do niego zwojem zawierającym święte teksty, żuraw i żółw (symbole długowieczności). Jego wysłannikiem jest biały żuraw lub bocian. Przypisuje mu się zdolność czynienia cudów i wskrzeszania zmarłych. Jest patronem szachistów, zegarmistrzów i zapaśników.

Jurōjin – podobnie jak Fukurokuju, jest bóstwem długowieczności i ich wizerunki są do siebie zbliżone. Przedstawia się go jako brodatego starca w szatach mędrca, dzierżącego w dłoni wachlarz oraz kij ze zwojem zawierającym całą mądrość świata. Od Fukurokuju jednoznacznie odróżnia go towarzysząca mu często butla sake, symbolizująca jego zamiłowanie do alkoholowych trunków. Podobnie jak jego poprzednik, ceni sobie towarzystwo żółwi, żurawi, a także jeleni. Patronuje nauczycielom i naukowcom.

Niekiedy uważa się, że Fukurokuju i Jurōjin to ta sama osoba, a na wizerunkach tego ostatniego zastępuje inne bóstwo – Kichijōten.

Właściwie shichifukujin w wersji niekarykaturalnej to na stoiskach z pamiątkami rzadkość.

Bezzałogowa Takarabune.

Bishamon – wywodzący się z mitologii buddyjskiej strażnik północy, a jednocześnie inkarnacja hinduskiego Waiśrawana. Przedstawiany jest jako wojownik o srogim wyrazie twarzy, w zbroi i z włócznią w ręku. W drugiej dłoni dzierży złotą pagodę. Jego atrybuty mają symbolizować pierwotną funkcję, którą pełnił – strażnika wiary. Przynoszenie bogactwa przypisuje mu się ze względu na kruszec, z którego wykonana jest pagoda. Bishamon przynosi szczęście pod postacią godności i poważania, a jego wysłannikiem jest stonoga lub wij oraz gołąb. Opiekuje się przede wszystkim wojownikami, ale i misjonarzami.

Okrojone wydanie panteonu w wersji Manekineko.

Jak doszło do stworzenia tak eklektycznej grupy? Każde z wymienionych bóstw rzecz jasna istniało już wcześniej, a ślady kultu pierwszych czterech z nich można w Japonii napotkać rozdzielnie, niezależnie od pozostałych kompanów. Inspiracją do utworzenia grupy „szczęśliwych” bóstw był analogiczny zespół funkcjonujący w Chinach – Ośmiu Nieśmiertelnych i pierwsze przedstawienia ich japońskiej wersji pochodzą z XVI wieku. Usystematyzowany skład shichifukujin, ich atrybuty i sfery działalności pojawił się w wieku XVII, kiedy to mnich Tenkai zebrał ich razem jako przedstawicieli siedmiu cnót współczesnych mu mężów (domniemane przynoszenie szczęścia zostało przypisane im później). Liczba członków panteonu shichifukujin nie jest przypadkowa. Wprawdzie sama w sobie szczęścia nie przynosi (odpowiednikiem „szczęśliwej” liczby w Japonii jest 8), jednak uważa się ją za wyjątkową: narodziny dziecka świętuje się siedem dni po jego przyjściu na świat; zmarłych opłakuje się przez siedem dni, a następnie po siedmiu tygodniach; według buddyzmu reinkarnuje się właśnie siedem razy – i tak dalej.

Logiczną konsekwencją przynoszenia szczęścia jest inspirowanie produkcji różnych form talizmanów – breloczków, figurek, netsuke (ozdobnych elementów woreczków czy sakiewek, stanowiących ich zamknięcie) i innych. Warto też wspomnieć o opisywanym przez prof. Tubielewicz zanikającym już dość ciekawym zwyczaju zdobywania szczęścia przy udziale shichifukujin – fuku-nusubi. Polega to na kradzieży drobnych figurek siedmiu bogów w czasie świąt i festiwali, co miałoby zapewnić niechlubnemu zdobywcy pewne szczęście w życiu. Wszechobecność talizmanów i wizerunków siedmiu bogów szczęścia skłania do zastanowienia się, w jakiej mierze symbolizują one faktyczną wiarę Japończyków, a na ile stanowią jedynie element folkloru, w dużym stopniu nastawiony na turystów. Wizerunki shichifukujin można znaleźć dosłownie na wszystkim, nie wyłączając pałeczek i sutorappu (przywieszek do komórek). Co więcej, często zamiast ludzi (czy raczej bogów), na talizmanach znajdują się odpowiednio wyposażone postaci Hello Kitty, manekineko (przynoszący szczęście kot), żab, jeleni (jeśli jesteśmy w Narze lub na Miyajimie) i innych słodkich stworów – wszystko po to, by wywołać u oglądającego je pisk zachwytu i skłonić go do wyjęcia portfela.

Shichifukujin w wersji Manekineko.

Siedmiu bogów szczęścia sprzyja zamożności i powodzeniu bez względu na czas czy porę roku, jednak okresem ich szczególnego oddziaływania jest Nowy Rok. Wedle tradycji w noc sylwestrową przybywają oni na swej łodzi skarbów – Takarabune, by obdarzyć zasługujących na to ludzi szczęściem i bogactwem; skojarzenia z zachodnim Świętym Mikołajem nasuwają się tu same. Choć pochodzenie Gwiazdora i shichifukujin jest zupełnie inne, spełniają oni w swoich kulturach analogiczne role – wynagradzając tych, którzy na to zapracowali, pełnią funkcję moralizatorską. To jednak nie koniec przesądów związanych z Nowym Rokiem i wesołą kompanią – jeśli wieczorem 1 stycznia włoży się pod poduszkę talizman siedmiu bogów szczęścia i w nocy przyśni się dobry sen, jest to nieomylny znak, że szczęście będzie nam w najbliższym czasie dopisywało. Wreszcie tradycja nakazuje, by w okresie noworocznym odwiedzić świątynie poświęcone shichifukujin, by poprzez złożenie im ofiary zapewnić sobie ich przychylność. Shichifukujin meguri, czyli pielgrzymka do przybytku lub przybytków siedmiu bóstw nie jest jednak zarezerwowana wyłącznie dla początku roku; można ją odbyć w dowolnym momencie. Jedni wybierają się w tym celu do świątyni poświęconej całemu zespołowi, podczas gdy inni preferują odwiedzać każde bóstwo osobno, niczym na swoistym szlaku turystycznym. W samym Tokio funkcjonuje 28 takich tras, a w całej Japonii są ich setki.

Rzecz jasna najważniejsze świątynie poświęcone członkom shichifukujin pochodzą z czasów poprzedzających uformowanie zespołu. Należą do nich Itsukushima-jinja (Benten) na wyspie Miyajima, ze słynną „pływającą” bramą torii, Izumo-taisha w Shimane (Daikoku), czy Bishamon-dō w prefekturze Miyagi (Bishamon). Na uwagę zasługuje też bardziej współczesne „uczczenie” jednego z członków szczęśliwej grupy – Ebisu, który od 1890 roku patronuje jednemu z najpopularniejszych japońskich piw – Yebisu (nazwa piwa jest zromanizowaną wersją starego zapisu, uwzględniającego nieistniejącą już w języku japońskim sylabę „ye”), produkowanemu przez Browary Sapporo. To właśnie temu piwu (a więc pośrednio i bogowi) zawdzięcza swą nazwę jedna z dzielnic w Tokio, zlokalizowana wokół stacji metra o tej samej nazwie – przed którą zresztą stoi pomnik naszego bóstwa.

Powyższy tekst nie wyczerpuje bynajmniej tematu, który szczególnie w zakresie pochodzenia i identyfikacji poszczególnych bóstw, a także form ich przedstawień i kultów, mógłby stanowić treść całej książki. Dlaczego Benten ma niekiedy na obrazach osiem rąk? Dlaczego Daikoku bywa czarny, a bywa także… kobietą? Ile gwiazd ucieleśnia Fukurokuju? Zainteresowanych tym niezwykłym panteonem odsyłam, niestety, przede wszystkim do źródeł zagranicznych – spośród książek wydanych w Polsce najszerzej tematem tym zajmuje się „Mitologia Japonii” autorstwa profesor Tubielewicz; sporo danych znajdziemy również w „Zwierzętach zodiaku w kulturze Japonii” Magdaleny Tomaszewskiej-Bolałek. Bogatym źródłem materiałów, przede wszystkim graficznych, jest oczywiście także Internet – lecz jak zawsze przy korzystaniu z tego medium, warto jest zachować dystans do informacji w nim zawartych.

Adrianna Wosińska

Ceramika japońska - sekrety kruchego piękna cz. 1

Część 1: Ceramiczna wędrówka po Japonii

Ceramika to w Japonii niezwykle ważny element kultury, tradycji i sztuki, jak też po prostu codziennego życia przeciętnego Japończyka.

fot. Małgorzata Korczak-Sulińska

Wykopaliska archeologiczne wskazują, że ceramiczne przedmioty były wytwarzane w Japonii już ok. 10 tys. lat p.n.e. Były to oczywiście prymitywne, nieszkliwione naczynia rytualne oraz służące do codziennego użytku. Wytwarzano też gliniane rzeźby, amulety i ozdoby. Ok. VI wieku z Chin zapożyczono pierwsze techniki szkliwienia ceramiki, jednak przez kolejne kilkaset lat ceramika japońska praktycznie nie rozwijała się, ponieważ arystokracja japońska wysoko ceniła importowane wyroby chińskie. Wraz z popularyzacją i rozwojem ceremonii herbaty, od ok. XV wieku japońscy rzemieślnicy zaczęli wytwarzać utensylia herbaciane – czarki, pojemniki na wodę i do przechowywania herbaty, a także wazony używane w pawilonach herbacianych. Ceramika herbaciana charakteryzowała się bardzo prostym wzornictwem, asymetrycznymi, nieregularnymi kształtami i oszczędnym zdobnictwem. Te tendencje widoczne są w ceramice japońskiej do dziś – wiele stylów ceramicznych opiera się na ascetycznej wręcz estetyce, stonowanej kolorystyce, delikatnych, skromnych zdobieniach. Ważną cechą japońskiej ceramiki jest jej ogromne zróżnicowanie regionalne. W różnych rejonach rozwinęły się rozmaite, bardzo specyficzne style ceramiczne, a ich nazwy związane są zwykle z nazwami miejscowości lub prowincji, w których powstały. I tak do najstarszych i najbardziej znanych stylów należą m.in. setoyaki (ceramika z miejscowości Seto, pref. Aichi), bizenyaki (ceramika z miejscowości Bizen, pref. Okayama), minoyaki (ceramika z rejonu Mino, pref. Gifu), karatsuyaki (ceramika z miejscowości Karatsu, pref. Saga), shigarakiyaki (ceramika z miejscowości Shigaraki, pref. Shiga), hagiyaki (ceramika z miejscowości Hagi, pref. Yamaguchi), mashikoyaki (ceramika z miejscowości Mashiko, pref. Tochigi). Uznana na całym świecie jest też porcelana w stylu arita-yaki, imariyaki (pref. Saga), kutaniyaki (pref. Ishikawa) oraz kyōyaki (Kioto).

O ceramicznych stylach, technikach i formach napisano w Japonii i poza nią tysiące publikacji, dlatego nie podejmuję nawet wyzwania usystematyzowania tej bardzo szerokiej dziedziny wiedzy w krótkim artykule. Czuję się bardziej miłośnikiem piękna zaklętego w ceramicznych przedmiotach niż naukowym badaczem historii i tradycji ceramiki. Dlatego zamiast poważnej rozprawy o stylach, technikach i historii proponuję wirtualną podróż po ceramicznych miasteczkach, gdzie czas się zatrzymał, turyści to wielka rzadkość, a cierpliwi i utalentowani rzemieślnicy od pokoleń w ten sam sposób nadają zwyczajnej glinie niezwykłą formę, która urzeka miliony ludzi na całym świecie.

Umywalka z ceramiki w stylu oribe – Tajimi

Shigaraki – maleńkie miasteczko położone w rejonie Kansai. Dwie godziny drogi pociągiem lub autobusem od zatłoczonego, pełnego zagranicznych turystów Kioto znajdziesz oazę spokoju, gdzie czas płynie leniwie, a w rozrzuconych wśród lasów pracowniach ceramicznych od wieków powstają surowe w formie, masywne naczynia – wazony, elementy zastawy stołowej, meble i donice ogrodowe. Shigaraki należy do sześciu najstarszych ośrodków ceramicznych w Japonii (tzw. rokkoyō). Pozostałe pięć to: Seto, Echizen, Tokoname, Bizen oraz Tanba. Ceramika w Shigaraki wytwarzana jest od ok. XII wieku. Dzięki szorstkiemu, zbliżonemu do natury charakterowi zyskała sobie uznanie herbacianych mistrzów ceniących rzeczy wyrafinowane w swojej prostocie i skromności. Ceramika shigaraki jest doskonałym przykładem tego co Japończycy nazywają „wabi”. To kategoria estetyczna oznaczająca ubóstwo, skromność, surowość – w niej tkwi piękno i wyrafinowanie. W ceremonii herbacianej ukształtował się styl „wabicha” czyli wyciszona, ascetyczna forma drogi herbaty. Ten charakterystyczny surowy styl przetrwał w Shigaraki do dziś, do szkliwienia naczyń stosuje się głównie glazury popiołowe, dające szare lub brązowe kolory, popularne jest też szkliwo zielone, zwykle nakładane nierównomiernie tylko na część naczynia. Będąc w Shigaraki nie sposób nie zauważyć tzw. tanuki