Rozprawa o Jakubie Boehmem - Adam Mickiewicz - ebook

Rozprawa o Jakubie Boehmem ebook

Adam Mickiewicz

0,0

Opis

Książka w dwóch wersjach językowych: polskiej i francuskiej. Version bilingue: polonaise et française. Adam Mickiewicz niezmiernie wysoko cenił niektórych mistyków. Przetłumaczył „Zdania i uwagi” dzieł Jakuba Boehmego, Anioła Ślązaka i Saint-Martina. O tym ostatnim mówił w prelekcjach swoich; „Ludzie pojedynczy z historii obcych narodów bywają ważnymi dla historii Słowian. Do takich ludzi liczy się teozof francuski Saint-Martin. Drugi, bardziej jeszcze tajemniczy teurg i teozof, niejaki żyd portugalski Martinez Pasqualis, przejeżdżając przez Francję, zaznajomił się z Saint-Martinem. Później Saint-Martin, wciągnięty w nauki mistyczne i chcąc do dna zgłębić kwestie religijne, wyuczył się po niemiecku, żeby czytać sławnego teozofa Jakuba Boehmego. Około tego czasu zabrał także znajomość z kilku Rosjanami i Polakami, którzy jego dzieła i opinie zawieźli do Moskwy. Tym sposobem począł się ruch religijny Rosji”. Mickiewicz jednak pierwszeństwo przyznawał Boehmemu i mówił o nim: „Z mistyków nowoczesnych największy jest Boehme: wielkim, czystym ogniem płonąca dusza i malująca swoje widzenia ognistymi słowami. Jest to prorok także Boży i taki jasnowidz dla ludów chrześcijaństwa dzisiejszego, jakim był Izajasz dla Hebrejów”.  W ostatnich latach Mickiewicz poruszał z upodobaniem kwestie, odnoszące się do zadań mistycznych lub do dziejów Rzymu starożytnego. Tak powstały: ogłoszony urywek z „Elekcji” Nerwy, niewydany urywek o pochodzeniu ludów włoskich i praca o Boehmem.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 67

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




 

 

Rozprawa Mickiewicza

o Jakubie Boehmem

 

 

Książka w dwóch wersjach językowych: polskiej i francuskiej

Version bilingue: polonaise et française

 

z francuskiego przełożył 

Piotr Chmielowski

 

 

 

 

Armoryka

Sandomierz

 

 

Projekt okładki: Juliusz Susak

 

Tekst wg edycji z roku 1898. 

Zachowano oryginalną pisownię.

 

© Wydawnictwo Armoryka

 

Wydawnictwo Armoryka

ul. Krucza 16

27-600 Sandomierz

http://www.armoryka.pl/

 

ISBN 978-83-7639-199-1 

 

 

 

Wstęp do rozprawy Mickiewicza o Jakóbie Boehmem.

 Adam Mickiewicz niezmiernie wysoko cenił niektórych mistyków. Przetłumaczył Zdania i uwagi dzieł Jakóba Boehmego, Anioła Slązaka i Saint-Martina. O tym ostatnim mówił w prelekcjach swoich; „Ludzie pojedyńczy z historji obcych narodów bywają ważnemi dla historji słowian. Do takich ludzi liczy się teozof francuski Saint-Martin. Drugi, bardziej jeszcze tajemniczy teurgik i teozof, niejaki żyd portugalski Martinez Pasqualis, przejeżdżając przez Francję, zaznajomił się z Saint-Martinem. Później Saint-Martin, wciągniony w nauki mistyczne i chcąc do dna zgłębić kwestje religijne, wyuczył się po niemiecku, żeby czytać sławnego teozofa Jakóba Boehmego. Około tego czasu zabrał także znajomość z kilku Rosjanami i Polakami, którzy jego dzieła i opinje zawieźli do Moskwy. Tym sposobem począł się ruch religijny Rosyi”  [Literatura Słowiańska, t. II, 192].

 Mickiewicz jednak pierwszeństwo przyznawał Boehmemu i mówił o nim 2-go maja 1852 r. „Z mistyków nowoczesnych największy jest Boehme: wielkim, czystym ogniem płonąca dusza i malująca swoje widzenia ognistemi słowami. Jestto prorok także Boży i taki jasnowidz dla ludów chrześcijaństwa dzisiejszego, jakim był Izajasz dla Hebrejów” [Żywot Adama Mickiewicza, opowiedział Władysław Mickiewicz, t. IV.].

 W ostatnich latach Mickiewicz poruszał z upodobaniem kwestje, odnoszące się do zadań mistycznych lub do dziejów Rzymu starożytnego. Tak powstały: ogłoszony urywek z Elekcji Nerwy, nie wydany urywek o pochodzeniu ludów włoskich i praca o Boehmem.

 W listopadzie 1853 r. „pewnego wieczora, pisze p. Armand Levy, Mickiewicz, który mię widział we dnie szukającego w bibljotece arsenalskiej jakiegoś dzieła Boehmego, rzekł do mnie: „Siadaj, weź pióro i pisz, co ci podyktuję”. Spostrzegszy, że Levy stenografuje, wyraził żal, iż wcześniej nie wiedział, że on zna stenografję, bo dyktowanie zwykłemu pisarzowi utrudzało go bardzo, z powodu koniecznego powtarzania się i straty czasu. Odtąd Levy odnosił mu nazajutrz stenografię przepisaną na czysto, którą Mickiewicz odczytywał i poprawiał. Jeszcze jedno posiedzenie, i już byłby podyktował całą pracę o Boehmem, lecz Levy nie mógł przez parę tygodni spędzić z Mickiewiczem ani jednego wieczora sam na sam, a później miał Adam Mickiewicz myśl gdzieindziej zwróconą [Żywot Adama Mickiewicza, t. IV.].

 Jakób Boehme urodził się w 1575 r. w Alt Seidenberg pod Zgorzelcem (Goerlitzem) na Ślązku. Bjograficzne szczegóły o nim przekazał nam jego uczeń A. von Frankenberg. Boehme pochodził z chłopskiej rodziny, ledwie umiał czytać i pisać. Do dziewiątego roku życia był pastuchem, później pracował u szewca. Pobożność jego narażała go na żarty rówieśników. W podróżach, przedsięwziętych dla wykształcenia się w rzemiośle, obijały się o jego uszy namiętne teologiczne spory owej epoki, rozbudziły w nim chęć szukania prawdy.

 Według Mickiewicza „Boehme, szewc niemiecki, niezależnie od jakiejkolwiek szkoły (en dehors des écoles) stworzył rozległy system teozoficzny [A. Mickiewicz: Cours de littérature slave IV, 350] i wielki wpływ wywarł na filozofów niemieckich”. Schelling zgłębiał pisma Boehmego. Rozwinięcie i dopełnienie tego systemu dostarczył Schellingowi Saint-Martin, tak, że ile sądzić teraz można o systemie Schellinga, jestto nic więcej tylko mieszanina pojęć Boehmego i Saint-Martina” [Ibid.].

 Boehme byłto przedewszystkim samouk. Pisząc najważniejsze swe dzieło Przedświt, nie miał pod ręką żadnej książki, oprócz Biblji. Oddaje sobie świadectwo, że czerpał „nie w naukach ludzkich, ale w księdze rozwartej przez Boga w jego duszy; nie potrzeba mi innej księgi”. Wśród modlitwy gorącej miał objawienie: „Widziałem i zrozumiałem w kwadrans więcej, niżbym był się nauczył przez długie lata w szkołach i uniwersytetach. Gdy się zastanowię, dlaczego biorę się do pióra i trudu tego nie zostawiam osobom duchowniejszym i rozleglejszej nauki, myśli moje rozpalają się, i tajemnicza potęga zmusza mię do pisania. Wszelkie inne postanowienia moje znikają. Idee te i głosy powtarzają się i pochłaniają resztę, trzeba mi iść za moim powołaniem. Jestto obowiązek, który spełnić muszę wbrew mojej woli”.

 W 1594 r. Boehme ożenił się z córką rzeźnika, miał czworo dzieci i żył w najlepszej zgodzie z żoną aż do śmierci. Chociaż trzy razy powtórzyły się widzenia, wśród których „mógł czytać w skrytościach serc i zrozumieć tajemnice przyrodzenia”, zajmował się dalej swoim rzemiosłem i wychowaniem dzieci. Dopiero w r. 1610 napisał Przedświt. Rękopism ten dostał się do rąk sąsiedniego magnata, który kazał go przepisać i udzielił kilku osobom, mianowicie Grzegorzowi Richterowi, pastorowi w Zgorzelcu. Ten z ambony zganił dzieło Boehmego, i władze Zgorzeleckie zakazały szewcowi wdawać się w autorstwo. Przez siedem lat stosował się do tego rozkazu. W 1619 miał po raz czwarty widzenie i, idąc za zdaniem kilku pobożnych przyjaciół, wziął się do pisania i wszystkie dzieła swoje oprócz Przedświtu, zredagował w ostatnich pięciu latach życia, zaniechał prawie zupełnie rzemiosła szewskiego i żył z zapomogi, udzielanej mu przez przyjaciół. Sam nic nie dał do druku, ale jeszcze za jego życia A. von Frankenberg ogłosił jego trzy pisma: O prawdziwej pokucie, o prawdziwym spokoju i o życiu nadprzyrodzonym, pod tytułem: Droga do Chrystusa. Pastor Richter gwałtownie wystąpił znów z ambony i wydał dziełko po łacinie przeciw Boehmemu. Boehme odpowiedział mu pismem apologietycznym: władza kazała mu opuścić miasto Goerlitz na czas jakiś.

 Udał sie do Drezna, gdzie dobrze go przyjęto. W jesieni pojechał odwiedzić przyjaciół swoich na Ślązku i, zachorowawszy, żądał, aby go odwieziono do Zgorzelca, gdzie po tygodniu cierpień zgasł 17 listopada 1624 r.

Oto tytuły pism Boehmego z datą ich napisania:

1612. Przedświt. (Aurora oder die Morgenröthe im Aufgang).

1619. Trzy zasady z dodatkiem o potrójnym życiu człowieka.

1620. O potrójnym życiu człowieka, odpowiedź na 40 pytań duszy.

O wcieleniu Chrystusa, o jego życiu, imieniu, zmartwychwstaniu i o drzewie wiary.

O sześciu punktach mistycznych.

O Boskiej tajemnicy nieba i ziemi.

O ostatnich czasach.

1621. De signatura rerum.

O czterech kompleksjach.

Apologja.

Uwagi nad E. Stiefelnie.

1622 O prawdziwej pokucie.

O prawdziwym spokoju duszy.

O odrodzeniu.

De Poenitentia.

1623 O Opatrzności.

O przeznaczeniu zbawienia.

Mysterium magnum o Genezie.

1624. Obraz zasad.

O życiu duchowym.

O kontemplacji Bożej.

O dwóch zakresach Chrystusowych, rozmowa duszy oświeconej z duszą nieoświeconą.

Apologja przeciw G. Richterowi.

179 pytań teozoficznych, wyciągniętych z Mysterium magnum.

Książka do modlitwy.

Obraz Boskich objawień potrójnych światów.

O błędzie Ezechjela.

O sądzie ostatecznym.

Listy teozoficzne do różnych osób.

 Dzieła Boehmego szybko rozeszły się po Niemczech. W r. 1611 król angielski Karol I wyprawił pewnego uczonego do Zgorzelca dla przetłumaczenia pism Boehmego.

 Mickiewicz, po streszczeniu nauki Boehmego, zamierzał ocenić cały jego system. Widzimy z pozostałych urywków, jak poeta przedstawiał sobie doktrynę niemieckiego teozofa: brak nam części krytycznej i zestawienia wyników.

Władysław Mickiewicz.

O Jakóbie Boehmem przez Adama Mickiewicza

(Przekład z francuskiego).

I. (Wszechogół. — Bóg. — Szatan).

 Łono tego, co nazywamy Bogiem, obejmuje Wszechogół [Wszechogółem (l’Universalité) nazwał Mickiewicz to, co Boehme oznaczył wyrazem Urgrund (pra-przyczyna) lub Ungrund (nic), a co dąży do stania się czymś] objawów nadprzyrodzonych, przyrodzonych i przeciwnych przyrodzie. Niepodobna, a zatym i niewolno wiedzieć, czym jest Bóg poza obrębem Przyrody; ale natura Boga nie jest tym, cośmy przywykli nazywać Przyrodą; natura Boga nie jest czymś Widzialnym; mówimy o Niewidzialnym, o Niedotykalnym, wreszcie o tym wszystkim, co jest ponad czuciami i zmysłami ludzkiemi i poza ich obrębem.

 Bóg, jako Wszechogół, obejmuje ciemności i światło, cierpienia i szczęście, głębie i wyżyny; a ponieważ objawił się całkowicie w człowieku, i ponieważ człowiek styka się ze wszystkiemi żywiołami czynności bożej, może on zatym, badając sam siebie do głębi, przeniknąć do otchłani cierpień, nazywanej Piekłem, wznieść się ku wyżynom, zwanym Niebiosami, i wejść do środka, do najwewnętrzniejszego centrum istnienia, nazywającego się naprawdę Bogiem.

 Duch, istniejący sam