Royal. Tom 3. Zamek z alabastru - Valentina Fast - ebook

Royal. Tom 3. Zamek z alabastru ebook

Valentina Fast

4,2

Opis

W pałacu pozostało już tylko dwanaście dziewcząt, a tożsamość księcia nadal jest tajemnicą. Zasady gry są wciąż takie same, jednak Tatianie coraz trudniej akceptować powszechny brak skrupułów i egoizm kandydatek. Zresztą dla głównej bohaterki korona jest bez znaczenia. Jej serce, głuche na głos rozsądku, bije tylko dla jednego z młodzieńców. Czy to się zmieni, gdy Tania przypomni sobie, co zdarzyło się w noc deszczu meteorytów?

Odważne dziewczyny, wymagające zadania i aura tajemnicy stanowią o uroku tej historii, w której stawką jest nie tylko serce księcia!

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 285

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,2 (207 ocen)
107
51
35
10
4
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
LichoAsh

Nie oderwiesz się od lektury

W odróżnieniu od książek z gatunku młodzieżowy romans, tutaj nic nie jest do końca przesądzone, a bohaterowie ciągle zaskakują.
10
AgnieszkaBogucka

Nie oderwiesz się od lektury

Książkę czyta się bardzo szybko, tak wciąga
10
gabek123456789

Całkiem niezła

Świetna kontynuacja, nie mogłam się oderwać, jednak to zakończenie... mam nadzieję, że kolejna część będzie mieć lepsze.
00
mater0pocztaonetpl

Nie oderwiesz się od lektury

Najlepsza seria książek jakie czytałam.... wymianta
00

Popularność




CZĘŚĆ TRZECIA

PROLOG

Pamiętam wszystko tak dokładnie, jakby wydarzyło się wczoraj: to zniewalające uczucie, kiedy stoję na schodach i spoglądam w dół, na Phillipa. Ależ byłam wtedy szczęśliwa, jak szaleńczo radosna! I, czego nie wiedziałam, nieprawdopodobnie naiwna, bo szczerze i niezachwianie wierzyłam, że Phillip pozwoli mi wrócić, ot tak, po prostu, do domu.

Spoglądając na tamten wieczór z perspektywy czasu, mogę jedynie pokręcić z politowaniem głową i zadać sobie pytanie, skąd wziął się ten absurdalny pomysł. Z pewnością miała w tym udział bolesna tęsknota za Katią i Markusem, do których planowałam się wtedy przeprowadzić, rozpocząć naukę w ich warsztacie i cieszyć się własnym szczęściem. Prawdziwym szczęściem. Bez Phillipa. I bez tej chaotycznej mieszaniny uczuć, którą we mnie wzbudzał, ilekroć pojawiał się w pobliżu.

O tak, marzyłam o powrocie do domu. Chciałam znaleźć się jak najdalej od tego miejsca i od bajkowego pałacu, który przytłaczał mnie swoim przepychem. Pragnęłam wolności, przynajmniej takiej, żebym już nie musiała niczego przed nikim udawać.

I naprawdę wierzyłam, że dystans wobec Phillipa przyniesie zbawienne rezultaty i pozwoli mi o nim zapomnieć. Dziś jestem już mądrzejsza i wiem, że to od początku nie miało szans powodzenia. Bo w tamtej chwili moje serce już należało do niego. Tylko do niego. Nieodwołalnie. Bezwarunkowo. I to mimo ponurego przekonania, że ma jakąś mroczną tajemnicę. Wyczuwałam ją od wieczoru, kiedy spadłam z wieży. W jego oczach pojawił się wtedy dziwny błysk, którego nie potrafiłam zrozumieć.

W głębi duszy czułam, że dzieje się coś bardzo niedobrego.

Ale, by nie zdradzać zbyt wiele, wrócę teraz do chwili, kiedy miała zapaść decyzja. Która z kandydatek jako ostatnia zakwalifikuje się do kolejnej rundy konkursu? Decyzja ta miała zaważyć na całym moim przyszłym życiu...

Rozdział 1

ŻYCIE TO NIE JESTKONCERT ŻYCZEŃ

Kandydatki, które zebrały się u podnóża schodów i które już wiedziały, że przechodzą dalej, nie kryły radości. Tu, na górze, gdzie stałam, pozostałe dziewczęta starały się uśmiechać, lecz ich miny i tak zdradzały napięcie i niepewność. Poza mną i Alissą na decyzję czekało jeszcze siedem kandydatek.

Phillip spojrzał w naszą stronę. To do niego należał wybór ostatniej uczestniczki kolejnego etapu zmagań. Niespodziewanie popatrzył prosto na mnie. Jego oczy błyszczały w świetle reflektorów i wyglądały przepięknie.

Nie potrafiłam powstrzymać radości i przesłałam mu uśmiech. Odwzajemnił go, a ja poczułam, że robi to tylko dla mnie. Po chwili ledwie zauważalnie skinął głową. Zamierzał dotrzymać umowy.

Odpowiedziałam mu równie delikatnym ruchem głowy i z ulgą wypuściłam powietrze z płuc. Phillip otworzył usta, westchnął i zaczął mówić:

– Drogie dziewczęta! Każda z was bardzo dużo wniosła do naszego konkursu. I każda zasługuje na to, by przejść do kolejnego etapu. Niestety, zgodnie z zasadami w dalszych zmaganiach może wziąć udział tylko jedna. – Znów nabrał głęboko powietrza. Na chwilę spuścił wzrok i popatrzył na połyskujący diadem, który trzymał w dłoniach, po czym znów spojrzał na nas. Na mnie. Poczułam ucisk w piersi i ogarnęło mnie nieprzyjemne przeczucie.

– Tą kandydatką jest... Tatiana Salislaw. – Pewność siebie, z jaką to mówił, strasznie działała mi na nerwy. Paradoksalnie poczułam nie tylko złość, ale też zadowolenie. Nie wiedziałam, co o tym wszystkim sądzić!

Skrzywiłam się lekko, udając uśmiech, i zacisnęłam palce na poręczy, żeby nikt nie zobaczył, jak bardzo drżą mi dłonie. Głośne wiwaty z widowni docierały do mnie jak przez mgłę. Serce biło mi jak szalone, w uszach szumiała krew, a ja próbowałam opanować bolesne skurcze żołądka.

Ukłoniłam się mechanicznie i powoli ruszyłam w dół schodów, rozpaczliwie próbując zrozumieć, co poszło nie tak. Może nie wyraziłam się dostatecznie jasno? Nie, to wykluczone, przecież nie owijałam w bawełnę. Wielokrotnie dawałam Phillipowi do zrozumienia, że chcę wrócić do domu. Nie za pomocą subtelnych wielopiętrowych aluzji, ale jasno i klarownie. Czego ten baran nie zrozumiał? A może mu zależało, żebym została?

Jak w transie dotarłam na scenę, a aplauz zdawał się nie kończyć. Powoli podeszłam do Phillipa, który uśmiechnął się do mnie przyjaźnie. Co prawda w środku gotowałam się z wściekłości, lecz udało mi się zachować radosną minę. Co za pewny siebie, zarozumiały typ! A kiedy stanęłam tuż przed nim, miał nawet czelność wyszczerzyć się wesoło!

– Panno Tatiano! Wspólnie z panną Claire udało się wam zgromadzić największą liczbę punktów, co automatycznie zapewniło wam awans do kolejnej rundy Wyboru! Wszyscy bardzo się z tego cieszymy – wyjaśnił tak głośno, by każdy mógł go usłyszeć.

Zaskoczona otworzyłam szeroko oczy, po czym skłoniłam się lekko, by ułatwić mu nałożenie mi na głowę błyszczącego diademu. Kiedy opuszczał dłonie, musnął palcami mój policzek. Zadrżałam pod jego dotykiem, na szczęście tak delikatnie, że nikt poza nim nie mógł tego zauważyć. Phillip uśmiechnął się jeszcze szerzej.

Grzecznie dygnęłam i zamknęłam oczy, by zapanować nad rozszalałymi emocjami. Potem odwróciłam się powoli, podeszłam do Claire i stanęłam obok niej. Przyjaciółka natychmiast wyciągnęła dłoń i złapała mnie za rękę.

W tej samej chwili na scenie pojawiła się Gabriela Peres w krótkiej białej sukience i dała znać młodzieńcom, by zajęli miejsca na czerwonej kanapie ustawionej nieco z boku.

– Panie i panowie! Oto dwanaście dziewcząt, kandydatek, które przechodzą do kolejnego etapu Wyboru! Nie ryzykuję wiele, mówiąc, że to najpiękniejsze przedstawicielki naszego Królestwa! Bardzo proszę o oklaski, zanim dziewczęta udadzą się na zasłużony odpoczynek. O właśnie! Serdecznie dziękuję, że byli tu Państwo z nami, i zapraszam do oglądania kolejnej relacji już za tydzień! – Szerokim gestem wskazała na nas, a publiczność zaczęła wiwatować i klaskać.

Ścisnęłam dłoń Claire, która wciąż mnie nie puszczała, i starałam się zapanować nad drżeniem. Uśmiechałam się przy tym tak szeroko, że zaczęła mnie boleć szczęka, i robiłam, co mogłam, żeby nie patrzeć w stronę Phillipa. Gdybym się nie powstrzymała, pewnie rzuciłabym się na niego i próbowała wydrapać mu te jego cudne brązowe ślepia.

Burza oklasków nie cichła, a ja marzyłam tylko o tym, by w końcu znaleźć się jak najdalej stąd. Mimo to uśmiechałam się promiennie na równi z pozostałymi dziewczętami. Walczyłam z sobą, bo gdybym się poddała, natychmiast zalałabym się łzami.

Wybrał mnie dlatego, że nie miał innego wyjścia. Gdzieś w głębi duszy czułam przez chwilę irracjonalną nadzieję, że przeszłam do kolejnego etapu dlatego, że nie chciał, bym odeszła. Jednak usłyszawszy uzasadnienie, miałam ochotę zakopać siebie i mój zły humor głęboko pod kołdrą. Ale publiczność nie chciała się nade mną zlitować.

Jeszcze mocniej splotłam palce z Claire; przyjaciółka odpowiedziała uściskiem. Na chwilę ogarnęło mnie błogie szczęście, że mam przy sobie takie wsparcie.

Potem jednak w moje myśli wkradły się nieprzyjemne obrazy – wyobraziłam sobie ciotkę na placu w naszym rodzinnym miasteczku, gdzie na żywo wyświetlano relację z naszych zmagań, jak szalejąc ze szczęścia, świętuje moje zwycięstwo. Oczyma wyobraźni widziałam też Katię, jak przytula się do Markusa i ze współczuciem kręci głową. Wiedziałam, że mimo całego sceptycyzmu trochę się cieszy i życzy mi jak najlepszej zabawy. Nie miałam też wątpliwości, że jest dumna ze mnie i z mojego uczestnictwa w Wyborze. Nieważne, czy tego chciałam, czy nie: w przyszłości będę miała o czym opowiadać swoim dzieciom, wnukom i siostrzeńcom.

Potem wszystko potoczyło się bardzo szybko: muzyka w tle umilkła, a widownia przestała bić brawo. Jedna z asystentek prowadzącej show poleciła nam zejść ze sceny, rozdzieliła nas i zaprowadziła do dwóch niewielkich pomieszczeń pod schodami.

Czekałyśmy, milcząc. Odrzuconych kandydatek już nie zobaczyłyśmy – co chyba nie przeszkadzało pozostałym dziewczętom. Uśmiechały się do siebie przeszczęśliwe, jakby z radości nie mogły wydusić słowa. Ja za to nerwowo zaciskałam palce i żeby nie zwariować, starałam się jakoś zracjonalizować sytuację, w której się znalazłam. Teraz zresztą i tak było już za późno: nie miałam innego wyjścia, musiałam przetrzymać kolejny tydzień tego żałosnego współzawodnictwa.

Niewiele czasu minęło, kiedy znów zostałyśmy wywołane na scenę, gdzie miała się odbyć sesja fotograficzna. Z początku ustawiłyśmy się na szerokich białych schodach do zdjęcia grupowego, a potem przyglądałyśmy się, jak fotograf zajmuje się czwórką młodzieńców. Na koniec jedna po drugiej pozowałyśmy do portretów indywidualnych i wspólnych ze współlokatorką. Kiedy przyszła kolej na nas, objęłam Claire w pasie, a ona z radością uczyniła to samo. Dzielnie starałam się przez cały czas uśmiechać, nawet jeśli robiłam to tylko dla mojej przyjaciółki.

Claire czuła, jaka jestem spięta, więc przyciągnęła mnie mocniej do siebie, a fotoreporterzy oślepili nas fleszami.

– Strasznie się cieszę, że mam cię przy sobie – wyszeptała.

Uśmiechnęłam się tym razem szczerze, bo nie powiedziała tego z grzeczności.

– A ja się cieszę, że ty jesteś przy mnie.

Gestem dano nam znać, że nasz czas dobiegł końca i mamy ustąpić miejsca kolejnym kandydatkom.

Na widok ich radosnych i zadowolonych twarzy poczułam się jak ktoś nie z tej bajki. Jak zdrajczyni, która nie zasługiwała na to, by się tu znaleźć. Ale wiedziałam też, że nie mam wyjścia i muszę skupić się na tym, by jak najlepiej wykorzystać dany mi czas.

Jeszcze tylko tydzień. Tylko jeden tydzień, o ile znów nie przyjdzie mi do głowy włazić na dach wieży.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
.

O serii Royal możesz poczytać na facebooku i instagramie!

Dacie się zaprosić na uroczystość wyboru księżnej przez jedynego i prawowitego dziedzica tronu królestwa Viterry? Ja tam będę,więc do zobaczenia!

MARIOLA, @kogellmogell

Royal to seria dla odważnych nastolatek, pragnącychzaznać królewskiego życia. Ta bajkowa otoczka trafi w niejednodziewczęce serce, przystojni, nieokrzesani chłopcy wywołająrumieńce na twarzach, a niebezpieczne sekrety dreszcz emocji.

ZOFIA, @zofiawkrainieksiazek

Jaka ja jestem szczęśliwa, że mogłam powrócić do świata Viterry! Fabuła stworzona przez autorkę to niesamowita gra pozorów,której nie będziecie w stanie odgadnąć, gdy skończycie czytać ten tom. Wiem, że wszystkie moje przypuszczenia mogą okazać się błędnei to podoba mi się najbardziej.

MARTYNA „MAJA”, @zaplatanamaja

Książkę czyta się bardzo szybko, bo niesamowicie wciąga.Ma wszystko to, co dobra młodzieżówka mieć powinna, szybką akcję z zaskakującymi zwrotami, wiele intryg i tajemnic, a na dokładkę baśniowy klimat wymarzonych randek i pierwszych pocałunków.

MONIKA, @maitiri_books

Baśniowa historia wprowadzająca w świat arystokracji i doprowadzająca do łez. To pełne klimatu, poczucia humoru, intrygujące reality show zostawi nas z uśmiechem na ustach.Nadeszła nowa era Rywalek.

KAMILA, @themagicofbooks__

Świetnie się bawiłam. Polubiłam serię za bajkowy klimat,twardą bohaterkę oraz dawkę świetnego humoru. Z pewnościąma ona potencjał i moim zdaniem warto dać jej szansę.Ja całą tę książkę przeczytałam z uśmiechem na ustach,by na koniec westchnąć przeciągłym „oooch”.

EWELINA, @redgirl_books

Koniecznie dajcie szansę serii Royal, bo może was jeszczepozytywnie zaskoczyć. W tej historii kryje się tak wiele tajemnic.I teraz mam jeszcze więcej pytań niż odpowiedzi.

SABINA, @slowamiksiazek

Dziewczęta wciąż są obserwowane przez kamery, ale równieżprzez baczne oczy młodzieńców, którzy robią się coraz bardziej nerwowi i tajemniczy, jakby ukrywali coś więcej niż tylko prawdziwątożsamość księcia.

KASIA, @zmoraczytelnicza

Fabuła nie ma dla nas litości. Ja już sama nie wiem kogo lubię bardziej. Phillipa czy... Tego Wam nie powiem :P

NATALIA, @zaczytanasowka

Nie będę odbierać wam przyjemności odkrywania historiiKrólestwa Viterry oraz praw nim rządzących, napomknę jednak tylko, że bardzo spodobał mi się sposób wykreowania ich przez autorkę.

NIKA, @ksiazkowapasja

Ciekawe funkcjonowanie hermetycznego świata, istna podróżdo krainy marzeń. Polecam. Szczególnie młodszym czytelnikom.

IGA, @KsiazkaZamiastKwiatka

Valentina Fast odwaliła kawał dobrej roboty tworzącniesamowitą opowieść pełną skomplikowanych tajemnic,gdzie każda kartka wzbudza w czytelniku chęć poznania dalszej historii. Mamy tutaj najwyższej klasy mieszankę programówBig Brother i Top Model z dodatkiem bajki o Kopciuszku.Tu nie ma czasu na nudę w ani jednym zdaniu.

KAMILA, @MamaNaPetardzie

Teraz wiem jedynie, że wszystko zmierza ku intrygującemu finałowi, ponieważ na królewskim dworze lubi się intrygi i oszustwa.Seria dla młodego czytelnika okazała się historią wartą uwagidla każdego, niezależnie od wieku. Z tomu na tom robi sięcoraz ciekawiej, a bohaterki zaczynają ujawniaćswoją prawdziwą naturę.

ELLIE MOORE, @thievingbooks_

Niezwykle lekka opowieść o monarchii pod kopułą –baśni o przyszłości, w której każdy – na ile tylko zdoła –szuka swojego szczęśliwego zakończenia.

JOANNA, @bookmark_to_the_future

Książki z serii Royal czyta się „na raz”. Nie wiadomo kiedy te stronytak przelatują i nagle jest koniec. Ja osobiście spędzam z nimibardzo miły czas i dobrze się bawię przy ich lekturze,co jest chyba najważniejsze, zwłaszcza w stresującym okresie szkolnym.

KASIA, @zakatekfangirl

Alabaster – biały i lśniący symbolizuje trwałość i boskość.Taka w zamierzeniu jej twórców miała być Viterra.Czy sekrety pięknego kraju pod kopułą ujrzą światło dzienne?Czy Tani wystarczy siły, by je odkryć?

EDYTA, @WPepkuTrojmiasta

Pełna akcji, intryg i zaskoczeń. Przy tej książce z pewnościąnie będziecie się nudzić. A przez zakończenie będziecie chcieliwyrywać sobie włosy z głowy i rzucać książką o ściany.

PAULINA, @miastoksiazekpb

Jestem wściekła, że wydawnictwo nie wyda szybciej pozostałych części! Mimo że nastolatką już nie jestem, połknęłam haczyk,a historię pochłonęłam jak gąbka.

MALWINA, @nasze.recenzje

Autorka znana jest z bezlitosnego kończenia tomów –wzbudza ogromne emocje i sprawia, że człowiek nie możespać spokojnie...

AGA, @nighttskys_reads, @3telnik.pl

Autorka zrobiła mi psikusa i zakończyła książkę, pozostawiając mnie z wieloma niewiadomymi. To naprawdę paskudne!Już dawno nie czekałam z tak ogromną niecierpliwościąna kolejny tom jakiejkolwiek książki.

NATALIA, @bookparadise_portal

Czy zakryją tiule skazy na kopule?

PAULINA, @rozmaite.poczytania.gagatki