Sen na jawie - Karolina Krygier - ebook

Sen na jawie ebook

Karolina Krygier

0,0
14,19 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Wiersze są odzwierciedleniem naszej duszy. Ten zbiór pokazuje najskrytsze emocje, myśli, sny i przemyślenia, a czasem po prostu natchnienie chwili.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 13

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Karolina Krygier

Sen na jawie

Tomik wierszy

© Karolina Krygier, 2019

Wiersze są odzwierciedleniem naszej duszy.

Ten zbiór pokazuje moje najskrytsze emocje, myśli, sny i przemyślenia, a czasem po prostu kierujące mną natchnienie chwili.

ISBN 978-83-8155-681-1

Książka powstała w inteligentnym systemie wydawniczym Ridero

„Bez”

Bezmiar

Niekończąca się tyrada

głośna to wrzawa

pospolita i nadęta

dalece idąca udręka

Bezlik

mierzony estymą

polityków powyborczą siłą

matematyków męką

ludzkości wielką udręką

Bezdeń

niebotyczna czarna dziura

przepaść bez dna

czara pełna zła

ból nieznający dnia

Bezkres, bezgraniczność, bezimienność

bezkształtny, bezpłciowy, bezustanny

Gdy coś nieuzasadnione

wtem człowiek patrzy bezradny

„Bezpieczna przeszkoda”

Moje życie nie miało sensu

chciałam przerwać jego bieg,

zniszczyć wokół siebie wszystko,

przestać płakać.

Nienawidzę łez.

Ciągle smutek i zmartwienia,

że chcę umrzeć i mieć

w końcu trochę szczęścia,

radości jaką jest sen.

Wtem w marne życie wkradłeś się Ty.

Nauczyłeś, jak kochać,

pozbierałeś moje dni.

Znalazłam w Tobie radość,

którą czerpię, aż do dziś.

Już wiesz dlaczego Cię kocham?

Dzięki Tobie chcę wiąż żyć.

„Bladym świtem”

Bladym świtem, gdy jeszcze noc włada,

w objęcia bierze gęsta mgła śniada,

unoszą się lekko puchy sczerniałe,

grożą wichurą wiatry prastare.

Roztacza się wkoło posępna nuta.

Przymusem życia ginie zatruta.

„Cena życia”

Bezdenna otchłań, co sens istnienia odbiera

niczym czarna dziura nas do siebie zabiera,

pozwala na radość, gdy chce sprawić ból,

cieszy nas, a potem łamie serce w pół,

daje nam coś, lecz inne zabiera,

drwi z ludzi los bez chwili wytchnienia,

głaszcze po twarzy i wbija nóż ten,

którym rano pozwalał nam smarować chleb,

wierci w bliznach nowe rany

twierdząc, że je dzięki temu poznamy,