Sztuka umierania - Andrzej Sitarek - ebook + książka

Sztuka umierania ebook

Andrzej Sitarek

3,6

Opis

Interesująca książka o kulisach kulturystki. A co kulturystyka ma wspólnego z umieraniem? Paradoksalnie bardzo dużo… Chyba niewielu zdaje sobie sprawę z tego, ile ciężkiej pracy trzeba włożyć w przygotowanie do zawodów, wyrzeźbienie mięśni, naukę trzymania póz, utrzymanie wagi. Kiedy spojrzysz na lśniące mięśnie kulturysty prezentującego się na scenie, zastanów się nad tym…



Jeśli myślisz, że to łatwa i lekka droga, że wystarczy pomachać ciężarkami na siłowni lub przypakować trochę sterydów lub odżywek, to zapomnij o tym, że to sport dla ciebie… Jeśli nie poświęcisz się temu w całości, to szkoda twojego czasu. Kulturystyka to życie… to codzienne mordercze treningi, odpowiedni sposób odżywiania i przede wszystkim niezwykła wytrwałość. Nie sposób iść tą drogą i nie upaść choć raz. Każdy miewa gorsze dni, ale nie można im ulegać. Tego uczy Andrzej Sitarek – wytrwałości.

Autor uważa, że wszystko można wypracować, wystarczy chcieć. To książka napisana przez praktyka, który żyje tym na co dzień. Opowiada o wszystkim, czego sam doświadczył, pragnąc, by inni nie popełniali jego błędów, a uczyli się na nich. Sam wciąż prze na przód i nie poddaje się nawet wtedy, gdy jest bardzo ciężko.

Andrzej Sitarek posługuje się niejednokrotnie językiem wulgarnym, potocznym, prostym – nie koloryzuje, nie ubarwia swoich opowieści zbędnymi metaforami literackimi. Czy jest chamem? Nie… Pomimo tego, iż posługuje się takim językiem, jest w nim wiele szacunku dla innych. Szanuje przede wszystkim ciężką pracę. Sława i pieniądze nie są dla niego żadną wartością, więc i nie mają wpływu na to, kogo obdarza szacunkiem. Nie wstydzi się miejsca, z którego pochodzi, otwarcie pisze o swojej przeszłości, o ulicznych epizodach, walkach, szwędaniu się itd., ale nie robi tego, aby się tym szczycić – robi to dla przestrogi – pokazuje, że ci, którzy pozostali na ulicy, poddali się używkom i zabrakło im siły, by zainwestować swoją energię w sport, nie skończyli dobrze…



To swoisty rodzaj pamiętnika, będącego zarazem poradnikiem dla młodych kulturystów, którzy marzą o karierze w tym sporcie. Każdy dzień to nowe wyzwanie, każdy trening to ból, pot, a czasami nawet krew. Wzloty i upadki, załamania nastroju, niezadowolenie, rozczarowanie, kontuzje – wszystko po to, by osiągnąć cel, czyli zwyciężyć w zawodach – być najlepszym. Czy jesteś gotowy, aby pójść tą drogą?

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 182

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
3,6 (7 ocen)
2
1
3
1
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
agnieszka3201

Nie oderwiesz się od lektury

Książka o kulisach kulturystyki. Poznamy fakty i mity na temat tej sportowej dziedziny. Pozycji nie należy jednak traktować jako poradnika, choć znajdziemy w niej sporo przydatnych informacji. Przede wszystkim jest to napisana dosadnym językiem, poruszająca opowieść skierowaną do wszystkich zainteresowanych tematem oraz potencjalnych kulturystów. Autor szczerze opisał swoje wzloty i upadki. Wie bowiem, że to umyśle i właściwej motywacji ukryty jest klucz do sukcesu.
10
Greg44

Nie oderwiesz się od lektury

Ciekawa pozycja, warto przeczytać i poznać realia kulturystyki.
00

Popularność




Wersja Demonstracyjna

Wydawnictwo Psychoskok Konin 2019

Andrzej Sitarek „Sztuka umierania”

Copyright © by Andrzej Sitarek, 2019

Copyright © by Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o. 2019

Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część niniejszej publikacji nie

 może być reprodukowana, powielana i udostępniana w 

jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody wydawcy.

Redaktor prowadząca: Wioletta Tomaszewska

Redakcja i korekta: Joanna Barbara Gębicka

Korekta: Emilia Ceglarek

Projekt okładki: Jakub Kleczkowski

Ilustracje na okładce: iSpanic – stock.adobe.com

Skład epub, mobi i pdf: Kamil Skitek

ISBN: 978-83-8119-560-7

Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o.

ul. Spółdzielców 3, pok. 325, 62-510 Konin

tel. (63) 242 02 02, kom. 695-943-706

http://www.psychoskok.pl/http://wydawnictwo.psychoskok.pl/ e-mail:[email protected]

Wstęp

Nie znajdziesz w tej książce wymyślnych diet ani programów treningowych. Nie chcę dodawać kolejnych nóg stonodze, bo w końcu się wywróci. Nie piszę jej z myślą o nowych trendach i innych idiotyzmach, których coraz więcej w tym pięknym sporcie. Piszę ją z myślą o tobie, kiedy stoisz na rozdrożu swojego życia i nie wiesz za bardzo, którędy pójść lub kiedy wilczy głód tuż przed zawodami nie pozwala ani na chwilę o sobie zapomnieć.

Piszę ją z myślą o tobie, kiedy jadowite myśli o poddaniu się trują twój umysł, kiedy problemy już cię przerosły i nie masz siły walczyć, kiedy naprawdę czujesz, że to już koniec. Jeśli to czytasz, to znaczy, że to jeszcze nie jest koniec. Jeszcze nie… Jeszcze nie wydałeś z siebie ostatniego tchnienia, Gruba Berta jeszcze nie zaśpiewała…

Ja zabiorę cię tam, gdzie zawsze chciałeś dojść, więc zapnij pasy, chłopcze, bo walimy prosto do piekła, gdyż tylko przez nie prowadzi droga do nieba. Zatem ruszamy!

Umyślnie nie podzieliłem wszystkiego na rozdziały i nie uszeregowałem tematycznie. Niniejsza książka to zbiór myśli wciąż uczącego się kulturysty. Wraz z przeczytaniem kolejnych stron zauważysz, jak zmieniło się moje podejście i rozumienie. Na surowo podaję ci, drogi czytelniku, moje przemyślenia i odczucia. Bez upiększania i owijania w bawełnę. To książka napisana prostym językiem chama przyspawanego do sztangi, nauczonego okrutnego rycia na treningach, który kładzie głowę za sztukę zwaną kulturystyką.

Mówi się, że kulturystyka już dawno nie jest sportem. Przeistoczyła się w hodowlę organizmu, estetyka spierdoliła, czym więcej, tym lepiej. Nabite prosiaki po 150 kg w off sezonie dla „normalnego” człowieka obrzydliwie wyglądające, nabite koksem tępe łby. A ty, co o tym myślisz? Ja myślę, że kulturystyka jest przede wszystkim sztuką, a jeśli mówimy o sporcie, to najcięższy sport na ziemi. Myślę, że trzeba mieć jaja, żeby móc to robić, a i to nie wystarczy. Myślę, że trzeba być pierdolniętym, żeby się na to pisać, bo „normalny” człowiek by to pierdolił, a tak naprawdę nie dałby rady tego unieść.

O profitach (materialnych) z tego sportu zapomnij. Przygotuj się lepiej na wkładanie wszystkiego, co masz, no chyba że będziesz pajacował na YouTube w rajtach… Choć są też normalni ludzie, którzy chcą coś wnieść. Im należy się szacunek – reszta to fajansiarstwo.

Słyszałem stwierdzenie, że w Polsce kulturystyka to sport rodzinny, bo jak tata przygotowuje się do zawodów, to cała rodzina sobie odmawia… Przykre, ale prawdziwe. Teraz weź to unieś, że ty musisz zjeść, a twoja rodzina nie może, bo zaciska pasa… Albo jak chłopaki biorą kredyty z banku, żeby mieć na start w zawodach – all fucking in.

Jeden występ, a później jebiesz, żeby to spłacić, a jeśli nie uda ci się dobrze wypaść?… Jeden występ, jeden dzień, a później pracujesz na to czasem lata, żeby to spłacić. Nawet jeśli wygrasz, wątpliwe jest, że złapiesz jakiegoś sponsora. No, może jakiegoś, który kopsnie ci odżywki, ale o kasie zapomnij. Chyba że jesteś znany (he, he, he) w mediach społecznościowych, czyli lajki, subskrypcje – tragedia. Zatem, jak sam widzisz, w opinii przeciętnego człowieka nie wypadniesz pozytywnie.

Nikt tu nie zapłaci za poświęcenie, determinację, wytrwałość, upór. Nikt prócz mnie – ja ci zapłacę szacunkiem, a ty prócz tego zaniesiesz chwałę do ojca – reszta jest nieważna.

Mistrz świata w kulturystyce jest mniej znany niż pajace z Youtube szerzące swą tragedię. Pizdy, które wypromowały się na tym, że im cisną (he, he), a w dobie „popularności”, którą dzięki temu zyskali, stali się celebrytami (he, he, he) – zakrawa to wszystko na ironię. Ale taki mistrz, jak np. Szymon Lada, jest szanowany w kręgach, w których liczy się ciężka praca i w tych kręgach pozostańmy.

Dlaczego kulturystyka jest najcięższym sportem na ziemi?

Bo trening trwa 24 godziny na dobę. Zawodnicy MMA, futboliści, strongmani trenują bardzo ciężko, ale po treningu nie muszą tak restrykcyjnie przestrzegać diety. Oni cierpią na treningu, a kulturysta cierpi też pomiędzy treningami. Najbardziej w sezonie startowym, kiedy trwają przygotowania.

Następny aspekt to życie prywatne, które poświęcasz również. Mówi się, że nie dostosujesz kulturystyki do życia, musisz dostosować życie do kulturystyki.

Jay Cutler, 4­krotny zdobywca tytułu Mister Olimpia, wspominał, że przygotowanie i zjedzenie wszystkich posiłków zajmowało mu około 8 godzin dziennie. Trening około 2 godziny, trening kardio 1 godzinę, sen około 8 godzin, co w sumie daje około 17 godzin. Doliczmy do tego biznes, który prowadzi, pracę i zostaje mu na to 7 godzin dziennie. A gdzie życie prywatne, rodzina, znajomi, fani? To i tak najpiękniejszy scenariusz. Jay jest jednym z najbogatszych kulturystów, ma ludzi, którzy mu pomagają – tak jest teraz, choć żeby to osiągnąć, poświęcił wszystko.

Koniec Wersji Demonstracyjnej