Rymowanki dla dzieci i rodziców - Mander - ebook
PROMOCJA

Rymowanki dla dzieci i rodziców ebook

Mander

0,0
5,12 zł
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką: 6,00 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Komu bajki różnej treści?

Komu bajki do poduszki?

Rymowane opowieści,

Nawinięte na kłębuszki.



Gdy już nużą klocki lego,

Dość masz kredek i plastelin,

Z kłębka nitkę chwyć kolego,

Utkasz z bajek wnet gobelin.



Niech się same bajki plotą

Lecz nie pozwól im się zmylić,

Bajka jest tu anegdotą,

Która ma ci czas umilić.



Gdybyś jednak był ciekawy,

I dokładnie treść przeorał,

Oczywiście, nie ma sprawy,

W każdej znajdziesz jakiś morał.

Mander
Kiedy piję piwo, nie interesuję mnie historia browaru a jedynie smak piwa. Myślę, że z książką jest podobnie. Ważna jest treść. Jak powiedział Kłapouchy do Tygryska (Przyjaciele Kubusia Puchatka): "Ważne jest to, co jest w środku".

Co kogo obchodzi, gdzie i kiedy urodził się autor? Jakie znaczenie ma to, kim jest i co robi? (pomijając oczywiście literaturę fachową.) Dla treści książki jest to po prostu nieważne, nieistotne. No chyba, że czytamy pamiętniki lub autobiografię. Jeśli czytam książkę to, dlatego, że mi się podoba, a nie ze względu na jej autora. Mam nadzieję, że treść niniejszej książeczki przypadnie wszystkim do gustu. Wiersze piszę dla zabawy i żaden ze mnie intelektualista. Na co dzień pracuję w dziale technicznym w obsłudze biurowca.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 18

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Mander

Rymowanki dla dzieci i rodziców

© Copyright by Mander & e-bookowo

Projekt okładki: Mander

ISBN 978-83-7859-277-8

Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo www.e-bookowo.pl

Kontakt:[email protected]

Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, rozpowszechnianie części lub całości bez zgody wydawcy zabronione.

Komu bajki różnej treści?

Komu bajki do poduszki?

Rymowane opowieści,

Nawinięte na kłębuszki.

Gdy już nużą klocki lego,

Dość masz kredek i plastelin,

Z kłębka nitkę chwyć kolego,

Utkasz z bajek wnet gobelin.

Niech się same bajki plotą

Lecz nie pozwól im się zmylić,

Bajka jest tu anegdotą,

Która ma ci czas umilić.

Gdybyś jednak był ciekawy,

I dokładnie treść przeorał,

Oczywiście nie ma sprawy,

W każdej znajdziesz jakiś morał.

O wisienkach

Niebo czyste, słonko grzeje,

W krąg swój czar roztacza wiosna.

Delikatny wietrzyk wieje,

W środku lasu rośnie sosna.

Na tej sośnie siedzi sroka,

Skrzeczy, że aż boli głowa,

Wtem, dostrzega kątem oka,

Że się zbliża do niej krowa.

Lecz nie koniec niespodzianek,

Czy ma krowa dość swej doli?

Z kwiatków ma na rogach wianek,

I na sosnę się gramoli.

Sroka w takim była szoku,

Że na niższą gałąź spadła,

A tymczasem krowa z boku,

Na gałęzi sobie siadła.

- No cześć krowa - skrzeczy sroka,

- Może zabrzmi to niemiło,

Lecz ta sosna jest wysoka,

We łbie ci się przewróciło?

- Taki widzisz zamiar miałam,

Bo czasami coś się przyśni,

I na drzewo się wdrapałam,

Żeby sobie pojeść wiśni.

- Łeb jak sklep, a głowa ciasna,

Choć mój wykład nic nie zmieni,

To nie wiśnia tylko sosna,

A wiśnie - są na jesieni.

- Spoko sroka, nie psuj wiosny.

Po co robisz tyle krzyku?

Lubię świeży zapach sosny,

A wisienki - mam w słoiku.

***

Słówko jeszcze do dodania:

Na serio, czy dla zabawy,

Nigdy nie wyrażaj zdania,

Nim nie poznasz całej sprawy.

Pierwszy raz małego mola

Mały mol wyleciał z szafy,

Na swój pierwszy w życiu lot,

Bardzo chciał uniknąć gafy,

I trafienia nosem w płot.

Nie minęło wiele czasu,

Mały zuch do szafy wraca,

Po cichutku, bez hałasu,

Bo skończona na dziś praca.

Stary mol dostrzega malca:

Wie, że dobrze się skończyło,

Lecz się zwraca do zuchwalca

No mów młody, jak tam było?

- Chyba dobrze – mówi malec,

- Wszyscy na mnie wskazywali,

Unosili w górę palec,

Biegli za mną i klaskali.

Stary