Renezja - Renata Grześkowiak - ebook + książka
PROMOCJA

Renezja ebook

Renata Grześkowiak

0,0
10,90 zł
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką: 10,90 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis


Życie jakie jest – każdy widzi. Nie dziwi więc, że co wrażliwsze osoby, starają się zbudować w sobie wewnętrzny świat równoległy, do którego wpuszczają tylko te emocje, które są im niezbędne dla utrzymania równowagi.

Taka jest też tytułowa „Renezja”, Bezpańska Poetka o kilku niebach w zapatrzonych oczach, często stojąca jedną nogą w rzeczywistości, a drugą zakreślająca/rozszerzająca granice wyobraźni.

Poezja Renaty Grześkowiak jest o dobru – w ludziach, naturze, faunie i florze. Autorka gani, by zaakcentować co niewłaściwe i głaszcze by osuszyć łzy i zażegnać smutek. Sprawiedliwie i bez zniekształceń ocenia otoczenie. Śmieje się też zazwyczaj z siebie, gdyż na podstawie własnych potknięć wskazuje na przywary dotykające ogól ludzkości. Jednak motywem łączącym wszystkie wiersze w jej tomiku jest miłość i wręcz namacalna empatia. Tomik poezji zdobią repliki obrazów uznanego artysty, Marka Haładudy.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI
PDF

Liczba stron: 24

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Wydawnictwo ‌PsychoskokKonin 2018

Renata ‌Grześkowiak„Renezja”

Copyright © ‌by Renata Grześkowiak, 2018

Copyright © ‌by ‌Wydawnictwo ‌Psychoskok Sp. z o.o.2018

Wszelkie prawa ‌zastrzeżone. ‌Żadna część niniejszej ‌publikacji ‌nie

 może ‌być reprodukowana, ‌powielana ‌i udostępniana w 

jakiejkolwiek ‌formie ‌bez pisemnej ‌zgody wydawcy.

Korekta: Bożena i Janusz ‌Sigismundowie

Skład: MAG

Projekt okładki: MAG

Ilustracja ‌na okładce: ‌Fragment ‌obrazu Marka ‌Haładudy

„Malarz i modelka”, olej/płótno, ‌50 x ‌50 cm, 2011 r.

Skład ‌epub i mobi: Kamil ‌Skitek

ISBN: 978-83-8119-170-8

Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o.

ul. ‌Spółdzielców 3, pok. 325, ‌62-510 Konin

tel. (63) 242 ‌02 02, kom. ‌695-943-706

http://www.psychoskok.pl/http://wydawnictwo.psychoskok.pl/e-mail:[email protected]

twój ‌gest uwolnił

z ‌marazmu niby-bycia

jestem realna

Marek ‌Haładuda „Przy stole”, z cyklu: ‌„Około południa, ‌około północy…”,

olej/płótno, 100 x ‌210 cm, 2006 ‌r.

GDY MNIE – TOBIE ‌ZABRAKNIE

Kiedyś, kiedy ‌zniknę, tak ‌już

na ‌całego, ‌nie będzie mnie w domu

ani ‌w ogrodzie…

Gdy kwiaty same będą ‌miały kwitnąć,

zabraknie rozmowy mojej ‌– z nimi,

co dzień.

Gdy Alejami ‌nie będę ‌przemierzać

w ‌kierunku tak dobrze ‌nam znanym…

I nie ‌pomacham więcej

w twoje ‌okna, i nie ‌pomyślę

– „witaj, ‌kochany”.

Kiedyś, gdy pamięć o mnie ‌już

odpłynie z wszystkich umysłów,

które ‌zaprzątałam ‌i każdy we własny

powóz ‌zaprzęgnięty ‌zapomni o tym,

w którym ja ‌istniałam.

Coraz rzadziej ‌wywołana ‌będę

na czyjeś usta ‌czy ‌do snu czyjegoś

i coraz ‌trudniej ‌odtworzą w pamięci

obraz wizerunku mojego.

A ‌ogień, który we mnie ‌płonął? Tlić się

w końcu ‌przestanie – kochanie…

Zostaną ‌wiersze, cząstki ‌tej miłości,

którą nie ‌sposób będzie ‌ignorować,

zawieszę nuty ‌na ‌deszczowych chmurach,

spadną na ciebie, ‌wiem, że ‌je ‌zachowasz.

Choć ogół świata w galopie ‌przed sobą,

batem życie siecze, nań się mocno gniewa,

ja ci o szczęściu zaśpiewam. Tylko blask oczu

zapamiętaj, on lód w twoich oczach skruszył

i przeto, stały się one zwierciadłem

prawdziwie pięknej duszy.

*** Spoglądam na wydłużający się cień...

***

Spoglądam na wydłużający się cień.

Zachęca, by porzucić embrionalną postawę,

wyprostować kręgosłup, podnieść głowę.

Niebawem oboje utoniemy w czeluściach nocy.

Co wieczór oglądam obraz jego przemijania.

Dumna, cichością obleczona kula ciepła

pozostawia po sobie smugi wielobarwnych kształtów.

Cienie przybierają barwę szarości.

Patrzę w twoje oczy jak w wyłaniające się

gwiazdy. Ile w nich skier, ile żaru!

Choć usta ciągle szepczą o przemijaniu,

gwiazdy twych oczu przeczą ustom.

Mówią, by nie poddawać się strachom,

nie hołdować stereotypom, burzyć mozolnie

wznoszone hierarchie, w imię miłości.

Ból odrzucenia pozostawiają własnemu doświadczeniu.

Śmiech wzbiera, gdy cierpię, śmiechem otulam

narastające pożądanie, śmiechem zakrywam zażenowanie.

Jedyne dobro embrionalnej postawy

to wystarczająco długi czas, by wejrzeć w siebie.

ZAKWITAM

Każdego roku na nowo

wyżółca się we mnie forsycja.

Nie ogarniam radości

naniesionej na bocianich piórach,

jakby dom, miłość i twoje imię

miały kształt, i barwę słonecznika.

Tegoroczna wiosna zwariowała

na punkcie żółtego koloru

i na twoim... Zaplatam warkocze

bluszczom, uczę je jak trzymać

cień nad twym czołem.

Nie szukaj mnie zeszłorocznej.

Narodziłam się wiosną.

Zostanę z tobą

do ostatniej

jesieni.

PÓJDĘ Z TOBĄ

pójdę z tobą

pójdę w nieznane

zgromadziłeś wokół siebie