Tarczyca. Diagnoza i leczenie - Suzy Cohen - ebook

Tarczyca. Diagnoza i leczenie ebook

Suzy Cohen

0,0
34,14 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Suzy Cohen jest dyplomowaną farmaceutką i terapeutką medycyny funkcjonalnej, jak również autorką wielu książek o tematyce prozdrowotnej i felietonów z serii Dear Pharmacist, które co tydzień trafiają do milionów czytelników. Suzy jest też gospodynią krótkich telewizyjnych programów o medycynie pod tytułem Know the Cause oraz bloguje na Huffington Post. Występowała w The Dr. Oz Show, The View, The Doctors, Good Morning America Health oraz w wielu innych audycjach w licznych stacjach telewizyjnych. Jest również członkinią kilku organizacji naukowych oraz założycielką ScriptEssentials.com, spółki specjalizującej się w produkcji bioaktywnych suplementów.

Tarczyca – niewielki organ, jeden z gruczołów wydzielania wewnętrznego – to wieża kontrolna całego organizmu człowieka. Wytwarzane przez nią hormony regulują masę i ciepło naszego ciała, mają wpływ na zegar biologiczny, nastrój,  jasność umysłu, poziom energii życiowej oraz zawiadują naszą gospodarką mineralną. Jak zatem o nią dbać? Jak pomóc jej lepiej funkcjonować, kiedy zdrowie szwankuje? Często, gdy mówisz swojemu lekarzowi o typowych objawach niedoczynności – przewlekłym zmęczeniu, zaparciach, problemach z koncentracją, przybieraniu na wadze, depresji czy lęku – on nie łączy tych dolegliwości z tarczycą. Wykonywane standardowo badania laboratoryjne na poziom hormonów są często niedokładne i nie odzwierciedlają w pełni procesów zachodzących w organizmie. Co więcej, lekarze nie zawsze wnikliwie słuchają pacjentów opowiadających im o swoim samopoczuciu. Z książki Tarczyca dowiesz się wszystkiego o najlepszych testach laboratoryjnych, m.in. kiedy je  wykonać i jak interpretować. Zdobędziesz wiedzę o żywności, która wspomaga leczenie tarczycy i produktach, które jej szkodzą. Dowiesz się, które leki działają najlepiej, a które są całkowicie bezużyteczne. Poznasz też najskuteczniejsze suplementy. Autorka, Suzy Cohen, na podstawie osobistych doświadczeń uczy nas, jak odzyskać zdrowie, radosny nastrój i mieć więcej energii. Zacznij już dziś!

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 340

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Tytuł oryginalny:Thyroid Healthy, Lose Weight, Look Beautiful and Live the Life You Imagine

Przekład: Katarzyna Przybyś-Preiskorn

Redakcja:Magda Bitner

Projekt okładki: Tomasz Przybył

Projekt wnętrza, skład: TYPO 2 Jolanta Ugorowska

Korekta:Studio F

Copyright © Script Essentials llc All Rights Reserved

Copyright for the Polish edition © 2018 by Oficyna Wydawnicza ABA Wszelkie prawa zastrzeżone.

Żadna część tej książki nie może być powielana ani rozpowszechniana w jakikolwiek sposób, elektronicznie lub mechanicznie, a w szczególności kopiowana, nagrywana i przechowywana w systemach gromadzenia i udostępniania danych bez pisemnej zgody właściciela praw autorskich.

ISBN 978-83-65717-11-5

Oficyna Wydawnicza ABA Sp. z o.o.

00-790 Warszawa, ul. Willowa 8/10 lok. 43

tel. (22) 885 26 09, 885 26 15

e-mail:[email protected]

www.oficynaaba.pl

Dystrybucja:

DICTUM Sp. z o.o.

01-942 Warszawa, ul. Kabaretowa 21

tel./fax (22) 663 98 12, 663 98 13

e-mail:[email protected]

www.dictum.pl

Skład wersji elektronicznej:

konwersja.virtualo.pl

Uwag zawartych w tej książce nie należy traktować jak porad lekarskich. Moim celem nie jest ani diagnozowanie, ani leczenie. Proszę, skonsultuj się z lekarzem przed wprowadzeniem jakichkolwiek zmian stylu życia, przyjmowanych leków oraz stosowanych terapii. Pamiętaj, że propozycje dotyczące składników odżywczych (a także ich dawek) mają charakter ogólnych wskazówek i nie są odpowiednie dla każdego. Choroba tarczycy to poważna i złożona dolegliwość, która czasami wymaga natychmiastowej interwencji medycznej. Kieruj się własnym instynktem, ale zawsze przestrzegaj zaleceń lekarza. Musisz wziąć całkowitą odpowiedzialność za swój styl życia i wszystkie decyzje dotyczące zdrowia. Ta książka ma charakter wyłącznie edukacyjny. Jeśli chorujesz, zasięgnij porady co najmniej kilku lekarzy specjalizujących się w zaburzeniach endokrynologicznych.

Dbaj o organizm. To twój jedyny dom.

Jim Rohn

Przedmowa doktora Davida Brownsteina

autor dwunastu bestsellerów, między innymi Overcoming Thyroid Disorders (Jak opanować zaburzenia tarczycy)

Tarczyca, najnowsza książka Suzy Cohen, to lektura obowiązkowa. Liczba osób z chorobami tarczycy rośnie lawinowo, a mimo to wielu lekarzy nie potrafi prawidłowo ocenić stanu pacjenta. Najczęściej to sam chory musi na własną rękę podejmować decyzje dotyczące swojego zdrowia i szukać specjalisty, który potrafiłby postawić właściwą diagnozę.

Tarczyca jest gruczołem odpowiedzialnym za wytwarzanie hormonów regulujących metabolizm wszystkich komórek naszego organizmu dwadzieścia cztery godziny na dobę i siedem dni w tygodniu. Nawet niewielkie zmiany w jej funkcjonowaniu wywierają znaczący wpływ na organizm i samopoczucie pacjenta. Przez ostatnie czterdzieści lat lekarzy uczono, by oceniali stan chorych z zaburzeniami tarczycy jedynie na podstawie badania poziomu hormonu TSH, który stymuluje ten gruczoł. Suzy w bardzo prosty sposób tłumaczy, dlaczego nie jest to najlepsze rozwiązanie. Jasno przedstawia ograniczenia tej metody i przekonuje o konieczności zlecania badań T4, T3 i przeciwciał tarczycy. Wyjaśnia również, dlaczego powinno się koniecznie przeprowadzić także pomiar podstawowej temperatury ciała. Tylko nieliczni lekarze są skłonni wziąć to pod uwagę. Tarczyca dostarcza informacji o krokach, jakie należy podjąć, by prawidłowo ocenić swój stan zdrowia.

Suzy, jako farmaceutka i autorka bestsellera Drug Muggers (Leki rabusie), doskonale zdaje sobie sprawę, jak ważne jest dostarczanie tarczycy odpowiednich składników odżywczych, które umożliwią jej produkcję optymalnej ilości hormonów. W naszym pożywieniu często ich brakuje. W ciągu minionych pięćdziesięciu lat z powodu nadużywania nawozów i pestycydów pozbawiliśmy glebę niezwykle ważnych substancji mineralnych. W trakcie mojej kariery zawodowej przebadałem tysiące pacjentów, analizowałem stan odżywienia ich organizmów i mogę zapewnić, że większość ludzi cierpi na niedobory składników odżywczych. Może to wywierać bezpośredni wpływ na funkcje tarczycy. Suzy wyjaśnia to w łatwy i zrozumiały sposób. Daje jasne wskazówki, jakie suplementy należy stosować, by poprawić działanie tego gruczołu, i w jaki sposób to robić.

Jedną z głównych funkcji tarczycy jest regulowanie masy ciała. Mamy obecnie do czynienia z epidemią: prawie dwie trzecie Amerykanów ma nadwagę, a jedna trzecia cierpi na otyłość. To z kolei prowadzi do chorób cywilizacyjnych: mnóstwo ludzi ma cukrzycę, nadciśnienie, nowotwory i inne chroniczne przypadłości. Skąd ta epidemia? Suzy argumentuje logicznie, że można ją opanować jedynie dzięki prawidłowemu diagnozowaniu i leczeniu niedoczynności tarczycy. Ta książka ma w tym pomóc.

Jesteśmy najbogatszym narodem na ziemi. Amerykanie wydają na ochronę zdrowia więcej niż ktokolwiek inny. Mimo to częściej cierpimy na chroniczne choroby i notujemy więcej przypadków otyłości niż inne państwa. Nie mam wątpliwości, że liczne schorzenia trapią nas z powodu zaburzeń poziomu składników odżywczych i równowagi hormonalnej oraz toksyn w organizmie. Sytuację pogarsza fakt, że lekarze nie słuchają tego, co mają im do powiedzenia pacjenci, i nie potrafią prawidłowo diagnozować oraz leczyć chorób tarczycy. Ta książka dostarcza wiedzy i argumentów pozwalających na podejmowanie celniejszych decyzji w kwestii własnego zdrowia. Uważam, że powinni ją przeczytać wszyscy studenci medycyny. Z każdej książki Suzy uczę się czegoś nowego. Ta uczy optymalizowania pracy tarczycy.

dr David Brownstein

autor dwunastu bestsellerów, między innymi Overcoming Thyroid Disorders (Jak opanować zaburzenia tarczycy) oraz The Miracle of B12 and Iodine: Why You Need It, Why You Can’t Live Without It (Cud B12 i jodu. Dlaczego ich potrzebujesz i nie możesz bez nich żyć)

Wstęp

Wszyscy staramy się żyć pełnią życia i dążymy do tego, by jak najlepiej czuć się we własnym ciele. Codziennie musimy przezwyciężać problemy, ale rozwiązywanie tych zdrowotnych powinno być priorytetem. Gdy pojawia się choroba, wszystko inne usuwa się w cień.

Tak bardzo chciałabym ci pomóc! Na pewno byłeś już u lekarza i skarżyłeś się na zmęczenie, depresję i nadwagę. Większość lekarzy odpowiada wtedy: „Proszę przestać tyle jeść i zacząć się więcej ruszać”. Doskonale wiem, jak się czujesz. Sama miałam do czynienia z systemem opieki zdrowotnej. Rozumiem i współczuję, dlatego napisałam dla ciebie tę książkę. Wszystkie tkanki w twoim organizmie mają inne zapotrzebowanie na hormony tarczycy. To wyjaśnia, dlaczego jedna osoba odczuwa przewlekłe zmęczenie i stale jest jej zimno, a druga, również z niedoczynnością tarczycy, nie może zrzucić pięciu kilogramów i ciągle jest przygnębiona. Obie cierpią na tę samą chorobę, ale mają tuzin innych objawów!

Jestem kobietą w średnim wieku, matką. Wiele przeszłam w życiu. Od dwudziestu pięciu lat pracuję jako farmaceutka i propaguję naturalne metody leczenia, szczególnie medycynę naturalną. Od piętnastu lat jestem też terapeutką w zakresie medycyny funkcjonalnej.

Aby zeszczupleć, pięknie wyglądać i prowadzić szczęśliwe życie, trzeba utrzymywać hormony na takim poziomie jak w młodości. Dotyczy to zwłaszcza hormonów tarczycy. Wiem o tym, bo sama zmagałam się z niedoczynnością. Jako farmaceutka z dwudziestopięcioletnim doświadczeniem zawodowym mogę zapewnić, że leki i sposoby diagnozowania tej dolegliwości nie zmieniły się od dziesięcioleci. Gdyby było inaczej, wcale nie musiałbyś tak cierpieć.

Czy wiesz, że hormony tarczycy wywierają wpływ na wszystkie komórki organizmu? Większości ludzi wydaje się, że ich działanie ogranicza się do samego gruczołu, który jest usytuowany z przodu u podstawy szyi. Zaburzenia pracy tarczycy wywołują dość oczywiste objawy. To aż śmieszne, że nie można ich zdiagnozować choćby na podstawie samej obserwacji. Najczęściej zdarzają się zaburzenia związane z metabolizmem i emocjami. Tyjesz, a twój nastrój się pogarsza. Kolejnym oczywistym objawem jest znużenie. Łatwo się męczysz i tracisz energię szybciej niż kiedyś, i to bez powodu. Często jest ci zimno. Nie potrafisz sobie poradzić ze stresem. Czujesz się mniej atrakcyjny i często płaczesz. Twoje ciało przestaje reagować tak jak powinno, i to wcale nie dlatego, że się starzejesz. Choroby tarczycy dotykają nawet dwudziestolatków, więc nie jest to problem jedynie starszych osób.

Tarczyca dosłownie steruje naszym zdrowiem. Moje zdjęcia poniżej pokazują wyraźnie, jak ważne są jej hormony. Na tym po lewej jestem mniej więcej o dziesięć lat młodsza niż na tym po prawej, które zrobiono kilka miesięcy temu. Lepiej funkcjonująca tarczyca ujęła mi lat i kilogramów. Nigdy nie ważyłam dużo, ale siedem dodatkowych kilogramów to sporo przy stu sześćdziesięciu centymetrach wzrostu. Z pięćdziesięciu siedmiu kilogramów zeszłam do pięćdziesięciu i ta różnica jest wyraźnie widoczna.

Dziś mam więcej energii niż kiedyś, dobrze śpię i jak na pięćdziesięciolatkę świetnie się czuję. Uprawiam jogę i zumbę. Z przyjemnością zabiorę cię na pieszą wyprawę po szlakach Kolorado, jeśli zechcesz mnie odwiedzić.

Pamiętam czasy, kiedy nie wytrzymywałam wysiłku fizycznego przez dłuższą chwilę. Stale miałam podkrążone oczy i kilka razy dziennie musiałam się kłaść, by odpocząć. Trwało to przez kilka lat. Mieszkałam wtedy na Florydzie. Przypominam sobie, jak w 2007 roku tłumaczyłam lekarzowi, że szybko się męczę. Jeszcze nie skończyłam zdania, a on już wypisał mi receptę na Zoloft. Przecież nie miałam depresji! Byłam tylko zmęczona, nawet jeśli przesypiałam po dziewięć godzin na dobę. Jestem towarzyska, pogodna i lubię się śmiać. Wtedy też tak było. Pisząc moją pierwszą książkę, pracowałam na pół etatu w aptece i do tego opiekowałam się dzieckiem. Ledwie wystarczało mi na to wszystko energii. Natomiast zmęczenie, o którym mówię, jest zupełnie inne. Trudno to opisać, ale pewnie domyślasz się, o co mi chodzi. Czułam się ociężała, łatwo dostawałam zadyszki i kręciło mi się w głowie podczas niektórych ćwiczeń na zumbie. Mimo że zwykle bardzo jasno myślę, w tamtym okresie było mi trudno się skoncentrować.

Kiedy lekarzowi nie udało się rozpoznać prawdziwej przyczyny przewlekłego zmęczenia i niepotrzebnie zapisał mi lek wpływający na stan świadomości, poczułam się samotna i przerażona. Czy moje życie już zawsze takie będzie? W tamtym okresie obserwowałam też, jak zdrowie mojego ukochanego męża drastycznie się pogarsza pomimo licznych interwencji lekarskich. Miał boreliozę, o czym wtedy nie wiedzieliśmy, a antybiotyki, które mu przepisano, na zawsze zniszczyły jego system nerwowy. Przeczytasz o nich więcej w dalszej części książki. Co za sytuacja! Musiałam poważnie zastanowić się nad swoją życiową drogą i znaleźć sposób, by pomóc mężowi i samej sobie. Dałam słowo, że jeżeli uda mi się nas z tego wyciągnąć, to w jakiś sposób się za to odwdzięczę. Masz przed sobą rezultat tej pracy.

Krótko mówiąc, doprowadziłam do tego, że inny lekarz zlecił badanie poziomu ferrytyny. To marker stężenia żelaza w organizmie. Wynik był o wiele za niski. Wynosił u mnie osiem, a powinien pomiędzy siedemdziesiąt a dziewięćdziesiąt. Anemia spowodowana niedoborem żelaza wpływała na hormony tarczycy i wywoływała zmęczenie. To było ważne odkrycie. Wyniki standardowo wykonywanych badań poziomu żelaza i hormonów tarczycy miałam w normie. Wszystko to wpływało również na poziom hormonów kory nadnercza, który był tak niski, że wręcz niewykrywalny. Żelazo i tarczyca idą ze sobą w parze jak serdeczni przyjaciele. Więcej informacji o tym związku znajdziesz w rozdziale 14.

To nie koniec moich osobistych doświadczeń. Mój mąż też cierpi na zaburzenia hormonów tarczycy w wyniku zażywania antybiotyków, które zatruły u niego ten gruczoł. Dowiedzieliśmy się o tym, ponieważ zawsze jest mu zimno, szczególnie w stopy i dłonie. Wprawdzie teraz mieszkamy w Kolorado, ale na Florydzie w temperaturze 38°C było tak samo! Kiedy gdzieś razem jechaliśmy, zawsze najpierw wsiadał do stojącego w pełnym słońcu samochodu, żeby się rozgrzać, i dopiero po kilku minutach włączał silnik i klimatyzację. Twierdził, że tak jest mu dobrze. A ja cały czas się męczyłam, bo nienawidzę gorąca. Kiedy już nie mogłam tego wytrzymać, to z całą słodyczą, na jaką było mnie stać, warczałam: „Włącz ten cholerny silnik!”.

Podczas rutynowego badania lekarskiego temperatura ciała Sama o trzeciej po południu wynosiła 36°C! Zaczęliśmy ją systematycznie mierzyć i okazało się, że waha się w przedziale 34,7–35,6°C. Nic dziwnego, że tak lubił swoją samochodową saunę. Teraz, kiedy mieszkamy w Kolorado, kupiliśmy prawdziwą, żeby mógł się w niej wygrzewać do woli, zamiast prażyć mnie w nagrzanym samochodzie.

Łatwo sobie wyobrazić, jak ciężko pracowały wszystkie organy Sama przy tak niskiej temperaturze. Tarczyca bierze udział w jej regulacji oraz odpowiada za poczucie ciepła i zimna. Nie jest to nowa informacja, a na stronie www.pubmed.com możesz przejrzeć wyniki badań naukowych prowadzonych w tym zakresie od dziesiątków lat. Nie musisz sam się przez nie przebijać, bo zrobiłam to za ciebie. Dzielę się ważnymi informacjami, które mogą odmienić ci życie. Natrafiłam na nie, czytając mnóstwo literatury oraz wyników dobrze przygotowanych badań klinicznych.

Czasem powołuję się na stare artykuły i przytaczam cytaty sprzed wielu lat. Możesz się zastanawiać, dlaczego korzystam z takich danych. Zamiast tego, przemyśl coś innego: jeżeli te informacje publikowano w czasopismach medycznych od tak dawna, dlaczego nie dowiedziałeś się o tym wcześniej? Niestety, w medycynie konwencjonalnej przyswojenie nowych koncepcji zajmuje od dwudziestu do trzydziestu lat. Obecnie trwają debaty na temat badania i leczenia pacjentów z chorobami tarczycy.

Bardzo wiele kwestii medycznych staje się tematami politycznymi lub wywołuje skrajne emocje, zwłaszcza gdy lekarze uznają za słuszne tylko to, czego nauczyli się w szkole. Można wtedy jedynie ciężko westchnąć i obserwować, jak spierają się między sobą, podczas gdy ich pacjenci cierpią.

Typowy scenariusz wygląda w ten sposób: lekarz zleca badania tarczycy i kiedy okazuje się, że wyniki są w granicach normy, stwierdza, że wszystko jest w porządku. Tylko że ty mimo wszystko źle się czujesz! Dlaczego musisz konsultować się z „doktorem Google”, żeby odkryć u siebie niedoczynność tarczycy, kiedy diagnozę powinien postawić twój lekarz, któremu za to płacisz? Jednym z zadań tej książki jest ułatwienie ci tego zadania. W miarę możliwości staram się również proponować proste rozwiązania, ale w żadnym wypadku nie zamierzam wprowadzać cię w błąd, twierdząc, że wyleczy cię detoks, a trzydniowy plan pomoże ci pozbyć się dolegliwości, na które cierpiałeś przez dziesięć lat. Nie uznaję pustych obietnic. Zamiast tego przyrzekam, że dam ci nadzieję i siłę płynące z konkretnych informacji o terapiach i badaniach, które ujawnią rzeczywisty stan twojego zdrowia. Pamiętaj: nie ma dwóch takich samych osób, więc nie ma również identycznych sposobów leczenia. Każdy z nas jest niepowtarzalny i inaczej reaguje na leki oraz suplementy.

Badania są ważne, bo gdyby mnie prawidłowo przebadano, już po kilku miesiącach poczułabym się lepiej, zamiast męczyć się codziennie przez wiele lat. Do szału doprowadza mnie myśl, że prawdopodobnie masz niezdiagnozowaną niedoczynność tarczycy. I że jesteś chory, bo nie zastosowano u ciebie właściwego leczenia. Chciałabym podkreślić, że standardowe badania hormonów tarczycy nie wykrywają osiemdziesięciu procent przypadków niedoczynności! Czyli niemal wszystkich, nieprawdaż? Wierzę ci, że mimo prawidłowych wyników badań czujesz się koszmarnie. Sama byłam w takiej sytuacji.

Odnoszę się tu do badania TSH, czyli hormonu stymulującego tarczycę. Jest to pierwsze zalecenie specjalistów zgodnie ze standardami praktyki lekarskiej w Stanach Zjednoczonych, które regulują zasady leczenia pacjentów. Inne, skuteczniejsze badania nie są z nimi zgodne, ale znam doskonałych lekarzy, którzy kierują na nie pacjentów wbrew powszechnie panującej opinii. To oni są bohaterami mojej książki. Wizyta u dobrego lekarza to pierwszy krok do wyzdrowienia.

Jestem zaszczycona, że darzysz mnie zaufaniem. Możesz liczyć na moje wsparcie podczas całego procesu leczenia. Będę szczęśliwa, jeśli zaczniesz żyć zgodnie ze swoimi marzeniami: pięknie, szczęśliwie, zdrowo i z energią. Przede wszystkim znajdź lekarza, który ci uwierzy! A ja przekażę ci wiedzę o badaniach laboratoryjnych, żebyś był świadomy, które z nich są potrzebne. Nauczę cię mówić językiem tarczycy tak sprawnie i inteligentnie, że specjaliści zaczną cię szanować i traktować poważnie.

Żeby mieć zdrową tarczycę, trzeba się na niej znać! To oznacza, że musisz nauczyć się nowych pojęć. Te na początku mogą wydawać się skomplikowane, ale będę je powtarzać. Prowadzę również stronę internetową, na której zamieszczam filmy pomagające w zrozumieniu wszystkiego, o czym tu napisałam.

Wierzę w ciebie. Zasługujesz, by cieszyć się zdrowym, szczęśliwym, pełnym energii życiem. Już czas, żeby twoja tarczyca wyzdrowiała. Choćby ze względu na koszty leczenia. Lekarze, badania, suplementy i leki… Do licha, po tym wszystkim już dawno temu powinieneś odzyskać zdrowie! Obiecuję, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby ci pomóc. Wybrniemy z tego razem. Co ty na to?

Pozdrawiam cię serdecznie,

CZĘŚĆ PIERWSZACo warto wiedzieć o tarczycy

ROZDZIAŁ 1Bardzo pracowity gruczoł

Tarczyca to niezwykle cenny gruczoł. Mamy ją tylko jedną. Jest bardzo delikatna, ma kształt motyla i mieści się u podstawy szyi. W dodatku jest niezmiernie wrażliwa, na przykład na środki chemiczne w basenie, pastę do zębów, wodę pitną, a nawet na twój nowy samochód. Wszelkiego rodzaju substancje chemiczne mogą ją uszkodzić i wpłynąć na wytwarzanie przez nią hormonów.

Te z kolei oddziałują na wszystkie komórki twojego organizmu, a są ich biliony. Hormony regulują różne rodzaj aktywności w każdej sekundzie twojego dnia. Jedną z ich głównych funkcji jest rozkładanie tego, co zjadasz, i dostarczanie energii – zamiana pożywienia w paliwo. Co się więc dzieje, jeśli tarczyca zaczyna szwankować? Oczywiście, odczuwasz zmęczenie. Jest ono klasycznym objawem niskiego poziomu hormonów tarczycy, szczególnie jeśli to zmęczenie poranne. Jeżeli taki stan utrzymuje się przez cały dzień, jest oznaką niedomagania nadnerczy w połączeniu z niedoczynnością tarczycy. Kiedy spada aktywność tego gruczołu, na pewien czas zwiększa się poziom hormonów kory nadnerczy. Ta zaczyna pompować duże ilości kortyzolu z powodu stresu, w wyniku czego powstają stany zapalne i pojawia się ból.

Zaburzenia funkcjonowania tarczycy mogą skutkować niedoborem hormonów (niedoczynnością) albo ich nadmiarem (nadczynnością). Na choroby tarczycy cierpi około dwudziestu procent Amerykanów, ale sześćdziesiąt procent chorych w ogóle nie zdaje sobie z tego sprawy. Według niektórych specjalistów kobiety są od pięciu do ośmiu razy bardziej podatne na tę dolegliwość. Problemy z funkcjonowaniem tarczycy są zawsze powiązane z niewydolnością kory nadnerczy i zaburzeniami równowagi hormonalnej. Niektóre z objawów można łatwo zaobserwować:

■ cienkie i suche włosy,

■ opadające zewnętrzne końcówki brwi,

■ brak włosów na zewnętrznym odcinku brwi,

■ brak lub przerzedzenie się rzęs na dolnej powiece,

■ trądzik torbielowaty w okolicy ust lub podbródka z powodu braku równowagi hormonalnej,

■ sine wewnętrzne kąciki oczu z powodu niewydolności kory nadnerczy,

■ sucha skóra,

■ opuchnięta okolica jabłka Adama.

Czasem jednak oznaki zaburzeń tarczycy mogą być bardzo subtelne, więc często nie zauważa się ich albo myli z innymi dolegliwościami. Radzę co roku sprawdzać poziom hormonów przy okazji badania krwi. Wiele osób cierpi na nierozpoznaną niedoczynność tarczycy. Drogie czytelniczki, czy słyszałyście ostatnio któryś z tych zwrotów?

■ Jest pani po prostu przygnębiona.

■ Jest pani za gruba.

■ Przechodzi pani pewną przemianę.

■ To menopauza.

■ To wszystko jest w pani głowie.

■ Proszę przestać czytać Facebooka, ja wiem lepiej.

Jeśli brakuje ci wsparcia albo pomocy obeznanego z tymi dolegliwościami lekarza, dalej źle się czujesz i twoje relacje z bliskimi zaczynają się psuć, możesz popaść w depresję! Zadręczasz się, bo stale przybierasz na wadze albo z trudem chudniesz, nawet jeśli bardzo niewiele jesz. Złe samopoczucie psychiczne i fizyczne zaczyna ci coraz bardziej ciążyć. Co gorsza, twoje działania stają się chaotyczne, kosztowne i nieskuteczne. Masz wrażenie, jakby twoje życie wypadło z toru. Moim zdaniem można to zmienić.

Poszukiwania na forach internetowych nie na wiele się zdadzą, bo nawet jeśli dowiesz się, jak inni poradzili sobie z chorobą, nie znaczy to, że ich metody będą dla ciebie odpowiednie. Porady internetowe mogą być mylące, nieprawidłowe albo wręcz niebezpieczne. Niedoczynność tarczycy sprawia, że wszystkie układy w organizmie działają wolniej. Przeciwieństwem jest jej nadczynność. Większość osób cierpi na niedoczynność, więc głównie tym zajmuję się w mojej książce. Jednak aby dopełnić nakreślony obraz, napisałam też krótki rozdział o problemie nadczynności (mowa o rozdziale 17).

Choroba tarczycy czy niedoczynność?

W tym rozdziale znajdziesz bardzo ważne informacje. Wprowadzam w nim rozróżnienie, które powinno od razu poprowadzić cię do wyzdrowienia. Zrozumienie tej kwestii jest niezwykle ważne, aby móc we właściwy sposób rozmawiać z lekarzami i doprowadzić do zlecenia odpowiednich testów, postawienia właściwej diagnozy i wyboru skutecznej terapii. Między niedoczynnością a chorobą tarczycy jest zasadnicza różnica.

Osoby, których tarczyca źle funkcjonuje i wytwarza za mało hormonów, będę nazywać cierpiącymi na niedoczynność. Dolegliwość ta wywołuje wszystkie objawy wymienione w tabeli 1. zatytułowanej Objawy niedoboru hormonów tarczycy. Gruczoł nie działa w takim przypadku prawidłowo i dlatego nie produkuje wystarczająco dużych ich ilości. W medycynie zwykle określa się ten stan mianem niedoczynności.

Natomiast osoby, które mają zdrową tarczycę produkującą wystarczająco dużo hormonów, ale jednak zdradzające objawy niedoczynności, będę nazywać chorymi na tarczycę. Jeśli czytujesz literaturę fachową, z pewnością natrafiłeś na terminy „zespół oporności na hormony tarczycy” lub „niedoczynność komórkowa”. Właśnie o to mi chodzi, ale wolę po prostu pisać, że ktoś ma „chorobę tarczycy” albo jest „chory na tarczycę” – tak jest prościej. W takim przypadku sam gruczoł jest zdrowy, ale hormony nie docierają do bilionów komórek organizmu. Chcemy, żeby w nie wniknął, a nie pozostawał we krwi i się lenił. Czy to brzmi logicznie?

Mam nadzieję, że tak. Dlaczego miałabym mówić o niedoczynności, kiedy tarczyca produkuje mnóstwo hormonów? Nie zamierzam tego robić. Będę mówić o chorych na tarczycę, żeby odróżnić osobę ze zdrowym gruczołem, która cierpi na kliniczne objawy niedoczynności (bo hormony nie przedostają się do wnętrza komórek), od pacjentów cierpiących na niedoczynność. Komórki łączą się, tworząc tkanki, a z nich z kolei składają się organy. U osoby chorej na tarczycę komórki cierpią na głód hormonów. Może się to zdarzyć, nawet gdy sam gruczoł jest zdrowy i produkuje ich wystarczająco dużo. Technicznie rzecz biorąc, nie jest to więc niedoczynność – w mojej książce jesteś chory na tarczycę. Większość czytelników, zwłaszcza kobiet, należy do tej grupy.

Wytwarzanie hormonów tarczycy

Do wytworzenia hormonów tarczycy wystarczy kilka sekund. Cała ta magia odbywa się na przestrzeni paru centymetrów, a mimo to zapewnia zdrowie ponadpółtorametrowego stworzenia! Podwzgórze (część mózgu) produkuje związek zwany TRH. To hormon uwalniający tyreotropinę znany również jako tyreliberyna. Pobudza on przysadkę, która znajduje się u podstawy mózgu, do uwalniania innego związku – TSH (hormonu stymulującego tarczycę). Krótko mówiąc, TRH powoduje wydzielanie TSH. TSH z kolei pobudza tarczycę do wydzielania T4 (tyroksyny). Ta substancja nie wpływa na produkcję innych hormonów. Mimo to nie jest bezczynna – pomaga organizmowi w wytwarzaniu ryboflawiny zwanej dinukleotydem flawinoadeninowym, w skrócie FAD, który usprawnia metylację, czyli proces oczyszczania organizmu.

Tyroksyna (T4) nie pomoże ci się obudzić, ale na pewno można ją wykorzystać do metylacji, dzięki której pozbędziesz się zanieczyszczeń. Niedoczynność tarczycy oznacza niedobór tyroksyny i spowolnione odtruwanie organizmu. Aby poczuć się świetnie, musisz poczekać, aż T4 przekształci się w T3, bo właśnie ten hormon pomaga nam się obudzić. I tu napotykasz na poważny problem zdrowotny. Liczysz, że hormon zaktywizuje się w postaci T3, ale jeżeli proces przebiegnie w innym kierunku i wytworzy się rewers T3 (rT3), to masz problem! rT3 blokuje działanie prawdziwego T3, przez co stajesz się modelowym przykładem niedoczynności tarczycy. Wszystkie wyniki standardowych badań laboratoryjnych będą w normie, ponieważ twoja tarczyca jest zdrowa, ale mimo to będziesz wylegiwać się bezwładnie na kanapie i przybierać na wadze, nawet jeśli jesz bardzo niewiele. Po umyciu włosów będziesz znajdować całe ich garście w odpływie. Będzie ci zimno. Twoje komórki będą głodować z powodu braku hormonów. Będziesz chory na tarczycę!

Tabela 1Objawy niedoboru hormonów tarczycy

apatia

lęk

zimne dłonie i stopy

problemy z koncentracją

zatwardzenia

depresja

zaburzenia snu i/lub bezsenność

sucha skóra i włosy

zmęczenie lub osłabienie

utrata lub przerzedzanie się włosów

utrata włosów na zewnętrznych końcówkach brwi

brak rzęs lub przerzedzone rzęsy na dolnej powiece

obfite krwawienia miesięczne

bezpłodność

bóle stawów

niska temperatura ciała

kłopoty z pamięcią

migreny

bóle mięśni

bladość skóry

zmniejszone pocenie się

zadyszka przy niewielkim wysiłku

zatrzymywanie wody w organizmie

przybieranie na wadze lub trudności z utratą wagi

Dlaczego jesteśmy źle diagnozowani?

Mamy obecnie do czynienia z epidemią chorób tarczycy, ale nie niedoczynności, ponieważ gruczoł ten działa u chorych sprawnie. Z tego powodu pacjenci są błędnie diagnozowani. Czy do nich należysz? Lekarze uważają, że jesteś zestresowany albo w depresji? Choroba tarczycy nie jest rozpoznawana z powodu powszechnego stosowania badania poziomu TSH, czyli hormonu stymulującego ten narząd. Wytwarza go mózg, a jego działanie jest wyłącznie mobilizujące. Powiedzmy, że tarczyca po prostu lubi się obijać, dopóki nie pojawi się TSH (produkowany w przysadce) i nie każe jej się zabrać do roboty. Przysadka jest malutka, mniej więcej wielkości ziarna grochu.

Normalny poziom TSH niewiele nam mówi. Ale wynik niemieszczący się w normie powinien być alarmujący. Kłopot w tym, że w badaniach widać to dopiero po długim czasie. Dolegliwości pojawiają się więc, zanim poziom TSH stanie się niepokojący. To bardzo ważna informacja. Nie wolno polegać wyłącznie na badaniach TSH. To, że źle się czujesz i masz wszystkie objawy niedoczynności tarczycy pomimo wyników mieszczących się w normie, jest całkiem powszechne.

Jeżeli twój poziom TSH jest prawidłowy, lekarze powiedzą ci, że nie masz niedoczynności. Owszem, to prawda, ale mimo tego możesz być chory na tarczycę. Często właśnie tak się dzieje! Możesz mieć zastraszająco niski poziom hormonów tarczycy wewnątrz bilionów komórek twojego organizmu. Jak już wspomniałam, chory na tarczycę ma takie same objawy jak osoba z niedoczynnością! To niezwykle ważna informacja. Chcę, żebyś zrozumiał, że możesz mieć kliniczną niedoczynność komórkową przy normalnych wynikach TSH. Dopiero kiedy choroba przybierze poważną postać, badania laboratoryjne wykażą poziom tego hormonu niemieszczący się w normie. Ale wtedy będziesz już w poważnych tarapatach. Twoje relacje mogą lec w gruzach, być może znajdziesz się na karuzeli nastrojów i będziesz się zastanawiać, jak do diabła wpakowałeś się w to wszystko. Teraz już wiesz, dlaczego może się tak zdarzyć: standardowe badania poziomu hormonów tarczycy nie wychwytują tego, co dzieje się wewnątrz komórek. Odzwierciedlają jedynie poziom hormonów mózgowych, a nie stężenie właściwych hormonów tarczycy w tkankach i organach, które mogą zostać dosłownie zagłodzone na śmierć.

Dlaczego, dlaczego, dlaczego?!

Normalne poziomy TSH wyznaczono bardzo dawno temu na podstawie wyników badań osób, które były poważnie chore na tarczycę. Od tej pory przyjmij więc, że dopuszczalny zakres jest o wiele niższy, niż zwykle się zakłada. Normy te zresztą stale się zmieniają i różnią w zależności od lekarza i laboratorium. Niektórzy specjaliści uważają, że TSH powyżej 4,5 lub 5 to nieprawidłowy wynik, i zaczynają wtedy leczenie. Jednak moim zdaniem TSH powyżej 1 już powoduje złe samopoczucie. Większość lekarzy uważa, że TSH pomiędzy 1 a 2 to cel, do którego należy dążyć, ale ja nigdy w życiu nie polegałabym tylko na wynikach tego badania.

Jeśli objawy wskazują, że masz chorą tarczycę, a twój lekarz upiera się przy wynikach TSH albo tłumaczy, że nic ci nie jest, bo mieścisz się w granicach normy (a jak już wspominałam, ma ona niewiele wspólnego z normalnością), być może brak mu wiedzy na temat chorób tarczycy i ich leczenia. Istnieją lepsze sposoby diagnozowania. Opiszę je w rozdziale 5 zatytułowanym Najlepsze badania laboratoryjne. Moim zdaniem najważniejsze jest twoje samopoczucie. Jeżeli masz TSH na poziomie 3, ale dobrze się czujesz, to świetnie. Jeżeli masz TSH 1,5, ale czujesz się okropnie, to zacznij się leczyć. Nie ma dwóch takich samych osób. Przede wszystkim należy o siebie dbać. Przestań się obwiniać o to, że źle się czujesz i wyglądasz nieatrakcyjnie. To nie twoja wina, że nic dziś nie zrobiłeś, bo byłeś zbyt zmęczony. Bądź wobec siebie troskliwy i kochający.

Żeby ci pomóc, opracowałam SChEMAT łagodnej terapii. To plan, który pomoże ci zachować zdrową tarczycę. Będę się do niego czasem odwoływać. W rozdziale 24 omówię w szczegółach każdy z jego punktów.

Skonsultuj się z dobrym lekarzem. Przestań walić głową w mur. Znajdź specjalistę, który zleci ci właściwe badania i przepisze lub zaproponuje skuteczne leki oraz suplementy.

Chroń tarczycę przed toksynami. Przez toksyny rozumiem niektóre antygeny zawarte w produktach spożywczych, które powodują zapalenie. Soja, gluten, nabiał, rafinowany cukier i sztuczne składniki pożywienia wywołują niewielkie metaboliczne pożary w organizmie. Częściowo strawione cząstki pożywienia doprowadzają wewnętrzne procesy chemiczne do obłędu. Sprawiają, że komórki wyrzucają z siebie nadmierne ilości związków, które wprawdzie powstały w naturalny sposób, ale – ponieważ jest ich za dużo – wywołują ból i stany zapalne, jak również problemy neurologiczne, psychiczne i emocjonalne. Inne toksyny, których powinieneś się wystrzegać, to chlorki, fluorki i bromki.

Efektywnie przekształcaj T4 w T3. To zapewni ci więcej aktywnych hormonów tarczycy. T4 (niezależnie od tego, czy syntetyzowany naturalnie, czy przyjmowany w postaci lewotyroksyny) tak nie działa. Dobre samopoczucie uzyskasz dopiero po przekształceniu go w T3. Większość z nas nie robi tego skutecznie z powodu niedoboru składników odżywczych, wysokiego poziomu kortyzolu, niedoboru witaminy D i z kilku innych przyczyn. Niezależnie od jej źródeł niedoczynność będzie ci dokuczać pomimo wyników badań w granicach normy aż do chwili, kiedy zaczniesz efektywnie przekształcać T4 w T3.

Magazynuj utracone składniki odżywcze. Okradają cię z nich leki, produkty spożywcze i napoje. Pijąc kawę, tracisz magnez i żelazo. Biorąc tabletki przeciw cholesterolowi, tracisz witaminę D i koenzym Q10. Przyjmując sterydy, leki przeciw nadkwasocie lub hormony, tracisz cynk, selen i inne ważne substancje. Ta farmaceutyczna grabież zmniejsza zasoby składników odżywczych i upośledza wytwarzanie hormonów tarczycy.

Analizuj poprawnie wyniki badań. Jeżeli pogodzisz się z podawanymi w nich granicami normy, dalej będziesz chory. Stosowane obecnie przedziały nie zostały ustalone po to, żebyś był zdrowszy, więc jeżeli je zaakceptujesz, zawsze będziesz mieć niedoczynność. Chcę ci uświadomić, że chociaż wyniki badań czarno na białym stwierdzają, że jesteś w normie, nie należy im ufać, ponieważ określono je dla osób chorych, a nie zdrowych. Dlaczego masz się dostosowywać do takich wskaźników?

Transportuj hormony tarczycy. Jeżeli nie uda ci się dostarczyć ich do komórek, dalej będzie ci dolegać niedoczynność. Kiedy już zabezpieczysz swoją tarczycę i zaczniesz przekształcać T4 w T3, trzeba będzie przetransportować go tam, gdzie jest potrzebny, a konkretnie do mitochondriów, które działają jak silniki dostarczające energii. Transport hormonów tarczycy to aktywny, dynamiczny proces. Tyroksyna przez cały czas wnika do komórek i wydostaje się z nich. W czasie, gdy czytałeś poprzednie zdanie, zaszedł on tysiące razy. Ten system nie może się zakorkować jak Piąta Aleja w Nowym Jorku! Byłeś tam kiedyś? To całe morze żółtych taksówek ciągnące się kilometrami i trąbiące ile wlezie. Po co trąbią, skoro i tak nie ma dokąd się ruszyć, bo wszystko jest zatkane? Hormony tarczycy w twoim organizmie powinny wędrować bez przeszkód, a nie tkwić w miejscu. Mechanizmy ich przenoszenia muszą w tym celu prawidłowo funkcjonować. A w tym pomogą składniki odżywcze i zmiana stylu życia.

ROZDZIAŁ 2Hormony tarczycy rozdają karty

Na produkcję i wykorzystywanie hormonów tarczycy ma wpływ wiele czynników. Przysadka i tarczyca współpracują, ale to tarczyca wytwarza i uwalnia hormony. Kiedy wszystko idzie gładko, są one przenoszone do komórek i aktywizowane. Tyroksyna (T4) przekształca się w trijodotyroninę (T3), która zapewnia doskonałe samopoczucie. Oto, co potrafi zdziałać ten hormon:

■ reguluje rytm serca,

■ rozgrzewa,

■ przyspiesza metabolizm, powodując utratę wagi,

■ zwiększa siłę mięśni,

■ zastępuje obumierające komórki nowymi,

■ powoduje wzrost włosów i paznokci,

■ zapewnia zdrowe funkcjonowanie organizmu,

■ zwiększa szanse poczęcia,

■ zmniejsza uczucie bólu,

■ daje uczucie szczęścia i zadowolenia.

Powyższa lista dowodzi, że hormony tarczycy naprawdę rozdają karty w organizmie! Jakiekolwiek zakłócenia podczas ich wytwarzania, transportowania do komórek albo aktywizacji są jak komunikat: „Houston, mamy problem!”.

Żeby tarczyca mogła wytworzyć swoje hormony, potrzebny jej jest aminokwas o nazwie tyrozyna. Cały proces nie zajdzie też bez atomów jodu. Tyrozyna łączy się z jodem, tworząc hormon tarczycy. „T” oznacza właśnie tyrozynę. Natomiast trójka lub czwórka to liczba przyłączonych do niej atomów. Hormon T4 to tyrozyna z czterema atomami jodu, a T3 – tyrozyna z trzema atomami jodu.

Konwersja hormonów tarczycy

Aby nieaktywny T4 przekształcił się w aktywny T3, musi zajść reakcja biochemiczna. Odbywa się ona głównie w wątrobie, ale także w nerkach, mózgu i innych organach. Potrzebne są do tego dejodynazy, czyli enzymy, o których będzie mowa nieco później w tym rozdziale. Odcinają one jod od T4, tworząc T3, i wtedy zaczyna się bal! Pamiętaj, to T3 sprawia, że się budzisz, dobrze wyglądasz, jesteś szczęśliwy i pełen energii.

Rysunek 1Blokowanie aktywizacji T3

Co z tego wynika? Zlecone przez lekarza badanie poziomu T4 w organizmie nic nie mówi o najważniejszych procesach zachodzących we wnętrzach komórek. T4 nie działa, jeśli jest prohormonem. Musi zostać zaktywizowany przez utratę jednego ze swych czterech atomów jodu w procesie zwanym dejodynacją. Aby uzyskać aktywny hormon tarczycy, potrzebujesz składników odżywczych takich jak witaminy z grupy B i minerały. Niezbędny jest także selen. Bez niego nie będzie możliwe wytworzenie enzymu przekształcającego nieaktywny T4 w aktywny T3. To rzeczywiście dość skomplikowane! Tak naprawdę cały proces jest jeszcze bardziej złożony, ale nie chcę, żebyśmy zbytnio brnęli w szczegóły. Hormony tarczycy mogą być metabolizowane w tkance obwodowej w wyniku reakcji enzymatycznych dejodynacji, deaminacji, koniugacji i dekarboksylacji, ale w to również nie będziemy się wgłębiać, bo wiem, że potrzebujesz rozwiązań, a nie rozważań naukowych.

Synthroid to czysty T4

Twoja tarczyca wytwarza naturalny hormon zwany tyroksyną lub T4. Można go również kupić w formie popularnego leku na receptę o nazwie Synthroid albo jego zamiennika w postaci lewotyroksyny. Pod względem biologicznym preparaty te są identyczne jak hormony tarczycy wytwarzane w twoim organizmie. Zawsze, kiedy w tej książce albo w innej literaturze fachowej pojawia się nazwa „T4”, możesz sobie wyobrażać, że hormon ten funkcjonuje tak samo jak wymienione leki.

T4 (tyroksyna) ma za zadanie przekształcić się w T3 (trijodotyroninę), a ta forma z kolei musi dotrzeć do komórek i zacząć tam działać. Cały proces może napotkać wiele przeszkód. Często jest to niedobór witamin z grupy B, witaminy D lub minerałów, który spowalnia przekształcanie się T4 w T3. Minerały są tu niezwykle ważne, więc spożywanie pokarmów, które je zawierają, naprawdę może ci pomóc. Niektórzy mają genetyczny polimorfizm (mutację genetyczną), który upośledza funkcje tarczycy. Niezależnie od jej powodu niewystarczająca konwersja T4 w T3 oznacza, że masz kliniczną niedoczynność tarczycy, czyli – jak ja to nazywam – jesteś chory na tarczycę. Często pozostaje to niezauważone, ponieważ lekarze skupiają się na badaniu poziomu TSH (hormonu stymulującego tarczycę) wytwarzanego przez przysadkę, który nie ma nic wspólnego z procesami wewnątrzkomórkowymi. Wszystkie wymienione poniżej składniki odżywcze i produkty poprawiają konwersję T4 na T3:

■ witaminy z grupy B,

■ witamina D,

■ magnez,

■ foliany,

■ selen,

■ cynk,

■ ashwagandha [lek ajurwedyjski – przyp. tłum.],

■ ziele dziewanny.

Poznajmy całą rodzinę!

TSH

Wytwarzany przez przysadkę stymuluje wydzielanie hormonu tarczycy.

T11

Prekursor hormonu lub produkt uboczny, jego funkcja nie jest jeszcze znana.

T2

Prekursor hormonu lub produkt uboczny, ma stosunkowo słabe działanie.

T3

Trijodotyronina – aktywny hormon tarczycy, na którym nam zależy.

T4

Tyroksyna jest wydzielana przez tarczycę i odkładana na zapas (nieaktywna).

rT3

Odwrotny hormon T3, lustrzane odbicie T3, niefunkcjonalny.

TPO

Enzym, który często przyjmuje wysokie wartości w autoimmunologicznych chorobach tarczycy.

Tg

Tyreoglobulina – jej przeciwciała atakują tarczycę (w chorobie Hashimoto).

Ponad dziewięćdziesiąt procent produkowanych przez tarczycę hormonów to T4 (nieaktywna forma przeznaczona do przechowywania), a tylko siedem procent to T3 (forma aktywna). T4 trzeba przetworzyć w wątrobie w T3. W normalnych warunkach około czterdzieści procent odłożonego na później T4 przekształca się w aktywne hormony T3. Około dwudziestu procent ulega aktywizacji w układzie pokarmowym i uzupełnia zdrową mikroflorę, czyli dobroczynne bakterie jelitowe (probiotyki). Brak tych bakterii może spowodować utratę dwudziestu procent hormonów T3.

TSH lub hormon stymulujący tarczycę. Czasami bywa nazywany tyreotropiną. Wytwarza go przysadka mózgowa. Określa się go też mianem hormonu mózgowego, ale technicznie rzecz biorąc, przysadka jest gruczołem, a nie częścią mózgu. Tak czy owak, TSH przypomina głośnik, z którego dochodzi polecenie: „Hej, tarczyco, czy możesz zrobić więcej hormonów?”. U większości osób tarczyca radośnie odpowiada: „Tak!” i wytwarza T4 (tyroksynę).

Wspominałam już jednak, że T4 to prohormon. Jest on zupełnie nieaktywny w momencie, gdy powstaje. Jeśli poziom TSH jest wysoki, można założyć, że tkankowe stężenia tyroksyny są niskie, ponieważ najwięcej tego hormonu zawsze dociera do mózgu. Jeżeli jego poziom jest w normie, badanie i tak nie zda się na wiele, ponieważ komórki mogą w dalszym ciągu przymierać głodem, mimo że pewna ilość tej substancji dotarła do mózgu. Dlatego trzeba przyjrzeć się wynikom innych badań. Oto jedna z najważniejszych rzeczy, które chciałabym ci przekazać w tej książce: poziom TSH odzwierciedla poziom hormonów tarczycy w mózgu, natomiast niewiele mówi o ich obecności w tkankach i komórkach. Nie nadaje się więc do wykrywania choroby tarczycy. Być może dlatego nie zdiagnozowano jej u ciebie.

TPO lub peroksydaza tarczycowa. Kiedy na wezwanie TSH tarczyca zaczyna produkować tyroksynę, dzieje się to z pomocą enzymu TPO. Nie ma w nim niczego złego. Przeciwnie, pełni on ważną funkcję, ale często przedstawia się go w złym świetle. Dzieje się tak dlatego, że przeciwciała (żołnierz broniący twojego organizmu) czasem go zwalczają. Enzym TPO sam w sobie jest niewinny, a nawet pomocny. Natomiast atakujące go przeciwciała sprawiają, że twoja bezcenna tarczyca staje w ogniu. Kiedy lekarze zalecają badania na przeciwciała enzymu TPO, chcą sprawdzić, czy masz chorobę Hashimoto. Przeczytaj rozdział 16, w którym ją omawiam.

T4 lub tyroksyna. Ta forma hormonów tarczycy jest nieaktywna i wymaga przekształcenia (konwersji) w hormony T3, które zapewniają dobre samopoczucie. Pomyśl o T4 jak o batoniku! Możesz go wsadzić do torebki albo plecaka i zabrać ze sobą. Otworzysz go dopiero, gdy poczujesz głód. T4 zachowuje się w ten sam sposób. Czasem jest go pełno w całym organizmie, ale komórki z niego nie korzystają, dopóki nie zostanie rozpakowany. Poza tym T4 ma wybór. Może się przekształcić na dwa sposoby. Jak? Spójrz na tabelę 2.

Tabela 2Hormon tarczycy może przekształcić się na dwa sposoby

W procesie konwersji do T3 przebiegającym pod wpływem enzymów T4 traci jeden atom jodu. Lekarze medycyny konwencjonalnej badają poziom hormonu T4 we krwi. Może on pozostawać w normie, nawet jeśli ktoś jest chory na tarczycę. Nie chcę, żeby cię znowu odprawiono z kwitkiem. Chcę, żebyś się nauczył, że T4 wcale nie musi przekształcać się wewnątrz komórek w T3, a w razie potrzeby przekazał tę wiedzę również twojemu lekarzowi. Z tego powodu badanie poziomu T4 nie nadaje się do mierzenia aktywności tarczycy. T4 nie zawsze jest przenoszony do wnętrza komórek albo aktywizowany i dlatego można go mierzyć, ale jedynie w ramach szerszego profilu aktywności tego gruczołu. U osób cierpiących na chroniczny stres i depresję jego poziom czasem pozostaje w normie, a nawet ją przekracza! Możesz wtedy usłyszeć, że masz nadczynność (zbyt wiele hormonów), ale to nie musi być trafna diagnoza, jeśli w twoim organizmie T4 nie jest transportowany do komórek albo przekształcany w T3.

Dzieje się tak bardzo często u osób, których choroba trwa od kilku lat. Jak już wspomniałam, tarczyca może w takiej sytuacji wydzielać wystarczająco dużo hormonów (T4), więc z technicznego punktu widzenia to nie jest niedoczynność. Jednak u niektórych chorych T4 nie dociera do komórek ze względu na wadliwy system przenoszenia.

T3 lub trijodotyronina. Rozpakowany z papierka batonik, o którym pisałam powyżej, czyli aktywna forma hormonu tarczycy T3, to spełnienie twoich marzeń. Ten hormon powinien znaleźć się w każdej komórce twojego organizmu. Kiedy czytasz o tym, że optymalizacja poziomu hormonów tarczycy niesie ze sobą doskonałe samopoczucie, to mowa tak naprawdę o formie T3. To ona cię rozgrzeje, uszczęśliwi, da energię i każe rosnąć włosom. Proces wytwarzania tego hormonu spowalnia w obecności środków chemicznych powodujących stany zapalne i w wyniku stresu, o czym przeczytasz w kolejnym rozdziale. Badania wykazały, że T3 rozszerza naczynia krwionośne, więc choć z jednej strony zachęcam do suplementacji, to z drugiej podkreślam, że powinno się to odbywać pod kontrolą. Jeżeli hormon jest podawany w formie leku (Cytomel, Compounded T3), istnieje ryzyko przedawkowania. Jeżeli cierpisz na choroby serca, również bardzo uważaj, bo nadmiar T3 może mieć poważne konsekwencje.

Zbyt dużo tego, co dobre, może zaszkodzić. Proces przekształcania T4 w T3 zwalnia z wielu powodów, takich jak nierównowaga progesteronu i estrogenu, zaburzenia funkcji wiązania w receptorach komórek, zaburzenia transportu i niedobory substancji odżywczych.

Odwrotna forma T3, czyli rT3. To lustrzane odbicie wolnego T3. Wyobraź sobie swoją prawą i lewą rękę. To lustrzane odbicia, prawda? rT3 pełni funkcje kontrolne i przywraca równowagę. Załóżmy, że w twoim organizmie jest wyłącznie T3. Oznaczałoby to ciągłe napięcie oraz zatrucie tą substancją, która jest przecież hormonem stymulującym. Dlatego rT3 ma za zadanie utrzymywanie równowagi. W żadnym wypadku nie wolno o nim myśleć jak o szkodliwym hormonie! Nie zmienia to jednak faktu, że jego nadmiar szkodzi. Im więcej go w organizmie, tym większe odczuwasz zmęczenie, przygnębienie i brak chęci działania. Jak widać, rT3 obniża aktywność tarczycy.

Jego nadmiar powoduje kliniczną chorobę tarczycy. Poziom rT3 jest bardzo ważny dla zdrowia, ale tylko nieliczni lekarze z własnej woli proponują jego badanie. Duże stężenie rT3 oznacza, że tyroksyna (T4) nie dociera do komórek. Często wysokiemu poziomowi rT3 towarzyszy nadmiar T4. Niektóre stany psychiczne, takie jak stres, zwiększają wydzielanie rT3.

Odwrotna forma T3 osiąga wysoki poziom u hibernujących niedźwiedzi. To nie żart! Dostaję niezliczone e-maile, w których skarżycie się, że lekarze nie chcą zlecać tego badania. Ten upór ma swoje powody. Lekarzy nauczono, że rT3 to nieaktywny metabolit (produkt uboczny przemian zachodzących w organizmie) i nie ma żadnych ważnych funkcji. W związku z tym rzadko się go bada. Zastanówmy się jednak, czy naprawdę jest on nieaktywny? Przecież coś robi! Blokuje receptory i uniemożliwia nadmierny transport T3 do komórek (i bardzo dobrze). Kłopoty zaczynają się, gdy poziom rT3 wzrasta ponad normę, bo hormon ten zamyka wtedy na klucz drzwi do komórek. W związku z tym jego nadmiar oznacza chorobę tarczycy.

Badanie poziomu rT3 jest niezwykle ważne, więc następnym razem, kiedy twój lekarz będzie zlecał wykonanie pełnego profilu tarczycowego, poproś, żeby włączył także i ten wskaźnik. Jeżeli naprawdę nie da się go przekonać, zrób badanie na własny koszt. Najlepiej posłużyć się wskazaną poniżej stroną internetową. Możesz wykorzystać domowy zestaw do pobierania krwi (albo zlecić je w najbliższym laboratorium), a po uzyskaniu wyników zanieść je swojemu lekarzowi, by je zinterpretował. Adres tej strony to www.DirectLabs.com/SuzyCohen