Skałka - Stanisław Wyspiański - ebook

Skałka ebook

Wyspiański Stanisław

0,0
8,49 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

"Skałka" to dramat autorstwa Stanisława Wyspiańskiego.

Wyspiański postrzegał ten utwór jako dzieło uzupełniające dramat "Bolesław Śmiały". Marzył o wystawieniu tych dwóch utworów razem aby stworzyły jedną całość, w której akty "Skałki" stanowiłyby intermedia w dramacie o tragicznym królu.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 28

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Wydawnictwo Avia Artis

2018

ISBN: 978-83-65922-76-2
Ta książka elektroniczna została przygotowana dzięki StreetLib Write (http://write.streetlib.com).

AKT I

( Noc)

(Mrok)

(Gwiazdy).

BISKUP

(w stroju i zbroi Archanioła)

(wsparty oburącz na mieczu)

(stoi)

(zapatrzony w stroną zamku).

RUSAŁKI

(wychodzą z wody sadzawki)

(wstępują po stopniach)

(przystają u progu na kruchcie).

1 RUSAŁKA

Posągiem stanął i marzy.

2 RUSAŁKA

Przystanął wiecznym posągiem.

3 RUSAŁKA

Orzeł i Bóg w jego twarzy.

4 RUSAŁKA

Zgadnij rój ten orłów przed wylągiem.

1 RUSAŁKA

Jego to myśli:orłowie.

2 RUSAŁKA

Orłowie kiedyś tu zlecą.

3 RUSAŁKA

Gadziki nad wodą świecą;

nad wonne konwalii kwiecie

kołyszą łebki świecące.

4 RUSAŁKA

Oczy ma gorejące,

zeżarte pożarem grozy.

1 RUSAŁKA

Widziałaś -?-związane w powrozy

u stóp mu pokorne legły;

one,co gontyn tu strzegły,

ramiony oplotły gontynę,

dziś jego zrzucone ręką,

ku ziemi przypadłe obliczem,

mrą w hańbie prochem i niczem.

2 RUSAŁKA

On orli lot począł górnie.

Oczy jego pogonie podchmurnie.

Widzisz -?-wieki oczyma garnie.

3 RUSAŁKA

Zabijał,siekł je cmentarnie,

Pan miecza,włady w cmentarzu,

przy źródle stanął ołtarzu,

gdzie ogień święty się palił.

4 RUSAŁKA

On ogień wodą potępił,

gontyny dworzec rozwalił

i czyn wypełnił przeklęty.

1 RUSAŁKA

On wielki.

2 RUSAŁKA

Święty.

CHÓR

On święty.

1 RUSAŁKA

Hej,wyżej myślą i duszą!

Hej,orle,wysoko,chyżo.

Skrzydeł się loty poszerzą.

Patrzysz hań ku ościeżom ...

Zawarte się wrota rozewrą,

rozewrze się przywarta posada.

Hej,sęp ku tobie przypada;

przez wrót przebieży siedmioro;

mieczem ciebie,dosięga.

2 RUSAŁKA

Krew płynie twoja po darni,

po białym konwalii kwiecie.

Gadziki światłami płoną

na cichym przedświtnym lecie.

3 RUSAŁKA

Dusza tęskni twoja ku męczarni.

BISKUP

(dłoń prawą nurza w chrzcielnicy)

podnosido czoła rękę)

(kreśli znak krzyża)

Duch wszelki,któren mię słyszy

żyw na ogromnym przestworzu

w przedrannej przedświtnej ciszy,

w tym znaku zwoływać się będzie;

Bóg w swoje wprzęże go koło

i za swoje użyje narzędzie.

Ten znak jest -życie poczyna:

w Imię Ojca i Ducha i Syna.

RUSAŁKI

(zbiegają po schodach w dół)

(kryją się pod wodą sadzawki).

(Słychać świstanie).

(Na kruchtę,

przezwrota z prawej)

(wchodzi:)

WŁODZISŁAW

(przystaje).

(Na kruchtę,

przezwrota z lewej)

(wchodzi:)

SIECIECH

(przystaje).

BISKUP

(odwraca się ku kościołowi)

(i jest teraz widny twarzą)

Klękajcie u wrót świątyni.

Znak krzyża każdy uczyni.

Wodę przyjmiecie z mej dłoni.

(ponurza dłoń w chrzcielnicy)

(podaje obydwom wodę).

WŁODZISŁAW

(uklęka)

(zwrócony twarzą ku kościołowi).

SIECIECH

(uklęka)

(zwrócony twarzą ku kościołowi).

(Słychać świergot ptaków).

BISKUP

Ptak jutrznię przedranną dzwoni.

(uklęka).

ŚWIST (skryty wysoko w konarach,

wkoronie dębu)

Ćwierkaj,

ptaszku,

ptaszyno,

skacz przez gałązeczki;

ejże,biegaj,dziewczyno,

pochyć koneweczki.

Pochyć wiadro,ciąg żuraw,

niech się w stawcu ponurzy.

Pochyl oczy nad wodę,

niech ci woda wywróży.

POŚWIST (skryty wysoko w konarach,

wkoronie dębu)

Wróży woda,

krąg się łamie-

nijak nie odgadnie --

pierwsza woda cale kłamie,

szczęście było na dnie.

Hej hej --

ŚWIST

Szczęście było na dnie.

(Z gaju:)

DZIEWCZYNA

(idzie z konwiami ku sadzawce)

(przychyla żurawia)

(pochyla się nad wodą)

(wyciąga wiadro)

(napełnia konwie)

Słoneczko mnie zbudzi,

Jaś idzie do dwora.

Czekaj na mnie,Kasiu,

zdybię cię z wieczora.

Wieczorek i nocka,

i samo już rano -

pewno ciebie,Jasiu,

kajsi sczarowano.

Na samym świtaniu

Jaś u wrotek cmoka:

Idę do cię,Kasiu,

zorza już wysoka.

Tyś ci u mnie bywał,

tyś ci mnie nazwodził;

czekałam na ciebie,

tyś ku innej chodził.

Słoneczko nastało,

po Wiśle się pali;

serce zapukało,

krew się w nim korali.

(odchodzi).

BISKUP

(powstał).

WŁODZISŁAW

(powstaje).

SIECIECH

(powstaje)

(ku Włodzisławowi)

Rzekłbyś to raźnie,

czego żądasz.

Masz prawo w ręku albo nie.

Pięść jedno prawo.-Ten się gnie,

komu zaciąży kół nad karkiem.

WŁODZISŁAW

(ku Sieciechowi)

Hej, ty,

co w moją duszę wglądasz,

sam ponoś rad byś zgarnąć część.

SIECIECH

A zaśbym,wierę,po próżnicy

rycerskiej doli z wami strzegł?

Tej służę,co i wy,stanicy.

Pomnisz,jak Lestek w przegon biegł,

chocia był przy mnie pastuch ino.

Gdy dziś mam waszym równy dwór,

tobie dziś dłoń podaję z woli,

by